Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johny11

Świeżaki

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj w intermarche tez jakas babka znaczki brała. Ciekawe na co tam można wymienić xd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No biedny, bo auto służbowe, a nie prywatne :E

PS. Wczoraj miałem przezabawną sytuację. W biedronce przy kasie przy rozliczeniu kasjerka mówi mi że brakuje mi 80 gr aby dostać znaczki na świeżaki :hmm: mówię że nie zbieram i nic nie będę dobierał. Podbiega kobieta i prosi abym coś dobrał, bo ona zbiera te naklejki / znaczki - zwał jak zwał. To odpowiedziałem że niech dopłaci za dobrany towar to wezmę (ona dopłaca, a ja biorę dobrany towar). Patrzę, a ona od razu sięga po baton snickers i daje mi 1 zł i 50 gr :E

jakim trzeba być zdesperowanym... :lol2:

Paranoja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że omijam biedronke szerokim łukiem od.bardzo dawna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te stwierdzenie nie ma poparcia w statystykach dotyczących ilości samochodów w miastach.

Ja mam służbowy to do jakiej grupy zostaje sklasyfikowany? XD biedak czy bogaty jeżdżący na stacje ? :E

Jezuchrysteświebodzińskipatroniefestiwaluwopolu :)

Czy statystyki (jakiekolwiek) mówią o tym, że w Polsce jest tyle samo ludzi dorosłych, co zarejestrowanych i używanych samochodów? Jeżeli nie, to skąd ten przykład?

 

Tak ciężko, bez napisania wprost, jest ogarnąć, że Biedronka to tani sklep, a niektórzy jego klienci są na tyle biedni, że nie stać ich prawie na nic więcej, poza wegetację na poziomie minimum i zakupy najtańszych produktów tego dyskontu? Żeby jeździć na stację benzynową, trzeba mieć auto. Można mieć służbowe, ale wtedy trzeba mieć pracę.

Przykładowa madka horej curky nie ma ani pracy, ani auta (Sebek, ojciec curky, miał 30-letnią czarną beemkę w gazie ale wrócił do roboty do Danii). Nie tankuje żadnego auta, co najwyżej tanie wino w promocji z Dżesiką na ławce pod blokiem. Podobnie jest z babcią madki, która z emerytury minimalnej ledwo co jest w stanie kupić leki. Też się nie pojawia na stacji.

Tacy ludzie są na tyle zdesperowani, że za maskotkę wartości $7.99 poderżną wam gardło za winklem tej stacji benzynowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś wymiany zdań.

Chodziło o biedronkę vs stację paliw i ludzi pojawiających się w jednym i drugim miejscu:

Istnieje dosyć duże prawdopodobieństwo, że założenie, że klienci stacji paliw posiadają (itp) samochód, jest prawdziwe :>

Istnieje dosyć duże prawdopodobieństwo, że założenie, że nie wszyscy dorośli obywatele mogą sobie pozwolić na utrzymanie i posiadanie auta, jest prawdziwe :>

 

Zakładasz źle, że ludzie posiadający auta to główni klienci na stacjach. Wieczorami i nocami kręci się dużo bejostwa i często dla nich w miejscach gdzie nie ma monopolowych jest to jedyne miejsce gdzie mogą kupić alko, a praktycznie każda stacja ma na stanie jakieś tanie piwsko. Więc bym tak nie przesadzał z tym przekrojem.

 

I największe problemy miałem zawsze z pijanymi patusami więc nijak nie powiem, że tacy ludzie nie są klientami na stacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, to tak. Założyłem rzeczywiście, że chodzi o jakieś stacje nie będące blisko/w centrum miejscowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No biedny, bo auto służbowe, a nie prywatne :E

PS. Wczoraj miałem przezabawną sytuację. W biedronce przy kasie przy rozliczeniu kasjerka mówi mi że brakuje mi 80 gr aby dostać znaczki na świeżaki :hmm: mówię że nie zbieram i nic nie będę dobierał. Podbiega kobieta i prosi abym coś dobrał, bo ona zbiera te naklejki / znaczki - zwał jak zwał. To odpowiedziałem że niech dopłaci za dobrany towar to wezmę (ona dopłaca, a ja biorę dobrany towar). Patrzę, a ona od razu sięga po baton snickers i daje mi 1 zł i 50 gr :E

jakim trzeba być zdesperowanym... :lol2:

 

PS. Żeby nie było to jej tego snickersa oddałem, bo potem jeszcze mnie będzie ścigać za ten baton.

