Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Radow

Interwencja policji

Rekomendowane odpowiedzi

Co za system i bzdurna przepychanka :E. W USA przy pierwszym machnięciu łapkami by dostał z taserka i złożył rączki do skucia. A tak bezsensowna szopka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem tego samego zdania sapiesz paralizator i pozmiatane.

szczerbaty.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, suwerena sponiewierali. shocked.gif

 

 

ps Słabo go dusił. Dyć jeszcze odzywał się. Winien go przydusić do utraty tchu, co by swobodnie dyby założyć. Potem liściem ocucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lipna ta policja. Jak już ma sebola na glebie, to powinien chociaż umieć założyć dźwignię na rękę i spokojnie, bez wyrywania założyć kajdanki. Ja takie rzeczy umiałem już po około roku krav magi, policjanci też powinni chodzić na takie kursy. Przynajmniej nie byłoby ryzyka, że go udusi, uszkodzi krtań itp. no i interwencja by przebiegała sprawniej. W policji nie uczą jak postępować w takich przypadkach? Paralizator to przesada, bo jak ktoś ma problemy z sercem, to może nawet umrzeć, ale policjant powinien machnąć mocnym gazem żelowym po oczach, założyć dźwignię i skuć bez zbędnego szarpania. Założenie dźwigni nie wymaga umiejętności wojownika mma, to są podstawy systemów obronnych, a jak widać policja tego nie umie i widzę mnóstwo filmików w internecie, jak stróże prawa szarpią się z penerami, którzy potem im uciekają :/ Duszenie też założył bardzo nieumiejętnie, tylko przywalił go swoim ciężarem, w końcu kawał chłopa z tego policjanta.

 

jestem tego samego zdania sapiesz paralizator i pozmiatane.

szczerbaty.gif

Lepiej nie ryzykować, tak jak wyżej pisałem, choroby serca itp, można zabić. Np. ktoś kto po pijaku robi burdę i stawia opór, to nie znaczy, że od razu zasługuje na śmierć. Taka osoba po wytrzeźwieniu może dobrze zdawać sobie sprawę, że źle postąpiła. Gaz żelowy, a jak ktoś jeszcze po tym ucieka, to pałą po nogach i się odechce uciekania. W ogóle za stawianie oporu przy zatrzymaniu powinno się od razu dawać surowsze kary. Jak ktoś nie idzie do więzienia, to dać delikwentowi 200h prac społecznych, przynajmniej zrobi coś pożytecznego, nie wiem, odmaluje płoty przy szkole, zbiera śmieci, wyrywa chwasty przy ścieżkach, odgarnia śnieg od szóstej rano. To też uczy pokory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej nie ryzykować, tak jak wyżej pisałem, choroby serca itp, można zabić. Np. ktoś kto po pijaku robi burdę i stawia opór, to nie znaczy, że od razu zasługuje na śmierć. Taka osoba po wytrzeźwieniu może dobrze zdawać sobie sprawę, że źle postąpiła. Gaz żelowy, a jak ktoś jeszcze po tym ucieka, to pałą po nogach i się odechce uciekania. W ogóle za stawianie oporu przy zatrzymaniu powinno się od razu dawać surowsze kary. Jak ktoś nie idzie do więzienia, to dać delikwentowi 200h prac społecznych, przynajmniej zrobi coś pożytecznego, nie wiem, odmaluje płoty przy szkole, zbiera śmieci, wyrywa chwasty przy ścieżkach, odgarnia śnieg od szóstej rano. To też uczy pokory.

 

Skoro człowiek ma świadomość choroby, to niech postępuje tak, aby nie zostać przedmiotem policyjnej interwencji.

Co z tego, że "po ptokach" może wyrazić skruchę? Co komu po tej skrusze, jak pan przed "skruszeniem" uczyni kogoś inwalidą?

 

Zresztą, nawet i będąc zdrowym nie widzę celowości, by w najmniejszym stopniu podlegać interwencji, a już na pewno nie tak, co by uprawniać swoim zachowaniem użycie śpb wobec siebie. To graniczące z absolutem frajerstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro człowiek ma świadomość choroby, to niech postępuje tak, aby nie zostać przedmiotem policyjnej interwencji.

Co z tego, że "po ptokach" może wyrazić skruchę? Co komu po tej skrusze, jak pan przed "skruszeniem" uczyni kogoś inwalidą?

 

Zresztą, nawet i będąc zdrowym nie widzę celowości, by w najmniejszym stopniu podlegać interwencji, a już na pewno nie tak, co by uprawniać swoim zachowaniem użycie śpb wobec siebie. To graniczące z absolutem frajerstwo.

Ze wszystkim co napisałeś się zgadzam, oprócz jednego. Nie każdy chory wie, że jest chory. Policjant też tego nie wie. Fakt jest taki, że mamy w kraju tzw. "element", również z pozoru normalni ludzie po alkoholu lub pod wpływem impulsu potrafią zachować się niewłaściwie. To nie jest powód, żeby niszczyć komuś życie, albo je odebrać. Od sądzenia są sądy. Paralizator powinien być ostatecznością w przypadku śpb. Moim zdaniem gaz żelowy plus pałka w zupełności wystarczą. Przecież nie uwazam, że w ogóle nie ma sytuacji, kiedy należy użyć paralizatora czy broni palnej, jednak zatrzymanie "sebola" nie powinno stwarzać policjantowi, zwłaszcza takiej postury aż takiego problemu. Badźmy rozsądni. A miejsce w którym nie ma ludzi, którzy podlegaliby policyjnej interwencji nazywa się utopią :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie stworzył mu problemu. Policjant był nagrywany, więc podejrzewam, że nieco stryfił i stosował najlżejsze z możliwych do zastosowania śpb, czyli chwyty i przyduszanie. W innych warunkach kolo obleciał by ze dwa gongi na ćwarz, co momentalnie skłoniłoby go do współpracy.

