Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Wisien00

napiwek dla dostawcy pizzy

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez staram sie zaokraglic sume i miec swiety spokoj. Co do napiwkow samych w sobie, listonosz/kurier ma podobna prace a jakos nie dostaje od ludzi napiwkow, troche daje to do myslenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo taki jest zwyczaj. Zresztą jak da się kilka zł z 2x miesięcznie to się od tego nie zubożeje.

 

Odpowiedź wyżej masz napisane jak krowie na oborze, że w Polsce dawanie napiwków dla dostawcy to mit a Ty twierdzisz, że zwyczaj.

Dziwne masz te zwyczaje....chyba, że to taki sam zwyczaj jak te 90% katolików. Halloween to też w Polsce zwyczaj - zdaje się :}

 

Dostawcy 'pizzy' to w większości dzieciaki. Nie widzę powodu by mieli zarabiać więcej niż rówieśnicy którzy dorywczo pracują fizycznie przy zbieraniu jakiejś truskawki czy innych gruszek.

 

Każdy napiwek powinien być w liczony w cenę produktu/usługi. Zarobek kelnera nie powinien zależeć od tego ilu i jak bogatych klientów przychodzi do restauracji. Kelner to zwykły pracownik a nie $#%5 udziałowiec.

Klienta rolą jest wybranie restauracji o odpowiedniej obsłudze z odpowiednim cennikiem a nie dokarmianie czyichś pracowników. No ale na filmach .......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Ja staram się zostawiać zaokrąglone do 5 zł albo 10 % kwoty, niemniej lepiej by było jakby im uczciwie płacono.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w większości przypadków płacę kartą, więc siłą rzeczy nabija się na terminal kwotę zamówienia bez napiwku. I też nie poczuwam się do obowiązku dodatkowego wynagradzania dostawców - w sumie dlaczego nie miałbym dać napiwku kucharzowi, który tą pizzę zrobił, tylko ludkowi, który ją przywiózł? To czy jest dobra czy nie, to tak naprawdę jego zasługa, a nie tego co dowiózł. Oczywiście, poza sytuacją, w której dostawca nawalił - przywiózł zimną, rozwaloną itp., gdzie wysiłek pierwszego jest niweczony przez drugiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie dlaczego nie miałbym dać napiwku kucharzowi, który tą pizzę zrobił, tylko ludkowi, który ją przywiózł?

 

Nieraz ta sama osoba (jak brakuje pracowników na zamianie albo w ogóle) przyjmuje zamówienia, robi placka i zawozi ją do klienta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieraz ta sama osoba (jak brakuje pracowników na zamianie albo w ogóle) przyjmuje zamówienia, robi placka i zawozi ją do klienta.

W takim układzie to za długo lokal nie pociągnie :P

 

Dowóz to zwykle ludzie którzy sobie dorabiają a nie kucharze.

 

Co do płacenia kartą to można dać 1-2 zł w gotówce.

Podobnie w restauracji, też płatność kartą + napiwek w gotówce, jak wszystko jest ok to ok 10% rachunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim układzie to za długo lokal nie pociągnie :P

 

Zdarzyło mi się pracować rok w takim lokalu, że szef i ulotkowicze musieli roznosić pizzę, ale jak pizzeria stała 15 lat, tak stoi nadal :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się nie mniej niż 5pln zawsze dać ,i też myślałem że dostawcy pizzy całkiem poczciwie na napiwkach wychodzą (miasto ok 20000 luda),do czasu kiedy córki chłopak na wakacje poszedł dorobić przy rozwożeniu

i okazało się że jak 15/30 pln max wyciągnie z napiwków po 10 godzinach rozwożenia i praktycznie nawet nie miał czasu sam coś zjeść bo taki zapierdziel to szacun.Chłopak po pracy padał na ryj, to tym bardziej myślę że odpalenie 5 zeta im się należy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet nie miał czasu sam coś zjeść bo taki zapierdziel to szacun.Chłopak po pracy padał na ryj

 

Chyba w większości zawodów pada się na ryj po pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba w większości zawodów pada się na ryj po pracy.

Kwestia wieku, przyzwyczajenia, diety i treningu. Mozna po 14 godzinach codziennie w kamieniolamach wracajac do domu byc wypoczetym.

 

Praca umyslowa moze zawsze meczyc, nie znam osobiscie czlowieka ktory nie odczuwa psychicznie bodzcow zewnetrznych, nie jest podatny na stres, emocje itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze staram się trzymać 10% ceny z rachunku czy to przy dostawie czy w lokalu w polsce. Za granicą juz daje do równego bo wiadomo nie jestem obłożony obcą walutą zeby teraz 10% wyliczać a jak płace kartą to pytam o opcje dodania napiwku wtedy daje 10%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostarczanie pizzy to psi obowiązek dostawcy i nie wiem czemu miał by do tego jeszcze napiwki dostawać...

