Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

13k2

Rysy na laminacie - Palit GTX 970

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór,

 

niestety mam problem z uznaniem gwarancji w Esc.pl i ogólnie traktowaniem klienta przez ten sklep. W skrócie, wysłałem do nich kartę graficzną, ponieważ pewnego dnia poprostu przestała działać. Brak sygnału z jakiegokolwiek złącza. Po miesiącu oczekiwania i po telefonach do nich dowiedziałem się tylko, że "Przyjęcie warunkowe - ryski na laminacie przy PCIE". Po kolejnych 2 tygodniach, kilku mailach i telefonach dostałem zdjęcia owych rys.

Otrzymałem 2 zdjęcia:

2ilocus.jpg

24c9y0h.jpg

 

Dodatkowo zrobiłem małą wizualizację na owych rys na laminacie karty:

8z39k2.jpg

 

I tu moja konsternacja. Po sprawdzeniu wnętrza obudowy, kompletnie nie widzę elementów o które takie rysy, w tych miejscach mogły powstać.

Rysy są równoległe do siebie, nachylone pod kątem ok 10° w odległości ok. 5,5 cm. Takie ich ułożenie sugeruje powstanie ich w tym samym czasie. Dodatkowo poprzez chipsety na karcie graficznej wyklucza, że to był płaski obiekt. Może jakieś 2 elementy? Proszę o opinie, sugestię w jakich okolicznościach mogły one powstać.

Dodatkowo raczej wykluczam możliwość zarysowania karty podczas pakowania, jak mi sugeruje Pan z serwisu.

 

Sprawdzałem jeszcze na starej karcie i laminat jest dość trudno zarysować, wymaga to siły i ostrego przedmiotu.

 

Konfiguracja sprzętu: AsRock Z97 Extreme6, Thermalright HR-02 Macho, Palit GTX 970 JeatStream, karta sieciowa TL-WDN4800 wszystko w obudowie Fractal Design R5.

 

Pozdrawiam,

Piotrek

 

 

Przepraszam jeżeli niewłaściwy dział, może bardziej pasuje do OffTopic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, ktoś przez nieuwagę zarysował PCB, ale z tego co widzę, nie są przecięte ścieżki i wszystkie rezystory na miejscu, więc karta ruszy bez problemu.

Nie odpowiem jak to powstało bo możliwości jest nieskończenie wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a fotki karty przed wysyłką zrobiłeś? ten "serwis" leci sobie w ch... i szuka powodu do odrzucenia reklamacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, ktoś przez nieuwagę zarysował PCB, ale z tego co widzę, nie są przecięte ścieżki i wszystkie rezystory na miejscu, więc karta ruszy bez problemu.

Nie odpowiem jak to powstało bo możliwości jest nieskończenie wiele.

 

A jest jakoś do udowodnienia, że te zarysowania nie mają wpływu na działanie (niedziałanie?) karty, a przyczyną jest jakaś inna awaria? I to jest szukanie na siłę przyczyny odrzucenia reklamacji? Jakiś rzeczoznawca pomoże?

 

Ja to wiem, bo najpierw karta przestała działać, a dopiero później w jakiś okolicznościach pojawiły się rysy. Co prawda te okoliczności są dla mnie mocno zagadkowe. Przed wysłaniem kartę oglądałem, wydaje mi się, że raczej bym zauważył takie rysy.

 

 

Byłem głupi i zdjęć nie zrobiłem, jak i kilka innych rzeczy, które mogłem zrobić inaczej. Nauczka na przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serwis leci w uja, takie tak zarysowac karte da sie tylko celowo albo przy zdejmowaniu chlodzenia. Rysa jest nawet pod heatpipem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten serwis tak ma, mnie ostrzegano przed nim, dlatego wybierałem zawsze morele. Widać, coś na rzeczy jest w ty esc, skoro 2 znajomi mieli podobną akcję. Też coś z pcb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tego jest soldermaska na PCB by właśnie wszelakie rysy, brud, tłuszcz itp nie rezydował na miedzi, bo ta się utlenia.

Oczywiście to ułatwia też lutowanie ;)

 

Te rysy na PCB można porównać do rys na lakierze samochodu, czy czegoś w ten deseń.

