Skocz do zawartości
Barceloniak11

Jak nauczyć się pływać

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jak w temacie, problem jest dość poważny bo odpada mi chodzenie na baseny i inne wodne akweny. Jestem sportowcem amatorem ale woda powoduje u mnie panikę i w wodzie powyżej pępka już czuję strach. Chcę się jakoś nauczyć pływać (najlepiej bez instruktora). Macie jakieś wskazówki, jak się przemóc, co Wam pomogło nauczyć się pływać itp. Będę wdzięczny za wszelakie podpowiedzi. BTW. głową pod wodę włożę i to wszystko co umiem z "pływania" :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Mnie próbowano uczyć w jeziorku, o zerowej przejrzystości wody i niewiele brakowało, bym się utopił. Tej metody nie polecam :) Dzieci woziłem ok 30km na basen i opłaciłem instruktora. One pływać potrafią, ja nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały, to sam się nauczyłem pływać. Z tragicznym stylem, ale jakoś tam poszło. Próbowałem utrzymać się na wodzie w miejscu, w którym zawsze mogłem dotknąć dna i tyle. Wbrew pozorom (??) więcej dało opanowanie oddechu i koordynacji, niż samych ruchów kończynami.

Skoro jednak masz jakieś fobie związane z wodą, to jesteś pewien, że sam sobie ze sprawą poradzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Ja się sam nauczyłem pływać, ale początek był na wodzie, która sięgała mi do 3/4 wysokości. Trzeba sobie próbować, powoli odpychając się od brzegu czy próbując utrzymywać się na powierzchni wody. Można próbować z kładzeniem ramion na desce i odpychaniem nogami, albo ktoś może cię ciągnąć. Jak już się to załapie to można próbować już konkretne style w uproszczonej formie.

 

...niemniej najlepsza będzie nauka pływania od podstaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli woda powoduje w Tobie lęk, najpierw spróbuj ją zaakceptować. Wybierz miejsce, gdzie masz wodę do kolan i spróbuj się na niej położyć chwytając rękoma brzegu. Z jednej strony będziesz miał praktycznie całe ciało zanurzone w wodzie a z drugiej świadomość, że jesteś bezpieczny. Stopniowo powinieneś zacząć bać się mniej. W każdym razie unikaj głębokiej wody i pamiętaj, że i płytka przy ataku paniki czy skurczu może okazać się niebezpieczna.

 

Ja nauczyłem się pływać w słonej wodzie, nad morzem. W jeziorze, basenie nie potrafiłem ale po powrocie z nad morza i treningu w słonej wodzie - już nie miałem problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu problemem jest paniczny strach przed wodą, zwykłe rady nie pomogą, a raczej ktoś z doświadczeniem powinien ci pomóc. Miałem kolegę co za dzieciaka podtopił się na basenie i już do końca życia nie nauczył się pływać. Niestety dla niego był z kolegami na rybach i zsunął się z skarpy do rzeki i utopił. Zostawił świeżo poślubioną żonę i małe dziecko. Również kolega, który próbował go wyciągnąć prawie przepłacił to życiem. Niestety nie jest łatwo wyciągnąć rosłego chłopa z wody jak się szarpie i walczy o życie. Raczej sugerowałbym basen i instruktora, bezpieczniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze umiem pływać. Pewnie to umiejętność poporodowa.

 

Jak boisz się wody, to najlepszy będzie jednak ten basen, bo jest mały, czysty, widać dno (największy strach jest właśnie wtedy, jak nie widzi się i przestanie wyczuwać dno) i masz ratowników, tyle że będzie tu mała siara, jeśli jesteś dorosły - poduszki na ramiona i koło dmuchane ;). Chyba że nie obchodzą Cię ludzie wokół. Dobrze jest zabrać małe dziecko i niby z nim pływać, że niby pokazujesz. Po kilkunastu takich wizytach na basenach (nie musi być ten sam) ciało zacznie się przyzwyczajać do pływania i jak zdejmie się poduszki, to już umie się pływać. Jak nie ma dziecka możesz iść ze znajomymi na plażę strzeżoną, gdzie jest dużo ludzi i każdy jest zajęty sobą. Popływaj sobie z poduszkami na ramiona albo kołem, ewentualnie mów, że jesteś po alkoholu i musisz się pilnować. I to samo. Za którymś razem jak to zdejmiesz powinieneś pływać sam. Przynajmniej to działało na dzieci. Nie szalej z głębokością, do piersi wystarczy.

