Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Bassfreak

Co robić zawodowo w życiu żeby w miarę dobrze żyć ?

Rekomendowane odpowiedzi

:thumbup:

 

jakby cos Ci sie popsulo w BMW daj znac, mam bliskiego znajomego managera u dealera :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarabiam nieźle pracując w bankowości jako drobny pośrednik finansowy, fakt że z doświadczeniem ale jednak :) Mam wielu znajomych programistów którzy albo zaczynali bez studiów, albo nadal ich nie skończyli a zarabiają bardzo dobrze. W 90% przypadków kończy się na 3letnim inżynierze Medycyna najbardziej perspektywiczna, fakt trzeba skończyć pełne studia i po jakimś czasie założyć własną działalność. Z resztą swoją opinie wysnuwam po przeanalizowaniu paru tysięcy spraw klientów ich dochodów i branży w jakich pracują. A ty na podstawie czego? Więc odpowiem kulturalnie - nie zesraj się :)

 

 

Właśnie, fakt - z doświadczeniem. Przyznaję, trochę mnie poniosło, bo akurat na bankowości się nie znam, mea culpa. ;) Muszę zauważyć jednak, że też mam wielu znajomych w IT, kilku z nich nie skończyło studiów bo po prostu się im nie opłacało (w czasach gdy pracowałem dorywczo na początku studiów, firma chciała zrobić promocję na wydziale Informatyki - pani dziekan otwarcie przyznała że firmy zabierają im studentów nawet już na 2 roku), ale zdecydowana większość dociągnęła do inżyniera/magistra. Nie wiem czy muszę pisać o tym jakie to daje plusy w późniejszej pracy, to chyba logiczne ;)

Co do medycyny - nie wiem czy mówi Ci coś takiego jak prawo do wykonywania zawodu i warunki uzyskania czegoś takiego. Toż to nawet pomocnik medyczny musi coś takiego posiadać, a nie wiem czy kolega ma akurat 5 lat wolnego :P

A na podstawie czego? Nie wiem, może tego że sam jestem inżynierem (a nawet magistrem, hoho!), znam osobiście ludzi którzy skończyli kierunki związane z branżą o których mówisz, wiem z pierwszej ręki jak wygląda sytuacja nie tylko z tym mitycznym programowaniem. Wiem jak wygląda sytuacja na rynku pracy po studiach technicznych i jaką różnicę robi papierek z napisem INŻYNIER. No i mam też to szczęście mieć w rodzinie osoby pracujące w branży medycznej, więc wiem jaka to harówa żeby w ogóle zacząć tam karierę :P

 

Także koledzy, no hard feelings, ale patrzcie przez pryzmat tego co zostało napisane w pierwszym poście. Autor się zastanawia nad pracą w wykończeniówce, a tu mu się medycynę i politykę poleca :D

 

 

PS. Iluletnia ta Betka panie prezesie że tak się psuje? 10 letni składak z przekładką brytola? :E

 

W sumie tak na to patrząc, to sam piszę pierdoły po forach i nie mogę narzekać... Może tu jest jakiś clue...? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panu polecającemu medycynę już podziękujemy. Piszę jako lekarz. Zrobiłem jeden język, robię teraz drugi i zaraz zabieram ze sobą za granicę tylu kolegów po fachu, ile udźwignę. Żeby uzmysłowić, jak fajnie ochrona zdrowia jest zorganizowana: jakiś czas temu wysłałem smsa do koleżanki - był wtedy poniedziałek. Odpisała w piątek przepraszając, ale właśnie robi trzeci dyżur 24h i nie miała kiedy odpowiedzieć. Cyrk jak w "daleko od noszy" i działania pozorowane ze strony rządu będą trwały w niezmienionej formie przez kolejną dekadę, a potem pewnie będzie jeszcze gorzej, gdy okaże się, że nie da rady w nieskończoność finansować socjalu i wcześniejszych emerytur.

