Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

wychylylybym

Mam pomysł na biznes - komu zlecić napisanie programu?

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Wydaje mi się że znalazłem fajny pomysł na biznes, a mianowicie potrzebuję programu który w czasie rzeczywstim będzie pokazywał ceny konkurencji z okolicy (pobierając dane np. z ich stron internetowych/porównywarek). Sam takiego potrzebuję i znalazłem idealny odpowiednik na rynku amerykańskim , który spełnia swoje zadanie w 100%, a w Polsce takiego rozwiązania jeszcze nie ma. Chciałbym by jakaś firma napisała dla program o takiej samej/podobnej funkcjonalności (myślę że wzorowanie się na już istniejącym bardzo by ułatwiło sprawę).

Ten program chciałbym później licencjonować innym podmiotom w ramach abonamentu.

 

Jestem przekonany że bardzo wiele podmiotów chciałoby mieć dostęp do takich danych, tak samo jak ja sam bym chciał - co pomogłoby w byciu bardziej konkurencyjnym.

 

Chciałbym by ktoś wykonał dla mnie program który będzie w czasie rzeczywistym mógł podawać i porównywać ceny produktów/usług różnych podmiotów, a wszystkie informacje muszą dać się agregować itp.

Nie mam zamiaru opisywać jakich produktów/usług, ale chodzi mi o coś w stylu CENEO i innych porównywarek, tyle że program ma nie tylko pokazwayć ceny, ale również tworzyć bazy danych by widzieć jak zmieniają się ceny na przestrzeni miesięcy/roku itp.

 

No i teraz pytania:

1.Czy program może pobierać dane ze sklepów/porównywarek bez łamania jakichś praw?

2.Czy nawet jeśli nie łamie to praw itp. to czy w ogóle można go zintegrować z innymi porównywarkami?

3.Najważniejsze pytanie! Jakiej firmie można zlecić tego typu zadanie? (podałem przykładowe jakie znalazłem, ale IMO nie wyglądają na profesjonalistów)

http://www.adamrem.pl/

http://www.codeconcept.pl/

http://www.smartmedia.com.pl/oferta/pozostale-produkty/aplikacje-na-zamowienie.html

http://programy.zagrosze.com/

 

4.Ile może trwać pisanie programu? Chodzi mi czy to okres 3-6ms czy na przykład roku?

5.Jaki może być tego koszt? Rozumiem że nie mały - w zależności od skomplikowania, ale czy to może być bardziej 30-50tys. czy 100tys? A może znacznie więcej? Przypominam iż wzorowaliby się na odpowiedniku z USA.

 

Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Wydaje mi się że znalazłem fajny pomysł na biznes, a mianowicie potrzebuję programu który w czasie rzeczywstim będzie pokazywał ceny konkurencji z okolicy (pobierając dane np. z ich stron internetowych/porównywarek). Sam takiego potrzebuję i znalazłem idealny odpowiednik na rynku amerykańskim , który spełnia swoje zadanie w 100%, a w Polsce takiego rozwiązania jeszcze nie ma. Chciałbym by jakaś firma napisała dla program o takiej samej/podobnej funkcjonalności (myślę że wzorowanie się na już istniejącym bardzo by ułatwiło sprawę).

Ten program chciałbym później licencjonować innym podmiotom w ramach abonamentu.

 

Jestem przekonany że bardzo wiele podmiotów chciałoby mieć dostęp do takich danych, tak samo jak ja sam bym chciał - co pomogłoby w byciu bardziej konkurencyjnym.

 

Chciałbym by ktoś wykonał dla mnie program który będzie w czasie rzeczywistym mógł podawać i porównywać ceny produktów/usług różnych podmiotów, a wszystkie informacje muszą dać się agregować itp.

Nie mam zamiaru opisywać jakich produktów/usług, ale chodzi mi o coś w stylu CENEO i innych porównywarek, tyle że program ma nie tylko pokazwayć ceny, ale również tworzyć bazy danych by widzieć jak zmieniają się ceny na przestrzeni miesięcy/roku itp.

 

No i teraz pytania:

1.Czy program może pobierać dane ze sklepów/porównywarek bez łamania jakichś praw?

2.Czy nawet jeśli nie łamie to praw itp. to czy w ogóle można go zintegrować z innymi porównywarkami?

