Skocz do zawartości
Kaiketsu

Sklep Net-S - uwaga na antykonsumenckie praktyki

Rekomendowane odpowiedzi

a to nie mogą obniżyć bo pan kupił drożej dziwne scratchhead.gif

 

mogą, mogą, ale obniżyć od razu jak jakiś jeleń kupi? hmm.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Ostatnio sporo czytałem o monitorach 34" i chyba trafiłem na twoje posty na zagranicznym forum. Pisałeś o zakupie tego monitora AOC, o tym jak się zawiodłeś i planujesz zwrot. Nie sądziłem że to całe net-s to takie naciągacze.

 

Najlepiej wygoglaj sobie darmową poradę prawną i sprawdź co jeszcze można z tą sprawą zrobić. Na pewno warto tą firmę pozgłaszać gdzie trzeba aby dostali kilka kontrol bo to co robią jest bardzo wątpliwe prawnie i prokurator pewnie chętnie się zainteresuje tematem (tym bardziej jeżeli zachodzi podejrzenie matactwa przy fakturach a oni w końcu nie chcą ci zwrócić całej sumy z której vat pewnie już sobie wrzucili w koszt działalności celem obniżenia podatku dochodowego).

Edytowane przez _EP_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Net-S w bezczelny sposób próbuje sobie wyrównać stratę na sprzedaży tego monitora. Krótko po premierze cena tego produktu zaczęła lecieć na ryj.

 

Obecnie w kilku sklepach zakręcił się nawet w okolicach 3200 zł. Obecnie około 3330. Nie wygląda mi to na naturalną obniżkę cen. Produkt okazał się słaby i rynek szybko zaczyna go weryfikować. Za chwilę znowu zanurkuje kolejne parę stów.

 

Po prostu - oddając Ci 3950 zł, które zapłaciłeś za ten monitor - sklep nie wyjdzie na zero. Straci dobre parę stów, biorąc pod uwagę niskie marże takich śmiesznych sklepów, które walczą TYLKO ceną o klienta.

 

Myślę, że koleś temu dostał takiego bólu tyłka i zaczął się ratować plombami, tasiemkami, mikro-ryskami... Sklep ośmiesza tym sam siebie, a prawdopodobnie stracił jedyną okazję do wyjścia na 0' ze sprzedażą tego monitora.

 

Z tego, co wiem Net-S nie ma nawet magazynu i nie jestem pewien czy w ogóle towar wysyłany z hurtowni do klienta w ogóle "przechodzi" przez ich sklepik.

 

Bezczelna i fatalna praktyka dla klienta. Wydaje mi się jednak, że to o to chodzi. Jako konsumenta, takie zawirowania cen powinny Cię nie obchodzić. To ryzyko sklepu. W takich pseudo-sklepikach marża to rzecz śwęta i pewnie żeby wyjść teraz na 0 musi sprzedać z 200 innych produktów i tu go boli. Temu takie debilizmy wypisuje o plombach i kosztach czyszczenia płynem z łez anielskich.

 

Jeśli jest tak, jak mówisz i Towar odesłałeś bez fizycznych uszkodzeń (Nie mam powodu Ci nie wierzyć) - sprawa jest prosta i nie widzę opcji, żeby to przegrać. Ale wątpię, że facet dopuści abyś go pozwał. Wydaje mi się, że on wie, iż pieprzy głupoty. Po prostu tyłek go boli z powodu, który podałem powyżej.

Powodzonka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na bank bez fizycznych, bo montaż robiłem BARDZO ostrożnie (jak zawsze) i nie uderzyłem elementem o element, natomiast potem już tylko dotykałem go rękami i palcami. Nie da się zarysować palcem, a paznokcie mam krótkie i nie jeździłem nimi po obudowie.

 

Nie neguję, że na obudowie MOGĄ być rysy, tak po prostu bywa, takie często wychodzą z fabryki, ostatnio kupiłem Della u2515h i normalne rysy przy portach, widać, że ktoś to kalibrował i nie był specjalnie ostrożny (ewentualnie ktoś zakładając port zasilania przejechał nim po obudowie). Natomiast nie powiem, że jakoś specjalnie ich szukałem, bo nie widziałem żadnych oczywistych, natomiast mikro ryski gdzieś przy porcie z tylu mnie walą.

 

A już na 101% nie zrobiłem żadnych osobiście.