 

Jeżeli chcesz żyć lekko i przyjemnie, to pewnie, medycyna jest fajna, gdy już jesteś lekarzem za granicą. Pracujesz dużo, ale np. jako specjalista pediatra w Niemczech dostaniesz 7600 euro. Jestem już na ostatniej prostej, więc jeżeli to forum jeszcze będzie stało za 6 lat, gdy będziesz po studiach, napisz, pomogę w wyjeździe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tramwaj z Bombaju pokaż lekarzu co masz w garażu. Mam dobrego znajomego, który rozwiał moje wszystkie wątpliwości, a też byłem za lekarzami. Macie każdemu biadolić jak wam źle, pokazywać podstawę bez dyżurów itp. Macie też się nie chwalić, gdzie jeździcie na wakacje, aby ludzie byli za wami. Boicie się jak ognia sprywatyzowania służby zdrowia, bo w prywatnym szpitalu zarabia się mniej niż w państwowym i na dodatek trzeba tam pracować, a nie spać. Mi wystarczyło na jaką kwotę wystawił fakturę szpitalowi za swoje dyżury, te twoje kwoty w euro w Niemczech by wyśmiał. Korzystacie jak możecie z tego słabego systemu państwowego, darmowych studiów lekarskich, żadnych zobowiązań względem państwa, które wam to wszystko funduje. Doicie ten system ile się da, pogłębiacie tę patologię, ale ciągle wam mało, dlatego każda władza co spełnia wasze zachcianki, może liczyć tylko na kolejny protest. Za błędy lekarskie nie odpowiadacie, o traktowaniu biednych ludzi nie wspomnę. Jedyne kogo żal to pielęgniarek, które wykonują za was robotę oraz różnego rodzaju techników, którzy w szpitalu zarabiają najniższą krajowa. O nich nigdy nie wspominacie, a bez nich byście mogli po prostu zgadywać, a nie leczyć. Róbcie tak dalej, to was zastąpią lekarze z Ukrainy i innych krajów, bo to wyjdzie taniej niż edukować ludzi, którzy pierwsze co robią jak zrobią darmowe studia i drogą specjalizację to sobie wyjeżdżają. Oni za możliwość zdobycia uprawnień są gotowi min. 5 lat w Polsce pracować, potem niech sobie jadą, gdzie chcą, bo to i tak taniej wychodzi niż utrzymywać ten chory system. Wiem jak strasznie się przed tym bronicie, choć potem w telewizji mówicie, że są braki kadrowe... Zejdzie na ziemie, na całym świecie ludzie medycyny hajs trzepią, a tylko wy mówicie, że jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rodzinie mam kilku lekarzy, plus znajomych i wszyscy, jak popracowali trochę lat w zawodzie raczej na kasę nie narzekają, dom i nowe auto z salonu (wymieniane co 5-6 lat) to standard.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Trochę (przysłowiowe) jaja sobie robicie z tym zestawieniem wykończeniówka wnętrz (kostka brukowa)-lekarz. Gdzie jedno, a gdzie drugie w kwestii kwalifikacji. Chyba, że robicie sobie już totalne OT i zeszło na to, ile lekarze zarabiają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zbuduj blok sprzedaj mieszkania i leż do góry jajcami do końca życia ;D na chyba że wtedy zbudujesz następny to będziesz potrzebował pomocy co zrobić z kasią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zbuduj blok sprzedaj mieszkania i leż do góry jajcami do końca życia ;D na chyba że wtedy zbudujesz następny to będziesz potrzebował pomocy co zrobić z kasią.

 

Żone sobie znajdzie, później kochankę i problem z kasą będzie miał rozwiazany ;) Pewnie dojdą jakieś inne wyzwania, czy problemy, ot życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tramwaj z Bombaju pokaż lekarzu co masz w garażu. Mam dobrego znajomego, który rozwiał moje wszystkie wątpliwości, a też byłem za lekarzami. Macie każdemu biadolić jak wam źle, pokazywać podstawę bez dyżurów itp.

To właśnie podsumowuje Twoje podejście i jest powodem, dla którego od trzeciego roku studiów asystenci namawiali cały rok do wyjazdu. Co to znaczy, ile na dyżurach zarabiasz? Wiesz, co to są dyżury? Jak mało zarabiasz pracując 40 godzin to też mam Ci powiedzieć, że pierdololo, weź nadgodziny i siedź cicho, jest dobrze? Takiego poziomu dyskusji oczekujesz? To jest właśnie taka logika, z taką różnicą, że Twój etat to 40 godzin, a mój 48. Wiesz, co to jest opt out? To gówno, które miało zniknąć 9 lat temu, które każe pracować ponad 48h i nie myśl, że ktoś za to płaci lub masz z tego tytułu dłuższy urlop. Myślisz, że po dyżurze w Polsce się schodzi? Zaczynasz o 8, robisz do popołudnia praktycznie dwa etaty, bo podstawowe zadania + pacjenci z dyżuru, potem do 8 jedziesz dyżur i nie idziesz do domu, tylko zaczynasz kolejny dzień pracy. Myślisz, że ludzie biorą te dyżury, bo chcą? Nie ma kadry, nie ma że nie weźmiesz. Moja była dziewczyna pracuje cholerne 100h w tygodniu, a bywa, że i 120h, ale ja wiem ja wiem, lekarze źli, pielęgniarki dobre, lekarz na dyżurze śpi, pielęgniarki diagnozują i operują. Ostatnio jeden z moich kolegów zmarł, miał 54 lata. Średnia życia lekarza w Polsce to 65 lat, czyt 8 i bodajże 17 lat krócej w zależności od płci.

