Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Galer

Ceny gier na PC

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

chcialem sie dowiedziec kiedy to wszystko sie zmienilo, mowa o cenach za gry PC, kiedys jak konczylem chwilowo swoje przygody z PC ceny byly w okolicach 149 PLN za gry "AAA" teraz kiedy po paru latach wrocilem do PC po przesiadce z PS4 chcialem kupic sobie jakis nowy tytul zauwazylem ze ceny sa w okolicach 200PLN a dosc czesto zdarza sie ze powyzej (ME:Andromeda) troche moim zdaniej jest to nieciekawe ze mimo ze musze co chwila modernizowac sprzet ktory kosztuje rowniez nie malo, musze placic ledwie pare zlotych mniej niz za wersje konsolowe, czy jest sens pchac sie w PC, sytuacja zmieni sie (lepsze/gorsze) naprawde lubie poslugiwac sie PC daje mi wieksza frajde niz konsole ale z tego co widze to chyba korzystniej wychodzi kupic PS4 Pro + adapter na klawiature i mysz i bedzie taniej i niekiedy rownie ciekawie wizualnie jak na PC za mniejsza cene, znacie moze powod dla ktorego ceny ciagle ida w gore ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak nowości typu GTA III, czy pierwsza część Mafii kupowałem za 99 zł. Do tego były w ładnym, dużym pudełku z fajnymi dodatkami, typu jakieś duże mapy, dodatkowe płyty z soundtrackiem, a nawet koszulki. Koszulkę z logo GTA III mam do tej pory. Oczywiście już jest trochę "sfatygowana" i używam jej do spania, albo chodzę w niej tylko po mieszkaniu, ale jest jeszcze cała. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz Ci ktoś powie że to złe piractwo, #pcmasterrace itd. A prawda jest taka, że producentom się w dupach przewraca wg mnie, a odkąd istnieje skuteczne Denuvo - jeszcze bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znacie moze powod dla ktorego ceny ciagle ida w gore ?

ja znam nawet 2

- chciwość wydawców

- naiwność kupujących

 

nie mówię, że wszstkie tytuły to taki sam chłam ni wart swojej ceny, bo jest paru graczy na tym rynku których gry są naprawdę 3A, ale jest też paru którzy tylko tak twierdzą a wydają chłam który potem przez pół roku nie chodzi jak powinien.

i robi to co chwila a nahajpowani fanboje kupują to za każdym razem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To rowniez pamietam :) ale wracajac do PC liczylem na podobne ceny, bylbym sklonny kupic nawet 3 gry miesiecznie ale jak widze 229 PLN za jedna gre ktora TYLKO ladnie wyglada bo to dzisiaj sie liczy najbardziej to uwazam ze sa to zle wydane pieniadze, zgodzilbym sie na taka cene za Wiedzmina 3, jak najbardziej tam jest wszystkiego pod dostatkiem i to bez multiplayer ale 229 PLN za gre ktora znudzi mi sie po dwoch tygodniach ? licze na jakas zmiane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylicie się. Na zachodzie od zawsze gry PC kosztowały tyle samo co wersje konsolowe. A u nas na wschodzie eu dopiero następuje to równanie cen.

 

Też mnie to boli, ale prawda jest taka, że nasz rynek był jakby uprzywilejowany wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kieros

dolar podrożał w stosunku do złotówki i euro, piractwo popremierowe gier AAA praktycznie nie istnieje, odsprzedaż gier na pc jest mocno utrudniona więc i gry podrożały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popyt i podaż.

 

Ja na premierę bardzo rzadko kupuję (a jeśli już to konsolowe exy, które zaraz potem sprzedaję), więc mi to nie robi różnicy. Gdybyś nie napisał, to bym się nie zorientował, że ceny przebiły już poziom 200 zł.

 

edit: Są dostępne jakieś podsumowania ze sprzedaży na naszym rynku? Aby zobaczyć, czy tak wysokie ceny odstraszają konsumentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej gry z konsol można sprzedać a z PC?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylicie się. Na zachodzie od zawsze gry PC kosztowały tyle samo co wersje konsolowe. A u nas na wschodzie eu dopiero następuje to równanie cen.

 

Też mnie to boli, ale prawda jest taka, że nasz rynek był jakby uprzywilejowany wcześniej.

 

 

Czyli czas na PS4 chociaz po probie reklamacji cyfrowej wersji No man Sky Pre-order jakas mam jeszcze blokade zeby placic Sony te pieniadze z drugiej strony Xbox ma mniej ciekawe Exclusive a do premiery Xbox PS jeszcze prawie caly rok, powiem szczerze ze gdyby nie kontroler byloby ciekawie, chociaz mnie meczy pozycja na kanapie, lepiej czuje sie w fotelu :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kieros

Przynajmniej gry z konsol można sprzedać a z PC?

 

konta z grami trzeba sprzedawać.

 

Granie na konsoli jest dużo tańsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej gry z konsol można sprzedać a z PC?

