Skocz do zawartości
Schweppes

Czy za średnią pensję w Polsce da się żyć, czy tylko wegetować?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Średnia pensja w Polsce to ok. 2800 zł netto.

 

Załóżmy przypadek tzw. singla:

 

Wynajem kawalerki w średnim mieście, np. w Gdyni: 1200 zł + opłaty = ~1500 zł

Jedzenie, ubranie, chemia, bilety: ok. 1000 zł

 

Czyli w zasadzie podstawowe potrzeby zamykają budżet. Nie ma tu mowy o rozrywce, wakacjach czy samochodzie.

 

Wniosek: W Polsce zdecydowana większość ludzi wegetuje, tj. pracuje tylko po to, żeby przeżyć. A i tak 2/3 Polaków nie zarabia średniej krajowej.

 

Pytanie: Czy nie jest przypadkiem tak, że ludzie często łączą się w pary nie dlatego że chcą, ale że muszą? (2 pensje)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wegetować bardziej. Dwie osoby mieszkające razem w mieszkaniu na kredyt (nie dużym) z średnią pensją daje więcej swobody. Trzeba się spiąć i zasuwać za więcej, lub/i wyjechać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmień temat na:

"Czy za średnią pensję w Polsce, wynajmując mieszkanie, da się żyć, czy tylko wegetować?"

 

bo posiadając już dach nad głową nie dość, że da się żyć, to jeszcze da się nieźle zaoszczędzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmień temat na:

"Czy za średnią pensję w Polsce, wynajmując mieszkanie, da się żyć, czy tylko wegetować?"

 

bo posiadając już dach nad głową nie dość, że da się żyć, to jeszcze da się nieźle zaoszczędzić.

Ale jednak większość osób w Polsce nie dostało mieszkania od rodziców czy po zmarłych dziadkach i muszą ponosić koszty.

Edytowane przez Schweppes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak większość osób w Polsce nie dostało mieszkania od rodziców czy po zmarłych dziadkach i muszą ponosić koszty.

Moglbys sie zdziwic :P

 

Mieszkania "po dziadkach" sie nie rozpadaja, tylko przechodza w spadku. Zwykle dostaje je ktos z rodziny.

Takze jakas czesc osob, zalezy ile dziadkowie mieli wnukow, dostaje mieszkania.

 

W innych wypadkach rodziny intensywnie wspieraja zakup mieszkania czy budowe domu. Choc tu mamy juz jakos tak, ze kasa znajduje sie jak jest malzenstwo i ciaza. Zwykle najpierw ciaza :P

Stad niektorzy mlodzi "wpadaja". Znaczy przestaja sie zabezpieczac i czekaja ;)

 

 

Do tego spora czesc polski to mniejsze miasta i wsie. Tu zakup mieszkania (a nawet najem) czy budowa domu jest duzo tansza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość driverfan

zmień temat na:

"Czy za średnią pensję w Polsce, wynajmując mieszkanie, da się żyć, czy tylko wegetować?"

 

bo posiadając już dach nad głową nie dość, że da się żyć, to jeszcze da się nieźle zaoszczędzić.

:thumbdown:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyjezdzaj z kraju pokis mlody i nie zadawaj durnych pytan. Zeby miec powyzej sredniej w Polsce tak realnie, a nie podazajac za propaganda sukcesu TVN666, tak musisz miec:

 

szczescie, uklady, budzet na przekopki (czy przekupki sie pisze? ;) ) - bez gwarancji, oraz unikalny talent polaczony z nalepiej doktoratem w rzadkiej dziedzinie. Do tego plusem jest madrze wygladajaca buzia, pewny uscisk dloni, krecony na licznikach merol z 1999r koniecznie ze swiezo wtartym woskiem i wanilinowa choinka pod lusterkiem.

 

Buty to juz nie CCC, kolnierz koniecznie sztywny jak brzytwa i broda - bo modna. Przydaloby sie, zeby ludzie o Tobie mowili, bo plotka jest najlepsza reklama.

 

Bez wyzej wymienionych warunkow ciezko jest sie przebic przez gaszcz magistrow i innych tytulowanych konkurentow z lepsza broda. Dobry pomysl na firme tez moze nie wypalic jesli zaczynasz jako samotny wilk, bo Cie ZUS zajedzie na polecenie niewidocznych przelozonych. Znowuz podczepianie sie pod kogos to ryzyko, ze Cie wydymaja z dobrego pomyslu. Tak zle, inaczej niedobrze.