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idz na basen kryty sam, pójdź tam gdzie jest płycizna, np. 1m - 1,20m i najpierw oswój się z wodą. postój w niej trochę, poruszaj się.

potem zacznij nabierać powietrza, zanurzać głowę i trzymać tak ile wytrzymasz, albo wydychać powoli powietrze pod wodą.

jak już to opanujesz, to znajdź deskę i chwyć ją prosto przed siebie albo chwyć się czegoś, np. drabinki i połóż na brzuchu, poziomo - i ruszaj nogami na przemian góra-dół - tak jak do kraula np.

jak to będzie ci szło, to pływasz "strzałką" - czyli ręce złożone przed siebie na wprost i nogi góra-dół.

 

od tego się zawsze zaczyna naukę pływania. ruchy rąk czy inne style to w późniejszej kolejności.

 

aha, czytając rady powyżej - ŻADNE rzeki, stawy, jeziora czy plaże - właśnie tam najwięcej "amatorów" się topi. TYLKO basen kryty, strzeżony i uczysz się na płyciznach, czyli jak staniesz to masz sięgać nogami dna i cała głowa musi być nad powierzchnią

Edytowane przez Gravitational

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się uczyłem w czasach kiedy jeszcze nie było basenów. Człowiek wyjechał do rodzinki na wieś, było jezioro i wszyscy umieli pływać, bo to była jedyna atrakcja. Pamiętam, że dostałem taki spory kawałek styropianu, abym unosił się na wodzie i machał nogami (teraz to są dmuchane pływaki i inne takie). Następnie było pływanie żabką, a na końcu kraulem. Człowiek był smarkiem, to zawsze był ktoś starszy w pobliżu, więc nie było strachu. Tak jak wyżej, lęk przed wodą może człowieka paraliżować, więc jak nie nauczył się za małolata to teraz jest trudniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprościej to zacisnąć zęby, schować honor do kieszeni i jednak pójść do zawodowca. Wielu dorosłych nie umie pływać, tylko się tym nie chwalą, to nic takiego. Ja w sumie też, choć wody się nie boję i jakoś nieskładnie się na powierzchni utrzymuję. Ew. może rzeczywiście jakaś dętka albo motylki i nieuczęszczane miejsce... Ale różne żwirownie, rzeczki itp. to odradzam, bo tam może być niebezpiecznie nawet dla osoby radzącej sobie w wodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A można stracić umiejętność pływania jak się miało dużą przerwę, nie pływałem chyba z dobre 10 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Ja się uczyłem w czasach kiedy jeszcze nie było basenów.

Były, tylko nie wszędzie.

 

aha, czytając rady powyżej - ŻADNE rzeki, stawy, jeziora czy plaże - właśnie tam najwięcej "amatorów" się topi. TYLKO basen kryty, strzeżony i uczysz się na płyciznach, czyli jak staniesz to masz sięgać nogami dna i cała głowa musi być nad powierzchnią

Ja swoje pierwsze umiejętności złapałem na węgierskich termach i sugerowałbym innym tę samą metodę, jeśli serio nie chce im się iść na kurs pływania.

Edytowane przez Push-up3k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A można stracić umiejętność pływania jak się miało dużą przerwę, nie pływałem chyba z dobre 10 lat.

Jak tak można o siebie nie dbać :)

Woda, grill, laseczki musi być :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest strach przed wodą, to najpierw trzeba się z nią oswoić, bez tego nie ma co mówić o pływaniu.

 

Sam nauczyłem się pływać dosyć późno, bo dopiero w liceum i tylko dlatego, że był basen w planie. Wcześniej niby miałem jakieś zajęcia korekcyjne (już nie pamiętam ale jakaś 2-4 klasa podstawówki :hmm: ) ale niewiele wniosły do nauki i oswojenia z wodą (raczej tych zajęć nie lubiłem, a zwłaszcza tych gumowych czepków :E ).

Ile czasu mi to zajęło już nie pamiętam, czy semestr, czy cały pierwszy rok. Tak czy inaczej na koniec liceum na basenie czułem się już swobodnie i jako tako pływałem żabką i kraulem, jakiś kawałek pod wodą też dawałem radę. Niemniej na otwartych wodach nie miałem odwagi pływać, a już tam gdzie nie ma gruntu pod nogami, to w ogóle. W sumie, to trochę takie pływanie jak chodzenie z trzymaniem się ściany ;)

 

Z przydatnych akcesoriów, to mi pomogły okulary, bo nie zamykałem oczu i nie traciłem orientacji.

Jesteś w stanie określić czego się boisz w głębszej wodzie (tej powyżej pępka)? Czy jeżeli jest woda do +/- kolan, to możesz swobodnie w niej kucnąć, usiąść i pozwolić zakryć się do ramion lub mocniej?