 

Przy ich podejściu (z replombowaniem produktów) spodziewać można się natomiast wszystkiego - w tym czyjejś porysowanej używki, którą "odnowiono" łzami jednorożca za 50 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Około 1100 odsłon tematu w 30 minut - dobra reklama :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię Ci. Facet chce wyjść na 0 Twoim kosztem. Przecież widzisz co się stało z cenami tego monitora. Te pierdoły z czyszczeniem, ryskami to tylko marny pretekst żeby się do czegoś dowalić i żeby to w miarę logicznie brzmiało. Niestety tak nie jest. Swojego czasu ram net brał 1 prc. Prowizji za sprzedaż. Tyle co nic. Bo obrót musiał być. Tutaj facet mógł mieć również dobrze 5 dych prowizji za taki monitor. Wiesz, że nie? Jak najbardziej mogło tak być. Teraz dostaje ból tyłka, bo po tym zwrocie dołoży zdrowe parę stów do interesu. Tutaj jest problem. Jego problem, nie Twój.

Edytowane przez PrimoGhost

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dzieki bardzo. Kazda firme ktora mysli ze kliencie sa tam dla niej, nalezy odpowiednio reklamowac.

 

Sprawe tak czy siak wygrasz, a ten oszust nie tylko zaplaci za monitor ale i poniesie kossta.

 

Oszustom nie odpuszczac, brac jak najwiekszy kij i patrzec kiedy zapuchniety tak ze bedzie mial czas na to by pobyc sam na sam ze soba i przemyslec swoja postawe.

Edytowane przez Carmamir

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten pseudo sklep komputerowy od dawna uprawia tego typu patologie...ziomowi nie chcieli przyjąć telewizora na reklamację, bo nie miał oryginalnego opako, jeno zastępczy. Nie każdy trzyma "kartonik" od 50 cali w hacjędzie. Poszły ze 2, czy 3 pisemka, a finalnie przyjęli i tyle.

ps. słoniutko sobie naliczyli "kosztów". Totalna przegina pały !!! Nie do przyjęcia !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem kupić coś ze 2 razy w shit-s :D

jaja są tego typu, że jak chcesz coś odebrać u nich osobiście to będzie drożej i dopiero za 2-3 dni :)

to w teorii potwierdza założenie o braku magazynu, wychodziłoby, że towar muszą i tak zamówić do siebie więc i tak będzie jakiś koszt transportu :)

 

sklep wygląda dla mnie jak masarnia z lat 90 :)

 

osobiście z racji tego, że bywam często w 3mieście - wolę zahaczyć o esc :) słabo tam z parkingiem ale widać potencjał i podejście do klienta :)

nie wiem czemu chłopaki z esc anie są na ceneo - ale obecną 1070 kupiłem u nich najtaniej w PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ile ludzi właściwie (czytaj: prawnie) podeszło do tematu ich praktyk. Umiem sobie wyobrazić, że co najmniej kilku ludzi odpuściło gdy zostało im coś "potrącone" - w szczególności mniejsze kwoty, bo i mało kto kupuje monitory za 4000 PLN. powiedzmy "potrącenie" 250zł na monitorze za 1500, pewnie większość odpuści.

 

I byznes się kręci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

osobiście z racji tego, że bywam często w 3mieście - wolę zahaczyć o esc :) słabo tam z parkingiem ale widać potencjał i podejście do klienta :)

nie wiem czemu chłopaki z esc anie są na ceneo - ale obecną 1070 kupiłem u nich najtaniej w PL

 

Masz jeszcze gral, a autko parkujesz na terenie lidla który jest rzut beretem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Net-S w bezczelny sposób próbuje sobie wyrównać stratę na sprzedaży tego monitora. Krótko po premierze cena tego produktu zaczęła lecieć na ryj.

 

Obecnie w kilku sklepach zakręcił się nawet w okolicach 3200 zł. Obecnie około 3330. Nie wygląda mi to na naturalną obniżkę cen. Produkt okazał się słaby i rynek szybko zaczyna go weryfikować. Za chwilę znowu zanurkuje kolejne parę stów.

 

Po prostu - oddając Ci 3950 zł, które zapłaciłeś za ten monitor - sklep nie wyjdzie na zero. Straci dobre parę stów, biorąc pod uwagę niskie marże takich śmiesznych sklepów, które walczą TYLKO ceną o klienta.

 

Myślę, że koleś temu dostał takiego bólu tyłka i zaczął się ratować plombami, tasiemkami, mikro-ryskami... Sklep ośmiesza tym sam siebie, a prawdopodobnie stracił jedyną okazję do wyjścia na 0' ze sprzedażą tego monitora.

