Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johny11

Świeżaki

Rekomendowane odpowiedzi

Dla tych co nie wiedzą o co chodzi ze Świeżakami i innym takim ^#^#%^@%^ panoszącym się w internecie zapraszam do zapoznania się z pojęciem Marketing wirusowy.

 

Jednocześnie szczerze zachęcam do olania tego typu tematów najlepiej ciepłym moczem i znalezienia sobie ciekawszych rozrywek w życiu.

 

I nie mówię tego złośliwie, po prostu ten typ reklamy żeruje na ludzkiej ciekawości i niestety wszyscy się na to mniej lub bardziej łapiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świeżaki mają moc ;) Ostatnio kupowałem jakieś rybki w biedrze i stojąc w kolejce przeglądałem gazetkę promocyjną. Było o kolejnych promocjach, było Świeżakach, o rabatach na Świeżaki itd. Tak w miarę głośno rzuciłem bleffa "OOOO!!!! będą cztery nowe Świeżaki do kolekcji, cztery z rabatem, nieźle" to spojrzało na mnie kilkanaście osób :E Parę z nich miało w oczach "dej pan jednego, mam horom curke", a przynajmniej jedna kobita rzucała mi takie "umrzyj, żebyś zdechł" spojrzenie :lol2:

 

Były Crocsy, teraz Świeżaki, Mój Kraj Taki Piękny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem w biedronce i stałem przy kasie, kasjerka kasuje zakupy i wyszło mi 34 złote. Czyli za mało żeby dostać punkty na świeżaki. Wziąłem zatem stojące obok na półce prezerwatywy i je kupiłem (mimo że nie mam dziewczyny nawet) żeby było ponad 40 zł, punkty się zgadzaly i kupilem swiezaka ze znizka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość leelooo

Niezły interes na tym kręcą. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba ostatnio w każdym markecie robią takie akcje i ludzie rzucają się na "gratisy". Pamiętam jaki kiedyś byłem w Lidlu i była promocja na belgijskie piwa, nabrałem browarków na jakieś 100zł i babka z dzieckiem za mną, widząc, że nie biorę naklejek powiedziała, że chętnie je przytuli, ja mówię że nie ma sprawy, a kasjerka temu panu nie przysługują naklejki, bo kupuje sam alkohol :E poczułem się jak patus :lol2: jak mawiał wieszcz Testo, polaki-robaki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość leelooo

jak mawiał wieszcz Testo, polaki-robaki :D

Satyra, satyrą, ale to prawda. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogryzione sztuczne jabłka w IKEI były lepsze. :X :E

Głodni Polacy gryzli atrapy :rotfl:

59a81f1c78114_o,size,272x170,q,71,h,b55e9d.jpg

Dobrze, ze to nie byly atrapy cebuli XDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ze to nie byly atrapy cebuli XDD

 

Gdyby tam były cebule to już całe wpierdzielone by były włącznie z gruzem spod fundamentów :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

85d34258b46ad.jpg

 

Można smiało baitować mamy w biedronce xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poszukiwaniu sensu w zakładach lotto, gdzie każdego miesiąca po wypłacie miliony obywateli wydaje swoje zarobione pieniądze za kawałek papierka i nadziei, że staną się milionerami.

 

Zapytajmy forumowiczów, dlaczego poświęcają XX lat swojego życia na przesiadywaniu na forum i klepaniu kilkudziesięciu tysięcy postów.

Albo osoby grające latami w gry sieciowe, które poza licznikiem nabitych godzin w grze, nie mają z tego nic.

 

Wtedy okazuje się, że promocja w biedrze nie jest taka idiotyczna. :lol2:

 

 

 

Każdy niech poświęca swój czas, kasę na to, co uważa za słuszne i to co mu sprawia przyjemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

85d34258b46ad.jpg

 

Można smiało baitować mamy w biedronce xD

Fan Krowina powiedziałby, że bez tego te dzieci umrą z głodu bo one/ich rodziny zostaną bez pracy, więc...kupujmy Świeżaki dla dobra tych ciężko pracujących dzieci (ironia).