 

Pisząc inaczej - to nie jest podstawa do odrzucenia gwarancji, ponieważ nie jest to uszkodzenie mechaniczne, oraz ów zarysowanie nie ma nic wpływu.

Projektuje obwody drukowane więc wiem o czym piszę.

 

Lakier jest dość twardy, zarysować go można dociskając czymś mocno do płytki, lub czymś ostrym.

Ryski włosowane można zrobić nawet szczoteczką do zębów, ale spora część obwodów ma matowy lakier i nawet tego nie będzie widać.

 

Na przyszłość uważać, choć tak jak pisałem wyżej, jeśli serwis robi problemy to na przyszłość unikać takich firm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tego jest soldermaska na PCB by właśnie wszelakie rysy, brud, tłuszcz itp nie rezydował na miedzi, bo ta się utlenia.Oczywiście to ułatwia też lutowanie ;)Te rysy na PCB można porównać do rys na lakierze samochodu, czy czegoś w ten deseń.Pisząc inaczej - to nie jest podstawa do odrzucenia gwarancji, ponieważ nie jest to uszkodzenie mechaniczne, oraz ów zarysowanie nie ma nic wpływu.Projektuje obwody drukowane więc wiem o czym piszę.Lakier jest dość twardy, zarysować go można dociskając czymś mocno do płytki, lub czymś ostrym.Ryski włosowane można zrobić nawet szczoteczką do zębów, ale spora część obwodów ma matowy lakier i nawet tego nie będzie widać.Na przyszłość uważać, choć tak jak pisałem wyżej, jeśli serwis robi problemy to na przyszłość unikać takich firm.

Ta wypowiedz najlepiej oddaje sedno problemu. W tym "tonie" odpowiedzialbym na zarzuty serwisu. Jesli, ich zdaniem, jest inaczej - to niech to udowodnia (mam na mysli rysy jako powod nie dzialania karty). Jesli nie jest to przyczyna nie dzialania karty - to przyjmuja karte "warunkowo" i ja naprawiaja / wymieniaja na nowy egzemplarz (taki sam lub o identycznej lub wyzszej wydajnosci, jesli ten model nie jest juz dostepny - kropka). Te ryy w zaden sposob nie dyskwalifikuja karty od przyjecia do serwisu i naprawy badz wymiany.

 

Jesli natomiast dowioda (a raczej producent a nie serwis esc), ze te rysy byly powodem nie dzialania / uszkodzenia karty - wowczas @Autor ma klopot - co zrobic, jest karte w plecy.

 

Oddaj na rękojmię a nie na gwarancję.

Na razie nie moze tego zrobic. W zasadzie najlepiej byloby to zrobic za pierwszym razem, kiedy sie odeslalo karte do serwisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego typu rysy mogły być podstawą do odrzucenia, jeśli karta ma plomby/polityka producenta zabrania wymiany pasty itp.

Tylko z drugiej strony, tego typu rzeczy ciężko udowodnić, że są z naszej winy :)

 

Dwa, tego typu operacje robi się delikatnie - stąd naprawdę niezdarą trzeba być aby porysować w znacznym stopniu laminat :)

Uszkodzenie ścieżek na laminacie to też nie jest prosta sprawa - serio. Aby takowe uszkodzić to trzeba w dużej mierze działać celowo przy ich przecinaniu, czy bardziej hardcore przy ich zrywaniu z laminatu.

Po zdjęciach, które widziałem mogę stwierdzić, że karta nie została przez ów rysy uszkodzona.

 

Czasem laminaty przy produkcji noszą drobne skazy (rysy, paprochy pod lakierem czy przesunięte/niewyraźne napisy), niektóre rzeczy powstają z niedostatecznych warunków na linii, inne podczas np: wyłamywania laminatów (w większości laminaty produkowane są w formie paneli, stąd na kartach graficznych widać co kawałek ząbki - to właśnie świadczy, że były wyłamywane), można by o tym dość długo rozmawiać.

 

Dodatkowo, gdyby ktoś Ci powiedział, ze uszkodzenie lakieru spowodowało korozję ścieżek w tym miejscu, to tutaj również bym był sceptyczny.