No właśnie, nie dość, że były tańsze, to jeszcze bez jakichś udziwnionych zabezpieczeń (które swoją drogą też obecnie przyczyniają się do tej znacznie wyższej ceny) i można je było odsprzedać. Jak płyty i pudełko były zadbane, to gry wychodziły za grosze, bo można było ją przejść i potem jeszcze odsprzedać na Allegro za niezłą cenę. Ja osobiście tak robiłem. Zostawiałem sobie tylko te najlepsze gry typu wspomniane GTA III, czy Mafia, bo lubiłem do nich wracać. A większość gier się przechodziło, a potem lądowały na Allegro. ;)

 

dolar podrożał w stosunku do złotówki i euro.

Bzdury. W czasach kiedy nowości były zazwyczaj po maks 99 zł, dolar kosztował podobnie jak dziś, a waluty euro nawet wtedy jeszcze nie było w ogólnym obiegu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylicie się. Na zachodzie od zawsze gry PC kosztowały tyle samo co wersje konsolowe. A u nas na wschodzie eu dopiero następuje to równanie cen.

 

Też mnie to boli, ale prawda jest taka, że nasz rynek był jakby uprzywilejowany wcześniej.

 

To się zgadza w latach ~2003-2011 mieszkałem w Irlandii. Gry kupowałem przeważnie w sklepach stacjonarnych np. gamestop i ceny wersji pc na premierę to było przeważnie 40-60euro. Gdzie wtedy Polsce można było je kupić dużo, dużo taniej, tak jak dzisiaj można kupić taniej w Rosji etc. Polska już nie jest traktowana jako kraj 3ciego świata, jesteśmy w Unii, "rozwijamy" się to i nie mamy już taryfy ulgowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje rozwiązanie:

 

WA5ZPNV.jpg

 

Dopiero co ograłem RoTR. 19€gebenów za wypożyczenie kompletnego wydania, to uczciwa cena. Na premierowe ceny nie stać mnie.

Choć jest kilka wyjątków. Za HL3 zapłaciłbym naprawdę wiele.

by się srogo zawieść

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

100zł z "kiedyś" jest warte może i 200zł z "teraz".

Siła nabywcza jednej jednostki pieniężnej maleje. Kursy walut się zmieniają. Pensje się zmieniają. Wszystko się zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje rozwiązanie:

 

WA5ZPNV.jpg

 

Dopiero co ograłem RoTR. 19€gebenów za wypożyczenie kompletnego wydania, to uczciwa cena. Na premierowe ceny nie stać mnie.

Choć jest kilka wyjątków. Za HL3 zapłaciłbym naprawdę wiele.

by się srogo zawieść

.

GTA5 nadal po prawie 100 cebulionów :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam żeby cena 200zł była większa niż kiedyś 120zł, tak jak pisze Jagular, proste porównanie kilka lat temu (ok 10) nowości były po ok 100-130zł, pensja średnia 2477, teraz są po 200 pensja średnia 4047. Normalna kolej rzeczy że ceny wzrosły.

Ale w sumie ja nigdy takiej gry bym nie kupił za tyle, bo dzisiaj to sam szajs, poza kilkoma wyjątkami które i tak kupuje po roku/dwóch od premiery, w sumie zatrzymałem się w tym momencie na wiedźminie.

Serio tak teraz ciężko z pirackimi "wersjami demo"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dochodzi jeszcze chyba jeden fakt: koszta opracowania i wydania gierki, zwłaszcza AAA, rośnie.

To już od dawna nie są produkcje robione w garażu po godzinach, tylko wielkie projekty produkowane przez koncerny rozrywkowe, czasami (często?) z setkami pracowników, których trzeba utrzymać, itd, itp.

Jak się popatrzy ogólnie na gierki, to skomplikowanie zawartości (nie mylić z długością rozgrywki czy jakością) wzrosło ogromnie. Mamy już często otwarte (mniej lub bardziej) światy, tekstury 4K, skomplikowane modele, animacje, itd. To wszystko potrzebuje więcej czasu na wykonanie. Oraz na testy...hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GTA5 nadal po prawie 100 cebulionów :(

Dlatego jeszcze nie ograłem :E I nie śpieszy się mi. Najważniejsze, by uniknąć hype traina premierowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gry robione w garażach po godzinach skończyły się na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I takie gierki były najlepsze. Powstawały w 100% z pasji.