 

Najłatwiej się oswoić przez zabawę ale nie wiem co zaproponować, żeby było bezpiecznie i nie krępująco ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A można stracić umiejętność pływania jak się miało dużą przerwę, nie pływałem chyba z dobre 10 lat.

 

nie.

przez brak treningu można stracić kondycję, technikę - ale samo "utrzymanie się na wodzie" ci zostanie.

 

tak samo jak z jazdą na rowerze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

tak samo jak z jazdą na rowerze

Nie zgodzę się. Mnie udało się całkowicie zapomnieć jazdy na rowerze. Skoro tak się ta, to pewnie i z pływaniem można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje pierwsze umiejętności złapałem na węgierskich termach i sugerowałbym innym tę samą metodę, jeśli serio nie chce im się iść na kurs pływania.

Jeżeli ktoś chce się nauczyć pływać, a nie tylko unosić na wodzie to jednak polecam basen jeżeli nie z instruktorem to z jakąś ogarniętą osobą przynajmniej. Jak ktoś na dzień dobry nabierz złe nawyki to potem ciężko się tego oduczyć.

 

Nie zgodzę się. Mnie udało się całkowicie zapomnieć jazdy na rowerze.

Ja Cię proszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się. Mnie udało się całkowicie zapomnieć jazdy na rowerze. Skoro tak się ta, to pewnie i z pływaniem można.

 

na rowerze to chyba z 15 lat nie jeździłem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nauczyłem sie pływać w rzece :E najpierw pieskiem, potem żabką, łatwo nie było.

 

Zdecydowanie nie polecam tego typu nauki. Najlepiej na basenie na oku ratownika i z kimś kto asekuruje

 

Nie zgodzę się. Mnie udało się całkowicie zapomnieć jazdy na rowerze. Skoro tak się ta, to pewnie i z pływaniem można.

ale że co. nie złapiesz równowagi na rowerze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość irulax

najlepiej basen z wodą powyżej pępka a poniżej ust ;) Większość nieumiejących pływać panikuje kiedy woda pępucha zalewa. Żebyś był pewien, że w dowolnym przypadku, kiedy wstaniesz głowa będzie ponad poziomem wody. Powoli się oswoisz z wodą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

ale że co. nie złapiesz równowagi na rowerze?

Tak. Mniej więcej tak to wyglądało. Miałem 5 lat jak uczyłem się pierwszy raz, a że akurat nie jeździłem dużo to następnego roku już nie potrafiłem.

Ja Cię proszę :)

j.w.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Mniej więcej tak to wyglądało. Miałem 5 lat jak uczyłem się pierwszy raz, a że akurat nie jeździłem dużo to następnego roku już nie potrafiłem.

j.w.

I do teraz nie umiesz? Pytam z ciekawości, bo to fenomen, nie znam nikogo, kto by nie umiał jeździć na rowerze.

A co do pływania, to ja nauczyłem się za dzieciaka, nie pamiętam kiedy, ale na pewno już w pierwszej klasie podstawówki umiałem pływać, chociaż długo pływałem tylko tam, gdzie mam grunt. Dalej się zapuściłem dopiero będąc nastolatkiem.

Do autora tematu:

Skoro boisz się wody, to naukę w jeziorze sobie odpuść, idź na basen gdzie jest ratownik, a najlepiej na kurs. Mam w rodzinie nauczycielkę wuefu, opowiadała jak uczy się dzieciaki w podstawówce pływać. Dostają deskę styropianową, najpierw uczą się ruchu jednej ręki, potem drugiej, na samym końcu pracy nóg i potem już próbują bez deski. Podobno każdy lepiej lub gorzej, ale się nauczy.

Ja sam pływam bardzo dużo, teraz jak były upały codziennie byłem nad jeziorem, bo to moja pasja od dziecka i dam Ci kilka rad. Oczywiście idź na lekcje pływania, ale warto umieć unosić się na plecach na wodzie, zwłaszcza, jak chcesz pływać w jeziorze. Zmęczysz się, to możesz poodpoczywać na plecach i płynąć dalej. Oprócz tego:

-kraulem pływa się chyba najszybciej, jest męczący, to styl sportowy i nie na długi dystans,

-najlepiej nauczyć się pływać żabką, jak się w miarę dobrze nauczysz, to tym stylem można pływać naprawdę długo, nawet 3-4 godziny, bo nie jest męczący, praktycznie unosisz się na wodzie i masz wyporność jeszcze między ruchami rąk, nie musisz cały czas machać, a prędkość zależy od szybkości i siły pracy nóg,

-pływanie pieskiem jest bezużyteczne,

-pływanie na plecach też jest rekreacyjne, ale raczej nie na długi dystans, ja np. nie potrafię pływać tym stylem bez zanurzania uszu, co na dłuższą metę byłoby bardzo nieprzyjemne,

 

Nie szarżuj! Jak już nauczysz się pływać, to zamiast wypływać na środek jeziora, lepiej pływać wzdłuż brzegu tak długo, jak nie będziesz pewny swoich umiejętności.

