Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Ayane

Lustrzanka z obiektywem do makro

Rekomendowane odpowiedzi

Bez obaw - póki co bawię się tym, co oferuje mi dołączony do zestawu obiektyw. Widzę miejsca, w których ciut mu brakuje, więc za jakiś czas będę kombinować bardziej, ale tak jak mówiłam wcześniej - nie będę się pchać od razu w sprzęt, którego nie będę potrafiła obsłużyć. Nigdzie mi się nie spieszy, mogę to wszystko ogarnąć sobie po kolei. Światłem się bawię, bardzo prowizorycznie. Świeciłam sobie przez worki, cieniutkie kartki z bloku papierów kolorowych, w najbliższym czasie przetestuję bibułki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie do kompaktu a do lustra za pomoca pierścienia odwrotnego mocowania jak już. Nim w takie coś zaczniesz wpuszczać zakładającą temat, to poczytaj sam nieco o technice robienia macro, to jest trochę wpuszczanie w maliny kogoś.

 

Pozwól, że odniosę się tylko do części wypowiedzi:

1. do kompaktu, bez pierścienia, jak dobrze pamiętam ,to DYI;

2. problem z głębią ostrości częściowo znika ale pojawiają się kolejne;

3. nie podoba mi się Twój narratorski ton - via: "poczytaj", "nie wpuszczaj w maliny";

 

Rzuciłem luźne hasło, że jak chce się "bawić" w makro to istnieją alternatywne rozwiązania.

Zdjęcia, o których mówiłem, widziałem dawno, gdzieś w okolicach 2008r. na jakimś portalu poświęconym fotografii ale pamięć mam dobrą - pomimo lekkiej obróbki w PS rzucały na kolana, nie chce mi się szukać gdzie bo nie trzymam historii na PC-ecie tak długo.

Opis zestawu też tam był, jako dowód, że to nie sprzęt robi zdjęcia tylko czynnik ludzki (koszt całości ca. 200 ówczesnych PLN).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Niby tak, luźna rozmowa. Tylko ktoś szuka rady i chce wydać na to gotówkę. Przy okazji pokazuje swoje dotychczasowe zdjęcia macro. No można autorce polecać odwróconego zenitara i traktować to jak sensowną radę, bo na upartego macro zrobi, nawet jeszcze jakie, faktycznie ze stosunkowo niewielkie pieniądze. Szczerze tylko wątpię, czy dojdzie do pierwszego zdjęcia, nim walnie tym zenitarem.

I z czystej ciekawości poproszę (nie tweirdzę, że nie da rady), daj gdzieś link, gdzie zobaczę robione zdjęcia kompaktem plus goły zenitar. Poznałbym wtedy nową technikę, tej nie znam. Zakładam, że nie proponujesz tu mieszków.

 

I niestety, takie rady to jest wpuszczanie w maliny, proponowanie czegoś, co na 99% byłoby złą decyzją dla kupującej (patrzę co pokazała jako macro). No ale doradzającego po kieszeni to nie zaboli. Więcej niż raz nakierowałem na fajny poradnik odnośnie macro na tym forum, przykłády tego co można uzyckać, w tym poradniku są też dalsze linki, sporo w nich fajnej i rzetelnej wiedzy. Tak, zdjęcia to czynnik ludzki, tylko dlaczego proponować komuś co najmniej rozwiązania "kontrowersyjne"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Małe sprostowanie - nikomu nie doradzałem.

Natomiast w drugiej części wypowiedzi z "13 Czerwiec 2017 - 10:28", wyraźnie odniosłem się do wypowiedzi przedmówcy (strona wcześniej, ostatni post), iż popieram wybór klientki, z zastrzeżeniem iż światło jest kluczem, zatem widocznie źle odczytałeś moją wypowiedź. Resztę dopowiedziałeś sam, z sporą nadinterpretacją.

 

p.s. DYI = zrób to sam,: taśma, ołówek i kartka papieru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Może się zbyt mocno czepiam i aroganckim tonem reaguję, z taką tezą polemizował nie będę, bo tu się nie obronię.