 

 

Jako, że to forum komputerowe, a pewnie większość z jego użytkowników posiada parę gier w kolekcji, a dzisiaj to raczej na platformie zwanej Steam (nawet jeśli ciągle są to wersje pudełkowe) więc przypomnę pewną rzecz:

 

Moja teoria jest taka, że ludzie lubią coś zdobywać, nawet jeśli tego nie potrzebują (ale nie ogarniam, po co biorą, jak niepotrzebne do niczego to jest). Lepiej więc zdobyć zabawkę niż kupić. A z tymi całymi świeżakami chodzi o to, że to nowa waluta w Polsce :EMój link

 

Introducing Steam Gauge: Ars reveals Steam’s most popular games

Right now, I can tell you that about 37 percent of the roughly 781 million games registered to various Steam accounts haven’t even been loaded a single time.

steammeter-graphs-2-0404.001.png

Tak się śmiejemy, a wcale nie jesteśmy dużo lepsi :E I do tego gry kupujemy raczej głównie dla siebie samych, a tutaj spece od reklamy wywierają na nas presję(rodziców, dziadków) za pomocą dzieci ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytajmy forumowiczów, dlaczego poświęcają XX lat swojego życia na przesiadywaniu na forum i klepaniu kilkudziesięciu tysięcy postów.

Albo osoby grające latami w gry sieciowe, które poza licznikiem nabitych godzin w grze, nie mają z tego nic.

 

Wtedy okazuje się, że promocja w biedrze nie jest taka idiotyczna.

 

A co z osobami, które wykorzystują informacje znajdujące się na takich forach jak to i dzięki temu zarabiają niezłą kasę? Nie wszyscy grają w gry, nie wszyscy przesiadują bezmyślnie na forach. Poza tym niektórzy z setek godzin nabitych w grach sieciowych mogą mieć niezły zwrot w postaci setek $ lub €. Wszystko zależy od celu lub jego braku. Nie oznacza to, że brak celu == głupota, ale „zabijanie” się za świeżaki to totalna głupota. A jak nazwać dzieci rodziców, którzy tak je indoktrynują, że te nie chcą się bawić z rówieśnikami niemającymi żadnego świeżaka. Wolę swojemu dziecku kupić przykładowo Boba budowniczego niż 2–3 świeżaki. Jest tyle opcji do wyboru, brak słów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co z osobami, które wykorzystują informacje znajdujące się na takich forach jak to i dzięki temu zarabiają niezłą kasę? Nie wszyscy grają w gry, nie wszyscy przesiadują bezmyślnie na forach. Poza tym niektórzy z setek godzin nabitych w grach sieciowych mogą mieć niezły zwrot w postaci setek $ lub €. Wszystko zależy od celu lub jego braku. Nie oznacza to, że brak celu == głupota, ale „zabijanie” się za świeżaki to totalna głupota. A jak nazwać dzieci rodziców, którzy tak je indoktrynują, że te nie chcą się bawić z rówieśnikami niemającymi żadnego świeżaka. Wolę swojemu dziecku kupić przykładowo Boba budowniczego niż 2–3 świeżaki. Jest tyle opcji do wyboru, brak słów...

Założyłeś konto 5 lat temu na forum komputerowym a twój pierwszy post jest o godzinie 4:12 w temacie o świeżakach :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

90% osób wypowiadających się na ten temat zachowuje się dokładnie tak samo, jak Ci stojący w biedronce po świeżaki, tylko że w zupełnie innych dziedzinach. Jesteście dymani w dupę na każdym kroku przez wielkie korporacje i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. Ale najlepiej jest oczywiście oczerniać osoby, których w ogóle się nie zna i nazywać ich idiotami, głupcami czy polaczkami. Jak Wy się w ogóle zachowujecie. Oczywiście domniemam, że w większości przypadków wynika tylko z racji młodego wieku, bo aż nie chce mi się wierzyć, że całkiem normalna i dorosła osoba mająca rodzinę tudzież dzieci może coś takiego pisać. Przecież tutaj nie chodzi o żadnych „ludzi” czy „stare babcie” tylko ich dzieci, czy wnuczęta, które kochają świeżaki, uwielbiają się nimi wspólnie z rówieśnikami bawić a przy okazji uczą się jak wygląda dany owoc czy warzywo.