 

Co do stanu zdrowia, to jest to sprawa tyko i wyłącznie zainteresowanego tymże stanem zdrowia. Jak ktoś nie ma wiedzy nt. stanu swojego zdrowia, to jego sprawa. Społeczeństwo jest wolne, nikt nikogo nie będzie prowadził za rączkę, jak żyć. Tak było za komuny. Teraz jak ktoś nie chce się badać czy leczyć, to jego sprawa. Inwalida na wózku też może komuś kosę w żebro załadować.

 

Parę lat temu na w Warszawie na przystanku MZK nastolatek zanożował policjanta. Co prawda facet był po służbie, bez śpb, zaś całe zdarzenie to był momencik, ale chudy pryszcz posłał go do piachu. Dlatego będąc policjantem miałbym w nosie tak posturę, wiek, jak i zdrowie potencjalnej osoby podlegającej interwencji. Jeśli ktoś na kogoś w takiej sytuacji wydaje wyrok, to tylko osoba nie podporządkowująca się poleceniom mundurowego na samą siebie. Dbasz o zdrowie? No to słuchaj się. Możesz co najwyżej potem napisać skargę czy wprost złożyć zawiadomienie za np. przekroczenie uprawnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie stworzył mu problemu. Policjant był nagrywany, więc podejrzewam, że nieco stryfił i stosował najlżejsze z możliwych do zastosowania śpb, czyli chwyty i przyduszanie. W innych warunkach kolo obleciał by ze dwa gongi na ćwarz, co momentalnie skłoniłoby go do współpracy.

 

Co do stanu zdrowia, to jest to sprawa tyko i wyłącznie zainteresowanego tymże stanem zdrowia. Jak ktoś nie ma wiedzy nt. stanu swojego zdrowia, to jego sprawa. Społeczeństwo jest wolne, nikt nikogo nie będzie prowadził za rączkę, jak żyć. Tak było za komuny. Teraz jak ktoś nie chce się badać czy leczyć, to jego sprawa. Inwalida na wózku też może komuś kosę w żebro załadować.

 

Parę lat temu na w Warszawie na przystanku MZK nastolatek zanożował policjanta. Co prawda facet był po służbie, bez śpb, zaś całe zdarzenie to był momencik, ale chudy pryszcz posłał go do piachu. Dlatego będąc policjantem miałbym w nosie tak posturę, wiek, jak i zdrowie potencjalnej osoby podlegającej interwencji. Jeśli ktoś na kogoś w takiej sytuacji wydaje wyrok, to tylko osoba nie podporządkowująca się poleceniom mundurowego na samą siebie. Dbasz o zdrowie? No to słuchaj się. Możesz co najwyżej potem napisać skargę czy wprost złożyć zawiadomienie za np. przekroczenie uprawnień.

Nie mogę się zgodzić. Policjant po to ma gaz i pałkę, żeby nie zabić. O zdrowiu gadasz bzdury. Niewiedza o swoim stanie zdrowia to nie jest kwestia nie chodzenia do lekarza i dbania o zdrowie. Kiedy ostatni raz badałeś TSH,FT3,FT4? Ja mam guza (niezłośliwego) tarczycy. Dowiedziałem się o tym zupełnie przypadkiem, w rodzinie od strony matki chyba trzy osoby mają niedoczynność tarczycy. Z ciekawości poszedłem do endokrynologa, chociaż nic mi nie było i nie jest, w cenie wizyty była biopsja cienkoigłowa, to zrobiłem. Dostałem skierowanie na badania, a biopsję zrobiłem, skoro była w cenie - guz. Ojciec miał marskość wątroby, prawdopodobnie kiedyś w szpitalu zaraził się WZW B, żył z tym prawdopodobnie 40 lat. W międzyczasie był w szpitalu na zapalenie płuc, leczył rozedmę, nikt nie wpadł na pomysł, żeby zbadać wątrobę. Jeszcze na badaniach z połowy lat 90 wyniki miał lekko podwyższone i zalecono dietę. W 2010r. wylądował w szpitalu. Ile osób nie ma pojęcia, że ma migotanie przedsionków, bo przez wiele lat może to nie dawać żadnych objawów? I tak, uważam, że nie dawał sobie rady, co z tego, że był nagrywany? Użycie gazu i pałki to przekroczenie uprawnień? Po to to nosi, żeby w razie czego tego użyć, zamiast serwować pokaz nieudolności i leżenia na sebolu, dusząc tak, jakby nigdy nikt go nie szkolił.