3.Najważniejsze pytanie! Jakiej firmie można zlecić tego typu zadanie? (podałem przykładowe jakie znalazłem, ale IMO nie wyglądają na profesjonalistów)

http://www.adamrem.pl/

http://www.codeconcept.pl/

http://www.smartmedia.com.pl/oferta/pozostale-produkty/aplikacje-na-zamowienie.html

http://programy.zagrosze.com/

 

4.Ile może trwać pisanie programu? Chodzi mi czy to okres 3-6ms czy na przykład roku?

5.Jaki może być tego koszt? Rozumiem że nie mały - w zależności od skomplikowania, ale czy to może być bardziej 30-50tys. czy 100tys? A może znacznie więcej? Przypominam iż wzorowaliby się na odpowiedniku z USA.

 

Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.

 

Pozdrawiam.

 

Aż musiałem się zarejestrować.

Przepraszam najmocniej, to jest jakiś żarcik prawda? Naprawdę Pan sądzi, że jakikolwiek programista czegoś takiego by się podjął nawet jakby Pan mu zapłacił 4 mln dolarów? Jeleni to proszę poszukać w najbliższym lesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż musiałem się zarejestrować.

Przepraszam najmocniej, to jest jakiś żarcik prawda? Naprawdę Pan sądzi, że jakikolwiek programista czegoś takiego by się podjął nawet jakby Pan mu zapłacił 4 mln dolarów? Jeleni to proszę poszukać w najbliższym lesie.

 

Za 4 mln dolarów chętnie się podejmę napisania tego programu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile serwisy nie udostępniają zewnętrznego API do pobrania tych danych to musiałbyś robić im DOS. Szybko byś trafił na czarną listę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się, że byłby tu jakikolwiek DoS. Możesz zawsze puścić HTTP GET i sparsować HTML za tym, co potrzebujesz. Oczywiście jest to ułomne rozwiązanie i rozkraczy się przy zmianie HTMLa tej strony oraz pozostaje kwestia tego, czy jest to legalne, ale technicznie da się, jeśli tylko cena nie jest dociągana jakimś AJAXem, a na 99% nie jest. Natomiast, jeśli ktoś udostępnia API, to jest to zazwyczaj REST i odpytujesz go takim samym requestem HTTP GET. Jest to taki sam DoS jak i klikanie ctrl+F5 w przeglądarce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czym jest jak nie DoS jeśli sklep ma np 10k produktów które mają być w miarę aktualne czyli np zmieniane 2-3x na dzień? Niektóre sklepy informacje o wariantach dosyłają ajaxem - w tym cenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden request na minutę nie zabije nawet sklepu na półgotowym PHP. A mowa o Ceneo.

 

curl https://www.ceneo.pl/45774148 | grep "meta property=\"og:price:amount\"" | grep -E -o '\d+'

Na pewno tym niczego nie zabijesz odpalając raz na jakiś czas. A spamować 100 razy na sekundę też nie ma po co dla porównywarki ceny IMHO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 request co minutę dla 10000 produktów będzie robił się tydzień dla wszystkich produktów. A do tego dochodzi jeszcze sprawdzanie, czy nie pojawiło się coś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie, jeśli mowa o opcji "podkradania" informacji z HTML to trzeba będzie osobny request per produkt z powodu innego URLa i wtedy faktycznie zaspamujesz serwis. Więc pozostaje kwestia tego, co Ceneo udostępnia poprzez ich API: http://dlasklepow.ceneo.pl/narzedzia/rozwoj-i-optymalizacja/api/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posiadając powyższe API większość rzeczy o których była mowa powyżej odpada, bo jest realizowana przez to API. Projekt rangi studenta 4go roku na zaliczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż musiałem się zarejestrować.

Przepraszam najmocniej, to jest jakiś żarcik prawda? Naprawdę Pan sądzi, że jakikolwiek programista czegoś takiego by się podjął nawet jakby Pan mu zapłacił 4 mln dolarów? Jeleni to proszę poszukać w najbliższym lesie.

 

Ktoś? Ja mam na myśli firmę specjalizującą się w dostarczaniu oprogramowania a nie jednego programistę który będzie to pisać po godzinach pracy czy nawet na pełen etat.

 

Poza tym - nie szukam żadnego jelenia, tylko po prostu pytam o możliwości. Sam nie jestem programistą i mi do tego daleko, ale wierzę że wiele rzeczy jest możliwych. W końcu cały czas powstają nowe aplikacje/programy naśladujące inne z USA itp. Ktoś to w końcu pisze.