 

Jeśli popatrzeć na formę pracy nad grą, czyli kilka lat czasem po 12-16H dziennie przy kompie, to nie wychodzi tak drogo. Można zejść przez to na zawał czy miec udar. Film dla porównania kręci się kilka miesięcy, głównie w terenie. Za 2H rozrywki w kinie płacimy 30 zł. Gra daje z 30H zabawy + kolejne setki, jak kogoś wciągnie multiplayer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że były najlepsze. Gry z tamtych czasów sprawiały najwięcej frajdy. Nawet dziś czasem sobie odpalam jakieś starocie na emulatorze Amigi. No ale nie jest też oczywiście tak, że wszystkie dzisiejsze gry są do d..., wiele fajnych też wychodzi, choć według mnie niestety coraz mniej. Ja sam zazwyczaj czekam aż gry stanieją no i aż je porządnie połatają, rzadko kiedy kupuję coś na premierę. Ostatnia gra jaką kupiłem tuż po premierze, to GTA V. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za dużo nie gram, ale wolę starsze tytuły. Nie wiem czy to nostalgia i przyzwyczajenie, czy po prostu gry kiedyś były lepsze. Wiele współczesnych tytułów mnie zniechęca, bo są robione jak dla małp a nie ludzi. Z poradami w stylu "Jak strzelisz z broi, to możesz kogoś zabić". Przypominają trochę Wi10, gdzie gracz ma narzucone pewne rzeczy i nie da się ustawić po swojemu, jak powyłączać świecidełka z HUDu, zrobić własny zapis czy zmienić broń z ręki do ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Moment, chwila. A niby czemu nie? Może akurat trafi się na przemiłą w skali Jaskra.  e: Jakby ktoś nie wiedział ocb:  
    • https://www.eurogamer.pl/kingdom-come-deliverance-2-oficjalnie-zapowiedziane-zobaczcie-zwiastun-i-poznajcie-wszystkie-szczegoly Trzeba odpalić jedynkę, odpalę czeski dubbing, to się pośmieję, na pewno zrozumiem z 90%, nawet w Biedronce, Kauflandzie czy na basenie bywa pełno Czechów, najważniejsze to nie mówić do Czeszki "szukam" bo dostanie się po pysku
    • Każda sensowna aplikacja istnieje na Androida i iOS, a nawet jeśli nie, to będą inne, podobne. Może się natomiast zdarzyć tak, że te na iOS zmuszą Cię do zapłacenia za nie. Jak wyżej. Na iOS masz AdGuard, który świetnie działa zarówno w wersji płatnej, jak i darmowej. Elegancko się integruje z Safari. Z innymi przeglądarkami może być gorzej, ale i tak Safari na iOS zostawia w tyle Chrome i inne. Tak to już jest z Apple. Robisz po ichniemu, korzystasz z ich ekosystemu, który jest bardzo spójny w swojej ideologii, albo masz pod górkę. Obsługa gestami jest super, integracja z MacBookiem prima sort. Siri również miażdży asystenta Google. Jedyne, co w Apple mnie nie przekona, to ich bieda-chmura. Wciąż korzystam z Gmail i GDrive na iPhone i powiem szczerze, że googlowe aplikacje na iOS ssą. Podobnie jak jabłkowa aplikacja do kontaktów, dzwonienia oraz budzika. Nie ma ideałów. Najlepiej spróbować samemu i wyrobić sobie własne zdanie. Zawsze można sprzedać i wrócić do Androida.
    • Nie chodzi o niski fps, tylko zapchanie Vramu. Po takim chrupnięciu nie da się grać. Ale znowu zainstalowałem grę i bym zapomniał, że wyszły nowe sterowniki do Nvidii. Albo mam zwidy, albo sterownik poprawił działanie gry, za to CPU dostaje okropnie mocno po wątkach, czego wcześniej nie było. Vram pod korek, zdarzają się chrupnięcia, ale w moment całość wraca do normy i można grać dalej. Coś się zmieniło na lepsze dla grafiki kosztem ogromnego obciążenia CPU.
    • Ja sprawdzę jutro, bo właśnie zakończyłem na dziś.  Ogólnie nie wiem czy coś nie jest nie tak z czyszczeniem w standby. Według filmu Gigabyte o ochronie panelu, powinien po 60 minutach się odpalać. Ale się nie odpalił. Zobaczę jak będzie po nocy. Może moje 60 min i ich 60 min to jakieś inne minuty.  Ogólnie czekałem kilka lat na ogranie Cyberpunk bo chciałem to zrobić w najwyższej możliwej jakości. Dziś zacząłem. Oled 4k 32, patch tracing i to jest chyba jedno z najpiękniejszych doświadczeń wizualnych w życiu. Odpalałem Cyberka na Asus i to jak on wygląda tutaj, a jak na Asus to jakby 2 różne generacje ekranów. Nie wiem jak można dostać świetną matryce od Samsung i tak to spierdolić... Teraz świeci to cudownie w jasnych scenach. Ahhhh, no pierwszy raz od nie wiem kiedy jaram się tak ekranem i wyglądem gierki. Nawet na 77 calach w C1 nie robiła takiego wrażenia, bo tam ta jasność była w okolicach bodaj 700 nit i od razu widać różnicę.  Jak ktoś się zastanawia nad 4k 32 to zdecydowanie nie powinien brać pod uwagę nic innego. Niby 6500, ale no kurwa warto w uj. W monitorach to jest nowa jakość. 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...