Skocz do zawartości
pies666

Zakupy ze sklepów internetowych (morele.net) - przestroga dla Kupujących

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Przestroga/rada dla osób kupujących w sklepach internetowych - nagrywajcie filmy podczas odpakowywania sprzętu. Zakupiłem wczoraj z morele.net GTX1080TI za 3500zł. Karta przyszła dzisiaj. Po otworzeniu: karton ewidentnie otwierany, w środku też ślady otwierania. Na karcie (!!!) zacieki po jakimś cholerstwie. Całe szczęście nagrałem film, który zamieszczam ku potomności. Myślę, że bez tego filmu nie miałbym szans na jakikolwiek zwrot pieniędzy - wmówiono by mi, że sam kartę zalałem.

 

Na filmiku nie pokazałem, ale po montażu karta wywala błąd 43, nie da rady zainstalować sterowników. Jednym słowem, "nówka" 1080Ti na śmietnik.

 

Proszę nie traktować tego postu jako płacz na zły świat czy "hejtu" na sklep morele.net (choć nie ukrywam, zawiodłem się). Proszę traktować to tylko jako dobrą radę co robić po zakupach nawet w tak dużych sklepach. Sprawa świeża, kartę dzisiaj otrzymałem i dzisiaj składam reklamację z jedynym możliwym rozwiązaniem - zwrot całości zapłaconej kwoty - nie chcę zamienników, nie chcę naprawy, nie chcę serwisu. W razie problemów powołam się na konsumencki zwrot 14-dniowy i dopłacę te 15zł na wysyłkę, choć mimo wszystko mam nadzieję, że morele.net zachowa się honorowo i mi te grosze zwróci (wiadomo, że nie chodzi o 15zł tylko o sam gest dobrej woli).

 

Wybaczcie taką a nie inną jakość filmu, skarpetki w klapach i inne pierdoły - zawsze na szybko nagrywam odpakowywanie sprzętu "na wszelki wypadek". Filmik są tylko dla mnie, ten wyjątkowo publikuję. Jeśli zły dział to proszę o przeniesienie.

 

https://www.youtube.com/watch?v=HwjRWQtDFBQ&feature=youtu.be

Edytowane przez pies666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem wczoraj z morele.net GTX1080TI za 3500zł.

Ja bym się na twoim miejscu cieszył że tak wyszło, bo kupienie gtx 1080ti który będzie przeceniony za moment o 1000 zł to nieporozumienie XDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kartony nie są fabrycznie zaklejone, a przy kartach graficznych nieraz tak jest, to często są otwierane choćby np w sklepach stacjonarnych, gdzie towar jest prezentowany klientowi, który nie zawsze go potem kupuje. Może dostałeś taką właśnie kartę, bo np nie mieli na magazynie. O tych "zaciekach" można znaleźć sporo informacji w necie, między innymi takie, że powstają czasem w procesie wytrawiania obwodow jak i po lutowaniu fabrycznym, tak więc najprawdopodobniej nikt niczym tej karty nie pochlapał, a że trafiła się popsuta, to po prostu pech, zdarza się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kartony nie są fabrycznie zaklejone, a przy kartach graficznych nieraz tak jest, to często są otwierane choćby np w sklepach stacjonarnych, gdzie towar jest prezentowany klientowi, który nie zawsze go potem kupuje. Może dostałeś taką właśnie kartę, bo np nie mieli na magazynie.

 

 

Morele nie prowadzi stacjonarnej sprzedaży, więc nie może być od tak " prezentowany " klientowi i w jakiś sposób demonstrowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt oferowany w sklepach online jest często i gęsto po tzw. zwrotach 14-dniowych. Sam osobiście dwa razy pod rząd nadziałem się na karcie MSI RX480. Wszystko pięknie ale również jak autor nagrywałem otwierane pudełko oraz samą pracę sprzętu po montażu w PC. Podsumowując - pierwsza moja karta była otwierana i wywalała artefakty na ekranie, natomiast druga sztuka (po wymianie pierwszej) też była uszkodzona - jeden z wiatraków nie startował mimo mocnego obciążenia karty w trakcie gry. Btw. trzecia karta już działała i w boomie koparkowym poszła za 1700 zł (600zł przebitki po 6 miesiącach użytkowania) na alledrogo :) . Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kartony nie są fabrycznie zaklejone, a przy kartach graficznych nieraz tak jest, to często są otwierane choćby np w sklepach stacjonarnych, gdzie towar jest prezentowany klientowi, który nie zawsze go potem kupuje. Może dostałeś taką właśnie kartę, bo np nie mieli na magazynie. O tych "zaciekach" można znaleźć sporo informacji w necie, między innymi takie, że powstają czasem w procesie wytrawiania obwodow jak i po lutowaniu fabrycznym, tak więc najprawdopodobniej nikt niczym tej karty nie pochlapał, a że trafiła się popsuta, to po prostu pech, zdarza się.