 

A czym jest jak nie DoS jeśli sklep ma np 10k produktów które mają być w miarę aktualne czyli np zmieniane 2-3x na dzień? Niektóre sklepy informacje o wariantach dosyłają ajaxem - w tym cenę.

 

Produkty które mnie interesują to akurat nie 10k (ceneo dałem tylko jako przykład), tylko po parę produktów na stronę - gdyż taka jest specyfika tego na czym mi zależy.

 

A tak w ogóle to moje pytanie dotyczyło głownie tego, czy są jakieś profesjonalne firmy które podejmą się takiego zadania.

 

1 request co minutę dla 10000 produktów będzie robił się tydzień dla wszystkich produktów. A do tego dochodzi jeszcze sprawdzanie, czy nie pojawiło się coś nowego.

 

Ale nie czepiajcie się tak tego nieszczęsnego CENO czy innych tego typu proównywarek dla tysięcy produktów.

 

Produkty/usługi które mnie interesują to dosłownie parę na każdą stronę danego dostawcy usług/produktów, więc na 100% nie było by możliwości zamulić stronę - zapytanie dotyczyłoby 4-6 punktów maks.

 

Ale i tak, jak pisałem wyżej, chodzi mi o firmę specjalizującą się w pisaniu programów/aplikacji na zamówienie, o ile takie istnieją

 

No chyba że jedynym wyjściem jest zatrudnić paru programistów z dośw, pokazaniem im programu z USA, i kopiopwanie jego rozwiązań

 

W sumie, jeśli mowa o opcji "podkradania" informacji z HTML to trzeba będzie osobny request per produkt z powodu innego URLa i wtedy faktycznie zaspamujesz serwis. Więc pozostaje kwestia tego, co Ceneo udostępnia poprzez ich API: http://dlasklepow.ceneo.pl/narzedzia/rozwoj-i-optymalizacja/api/.

 

Baza firm jest możliwa do spisania nawet odręcznie. Baza firm (ich adresy www) oferujących usługi/produktu które mnie interesują, to około 1-2tys na duże województwo, z czego ja zaczynałbym tworzyć bazę odręcznie, po prostu przepisując adresy i wklepując ręcznie ich położenie na mapie (koordynaty), lub poprzez intagrację z google maps.

 

ale szczegóły i tak są mało istotne, chodzi o fakt: czy da się pobrać takie dane ze strony, cała reszta to w sumie typowe data base.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja czarodziejska kula mówi mi, że nic z tego nie będzie...

  • Nie masz rozeznania rynku. Cała firma programistyczna, robiąca projekt od zera, będzie kosić kilkaset tys PLN za miesiąc pracy. Gdybyś na serio do tego podchodził, miałbyś już te fundusze, a nie pytał, ile to może kosztować
  • Wielkie projekty powstawały od małych chałupniczych startupów, a nie full blown systems napisanych przez kogoś
  • To jest forum komputerowe, gdzie 95% użytkowników pasjonuje się kartami graficznymi, procesorami, itp. Jestem pewien, że poważni biznesmeni nie szukaliby tutaj pomocy, tylko mieli znajomych w temacie
  • Nie umiesz sprecyzować, co właściwie chcesz. W najmniejszym stopniu. A programiści czy firmy IT muszą mieć bardzo dokładnie sprecyzowane wymagania. Więc potrzebujesz do pomocy jakiegoś BA albo PO. On skosi znacznie więcej, niż programista.

Ja też kiedyś miałem pomysł. Ba, nawet go zrealizowałem i ludzie używali. Tylko okazało się, że 10k pobrań darmowej aplikacji na Androida generuje 2 dolce przychodu miesięcznie, a ja kompletnie nie wiedziałem, jak to dalej wypromować. Sorry, ale ludzie, którzy odnoszą sukces z własnym biznesem to często wizjonerzy, pasjonaci, którzy wiedzą, czego chcą. Ty tego nie masz. Chcesz kopiować jakieś rozwiązanie, którego nawet nie umiesz sensownie opisać. Serio oczekujesz, że po tym ktoś odpisze "o tak, super pomysł, zróbmy to i świat jest nasz!"? Patrz, ile problemów jest w twoich dwóch postach:

 

myślę że wzorowanie się na już istniejącym bardzo by ułatwiło sprawę

Nie, to tobie jest łatwiej. Dostarczenie wymagań biznesowych to jest twoja broszka, bo jesteś klientem dla firmy programistycznym. Ta z kolei, nie będzie miała dostępu do kodu źródłowego projektu, których chcesz zgapić, i będzie go robić od zera. To tak jakbyś powiedział malarzowi "chcę obraz lasu i będzie łatwo, bo znalazłem podobny". Fajnie, ale malarz i tak zacznie od pustej kartki.