 

Na oddziale internistycznym, na którym pracowałem, jeden lekarz odszedł, drugi składa wypowiedzenia, jedna moja koleżanka składa za 2 miesiące, a druga robiła speckę, ale nie dawała rady fizycznie i zrezygnowała. Ale okej, jest dobrze, prawie najniższa liczba lekarzy na 1000 pacjentów w Europie jest dowodem tego, jak dobrze się tu pracuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja była dziewczyna pracuje cholerne 100h w tygodniu, a bywa, że i 120h

Ty jesteś po medycynie, że matematyki nie znasz? Ile z tych 120h śpi? Bo wiesz, że człowiek musi spać? W końcu jesteś po medycynie to chyba wiesz, że to niemożliwe tyle nie spać, nawet dla uberlekarzy. Skoro tak dużo pracujecie to dla kogo są te wszystkie targi medyczne, konferencje medyczne i wyjazdy sponsorskie? Kto tam siedzi?

Średnia życia lekarza w Polsce to 65 lat

Czy do średniej doliczasz także wszystkich lekarzy alkoholików? Czy uważasz, prof. Religa dużej by żył niż 70 kat gdyby a) mniej pracował b) mniej chlał i palił? Bo on akurat wiedział czym sobie życie skrócił.

prawie najniższa liczba lekarzy na 1000 pacjentów w Europie jest dowodem tego, jak dobrze się tu pracuje.

Hmm pomyślmy o tych dowodach. Ciekawe jakby wyglądała ta liczba gdyby studia były płatne, a bezpłatne dla tych, którzy zobowiązani byli pracować w danym kraju? Oj ja wiem jak wy się tego boicie, aby przypadkiem nie było tak jak w tych cudownych krajach zachodnich do których "uciekacie" pracować.

To właśnie podsumowuje Twoje podejście i jest powodem, dla którego od trzeciego roku studiów asystenci namawiali cały rok do wyjazdu.

Twoje podejście jest natomiast takie, pół miliona państwo wydało na moje kształcenie, a ja mam to w dupie. Jadę do kraju zachodniego i będę się chwalił swoim kolegom z zachodu, którzy spłacają kredyty studenckie jakie to w Polsce mamy eldorado. Oczywiście nie wierzę w te pierdoły o waszym wyjeżdżaniu itp. biadolenie, które służy tylko temu, aby społeczeństwo akceptowało wasze kolejne odejście od łóżek, bo was skręca z zazdrości, ze starsi koledzy trzepią już niezły hajs, a wy musicie swoje odbębnić, ale przecież tacy roszczeniowi chcą wszystko szybko, łatwo no nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzial ktos biednego lekarza?

Auta nowe z salonu, dom nowka sztuka... ale uwaga jest pewna zaleznosc. Ci co pracują tylko na panstwowej posadzie to podobnie do tego co Tramwaj pisze.

Ci co mieli glowe na karku dodatkowo prywatna praktyka i wtedy juz koncza sie narzekania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym radził szybko łapać cokolwiek, bo za rok już powinniśmy mieć imigrantów sprowadzonych na tony, potem jakiś światowy kryzys finansowy i będziesz do końca życia tyrał za minimalną. Umiejętności nie masz żądnych, więc i na pieniądze nie masz co liczyć.

 

Zwiększy się robotyzacja i obie grupy pójdą na bezwarunkowy dochód podstawowy Mój link Może nie w najbliższych latach, ale jest to realne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd się wzięła taka plaga zagubionych życiowo osób? To już chyba trzeci czy czwarty tego typu wątek w ciągu kilku dni :)

Takich osób zawsze była cała masa. Po prostu wieszali się po cichu. Teraz zaczynają częściej o tym mówić i może się będą rzadziej wieszać, chociaż ostatnio liczba samobójstw dość mocno rośnie.

 

Co do szefa, to zawsze jest ryzyko. Raz trafisz dobrego, raz trafisz złego Jak masz złego, to się zwalniasz i tyle. Wybacz, ale tu nie ma żadnych cudów czy czarów.