 

Czy Wy będąc dziećmi nie pragnęliście posiadać klocków lego, jakiegoś samochodu zabawki z reklamy, czy nawet tych tazosów w paczki po chetosach? Ależ oczywiście, że tak i co zapomniał wół, kiedy cielęciem był? Dlatego nie wiem, jakim trzeba być intelektualnym dnem, aby tego nie móc zrozumieć. Żeby nie móc zrozumieć, że Ci wszyscy ludzi stoją tam tylko po to, aby ujrzeć uśmiech na twarzy ich pociech. W punktu widzenia marketingowca to istny strzał w dziesiątkę. Wiem, bo sam pracuję w branży. Niemniej o ile nie jest to wulgarne i nie prowadzi do przemocy bądź też zachowań patologicznych jest w porządku. Ale oczywiście większość z Was sklasyfikowała wszystkie osoby kupujące świeżaki jako biedę i debili a prawda jest taka, że jesteście jeszcze gorszym dnem od nich samych.

 

Ja rozumiem, że nietolerancja jest wszech i wobec oraz jest powodem wielu sporów, ale tutaj co niektórzy klasyfikują ludzi na gorszych i lepszych. Ignorancja się wprost wylewa. Jedna wielka paranoja. To przykład klasycznego myślenia, tylko to, co moje jest wartościowe i fajne. Ludzie zapominają tylko, że jeśli wszyscy byli tacy sami i lubili to samo wówczas, świat byłby przerażająco nudny. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zmieszać z błotem drugą osobę i udowodnić, że jest lepszy. Dopóki nie wykorzeni się z ludzi zawiści, zuchwalstwa i poczucia wyższości nie będzie żadnej tolerancji.

 

Sam jestem ojcem, mam córkę w młodym wieku, która posiada mnóstwo różnych zabawek, droższe i tańsze, ale również i ona lubi te świeżaki z Biedronki, lubi się nimi bawić z koleżankami. Ja cieszę się nie muszą to być klocki lego za 399zł czy dziesiąta lalka Barbie za 250zł którą pobawi się tydzień i rzuci w kąt. Czy świeżaki to coś złego? Oczywiście, że NIE, ot to zwykła pluszowa maskotka, która rozwija wyobraźnie dziecka i daje radość.

 

Można by było przytoczyć tutaj mnóstwo różnych przykładów, w których Wy sami robicie rzeczy, które innym osobą mogą się wydawać zupełnie niepotrzebne lub wręcz idiotyczne. Tak jak napisał Deamdor, zaczynając od poszukiwania sensu w zakładach lotto, gdzie każdego miesiąca po wypłacie miliony obywateli wydaje swoje zarobione pieniądze za kawałek papierka i nadziei, że staną się milionerami Czy forumowiczów, którzy poświęcają XX lat swojego życia na przesiadywaniu na forum i klepaniu kilkudziesięciu tysięcy postów albo osoby grające latami w gry sieciowe, które poza licznikiem nabitych godzin w grze, nie mają z tego nic.

 

To jest tylko kilka przykładów ale idealnie pasuje do niejednego z Was. Tak więc zakończmy ten beznadziejny i durnowaty temat bo najwięcej szkodzicie właśnie tym małym dzieciom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

90% osób wypowiadających się na ten temat zachowuje się dokładnie tak samo, jak Ci stojący w biedronce po świeżaki, tylko że w zupełnie innych dziedzinach. Jesteście dymani w dupę na każdym kroku przez wielkie korporacje i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. Ale najlepiej jest oczywiście oczerniać osoby, których w ogóle się nie zna i nazywać ich idiotami, głupcami czy polaczkami. Jak Wy się w ogóle zachowujecie. Oczywiście domniemam, że w większości przypadków wynika tylko z racji młodego wieku, bo aż nie chce mi się wierzyć, że całkiem normalna i dorosła osoba mająca rodzinę tudzież dzieci może coś takiego pisać. Przecież tutaj nie chodzi o żadnych „ludzi” czy „stare babcie” tylko ich dzieci, czy wnuczęta, które kochają świeżaki, uwielbiają się nimi wspólnie z rówieśnikami bawić a przy okazji uczą się jak wygląda dany owoc czy warzywo.