 

chodzi mi o coś w stylu CENEO i innych porównywarek, tyle że program ma nie tylko pokazwayć ceny, ale również tworzyć bazy danych by widzieć jak zmieniają się ceny na przestrzeni miesięcy/roku itp.

Aha... czyli w sumie nawet, nie wiesz, co oferuje wspomniane Ceneo. Bo przeglądanie historii cen jest jedną z jego wielu funkcji.

 

chodzi mi o firmę specjalizującą się w pisaniu programów/aplikacji na zamówienie, o ile takie istnieją

Nie... w XXI wieku soft jest dosyć mało popularny i nie istnieją firmy tworzące soft pod zamówienie. W samym rynku Wrocławia jest koło piętnastu. To ponownie w kwestii rozeznania rynku.

 

Ale nie czepiajcie się tak tego nieszczęsnego CENO

To czego mamy się czepić, skoro nie umiesz podać żadnych konkretów? Najpierw Ceneo służy za jedyny przykład, a teraz jest już złe. Spoko.

 

Baza firm jest możliwa do spisania nawet odręcznie.

Aha, to po co w takim razie cała firma IT do realizacji tego projektu? Rękę już masz za darmo, a długopis kosztuje 1,99zł.

 

ale szczegóły i tak są mało istotne

hm... Aha. Ej, wiesz co, mam pomysł. Zrobimy grę. A szczegóły, czy to będzie RPG na kompa, czy strzelanka na PlayStation to są nieistotne.

 

czy da się pobrać takie dane ze strony

Jakie dane? Z jakiej strony? Tak, da się!

 

Tak więc, cały ten post jest albo świetnym trollem, albo porywasz się z motyka na słońce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś? Ja mam na myśli firmę specjalizującą się w dostarczaniu oprogramowania a nie jednego programistę który będzie to pisać po godzinach pracy czy nawet na pełen etat.

 

Poza tym - nie szukam żadnego jelenia, tylko po prostu pytam o możliwości. Sam nie jestem programistą i mi do tego daleko, ale wierzę że wiele rzeczy jest możliwych. W końcu cały czas powstają nowe aplikacje/programy naśladujące inne z USA itp. Ktoś to w końcu pisze.

 

 

Proszę Pana jak mam Panu odpisac, by Pana nieurazić.

Otóż czy nie uważa Pan, że przepraszam, że się tak wyrażę - szuka Pan murzyna do czarnej roboty? Załóżmy, że Pańskie przedsięwzięcie w którym gro prac stanowi programowanie osiągnie niezły sukces na poziomie tych kilku mln dolarów, jak wg Pana miałby się czuć programista/iści, któremu/ym zapłacił Pan marne 50 tys, kiedy to On/Oni odwalił/lili brudną robotę bez którego wkładu pracy żadne z Pańskich marzeń by się nieurzeczywistniło? Postawił Pan sobie to zasadnicze pytanie? Myślę, że musiałby Pan rozważyć wtedy jego/ich udział w zyskach, zależny od rangi pracy jaką wykonano.

 

 

Zeby to trochę zobrazować na innym przykładzie ma Pan cały projekt samochodu i wszystkie części no oprócz tego najważniejszego - silnika, naprawdę Pan myśli że bez dobrego producenta silnika samochód będzie taki dobry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Snack3rS7, od tego programista ma mózg i umiejętność myślenia, żeby ocenić, czy coś mu się opłaca, czy nie. Nikt nie zmusza do brania w ciemno nieopłacalnych ofert. A z drugiej strony barykady na tym polega przedsiębiorczość, żeby zapłacić jak najmniej za to, co jest potrzebne do realizacji celu. Dwie strony się spotykają i negocjują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak wg Pana miałby się czuć programista/iści, któremu/ym zapłacił Pan marne 50 tys, kiedy to On/Oni odwalił/lili brudną robotę bez którego wkładu pracy żadne z Pańskich marzeń by się nieurzeczywistniło? Postawił Pan sobie to zasadnicze pytanie?