 

O medycynie zapomnij, bo jak się na to nie zdecydowałeś w wieku 15 lat, to już lekarzem nie będziesz. Każdy w miarę rozgarnięty lekarz spokojnie zarobi niezłą fortunę. Pierwsze lata są ciężkie, ale jak już możesz pracować samodzielnie, zakładasz własna działalność i żyjesz jak król. Zwłaszcza w takich "trendy" specjalizacjach jak dentysta, okulista czy dermatolog. Wśród rodziny i znajomych mam paru. Nie narobią się, a nie wiedzą, co z kasą robić. Fakt, w głowie swoje mają, a to zwłaszcza w tym kraju cecha dość rzadko spotykana.

 

O szkołach, filozofii kształcenia itp. nie będę się produkował.

Jeśli chcesz się przyuczać, nie ma problemu. Musisz tylko popatrzeć w lustro i zobaczyć, do czego się nadajesz.

Jeśli spawanie ci nie wychodzi, z wykończeniówką może być równie źle. Do tego trzeba sprawności manualnej. Firmy budowlane biorą każdego z ulicy do "przeszkolenia". Będziesz nosił młotek za majstrem, zarobisz grosze, ale jak już będziesz coś umiał, 4000 netto nie będzie niczym nadzwyczajnym. Połowa oczywiście w kopercie. Ale tak jak mówię, jeśli masz dwie lewe ręce... Ostatnio miałem w mieszkaniu takiego majstra z dwoma pomagierami, którzy nie umieli śrubokręta obsłużyć, a jeden o mało nie wyleciał z okna na 9 piętrze...

 

W finansach też dostaniesz robotę od ręki. SKOKi i banki spółdzielcze zatrudnią każdego chętnego. Wystarczy matura. W SKOKach jednak musisz być bez serca, bo trzeba wciskać kredyty ludziom bez cienia zdolności, zwykle niezaradnym życiowo, a w bankach spółdzielczych przygotuj się na pracę z systemami mającymi po 20-25 lat. Stresu nie brakuje i musisz mieć jakieś podejście do ludzi. Sam obecnie pracuję w banku spółdzielczym jako analityk kredytowy specjalizujący się w kredytach hipotecznych. Jak to w banku spółdzielczym, połowę czasu siedzę na kasie na jakiejś wsi... Za psie pieniądze w dodatku... Ale 2 lata popracuję i idę do korpo. Koleżanka, doświadczony i świetny sprzedawca, właśnie zmieniła wypłatę z 2 700 na rękę na ponad 8 000 wliczając prowizje. Plan mam taki sam, a że ona ma gunwo-licencjat, a ja solidne wykształcenie w kierunku nieruchomości + informatyka + języki, jak tylko odbębnię te moje 2 lata, zaczynam budowę domu :)

Mówię ci, jeśli nie przeszkadza ci praca kasjera/opiekunki osób starszych na start, idź do banku spółdzielczego i potraktuj go jako trampolinę.

 

A jak już naprawdę nic nie umiesz i masz dwie lewe ręce, zatrudnij się w fabryce przy taśmie. Na Śląsku i przy granicy z Niemcami jest tego pełno. 3 000+ na rękę (plus różne premie i bonusy), system dwuzmianowy, więc bez jakichś nocek, zero odpowiedzialności i stresu, ale awansu raczej nie będzie. Są ludzie, co tak pracują całe życie i sobie chwalą.

 

Ja bym radził szybko łapać cokolwiek, bo za rok już powinniśmy mieć imigrantów sprowadzonych na tony, potem jakiś światowy kryzys finansowy i będziesz do końca życia tyrał za minimalną.

Obecny wzrost gospodarczy zawdzięczamy wyłącznie napływowi miliona imigrantów ze wschodu i ich konsumpcji. Widać to wyraźnie po statystykach makro, które pokazują, że wskaźniki inwestycji są najgorsze od 20 lat. Odstaw youtube.

 

EDIT:

Zwiększy się robotyzacja i obie grupy pójdą na bezwarunkowy dochód podstawowy Mój link Może nie w najbliższych latach, ale jest to realne.

