Skocz do zawartości
lesiu155

Kolejne FałCe

Rekomendowane odpowiedzi

Jeździłes bez poduszki i przycisków? :E

 

 

 

A tak serio nic nie widać. Masz tragiczny aparat.

Już w trakcie zmiany pomyślałem, że cyknę foto :P

 

Mój telefon to już w ogóle wariuje, psuje się i mam go dość, nic mi się już nie chce z nim robić... Najwyżej pójdę zrobić raz jeszcze, może tylko obiektyw jest brudny.

 

Edit: Poprawiłem drugie zdjęcie ale i tak nie jest super...

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minął rok w czwartek. Przez ten czas zrobiłem ~18kkm. Podsumowując: spalił się bezpiecznik, zacinał się przycisk opuszczania szyby (wyczyszczony i działa) oraz te dziwne drgania (ale to pomału będę eliminował). Poza tym lana ropa i tyle, nawet akumulatora nie musiałem wymieniać - a ma już prawie 10 lat. Ostatnia trasa Zamość -> Krynica Zdrój w zeszłym tygodniu i z powrotem bezproblemowo. Zero mandatów i kontroli. Spalanie w okolicach 5,8. Dołożone kilka gratów, kilka dołożonych jeszcze będzie. Ogólnie jestem zadowolony poza niewygodnymi fotelami :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Niestety pasta do butów nie dała rady pokryć zmęczenia materiału więc trzeba coś dużo bardziej koloryzującego...

Polecam płynną skórę i lakiery koloryzujace do skóry. Kosztuje to kilka zł na allegro a efekt niezły - ja sobie regenerowałem gałkę od drążka zmiany biegów i wyszło spoko.

Pasta do butów nie da rady, a do tego brudzi przez jakiś czas.

 

EDIT: LOL przez rok pewnie już to ogarnąłeś. Nie zauważyłem dat :P

Edytowane przez iwanme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krem Saphir dał dobrze radę :thumbup: jedyny minus to taki, że w niskich temperaturach też brudzi ręce - jak jest cieplej w środku to nie :hmm: chyba, że to jeszcze pasta do butów daje znaki ale wątpię. Mimo wszystko kierownica nawet po "koloryzacji" to widać, że jest wytarta - chodzi mi o fakturę. Także jeszcze z rok i sobie obszyję :-)

 

Jedna kwestia, o której zapomniałem - równolegle z kierownicą dołożyłem schowek na okulary. Miał być idealny ale przyjechał trochę powycierany. Zdałem więc zupełnie "lakier" i miałem malować ale w sumie nie bardzo się jakoś odznacza i tak już jeżdżę, może kiedyś pomaluję :E

 

Co do przerywania - założyłem zaślepkę EGRa z dziurkami (Fiatowska), problem znikł.

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja:

 

Przez rok od wymiany do wymiany zrobiłem 15kkm (Obecnie 276626 km). Dzisiaj zrobiony serwis olejowy, wymienione filtry (bez paliwa), wymieniony pasek wielorowkowy, dolany olej do skrzyni, odkurzone w środku oraz wyczyszczone i zabezpieczone wszystkie uszczelki.

 

Taki zestaw VC dostała:

NpQbLao.jpg

Pj7cV2f.jpg

 

Po zalaniu płukanki i 10 minutach na jałowych wyleciała gęsta, czarna zupa... Masakra, przy następnej wymianie też pójdzie płukanka. Pierwsze odpalenie i olbrzymie zaskoczenie - nigdy w życiu tak szybko nie załapała! Jeden obrót wału i chodzi :D Przy czym chodzi sporo lżej. Ale skrzynia jak mi mechanicy wleli 750 ml mineralnego gówna to już nie działa tak gładko... Dolałem dzisiaj Fuchsa bo było za mało i zobaczymy, oby rok przejeździła bez awarii i przy następnym serwisie dostanie nową oliwę.