Dla początkujących polecam bojki, coś takiego. Zmęczysz się, możesz odpoczywać trzymając bojkę bez ryzyka utonięcia, do środka możesz schować portfel, telefon, klucze itp. i mieć pewność, że nikt tego nie ukradnie.

Ale na początek kurs. Jedynym minusem, z tego co mi wiadomo (mogę się mylić) jest to, że zaczyna się od nauki pływania kraulem, kiedy wg. mnie najprzydatniejszym stylem jest żabka;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

I do teraz nie umiesz? Pytam z ciekawości, bo to fenomen, nie znam nikogo, kto by nie umiał jeździć na rowerze.

Nie, po prostu rok później uczyłem się od nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, po prostu rok później uczyłem się od nowa.

Łe tam, w tym wieku to żaden wstyd zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szarżuj! Jak już nauczysz się pływać, to zamiast wypływać na środek jeziora, lepiej pływać wzdłuż brzegu tak długo, jak nie będziesz pewny swoich umiejętności.

Nawet jak ktoś jest pewny swoich umiejętności to wypływanie na środek jeziora ciągle jest bez sensu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • PiS ma sektę która co by się nie działo i tak na nich zagłosuje. I ten beton 25% będzie się trzymał. Rządzący albo będą coś robić albo ludzie zwyczajnie odpłyną, nie zagłosują. Obecnie rządzący przez kilka miesięcy zrobili wielkie nic. Fikołki i wygibasy na różne strony. Nawet konkursów na państwowe stanowiska nie przywrócili. Nie zlikwidowali nadmiarowych etatów w ssp tylko powsadzali swoich. Głównie 3D bo PSL od dawna na głodzie ale dalej to idzie na konto koalicji. TVP i radio razem z nastoma dodatkowymi kanałami jak były tak są. Jeszcze brakuje poparcia dla obecnego prezydenta Krakowa i Wrocławia przez KO.  
    • Crashowanie od czasu do czasu (driver timeout lub czarny ekran z możliwym recoverem od minuty do ~pięciu )  na kartach AMD to norma była dla wielu osób przez jakieś ostatnie 2 lata, bo AMD ma problem z kompatylnością z praktycznie nikomu niepotrzebną funkcją windowsa, która jest domyślnie włączona (MPO ). Starczy tylko ściągnąć i uruchomić plik wyłączający MPO, który przygotowała nvidia, bo kiedyś też takie problemy ta marka miała (zresztą czasem słychać, że u niektórych na starszych kartach nvidii wciąż jest ten problem ) https://nvidia.custhelp.com/app/answers/detail/a_id/5157/~/after-upSpam wyslij raport-to-nvidia-game-ready-driver-461.09-or-newer%2C-some-desktop-apps Niektórzy piszą, że AMD jakiś czas temu już ten problem ogarnęło, ale nie jestem przekonany (przynajmniej parę miesięcy temu wciąż widziałem narzekania niektórych ), osobiście mam wyłączone MPO i nie widzę potrzeby go włączać i sprawdzać czy naprawdę AMD w końcu to ogarnęło. Generalnie to najlepiej po zakupie karty mieć komp włączony codziennie jak najdłużej i jak są problemy to robić zwrot, bo niestety wadliwe karty istnieją.
    • GTX1660Ti?    https://allegro.pl/oferta/karta-graficzna-msi-geforce-gtx-1660-ti-gaming-x-6gb-gddr6-192bit-15323722718
    • Chyba se kpisz, typie. Ryczałt ma śmiesznie niski podatek i ZUS. Co ma powiedzieć ktoś na liniówce albo skali xD
    • Witam: Na sprzedaż wymienione w tytule części: https://www.olx.pl/d/oferta/rtx-2070-super-msi-gaming-x-trio-CID99-IDZ8WU7.html?bs=olx_pro_listing  900zł https://www.olx.pl/d/oferta/zasilacz-seasonic-gx-550w-plus-gold6lat-gwarancji-CID99-IDZ8WXl.html?bs=olx_pro_listing 300zł Części w pełni sprawne, bez usterek sprzedaję bo zmieniam platformę z am4>am5, i 2070s>4080s  Chętnie odpowiem na wszelkie pytania odnośnie zakupu.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...