 

Widzisz, tylko mnie nie interesuje czy to jest karta powystawowa, po zwrocie 14 dniowym (moim zdaniem taka jest w tym wypadku) czy po czymkolwiek jeszcze. Zapłaciłem 3600zł i wymagam aby sprzęt był fabrycznie nowy. Jeśli z kartą jest coś nie tak to Sprzedawca ma obowiązek to opisać. Idąc do salonu samochodowego też mogę kupić samochód powystawowy, po testowy i wtedy jestem o tym informowany i otrzymuję na taki samochód rabat. Nie wyobrażam sobie kupna jakiejkolwiek rzeczy nowej, która była wcześniej przez kogoś dotykana (np w przypadku wspomnianego samochodu: wytarcia na kierownicy, popalcowana deska rozdzielcza, zacieki na tapicerce czy rozpakowane instrukcje). Chyba, że przedmiot był zrobiony na życzenie i był "macany" w procesie wytwarzania. Taka sytuacja jak tutaj jest niedopuszczalna.

 

Co do tych zacieków - mam identyczną kartę i ich nie ma. Na elektrodzie też się pojawiły takie głosy i byłbym w stanie to rozważyć ale nie wygląda to jak topnik. Topnik widać w innych miejscach i wygląda po prostu inaczej. Ponadto całe PCB z tyłu jest "popalcowane" - nie wiem jak to opisać. Po prostu takie tłuste ślady. Bardzo możliwe, że to co miałem za zaciek jest w istocie śladami paluchów. W momencie otwierania paczki człowiek nie ocenia sytuacji z perspektywy trzeciej osoby.

 

Filmik wrzucam nie jako przedmiot dyskusji co tam technicznie było nie tak (nie jestem i nie muszę być specjalistą), tylko jako przestrogę dla wszystkich aby swoje paczki odpakowywali przed telefonem. Proszę tego tematu nie odbierać jako cokolwiek innego. Również nie chcę nikomu niczego ze 100% pewnością zarzucać - film każdy widzi i każdy może swoje wnioski wyciągnąć.

Edytowane przez pies666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny przypadek (nieuszkodzona paczka, lodówka-wrak), więc zamieszczę decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 8 lipca 2016 r. w sprawie niedozwolonych zapisów w regulaminie morele.net dotyczących obowiązku sprawdzania towaru w obecności kuriera i wypisywania protokołu szkody.

https://decyzje.uokik.gov.pl/bp/dec_prez.nsf/0/A5B020F77055F1EEC1257FFD004500F1/$file/decyzja%20morele%20wersja%20bip.pdf

Piszę o tym, gdyż morele w procesie reklamacji najwyraźniej próbuje powołać się na te unieważnione zapisy, sugerując konieczność posiadania protokołu szkody sporządzonego przez kuriera!

Szanowny Kliencie,

 

Najmocniej przepraszam za zaistniałą sytuację. Na podstawie otrzymanych informacji wynika, że doszło do uszkodzenia mechanicznego zakupionego towaru.

 

W celu usprawnienia realizacji tego zgłoszenia proszę o:

1. przesłanie informacji czy protokół szkody został sporządzony/spisany w dniu odbioru przesyłki z kurierem dostarczającym przesyłkę. Jeśli tak prosimy o przesłanie jego zdjęcia.

2. przesłanie dokładnych zdjęć uszkodzeń towaru i opakowania najlepiej przez opcję ZAPYTAJ w Informacji o danym zgłoszeniu (po zalogowaniu się na stronie sklepu) w celu ewentualnej propozycji rabatu na otrzymany towar.

 

W przypadku braku możliwości realizacji powyższych punktów proszę o informację w tej sprawie.