Dochód podstawowy jest nieunikniony i kiedy wprowadzą go narody zaawansowane cywilizacyjnie, takie jak Norwegowie, Japończycy czy Szwajcarzy, będzie to dla nich prawdopodobnie przekształcenie życia w utopię. Pytanie tylko, co z większością zacofanego kulturowo i cywilizacyjnie świata? Młody emeryt w Skandynawii znajduje hobby, zaczyna malować, kupuje łódkę i łowi ryby. Polski młody emeryt chleje wódę od samego rana, co jako mieszkaniec Śląska, zagłębia młodych emerytów górniczych pozwożonych z całej polski, widzę niestety na co dzień. Dla polaka dochód podstawowy byłby pretekstem do nicnierobienia cały dzień, co już zresztą teraz razi, bo ze mnie się śmieją, że w wieku 30 lat jeszcze do szkoły chodzę, a sąsiada wyszydzają, że chociaż ma emeryturę górniczą, to otworzył warsztat i naprawia stare samochody. Oni oglądają telewizję i piją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie napisałem, brawo Jasiu xD ale widzę w gospodarce nie siedzisz, bo jeszcze do szkoły chodzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dochód podstawowy jest nieunikniony i kiedy wprowadzą go narody zaawansowane cywilizacyjnie, takie jak Norwegowie, Japończycy czy Szwajcarzy, będzie to dla nich prawdopodobnie przekształcenie życia w utopię. Pytanie tylko, co z większością zacofanego kulturowo i cywilizacyjnie świata? Młody emeryt w Skandynawii znajduje hobby, zaczyna malować, kupuje łódkę i łowi ryby. Polski młody emeryt chleje wódę od samego rana, co jako mieszkaniec Śląska, zagłębia młodych emerytów górniczych pozwożonych z całej polski, widzę niestety na co dzień. Dla polaka dochód podstawowy byłby pretekstem do nicnierobienia cały dzień, co już zresztą teraz razi, bo ze mnie się śmieją, że w wieku 30 lat jeszcze do szkoły chodzę, a sąsiada wyszydzają, że chociaż ma emeryturę górniczą, to otworzył warsztat i naprawia stare samochody. Oni oglądają telewizję i piją.

 

Mnie to osobiście niepokoi, czyli niepracowanie. Praca zawsze była celem ludzkiej egzystencji, by rozwijała się cywilizacja. Zdarzały mi się okresy bezrobocia i już po 2 tygodniach bez pracy (ze świadomością, że to nie urlop) dostaję pier...ca. Pieniądze dają mi satysfakcje tylko wtedy, gdy mam je jako nagrodę za pracę. Z totka oczywiście też, bo wygrana to w pewnym sensie wyróżnienie.

 

Ciekawe, jakby ludzie bezrobotni z BDP kupowali mieszkania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zwiększy się robotyzacja i obie grupy pójdą na bezwarunkowy dochód podstawowy Mój link Może nie w najbliższych latach, ale jest to realne.

Na pokaz, tak jak inne osiągnięcia cywilizacji - sztuka tzw. wysoka: muzyka symfoniczna, balet, albo monumentalna architektura. W kolebce bogów [Gobekli Tepe] Jak również na postrach. Oraz zbrojenia.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gopnik

Ten post był edytowany przez brzda1ek dnia: 2018-09-09, 16:53

Jednak do motywacji.

https://www.youtube.com/watch?v=gD3J_xujsWc

 

 

pl.wiktionary.org/wiki/Kategoria:Rosyjski_(słowniki_tematyczne)

йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке

екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй

йцуке йцуке екуцй екуцй йцуке йцуке екуцй екуйц

йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке йцуке

екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй екуцй

йцуке йцуке екуцй екуцй йцуке йцуке екуцй екуйц

 

фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап

павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф

фывап фывап павыф павыф фывап фывап павыф павыф

фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап фывап

павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф павыф

фывап фывап павыф павыф фывап фывап павыф павыф

 

ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми

имсчя имсчя имсчя имсяч имсчя имсчя имсяя имсчя имсяя

ячсми ячсми имсчя имсчя ячсми ячсми имсчя имсчя

ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми ячсми

имсчя имсчя имсчя имсяч имсчя имсчя имсяя имсчя имсяя

ячсми ячсми имсчя имсчя ячсми ячсми имсчя имсчя

----

нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ

ъхзщшгн хзщшгнн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн

нгшщзхъ нгшщзхъ ъхзщшгн ъхзщшгн нгшщзхъ нгшщзхъ ъхзщшгн ъхзщшгн

нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ нгшщзхъ

ъхзщшгн хзщшгнн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн ъхзщшгн

нгшщзхъ нгшщзхъ ъхзщшгн ъхзщшгн нгшщзхъ нгшщзхъ ъхзщшгн ъхзщшгн

 

ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ

эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор

ролджэ ролджэ эждлор эждлор эждлор ролджэ ролджэ эждлор эждлор

ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ ролджэ

эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор эждлор

ролджэ ролджэ эждлор эждлор эждлор ролджэ ролджэ эждлор эждлор

 

 

тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю.

.юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт

тьбю. тьбю. .юбьт .юбьт .юбьт тьбю. тьбю. .юбьт .юбьт

тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю. тьбю.

.юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт .юбьт

тьбю. тьбю. .юбьт .юбьт .юбьт тьбю. тьбю. .юбьт .юбьт

----

фйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфя фйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфя

фяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфй фяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфйфяфй

фйфяфйфя фяфйфяфй фяфйфяфй фяфйфяфй

фйфяфйфя фяфйфяфй фяфйфяфй фяфйфяфй

 

ыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцыч ычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыц

ыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцыч ычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыцычыц

ыцычыцыч ычыцычыц ыцычыцыч ычыцычыц

ыцычыцыч ычыцычыц ыцычыцыч ычыцычыц

 

вувсвувсвувсвувсвувсвувсвувсвувс всвувсвувсвувсвувсвувсвувсвувсву

вувсвувсвувсвувсвувсвувсвувсвувс всвувсвувсвувсвувсвувсвувсвувсву

вувсвувс всвувсву вусвувс всвувсву

вувсвувс всвувсву вусвувс всвувсву

 

акамакамакамакамакамакамакамакам амакамакамакамакамакамакамакамак

акамакамакамакамакамакамакамакам амакамакамакамакамакамакамакамак

акамакам акамакам амакамак амакамак

акамакам акамакам амакамак амакамак

 

пепипепипепипепипепипепипепипепи пипепипепипепипепипепипепипепипе

пепипепипепипепипепипепипепипепи пипепипепипепипепипепипепипепипе

пепипепи пепипепи пипепипе пипепипе

пепипепи пепипепи пипепипе пипепипе

 

----

рнртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрнрт ртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрн

рнртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрнрт ртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрнртрн

рнртрнрт рнртрнрт ртрнртрн ртрнртрн

рнртрнрт рнртрнрт ртрнртрн ртрнртрн

 

огоьогоьогоьогоьогоьогоьогоьогоь оьогоьогоьогоьогоьогоьогоьогоьог

огоьогоьогоьогоьогоьогоьогоьогоь оьогоьогоьогоьогоьогоьогоьогоьог

огоьогоь огоьогоь оьогоьог оьогоьог

огоьогоь огоьогоь оьогоьог оьогоьог

 

лшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлб лблшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлблш

лшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлб лблшлблшлблшлблшлблшлблшлблшлблш

лшлблшлб лшлблшлб лблшлблш лблшлблш

лшлблшлб лшлблшлб лблшлблш лблшлблш

 

дщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдю дюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщ

дщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдю дюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщдюдщ

дщдюдщдю дщдюдщдю дюдщдюдщ дюдщдюдщ

дщдюдщдю дщдюдщдю дюдщдюдщ дюдщдюдщ

 

жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж. ж.жз.ж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жз

жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж. ж.жз.ж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жзж.жз

жзж.жзж.жзж.жзж жзж.жзж.жзж.жзж ж.жзж.жзж.жзж.жз ж.жзж.жзж.жзж.жз

жзж.жзж.жзж.жзж жзж.жзж.жзж.жзж ж.жзж.жзж.жзж.жз ж.жзж.жзж.жзж.жз

 

ъхз зхъ ъхз зхъ ъхз зхъ - tu chyba cokolwiek.

Po tygodniu takich ćwiczeń (kilka razy dziennie, na początku jest to męczące), ale najlepiej cały pokazany tu zestaw tak jak leci z góry na dół, w jednej sesji ćwiczeniowej - na kolanie, na stole (nie na klawiaturze - dzięki temu markuję bardziej obszerne ruchy palcem wskazującym i małym) kilka razy dziennie - wyraźne przyspieszenie pisania. Wpierw powoli, dokładnie, potem w różnych tempach, tak jak pisałem, że polecają muzycy. Można, a nawet trzeba dodać rytm/y i wymyślać nowe, gdzie są większe skoki, powrót do poprzedniego rzędu; włączyć w wyobraźni naciskanie spacji (ruch kciukiem), a nawet wyobrażać sobie jakieś krótkie melodyjki, mamrotać pod nosem, chodzić. Powinno się też literować słowa wspak, na poprawienie/ulepszenie pamięci krótkotrwałej. O rodzajach pamięci jeszcze muszę doczytać. Ucząc się przez przepisywanie wykorzystujemy tzw. kinestetyczną.