 

Parę lat temu na w Warszawie na przystanku MZK nastolatek zanożował policjanta. Co prawda facet był po służbie, bez śpb, zaś całe zdarzenie to był momencik, ale chudy pryszcz posłał go do piachu. Dlatego będąc policjantem miałbym w nosie tak posturę, wiek, jak i zdrowie potencjalnej osoby podlegającej interwencji. Jeśli ktoś na kogoś w takiej sytuacji wydaje wyrok, to tylko osoba nie podporządkowująca się poleceniom mundurowego na samą siebie.

I należy ryzykować życie takiego delikwenta? Oczywistym jest, że jak siega po nóż, to należy sięgnąć po broń, ale jak po prostu stawia opór, to może jednak należałoby zacząć od gazu? Korzystałem z gazu pieprzowego i uwierz mi, to dziadostwo jest cholernie skuteczne. Tylko trzeba chwilę poczekać aż gaz opadnie i można skuwać, nie trzeba w ogóle podchodzić. Jak zacznie uciekać, to daleko nie ucieknie, biec za nim, pałką po nogach, kajdanki i na dołek. Od wydawania wyroków jest sąd.

 

Możesz co najwyżej potem napisać skargę czy wprost złożyć zawiadomienie za np. przekroczenie uprawnień.

Jeszcze żeby to działało. Policja wielokrotnie razi człowieka paralizatorem, a potem stwierdza się excited delirium. Wiesz o co chodzi. Nikomu nie postawiono zarzutów, samo excited delirium jest dość mocno podważane.

Tobie chyba właśnie bliżej do czasów komuny i mentalności milicjanta. Moim zdaniem policjant powinien być wyszkolony, wyposażony w pałkę, dobry gaz żelowy i posiadać umiejętności potrzebne do obezwładnienia bez narażania życia drugiej osoby, o ile ta nie naraża jego życia. Poza tym policjant powinien być świadomy ryzyka zawodowego i właśnie przeszkolony, żeby nikt mu nie wbił noża pod żebro.

 

Parę lat temu na w Warszawie na przystanku MZK nastolatek zanożował policjanta. Co prawda facet był po służbie, bez śpb, zaś całe zdarzenie to był momencik

Policjant po służbie niczego się nie spodziewał, a tutaj mamy do czynienia z interwencją, gdzie policjant wie, że może mieć do czynienia z niebezpiecznym elementem. Widzisz różnicę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest właśnie to że patologia w Polsce myśli, że policja nic nie może i stąd takie akcje. Gdyby taki delikwent miał świadomość, że za takie zachowanie dostanie z tasera to 5 x by pomyślał. A reszta tej patologi skacząca jak małpy przy tym policjancie zastanowiła by się czy nie lepiej grzecznie stać z boku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się zgodzić. Policjant po to ma gaz i pałkę, żeby nie zabić. O zdrowiu gadasz bzdury. Niewiedza o swoim stanie zdrowia to nie jest kwestia nie chodzenia do lekarza i dbania o zdrowie. Kiedy ostatni raz badałeś TSH,FT3,FT4? Ja mam guza (niezłośliwego) tarczycy. Dowiedziałem się o tym zupełnie przypadkiem, w rodzinie od strony matki chyba trzy osoby mają niedoczynność tarczycy. Z ciekawości poszedłem do endokrynologa, chociaż nic mi nie było i nie jest, w cenie wizyty była biopsja cienkoigłowa, to zrobiłem. Dostałem skierowanie na badania, a biopsję zrobiłem, skoro była w cenie - guz. Ojciec miał marskość wątroby, prawdopodobnie kiedyś w szpitalu zaraził się WZW B, żył z tym prawdopodobnie 40 lat. W międzyczasie był w szpitalu na zapalenie płuc, leczył rozedmę, nikt nie wpadł na pomysł, żeby zbadać wątrobę. Jeszcze na badaniach z połowy lat 90 wyniki miał lekko podwyższone i zalecono dietę. W 2010r. wylądował w szpitalu. Ile osób nie ma pojęcia, że ma migotanie przedsionków, bo przez wiele lat może to nie dawać żadnych objawów? I tak, uważam, że nie dawał sobie rady, co z tego, że był nagrywany? Użycie gazu i pałki to przekroczenie uprawnień? Po to to nosi, żeby w razie czego tego użyć, zamiast serwować pokaz nieudolności i leżenia na sebolu, dusząc tak, jakby nigdy nikt go nie szkolił.

Moje zdrowie, moje ryzyko. Twoje zdrowie, Twoje ryzyko. Nie obchodzi mnie Twoje zdrowie. Jeśli Ciebie obchodzi moje zdrowie, to... odczep się.

 

I należy ryzykować życie takiego delikwenta? Oczywistym jest, że jak siega po nóż, to należy sięgnąć po broń, ale jak po prostu stawia opór, to może jednak należałoby zacząć od gazu? Korzystałem z gazu pieprzowego i uwierz mi, to dziadostwo jest cholernie skuteczne. Tylko trzeba chwilę poczekać aż gaz opadnie i można skuwać, nie trzeba w ogóle podchodzić. Jak zacznie uciekać, to daleko nie ucieknie, biec za nim, pałką po nogach, kajdanki i na dołek. Od wydawania wyroków jest sąd.