 

Ad. 1, napisałem że protokół szkód nie został sporządzony, ponieważ nie stwierdziłem uszkodzenia opakowania podczas odbioru przesyłki, ponadto kurier podczas odbioru przesyłki zrobił zdjęcia opakowanej lodówki.

 

Ad. 2, napisałem że nie jestem zainteresowany rabatem, tylko wymianą ekspresową, a zdjęcia dodałem jako załączniki.

 

Chodzi mi o to że morele sugeruje że z powodu braku protokołu szkody pozycja negocjacyjna klienta jest słaba, i dlatego proponuje mu rabat zamiast wymiany towaru. Co nie jest prawdą (patrz decyzja UOKiK).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto kupuje 1080TI za 3.5 kafla jak za 2 tygodnie nowa generacja :E Głopota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto kupuje 1080TI za 3.5 kafla jak za 2 tygodnie nowa generacja :E Głopota

Zwyczajnie potrzebowałem na piątek 07.09 :) Mam projekt do wyrenderowania. Nie interesuje mnie nowa generacja, do moich zastosowań jest mi niepotrzebna. Zresztą to off-topic więc nie ma co drążyć.

 

Z tymi przesyłkami, protokołami szkody to jest jeden wielki bajzel. Nie ma tam dobrego prawa. Teoretycznie na każdym kroku osoba, która odbiera sprzęt powinna go sprawdzać. Kurier jak odbiera od klienta, sortownia, odbierając od kuriera, odbiorca odbierając od kuriera. Ciężko dziwić się sklepom, które mogą dostawać zwroty towarów uszkodzonych już u odbiorcy po odbiorze. Z drugiej strony coś może być do środka wpakowane już uszkodzone.

 

Dlatego tym bardziej podkreślam - filmik z odpakowywania. Jest to dowód niepodważalny - jeśli tylko Sprzedawca zaczyna coś kręcić, pokazujemy film i sprawa jest jasna. Jeśli, licząc na osobę niedoinformowaną, nie zgodzi się na zwrot to sprawa do sądu i jeszcze przed pierwszą rozprawą pójdzie po rozum do głowy i odda wszystkie należności. Nie mówię tego o morele.net tylko ogólnie. Film jest zawsze bardzo dobrym dowodem w takich sprawach. Przynajmniej dopóki Sprzedawcy przestaną kręcić z wysyłkami rzeczy używanych a Kupujący przestaną "cebulić" ze zwrotami (nieuzasadnionymi) i utrudnianiem życia sprzedawcom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RMS_84

Ciekawe że na Morele.net najczęściej plują osoby co zamawiają z dostawą do domu, ja odbieram w punkcie odbioru i jeszcze nigdy nie miałem problemów ze sprzętem czy nawet ze zwrotami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne do głowy by im nie przyszło, żeby osobiście komuś wręczyć rozpakowany karton. Kupuję w sieci bo nie mam czasu na latanie po sklepach. Jakbym chciał odebrać osobiście to pojechałbym do sklepu na mieście i sprzęt kupił osobiście. Nie traciłbym wtedy czasu na zamawianie przez internet. Naprawdę nie robi mi te 50-70zł różnicy. Nie wspomnę o braku możliwości odstąpienia od umowy w przypadku zakupów stacjonarnych (nie dot. zamówień internetowych i odbioru w sklepie ale tak jak napisałem na takie coś szkoda mi czasu).

 

Niezależnie od tego czy zakup był na miejscu czy przez internet produkt ma być taki jak opisany = nowy.

 

Na sklep nie pluję. Kilka razy podkreślałem, że temat jest przestrogą dla kupujących w sieci a nie "hejtem" na ten konkretny sklep.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też muszę nagrywać takie filmy przy odpakowywaniu. Ostatnio miałem ciekawą sprawę. Kupiłem S9+ z odbiorem osobistym w jednym z salonów X-Kom. Na miejscu poprosiłem o odpakowanie. Telefon fabrycznie zapakowany został otwarty dopiero przy mnie. Obejrzałem go i pojechałem do domu. Po kilku dniach zauważyłem dziwną plamę na wyświetlaczu widoczną tylko pod jednym kątem, ale jak już ją zobaczyłem to zaczęła mnie denerwować. Coś jakby klej między szkłem, a ekranem dotykowym. Pojechałem do salonu, pokazałem co i jak i od ręki dostałem nową sztukę o_O Tak po prostu bez żadnych spin itd. Duży plus dla tego salonu. Przy wysyłce droższych sprzętów będę od teraz nagrywał filmy tak w razie czego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morele nie prowadzi stacjonarnej sprzedaży, więc nie może być od tak " prezentowany " klientowi i w jakiś sposób demonstrowany.

