Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

spamgolden

Kupowanie karta bez podawania pinu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zrobiłem sobie ostatnio zakupy na allegro i postanowiłem pierwszy raz zapłacić kartą. Zacząłem wpisywać dane, lecz nigdzie nie zobaczyłem, aby wpisywac pin. Po naciśnieci zaplać kasa została autoamtycznie przelana na konto sprzedającego.

Pytania:

Dlaczego nie był potrzebny mój pin przy zakupach?

Czy jeśli ktoś by mi ukradł kartę, lub bym ją zgubil- to każdy kto ją znajdzie będzie mógł właśnie w taki sposób wyczyścić moje konto?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podałeś PIN. A raczej jego odpowiednik dla transakcji przez internet, czyli kod CVV2. Tak, można po znalezieniu takiej karty kupić coś na czyjś koszt, ale pieniędzy nie przelejesz. Jeżeli dostatecznie szybko się zorientujesz, że ktoś ma twoje dane, to wystarczy zablokować kartę i po krzyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarówno Visa, jak i MasterCard zaczynają powoli dostrzegać ten problem. We współpracy z niektórymi bankami będzie, lub nawet już jest, dodatkowa autoryzacja płatności internetowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We współpracy z niektórymi bankami będzie, lub nawet już jest, dodatkowa autoryzacja płatności internetowych.

 

Visa/MasterCard/American Express już od jakiś ponad 11 lat?, maja odpowiednie zabezpieczenia typu 3Dsecure/SecureCode. Tylko w Polsce nie każdy bank to obsługuje.

 

W BZWBK już dawno można włączyć 3Dsecure, i przy płatnością karta trzeba podać kod z SMS. Oczywiście nie każdy sklep obsługuje tą technologie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to straszna głupota, wystarczy, że ktoś będzie miał na moment dostęp do karty i zrobi sobie zdjęcie z dwóch stron. Potem może wyczyścić całe konto, a człowiek zorientuje się np. po tygodniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz sobie ustawić limity na transakcje internetowe na 0, i w razie potrzeby je zwiększać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoicy mają ten kod zaklejony :E

Jak ktoś jest na tyle lewy, by pozwolić komuś dorwać się do swojej karty i cyknąć foty... ekhm...

 

Kodu nie zaklejam, wystarczy że nikomu do ręki karty nie daje i dbam o dobre zasłonięcie PINu.

No i mam manię obmacywania i oglądania bankomatu przed wypłaceniem środków. Tak na wypadek ukrytej kamerki ;)

 

Limit PayPassem to chyba 50zł (o ile jeszcze działa, w poprzedniej po miesiącu padł)

Przez neta nie mam pojęcia, zazwyczaj używam do kupna gier jak Gaben sypnie -90% promocji :boink:

 

 

Swoją drogą polecam do zakupów jakieś podkonto, czy jak to tam zwał. Żeby w razie zakupów przesłać sobie na kartę odpowiednią ilość pieniążków i lecieć na sklepy.

Powinno się dać doklepać trochę funduszu jakby zaszła potrzeba. W razie kradzieży nie straci się samochodu, tylko najwyżej wypad do restauracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh te obawy...

1. Przy zakupie karta w internetach jest (lub też zazwyczaj powinno być) istotne to, na jaki adres ma być wysyłka i jaki adres jest przypisany do właściciela karty. W przypadku różnic, w banku/instytucji wydającej kartę zapala się czerwona lampka - to, co się dzieje potem, zależy już od banku, umowy bank-klient, sklepu.

2. Istnieją opcje w rodzaju ubezpieczenia nieautoryzowanego użycia karty. Najczęściej od momentu zgłoszenia, czasami nawet wstecz.

3. Karty mają swoje wady, ale też i zalety (chargeback?). Są też najbardziej popularnym środkiem płatniczym w krajach cywilizowanych, z wyrobionymi procedurami dotyczącymi likwidowania problemów.

 

Reasumując: jak się myśli i wie co robi, to ryzyko jest zminimalizowane i nie ma się czego bać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W cywilizowanych krajach tak sie wlasnie uzywa karty. Podawanie numeru karty, swoich danych i kodu CVV2 np. do telewizora jest standardem. Raz placilem wypelniajac pdfa i odsylajac go. Rzecz w tym ze w tych krajach karty sa ubezpieczone i to nie ty musisz sie tlumaczyc ze nie jestes koniem. W Polsce z ubezpieczeniami jest jak z ta szatnia w Misiu wiec nie dziwie sie ze tutaj ludzie sa negatywnie do tego nastawieni. Tylko np. w USA z powodu tego w jaki sposob pracuja banki nie ma takich platform jak dotpay wiec jedynymi szybkimi metodami zaplaty jest albo podanie karty kredytowej albo (gorszy pomysl) eCheck czyli podanie swojego numeru konta bankowego. A jak ktos jest paranoikiem to moze uzywac prepaidowych kart kredytowych. Tylko zaladowanie konta takiej karty moze nie byc natychmiastowe ani nawet z dnia na dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwoli formalności: nawet w cywilizowanych krajach nie wszystkie możliwe karty i nie wszystkie możliwe transakcje są ubezpieczone. Kwestia znajomości oferty i znajomości mechanizmu, a czasami przekonania matołka w okienku o swoich prawach.

Czasami zagramaniczny bank z cywilizowanego kraju blokuje transakcję, która wydaje się systemowi podejrzana i się trzeba tłumaczyć co i dlaczego się robiło.

Rzuciłem okiem na to, co dostałem w googlu po wpisaniu "ubezpieczenie karty" - i polskie banki też coś takiego oferują. Również to kwestia oferty i jej znajomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś nam ukradnie kartę, a my się nie zorientujemy odpowiednio szybko i złodziej dokona transakcji przed momentem zastrzeżenia przez nas karty, to w przypadku braku dodatkowego ubezpieczenia, bank może nas obciążyć równowartością maksymalnie 150 EUR, czyli ok. 600 zł. Oczywiście od momentu zastrzeżenia karty nie grożą nam już żadne konsekwencje finansowe.

 

Podany wyżej limit dotyczy transakcji dokonanych, np. w Internecie. Inaczej jest jednak w przypadku transakcji zbliżeniowych. Tu obowiązuje już rekomendacja Rady ds. Systemu Płatniczego działającej przy NBP z dnia 30 września 2013 r.. Wprowadziła ona kilka nowości bardzo korzystnych dla klientów banków.

 

Przede wszystkich górna kwota naszej odpowiedzialności dla transakcji zbliżeniowych ograniczona jest do 50 EUR, czyli ok. 200 zł. Jeśli jednak trochę się postaramy, to w ogóle nie musimy odpowiadać za takie nielegalnie dokonane transakcje.

 

Czyli nawet jak nie mamy ubezpieczenia to odpowiadamy tylko do kwoty ~640 zł. Czyli tyle maksymalnie stracimy w razie kradzieży. Jeśli była na wyższa kwotę to resztę pokrywa bank. Oczywiście nie dotyczy płatności z użyciem PIN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to straszna głupota, wystarczy, że ktoś będzie miał na moment dostęp do karty i zrobi sobie zdjęcie z dwóch stron. Potem może wyczyścić całe konto, a człowiek zorientuje się np. po tygodniu.

Dlatego kod CVV2 się zapamiętuje i zdrapuje z karty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...