 

 

Do motywacji, ale dla takich, którzy widzą siebie w koszulce Ronaldinio. Ja mam całkiem inne doświadczenia, nie tylko jeśli chodzi o sport. Przypominam, że robi się 'zawodowo (i) w życiu' to na co ma się pozwolenie - kto się może uczyć rosyjskiego i po co, to pisałem pół roku temu; jaką miałem znajomą; a nawet w końcu otrzymałem i tu ostrzeżenie. Link w sygnaturze - twardo o upośledzeniu poznawczym w mojej chorobie.

"Jesteś tym co robisz i myślisz, przez cały dzień" - prof. Marian Diamond: "Mózg moja miłość", YouTube.

Ten post był edytowany przez brzda1ek dnia: 2018-09-11, 07:09

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba mieć chyba mega fart bo tyle ofert pracy co ja przeglądam i w życiu nie widziałem 3 tyś netto przy produkcji (w 3mieście)

polecam wejść na praca trójmiasto (i taką samą grupę na FB) i zobaczcie jak to wygląda , 90 % ludzi tam szuka śmiecia a nie pracownika który ma dymać za 14 brutto i to na zleceniu

 

ostatnio miałem fajne nastawienie bo byłem na rozmowie o pracę na produkcji mebli/magazynier , praca tylko od 7-15 na dzień dobry 2500 netto przy 170h

oczywiście po 3 dniach dostałem tel że niestety na dwa wolne stanowiska na które aplikowałem wziął kogoś innego , pewnie ukraińców którym dał 11 zł za godz a będą robić 3 razy tyle co ja i pewnie po 12h . :E

 

do wieszania mi daleko ale powiedzcie jak tu nie dostać depresji ? jesteś uczciwy , pracowity i do tego praktycznie bez nałogów a nie możesz znaleźć pracy na jakiś ludzkich warunkach ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś po medycynie, że matematyki nie znasz? Ile z tych 120h śpi? Bo wiesz, że człowiek musi spać? W końcu jesteś po medycynie to chyba wiesz, że to niemożliwe tyle nie spać, nawet dla uberlekarzy. Skoro tak dużo pracujecie to dla kogo są te wszystkie targi medyczne, konferencje medyczne i wyjazdy sponsorskie? Kto tam siedzi?

Ale jak lekarz się psim swędem prześpi w pracy to nie jest to normalny sen tylko ciągle część dyżuru. Kolega w Austrii ma wręcz w umowie zapisane, że na dyżurze 4.5h minimalnie musi przeznaczyć na wypoczynek (nie pamiętam dokładnie).

 

A 120h to raczej ciężki przypadek 4 dyżury w tygodniu + reszta spokojnie może tyle dać. Masz 4x24h + nagminną praktykę, że lekarz na dyżurze nie pracuje np. od 8 do 8 tylko od 8 do 14.

 

Czy do średniej doliczasz także wszystkich lekarzy alkoholików? Czy uważasz, prof. Religa dużej by żył niż 70 kat gdyby a) mniej pracował b) mniej chlał i palił? Bo on akurat wiedział czym sobie życie skrócił.

Ale lekarze w dużej mierze dlatego piją i palą bo mają pracę o bardzo dużej odpowiedzialności - i nawet jeśli nie jest to odpowiedzialność prawna to psychicznie jest to bez wątpienia duży stres. Dlatego lekarze, a zwłaszcza np. chirurdzy żyją krócej od górników dołowych.

 

Hmm pomyślmy o tych dowodach. Ciekawe jakby wyglądała ta liczba gdyby studia były płatne, a bezpłatne dla tych, którzy zobowiązani byli pracować w danym kraju? Oj ja wiem jak wy się tego boicie, aby przypadkiem nie było tak jak w tych cudownych krajach zachodnich do których "uciekacie" pracować.

Nijak. Ile takie studia miałyby być płatne? 40000 PLN za rok? (teraz jest różnie od niecałych 30 do 50 tys dla wersji płatnych). Przecież to z zachodnich pensji się spłaci w trzy lata. Kumpel w Austrii zaraz po studiach dostał 6500 EUR brutto + służbowe mieszkanie. Tja, podatki wyższe, ale benzyna tańsza ;)

Do tego taka konstrukcja prawnie jest niemożliwa do wprowadzenia - jedyna opcja płatne studia + celowe kredyty umarzane po iluś latach pracy w kraju.