Prowadzą stacjonarne punkty odbioru. W stacjonarnych punktach odbioru prezentują nieraz klientom towar przed odbiorem osobistym, czasem klienci się rozmyślają i go nie biorą.

Edytowane przez ShadowMan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiele razy zamawiałem z morele i nigdy się nie zawiodłem. Chociaż w tym temacie widzę, że nie zawsze jest tak kolorowo jak u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja raz kupiłem u nich klawiaturę, która miała kilka klawiszy dość mocno obtartych. Klawiatura kosztowała 100 zł, zgłosiłem to, prosili o przesłanie zdjęć uszkodzeń, zrobiłem zdjęcia, wysłałem im i zaproponowali 30 zł rabatu. Na rabat się nie zgodziłem i najnormalniej w świecie oddałem ją korzystając z 14-dniowej możliwości odstąpienia od umowy. Klawiaturę zaniosłem do stacjonarnego punktu u mnie w mieście, oddałem, a po kilku dniach pieniądze miałem z powrotem na koncie, problemów żadnych nie robili, więc po co robić zaraz g*wnoburzę? Niech autor tematu zrobi podobnie, oddadzą mu pieniądze i po sprawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaką znowu g*wnoburzę? To tylko przestroga :-) Widzę, że mniej szanujesz swój czas niż ja - potrzebowałem wyrenderować swój projekt na poniedziałek, musiałem kupić kartę w sklepie na mieście. W tym momencie z konta zniknęło mi ponad 7000zł zamiast 3500 - nikt mi nie odda za to rekompensaty. Mogę przypuszczać, że gdyby wysłali mi kartę nową to nie miałbym problemów.

Zresztą to mało ważne. Równie dobrze, przy chęci zwrotu, mogliby pomniejszyć wartość sprzętu o ewentualne moje uszkodzenie - bez filmu nie miałbym żadnych dowodów żeby się bronić. Bardzo możliwe, że morele.net podchodzi do tematu lepiej niż inne sklepy - nie będę pisał po raz 10, że temat nie ma na celu oczerniać tego sklepu. Finał sprawy na pewno opiszę. Nagrywanie filmów to tylko moja propozycja przy zakupach w sieci, nikt nie musi z niej korzystać :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zwroty 14 dniowe to plaga. Ludzie tak zwracaja uszkodzony sprzet bo latwiej i szybciej.

Nawet tutaj na forum sie to sugeruje.

 

Potem sklep to sprzedaje bez wiedzy ze uszkodzony sprzet.

 

Raz dostalem laptopa - dolna klapa porysowana, zwrot 200zl otrzymalem.

Drugi laptop nie wlaczal sie.

Trzeci laptop zalana klawiatura, dzialac dzialala ale bylo czuc.

Czwarty laptop wylaczal sie po okolo minucie nawet w bios.

Pozniej sluchawki bezprzewodowe. Podobnie pudelko otwarte i po okolo 30-60min traca lacznosc.

 

Jak na 3 lata zakupow troche duzy odsetek tych zwrotow i to uszkodzonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy mogą się zdarzyć w każdym sklepie, a im większy sklep tym przypadków może być więcej. Nie ma sensu psioczyć na dany sklep, zwłaszcza przed rozpatrzeniem przez niego sprawy.(tak wiem ze jeszcze nie oczerniasz do końca sklepu) Sam osobiście kupowałem u nich wiele razy i zawsze było ok, ale jak wszędzie może się zdarzyć bubel, i trzeba faktycznie nagrywać sprawdzać itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kupowałem w samym morele z 10 razy - zawsze wszystko było OK. Tym razem taka niespodzianka :-)

Taki duży sklep ma system - w systemie ma co jest returnem, co jest poserwisowe - pomieszanie tego z nowymi jest wg. mnie niemożliwe - osoba, która to pakowała też widziała co pakuje (choć tutaj błąd ludzki jest możliwy). Działanie jest takie: ktoś zwrócił, komuś trzeba sprzedać - wszystko byłoby super, gdyby opisali to jako return. Zaznaczam, że to moja opinia.