 

Poza bezpieczeństwem interweniującego (czyli swoim) niczym innym nie powinien ryzykować. Winien tak realizować czynności, by zapewnić sobie najwyższy poziom bezpieczeństwa stosownie do okoliczności. I nie odnoszę się do tego przypadku. Tu generalizuję.

 

 

Jeszcze żeby to działało. Policja wielokrotnie razi człowieka paralizatorem, a potem stwierdza się excited delirium. Wiesz o co chodzi. Nikomu nie postawiono zarzutów, samo excited delirium jest dość mocno podważane.

Tobie chyba właśnie bliżej do czasów komuny i mentalności milicjanta. Moim zdaniem policjant powinien być wyszkolony, wyposażony w pałkę, dobry gaz żelowy i posiadać umiejętności potrzebne do obezwładnienia bez narażania życia drugiej osoby, o ile ta nie naraża jego życia. Poza tym policjant powinien być świadomy ryzyka zawodowego i właśnie przeszkolony, żeby nikt mu nie wbił noża pod żebro.

Działa. Po prostu trzeba mieć w głowie cokolwiek więcej niż osiedlowo-sebowe urban legends.

Podałeś jedno zdarzenie co by odnieść się do ogółu? Wiesz, że to żenujące i takie bardzo, hmm... pisowskie?

Poza tym, piszesz "nie działa". To co działa? Zachowanie, jak na powyższym filmiku? :brow:

 

 

I nie. Do mentalności i czasów komuny bardzo mi daleko. Zwróć uwagę, że np. w USA, gdzie komuna nie miała żadnych epizodów, pan jak z powyższego filmu momentalnie dostałby z tasera, tudzież parę gramów ołowiu i nikt (poza podobnymi mu oszołomami) nie przejmowałby się jego zdrowiem. Miał wybór. Mógł podporządkować się poleceniom. Podjął decyzję. Zebrał żniwo.

 

Policjant po służbie niczego się nie spodziewał, a tutaj mamy do czynienia z interwencją, gdzie policjant wie, że może mieć do czynienia z niebezpiecznym elementem. Widzisz różnicę?

Kurde, spodziewa, nie spodziewał. Nie o to mi chodzi. Tu piję do tego, że warto maksymalizować swoje bezpieczeństwo i w tyłku mieć, kto to niebezpieczeństwo sprowadza. Każdego należy traktować jednakowo poważnie. Nie docenić przeciwnika to gorzej niż odwrócić się do niego plecami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moje zdrowie, moje ryzyko. Twoje zdrowie, Twoje ryzyko. Nie obchodzi mnie Twoje zdrowie. Jeśli Ciebie obchodzi moje zdrowie, to... odczep się.

I tu wychodzi różnica w naszej mentalności. Ja nie chciałbym nikogo zabić, tylko przewieźć na dołek, żeby potem prokurator i sąd zrobili swoje. Nie jestem policjantem i nigdy nie byłem, ale nawet samemu broniąc się nigdy nie miałem zamiaru wyrządzić dotkliwych szkód.

 

Poza bezpieczeństwem interweniującego (czyli swoim) niczym innym nie powinien ryzykować. Winien tak realizować czynności, by zapewnić sobie najwyższy poziom bezpieczeństwa stosownie do okoliczności. I nie odnoszę się do tego przypadku. Tu generalizuję.

Racja, co nie znaczy, że od razu trzeba sięgać po to, co najbardziej niebezpieczne.

 

Działa. Po prostu trzeba mieć w głowie cokolwiek więcej niż osiedlowo-sebowe urban legends.

Podałeś jedno zdarzenie co by odnieść się do ogółu? Wiesz, że to żenujące i takie bardzo, hmm... pisowskie?

Poza tym, piszesz "nie działa". To co działa? Zachowanie, jak na powyższym filmiku? :brow:

Pisowskie? Daruj sobie. Chodzi mi o to, że o sprawie jest głośno, filmiki ukazujące znęcanie się nad tym człowiekiem są od dawna w sieci, a zamiast postawić zarzuty policjantom, to jako przyczynę zgonu podaje się mocno podważane excited delirium. Co działa? Skuteczna i wyszkolona policja. Przyzwalanie na używanie niewspółmiernych środków jest doskonałym sposobem, żeby w policji pracowały jednostki kompletnie nie nadające się do tej pracy/nieprzygotowane. Zachowanie jak na powyższym filmiku nie działa, ale to wina nieogarniętego policjanta, gównianego systemu szkolenia i małej świadomości dot. tego, co ów policjant nosi przy sobie. Korzystałeś kiedyś z gazu? Ja tak i bandzior pojechał potem do szpitala i na policję, uszkodzenie spojówki powyżej 7 dni. Po spsikaniu był w innym świecie, siedział i wycierał rękawami oczy, co tylko pogorszyło sytuację, jednak nie zagrażało to jego zyciu, a wzroku też nie stracił. A zdarzeń z samego życia znam więcej. Jak jesteś zainteresowany, to mogę podać co najmniej dwa przypadki przekroczenia uprawnień policji, które widziałem na własne oczy i skargi nic nie wniosły. A to są przypadki, w których byłem naocznym świadkiem, nie z gazet czy internetu, a z policją nie mam często do czynienia.