 

Pakoj majty, oddaj klucze od wynajmowanego mieszkania i probuj szczescia gdzie indziej. W Polsce mozesz miec prace i nic wiecej poza nia. Oczywiscie mozna probowac, ale bez oddania z siebie duszy tylko szczescie Cie ratuje i to tez bez gwarancji.

 

Najlepiej zacznij od robienia tego, co lubisz i staraj sie na tym zarabiac. Lepszej opcji nie ma, a na ta srednia i tak powinienes zarobic. Pozniej zycie samo podda dobre rozwiazania. Minimum filozofii, maksimum przyjemnosci z wykonywanej pracy. Byleby skupic sie na tym, co cieszy gdy sie to robi i mozna na tym zarobic. I napisze jak bufon: jak ja to zrobilem, ale tez zajelo mi kilka ladnych lat, zeby zrozumiec i przelamac sie. Mozna tak i trzeba tak! :)

Edytowane przez mfuker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że się da.

Niekoniecznie musi to być kawalerka w centrum Gdyni i niekoniecznie trzeba mieszkać samemu.

Znam sporo osób, które normalnie funkcjonują za takie kwoty i normalnie jeżdżą na wakacje etc.

 

Zeby miec powyzej sredniej w Polsce tak realnie, a nie podazajac za propaganda sukcesu TVN666, tak musisz miec:

 

szczescie, uklady, budzet na przekopki (czy przekupki sie pisze? ;) - bez gwarancji, oraz unikalny talent polaczony z jalepiej doktoratem w zadkiej dziedzinie. Do tego plusem jest madrze wygladajaca buzia, pewny uscisk dloni, krecony na licznikach merol z 1999r koniecznie ze swiezo wtartym woskiem i wanilinowa choinka pod lusterkiem.

 

Buty to juz nie CCC, kolnierz koniecznie sztywny jak brzytwa i broda - bo modna. Przydaloby sie, zeby ludzie o Tobie mowili, bo plotka jest najlepsza reklama.

Wystarczy skończyć dobre studia. To nadal jest prawda, wtedy nie potrzebujesz żadnych układów. Tylko, że 90% studiów nie jest dobra.

Albo trzeba być kumatym po prostu, wtedy problemów nie ma ani po socjologii, ani po psychologii, ani po pedagogice.

 

Jak się rozejrzę po znajomych np. z liceum to większość dwa lata po studiach zarabia okolice średniej krajowej. Kilku doktorantów ma niższe stypendia, parę osób zarabia krotność średniej krajowej i mamy jednego milionera. Tak źle nie jest.

Edytowane przez iwanme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , w tym kraju większość obywateli wegetuje jak nie gorzej ,ta średnia krajowa jest z kosmosu ,

najczęstsze przypadki to najniższa krajowa czyli 1680zł brutto czyli netto ok 1300zł

(...)

 

Napisz do GUSu, że ich statystyki liczone na podstawie danych od milionów podmiotów są o d... potłuc, a ty masz lepsze dane. Przekaż je nam proszę, z chęcią się zapoznam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moglbys sie zdziwic :P

 

Mieszkania "po dziadkach" sie nie rozpadaja, tylko przechodza w spadku. Zwykle dostaje je ktos z rodziny.

Takze jakas czesc osob, zalezy ile dziadkowie mieli wnukow, dostaje mieszkania.

 

W innych wypadkach rodziny intensywnie wspieraja zakup mieszkania czy budowe domu. Choc tu mamy juz jakos tak, ze kasa znajduje sie jak jest malzenstwo i ciaza. Zwykle najpierw ciaza :P

Stad niektorzy mlodzi "wpadaja". Znaczy przestaja sie zabezpieczac i czekaja ;)

 

 

Do tego spora czesc polski to mniejsze miasta i wsie. Tu zakup mieszkania (a nawet najem) czy budowa domu jest duzo tansza.

Gorzej jak dziadkowie mieli wiele dzieci i wnukowie nic nie dostaną.

 

Da się.

Wy tak poważnie myślicie, że na zachodzie taki raj ? :)

Raj dla autochtonów. Wiadomo, że emigranci (o ile nie są specjalistami) mają przekichane.

 

 

Swoją drogą to myślę, że wielu młodych ludzi w Polsce bardzo by chciało zarabiać co miesiąc 2800 zł na rękę.