A to dlatego, że zazwyczaj laminaty są złocone (widać to po po złączach PCI-E), przez co zazwyczaj wszystkie ścieżki się złoci na laminacie (a montaż układów BGA generalnie często wymusza złocenie laminatu), stąd nawet jakby ścieżka się delikatnie odkryła to powinna być nadal chroniona cieniutką warstwą złota.

Przynajmniej to tak wygląda u mnie gdy zamawiam obwody w fabryce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drobna uwaga - o tym powinien decydować serwis producenta, autoryzowany, a nie sklep. W ogóle to jest zabawna rzecz bo w momencie, gdy klient oddaje towar na serwis danej firmy, to niektóre robią zdjęcia i starannie to opisują, jednak w momencie, gdy klient zażyczy sobie wpisanie w rewers informacji, że nie ma śladów zalania, uszkodzeń mechanicznych, pourywanych części to sklep/pracownik wybiela się, twierdząc, że nie może bo to "bat na niego" (prosiłem o to w kontekście mojego procesora - żaden kondensator nie jest urwany i kazałem to dopisać, oczywiście: "nie mogę bo ja nie wiem czy w środku nie było blablabla" - w środku procesora, oczywiście...), ale...na klienta to już można, prawda? :D Nie, nie piszę o sklepie, o którym traktuje temat, raczej generalnej zasadzie. Wracając - jak wspomniałem, o uszkodzeniach laminatu, odmowie gwarancji itp. powinien decydować serwis, a nie sklep, który nie ma autoryzacji, pewnie specjalistycznych maszyn do sprawdzenia itd...śmieszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już będę unikał szerokim łukiem sklep Esc.pl i będę to doradzał każdemu :) Wcześniej reklamowałem dysk i choć trwało to miesiąc to wymienili na nowy (innej firmy). Teraz robią straszne problemy i bardzo trudno doprosić się jakiejkolwiek odpowiedzi z ich strony.

 

Chłodzenia karty nigdy nie zdejmowałem, nie wymieniałem pasty, nie sprawdzałem jak się zdejmuje. Kartę włożyłem w czerwcu tamtego roku i do września jej nie ruszałem. Dopiero jak przestała działać wyjąłem ją, przetarłem styki, zainstalowałem na płycie głównej raz jeszcze. Niestety nic to nie pomogło, więc spakowałem kartę w oryginalne pudełko i odesłałem. Nawet trudno mi wskazać w którym momencie mogły powstać te zarysowania.

 

Sprawdzałem na jakiejś starej karcie i żeby zarysować laminat to nie jest takie łatwe, dopiero ostrym metalowym przedmiotem powstały jakieś mocniej widoczne ślady. Np. plastikowymi wtyczkami od kabli się nie udało :)

 

Tak teraz wiem, że lepiej reklamować na zasadach rękojmi, robić zdjęcia przed wysłaniem etc. Szkoda, że nie wiedziałem tego wcześniej, ale za to na przyszłość będę wiedział :) Bo niestety kilka rzeczy od nich kupiłem...

 

Tak wiem, że sklep nie jest gwarantem, ale skoro podjął się pośrednictwa, to chyba jednak powinien brać jakąś odpowiedzialność za przyjęty sprzęt? Szczególnie, że skoro nie poczuwają się do odpowiedzialności to poprosiłem o dane gwaranta to zignorowali tę prośbę. Jak również kilka innych zawartych w mailach. Jak mantrę tylko powtarzają w kółko, że nie są gwarantem (m.in. na prośbę o przesłanie kopii gwarancji do czego mam prawo zgodnie z Kodeksem Cywilnym). No cóż, z takim podejściem do klienta nie wiem jak oni jeszcze funkcjonują. Chyba tylko niskimi cenami w niektórych przypadkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dym Ci pewnie robią dlatego, że muszą Ci oddać kasę albo dać GTX1060 czy coś w ten deseń.