 

I nie. Do mentalności i czasów komuny bardzo mi daleko. Zwróć uwagę, że np. w USA, gdzie komuna nie miała żadnych epizodów, pan jak z powyższego filmu momentalnie dostałby z tasera, tudzież parę gramów ołowiu i nikt (poza podobnymi mu oszołomami) nie przejmowałby się jego zdrowiem. Miał wybór. Mógł podporządkować się poleceniom. Podjął decyzję. Zebrał żniwo.

Nie jesteśmy w USA. To, że USA jest na zachodzie nie znaczy, że tam jest pod tym względem lepiej. Z tymi paroma gramami ołowiu też bym nie przesadzał. Jednak niepokojące jest to, jak często nadużywa się tam broni. Przypadki strzelania do dzieci biegające z plastikowymi pistoletami nie oznaczają nic normalnego. Ja za gówniarza biegałem z pistoletem na kulki i jakoś nikt mnie nie zastrzelił.

 

Kurde, spodziewa, nie spodziewał. Nie o to mi chodzi. Tu piję do tego, że warto maksymalizować swoje bezpieczeństwo i w tyłku mieć, kto to niebezpieczeństwo sprowadza. Każdego należy traktować jednakowo poważnie. Nie docenić przeciwnika to gorzej niż odwrócić się do niego plecami.

Prawda. To nie oznaczy, że do każdego trzeba od razu walić z armaty.

 

Problemem jest właśnie to że patologia w Polsce myśli, że policja nic nie może i stąd takie akcje. Gdyby taki delikwent miał świadomość, że za takie zachowanie dostanie z tasera to 5 x by pomyślał. A reszta tej patologi skacząca jak małpy przy tym policjancie zastanowiła by się czy nie lepiej grzecznie stać z boku.

Jakby dostał gazem po oczach, pałą po nogach, a potem leżał skuty twarzą do ziemi to efekt byłby podobny. Ale go nie ma, bo w policji jest mnóstwo ludzi, którzy nie budzą żadnego respektu swoim zachowaniem i umiejętnościami. A w USA jest taki szacunek do stróżów prawa, że coraz więcej ich ginie na służbie. Statystyki są ogólnie dostepne w necie. Policjant używa taserów/broni, to patologia nie jest "gorsza". Prove no.1 and prove no 2.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmiku nie widziałem, zablokowana siec :E ale co do wypowiedzi bielasa to..nie często się to zdarza..Zgadzam się z nim.

W przypadku interwencji policji dla mnie sprawa jest jasna, wykonujesz polecenia na spokojnie - nic Ci nie grozi. Mówią "Nie podchodź" -> Nie podchodzisz, "Rece do góry" - > unosisz ręce, "Gleba" -> kładziesz się. Jak nie masz nic na sumieniu sytuacja wyjaśni się w kilka chwil. Ludzie nie czują żadnego respektu przed policja i niestety takie sa efekty. Powinno być tak jak w USA, taser albo kulka w nogi i po kłopocie.

 

Ja nie wiem skąd u ludzi ta upartość i złość wobec policji, nie masz nic na sumieniu to znikoma jest szansa że dostaniesz za nic. Podobnie z kontrolą trzeźwiości, szeryfowie rzucają paragrafami że policji nie wolno bo nie ma podejrzenia przestępstwa itd.. zamiast po prostu dmuchnąć, powiedzieć sobie 'Do widzenia" i po kłopocie.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem skąd u ludzi ta upartość i złość wobec policji, nie masz nic na sumieniu to znikoma jest szansa że dostaniesz za nic. Podobnie z kontrolą trzeźwiości, szeryfowie rzucają paragrafami że policji nie wolno bo nie ma podejrzenia przestępstwa itd.. zamiast po prostu dmuchnąć, powiedzieć sobie 'Do widzenia" i po kłopocie.. ;)

Żadna złość. Ilu młodych popełnia błędy i przez niektóre zachowania policji może nie mieć szansu już ich naprawić. Policjant nie musi strzelać w kolana, żeby czuć do niego respekt. W sumie to jest dział humor, więc nie mam zamiaru więcej offtopować. Poczytaj sobie jak działa taser i wyrób własne zdanie. Dodam, że nie tylko ja mam takie zdanie. 1 i 2 i mógłbym tak do jutra... Z tego co czytam, to w cudownych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej są stany, gdzie zbiera się podpisy, by zbanować stun guns dla policji, czyli również tasery. Z niczego się to nie bierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna złość. Ilu młodych popełnia błędy i przez niektóre zachowania policji może nie mieć szansu już ich naprawić. Policjant nie musi strzelać w kolana, żeby czuć do niego respekt.

Życie jak to się mówi. Zobacz, że w np Stanach nie jest to problemem. Może ludzie w końcu zrozumieją, że polecenia policjant wydaje dla swojego i reszty bezpieczeństwa. Jeśli komus ciężko jest dostosować się do prostych poleceń i np w skrajnych sytuacjach rusza z łapami na funkcjonariusza to powinien dostać kulkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie jak to się mówi. Zobacz, że w np Stanach nie jest to problemem.