A co go to obchodzi? No to pisząc Tobą - co czułby zleceniodawca, gdyby zapłacił programiście grube 50 tys. za "brudną robotę" (może musiałby wziąć na to kredyt w banku) i biznes by nie wypalił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Snack3rS7, od tego programista ma mózg i umiejętność myślenia, żeby ocenić, czy coś mu się opłaca, czy nie. Nikt nie zmusza do brania w ciemno nieopłacalnych ofert. A z drugiej strony barykady na tym polega przedsiębiorczość, żeby zapłacić jak najmniej za to, co jest potrzebne do realizacji celu. Dwie strony się spotykają i negocjują.

 

Czyli na to wychodzi, że szuka frajera, który zrobi za Niego wszystko co konieczne, a Ty jeszcze dajesz temu swoje poparcie, no ale co kto lubi.

 

A co go to obchodzi? No to pisząc Tobą - co czułby zleceniodawca, gdyby zapłacił programiście grube 50 tys. za "brudną robotę" (może musiałby wziąć na to kredyt w banku) i biznes by nie wypalił?

 

Mogliby się umówić na różne scenariusze. Ja bym się w taki sposób zabezpieczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli na to wychodzi, że wysuwasz zbyt daleko idące wnioski. Przede wszystkim autor tematu pytał, ile to może kosztować, a nie zaoferował 50tys za cokolwiek komukolwiek. I tu się fakty kończą. Jeden programista stwierdzi, że to jałmużna za rok pracy, a drugi, że właśnie robił coś podobnego i machnie projekt w miesiąc.

 

A jeśli chodzi o moje poparcie - popieram myślenie i zaradność. Jeżeli ktoś jest w stanie przekonać zleceniodawcę, że tydzień roboty jest warty 50tys - chwała mu za to. I tak samo w drugą stronę - jeśli ktoś zdoła zatrudnić specjalistę za połowę jego ceny rynkowej - jego sukces. Codziennie dostaję kilka ofert i nie odpowiadam dumnie, że szukają frajera za połowę stawki, tylko grzecznie dziękuję, że oferta mnie nie zainteresowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam pomysl na program bardzo fajny i podejrzewam ze bardzo duzo osob by go uzywalo. Dodatkowo nie ma jeszcze nawet podobnego do mojego pomyslu.

Najlepiej jakby google to lyknelo i by mnie interesowalo 10% zysku z tego projektu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli na to wychodzi, że wysuwasz zbyt daleko idące wnioski. Przede wszystkim autor tematu pytał, ile to może kosztować, a nie zaoferował 50tys za cokolwiek komukolwiek. I tu się fakty kończą. Jeden programista stwierdzi, że to jałmużna za rok pracy, a drugi, że właśnie robił coś podobnego i machnie projekt w miesiąc.

 

A jeśli chodzi o moje poparcie - popieram myślenie i zaradność. Jeżeli ktoś jest w stanie przekonać zleceniodawcę, że tydzień roboty jest warty 50tys - chwała mu za to. I tak samo w drugą stronę - jeśli ktoś zdoła zatrudnić specjalistę za połowę jego ceny rynkowej - jego sukces. Codziennie dostaję kilka ofert i nie odpowiadam dumnie, że szukają frajera za połowę stawki, tylko grzecznie dziękuję, że oferta mnie nie zainteresowała.

 

Jezeli jak kolega mowi, szuka najtaniej i najlepiej w przedsiewzieciu, ktore moze osiagnac znacznie wiekszy sukces niz ta jalmuzna, ktora chcialby dac programiscie to jak to inaczej nazwac no ale mniejsza z tym, to tylko pewna kwestia uczciwosci i prawdomownosci, nie kazdy takie cnoty posiada, trudno. Nie ma żadnego znaczenia ile komu to zajmie i czy sie przy tym napoci tylko, ze zaplata za wlozony wklad pracy bedacy niejako jego fundamentem, bylaby w mojej ocenie nieadekwatna i jako, ze stanowi ow fundament moglaby byc zalezna od rozmiaru sukcesu, ja bym sie w ten sposob zabezpieczyl przynajmniej, zeby na durnia niewyjsc potem, robia tak np. tworcy popularnych open-sourcowych silnikow do gier jak Unity, UE4 czy CryEngine bodajze, tylko o to mi chodzi. Ludzie maja jednak wolna wole i moga myslec inaczej, ja po prostu mysle w ten sposob i jest to tylko moja niewiazaca opinia. Napisalem, ze ktos moze szukac frajera, gdyz post albo jest lekko bezczelny, albo to jakis troll, mi po jego przeczytaniu zachcialo sie smiac na mysl, ze ktokolwiek moglby przystapic do realizacji tak malo korzystnego projektu. Nie chciałbym być nieuprzejmy, ale czy powiedzmy grafik tworzacy cos na zlecenie gamedevelopera bylby mocno zadowolony z tego, ze ktos na jego pracy glownie dorobil sie niemalych kokosow? No chyba nie bardzo, jednak wszystko mozna na szczescie zastrzec w odpowiedniej umowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie uwazam, ze to jest kwestia uczciwosci. I to jest z kolei moja opinia. Rozumiem, ze ten sam telewizor kupisz w polskim sklepie za 5k zamiast w niemieckim za 4k. Bo uczciwosc kaze dac zarobic rodakowi. Ponadto znow przypisujesz autorowi cos, czego nie napisal. Nie pisal, ze chce najtaniej, tylko zapytal, ile to moze kosztowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie uwazam, ze to jest kwestia uczciwosci. I to jest z kolei moja opinia. Rozumiem, ze ten sam telewizor kupisz w polskim sklepie za 5k zamiast w niemieckim za 4k. Bo uczciwosc kaze dac zarobic rodakowi. Ponadto znow przypisujesz autorowi cos, czego nie napisal. Nie pisal, ze chce najtaniej, tylko zapytal, ile to moze kosztowac.