 

Ale zakładająca wątek po coś to napisała, czegos oczekiwała, pokazała zdjęcia jakie ją interesują, kwotę jaką chce przeznaczyć. I tu naprawdę zenitary czy robienie macro za pomocą wielu ujęć później montowanych, nie powinny się pojawić. To nie dla niej, to tylko ogłupia i rozmazuje wątek. Można dać co najwyżej link, by sobie o tym poczytała gdzieś. Gdyby ktoś pytał "jak robić macro w kwocie 200 zł", lub jak zrobić zdjęcie skokunowi, by mu sierść na grzbiesie zinwentaryzować", to w porządku.

 

Do jagulara mogę mieć co najwyżej drobną uwagę - byłbym ostrożniejszy w proponowaniu canona ze wzgędu na nieco uboga ofertę tanich szkieł macro w tym systemie, nikon daje tu odrobinę szersze możliwości.

 

 

ps

A jak połączyć zenitara z kompaktem nadal mi nie podlinkowałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Canona podepniesz zestaw Sigm, zestaw Canonów z różnych półek cenowych, zestaw dzikich starych obiektywów, z którymi bezproblemowo będzie działać pomiar światła. Jeżeli obiektyw ma możliwość sterowania przysłoną, to pierścienie pośrednie można zrobić z rolki po zużytym papierze toaletowym i też będzie ok :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jagular, możesz to sprowadzać do absurdu i rolek po zużytym papierze toaletowym. Z technicznego punktu widzenia wiem, że to możliwe, tak samo możliwe jak robienie zdjeć aparatem otworkowym. I tak samo idiotyczne w sensie propozycji do zastosowania, mimo że działa.

 

Chyba pisałem już w innym temacie - jestem w stanie udowodnić, że sesję ślubną można zrobić sprzętam za 20-30 zł, może to być nawet zenit. Przy odrobinie fantazji nie musi być ona najgorsza. Ale naprawdę, trzeba by być wariatem by taki sprzet proponować do obsługi slubów. Więc pi...nie o tym, że coś tam na upartego można zrobić i będzie działało to jedno, a praktyczne rozwiązanie problemu to zupełnie coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absurd? Ale to działa :E Serio, jeżeli będziesz w stanie uciąć rurkę ze sztywnego materiału i (co ważne) przymocować równolegle do osi optycznej obiektyw do tego...to gratulacje, właśnie zbudowałeś pierścienie pośrednie bez przenoszenia sygnału. Robienie z tego poważnej sprawy to nadużycie. Przecież chodzi o dobrą zabawę.

 

Śluby to coś innego. To jest komercja. To nie zabawa w hobby, tylko zajęcie, w którym błąd kończy się źle.

 

PS. Znam fotografa, z Wrocławia. Robi sesje ślubne (raczej nie ceremonie - patrz wyżej) starymi, zdezelowanymi kliszakami. Myślę że jego usługi będą coraz bardziej atrakcyjne na rynku, gdyż zdjęcia są po prostu inne, tajemnicze, nieostre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jagular, ja wiem że takie "pierścienie" zadziałają. Ale uwierz mi, na kliszaku można komercyjnie zrobić ślub, sam takowe kiedyś robiłem ;) A zenit tu miał kilka wyjątkow wrednych cech jeśli idzie o generowanie błedów. Powtórzę - od strony technicznej tak samo Tobie udowodnię, że sesję ślubną zenitem zrobię (jeszcze go mam), jak ty mnie zdjęcia macro za pomocą ciętych rurek.

 

Uciekamy mocno od tematu, od pytania konkretnej dziewczyny/kobiety/forumowiczki. Tam jak ogarnie kita, to aż prosi się jakaś używka macro. Nie zadne zenitary, nie żadne pierscienie z rolek po papierze toaletowym, a własnie używka do macro w okolicach skromnego tysiąca zł (budżet pozwala na to). Ogromny komfort w robieniu zdjęć macro przy skalach do 1:1, do tego dostanie "portetówkę" z cechami które nie dawał kit (tu też masz pewnie inne zdanie, przezyję). I o to się głównie czepiam - by przy danym problemie nie uciekać w absurdy "bo tak też na upartego da rady".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komercja, w kontekście całości ślubu, na kliszaku, to już nie te czasy.