 

Czy Wy będąc dziećmi nie pragnęliście posiadać klocków lego, jakiegoś samochodu zabawki z reklamy, czy nawet tych tazosów w paczki po chetosach? Ależ oczywiście, że tak i co zapomniał wół, kiedy cielęciem był? Dlatego nie wiem, jakim trzeba być intelektualnym dnem, aby tego nie móc zrozumieć. Żeby nie móc zrozumieć, że Ci wszyscy ludzi stoją tam tylko po to, aby ujrzeć uśmiech na twarzy ich pociech. W punktu widzenia marketingowca to istny strzał w dziesiątkę. Wiem, bo sam pracuję w branży. Niemniej o ile nie jest to wulgarne i nie prowadzi do przemocy bądź też zachowań patologicznych jest w porządku. Ale oczywiście większość z Was sklasyfikowała wszystkie osoby kupujące świeżaki jako biedę i debili a prawda jest taka, że jesteście jeszcze gorszym dnem od nich samych.

 

Ja rozumiem, że nietolerancja jest wszech i wobec oraz jest powodem wielu sporów, ale tutaj co niektórzy klasyfikują ludzi na gorszych i lepszych. Ignorancja się wprost wylewa. Jedna wielka paranoja. To przykład klasycznego myślenia, tylko to, co moje jest wartościowe i fajne. Ludzie zapominają tylko, że jeśli wszyscy byli tacy sami i lubili to samo wówczas, świat byłby przerażająco nudny. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zmieszać z błotem drugą osobę i udowodnić, że jest lepszy. Dopóki nie wykorzeni się z ludzi zawiści, zuchwalstwa i poczucia wyższości nie będzie żadnej tolerancji.

 

Sam jestem ojcem, mam córkę w młodym wieku, która posiada mnóstwo różnych zabawek, droższe i tańsze, ale również i ona lubi te świeżaki z Biedronki, lubi się nimi bawić z koleżankami. Ja cieszę się nie muszą to być klocki lego za 399zł czy dziesiąta lalka Barbie za 250zł którą pobawi się tydzień i rzuci w kąt. Czy świeżaki to coś złego? Oczywiście, że NIE, ot to zwykła pluszowa maskotka, która rozwija wyobraźnie dziecka i daje radość.

 

Można by było przytoczyć tutaj mnóstwo różnych przykładów, w których Wy sami robicie rzeczy, które innym osobą mogą się wydawać zupełnie niepotrzebne lub wręcz idiotyczne. Tak jak napisał Deamdor, zaczynając od poszukiwania sensu w zakładach lotto, gdzie każdego miesiąca po wypłacie miliony obywateli wydaje swoje zarobione pieniądze za kawałek papierka i nadziei, że staną się milionerami Czy forumowiczów, którzy poświęcają XX lat swojego życia na przesiadywaniu na forum i klepaniu kilkudziesięciu tysięcy postów albo osoby grające latami w gry sieciowe, które poza licznikiem nabitych godzin w grze, nie mają z tego nic.

 

To jest tylko kilka przykładów ale idealnie pasuje do niejednego z Was. Tak więc zakończmy ten beznadziejny i durnowaty temat bo najwięcej szkodzicie właśnie tym małym dzieciom.

 

 

Ewidentnie nic nie zrozumiałeś z tego co tutaj napisano. Wcale mnie to nie dziwi, bo jeszcze nigdy nie widziałem nic mądrego po słowach "Jesteście dymani w dupę na każdym kroku przez wielkie korporacje i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy".

 

 

Te maskotki można kupić za kilka dolarów na aliexpress i za kilkanaście złotych na allegro. Tymczasem ludzie potrafią o nie się bić. Te maskotki są niewiele warte i tyle.

Żeby dostać jednego świeżaka trzeba wydać w Biedronce około 600 zł i ludzie dobijają rachunek głupotami, żeby tylko mieć te znaczki. To jest głupota. Ja bym je kupił na allegro, gdyby mi na nich bardzo zależało.