 

Łożyska podpory półosi jeszcze nie sprawdzałem - później się przegonię do 140 i sprawdzę, czy dalej telepie, czy problem rozwiązany.

 

Łączników staba tył nie wymieniłem, umówiony na jutro do mechanika, ja nie miałem możliwości podejścia lub zdjęcia sprężyny, a szkoda mi było śrubę obrobić bo potem problem... Trudno się mówi :) I chyba tyle z takich rzeczy - jeździ, nie psuje się, ogółem jestem zadowolony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale że dolali Ci do skrzyni niewłaściwy olej? W sensie skrzynia zalana fabrycznie syntetykiem, oni wlali jakiegoś minerała (750ml to znacząca ilość), a Ty teraz znowu dolałeś syntetyka? Po pierwsze to masz tam niezłe szambo w skrzyni, a po drugie to gdzie Ci ten olej znika?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Norma oleju jest dobra.

 

Wyciągali półoś by wymienić łożysko - miała wylecieć setka, wyleciało jakieś 1,1l. Chcieli (o zgrozo) wlać z powrotem to, co wyciekło po podwoziu itd. W związku z tym nakazałem tacie, żeby kupił litra nowego i niech wleją. I kupił jakieś mineralne gówno firmy Comma, chociaż go prosiłem o Motula albo Shella chociaż, w każdym razie syntetyk. A ten wziął to, co polecał gość z Intercarsu... I to mi wlali. I to nie wlewali przez korek wlewowy tylko wyrównawczy więc weszło 750ml. Przez ostatnie dwa tyg. mama jeździła nią po mieście więc tam dużej masakry nie zrobiła, dzisiaj dolałem 450ml Fuchsa więc mam mniej więcej 2:1 syntetyk - mineral.

 

EDIT: Przejechałem się, zapiąłem tempomat na 140 i dalej telepie... Dużo słabiej ale wciąż jest to odczuwalne. Jutro powiem mechanikowi, żeby przeguby sprawdził przy okazji raz jeszcze... :(

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh tak czytam Twój temat i pamiętam temat serwala. Tyle dłubaniny w tych VC mieliście/macie. Przez prawie 3 lata moja VC tylko raz odmówiła posłuszeństwa na trasie (alternator).

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie temat dłubania by się skończył gdybym uznał że po Mechaniku auto niech sprawdzi inny Mechanik...

No ale nie przyszło mi do głowy po naprawie auta od razu podstawiać auto do innego zakładu :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie w tym rzecz, to trochę dłuższa historia - generalnie do tych przegubów wewnętrznych to ja już się przymierzam od dobrego pół roku albo i dłużej ale jeżdżę i nic się nie dzieje. Pojechałem do jednego mechanika polecanego z forum w Wawie, on mi powiedział, że mają na to jeden myk i że całkiem niedrogo to wychodzi. Na co ja spoko - podstawiłem mu furę i cześć. Wieczorem mi dzwoni, że faktycznie jest luz na przegubach wewnętrznych ale z jego myku nici bo nie mam takich samych przegubów na obu półosiach - trzeba mieniać przeguby (a w zasadzie całe półosie). Powiedziałem o tym tacie (czego w sumie żałuję...) na co on powiedział, żebym poczekał do przeglądu i diagnosta powie. No to poczekałem (chyba jakiś miesiąc czy dwa od czasu wizyty u mechanika w Wawie, nie ważne z resztą), pojechałem specjalnie do znajomego, żeby sprawdził dobrze i on nie stwierdził luzu na przegubach ale na podporze wału/półosi już tak. No to dałem się namówić na wymianę łożyska podpory w sobotę, o czym pisałem w "co zrobiłem" chyba. Przez to, że łożysko z katalogu VC było dupne (pasuje od Omegi i Senatora) to samochód miałem uziemiony przez weekend, a w niedzielę musiałem wracać do Wawy. I to było 2 tyg. temu. Wróciłem więc Corsą Mamy, a łożysko znalazłem, że nawet jest w Zamościu od ręki więc Tato pojechał w poniedziałek i kupił (razem z tym dupnym olejem...) i przez ostatnie 2,5 tyg. jeździła Mama po Zamościu. Dzisiaj pierwszy raz wsiadłem od tych 2,5 tyg., dobiłem do tych 140 kmh przy których telepało no i faktycznie wymiana łożyska (które stało już w zasadzie, nie wiem jakim cudem to jeszcze wszystko działało i nie dawało żadnych znaków...) pomogła ale nie w 100%, a powiedzmy 80% - drgania wciąż występują ale amplituda ich jest o te 80% mniejsza. Dlatego więc wracam do tematu tych przegubów, a skoro jutro będzie na podnośniku samochód, to niech przy okazji poszarpie i stwierdzi czy jest jakiś luz, czy nie. Jeśli tak no to będę wymieniał, jeśli nie no to niech się dzieje co chce. Ale z drugiej strony coś musi raczej być nie tak z tymi przegubami, że tak łożysko się rozbiło...