 

Mocne. Naprawdę mocne. Chciałbym to przeżyć. Muszę tam pójść na zakupy, bo dawno nie byłem, cała ta świeżakowa histeria przeszła obok mnie, z forum się dowiedziałem. A pamiętam, że w Biedronie często mają dobre ciastka i bardzo dobre jogurty. To da się pocelować w 39 zł. Znaczki są za wielokrotność 40?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogóle ktoś pomyślał, że te świeżaki to dyskryminacja osób odżywiających się wszystkim? Gdzie Jacuś schabowy albo golonka Patrycja?

Widać, że bladego pojęcia o marketingu nie masz. Schabowy byłby Stefan, a golonka Gabrysia. Ja się przyznam, że do biedry chodze żadko i żadnego szaleństwa nie widziałem, o całym szaleństwie, niedoborach itp. usłyszałem w pracy od ludzi mających dzieci w wieku szkolnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żadko

 

Przeglądarka powinna to wyłapać ;)

 

Dobrze że omijam biedronke szerokim łukiem od.bardzo dawna

 

W tym sklepie akurat nie irytują mnie promocje (jakoś nikt się nie bije o te świeżaki, wszystko wiem z internetu), ale ciasnota na sklepie i zawsze czynna 1 czy 2 kasy. Gdy podjadą wózkiem na sklep, by wykładać towar, to trzeba latać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

W tamtym tygodniu zaszczepiłem sie na grype i rozbolał mnie ząb kilka dni później. Jak to wyjasnisz cwanaiku?

Szczepionki to zło.

CO?!

 

Proszę, powiedz że to żart.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde - nastolatki (głownie) wypisały 6 stron o świeżakach nie mając zielonego pojęcia o co chodzi

chodzi głownie o modę. Bo inne dzieci w szkole/przedszkolu mają/zbierają, to i ja też chcę.

 

I tak, mogę powiedzieć córce - NIE, bo pryszczate małolaty z pclaba uważają to za buractwo, mogę też kupić podobnego na aliexpress (słowo klucz- podobnego). Albo mogę zmienić nawyki zakupowe i zamiast robić zakupy gdzie indziej nadłożyć te 2km by zajechać do biedrony i ttam kupić. I tak - jak brakuje mi 5zł to naklejki na kasie to dobieram by dostać naklejkę. Tak - mam już zapas mleka i wody na najbliższe 2 miesiące. Ale dziecko jest szczęśliwe bo ma borówkę basię i może ją nosić do szkoły (ma 7 lat).

 

Będziecie mieli dzieci to zobbaczycie jak dzieciaki reagują na te pierdoły ze sklepów (często ta pirdoła daje więcej szczęścia niż porządna zabawka ;) ). Były stickeezy (czy jak to sie tam pisze) w Lidlu - kupowaliśmy w lidlu. Są świeżaki - kupujemy w biedronce. Są naklejki w Piotrze i Pawle - kupujemy tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Będziecie mieli dzieci to zobbaczycie jak dzieciaki reagują na te pierdoły ze sklepów (często ta pirdoła daje więcej szczęścia niż porządna zabawka ;) ). Były stickeezy (czy jak to sie tam pisze) w Lidlu - kupowaliśmy w lidlu. Są świeżaki - kupujemy w biedronce. Są naklejki w Piotrze i Pawle - kupujemy tam.

Będą dawali różowe misie w sex-shopie, będziesz kupował w sex-shopie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CO?!

