Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Kosikosi

Czy lubicie podróżować ?

Rekomendowane odpowiedzi

CZY LUBICIE PODRÓŻOWAĆ?

 

Co Was najbardziej pociaga za granica? Dlaczego podróżujecie?

Dla odpoczynku?

Zeby poznac inne obyczaje, przyrode, ciekawych ludzi?

Zwiedzac, zobaczyc zabytki, 'dotknac historii'?

Uprawiac sporty?

 

Wolicie zwiedzac Europe czy inne kontynenty?

 

Czy sami planujecie swoje wyjazdy, wolicie trekking i wyprawy z plecakiem czy oferty biur podrozy?

 

Z kim podrózujecie? Z rodziną? Przyjaciółmi? Ze specjalnie poznanymi na wyjazd ludzmi? A moze sami?

 

W jakich ciekawych miejscach juz bylicie? czy warto tam pojechac? Dlaczego? Czy bylo jak sie spodziewaliscie czy cos Was tam mile/ niemile zaskoczylo?

 

Gdzie chcielibyscie jeszcze pojechac? Dlaczego?

 

Co przywozicie ze swoich podróży?

 

 

Ze mnie chyba dziwny przypadek, bo jestem domatorka, a jednoczesnie ciagle mnie gdzies ciagnie.

W ubieglym roku wycisnelam z urlopu na maksa co sie dalo nie tracac tez czasu w weekendy. I chcialabym, zeby tak bylo dalej.

 

Niektorzy znajomi z pracy rowniez wykorzystuja wiele urlopu na zobaczenie innych miejsc w Europie i poza (np. Indie, Barbados, Chiny)

 

Jestem ciekawa Waszych opowiesci o innych krajach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ten temat umarl smiercia naturalna ?

 

Odkopuje.

 

Jasne, ze lubie podrozowac. Zdecydowanie nie z biurem podrozy. Nie all-inclusive. I nie w Europie.

 

@Cyfro Samemu taniej ? To zalezy od kierunku. A dokladniej od ceny biletow. Sa kierunki gdzie najtansze przeloty maja wlasnie biura podrozy i samemu za cholere nie wyjdzie taniej. Ja niestety takie lubie ;p

 

Generalnie lubie podrozowac samemu, chociaz to tez zalezy od kierunku. Fajnie jest poznac kogos na miejscu. Ostatnio bylem na Kubie. Polecialem samemu i na miejscu nie mialem wyboru. Trzeba bylo nawijac po hiszpansku. I dalem rade. P.S. mieszkam w hiszpanskojezycznym kraju :E ale ze wzgledu na prace i troche wygode mowie wiecej po angielsku niz hisznapsku. Lecac z biurem podrozy, pakuja nas do hotelu gdzie wiekszosc obslugi wzglednie mowi po angielsku. Nuda.

 

Podrozowanie samemu jest troche ryzykowne (dla mnie, chociaz bynajmniej nie ze wzgledu na bezpieczenstwo ale mozliwosc, ze nikogo sie nie pozna na miejscu) ale jeszcze nigdy sie nie zawiodlem.

 

Polecam Ameryke Lacinska. Do zycia i na wakacje. W Azji nigdy nie bylem. Ale niedlugo to sie zapewne zmieni.

 

@Autorka (jesli jeszczetu zaglada :E ) A Ty gdzie bylas w ostatnim roku ?

 

A tu fajne zdjecie znalezione w Google Street View. Aquapark + park narodowy w gorach. Przyjemnie.

 

http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/48767f6d8552bc9b

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez lubie podrozowac. Najbardziej mnie kreci pogoda i jedzenie. Poznac tez ludzi i kulture. Zobaczyc ze tam na drugiej stronie swiata sa ludzie tacy jak my. Nie gryza.

 

Lubie podrozowac w cieple miejsca. Akurat na taka wycieczke urlopowa jeszcze nie mialem okazji ale z racji pracy sporo podrozuje.