 

Napisalem ze to ktorys z kolegow napisal, znalazl pewne prawdopodobne motywy kierujace jego postepowaniem. Poza tym mozna sie tego bylo domyslic po jednej z domen i generalnie z logiki. Nie, uczciwosc nie kaze dac zarobic rodakowi. To sugeruje akurat patriotyzm gospodarczy. Ja akurat nie chcialbym w zadnym razie wplywac na czyjas wolnosc decydowania o tym jak powinien postapic, nie mam do tego kompetencji, uwazam po prostu, ze wiedzac o starcie okreslonego biznesu, ktory moglby wypalic(lub nie) a ktory opieralby sie na tez i na mojej pracy, byc moze ciezkiej, bylbym kompletnym idiota gdybym niezabezpieczyl w nalezyty sposob swoich interesow. Jak mialbym sie zreszta czuc gdyby wowczas ktos przypisywal sobie autorstwo takze i do mojej pracy? Bo w koncu caly kod zrodlowy bylby jego. To sa takie moje wstepne wnioski ale jak to w zyciu ktore jest nieprzewidywalne komus cos takiego mogloby sie spodobac ale czy programista wiedzac ze jego praca bedzie wykorzystana i "sprzedana" za wielokrotnie wieksze pieniadze w ogole by sie staral? To chyba jest pewien powod dla ktorego to programisci prowadza sami swoje biznesy i tworza start-upy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za bardzo wywyższasz pracę programisty. Budowlaniec stawia budynek. Ten budynek generuje potem gigantyczne dochody z najmu. Czemu budowlaniec dostawał za to tylko kilka tysięcy miesięcznie? Bez kasowej sklep nie zarobiłby nic, a kasowa nie ma kokosów z milionów obrotu. Kardiochirurg to już w ogóle ratuje życie, które nie ma ceny. Wg mnie to jest naturalna kolej rzeczy, że każdy coś umie, a czegoś nie umie i próbuje jak najdrożej sprzedać swoje umiejętności oraz jak najtaniej kupić czyjeś usługi. Dlatego zgadzam się z Tobą, że programista powinien się zabezpieczyć i poprosić o adekwatną stawkę (wedle własnego uznania) albo procent od zysku. A druga strona z kolei może na to nie przystać, bo zdoła znaleźć to samo taniej. I tutaj nie zgadzam się, że jest to oszustwo czy naciąganie. Raczej zaradność. A jeśli ktoś sprzeda swoje umiejętności za grosze, cóż, ma cenną lekcję na przyszłość.

 

Wracając do realiów IT, obecnie jest to tak rozdmuchane, że bardzo rzadko zdarzają się jednoosobowe startup'y. Zazwyczaj jest ktoś, albo dwójka/trójka kolegów, którzy dzielą się zyskami, a reszta ludzi jest normalnie zatrudniana za jakąś stawkę. I wiadome jest, że istnieje szansa, ze z tego startup'u powstanie kiedyś drugi Google. W dużej mierze własnie dzięki pracownikom. Pracownikom, którzy zgodzili się wykonywać swoją pracę za określone wynagrodzenie i nie są współwłaścicielami pomysłu.