 

Proszę, powiedz że to żart.

 

:heu:

 

kurde - nastolatki (głownie) wypisały 6 stron o świeżakach nie mając zielonego pojęcia o co chodzi

chodzi głownie o modę. Bo inne dzieci w szkole/przedszkolu mają/zbierają, to i ja też chcę.

 

I tak, mogę powiedzieć córce - NIE, bo pryszczate małolaty z pclaba uważają to za buractwo, mogę też kupić podobnego na aliexpress (słowo klucz- podobnego). Albo mogę zmienić nawyki zakupowe i zamiast robić zakupy gdzie indziej nadłożyć te 2km by zajechać do biedrony i ttam kupić. I tak - jak brakuje mi 5zł to naklejki na kasie to dobieram by dostać naklejkę. Tak - mam już zapas mleka i wody na najbliższe 2 miesiące. Ale dziecko jest szczęśliwe bo ma borówkę basię i może ją nosić do szkoły (ma 7 lat).

 

Będziecie mieli dzieci to zobbaczycie jak dzieciaki reagują na te pierdoły ze sklepów (często ta pirdoła daje więcej szczęścia niż porządna zabawka ;) ). Były stickeezy (czy jak to sie tam pisze) w Lidlu - kupowaliśmy w lidlu. Są świeżaki - kupujemy w biedronce. Są naklejki w Piotrze i Pawle - kupujemy tam.

 

Rozumiem ze blagasz ludzi w kolejce do kasy zeby ci dali naklejki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Będziecie mieli dzieci to zobbaczycie jak dzieciaki reagują na te pierdoły ze sklepów (często ta pirdoła daje więcej szczęścia niż porządna zabawka ;) ). Były stickeezy (czy jak to sie tam pisze) w Lidlu - kupowaliśmy w lidlu. Są świeżaki - kupujemy w biedronce. Są naklejki w Piotrze i Pawle - kupujemy tam.

 

Pewnie połowa wypowiadających się tu je ma, ale nie pisze tego typu tekstów. I pewnie jak niejeden tu wypowiadasz się, a nie przeczytałeś tematu, bo jest on patologii, jakiej dopuszczają się dorośli, a nie kupowaniu zabawek dla dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde - nastolatki (głownie) wypisały 6 stron o świeżakach nie mając zielonego pojęcia o co chodzi

chodzi głownie o modę. Bo inne dzieci w szkole/przedszkolu mają/zbierają, to i ja też chcę.

 

I tak, mogę powiedzieć córce - NIE, bo pryszczate małolaty z pclaba uważają to za buractwo, mogę też kupić podobnego na aliexpress (słowo klucz- podobnego). Albo mogę zmienić nawyki zakupowe i zamiast robić zakupy gdzie indziej nadłożyć te 2km by zajechać do biedrony i ttam kupić. I tak - jak brakuje mi 5zł to naklejki na kasie to dobieram by dostać naklejkę. Tak - mam już zapas mleka i wody na najbliższe 2 miesiące. Ale dziecko jest szczęśliwe bo ma borówkę basię i może ją nosić do szkoły (ma 7 lat).

 

Będziecie mieli dzieci to zobbaczycie jak dzieciaki reagują na te pierdoły ze sklepów (często ta pirdoła daje więcej szczęścia niż porządna zabawka ;) ). Były stickeezy (czy jak to sie tam pisze) w Lidlu - kupowaliśmy w lidlu. Są świeżaki - kupujemy w biedronce. Są naklejki w Piotrze i Pawle - kupujemy tam.