 

Chcialbym kiedys moze na jakies piaszczyste wyspy poleciec. Plaza, sloneczko, woda... Jakby tak miec kase i byloby co tam robic to bym mogl tam osiasc. Wyluzowac sie wkoncu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, ze lubie, ale jest to niestety drogie hobby :/ Badz co badz, w tym roku fajnie by bylo sie wybrac z dziewczyna do Islandii, jednak mysle, ze zakonczy sie na jezioru Bodenskim (ktore jest tez bardzo, bardzo ciekawe i polecam :) ) badz Czechami. Jezeli ktos bardzo lubi jezdzic rowerem, naokolo jeziora bodenskiego jest drozka rowerowa ktora wytrenowana osoba na 100% obskoczy w jeden dzien i bedzie miala wiele ciekawych widokow :)

 

Mnie o dziwo jakos bardzo do dalekich krajow/kontynentow nie ciagnie, chcialbym za to zwiedzic rozne czesci europy. Marzy mi sie taka wyprawa samochodem, zaczynajac w Niemczech, pozniej trasa przez Polske, dalej Rosja, Litwa, Lotwa, Estonia, Rosja, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania i spowrotem w Niemczech :) Takie koleczko ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię podróżować. Nie ciągnie mnie do żadnego zakątka świata, a wszelkie jedzenie czy przedmioty można nabyć w Polsce. Chciałabym jedynie polecieć w kosmos, np. na orbitę i zobaczyć Ziemię "z góry". Albo przelecieć się dookoła świata jakimś F-22. Gdziekolwiek pojadę, to na drugi dzień chcę już wracać o domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jeżdżę dla miejsc, tylko dla towarzystwa. Jak zbierze się dobre towarzystwo, to jest mi wszystko jedno czy siedzimy pod namiotami 15km od Poznania czy w hotelu w Dubaju [przykład, nie byłem tam i mnie nie ciągnie]. Nie cierpię zwiedzania, a już w ogóle z przewodnikiem, to jest męczarnia. Jedyne co może chciałbym zobaczyć, to kawałek Ameryki, planujemy z kumplami pojechać tam na 40tkę, od stycznia zbieramy po 100zł miesięcznie przez 10 lat na ten cel ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie o dziwo jakos bardzo do dalekich krajow/kontynentow nie ciagnie, chcialbym za to zwiedzic rozne czesci europy. Marzy mi sie taka wyprawa samochodem, zaczynajac w Niemczech, pozniej trasa przez Polske, dalej Rosja, Litwa, Lotwa, Estonia, Rosja, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania i spowrotem w Niemczech :) Takie koleczko ^^

Bryczkę masz, co za problem? ;)

Od siebie dodam, że jeżdżenie po Skandynawii to jest miód, sam chętnie znów bym się wybrał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież taka podróż nie jest za darmo. Sporo kasy trzeba na paliwo, kempingi, jedzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię czasem skoczyć po piwko do sklepu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za granicę? :o

Ze Zgorzelca jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię podróżować. Nie ciągnie mnie do żadnego zakątka świata, a wszelkie jedzenie czy przedmioty można nabyć w Polsce. Chciałabym jedynie polecieć w kosmos, np. na orbitę i zobaczyć Ziemię "z góry". Albo przelecieć się dookoła świata jakimś F-22. Gdziekolwiek pojadę, to na drugi dzień chcę już wracać o domu.

F-22 dookoła Ziemi się nie przelecisz oczywiście, ale lot zdemilitaryzowanym byłym wojskowym myśliwcem jest jak najbardziej możliwy i są firmy organizujące takie zabawy - chyba głównie myśliwcami rosyjskimi (kiedyś MiG-25, obecnie MiG-29 czy MiG-31).

 

Aha. Nie wszystko kupisz w Polsce. Nie ma chyba kraju, który sprowadza wszystko ze wszystkich innych krajów, do tego w jakości i świeżości "lokalnej" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można samemu znaleźć przepis, sprowadzić składniki albo wziąć bardzo podobne i zrobić danie.

 

Co do lotów to ponoć paliwo do samolotów wojskowych jest bardzo drogie.

Na dzień dzisiejszy nie stać mnie na taki lot. Niemniej fajnie byłoby oblecieć glob w kilka H.

 

Jeśli chodzi o pamiątki i przedmioty to w sieci można kupić chyba wszystko. Widziałam nawet aukcję ze sprzedażą mumii.

