Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Wisien00

napiwek dla dostawcy pizzy

Rekomendowane odpowiedzi

Mieszkam na wsi i najbliższa pizzeria jest za jakieś 8-9km też na wsi, za dowóz 9km płaci się 7zł, pizze rozwozi pewnie właściciel albo ktoś z rodziny, pizza 45cm z 5 składnikami 29zł + 1zł sos + 2zl opakowanie + 7zl dowoz w sumie 39zł(sporo) i nie wiem czy jeszcze jakiś napiwek wypada dać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden kawałek pidcy daj dostawcy za drogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi i najbliższa pizzeria jest za jakieś 8-9km też na wsi, za dowóz 9km płaci się 7zł, pizze rozwozi pewnie właściciel albo ktoś z rodziny, pizza 45cm z 5 składnikami 29zł + 1zł sos + 2zl opakowanie + 7zl dowoz w sumie 39zł(sporo) i nie wiem czy jeszcze jakiś napiwek wypada dać?

 

Zebys zobaczyl ceny pizzy w Warszawie to bys oglupial. Tutaj to jest dopiero zlodziejstwo. Daj 40zl. 1 pln napiwek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden kawałek pidcy daj dostawcy za drogę.

jeśli zje to znaczy że nie naplute ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dał 50 zł. Dlaczego? Bo jak się okazuje, ludzie rzadko zostawiają napiwki tym, którzy dowożą jedzenie. W pizzerii, z której zazwyczaj zamawiam, zawsze zostawiam kilkanaście zł napiwku, ale za to, każde moje zamówienie ma u nich status priorytetowy ;) Za każdym razem, jak mają więcej zamówień, najpierw jadą do mnie (nie ma znaczenia czy jestem pierwszy czy ostatni "na szlaku").

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dał 50 zł. Dlaczego? Bo jak się okazuje, ludzie rzadko zostawiają napiwki tym, którzy dowożą jedzenie. W pizzerii, z której zazwyczaj zamawiam, zawsze zostawiam kilkanaście zł napiwku, ale za to, każde moje zamówienie ma u nich status priorytetowy ;) Za każdym razem, jak mają więcej zamówień, najpierw jadą do mnie (nie ma znaczenia czy jestem pierwszy czy ostatni "na szlaku").

:thumbup: :thumbup: :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena za dowóz bardzo mała, biorą normalnie 2 zł od kilometra za miastem, spokojnie dałbym najmniej 10 zł. Jeśli chodzi o wysokie napiwki to sama racja, sam pracowałem w pizzeri i woziłem także do klientów. Od jednych dostaje się całkiem fajną sumkę od innych oplutego buta. Fakt jest taki, że im bardziej bogata dzielnica to napiwków mniej. Napiwki dają ci, którzy sami mają niewiele, bogaty tylko marudzi i narzeka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dał 50 zł. Dlaczego? Bo jak się okazuje, ludzie rzadko zostawiają napiwki tym, którzy dowożą jedzenie. W pizzerii, z której zazwyczaj zamawiam, zawsze zostawiam kilkanaście zł napiwku, ale za to, każde moje zamówienie ma u nich status priorytetowy ;) Za każdym razem, jak mają więcej zamówień, najpierw jadą do mnie (nie ma znaczenia czy jestem pierwszy czy ostatni "na szlaku").

 

Prawda! Kiedyś rozwoziłem pizze w wakacje jak ktoś dał napiwek to zazwyczaj 2-4 zł max bardzo rzadko!

Powiem miło się jeździło do tych klientów co zawsze coś dawali nawet te 2 zł zawsze starałem im się pierwszym dowieźć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie aby dostawcy nie dać napiwku. Ja co prawda nie dopłacam dodatkowo za dowóz ale zawsze te kilka pln dodaję. I również mam wrażenie, że biorąc jedzenie od wielu lat z tej samej knajpy jestem obsługiwany lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za pizzę zawsze daję, podobnie jak w pubie. Najczęściej jest to do wyrównania kwoty, pizza za 32zł, to płacę 35zł, choć mam ją pod domem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze do równego daje ale najczęściej wychodzi koło 1-1,5zl.