 

Tu masz przykład podobnej ludzkiej głupoty:

Bitwa nad Czarną Przemszą a.d. 2017

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość leelooo

Jeszcze 15 naklejek mi brakuje :(

Stań w kolejce, na pewno ktoś, kto nie zbiera odda, ewentualnie komuś wklepiesz i zabierzesz. :P

 

90% osób wypowiadających się na ten temat zachowuje się dokładnie tak samo, jak Ci stojący w biedronce po świeżaki, tylko że w zupełnie innych dziedzinach. Jesteście dymani w dupę na każdym kroku przez wielkie korporacje i nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. Ale najlepiej jest oczywiście oczerniać osoby, których w ogóle się nie zna i nazywać ich idiotami, głupcami czy polaczkami. Jak Wy się w ogóle zachowujecie. Oczywiście domniemam, że w większości przypadków wynika tylko z racji młodego wieku, bo aż nie chce mi się wierzyć, że całkiem normalna i dorosła osoba mająca rodzinę tudzież dzieci może coś takiego pisać. Przecież tutaj nie chodzi o żadnych „ludzi” czy „stare babcie” tylko ich dzieci, czy wnuczęta, które kochają świeżaki, uwielbiają się nimi wspólnie z rówieśnikami bawić a przy okazji uczą się jak wygląda dany owoc czy warzywo.

 

Czy Wy będąc dziećmi nie pragnęliście posiadać klocków lego, jakiegoś samochodu zabawki z reklamy, czy nawet tych tazosów w paczki po chetosach? Ależ oczywiście, że tak i co zapomniał wół, kiedy cielęciem był? Dlatego nie wiem, jakim trzeba być intelektualnym dnem, aby tego nie móc zrozumieć. Żeby nie móc zrozumieć, że Ci wszyscy ludzi stoją tam tylko po to, aby ujrzeć uśmiech na twarzy ich pociech. W punktu widzenia marketingowca to istny strzał w dziesiątkę. Wiem, bo sam pracuję w branży. Niemniej o ile nie jest to wulgarne i nie prowadzi do przemocy bądź też zachowań patologicznych jest w porządku. Ale oczywiście większość z Was sklasyfikowała wszystkie osoby kupujące świeżaki jako biedę i debili a prawda jest taka, że jesteście jeszcze gorszym dnem od nich samych.

 

Ja rozumiem, że nietolerancja jest wszech i wobec oraz jest powodem wielu sporów, ale tutaj co niektórzy klasyfikują ludzi na gorszych i lepszych. Ignorancja się wprost wylewa. Jedna wielka paranoja. To przykład klasycznego myślenia, tylko to, co moje jest wartościowe i fajne. Ludzie zapominają tylko, że jeśli wszyscy byli tacy sami i lubili to samo wówczas, świat byłby przerażająco nudny. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zmieszać z błotem drugą osobę i udowodnić, że jest lepszy. Dopóki nie wykorzeni się z ludzi zawiści, zuchwalstwa i poczucia wyższości nie będzie żadnej tolerancji.

 

Sam jestem ojcem, mam córkę w młodym wieku, która posiada mnóstwo różnych zabawek, droższe i tańsze, ale również i ona lubi te świeżaki z Biedronki, lubi się nimi bawić z koleżankami. Ja cieszę się nie muszą to być klocki lego za 399zł czy dziesiąta lalka Barbie za 250zł którą pobawi się tydzień i rzuci w kąt. Czy świeżaki to coś złego? Oczywiście, że NIE, ot to zwykła pluszowa maskotka, która rozwija wyobraźnie dziecka i daje radość.

 

Można by było przytoczyć tutaj mnóstwo różnych przykładów, w których Wy sami robicie rzeczy, które innym osobą mogą się wydawać zupełnie niepotrzebne lub wręcz idiotyczne. Tak jak napisał Deamdor, zaczynając od poszukiwania sensu w zakładach lotto, gdzie każdego miesiąca po wypłacie miliony obywateli wydaje swoje zarobione pieniądze za kawałek papierka i nadziei, że staną się milionerami Czy forumowiczów, którzy poświęcają XX lat swojego życia na przesiadywaniu na forum i klepaniu kilkudziesięciu tysięcy postów albo osoby grające latami w gry sieciowe, które poza licznikiem nabitych godzin w grze, nie mają z tego nic.

 

To jest tylko kilka przykładów ale idealnie pasuje do niejednego z Was. Tak więc zakończmy ten beznadziejny i durnowaty temat bo najwięcej szkodzicie właśnie tym małym dzieciom.