 

@different - to nie kwestia tego, że ona odmówiła posłuszeństwa, ciągle jeździ i jestem zadowolony, a takich jazd, jak u Serwala to ja nie mam :P Po prostu coś się zużyło (w końcu 276 kkm) i trzeba to zrobić bo mnie denerwuje - pytanie tylko brzmi co. Bo tak w trasie to jeszcze ani razu nie stanęła i oby tak dalej było :)

 

A może to ze mną jest coś nie tak, że musi być wszystko idealnie i na siłę szukam problemów... Ale pomimo, że specem nie jestem to moim zdaniem nie powinno w ogóle budą telepać, przy żadnej prędkości (mowa o ekspresówce - czyt, dobry asfalt) i to w sposób okresowy... Jakby to ciągle budą telepało no to może koła krzywe lub niewyważone albo coś w tym stylu... A to jest dla mnie mega dziwne - trrrrr ....(spokój 2 sekundy) trrrr...(spokój 2 sekundy) i tak w koło macieju. Zwolnię poniżej 140 i jest całkowity spokój, przyspieszę powyżej 160 to w sumie chyba też ale ciężko mi stwierdzić bo raczej tak szybko nie jeżdżę. I ja wiem - mogę przecież jeździć wolniej Ale to raczej nie tędy droga, racja? :) Samochód ma być sprawny w 100%, a nie w 95 :)

 

Jeszcze uprzedzę co do łączników - o nich też mi powiedział diagnosta. Ale ich nie wymieniałem od razu bo chciałem je sam kupić i ze swoimi przyjechać, a ceny części w Zamościu w dużej mierze powalają... Podejrzewam, że nie kupiłbym w ZMC jednego łącznika Lema w cenie, w której kupiłem dwa w apartsie... A robocizna to i tak by mi liczyli osobno za łączniki i łożysko więc co za różnica.

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, trochę się ostatnio działo. Generalnie nieśmiało ale chyba mogę odtrąbić sukces - w końcu przestało telepać budą! :E Jeszcze jutro do Wawy trasa to przekonam się na dłuższym odcinku. Do rzeczy - wymieniona prawa półoś na nówkę GSP - z tego miejsca bardzo dziękuję Bergowi za rady i cierpliwość :). Do tego pierdoły typu regeneracja rozrusznika, tylnych zacisków i wymiana czujnika wstecznego. Samochód zostawiłem w domu więc po naprawie nie miałem jak go sprawdzić - ubiegł mnie mój Tato. Stwierdził, że dalej coś jest nie tak (pomimo, że nie bardzo nawet wiedział jak to drganie wygląda), bo kierownicą strasznie telepie - pojechał na SKP i do wymiany lewy drążek kierowniczy. Na szybko załatwiłem SWAGa (innego nie było na miejscu) i na drugi dzień było gotowe - chyba w czwartek. Dzisiaj się przejechałem i budą nie telepie wcale, kierownica lekko wciąż drżała (ale to pikuś w porównaniu do tego, co było) - szybki skok na wulkanizację i doważyliśmy przednią oś, trochę była rozjechana. Jutro zobaczę jaki będzie finalny efekt ale chyba się udało :)