Ale sesyjka, zwłaszcza jak ktoś sam wywołuje w artystyczny sposób film? Czemu nie.

 

Stałka "prawdziwe makro" to oczywiście najlepsza opcja, tylko że jednak droga, ryzykowna zwłaszcza na początku. Stąd te rurki z kartonu :E

Generalnie obiektyw z pierścieniami pośrednim z przeniesieniem sygnału nie będzie znacząco różny w użyciu w makro od obiektywu makro. Ot nie będzie można (bez zdjęcia pierscieni) ostrzyć na "niemakrowe" odległości, realne światło spadnie (to samo jednak się dzieje przy obiektywach makro).

Ja kojarzę drogę makro mojej dziewczyny: kit...stałka "niemakro" plus pierścienie...prawdziwy obiektyw makro...lepszy obiektyw makro...skończyło się na makro 180mm/3.5. A potem poszło wszystko w cholierę i wróciła do pierscieni. Obiektyw makro wcale taki kuul nie był i po prostu nie chciało jej się go tachać ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dlatego i specjalnie pierścieni nie negowałem, o ile nie są z rolek po papierze toaletowym. W fotografii macro, pierścienie vs dedykowany, nie powinno być znaczących różnic w tym co uzyskamy na końcu. Dedykowany powinien dać nieco więcej, ale raczej nie zwali na kolana róznicą. W faktycznym macro ostrzenie nie ma znaczenia, i tak robi się to ręcznie. Różnica nieco wyjdzie w innych drobiazgach, choć nie będą tu one jakoś kluczowe moim zdaniem. Ot pierścienie to zawsze zabawa z ich zakładaniem, a z macro jest dodatkowo stosunkowo jasne tele. Pierścienie zauważalnie tańsze niż dedykowany, macro zawsze odsprzeda z minimalną stratą (o ile kupowany używany). Dla mnie rozwiązania alternatywne dopiero wtedy jak zakładającej temat zabraknie skali odwzorowania. Za pierścienie z przeniesieniem sygnału trzeba dać chyba ok 150-200 zł, za uzywany macro 350-1200 (w nikonie ceny).

 

Jest jeszcze jedna technika "macro" znacznie tańsza od wszystkich wymienionych, bardzo prosta w wykonaniu - kadrowanie/przycinanie zdjęcia. To zaleta nawet tej badziewnej puszki którą założycielka tematu kupiła, w stosunku do matrycy która miała wcześniej.

 

ps

A ja się nie upieram, że ślub robiony na kliszy jest godny polecenia. Ja to wprost idiotyzmem nazywam, mimo ze technicznie mozliwym do zrobienia. Podałem jako przyklład w odpowiedzi na inne rodzynki technicznie możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się zbyt mocno czepiam i aroganckim tonem reaguję, z taką tezą polemizował nie będę, bo tu się nie obronię.

 

Ale zakładająca wątek po coś to napisała, czegos oczekiwała, pokazała zdjęcia jakie ją interesują, kwotę jaką chce przeznaczyć. I tu naprawdę zenitary czy robienie macro za pomocą wielu ujęć później montowanych, nie powinny się pojawić. To nie dla niej, to tylko ogłupia i rozmazuje wątek. Można dać co najwyżej link, by sobie o tym poczytała gdzieś. Gdyby ktoś pytał "jak robić macro w kwocie 200 zł", lub jak zrobić zdjęcie skokunowi, by mu sierść na grzbiesie zinwentaryzować", to w porządku.

 

Do jagulara mogę mieć co najwyżej drobną uwagę - byłbym ostrożniejszy w proponowaniu canona ze wzgędu na nieco uboga ofertę tanich szkieł macro w tym systemie, nikon daje tu odrobinę szersze możliwości.

 

 

ps

A jak połączyć zenitara z kompaktem nadal mi nie podlinkowałeś.

 

To ja podlinkuję...

