brak reakcji na monitorze

[maro112 2]

Witam,

Mam problem ze swoim windows 7. Już od długiego czasu mam bardzo dziwny problem polegający na tym, że podczas startu komputera monitor kompletnie nic nie wyświetla - czarny ekran i czerwona lampka na monitorze, zupełnie jakby był uśpiony. Dopiero się załącza gdy na ćwierć sekundy jest niebieskie tło i napis "ładowanie" i zaraz widzę pulpit. Od kilku dni sprawa się pogorszyła bo nawet nie wyświetla mi BIOSU - wciskam f2 i wiem na 100%, że jestem w BIOSie ale monitor kompletnie czarny więc postanowiłem zrobić format i od nowa czystą instalkę win7. Oczywiście z rozruchu nie poszło bo czarny ekran - po prostu włożyłem CD z windowsem i tak na "żywo" instalowałem jak zwykłą grę. Ucieszony, że ruszyło załadowało się w 100% "przygotowanie instalacji systemu windows" czy jak tam się nazywał pierwszy krok i komp się ponownie uruchomił bo tak wygląda procedura formatu. Po formacie zgon - ciągle czarny ekran i kompletnie nic nie widzę by kontynuować instalację a rzecz jasna "stary windows" sie nie uruchamia bo już został chyba usunięty.

 

Jest to win7 oraz dysk SSD 250gb na system i gry oraz HDD jako magazyn. Próbowałem odłączać najpierw SSD, później HDD i kompletnie nic. System całkiem się zjebał i kompletnie nic nie mogę zrobić bo nic na monitorze nie widzę.

 

Co w takim wypadku mogę zrobić? Można podłączyć SSD pod jakiś laptop i z laptopa jakoś całkiem na zero sformatować SSD bez instalacji windowsa? Pomogło by to coś?

 

Nawet nie wiem czy ten temat pod problem z windowsem 7 czy pod SSD powinienem wrzucić.

 

 

EDIT płyta główna to ASRock z87 extreme4 jak coś

 

EDIT 2: już naprawione, wyczyściłem CMOS za pomocą jumpera i już monitor normalnie nadaje. Coś było nasrane w BIOSie.