 

A sam ten wątek faktycznie, jak zauważyłeś, nosi znamiona trollingu. Albo zerowego obeznania w temacie. Bo nie pisze się, że ma się pomysł na miliony i kto mi zrobi. :D Tylko jest się już obeznanym w temacie, znajduje podwykonawców i działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za bardzo wywyższasz pracę programisty. Budowlaniec stawia budynek. Ten budynek generuje potem gigantyczne dochody z najmu. Czemu budowlaniec dostawał za to tylko kilka tysięcy miesięcznie? Bez kasowej sklep nie zarobiłby nic, a kasowa nie ma kokosów z milionów obrotu. Kardiochirurg to już w ogóle ratuje życie, które nie ma ceny. Wg mnie to jest naturalna kolej rzeczy, że każdy coś umie, a czegoś nie umie i próbuje jak najdrożej sprzedać swoje umiejętności oraz jak najtaniej kupić czyjeś usługi. Dlatego zgadzam się z Tobą, że programista powinien się zabezpieczyć i poprosić o adekwatną stawkę (wedle własnego uznania) albo procent od zysku. A druga strona z kolei może na to nie przystać, bo zdoła znaleźć to samo taniej. I tutaj nie zgadzam się, że jest to oszustwo czy naciąganie. Raczej zaradność. A jeśli ktoś sprzeda swoje umiejętności za grosze, cóż, ma cenną lekcję na przyszłość.

 

Wracając do realiów IT, obecnie jest to tak rozdmuchane, że bardzo rzadko zdarzają się jednoosobowe startup'y. Zazwyczaj jest ktoś, albo dwójka/trójka kolegów, którzy dzielą się zyskami, a reszta ludzi jest normalnie zatrudniana za jakąś stawkę. I wiadome jest, że istnieje szansa, ze z tego startup'u powstanie kiedyś drugi Google. W dużej mierze własnie dzięki pracownikom. Pracownikom, którzy zgodzili się wykonywać swoją pracę za określone wynagrodzenie i nie są współwłaścicielami pomysłu.

 

A sam ten wątek faktycznie, jak zauważyłeś, nosi znamiona trollingu. Albo zerowego obeznania w temacie. Bo nie pisze się, że ma się pomysł na miliony i kto mi zrobi. :D Tylko jest się już obeznanym w temacie, znajduje podwykonawców i działa.

 

A czemu coś sprzedawać jak najdrożej zamiast adekwatnie do wkładu? Całe szczęście póki istnieje konkurencja póty coś takiego jest w sposob naturalny regulowane.

 

Ja widzisz staram się spojrzeć na sprawę obiektywnie, zrozumieć interesy obu stron, stąd wydaje mi się to nieuczciwe wobec programisty, który niekoniecznie chciałby wykonywać cała brudną robote majac z tego niewielkie korzysci. Przytoczyles przyklad budowlanca, wielu budowlancow jakich znam pozakladalo wlasne firmy i na zleceniu zarabiaja czasem wieksza kase od programistow.

 

Mozna z pewna doza smialosci stwierdzic, ze placa powinna byc(i czesto jest) wykladnikiem przede wszystkim jakosci i profesjonalizmu, lecz takze i rangi, i trudnosci obowiazkow jakim musimy sprostac, aby dobrze zarabiac trzeba tez duzo zainwestowac czy to finansowo czy to w rozwoj osobisty.

 

Wg mnie krzywdzacym jest stawianie programisty majacego przed soba konkretny kreatywny projekt do zrealizowania zgodnie z wytycznymi i wymaganiami okreslonymi przez klienta w roli zwyklego podwykonawcy w kontekscie niewiadomej prognozy rozwoju przedsięwzięcia na którego sukces jednak pracujemy. Wymienianie programisty tuż obok Pani kasjerki w sklepie majacej do wykonania odtworcza prace, scisle okreslone obowiazki i zerowy wklad wlasny zwiaz. z zawodem jest troche nieodpowiednie. Uwazam to ponadto za nie do konca adekwatny przyklad. Pani kasjerka pomimo, ze jej praca jest jak najbardziej co warto podkreslic - wartosciowa, przydatna, uzyteczna i odpowiedzialna, odpowiada jednak w mniejszym stopniu niz osoby na wyzszym stanowisku np. w sklepie, ma do czynienia z mniejszym ryzykiem po prostu i mniejszymi inwestycjami. Moze mniej zarobic adekwatnie do swojego wkladu ale i mniej straci, zatem wraz z mniejsza placa jest mniejsze ryzyko strat. Mysle, ze programista muszacy poswiecic cale zycie na doksztalcanie sie w wielu czasem interdyscyplinarnych kierunkach niz profesja jaka sie pala, ma nieco wieksze ambicje i idace z nimi w parze oczywiste wymagania niz bycie zwyklym podwykonawca. Dlatego najczesciej zamiast bycia czeladnikiem otwiera wlasna dzialalnosc gospodarcza. Wlasnie wyzsza placa wiaze sie czesto z wiekszymi nakladami inwestycyjnymi, wieksza odpowiedzialnoscia, znacznie szersza gama obowiazkow oraz wiekszym ryzykiem i na odwrot, dlatego nie kazdy chce byc sobie szefem.