:lol2: Ogólnie przestępczość w stanach to duży problem. 1 i 2. Jakoś kowbojskie metody policji na niewiele się tutaj zdają. Policja może być tam brutalniejsza, ale to nie wzbudza szacunku, tylko strach, a skuteczne w praktyce nie jest. Wiecej przestępstw, więcej zabitych na służbie, a tutaj tylko piszecie Stany, Stany, Stany. Pora się dokształcić. Spadam stąd, bo warna zarobię. Tylko mi kiepskich źródeł nie zarzuacajcie, bo fbi jest chyba W MIARĘ wiarygodne :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol2: Ogólnie przestępczość w stanach to duży problem. 1 i 2. Jakoś kowbojskie metody policji na niewiele się tutaj zdają. Policja może być tam brutalniejsza, ale to nie wzbudza szacunku, tylko strach, a skuteczne w praktyce nie jest. Wiecej przestępstw, więcej zabitych na służbie, a tutaj tylko piszecie Stany, Stany, Stany. Pora się dokształcić. Spadam stąd, bo warna zarobię. Tylko mi kiepskich źródeł nie zarzuacajcie, bo fbi jest chyba W MIARĘ wiarygodne :E

To dokształć się przy okazji jakie różnice etniczne są w Polsce i US, jakie "rasy" odpowiadają za większość przestępstw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dokształć się przy okazji jakie różnice etniczne są w Polsce i US, jakie "rasy" odpowiadają za większość przestępstw.

Filologa amerykanisty nie ucz różnic etnicznych między PL i US. Co nie zmienia faktu, że ta super skuteczna policja nie ma lekko w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Spadające statystyki, zamieszki, protesty, plany obostrzeń. Tylko ludzie bez wiedzy na ten temat twierdzą, że policja w USA jest taka uber cool.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie widać przewinienia, typowe.

Kodeks karny jasno mówi: każdy jest winny. :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu wychodzi różnica w naszej mentalności. Ja nie chciałbym nikogo zabić, tylko przewieźć na dołek, żeby potem prokurator i sąd zrobili swoje. Nie jestem policjantem i nigdy nie byłem, ale nawet samemu broniąc się nigdy nie miałem zamiaru wyrządzić dotkliwych szkód.

 

Tu właśnie nie ma różnicy. Też nie chciałbym komukolwiek robić jakąkolwiek krzywdę. Ja mówię o stosowaniu adekwatnych środków. Ty zaś, nie wiem czemu, stale imputujesz mi, że chcę czołgiem strzelać podczas polowania na muchy. Ja jednak piję do adekwatności, by siłę i inne śpb stosować w stopniu zapewniającym bezpieczeństwo. Nic nadto.

 

No, chyba że Tobie chodzi o to, co by policjant 35968754 razy prosił podlegającego interwencji młodego, biednego, głupiego, ale z na pewno świetlaną przyszłości człowieka, by ten wykonywał polecenia policjanta, bo jak nie to mama nie da cucu. Absurd? Tak. Dokładnie, jak Ty mi zarzucasz, tylko z odwróconym wektorem.

 

 

 

Racja, co nie znaczy, że od razu trzeba sięgać po to, co najbardziej niebezpieczne.

 

 

Oczywiście, że nie trzeba. Nigdzie nie pisałem, że trzeba. Odnosiłem się do adekwatności okoliczności.

 

 

Pisowskie? Daruj sobie. Chodzi mi o to, że o sprawie jest głośno, filmiki ukazujące znęcanie się nad tym człowiekiem są od dawna w sieci, a zamiast postawić zarzuty policjantom, to jako przyczynę zgonu podaje się mocno podważane excited delirium. Co działa? Skuteczna i wyszkolona policja. Przyzwalanie na używanie niewspółmiernych środków jest doskonałym sposobem, żeby w policji pracowały jednostki kompletnie nie nadające się do tej pracy/nieprzygotowane. Zachowanie jak na powyższym filmiku nie działa, ale to wina nieogarniętego policjanta, gównianego systemu szkolenia i małej świadomości dot. tego, co ów policjant nosi przy sobie. Korzystałeś kiedyś z gazu? Ja tak i bandzior pojechał potem do szpitala i na policję, uszkodzenie spojówki powyżej 7 dni. Po spsikaniu był w innym świecie, siedział i wycierał rękawami oczy, co tylko pogorszyło sytuację, jednak nie zagrażało to jego zyciu, a wzroku też nie stracił. A zdarzeń z samego życia znam więcej. Jak jesteś zainteresowany, to mogę podać co najmniej dwa przypadki przekroczenia uprawnień policji, które widziałem na własne oczy i skargi nic nie wniosły. A to są przypadki, w których byłem naocznym świadkiem, nie z gazet czy internetu, a z policją nie mam często do czynienia.

 

 

Tak, pisowskie. Oni też stosują metodę budowania ogólnego obrazu rzeczywistości na podstawie kilku zdarzeń. Teraz Ty tak robisz. Zwróć jednak uwagę, jaka ilość policjantów ile interwencji (czyli pomnóż) podejmuje w ciągu dnia, potem znowu pomnóż to przez ilość dni w roku. Z tego wszystkiego poszukaj sobie ilość źle przeprowadzonych interwencji, tak w ocenie osoby podlegającej interwencji, jak i w ocenie rzecznika dyscyplinarnego, czy nawet prokuratora/sądu (oczywiście piszą o naszych, rodzimych danych). Sam pozbieraj stosowne informacje i wyciągnij wnioski, ale powiem Ci, że odsetek ze skargami jest mikroskopijny, a jeszcze mniejszy ze skargami zakończonymi karą dla policjantów (widzisz, jednak ich czasem karzą).