 

Do każdej zakupionej u mnie pamięci RAM lub mibanda dodaję naklejkę z Biedry, a do każdego telefonu dwie naklejki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, cała nagonka na zwierzaki jest spowodowana przez dzieci. Sam mam koleżankę z pracy i w czasie promocji w lidlu na smerfy nie mogła korzystać z innego sklepu bo dziecko chce zebrać kolejnego smerfa :E Tak to jest jak się ma dzieci w przedszkolu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest jak daje się dziecku co chce, potem będzie tylko gorzej, ale niech każdy rodzic robi co chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszedłem na strone Biedronki na FB zeby poczytac komentarze. Nie zawiodłem sie. Prawdziwa kopalnia beki

Ilez tam jest determinacji, poczucia niesprawiedliwości (bo nie dostałam naklejki!!) i problemów :E

Biedne, Agatki, Agnieszki i inne Moniki

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest jak daje się dziecku co chce, potem będzie tylko gorzej, ale niech każdy rodzic robi co chce

 

Nie jest to wcale takie banalne. Dzieciarnia w takim jednocyfrowym wieku jest niesłychanie łatwa do zmanipulowania. Wystarczą całkowicie banalne zagrania marketingowe, więc nic dziwnego, że jest tak często brana na cel. Taki rodzic nie jest wcale w łatwej sytuacji. Wytłumaczyć takiej dzieciarni, że to głupota się nie da, za to psujesz jej zabawę. Inna rzecz, że trochę logicznie myślący rodzic to raczej kupi gdzieś ten chłam, a nie będzie "zbierał naklejki".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mnie to wszystko omija. Dzięki internetowi dowiedziałem się, że w ogóle jest coś takiego jak despacito. Jak to puszczali w radio, a jakoś nie puszczają tego często, to nawet nie zwracałem uwagi co to jest, myślałem, że to kolejny Enrique, a tu się okazuje jakiś fenomen internetu. Tak samo ze świeżakami. Podobno ludzie się o to biją, jakieś kolejki i że tego wiecznie nie ma. I wchodzę do mojej biedry, gdzie jak tylko pojawi się promocja na cukier to nie ma cukru, podobnie z wszystkim innym jak tańsze. Niby to powinno mnie denerwować, bo nie kupię taniej cukru czy oleju, ale i tak bym nie kupił 20 kg czy 20 litrów, więc żadna to dla mnie oszczędność. A w przypadku świeżaków to po prostu sobie są, każdy może pomacać. Nikt nie ma piany na pysku na ich widok, nie widzę dzieci, które błagają rodziców o te pluszaki. No bo to raczej nie jest pudełko klocków Lego czy Barbie. Przy pytaniu czy zbiera pan/pani naklejki tylko rodziny to zbierają, reszta tych naklejek nie chce albo oddaje. Częściej spotykam osoby, która się wraca, bo nie nabiło promocji czy ziemniaki są droższe niż powinny, nikt się nigdy przy mnie nie kłócił o naklejki. Ale nawet tych kłócących się o te parę złotych nie nazwałbym Januszami, tylko świadomymi konsumentami, którzy wiedzą co za ile kupili. W internecie natomiast można przeczytać zupełnie coś innego, o babce której grozi 5 lat za kradzież naklejek, że jakiś związek zawodowy żąda świeżaków, ogólnie o jakieś narodowej histerii na ten temat. Coś mi się wydaje, że ktoś na siłę nakręca ten temat, aby te świażaki nie zalegały w magazynie, a większość tych historii po prostu ktoś wymyśla.

 

Wszedłem na strone Biedronki na FB zeby poczytac komentarze.

A ile z tych komentarzy jest napisanych na poważnie, a ile dla beki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre :E

 

BTW.

 

Dziś robiłem zakupy w biedzie i dostałem 2 świeżaki i miałem wcześniej 2 i zostawiłem pani kasjerce bo nie zbieram tego :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Killer - czy to jakaś aluzja do tego demotywatora? :D

Skądże ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

kurde - nastolatki (głownie) wypisały 6 stron o świeżakach nie mając zielonego pojęcia o co chodzi

chodzi głownie o modę. Bo inne dzieci w szkole/przedszkolu mają/zbierają, to i ja też chcę.

Ja ci gwarantuję, że absolutna większość tutaj wypowiadających się już od dawna nie jest nastolatkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...