 

W mojej ocenie mocno nierealnym wydaje sie fakt zainteresowania sie takim lub podobnym zleceniem jakiegokolwiek ambitnego programisty(i tego ile zainwestowal) lub dobrze zarzadzanej firmy developerskiej, stad stwierdzenie dosc odwazne - o szukaniu jelenia lub frajera/murzyna do czarnej roboty. ;)

 

Czlowiek prowadzacy firme najchetniej prowadzilby ja jednoosobowo, nie zawsze jednak tak sie da, stad zatrudnia ludzi, ktorzy wykonuja powierzone mu obowiazki i znowu istnieje podobna zaleznosc - moze pracowac sam majac wiecej na glowie ale za to wiecej zysku lub pracowac mniej dzielac sie zyskami czy te ze wspolnikami czy wyplacajac pracownikom wynagrodzenie w efekcie bedac odciazonym, ale zarabiajac mniej.

 

Naprawde nie sadze, ze programista ambitny mialby byc czyims podwykonawca :D majac na uwadze wszystkie wczesniejsze inwestycje, to bylby jakis brak szacunku do samego siebie takie samobiczowanie sie, mialby poswiecic cale zycie rozwojowi zawodowemu i wystepowac w roli szeregowego podwykonawcy to jakis kompletny absurd, albo i malo smaczny zart.

 

Napisalbym brutalniej, ze predzej sam by zrealizowal podobny pomysl.

 

Jeszcze odnosnie tych zawodow wymagajacych a bez udzialu w zyskach - nie kazdy czuje sie dobrze w roli szefa, kazdy ma inne aspiracje, nie kazdy potrzebuje do zycia kupe forsy, kazdy ma inne priorytety bowiem kazdy jest po prostu inny i nierowny. Pisze Pan tez ze zyskuje ten co sprzedaje cos jak najdrozej inwestujac jak najmniej, ciekaw jestem jak jest to mozliwe na naszej planecie w XXI w. gdzie kazdy stara sie kupic jak najtanszy i najlepszy produkt tutaj wystepuje jakby pewien konflikt interesow. Wezmy sobie taki przyklad z allegro, szukamy jak najtanszego towaru z jak najtansza przesylka i od rzetelnego sprzedawcy z niezszargana reputacja czyli jakies 99,7 % pozytywnych ocen i siegamy po drozszy produkt glownie z tych przeslanek, ten co sprzedaje drozej to zarobi fige a nie forse. A jesli bedzie placil za malo pracownikom to Ci sobie odejda gdzie indziej. Musi Pan jednak przyznac, ze to nie zadna zaradnosc tylko cwaniactwo w pewnym sensie i wykorzystywanie czyichs slabych punktow na wlasna korzysc. Czy cos takiego jest uczciwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak poprzednio, wg mnie za bardzo wywyższasz zawód programisty. To nie są wybrańcy, którzy robią coś niesamowitego. Po pierwsze, czas na naukę jest w pracy. Programiści mają rodziny, hobby i pracują normalnie osiem godzin dziennie. Nie siedzą po nocach zamknięci w piwnicy ze stosem materiałów do nauki. 99% programistów normalnie pracuje na etat i nie prowadzi własnych biznesów - jak w każdej branży. Jasne, jest to ciekawa praca, masz wpływ na wiele rzeczy, itp, ale nadal robisz w jakiejś firmie dla kogoś. Otwierane działalności gospodarcze to tylko i wyłączenie sposób na ominięcie opodatkowania i ozusowania zgodnie z polskim prawem. Nie ma tu żadnej wielkiej przedsiębiorczości ani własnej wizji na firmę. Nie ma też ryzyka. Bezpieczna praca biurowa. Do tego szef nie stresuje, bo dba się o ludzi w IT, by byli zadowoleni. Po prostu praca. Tyle, że w bardzo dobrych warunkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...