 

 

Nie jesteśmy w USA. To, że USA jest na zachodzie nie znaczy, że tam jest pod tym względem lepiej. Z tymi paroma gramami ołowiu też bym nie przesadzał. Jednak niepokojące jest to, jak często nadużywa się tam broni. Przypadki strzelania do dzieci biegające z plastikowymi pistoletami nie oznaczają nic normalnego. Ja za gówniarza biegałem z pistoletem na kulki i jakoś nikt mnie nie zastrzelił.

Kit z USA. Chodzi o to, że w przypadku, jak w filmie początkującym ten temat, oni (Amerykańce) potraktowali by tego gościa w sposób, jaki sam potępiasz. U nas policjant obchodził się z nim stosunkowo łagodnie, choć siłowo (osobiście poleciałbym z gazem dosyć szybko, zamiast brudzić sobie mundur o gościa).

 

 

Prawda. To nie oznaczy, że do każdego trzeba od razu walić z armaty.

Nigdzie nie pisałem, że trzeba. Pisałem o - powtarzam po raz kolejny - adekwatności.

 

Jakby dostał gazem po oczach, pałą po nogach, a potem leżał skuty twarzą do ziemi to efekt byłby podobny. Ale go nie ma, bo w policji jest mnóstwo ludzi, którzy nie budzą żadnego respektu swoim zachowaniem i umiejętnościami. A w USA jest taki szacunek do stróżów prawa, że coraz więcej ich ginie na służbie. Statystyki są ogólnie dostepne w necie. Policjant używa taserów/broni, to patologia nie jest "gorsza". Prove no.1 and prove no 2.

 

 

I będzie jeszcze gorzej. Od niedawna nie ma psychotestów dla kandydatów do Policji. Także wymagania na zwykłych testach obniżyli dla kandydatów. Będą nas bronić niezrównoważeni troglodyci. Dobra zmiana zadziałała. Mało tego. Jest totalna bieda ze zgłaszaniem się nowych kandydatów. Braki robią się coraz bardziej doskwierające, bo robota która teraz winna być robiona przez wolne wakaty spada na tych, co jeszcze robią. Przepracowany człowiek łatwo popełnia błędy, więc... Przyszłość można sobie łatwo oszacować.

 

I jak wcześniej pisałem, USA mnie nie interesuje. Niech tam robią sobie, co im się podoba. Mnie boli, co tu, gdzie mieszkam, dzieje się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, chyba że Tobie chodzi o to, co by policjant 35968754 razy prosił podlegającego interwencji młodego, biednego, głupiego, ale z na pewno świetlaną przyszłości człowieka, by ten wykonywał polecenia policjanta, bo jak nie to mama nie da cucu. Absurd? Tak. Dokładnie, jak Ty mi zarzucasz, tylko z odwróconym wektorem.

Nie. Pisałem, że policjant ma być skuteczny, ale nie ma stwarzać zagrożenia. Nigdzie nie pisałem, że ma prosić młodego, biednego i głupiego blablabla, by wykonywał polecenia. Skutecznie, w tym przypadku najlepiej właśnie strzelić gazem żelowym po oczach, następnie pociągnąć z pały po nogach, zakuć i wsadzić do radiowozu, przewieźć na dołek, a resztą niech zajmie się prokurator i sąd. Wiele razy pisałem o gazie i pałce, ale pomijasz/przekręcasz moje słowa i piszesz o jakimś proszeniu. Kiepska dyskusja. Cofnij się o stronę i zobacz ile razy napisałem o pałowaniu i gazowaniu.

 

I będzie jeszcze gorzej. Od niedawna nie ma psychotestów dla kandydatów do Policji. Także wymagania na zwykłych testach obniżyli dla kandydatów. Będą nas bronić niezrównoważeni troglodyci. Dobra zmiana zadziałała. Mało tego. Jest totalna bieda ze zgłaszaniem się nowych kandydatów. Braki robią się coraz bardziej doskwierające, bo robota która teraz winna być robiona przez wolne wakaty spada na tych, co jeszcze robią. Przepracowany człowiek łatwo popełnia błędy, więc... Przyszłość można sobie łatwo oszacować.

 

I jak wcześniej pisałem, USA mnie nie interesuje. Niech tam robią sobie, co im się podoba. Mnie boli, co tu, gdzie mieszkam, dzieje się.