Przejrzyj sobie, to może coś sobie uświadomisz.

https://www.youtube.com/results?search_query=lidl+bitwa+o+kurtki+czarna+przemsza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska to kraj ludzi stosunkowo biednych, nie przyzwyczajonych do tego typu akcji.

Zestaw maskotek, które wyglądają jakby kosztowały stosunkowo dużo, otrzymanych za "darmo" (="przy okazji" zakupów w dyskoncie) jest bardzo atrakcyjny dla wielu. W końcu to chyba pelnoprawne zabawki dla dzieci, nie?

Te maskotki na aliexpresach są warte mało...i co z tego? Po pierwsze, trzeba je kupić (a tu są "za darmo"). Po drugie, ilu Polaków jest w stanie ogarnąć zakupy internetowe, z płatnością obsługiwaną metodami, które nad Wisłą są czarną magią?

 

Społeczeństwo się wzbogaci, przestanie tak rozpaczliwie uzupełniać braki materialne, to te akcje staną się mniej skuteczne. Może. Bo może za 20 lat zamiast świeżaków będą w obiegu jakieś emotki na fejsa, albo limitowane edycje postaci do gierek - rzeczywistość pokazuje, że wirtualne przedmioty są pożądane także i w bogatszych krajach, z nasyconymi już rynkami materialnych przedmiotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem podobnego zdania jak Jack White i Deamdor. Po pierwszej stronie tego tematu i postach widać, że wypowiadający się chcą się dowartościować.

 

Dla mnie świeżaki to jakaś tam moda, która mnie zupełnie nie interesuje.

 

Ludzie lubią być wynagradzani, lubią dostawać coś za darmo, lubią obserwować swój progres, lubią widzieć jak zbliżają się do jakiegoś celu... lubią też przy okazji wydać trochę niepotrzebnie kasy. Wielu zakupów nie da się racjonalnie wytłumaczyć i nie jeden z wyśmiewających nie raz zachował się jak ci ludzie.

 

Biedronka swój cel marketingowy osiąga na pewno. Nie biorę naklejek, bo mnie nie interesują. Jakby ktoś mnie z kolejki o nie poprosił to niech je weźmie. Ani mi to nie daje powodu do wywyższania się, ani do czucia że coś mnie omija. Może jakby rozdawali coś ciekawszego dla mnie to bym brał w tym udział.

 

 

Społeczeństwo się wzbogaci.

 

Pracowałem sporo czasu na stacji benzynowej. To ludzie bardziej dziani (niekoniecznie wydający na stacjach wiele kasy), są bardziej zainteresowani zbieraniem wszelkich punktów, promocjami itp. Ja bym wskazał na jakiś mechanizm psychologiczny bardziej niż na samą zasobność portfela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Ja tam jestem podobnego zdania jak Jack White i Deamdor. Po pierwszej stronie tego tematu i postach widać, że wypowiadający się chcą się dowartościować.

 

Dla mnie świeżaki to jakaś tam moda, która mnie zupełnie nie interesuje.

 

Ludzie lubią być wynagradzani, lubią dostawać coś za darmo, lubią obserwować swój progres, lubią widzieć jak zbliżają się do jakiegoś celu... lubią też przy okazji wydać trochę niepotrzebnie kasy. Wielu zakupów nie da się racjonalnie wytłumaczyć i nie jeden z wyśmiewających nie raz zachował się jak ci ludzie.

 

Biedronka swój cel marketingowy osiąga na pewno. Nie biorę naklejek, bo mnie nie interesują. Jakby ktoś mnie z kolejki o nie poprosił to niech je weźmie. Ani mi to nie daje powodu do wywyższania się, ani do czucia że coś mnie omija. Może jakby rozdawali coś ciekawszego dla mnie to bym brał w tym udział.

Znowu.

 

 

Nie jest problemem to, że ludzie sobie przy okazji zbierają na te maskotki.

Problemem są te patologiczne sytuacje - kradzieże naklejek, walki o wolne naklejki w sklepach, czy jakieś prośby o świeżaka "bo mam horom curke" (:E). To jest problem.