GTX970 nowego raczej ciężko będzie dostać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W morelu masz to samo... w sumie jest jakiś sklep, który reklamuje bez problemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Firekage - doklanie to mialem na mysli. Serwis sklepu nie jest w tym wypadku gwarantem a posrednikiem miedzy gwarantem a klientem. Serwis sklepu moze wstepnie zdiagnozowac "uszkodzenie", ale i tak w przypadku naprawy wysla sprzet do wlasciwego gwaranta. Ostatecznie to on, gwarant, zdecyduje, czy sprzet naprawia, wymienia czy odesle np. nie naprawiony. Serwis sklepu ma w zasadzie za zadanie sprawdzic, czy klient nie pomylil sie i nie wyslal np. sprawnego przedmiotu niepotrzenie na serwis (z uwagi na swoja niewiedze, brak doswiadczenia itp.).

 

Niestety - w PL taki "serwis" uwaza sie za niewiadomo co i naszym zadaniem jest z tym walczyc, wszystkimi mozliwymi sposobami, poniewaz brak reakcji z naszej strony tylko poglebia ta patologie zamiast ja usuwac z zycia publicznego. Kilka lat mieszkalem na zachodzie, tez korzystalem z roznych mozliwosci reklamacyjno/gwarancyjnych i NIGDY nie spotkalem sie z takim podejsciem do klienta, jak w PL. Zawsze milo do ciebie podchodza, dzialaja w twoim interesie i zalatwiaja wszystko tak, abys to ty byl zadowolony. Dlaczego? To proste - bo jak bedziesz, to do nich wrocisz i zostawisz wiecej pieniedzy u nich, nie u kogos innego. To az tak proste, ze u nas za trudne do ogarniecia przez niektore firmy.

 

Nie wierze w celowe dzialanie @13k2 - no bo po co? Dla ewentualnej wymiany sprzetu na "nowszy" - a jak nie wymienia, to co? Karta w plecy? Badzmy powazni. Najsmieszniejsze jest to, ze w zasadzie producenci sprzetu rowniez dzialaja dla dobra klienta - nie odwrotnie. Dzialaja tak, bo ta polityka trzyma klienta przy nich a nie wymusza odejscie do konkurencji. Niestey, czesto bywa tak, ze zanim sprzet trafi do producenta, serwis sklepu skutecznie zniecheci klienta do siebie (jako sklepu) i do marki (jako producenta sprzetu).

 

Mam nadzieje, ze sprawa bedzie rozwiazana po mysli @13k2 - dla dobra wszystkich: dobrej marki sklepu jak i samego producenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być tez tak że oni nawet tej karty nie wysłali ani sie nie konsultowali z fabrycznym serwisem tylko sami ją "obejrzeli"

Zażądaj aby sklep/dystrybutor przedstawił Ci opinie autoryzowanego serwisu palit która stwierdza powyższe uszkodzenie jako powód odrzucenia reklamacji

 

http://www.palit.com/palit/rma.php?lang=pl

 

tu masz opis jak należy składać reklamacje, jeśli robisz to samemu - poproś sklep o podanie nr RMA jaki otrzymali od Palita bo oni robią to w identyczny sposób tylko za Ciebie.

 

Jeśli plomby nie sa uszkodzone to ja bym pisał odwołanie - niech sklep Ci udowodni że rysy zrobiłeś Ty, niech Ci sklep udowodni że niedziałanie karty ma związek z tymi uszkodzeniami.

Wg. mnie jest to lekkie zarysowanie lakieru na laminacie i te rysy które widzać na zdjęciu sa tylko pretekstem do odrzucenia reklamacji, natomiast na pewno nie sa bezpośrednią przyczyną nie działania karty.

 

Takie rysy na płytach drukowanych to jest raczej norma. płytki sa wycinane z rastra, wytrawiane, lakierowane i jada po taśmie produkcyjnej, nastepnie są magazynowane styk-styk, więc drobne rysy to chleb powszedni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te rysy wyglądają jakby jakiś Czesiek śrubokrętem podważał chłodzenie przy zdejmowaniu... Jeśli nie zdejmowałeś chłodzenia to niemożliwe zrobić takie rysy, może serwisant coś takiego odwalił i teraz na Cb to zrzucili.

a i te rysy są dziwnie równolegle ułożone do krawędzi chipset'u - na bank komuś chłodzenie nie chciało zejść przyklejone do pasty i sobie przyśpieszył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli te rysy powstały poza taśmą produkcyjną to ewentualnie mogły powstać w wyniku dokonywania pomiaru multimetrem - komuś się omsknęła sonda z ostrym grotem. Ale te teorie trochę obala symetria tych rys.

o ile rysa lewa idzie od styku ścieżki złącza PCXE to prawa zaczyna się (bądz kończy) poza układem elektrycznym.