 

/Znalazłam coś. 20 min. lotu 15.700 zł :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko związane z wojskowymi myśliwcami jest drogie :) Takie "pakiety" to okolice kilkudziesięciu tysięcy funtów, ale dla bogatych fanów lotnictwa to doświadczenie życia.

 

Nie, nie wystarczy znaleźć samemu przepis i podobne składniki. Na świecie jest taka różnorodność potraw że dostęp do większości jest niemożliwy w jednym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tak, teraz nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię podróżować samochodem po Europie. Latem dość często podróżuję, głownie Niemcy, Czechy, Słowacja, Austria. Mieszkam na Dolnym Śląsku i stad mam w te wszystkie rejony stosunkowo niedaleko. Czasem wybieram się też gdzieś dalej, ale wtedy to już raczej samolotem. Jednak najlepiej lubię podróżować samochodem, bo wtedy czuje się wolny. Mogę sobie pojechać którędy chcę, zatrzymać się gdzie chcę i kiedy chcę itp. Jednak w tym roku ze względu na sytuację w Niemczech chyba sobie ten kraj odpuszczę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ochotę na jeziora w Chorwacji, ale imigranty mnie jakoś odstręczają, jeszcze jakichś po drodze spotkam. Po co mi to? kwasny.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie 10km/s na wysokości 80km?

Zamiast pitolić dziwne opowieści z pamięci, wpisz sobie nazwę samolotu do Google i będziesz miał podstawowe parametry.

Serio, strzeliłeś taki zestaw, tak łatwo sprawdzalnych baboli, że ręce opadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież taka podróż nie jest za darmo. Sporo kasy trzeba na paliwo, kempingi, jedzenie.

Po Skandynawii to nawet więcej niż sporo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jeden kilometr na sekundę... - skąd mi się wzięło cztery? 3600 km/h to wartość, którą zapamiętałem chyba z podręcznika PO, zdaje się, że osiągnięto ją incydentalnie. Pułap 40 km, to inny artykuł w internecie - wartość podana była chyba w kontekście sytuacji z izraelskimi pociskami, które nie dolatywały tak wysoko, by mu zagrozić, wg zeznań pilota. Nie chce mi się sprawdzać artykułu z nTW, ale być może chodziło o rekordowy dystans przelatywany w ciągu minuty...?

Przyznaję - poniosła mnie wyobraźnia, niewyspana.

Natomiast dużo lepiej pamiętam, że w takim przedsięwzięciu, całkiem ekscytujący byłby finał owej podróży, to znaczy lądowanie z prędkością ponad 400km/h - faktycznie inaczej niż widzę, że jest w internecie, a pamiętam z tamtej lektury, raczej nieprzekłamanej.

 

Chyba w tym wątku...:

http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wojskowe/113-lotnictwo_wojskowe_od_1945_roku_do_zakonczenia_zimnej_wojny/2064-mig_25_i_sr_71_a-5.html#post37987

widziałem, że ta maksymalna prędkość dla Mig 25 została zmierzona (oszacowana w Izraelu?) nawet jako 4000 km/h...?

 

Ten fragment, albo i nie... http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wojskowe/113-lotnictwo_wojskowe_od_1945_roku_do_zakonczenia_zimnej_wojny/2064-mig_25_i_sr_71_a-6.html#post86925 ...chyba w innym miejscu... może bredzę. To nic.

 

Nieistotne to. Samolot jedyny w swoim rodzaju, tzn. w ruskim stylu i to mówi wszystko.

No i moje podróże, tak właśnie wyglądały. Teraz podróżuję po innych stronach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna z tych konstrukcji nie przekroczyła 4000km/h, lądowanie MiGa-25 odbywa(ło) się z mniejszą niż 400km/h prędkością.

W każdym razie swego czasu można było się, jako pasażer, nim przelecieć. Teraz się lata młodszym bratem, też szybkim.

Całość "pakietu", przynajmniej u niektórych przedstawicieli może być sama w sobie przygodą: lot do Rosji, jakiś dobry tam hotel, sam lot naddźwiękowy, pewnie odpowiednia do tego obsługa i otoczka - ot przygoda życia dla niektórych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...