 

Zgadzam się, że Kupujący nie są bez winy, ale ja kupując nowiutki sprzęt, dokładnie takiego wymagam. Jeśli będę chciał kupić return to to zrobię. Takie ryzyko prowadzenia sklepu. Na zachodzie załatwili to inaczej - podwyższyli ceny za końcowe produkty wkalkulowując w to wszystkie zwroty, reklamacje - nikt tam nie chwyta się takich trików "sprzedamy return jako nowy, 3/4 osób się nie przyczepi".

 

Nie wątpię, że morele uznają zwrot, nie ma powodu, żeby tego nie zrobić. Nie po to jest ten temat, żeby sugerować, że robią problemy. Temat jest tylko po to, żeby uświadomić ludziom, że nagranie takiego krótkiego filmiku może Was uratować przed problemami. Szczególnie w jakichś mniejszych sklepach, które mają gdzieś swoją reputację. Dostaniecie odpowiedź "Pan ten towar otworzył sam, zalał - zwrotu nie przyjmujemy". Sprawa nie do wygrania - słowo przeciwko słowu a paczka odebrana od kuriera "bez zastrzeżeń". Z filmem wszystko jest jasne. Oszczędzicie czas i nerwy.

 

Nigdy bym nie podejrzewał takiego dużego sklepu jak morele.net o robienie takich rzeczy, dlatego od początku podkreślam, że temat dotyczy całego zjawiska a nie konkretnego sklepu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zwroty 14 dniowe to plaga. Ludzie tak zwracaja uszkodzony sprzet bo latwiej i szybciej.

Nawet tutaj na forum sie to sugeruje.

 

Potem sklep to sprzedaje bez wiedzy ze uszkodzony sprzet.

 

Raz dostalem laptopa - dolna klapa porysowana, zwrot 200zl otrzymalem.

Drugi laptop nie wlaczal sie.

Trzeci laptop zalana klawiatura, dzialac dzialala ale bylo czuc.

Czwarty laptop wylaczal sie po okolo minucie nawet w bios.

Pozniej sluchawki bezprzewodowe. Podobnie pudelko otwarte i po okolo 30-60min traca lacznosc.

 

Jak na 3 lata zakupow troche duzy odsetek tych zwrotow i to uszkodzonych.

To nie wina ludzi co zwracają tylko sklepu, ze nie sprawdza towaru po zwrocie i sprzedaje dalej bez kontroli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem kiedyś nowy dysk twardy,który okazał się być nie aż tak nowy. Wracam do sklepu wyjaśnic sytuację. Rozmowa szła mniej więcej tak:

"A skąd Pan wie że używany?"

"Bo dane poprzedniego właściciela dalej na nim są."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to wina ludzi (i socjalistów którzy to złodziejstwo wymyślili). Niektórzy tak potrafią kupić 10!!! monitorów i polecać innym to samo. Zwrot to ostateczność a nie zabawa z przebieraniem. To nie sklep stacjonarny gdzie odzież się mierzy - też nie lubię gdy ktoś mierzył moje spodnie czy gorzej buty.

 

To socjalistyczne złodziejstwo zostało wprowadzone żeby zwracać drogie garnki i inne oszustwa wciskane przez spammerów. Realnie tacy oszuści dalej działają i ich zwroty nie dotyczą.

 

Jakaś forma zwrotu powinna być, bo coś może się grubo nie podobać, ale raczej nie za darmo (o ile nie z winy sklepu, ten przypadek z wątku podchodzi pod winę sklepu, bo sprzedali uszkodzoną, choć może o tym nie wiedzieli, tak samo garnek od spammera jest z jego winy). Ja kiedyś kupowałem TV w sklepie to 2 razy go zwracałem, za każdym razem płacąc 20% ceny za rozmyślenie się, oczywiście stan idealny. Teraz się zwraca za darmo, a kto inny to kupuje jako nowe.

 

Socjaliści zapomnieli uchwalić kar za sprzedawanie zwrotów jako nowych. To by rozwiązało problem, bo każdy sklep musiałby podnieść ceny o 2-3%. Potem więcej, bo "Polak potrafi" i kupiłby dla zwrotu, a potem na inne nazwisko ten zwrot z outletu 20% taniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wydajesz 3-5k pln na monitor to chcesz aby jakość uzasadniała cenę. A gdy dostajesz w tej cenie wyrób monitoropodobny z BLB nieraz większym niż na monitorach za 500pln to co tu się dziwić, że ludzie zwracają :E

 

I tak bywa jak ktoś ma pecha to musi przerzucić nawet i 10 sztuk aby trafić na taki na przyzwoitym poziomie.