Edytowane przez Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie widzę po sobie, źle nie mamy w branży programistów mobilnych, ale za granicą zarabiał bym 5-10 razy więcej, stad o tym myślę. Dwa kierunki - Niemcy lub USA, mam tam oferty pracy. Wszystko zależy od tego czy ktoś chce wyjechać czy nie. Też jest prawda, że wszystko zależy od branży. Ciężko sobie spieprzyć życie będąc stomatologiem, czy programistą, ale na przykład młodzi architekci potrafią zarabiać mniej niż 1000 zł na umowę zlecenie/dzieło. Jak ktoś napisał, tema rzeka.

 

Raj dla autochtonów. Wiadomo, że emigranci mają przekichane.

Bzdury. Jak nic nie umiesz i jedziesz tam pracować na lewo/marne prace itp. to tak Ciebie traktują. Specjaliści traktowani są jak swoi, bo wnoszą coś dodatniego do kraju.

Edytowane przez Palusik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Średnia pensja w Polsce to ok. 2800 zł netto.

 

Załóżmy przypadek tzw. singla:

 

Wynajem kawalerki w średnim mieście, np. w Gdyni: 1200 zł + opłaty = ~1500 zł

Jedzenie, ubranie, chemia, bilety: ok. 1000 zł

 

Czyli w zasadzie podstawowe potrzeby zamykają budżet. Nie ma tu mowy o rozrywce, wakacjach czy samochodzie.

 

Wniosek: W Polsce zdecydowana większość ludzi wegetuje, tj. pracuje tylko po to, żeby przeżyć. A i tak 2/3 Polaków nie zarabia średniej krajowej.

 

Pytanie: Czy nie jest przypadkiem tak, że ludzie często łączą się w pary nie dlatego że chcą, ale że muszą? (2 pensje)

Dałoby się, pod warunkiem że praca byłaby zdalna a żyło by się w jakimś małym mieście kilkadziesiąt km od tego większego. Wtedy taka pensja pozwalałaby na odrobinę więcej luzu, chociaż i tak szalu moim zdaniem to nie robi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisz do GUSu, że ich statystyki liczone na podstawie danych od milionów podmiotów są o d... potłuc, a ty masz lepsze dane. Przekaż je nam proszę, z chęcią się zapoznam.

 

Statystyka ogólna jest nic nie warta. Trzeba by wszystko rozebrać na czynniki pierwsze - od młodych ludzi (tych wykształconych i tych mniej), ludzi w średnim wieku (tych wykształconych ze stażem, tych mniej również z długim stażem), oddzielić od tego pensje prezesowe - umówmy się, że 20k+/msc nie bierzemy pod uwagę jak tu wszyscy sobie siedzimy na forum - wziąć pod uwagę rodzaj umów oraz dany rejon Polski czy wielkość miasta - Kraków od Tarnowa dzieli 80km, a ceny i zarobki są diametralnie różne, więc i odbiór danych statystycznych jest inna. Rozbijając to wszystko możemy dyskutować, inaczej to sztuka dla sztuki, bo statystycznie to i ktoś na 1/2 etatu w markecie zarabia pensję średnią, bo tak pokazują dane, że pracujący w Polsce ma średnią ponad 3k brutto.

 

Żeby nie było - czy da się zarobić w Polsce dużą kasę ? Przy odrobinie szczęścia/znajomości tak, ale pytanie jakim kosztem. Przykład z własnego podwórka - praca w delegacji, po 12-14 czasami 16/18h, fizyczna, ale nie specjalnie ciężka, na umowę o dzieło, w miesiącu przepracowane 400h - słownie CZTERYSTA dla tych co by sobie uzmysłowili, że tygodniowy czas pracy to 160h - pensja prawie 4800zł do ręki. Ktoś powie raj. Krótkoterminowo - zero normalnego odżywiania, życie z tymi samymi ludźmi 24h/dobę, więc robi się frustrująco - jesz, śpisz, pracujesz, wszystko razem - rozjazdy po hotelach, raz jesteś w Krakowie, a jutro w Poznaniu by za dwa dni trafić do Gdańska. Zero życia towarzyskiego, zero hobby, zero rodziny, ale stan konta się zgadza.

Można ? Można zarobić.

 

Po za tym perspektywy są różne. Mieszkając w Tarnowie z żoną/dziewczyną/kochanką i oboje mając 1600-2k do ręki - co jest do zrobienia bez wątpienia - można spokojnie sobie jakoś żyć. Jak ktoś ma mieszkanie po rodzicach/dziadkach to tym bardziej ma wypas, bo posiada jakiś majątek i nie płaci wynajmu. To spory handicap życiowy i Ci co takie mieszkania mają nie zdają sobie chyba do końca z tego sprawy co posiadają. Innymi pozostaje życie w kredycie, 12 letnie auto i w miarę pełny brzuch. Oczywiście ktoś powie, że trzeba było się uczyć, ale umówmy się, że nie każdy człowiek na tej planecie ma zostać lekarzem, prawnikiem, programistą, bo nie każdy ma na to predyspozycje.