 

 

Ja sobie zbieram punkty Vitay na stacjach. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Problemem są te patologiczne sytuacje - kradzieże naklejek, walki o wolne naklejki w sklepach, czy jakieś prośby o świeżaka "bo mam horom curke" (:E). To jest problem.

 

Nic takiego w moim otoczeniu nie wystąpiło. To, że były jakieś ekscesy przy dużej skali zainteresowania to nic dziwnego. Tylko pojedynczych patologii nie ekstrapolował bym na wszystkich ludzi zainteresowanych promocją.

 

Ja sobie zbieram punkty Vitay na stacjach. :)

 

A widzisz. Można nie kupować płynów na stacjach, tylko za grosze gdzieś indziej. Można nie kupować kaw i produktów punktowanych tylko wydać normalne pieniądze w spożywczaku. Nie trzeba się uzależniać od jednej sieci paliw tylko tankować tam gdzie taniej. W końcu można też mniej i oszczędniej jeździć autem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

A widzisz. Można nie kupować płynów na stacjach, tylko za grosze gdzieś indziej. Można nie kupować kaw i produktów punktowanych tylko wydać normalne pieniądze w spożywczaku. Nie trzeba się uzależniać od jednej sieci paliw tylko tankować tam gdzie taniej. W końcu można też mniej i oszczędniej jeździć autem.

Nie kupuję płynów na stacjach, zdarzyło mi się raptem 2 razy w sytuacji awaryjnej (brak w bagażniku).

Innych produktów nie kupuję, kawy nie piję.

 

A Orlen wydaje mi się pewną stacją, jak muszę to tankuję gdzie indziej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@resistance

Pierwsze z brzegu..

https://www.youtube.com/watch?v=UyzpSBu-P3I

 

Tu masz Kraków a 400 km w linii prostej na północ na własne oczy widziałem jak kobiety wyrywały sobie włosy bo jakieś jeansy markowe były na przecenie. To nie jest patologia? Podobne zachowania były w biedronce jak przy pierwszej akcji zaczęło braknąć maskotek, to ludzie poszli po troche oleju i ustawiali się w kolejce jak po pomarańcze i czekali po 2 tygodnie aż przyjdą z chin..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuję płynów na stacjach, zdarzyło mi się raptem 2 razy w sytuacji awaryjnej (brak w bagażniku).

Innych produktów nie kupuję, kawy nie piję.

 

A Orlen wydaje mi się pewną stacją, jak muszę to tankuję gdzie indziej. ;)

 

Więc jesteś skazany na powolne zbieranie punktów, przedawnianie się punktów. OFC raz na jakiś czas można coś uzyskać, ale raczej to są drobiazgi. Najpierw trzeba sporo kasy zostawić, żeby móc sobie na coś pozwolić. Zupełnie jak ze świżakami ;)

 

Pracowałem na Orlenie i Shellu. Sama marka to nie wszystko. Gdybym miał powiedzieć, której jestem bardziej to bym nie powiedział, bo wszystko zależy od zatrudnionych ludzi na wszelkich szczeblach i brand nie jest wszelką gwarancją. Osobiście tankuję jak muszę i tam gdzie taniej, najczęściej niezrzeszone stacje.

 

BTW nawet nie wiecie nawet jaki dym potrafili robić dziani ludzie jak ktoś im nie doliczył punktów wartych kilkadziesiąt groszy. Takich promocji, zbierania punktów, naklejek itp. nie da się tylko przełożyć na pieniądze, bo ludzie są w to zaangażowani mocno emocjami.

 

 

Tu masz Kraków a 400 km w linii prostej na północ na własne oczy widziałem jak kobiety wyrywały sobie włosy bo jakieś jeansy markowe były na przecenie. To nie jest patologia? Podobne zachowania były w biedronce jak przy pierwszej akcji zaczęło braknąć maskotek, to ludzie poszli po troche oleju i ustawiali się w kolejce jak po pomarańcze i czekali po 2 tygodnie aż przyjdą z chin..

 

Żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym. Dla mnie to nic dziwnego. Black Friday sprowadzany do Polski, czy kolejki z premier nowych Iphonów wyglądają tak samo i jakoś nie muszę z tego powód nazywać ludzi zza oceanu cebulami, polaczkami itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...