 

Taki dostawca z napiwków dziennie wyciąga 80-250zl za dzień. Mam znajomego co jeździ w największej pizzeri i tyle zbiera. Mówił im bardziej wypiciu tym więcej dają i bywały przypadki że pizza 40zl czy dwie po 40zl i gość daje 200zl i reszty nie trzeba. Najczęściej to 1-2zl dostaje przy czym jak ktoś nie da to nie widzi problemu. Najbardziej się wkurza na tych co się piekła że 5min spóźnienia i z ryjem do dostawcy.

W restauracji około 10% chyba że obsługa wkurzy to nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstydziłbym się nie dać napiwku czułbym się zażenowany. To nie jest mój zawszony obowiązek ale w restauracjach czy zamawiając żarcie do domu zawsze daje napiwek. Jak bym miał takiego węża w kieszeni czy nie byłoby mnie stać to bym nie zamawiał żarcia do domu. Z reguły daje dychę w ostateczności min 5.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat ja pracuję jako dostawca jedzenia. Jednakże, nie dowożę pizzy, tylko chińszczyznę (kurczak/wieprzowina w jakimś sosie z ryżem/frytkami/makaronem)

Bar jest czynny w godzinach 10-20, dowozy również 10-20

Jeśli chodzi o napiwki. Z reguły jest to do pełnej sumy (jak np. jest zamówienie na 38.50 to do 40, jak np. 34 to do 35)

Zazwyczaj do domu wracam z 10PLN napiwku. Zdarzają się dni, kiedy po całym dniu rozwożenia nie ma w ogóle napiwku, a czasem się zdarza np. ponad 25.

Najwięcej dostałem 37PLN napiwku, ale prawie przez cały dzień padało, to ludzie chętniej dawali napiwek jak widzieli dostawcę, z którego ciurkiem leciała deszczówka :D

 

Kiedyś szef pozmieniał trochę ceny dań (np. z 16 na 16.90 itp. Prawie wszystko w górę o te 50-90 groszy). No i wtedy faktycznie większość już oddawała końcówki (np. z 33.80 zaokrąglone do 34). Ale i tak zdarzali się ludzie, którzy wymagali szukania tych 10-20 groszy ;)

 

Pewnie gdybym pracował w pizzeri czy coś, to byłoby łatwiej o napiwki - Wiadomo, na imprezę zamawia się pizzę, nie chińczyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10gr napiwku? Chryste, oddałbym klientowi 10gr mówiąc "masz, nażryj się".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również pracuję jako dostawca. Zarabianie z napiwków to mit. Przez dwa lata maksymalnie miałem 25 złotych z napiwków (12h pracy, 30 dowozów).

 

Zarabia się na dowozach, nie na napiwkach. Są one miłem dodatkiem, bo jak uda się uzbierać te 6 złotych to pokrywają mi się koszty obiadu.

 

100 złotych dniówki (na czysto, po odjęciu paliwa) zazwyczaj mam. Jak na weekendową pracę jest spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy w życiu nie dałem napiwku. Niby dlaczego miałbym?

 

Bo taki jest zwyczaj. Zresztą jak da się kilka zł z 2x miesięcznie to się od tego nie zubożeje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo taki jest zwyczaj. Zresztą jak da się kilka zł z 2x miesięcznie to się od tego nie zubożeje.

https://www.youtube.com/watch?v=b5_zwktM4qc

 

Ja osobiście zwykle daje 3-4zł napiwku - dubluje koszt dowozu. 10+ to można dać w lokalu za miłą obsługę, ale nie widzę uzasadnienia na więcej niż parę zł dla pizza boya. Jak ktoś sra kasą i ma pusty łeb, to może i plik stów dać, tylko jaki w tym sens? Bo pizza była ciepła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostarczanie pizzy to psi obowiązek dostawcy i nie wiem czemu miał by do tego jeszcze napiwki dostawać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...