Edytowane przez mlody_tarnow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , w tym kraju większość obywateli wegetuje jak nie gorzej ,ta średnia krajowa jest z kosmosu ,

najczęstsze przypadki to najniższa krajowa czyli 1680zł brutto czyli netto ok 1300zł i to jak mają szczęście na umowę o prace,

natomiast najgorzej mają się osoby pracujące na umowach o dzieło / zlecenie czyli umowy śmieciowe w których rzadko jest wyciągnąć do 1000 zł za pracę po 10-12 przez 6 dni w tygodniu ,

reasumując dzięki PO są takie realia :

 

- Praca jak w Chinach ( niewolnicza )

- zarobki jak na Ukrainie

- wydatki jak w Niemczech

 

 

 

 

pozdrawiam .

Nie popadajmy w skrajności. Normą jest minimalna na umowie + reszta pod stołem. Zwłaszcza w budowlance. Na kasie w Biedronce obecnie zarabia się ok. 1600 zł netto. Zarabianie minimalnej jest częste, ale nie najczęstsze. Mediana zarobków w Polsce to nieco ponad 2000 zł netto i właśnie zarabianie ok. 2 klocków jest normą w Polsce. Nawet zarabiając 2k trzeba albo wynajmować pokój zamiast mieszkania, albo niedojadać. A skąd te samochody zawalające miasta i wsie w Polsce? Skąd te Audi A6 C6 3.0 TDI kierowane przez młodych chłopków-roztropków? Nie mam pojęcia. Ja zarabiam ok. 2 średnich krajowych i żyjąc samodzielnie kupić kilkuletnie A6 to dla mnie jakaś abstrakcja... Podejrzewam jednak, że niewspółmierność statystyk i tego co widać na drogach wynika właśnie z tego, że na umowie mają jedno, a do ręki drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam komentarze pod artykułem. :P

http://natemat.pl/122205,polscy-studenci-oderwani-od-rzeczywistosci-absolwenci-kierunkow-scislych-chcieliby-zarabiac-ponad-4-tys-zl-w-pierwszej-pracy

 

 

"Nie są oderwani - 4 tys. zł na rękę nie jest kwotą zapewniającą luksusowe życie, raczej względnie normalne (dla pojedynczej osoby w dużym mieście bez samochodu, w średniej jakości wynajmowanej kawalerce, etc.) - to jest oczekiwanie normalności. W niektórych branżach jest to kwota na starcie do uzyskania - niestety to wszystko zależy od koniunktury na rynku.

Ambitniejsi albo wyjadą na Zachód (gdzie zapewne będą po paru latach zarabiać 4 tys. netto, ale euro) albo mozolnie spróbują tu się przebić - po drodze czytając opinie różnych ludzi z HRu, że na 5k brutto to muszą znać 4 języki i przeprowadzać fuzje jądrową w kuchni."

"Artykuł jakby trochę w tonie oskarżycielskim. A przecież powinno być odwrotnie: polski rynek pracy jest jednym z najgorszych w Europie (na co są badania). 4 tys. to nie jest żadna wygórowana kwota. To jest tyle pieniędzy, żeby osoba w dużym mieście mogła się samodzielnie utrzymać. Chyba po to się właśnie pracuje - żeby móc się utrzymać, a nie po to, żeby garować u rodziców do 32 roku życia. To nie studenci są oderwani od rzeczywistości, tylko pracodawcy od potrzeb ludzi. A jako, że rynek mamy jaki mamy to ci drudzy dyktują warunki (i to nie jest kwestia obiektywnych wyroków wszechświata, tylko bardzo niesprawiedliwej dystrybucji kapitału). Ale za niedługo nie będą już mieli komu dyktować, bo wszyscy wyjadą."