Podważanie? to juz kompletny bałwan by cos takiego robił, ale wszystko jest możliwe niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W morelu masz to samo... w sumie jest jakiś sklep, który reklamuje bez problemu?

 

Ja w morele reklamowałem wiele razy i nigdy nie było problemów, chyba, że co chwilę oddajesz kartę na zwrot 14 dniowy, bo się słabo podkręca, albo psujesz wszystko specjalnie, to nie dziwię się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w morele reklamowałem wiele razy i nigdy nie było problemów, chyba, że co chwilę oddajesz kartę na zwrot 14 dniowy, bo się słabo podkręca, albo psujesz wszystko specjalnie, to nie dziwię się.

 

 

skoro juz tak bronisz Morele to ja podam konkretny przyklad:

Potrzebowalem w pracy najprostszy tester do rj45. Zamowilem w morele.net tani badziew (nigdy wiecej takiej chinszczyzny) za.. +- 30zl.

Odbieralem w punkcie odbioru w Katowicach. Nie sprawdzalem na miejscu bo nie uznalem iz jest taka potrzeba (sprzet za 30 zl:))

W pracy okazalo sie, ze jest to taki bubel ze po prostu jest zle spasowany - pokretlo nie da sie przekrecic ON/OFF. Poczatkowo stwierdzilem, ze skoro nie ma plomb to pewnie tylko zle zlozone, rozbiore, poprawie, nie bede zawracal gitary. Nic z tych rzeczy, po prostu zle odlany plastik, ni cholere nie pasuje. Napisalem zgloszenie reklamacyjne. Niech wymienia, zwroca pieniadze, cokolwiek.

 

"Prosze odeslac do nas na serwis kurierem" - sprzet za 30 zl! Gdzie koszt przesylki to jakies 15-20 zl. Przy umowie hurtowej conajmniej 10 zl, taniej sie nie da. Wysylka w dwie strony..

Dzwonie, mowie, nie robcie sobie jaj, podjade po drodze z pracy do puntku odbioru i pokaze o co chodzi. Pracownik potwierdzi, wymienicie i tyle.

Niestety, nie ma takiej opcji. Po wielkich bojach i mojej awanturze gdzie podparlem sie ustawa - laskawie przyjeli w punkcie odbioru i po tygodniu przyslali urzadzenie, ktore tez ma ten problem ale juz da sie je wlaczyc... Zenada?

 

Przyslac w ramach reklamacji urzadzenie z ta sama wada? Mogli juz ten tester rozpakowac i sprobowac przesunac palcem w praw przycisk ON...

 

Najgorsze w tym wszystkim, ze GDZIEKOLWIEK sie nie kupi - wszystko jest piekne do momentu reklamacji. Wtedy zaczynaja sie schody. X-kom jest jeszcze gorszy. Esc nigdy bym nawet nie zaufal. O prolinie tez slyszalem sporo kwiatkow a mam GF 1060 w ktorym jest problem z gniazdem dvi-d - na roznych kablach podczas wyswietlania video - zielone artefakty. Monitor sprawny, po HDMI dziala.

Na dniach uderzam do proline'a - w razie czego opisze jak to wyjdzie w praniu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest też regulamin sklepu który jasno opisuje procedure reklamacyjną, nie maja obowiązku przyjmować reklamacji w punkcie żadna ustawa tego nie reguluje.

Kupując akceptujesz regulamin sklepu i jeśli tam jest napisane że odsyłasz tylko kurierem i pod tylko jeden adres to tak powinno być. Koszt wysyłki ponosisz tylko w jedną stronę - sprzedawca nowy sprzęt odsyła na własny koszt.

