Laptop się wyłacza / brak chłodzenia

[Nagasaki 0]

Wczoraj mój laptop się od tak wyłączył. Włączyłem go ponownie, system Windows się uruchamiał i znowu się wyłaczył. Zauważyłem że wiatraczek w laptopie w ogóle się nie kręci podczas rozruchu. Kolejny raz go włączam - jest, uruchomił się wiatraczek i wszystko działało. Stwierdziłem że rozkręce laptopa, wyczyszczę wiatraczek, jak już go rozkręciłem to i pastę termoprzewodzącą na procku wymieniłem, odpalam laptopa wiatraczek wrócił do pracy, wszystko fajnie działało, temperatury też w normie, nie wyłączał się. No i poszedłem z pokoju, wracam po chwili a on się wyłączył, próbuje go uruchomić i ta sama sytuacja - nie działa wiatrak.

 

Oczywiście podczas rozłożenia laptopa na części pierwsze, rzuciłem okiem na wiatrak, ale działa jak nowy. Żadnych oporów, nie ma wielkich luzów. Kabel na miejscu, nic nie przepalone, wszystko stan bardzo dobry.

 

Nie mam pomysłu czym to może być spowodowane. Ktoś jakiś pomysł? Nie mam kasy na nowego laptopa, więc muszę go jakoś przywrócić do stanu używalności.

 

Laptop: Dell Inspiron 15R n5010

Wiek: 5 lat

Windows: Windows 10

[moonraker 0]

wygląda na tzw. zimny lut - na zimno jest styk, a jak dostanie temperatury to się delikatnie rozchodzi i nie kontaktuje=nie działa wentyl.

Tylko pytanie w którym miejscu ten zimny lut powstał. Może być w wentylatorze na  płytce stojana, może być na lutach od gniazda wentylatora na mobo. Trzeba by na żywca odpalić laptopa poza obudową (może być dość trudne do wykonania, ale jest możliwe) i wtedy delikatnie pomerdać kablem i wtyczką łączącą wentylator i płytę. Jeżeli zauważysz, że obroty wentylatora w którymś momencie spadają to można dojść gdzie. A najlepiej najpierw obejrzeć luty pod lupą (mozna oszczędzić trochę czasu jak się okaże, że od razu widać gdzie).

 

Tylko pytanie czy czujesz się na siłach, żeby rozłożyć lapka na części pierwsze i ewentualnie poprawić luty. Jak nie to serwis.