"Czemu w Polsce zaraz przypina się łatkę, że to oderwane od rzeczywistości myślenie. A może Polska jest krajem oderwanym od rzeczywistości i traktuje swoich rodaków jak tanią siłę roboczą. 4 tys PLN to raptem niecałe 1000 Euro to i tak mało w stosunku do innych krajów w UE. Ceny w Polsce prawie jak w Unii a zarobki jak właśnie gdzie, a chyba już 10 lat jesteśmy w Unii i pracujemy najwięcej w Europie. Ktoś tu sam jest oderwany od rzeczywistości w tym kraju skoro myśli że 4 tys złotych pensji to myślenie oderwane od rzeczywistości. To jakaś propaganda i wmawianie Polakom że nie mogą zarabiać więcej."
"Zarabianie ok. 1 tys. Euro miesięcznie, w kraju europejskim, przez osobę posiadającą wykształcenie wyższe oznacza "oderwanie od rzeczywistości"?

Czemu więc ktokolwiek dziwi się emigracji młodych ludzi."

 

Edytowane przez Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się dopuki znajomi/rodzina pożyczają Ci kasę w innym wypadku to nierealne.

Edytowane przez pietrrokov

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Generalnie widzę po sobie, źle nie mamy w branży programistów mobilnych, ale za granicą zarabiał bym 5-10 razy więcej, stad o tym myślę

Z tymi 5-10 razy więcej to przesadzasz, chyba że porównujesz zarobki w jakiejś Bydgoszczy z tymi w Londynie, albo dolinie krzemowej.

Realnie na zachodzie zarabia się w branży IT tak przeciętnie 4-5 razy więcej na podobnym stanowisku, czasem mniej.

To nie jest tak, że tutaj mając 5-6k zł na rękę tam nagle dostaniesz 12k w Euro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd te samochody zawalające miasta i wsie w Polsce?

A czym ludzie na wsi maja dojeżdżać do pracy, 2 osoby pracujące to 2 samochody, pks jeździ 2 razy dziennie albo wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się dopuki znajomi/rodzina pożyczają Ci kasę w innym wypadku to nierealne.

Z tego co się orientuję, to długi trzeba spłacać, więc co za różnica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą to trzeba skoczyć po popcorn, bo zaraz się zaczną przepychanki jak to mamy w zwyczaju. Ponarzekamy, pokłócimy się, a i tak nic z tego nie wyniknie. Ci co dobrze zarabiają będą bronić swoich racji, że trzeba było się uczyć, że to i tamto, a będą do nich strzelać Ci co zarabiają niewiele, że trzeba mieć znajomości itd. Innymi słowy - typowa "debata" w TV :E

 

p.s Swoje widły też wbiję, a co :cool:

Edytowane przez mlody_tarnow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy tak poważnie myślicie, że na zachodzie taki raj ? :)

 

Wszędzie lepiej gdzie ich nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję, to długi trzeba spłacać, więc co za różnica?

Pewnie miał na myśli to, że rodzice często wspierają finansowo swoje dzieci, nawet jeśli z nimi już nie mieszkają.

 

Tak swoją drogą to trzeba skoczyć po popcorn, bo zaraz się zaczną przepychanki jak to mamy w zwyczaju. Ponarzekamy, pokłócimy się, a i tak nic z tego nie wyniknie. Ci co dobrze zarabiają będą bronić swoich racji, że trzeba było się uczyć, że to i tamto, a będą do nich strzelać Ci co zarabiają niewiele, że trzeba mieć znajomości itd. Innymi słowy - typowa "debata" w TV :E

 

p.s Swoje widły też wbiję, a co :cool:

Wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej będzie pisał Warszawiak z mieszkaniem własnościowym, a inaczej słoik, który musi mieszkać w melinie, żeby wyjść na swoje.

 

Wszędzie lepiej gdzie ich nie ma.

To że na Zachodzie zarabia się dużo lepiej to fakt. Natomiast trzeba pamiętać, że na świecie jest mnóstwo biedniejszych państw od Polski i powinniśmy docenić to, że urodziliśmy się tu, a nie w jakiejś Ugandzie czy chociażby na Ukrainie.

Edytowane przez Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi 5-10 razy więcej to przesadzasz, chyba że porównujesz zarobki w jakiejś Bydgoszczy z tymi w Londynie, albo dolinie krzemowej.

Realnie na zachodzie zarabia się w branży IT tak przeciętnie 4-5 razy więcej na podobnym stanowisku, czasem mniej.

To nie jest tak, że tutaj mając 5-6k zł na rękę tam nagle dostaniesz 12k w Euro.

Znam rynek, dostawałem oferty. iOS ma się dobrze. Nie mówię o dolinie krzemowej, bo tak kolega jako programista w Apple dostał na początek 20.000 dolarów. Tam są zupełne inne realia, koszty wynajmu mieszkania są gigantyczne.

Edytowane przez Palusik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...