 

https://blogof.francescomugnai.com/2013/11/beauty-beyond-human-vision-incredibly-gorgeous-macro-photos-snowflakes-taken-compact-camera/

 

Jeśli kompakt czy bridge ma gwint na filtry wkręcane na obiektyw, to redukcja gwint/gwint załatwia sprawę (plus jakaś konstrukcja podtrzymująca ciężar dołączonego obiektywu). To naprawdę nie jest fizyka kwanowa :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie, nie jest to fizyka kwantowa, celowo dałem "daj gdzieś link, gdzie zobaczę robione zdjęcia kompaktem plus goły zenitar", bo to nie jest kupno zenitara i "pstrykamy macro". Tu nadal nie mam sposobu na "kup zenitar, podepnij do kompakta i rób zdjecia" (co można zrobić np za pomocą spacjalnych nasadek do macro, kupić i nałożyć bez ceregieli z przeróbkami/dodatkowymi częściami) Robisz dokładnie numer stosowany w lustrach, za pomocą specjalnych pierścieni. Te pierścienie trzeba skądś mieć, często w numerach z zenitarami trzeba też i sam obiektym nieco przerobić, kompakt musi mieć gwint pod filtry (nie każdy ma). W kontekście zdjęć pokazanych przez autorkę, to wyłącznie ciekawostka, do tego tycząca czegoś zupełnie innego (co innego zdjecia ze skalą odwzorowania 1:3-4, a co innego 3-4:1).

 

A na "kompaktach" robi się to niekiedy z bardzo prostej przyczyny - pozwala to zwiekszyć głębię ostrości przy dużych skalach odwzorowania. Pewnie się powtórzę po raz któryś - proponowanie takich technik, gdy pytanie tyczy w zasadzie prostych fotek które z macro nie mają prawie nic wspólnego, to trochę rozmazywanie problemu autorki i nieco ogłupianie jej.

 

edit

i znów się powtórzę - to ze niektóre rzeczy da rady zrobić, że technicznie to możliwe, wcale nie znaczy, że proponowanie ich drugiemu jest sensowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jest to fizyka kwantowa, celowo dałem "daj gdzieś link, gdzie zobaczę robione zdjęcia kompaktem plus goły zenitar", bo to nie jest kupno zenitara i "pstrykamy macro". Tu nadal nie mam sposobu na "kup zenitar, podepnij do kompakta i rób zdjecia" (co można zrobić np za pomocą spacjalnych nasadek do macro, kupić i nałożyć bez ceregieli z przeróbkami/dodatkowymi częściami) Robisz dokładnie numer stosowany w lustrach, za pomocą specjalnych pierścieni. Te pierścienie trzeba skądś mieć, często w numerach z zenitarami trzeba też i sam obiektym nieco przerobić, kompakt musi mieć gwint pod filtry (nie każdy ma). W kontekście zdjęć pokazanych przez autorkę, to wyłącznie ciekawostka, do tego tycząca czegoś zupełnie innego (co innego zdjecia ze skalą odwzorowania 1:3-4, a co innego 3-4:1).

 

A na "kompaktach" robi się to niekiedy z bardzo prostej przyczyny - pozwala to zwiekszyć głębię ostrości przy dużych skalach odwzorowania. Pewnie się powtórzę po raz któryś - proponowanie takich technik, gdy pytanie tyczy w zasadzie prostych fotek które z macro nie mają prawie nic wspólnego, to trochę rozmazywanie problemu autorki i nieco ogłupianie jej.

 

edit

i znów się powtórzę - to ze niektóre rzeczy da rady zrobić, że technicznie to możliwe, wcale nie znaczy, że proponowanie ich drugiemu jest sensowne.