Efekt?

Gorsza selekcja na uczelniach- ja na dziecko bez problemu mogę sobie wziąć kredyt i na 250k jakby miało taką fanaberię - to tylko kasa, ale dla osoby z ubogiej rodziny zaciąganie kredytu na ćwierć bańki nawet z obietnicą umorzenia to jest naprawdę bariera mentalna.

 

Ale ogólnie jestem za płatnymi studiami dla wszystkich + systemem stypendiów. Studia się zrobią bardziej elitarne i moje dzieci nie będą musiały konkurować z biedniejszymi. Z punktu widzenia społeczeństwa strzał w stopę, ale co tam.

 

Dochód podstawowy jest nieunikniony i kiedy wprowadzą go narody zaawansowane cywilizacyjnie, takie jak Norwegowie, Japończycy czy Szwajcarzy, będzie to dla nich prawdopodobnie przekształcenie życia w utopię.

No nie do końca. Powstaną szare masy tylko na podstawowym i wąska elita która tamtym odleci. Urodzisz się w rodzinie na podstawowym to jesteś społecznie skazany na wegetację do końca życia. W tym przypadku niewiele wizji futurystów wygląda optymistycznie, a te optymistyczne zakładają moim zdaniem zupełnie nieprzystający do rzeczywistości model psychiki człowieka.

Finlandia po eksperymencie już się wycofała i uznała raczej za porażkę - osoby z takim dochodem nie przejawiały chęci do jakichkolwiek aktywności poza konsumpcją.

 

Zwłaszcza w takich "trendy" specjalizacjach jak dentysta, okulista czy dermatolog.

Na trendy, albo bardzo niszowych specjalizacjach to się w każdej branży kosi kokosy.

Ostatnio były protesty dyrektorów szpitali do ministerstwa, ze nie udźwigną pensji 6750 brutto dla specjalisty i lojalek.

I nagle rozdwojenie jaźni bo niby czemu problemem miało by być to niecałe 7k brutto i lojalki skoro specjaliści niby zarabiają po te kilkadziesiąt tysi miesięcznie :P. Toż to obniżenie zarobków jest :P

 

do wieszania mi daleko ale powiedzcie jak tu nie dostać depresji ? jesteś uczciwy , pracowity i do tego praktycznie bez nałogów a nie możesz znaleźć pracy na jakiś ludzkich warunkach ...

Przecież jak jesteś pracowity to uczysz się wykończeniówki i w dużym mieście wyciągasz po kilka tysi miesięcznie i to bez podatku :P

Ostatnio musiałem w domu sam płytki ciąć i kłaść bo jak się zapytałem ile wyjdzie mała łazienka i korytarzyk to mi gały wyszły. Zarabiam jak na polskie warunki sporo, ale prawie 5 koła za 3-4 dni pracy (5 dni mi to zajęło z minimalnym doświadczeniem). Tak samo cyklinowanie i lakierowanie. 60 zł za mkw za robociznę. Za 200 zł pożyczyliśmy sprzęt i z ojcem 80 mkw ogarnęliśmy w dwa dni (1 dzień cyklinowanie, 1 dzień lakierowanie (lakierowanie oczywiście dużo szybciej, ale musiało schnąć i przy 3 warstwach trochę to trwalo.).

Znowu prawie 5000 zł za dwa dni roboty dla dwóch osób - znowu bez doświadczenia. Malowanie to w ogóle jakiś żart. Elektryka? I to z gotową zaprojektowaną przeze mnie rozdzielnią i tym gdzie ma wszystko iść.. nawet nie ma co zaczynać...

 

Oczywiście nie mogłem robić wszystkiego i ściągałem znajomego fachurę z Aleksandrowa Kujawskiego bo brał prawie dwa razy mniej niż pierwszy lepszy chłopek roztropek w Gdańsku (o firmach już nie mówię bo to ogólnie kosmos.)

 

A z innej beczki kasowej - kumpel jak narobił sobie długów to jeździł na Tirach aby pospłacać - wyciągał z tego co mówił kilkanaście tysiaków miesięcznie - jeździł za granicą i jeździł dużo, więc trudno mi powiedzieć na ile miał ludzkie :P warunki pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kieros

Ja tam wykończeniówkę traktuję jako hobby. Lubię sobie wyszpachlować, wytynkować jakiś pokój, położyć kable, oświetlenie, płytki i inne różne cuda, jakiś mebelek zrobić, przerobić itd.

 

Niestety narzędzia dobre jakości kosztują swoje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...