Dokładnie. Idąc tokiem rozumowania niektórych tutaj, to np kasjerce w markecie też powinno się dawać napiwki, np motorniczemu w tramwaju, czy kierowcy w autobusie też, bo niby czemu oni mają być gorsi od takiego dostawcy pizzy? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ogarniacie. To po prostu zwyczaj, jak czerwone majtki na studniówkę czy oddawanie morzu zwłok na statku. Zaraz jakieś filozofie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ameryce pd. przy wiekszosci parkingow, galerii stoja ciecie w odblaskowych kamizelkach ktorzy tez zadaja napiwkow za nic nie robienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ogarniacie. To po prostu zwyczaj, jak czerwone majtki na studniówkę czy oddawanie morzu zwłok na statku. Zaraz jakieś filozofie ;)

Owszem, choć silniejszy jeśli chodzi o kelnerów niż dostawców pizzy/innego fast fooda.

Kelnerzy jada na stawkach minimalnych, albo i niższych a resztę wypłaty(często większość) mają z napiwków. Dostawcy jednak mają większość od pracodawcy a napiwki to dodatek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez staram sie zaokraglic sume i miec swiety spokoj. Co do napiwkow samych w sobie, listonosz/kurier ma podobna prace a jakos nie dostaje od ludzi napiwkow, troche daje to do myslenia.

 

Otóż to. Napiwków nie daję, ale listonoszowi zawsze oddawałem "końcówkę". Ci to dopiero mają ciężko, a nie, przyjąć zamówienie i je przynieść czy przywieźć. Napiwki są takie "hipsterskie", że ludzie je dają, nawet nie wiedząc dlaczego, bo taki zwyczaj. Tak samo z kupowaniem iPhone ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak w pewnych okolicznościach wypada mieć odpowiedni ubiór czy zegarek, tak samo wypada dać napiwek o ile się nie jest niezadowolonym z obsługi.

 

I jak zawsze, czereśniaki nie widzą różnicy między Omegą Seamaster a Casio z kalkulatorem, wszak i to i to pokazuje czas, na dodatek Casio ma kalkulator!! więc jest lepsze.

 

 

Ci co się tak wzbraniają i oburzają "jakim prawem" to młodociane Janusze, którym się jeszcze po prostu wąs nie puścił:

 

 

typowy-polski-janusz-na-wakacjach-8.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Pieprzysz. Nikt tu nie odmawia płacenia. Zamiast napiwków ci wszyscy ludzie powinni mieć uczciwie płacone i my tego żądamy. My się oburzamy, że właśnie jakiś wąsaty Janusz nie będzie uczciwie płacił, bo napiwki. To powinno zniknąć, a obsługa powinna mieć odpowiednio więcej płacone.

 

Po za tym zauważ, że są kuktury, w których to w ogóle nie występuje, albo nawet jest uważane za obrazę, np w Japonii i u nas też to nie bylo za dobrze utrwalone, więc jak już to januszowe jest utrwalanie tego, mimo że na świecie są powolne tendencje do kikwidacji tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostawcy też nie daje. Z jakiej racji, dostaje wypłate za rozwożenie. Jak ktoś daje, to mu nie bronie jego wybór i nie będę nikogo siła namawiać żeby zmienił zwyczaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do...

..naoglądali się tych filmów z usa gdzie swego czasu zawsze dawali zbliżenie kamery na dawanie napiwku to tak im się w mózgach wypaliło, że to dobry pomysł, że tylko taki potrafią zaakceptować.

Teraz Hollywood pokazuje, że wszędzie musi być czarny, brązowy, gej i lesbijka. To się tym naszym intelektualistą za moment wypali na mózgu, że żadna wojna, firma, wyprawa na marsa bez takiego składu się nie powiedzie.

Kij tam, że napiwki wywodzą się z:

- wykorzystywania pewnych warstw społecznych

- olbrzymich nierówności płacowych

- próby ominięcia systemu podatkowego.

- istnienia obszarów biedy i wykluczenia

 

No ale jeden z drugim zobaczył to na zachodzie i stwierdził, że koniecznie trzeba to wprowadzić i u nas!

 

Może zamiast wzorować się na bieda-obszarach gospodarki USA to zaczniecie sobie robić tradycję z innowacyjności, zaradności, etc...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz Hollywood pokazuje, że wszędzie musi być czarny, brązowy, gej i lesbijka. To się tym naszym intelektualistą za moment wypali na mózgu, że żadna wojna, firma, wyprawa na marsa bez takiego składu się nie powiedzie.

 

 

Do tego miłość międzygatunkowa, zwłaszcza w kreskówkach. Pełno tego jest, np. Megamocny, Avatar, Madagaskar. Kiedyś to Pluto kochał psinkę a myszka Bernard myszkę Biankę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Zootopia porusza problem rasizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...