 

Z całym szacunkiem - napisałeś dość prosto:

 

ps

A jak połączyć zenitara z kompaktem nadal mi nie podlinkowałeś.

więc ci pokazałem, w zastępstwe za kolegę. A że trzeba do tego pierścieni? No trzeba, żeby pojeżdzic rowerem trzeba mieć opony do tego roweru i nikt nie marudzi, że to jakiś problem... Mam szufladę złomu typu pierścienie, to kosztuje jakieś grosze na ebay czy gdziekolwiek i można dostać w dowolnym rozmiarze i konfiguracji. Zawsze możesz w nieskończoność narzekać, ze rady nie są doskonałe, a tymczasem fotografia to takie hobby, że albo kupujessz lub pożyczasz to, co zaspokaja twoje potrzeby, albo robisz DIY, jeśli wiesz jak. Trzeciej drogi nie ma. Pierścień plus manualna, stara stałka to najtańsza metoda na fajne makro (owszem, trzeba się poduczyc tego i owego, no ale do cholery - o to chodzi!). Tanie, używane szkła z odwzorowaniem 1:1 można kupić w Necie za 100 - 150 dolarów, można też zainwestować w coś w stylu Sigmy 17 - 70 f/2.8 - 4, która na długim końcy odwzorowuje 1:2.4 i parę fajnych 'prawie' macro tym kiedyś zrobiłem. Osobiście preferuję, jeśli ktoś mi da killa opcji, gdy proszę o radę a jeśli na którąś się zdecyduję - zawsze mogę dopytać - co w tym złego?

Pozdrawiam

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ale ja się tutaj z Tobą zgodzę w tym co piszesz w ostatnim akapicie. Do tego potzrebna odrobina wiedzy i chęci. Są całkiem fajne poradniki tu na forum i dałem do nich linki, przy pierwszym pytanie ile rozumie z tego co tam napisane (dla jednego oczywiste banały, dla drugiego czarna magia).

 

Niestety to nie zawsze tak prosto jak z tym rowerem. Jak ktoś miał wyłącznie hybrydę i poza zielone programiki nie wychodził, to dla niego hasło "zenitar" nie będzie rodziło natychmiast wszystkiego co z nim związane. Pojawiają się dodatkowe elementy, koniecznosć pomajsterkowania przy zenitarze, do tego tzreba i trochę chęci i smykałki. Dla kogoś kto się tym nie bawił wcześniej to wcale nie musi być takie oczywiste. Już pomijam, czy w wypadku początkowego zapytania do czegokolwiek potzrebne, ona nie o takie macro pytała.

 

Zakładająca temat nie robi macro (znaczy robi takie pseudomacro hybrydowe), to zrobi kitem który ma. Jak przeglądnie linkowany przeze mnie temat tu na forum (lub inne podobne), to zobaczy co można i czym to robić, możliwości jest wiele, zenitar ze względu na skale odwzorowania, trudnosci związane z techniką, jest chyba na samym końcu. Po drodze ma dedykowane szkła (dałem litanię tego), pierścienie, nasadki, soczewki, kadrowanie i gdzieś na końcu zabawy z odrwracaniem manualnych czy mieszki. Skupiłeś się chyba na moim ostatnim poście (tym an który odpowiedziałeś), to nieco wyrwanie czegoś z całego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko, zostawiłam Was na trochę i widzę, że wynikła z tego poważna dyskusja ;)

 

Uściślę - wiem, że to, co wcześniej robiłam, nie do końca można nazwać macro i chciałam iść krok dalej - ten krok zrobiłam dzisiaj, po miesięcznej zabawie tym, co kupiłam wcześniej. Dzisiaj dotarł mój statyw i pierścienie pośrednie (i fakt, jakby się uprzeć, to rurka po papierze pewnie dałaby podobny efekt :E), po jakichś 20 minutach zabawy zrobiłam mniej więcej takie zdjęcie, jakie robić chciałam: http://i.imgur.com/zgparOu.jpg - jeszcze nieobrobione w żaden sposób, pewnie wykadruję i przepuszczę przez Lightrooma.

Taki efekt chciałam uzyskać w pierwotnym założeniu. Póki co zostaje mi szlifowanie techniki, kombinacje, próby i błędy. Piórka i kropelki są banalne, ale takie no... ładne :D Więc z internetów już leci do mnie parę zestawów kolorowych piór, koraliczków, brokatu itd. - będę się bawić. Przestanie starczać to, co mam, pomyślę nad pierścieniami z przenoszeniem sygnału. Przestaną wystarczać, zainwestuję w obiektyw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...