 

EDIT: Posprzątałem w środku i skleiłem jedną kratkę nawiewu jeszcze ;)

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy:

 

Po jakimś czasie od wymiany wciąż drży - obstawiam, że gniazdo łożyska 6go biegu się wyrobiło, bo na 5 nic się nie dzieje. Ale wszystkie wymiany poprawiły sytuację sporo (wymieniłem też lewą półoś na nową GSP). Jeszcze w sobotę jestem umówiony na sprawdzenie tarcz/piast z przodu i ew. przetoczenie. Wymieniłem też koła na zimowe z zamianą felg.

 

No i wczoraj miałem przygodę z lusterkami - straty to lusterko w całości:

K7X6Ud3.jpg

 

Na szybko kupiłem anglika w innym kolorze z zamiarem przełożenia obudowy ale jeden z plastików nie pasuje :/ więc do zmiany w niedalekiej przyszłości plus do włożenia europejski wkład asferyczny, póki co jest tak:

 

jUZPboT.jpg

pvc6phH.jpg

 

Wygląda głupio (zwłaszcza, że gościu zapewniał, że lewe i prawe jeśli chodzi o obudowy się nie różnią - g. prawda) ale widać i za śmieszne pieniądze kupione więc kij, póki co będzie tak, może kiedyś jak coś się znowu stanie to wpadnie pełny europejczyk z powrotem.

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do drgań - mały szacher macher z kołami (zmieniłem zimowe i letnie opony na felgach - teraz mam "letnie felgi" z zimówkami) i praktycznie drgania są nieodczuwalne. Ostatnio jadąc to jak byłem w połowie obwodnicy Lublina sobie przypomniałem, że coś mi drgało :E Także to może być coś z oponami. Zobaczymy na wiosnę co będzie się działo o ile zostanie stary, paskudny setup.

 

Jak pisałem w "Co zrobiłem..." - wrzuciłem mgiełki z Insigni, 32 PLN w ASO, 10 minut roboty (wężyki nie chciały zejść) i założone, bardzo fajny efekt tylko walą mi w dach, a nie bardzo mam jak wyregulować - próbowałem ale z miernymi efektami, w robocie sobie zrobię profi przyrząd, coś tam na szybę leje więc wytrzymam ten 1000 km.

 

Co do tego parowania szyb - problem wciąż obecny... Sprawdziłem silniczek obiegu wewnętrznego - działa więc to nie to. Dzisiaj wyciągnąłem filtr kabinowy oraz jego obudowę, wyczyściłem trochę z syfu okolicę (nieco ziemi i liści, ale nie jakoś dramatycznie dużo) i uszczelniłem nieco obudowę - po wyciągnięciu było widać, że kiedyś była przyklejona uszczelka z gąbki, obecnie była zwykła okienna uszczelka na ścianie grodziowej przyklejona. Dołożyłem w miejsce starej gąbki drugą uszczelkę okienną i zobaczymy co się będzie działo (bo trochę z jednej strony obudowa była luźna), inaczej to nie mam pomysłów...

9pmYr7m.jpg

Po zrobieniu zdjęcia jeszcze nieco poprawiałem uszczelkę także lepiej wygląda :)

 

Kilka dni temu też na szybkości poprowadziłem kable do kamerki [Viofo A129 Duo] (z tyłu do przodu oraz do zapalniczki usb).

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parowanie szyb w VC? Zwłaszcza tylna (z racji braku ramek po bokach m.in)?