 

Z tego, co wiem Net-S nie ma nawet magazynu i nie jestem pewien czy w ogóle towar wysyłany z hurtowni do klienta w ogóle "przechodzi" przez ich sklepik.

 

Bezczelna i fatalna praktyka dla klienta. Wydaje mi się jednak, że to o to chodzi. Jako konsumenta, takie zawirowania cen powinny Cię nie obchodzić. To ryzyko sklepu. W takich pseudo-sklepikach marża to rzecz śwęta i pewnie żeby wyjść teraz na 0 musi sprzedać z 200 innych produktów i tu go boli. Temu takie debilizmy wypisuje o plombach i kosztach czyszczenia płynem z łez anielskich.

 

Jeśli jest tak, jak mówisz i Towar odesłałeś bez fizycznych uszkodzeń (Nie mam powodu Ci nie wierzyć) - sprawa jest prosta i nie widzę opcji, żeby to przegrać. Ale wątpię, że facet dopuści abyś go pozwał. Wydaje mi się, że on wie, iż pieprzy głupoty. Po prostu tyłek go boli z powodu, który podałem powyżej.

Powodzonka.

To teraz jako osoba która pracuje w sklepie w elektroniką napiszę tak:

- na czym ma sklep zarabiać, jak nie na marży? Jasne, umowy z producentami, targety itd, ale jeśli sklep chce płacić pracownikom, to z czegoś to musi brać :lol2:

- jak czytam mail "kupuję kompóter za 3200zł, ile dostanę rabató?'' to dostaję szewskiej pasji. Tak, narzekania na sklep są często uzasadnione [jak tutaj właśnie] ale takie podejście z lat 90tych do klienta często jest po prostu odbiciem podejścia klienta do sklepu, które nie jest wiele lepsze.

 

Najczęstszy argument na jakim jest oparty uzasadniony rabat? "bo tak" "bo kupuję coś za xxxx zł i to dużo i chcę taniej"

 

Ludzie, wyjdźcie z jaskiń - jasne, cena rzecz święta, fajnie jakby była jak najniższa, ale znów - jak cena sprzedaży = cena hurtowni, to coś tu może nie gra, co? :Up_to_s:

 

Najlepiej jest narzekać na wysokie ceny [przecież co to było z Xiaomi jako weszło i pomyje wylane na x-kom że tak drogo i olaboga], a potem płakać że "sklep mnie oszukał i w ogóle oddałem na rękojmie i mi nie uznali złodzieje" - kupując coś podejrzanie tanio.

 

Mój post to dygresja, jako pracownik sklepu jestem zszokowany podejściem sprzedawcy i nikomu nie życzę takich przygód.

 

Chciałbym, aby sklepy w Polsce miały niższe ceny, aby ludzie mogli kupić fajny sprzęt, ale też życzę aby sklepy w Polsce mogły sobie pozwolić na bardzo wyrozumiałe podejście do klientów, żeby słowo "Janusz" nie odnosił się do osób stojących po dwóch stronach lady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najczęstszy argument na jakim jest oparty uzasadniony rabat? "bo tak" "bo kupuję coś za xxxx zł i to dużo i chcę taniej"

 

Targowanie się to normalne prawo klienta, o którym mało kto wie (jak widać choćby na Twoim przykładzie) i nie bardzo rozumiem dlaczego uważasz to za relikt lat 90'tych?

 

Rozumiem, że jak kupujesz samochód to mówisz "ok biorę" bez jakichkolwiek negocjacji? Ktoś inny kupuje komputer i pyta o rabat - co w tym dziwnego? :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Targowanie się to normalne prawo klienta, o którym mało kto wie (jak widać choćby na Twoim przykładzie) i nie bardzo rozumiem dlaczego uważasz to za relikt lat 90'tych?

 

Rozumiem, że jak kupujesz samochód to mówisz "ok biorę" bez jakichkolwiek negocjacji? Ktoś inny kupuje komputer i pyta o rabat - co w tym dziwnego? :hmm:

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

Edytowane przez decorator12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

 

Lol, pewnie że tak. Ty nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

Kupowałeś kiedyś auto w salonie? Ceny katalogowe są bardzo orientacyjne i bez upustu w stylu 10 tys. zł na dzień dobry idź od razu do innego salonu. Czasem opłaca się podjechać do większego salonu 300km bo można zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

Przecież nowe samochody praktycznie nie sprzedają się po kwotach cennikowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

 

Dokładnie - co w tym dziwnego?

W wielu miejscach (jeśli uważam to za słuszne) to pytam o rabat, bo jest to moje prawo i nie rozumiem dlaczego miałbym nie spróbować zaoszczędzić kasy.