To prawda. Mam trzech kumpli z jednego komisariatu w Poznaniu, nie napiszę którego, coby nie robić złego pijaru, ale to co od nich słyszałem to skandal. Jeden w ogóle rozważa odejście z policji, a jeszcze 40tki nie ma. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że tak jak piszesz, jest za mało policjantów. Nie wiem na ile to prawda, bo tam nie pracuję, ale nie mam podstaw, zeby nie wierzyć. Mówił mi, że miesięcznie na jednego psa (sami tak o sobie mówią, nikogo nie obrażam;)) powinno przypadać 20 spraw, oni muszą wyrabiać po około 50 i nie mają jak tego porządnie ogarnąć, stara gwardia odchodzi a nowych jest za mało. Co do dobrej zmiany, sam powiedziałem, że czytałem gdzieś, ze to przez PiS, on powiedział, że nie, po prostu nie ma chętnych do brudzenia sobie rąk. Chociaż z tym się nie zgadzam. Powinny być psychotesty i wyższe zarobki. Wolę, żeby broniło mnie mniej policjantów, ale za to zdrowych na umyśle i kompetentnych, niż więcej troglodytów, jak te barany z Koła, co nie umieli wezwać wsparcia i szarpali się na ulicy z dresiarzami, którzy im ostatecznie uciekli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Pisałem, że policjant ma być skuteczny, ale nie ma stwarzać zagrożenia. Nigdzie nie pisałem, że ma prosić młodego, biednego i głupiego blablabla, by wykonywał polecenia. Skutecznie, w tym przypadku najlepiej właśnie strzelić gazem żelowym po oczach, następnie pociągnąć z pały po nogach, zakuć i wsadzić do radiowozu, przewieźć na dołek, a resztą niech zajmie się prokurator i sąd. Wiele razy pisałem o gazie i pałce, ale pomijasz/przekręcasz moje słowa i piszesz o jakimś proszeniu. Kiepska dyskusja. Cofnij się o stronę i zobacz ile razy napisałem o pałowaniu i gazowaniu.

 

Nie muszę wracać. Ogarniałem, że pisałeś o gazie i pasztetówie. Moje słowa miały zwrócić jedynie Twoją uwagę na to, gdzie mi zarzucałeś, że propaguję w imię bezpieczeństwa strzelanie z czołgu do much, co nie jest prawdą. Ponownie podkreślam wyrażenia o adekwatności. Po prostu zagrałem Twoimi kartami, tylko w drugą stronę. Jestem świadom popełnionego absurdu. Ty pomału chyba też.

 

Co jednak do tego gazu, to policjant z tego filmu po prostu mógł go... nie mieć. U mnie koleżka z KP musi jechać do KWP, co by zużyty czy uszkodzony gaz wymienić na nowy/sprawny. To koszta podróży (o delegacji, co by jechać po taką pierdołę nie ma co marzyć). Na zapas, co by np. komendant wymieniał, też nie chcą dawać. Z kolei ponosić koszty 30 - 40 zeta na podróż do Radomia po gaz wartości 12 - 15 zeta mało komu uśmiecha się. W efekcie gaz wymieniają "przy okazji" bycia w KWP. Podejrzewam, że w innych jednostkach jest podobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu zagrałem Twoimi kartami, tylko w drugą stronę. Jestem świadom popełnionego absurdu. Ty pomału chyba też.

Jednak trochę przesadziłeś.

 

Co jednak do tego gazu, to policjant z tego filmu po prostu mógł go... nie mieć. U mnie koleżka z KP musi jechać do KWP, co by zużyty czy uszkodzony gaz wymienić na nowy/sprawny. To koszta podróży (o delegacji, co by jechać po taką pierdołę nie ma co marzyć). Na zapas, co by np. komendant wymieniał, też nie chcą dawać. Z kolei ponosić koszty 30 - 40 zeta na podróż do Radomia po gaz wartości 12 - 15 zeta mało komu uśmiecha się. W efekcie gaz wymieniają "przy okazji" bycia w KWP. Podejrzewam, że w innych jednostkach jest podobnie.

To już jest wina Policji jako instytucji. Każdy policjant powinien mieć przy sobie gaz, dla własnego bezpieczeństwa. Tak samo pałkę, kajdanki i pistolet. Jak policjant ma czuć się bezpiecznie bez podstawowego wyposażenia zapewniającego mu bezpieczeństwo? Nie chcę się dłużej spinać, bo powoli dochodzimy do porozumienia, dodam od siebie tylko, że to jest przerażające, że niedługo będą nas bronić troglodyci, którzy być może nie będą mieć przy sobie podstawowych śpb. Na tym ucierpią i podlegający interwencji, i policjanci i wizerunek policji jako takiej. Szkoda słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
następnie pociągnąć z pały po nogach
Tak nie wolno.
powinno przypadać 20 spraw, oni muszą wyrabiać po około 50
Po 70 a gdzieniegdzie podobno do setki dochodzi. A sprawa to nie tylko prowadzenie sprawy, to jest akurat najmniejszy problem i najciekawsza część.
prostu nie ma chętnych do brudzenia sobie rąk.
I nie będzie. Policja obecnie to taka tymczasowa praca dla nowo przyjmowanych.
Jak policjant ma czuć się bezpiecznie bez podstawowego wyposażenia zapewniającego mu bezpieczeństwo?
To nie zapewnia bezpieczeństwa a wręcz przeciwnie. Zawsze się znajdzie taki, który stwierdzi że mu zrobiono wielką krzywdę i tak kilka lat policjant włóczy się po sądach, prokuraturach. Jak tego wyposażenia nie masz to nikt nie powie że mu zrobiono krzywdę. A nie daj bóg żeby zgubił wyposażenie podczas szarpaniny czy w innych okolicznościach. Każde użycie śpb jest analizaowane. A powinno być tak - ma prawo do użycia do używa, trzeba było się zachowywać jak należy. Nie warto dla tych pieniędzy szarpać się na ulicy czy w sądzie.

 

EDIT

A tutaj artykuł dotyczący filmiku:

Film

 

Film został pokrojony i poskładany tak jak się autorowi podobało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...