 

Paaaanie :E

Znajomego z 03' składana w Anglii, moja z 05' składana w DE jak i tysiące innych VC;

Każda paruje od środka :lol2:

 

Miałem robioną klimę, cuda z filtrem, ozonowane wnętrze, suszone wnętrze...

Wyciągałem dywaniki na noc, wietrzyłem auto w zime po jeździe, stosowałem osuszacze, antypary itd.

 

Na forum VKPL jeden User rozbierał cały tył łącznie z lampami i okienkami bocznymi / małymi (hatchback / GTS) i uszczelniał;

Dalej niet :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

V40 parowało mi na potęgę, teraz w Outku jest susza jak na pustyni na samej wentylacji, to chyba jest TTTP, zarówno V40 Igen jak i VC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiem, ale coś tam wciąż próbuję temu zaradzić :E Zwłaszcza, że jak Ojciec jak jeździł to ponoć nie parowały...

 

EDIT:

 

Małe info co do spalania - na kompie z ostatnich 950km mi wyszło 5.9, z dystrybutora 5.95 także nieźle. Z tego dystansu jakieś 150-200 wyszło wkoło komina, reszta trasa 120-140kmh.

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Zaczyna się ruch w interesie...:devil:

dQLqpTc.jpg

FJcXcyu.jpg

Z tego miejsca bardzo dziękuję Bergowi za pomoc w doborze części :)

Stay tuned :E

 

Co do szyb.. to chyba idiotą jestem, przy nawiewie na twarz i 2gim biegu nic nie jest zaparowane także problem "zażegnany". Ja zawsze miałem nadmuch tylko na szybę z przodu :) Drgania nie ustają. Słabe bo słabe ale wciąż występują...

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było:

3bn60yu.jpg

Jest:

lYSx9h2.jpg

:red:

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie wygląda, daj ją niżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wpadły Eibachy:

ZBLZyWg.jpg

MUDQPmF.jpg

Teraz potrzeba dystansów, tak ze 20mm na stronę chociaż jak pomierzyłem :E

 

Pisałem w blabli ale napiszę i tu - miałem pękniętą sprężynę PP od dłuższego czasu i to on powodowała te kure**kie drgania całej budy także jest progres. Ale wciąż od czasu do czasu coś drży odczuwalnie. Jeszcze zrobię geometrię bo nie zrobiłem i ocenię na powrocie do Wawy. Generalnie teraz pojawiają się bardzo losowo i najbardziej podczas jazdy pod górkę oraz przyspieszania czasem. Obstawiam kończącą się dwumasę ale innych objawów brak poza tym, że czasem przy wysprzęglaniu dziwny odgłos się pojawia (jakby zgrzyt?) oraz obroty potrafią po wysprzęgleniu na chwilę spaść poniżej jałowych tak z 200 - o poziomu 500-600 czyli na granicę zdławienia by po chwili wrócić na jałowe. Nie wiem czy to wszystko ma związek - stwierdziłem, że to co napisałem to ot, czasem tak bywa, nic szczególnego. Any ideas?

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak powinny wychodzić fabrycznie :E

Tru :E Tutaj to pierwsze zdjęcie po założeniu to trochę przekłamane bo tył był na podnośniku z drugiej strony więc to taka lipa wyszła ze zdjęciem, a dopiero później sobie to uzmysłowiłem :D Przód w miarę stoi tak jak stał normalnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Post bez zdjęcia:

 