 

Gdybym u Ciebie w sklepie robił zamówienie na tego "kompa za 3200zł" to też spytałbym o rabat, bo niby dlaczego nie? Nie dasz... trudno, ale stara zasada : jak nie spytasz do się nie dowiesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, spaliłem głupa z tym autem :lol2: i to tak że mi wstyd.

 

Nie mam nic przeciw rabatom jak ktoś przyjdzie i powie "wie Pan, sklep dobry, ale mam tutaj ofertę takiego a takiego sklepu i tam jest ciut taniej, da radę coś zrobić?" - jak da, to czemu nie. To raz. Ale jeśli ja mam dla klienta szukać dlaczego ma dostać rabat to chyba nie o to wszystkim chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba dość powszechne, że w sklepach w których nie ma karteczek z cenami, że się "negocjuje" cenę

nawet w sklepie "nie dla idiotów" można się targować (mimo podanych cen)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

 

 

Oczywiście,

 

każdy swój samochód od ponad 10 lat mam z salonu i każdy z sążnym rabatem (albo masą dodatków w cenie).

 

Cóż w tym dziwnego ? Dziwne, jest jak ktoś kupuje coś drogiego i nie próbuje urwać kawałka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie mam nic przeciw rabatom jak ktoś przyjdzie i powie "wie Pan, sklep dobry, ale mam tutaj ofertę takiego a takiego sklepu i tam jest ciut taniej, da radę coś zrobić?" - jak da, to czemu nie. To raz. Ale jeśli ja mam dla klienta szukać dlaczego ma dostać rabat to chyba nie o to wszystkim chodzi.

 

I to jest w sumie klu - niestety/stety jako mały żuczek smolbiznesowiec-usługowiec b często robię wyceny, oczywiście niezobowiązująco i chętnie, zdając sobie sprawę z konkurencji na rynku, więc też nie szaleję z cenami, ale jak mi od razu z pały ktoś pisze że chce rabat bo oni planują stałą współpracę i dużo zleceń (a to pierwsze potencjalne jest za marne parę stówek), to sorki - na piękne oczy się nie da. Każdy oczywiście ma prawo się targować, pytać o rabat (uprzejmie informujemy, że Rabat jest stolicą Maroka), ale jeśli nie dostawszy rabatu a dostawszy racjonalną odpowiedź wyjaśniającą obiektywnie czemu nie, ktoś taki szczela focha, to sorki, się nie dogadamy. Często to są duże firmy, które stać na zatrudnienie dobrych fachowców, a wręcz nie stać na popelinę - ale korpo-szczurki muszą się wykazać, że oni taniej załatwili i pognębili malutkiego dostawcę. Tak czy siak się później okazuje, że taki super tani wykonawca jednak musiał na tym i owym przyciąć, nie poświęcił tyle czasu co trzeba, i w efekcie trzeba było komu innego dać do poprawki, ale już po normalnej cenie.

 

[rant off, wracam do roboty po normalnej stawce :E ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz do salonu samochodowego po nowe i się targujesz? :hmm:

Kolego, gdybyś Ty miał dostęp do cenników i wiedział, jakie marże są na nowe auta...to o rabat pytałbyś WSZĘDZIE...

 

Osoby, które pracowały w wypożyczalniach aut, dostarczały auta klientom, a pracowały dla dużych firm...które kupowały nowe auta, pewnie zgodzą się ze mną ;)

 

Na marginesie - to samo auto u innego dealera możesz mieć znacznie taniej i co ciekawe...ten, który ma drożej, może ci nagle opuścić cenę, gdy zobaczy wycenę konkurencji...i też na tym zarobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zwracałem płytę Z170 za około 600 zł w morele, niestety posiadała jedna ukrytą wadę, zostało to później naprawione w kolejnych wersjach BIOS'u. Zastanawiałem się jak to będzie wyglądać ze zwrotem, był to mój pierwszy zwrot a wiadomo, wszystko rozpakowane antenki etc. a tu żadnego problemu ;)

 

Jeśli chodzi o sklep to strasznie cebulartswo. Kaiketsu jak wygląda sprawa zwrotu kasy, odmówiłeś przyjęcia pieniędzy? Bo rozumiem że przed wysłaniem monitora wysłałeś im pismo/maila o zwrot 14 dniowy, a skoro kasy nie ma to odsetki lecą :E

 

 

"Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy zgodnie z wymaganiami art. 12 ust. 1 pkt 9."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...