 

To nie jest wina ludzi tylko producentów, którzy wpychają na polski rynek największy odpad. Sklepy obrywają rykoszetem, ale to nie jest powód aby godzić się na takie traktowanie klienta i kupować złom za grube pieniądze, aby sklep i producent był zadowolony, że złapał frajera :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to wina ludzi (i socjalistów którzy to złodziejstwo wymyślili). Niektórzy tak potrafią kupić 10!!! monitorów i polecać innym to samo. Zwrot to ostateczność a nie zabawa z przebieraniem. To nie sklep stacjonarny gdzie odzież się mierzy - też nie lubię gdy ktoś mierzył moje spodnie czy gorzej buty.

 

To socjalistyczne złodziejstwo zostało wprowadzone żeby zwracać drogie garnki i inne oszustwa wciskane przez spammerów. Realnie tacy oszuści dalej działają i ich zwroty nie dotyczą.

 

Jakaś forma zwrotu powinna być, bo coś może się grubo nie podobać, ale raczej nie za darmo (o ile nie z winy sklepu, ten przypadek z wątku podchodzi pod winę sklepu, bo sprzedali uszkodzoną, choć może o tym nie wiedzieli, tak samo garnek od spammera jest z jego winy). Ja kiedyś kupowałem TV w sklepie to 2 razy go zwracałem, za każdym razem płacąc 20% ceny za rozmyślenie się, oczywiście stan idealny. Teraz się zwraca za darmo, a kto inny to kupuje jako nowe.

 

Socjaliści zapomnieli uchwalić kar za sprzedawanie zwrotów jako nowych. To by rozwiązało problem, bo każdy sklep musiałby podnieść ceny o 2-3%. Potem więcej, bo "Polak potrafi" i kupiłby dla zwrotu, a potem na inne nazwisko ten zwrot z outletu 20% taniej.

@UP

To co mam kupić monitor czy telewizor i zostawić go, który ma duży banding, winietowanie czy inne wady, które są zależne od sztuki? Nie. Będę zwracał aż do skutku skoro mam takie prawo. Kupiłem kiedyś laptopa i podczas instalacji systemu zauważyłem, że jest spory backlight bleeding na matrycy. Na drugi dzień poszedł zwrot. Druga sztuka była sporo lepsza. Przy zamawianiu zawsze zaznaczam, że towar ma być fabrycznie zapakowany, bo inaczej niezwłocznie robię zwrot. Ot mam prawo wymagać możliwie najlepszej sztuki, do tego płacę za nową rzecz i taką chcę otrzymać. Gdybym chciał kupić telefon czy słuchawki po zwrocie to bym to zrobił, ale z obniżoną ceną, a nie płacąc jak za nówkę.

Edytowane przez lycone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zwroty 14 dniowe to plaga. Ludzie tak zwracaja uszkodzony sprzet bo latwiej i szybciej.

Nawet tutaj na forum sie to sugeruje.

 

Potem sklep to sprzedaje bez wiedzy ze uszkodzony sprzet.

 

Raz dostalem laptopa - dolna klapa porysowana, zwrot 200zl otrzymalem.

Drugi laptop nie wlaczal sie.

Trzeci laptop zalana klawiatura, dzialac dzialala ale bylo czuc.

Czwarty laptop wylaczal sie po okolo minucie nawet w bios.

Pozniej sluchawki bezprzewodowe. Podobnie pudelko otwarte i po okolo 30-60min traca lacznosc.

 

Jak na 3 lata zakupow troche duzy odsetek tych zwrotow i to uszkodzonych.

No rzeczywiście "bardzo dużo" tych przypadków. "Aż" pięć przez 3 lata. :lol2:

 

Jak ktoś prowadzi taki interes jak sklep internetowy, to takie zwroty musi już wliczyć sobie w koszta działania firmy, a nie potem robić z siebie janusza biznesu i płakać po forach jacy to kupujący są źli. Nie podobają się kupujący, to zamknij sklep, weź kredyt i zmień pracę. Przymusu prowadzenia sklepu internetowego przecież nie ma. :P

Edytowane przez ShadowMan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...