Ale wkur**ony jestem. Pół opony z tyłu zjedzone. No i w jednym miejscu delikatnie zbombiona. W zasadzie śmietnik także muszę nowe oponki na tył zarzucić. Ale po kolei - przypadłość VC, zardzewiałe śruby od regulacji zbieżności z tyłu. Próbowałem je ruszyć - ni uja. No to kupujemy nowe, a stare tniemy. Hehe, w pół soboty z czterech udało mi się z ojcem wyciągnąć jedną. Co się przy tym nakląłem to moje. Generalnie te śruby są tak zardzewiałe, że rdza je spoiła z tulejami wahaczy. Co z tego, że ściąłem nakrętkę jak i tak śruby nie dało się wybić. Tak więc przy okazji wymiany śruby wymieniłem sobie wahacz dolny krótki (na jakiś no name - to co mieli w intercarsie na miejscu w sobotę przed 14), bo stary pocięty. Plus sanki z tyłu są do lekkiego nadspawania bo nie dało się inaczej ciąć jak przez sanki no i jest jak jest. Tak więc gumy z tyłu do wymiany, mam nadzieję, że w sobotę oddam do mechanika i może mi wymienią pozostałe 3 śruby, do zrobienia regulacja i może w końcu będzie normalnie. :mad2:

 

W ogóle czemu tych śrub nie robią z nierdzewki... :mad2:

 

A i jak przykręcałem nowy wahacz do zwrotnicy to dołączone śruby były tak gówniane, że zjechałem gwint i nieźle pokrzywiłem, trzeba było znowu ciąć i na starą przykręcać.

 

Z plusów to drugą połowę soboty przeznaczyłem na porządne mycie i woskowanie i tak czysty jeszcze nie był, Dodo Lime zrobił mega robotę :thumbup:

Edytowane przez lesiu155

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne aktualnie

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • https://pilgrimoutpost.techlandgg.com/news/nightmare-mode-update/?lang=en
    • Spróbuj takiej metody: Pobierz malutki sofcik i uruchom go jako administrator: https://forums.guru3d.com/threads/windows-line-based-vs-message-signaled-based-interrupts-msi-tool.378044/ Ja programik się uruchomi, ustaw wszystkie przerwania na MSI, kliknij w prawym górnym rogu apply i zrestartuj komputer. Uruchom jakiś program/grę, gdzie komputer ma problemy i zobacz, czy coś się poprawiło. Można też pojedynczo przydzielać priorytety dla wymienionych w tabelce podzespołów. U mnie jak widać grafika jest na high i nie koliduje z innymi. Zdarzało mi się mieć wywalanie z gry do pulpitu, bo przerwania systemowe przydzielone z automatu kolidowały między sobą i takie rozwiązanie pomogło. Warto spróbować - tylko nie zmieniaj wszystkich ustawień na raz, ma być zmieniona jedna wartość, apply i restart komputera. Aha... w sterowniku nvidii przydziel rozmiar pamięci podręcznej na "nieograniczony"   p.s. takich problemów, jakie ma Twoja platforma jeszcze nie widziałem, a masz bardzo mocny zestaw.    
    • Ustaw Power Limit na 1% i będzie git. 
    • Miałem dwa "gamingowe" delle. W obu laptopach był problem z tzw. "coil whine", czyli dziwnym odgłosem syczenia i piszczenia. Co ciekawe jak otworzyłem obudowę i sprawdzałem decybelomierzem co wydaje ten dźwięk okazało się że w obu dellach chodzi o sekcję zasilania procesora (albo jakieś dławiki?) a nie o kartę graficzną. Dokładniej o te zaznaczone punkty Dla mnie było to na tyle denerwujące że na dłuższą metę męczyłem się używając lapka. Połowicznie pomagało wyłączenie w biosie Intel C-State (czyli wyłączenie trybu turbo).  Teraz mam chwilowo najtańszego MSI GF63 z i7 9750H + RTX 1650 i zero tego typu problemów. Gamingowe delle będę już raczej omijał szerokim łukiem. Ale z ciekawości możesz spróbować wyłączyć u siebie w biosie opcję C-STATE i zobaczyć czy będzie jakaś różnica. Aha, i nie wiem jak u ciebie, ale u mnie te denerwujące piski i syki było słychać nawet podczas tak prozaicznych czynności jak przewijanie stron internetowych.
    • Wydaje  mi się, że 48-240 Hz.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...