 

Kupowałem dziesiątki jak nie setki produktów w morele, większych mniejszych, odkurzacze, telewizory dosłownie wszystko, miałem kilka wymian, na przestrzeni kilku lat może dwie naprawy gwarancyjne, nigdy nie miałem najmniejszych problemów. Zawsze wszystko było załatwione na czas i po mojej myśli.

Właścicielem morele jest ABCData a oni maja ogromne stany magazynowe i świetny kontakt z producentami, dlatego im tez jest łatwiej "wyperswadować" sporne tematy u producentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W przypadku gdy do ustosunkowania się przez Sprzedawcę do reklamacji Klienta lub do wykonania uprawnień Klienta wynikających z niezgodności Produktu z Umową Sprzedaży/rękojmi niezbędne będzie dostarczenie Produktu do Sprzedawcy, Klient może zostać poproszony przez Sprzedawcę o dostarczenie Produktu na koszt Sprzedawcy na wskazany przez niego adres. Jeżeli jednak ze względu na rodzaj niezgodności/wady, rodzaj Produktu lub sposób jego zamontowania dostarczenie Produktu przez Klienta byłoby niemożliwe albo nadmiernie utrudnione, Klient obowiązany jest udostępnić Produkt Sprzedawcy w miejscu, w którym Produkt się znajduje.

 

wybor byl prosty, albo dostarczam go do punktu odbioru albo wysylam na wskazany przez Morele adres i obciazam ich kosztami.

Naprawde ich regulamin w tej kwestii mnie nic nie interesowal ale nie obylo sie bez wytykania palcami moich PRAW ...

 

Dla nich dostarczenie do punktu odbioru jest na pewno TANSZA opcja a mimo to nie chcieli jej zrealizowac. Zawsze przeciez warto sprobowac przeniesc czesc kosztow na klienta. Niech wysyla, wiekszosc sie przeciez nie upomni o kase bo nie wie...

 

Zdarza się, że przedsiębiorcy próbują ograniczyć swoją odpowiedzialność za wady towaru. Jednym z postanowień wyłączających ich obowiązki jest zamieszczana we wzorcach umów klauzula przewidująca, że sprzedawca nie ponosi kosztów transportu i demontażu rzeczy w przypadku reklamacji. Postanowienia tego typu zostały uznane za niedozwolone klauzule umowne i nie są skuteczne wobec konsumentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie specjalnie gwoździem zarysowałem kartę, licząc, że nikt ich nie zauważy i może mi wymienią na 1070 (w końcu to jest "następca" 970, prawda?) :D I jak się natrudziłem, żeby wyszły tak idealnie, a wszystko inne to wymyślona historyjka. Żartuję oczywiście :D

 

Ponieważ nie było mnie stać na dłuższe czekanie, kupiłem już nową kartę, właśnie 1070. Oczywiście w innym sklepie. Ale sprawy nie odpuszczę. Najwyżej później będę się martwił i sprzedawał kartę, którą mi oddadzą. Mimo wszystko komputer jest moim narzędziem pracy (nie, nie mam firmy). A działanie tylko na tej intelowskiej. M.in. oprogramowanie Spectraview nie wykrywało mi monitora. Dodatkowo niektóre funkcje pakietu Adobe działają wolniej. Tak, do gier też wykorzystuję, rozrywka też jest ważna ;)

 

Porównania z Morele albo innymi firmami nie miałem doświadczenia z reklamacją. Chociaż właśnie w Morele ostatnio większość rzeczy kupuję. Mam nadzieję, że nie będę musiał sprawdzać w praktyce działania ich serwisu. Ale przy zdobytym doświadczeniu myślę, że teraz byłoby znacznie łatwiej.

 

OK, na razie odpiszę na ich maila zgodnie z Waszymi radami, może za tydzień doczekam się odpowiedzi ;) Napiszę też do UOKiK, co oni mi poradzą w tej sprawie. Dzięki za Wasze komentarze i opinie, jak coś będę informował co dalej z kartą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne że wogóle to sprawdzają a nie ślą do producenta, może dlatego że Palit i daleko. Mi asusa ze zgniecionym rdzeniem wymienili na nówkę 2 razy szczerbaty.gif.

Plomby były nie naruszone oczywiście cool.gif.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...