Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Passt

Dozwolony użytek osobisty

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

nie wiem czy było, jeśli tak to proszę o połączenie tematów.

 

Chodzi mi o to ,czy w Polsce jest legalne i zgodne z prawem pobieranie tylko na własny użytek filmów i muzyki z sieci, bez ich dalszego rozpowszechniania.

Wiem, że gier i programów użytkowych nie wolno ściągać, bo jest to już piractwo i jest to karalne.

Jakie prawo obowiązuje obecnie (w 2019 r) w Polsce??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Link nie działa.

Skopiuj cały i wklej w pasek adresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem coś takiego:

 

http://www.prawoautorskie.gov.pl/pages/strona-glowna/baza-wiedzy/slowniczek.php

 

Z linku od Fonzie ze stycznia 2018 roku:

 

Czy za korzystanie z ciemnej strony internetu możemy słono zapłacić? — Przestępstwo popełnia osoba, która ten materiał rozpowszechnia — tłumaczy mł. insp. Leszek Róziecki, naczelnik Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością KWP w Olszynie. — Grozi za to do 2 lat więzienia. Bo za samo ściąganie muzyki czy video nie ponosi się odpowiedzialności karnej. Ochronie podlegają jedynie programy komputerowe. Za ściągnięcie i używanie kradzionego programu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za rzeczy niematerialne typu właśnie gry i programy nie powinno się płacić, bo nigdy nie będą nasze podobnie z mikropłatnościami, to nigdy moje nie będzie nawet jeśli za to zapłace.

 

W każdej chwili właściciel gry np. WoT może zamknąć serwery i cała kasa włożona w mikropłatności przepada.

 

Tak samo z grami i programami producent zawiesza dalsze wsparcie i co? a program ma pełno błędów.

 

Dlatego nie powinno się płacić za rzecz niematerialną i wytwór wyobrażni. Zamiast wydać 200zł na wirtualny czołg który nigdy nie będzie mój bo tak napisane jest w regulaminie wole kupić sobie dywan.

 

gównoburza za 3,2,1

 

Co do filmów powinno sie za nie płacić bo ktoś się namęczył aby to zrobić a pozatym muzyka i film to sztuka.

 

Polecam z muzyką zrobić tak jak ja robie i nie zapłaciłem ani grosza za to legalnie:

 

Zakładasz nowe konto na tidalu z linka do promocji 6 miesięcy za free

2.Możesz wybrać albo hifi na 3 miesiące albo premium na 6

3.po skończeniu okresu 3 lub 6 miesięcy zakładasz nowe konto

4.Piszesz ticketa do supportu tidala z prośbą o przeniesienie całej biblioteki muzyki z konta na którym skończył sie okres 3 miesiecy na nowe konto i ci przenoszą wszystko.

 

Gg ez

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to wprost zakazane.

 

Muzyka w Internecie jest dostępna za darmo także przez oficjalne kanały, np. oficjalne kanały poszczególnych zespołów na YouTube, Spotify itp. Najlepiej korzystać z tego – i absolutnie nic ci nie zabrania zgrać tę muzykę do pliku na własne potrzeby. Tak samo, jak kiedyś muzykę z radia nagrywało się na kasety.

 

Z filmami jest trochę gorzej, za darmo dostęp do nich dostać można tylko poprzez pirackie źródła.

 

Uważałbym na pobieranie materiałów chronionych prawem autorskim – szczególnie dzieł polskiej kinematografii – poprzez sieć BitTorrent. Pobieranie pliku z torrentów wiąże się z ich równoczesnym udostępnianiem, a to jest zakazane, i były przypadki, w których ludzie musieli za to płacić. Akurat w Polsce słyszałem tylko o takich z filmami polskimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świeże polskie filmy nie pobieraj z torrentów.

Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autorze, tak jak piszesz - utwory audio i audiowizualne można ściągać (byle nie udostępniać) i prokurator ci za to nie grozi.

 

Nie znaczy to oczywiście, że to jest legalne, a ty bezkarny. Twórca/dystrybutor może żądać od Ciebie wynagrodzenia/odszkodowania, jeśli sprawa trafi do sądu to pewnie je dostanie. Może i jest to jedynie kara finansowa nie znaczy to jednak, że nie będzie słona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za rzeczy niematerialne typu właśnie gry i programy nie powinno się płacić, bo nigdy nie będą nasze podobnie z mikropłatnościami, to nigdy moje nie będzie nawet jeśli za to zapłace.

 

Co do filmów powinno sie za nie płacić bo ktoś się namęczył aby to zrobić a pozatym muzyka i film to sztuka.

Aha, bo tworzący oprogramowanie wcale się nie męczą i nie wkładają w to wysiłku.

 

Czy płacąc za wejście na spektakl teatralny płacisz za coś materialnego? Kupując film też nie stajesz się jego właścicielem, masz tylko kopię którą możesz odtwarzać i to też nie dowolnie.

Co takiego jest wyróżniającego w sztuce, że należy za to płacić, a za grę dającą rozrywkę już nie?

 

Nie znaczy to oczywiście, że to jest legalne, a ty bezkarny. Twórca/dystrybutor może żądać od Ciebie wynagrodzenia/odszkodowania, jeśli sprawa trafi do sądu to pewnie je dostanie. Może i jest to jedynie kara finansowa nie znaczy to jednak, że nie będzie słona.

Na jakiej podstawie może dochodzić swoich roszczeń?

W jaki legalny sposób może stwierdzić, że ktoś pobrał dany utwór?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za rzeczy niematerialne typu właśnie gry i programy nie powinno się płacić, bo nigdy nie będą nasze...

To jest tak głębokie, że aż sobie zachowam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autorze, tak jak piszesz - utwory audio i audiowizualne można ściągać (byle nie udostępniać) i prokurator ci za to nie grozi.

 

Nie znaczy to oczywiście, że to jest legalne, a ty bezkarny. Twórca/dystrybutor może żądać od Ciebie wynagrodzenia/odszkodowania, jeśli sprawa trafi do sądu to pewnie je dostanie. Może i jest to jedynie kara finansowa nie znaczy to jednak, że nie będzie słona.

 

Albo, albo.

Jeśli w polskim prawie jest to legalne i można ściągać, wówczas nie grozi za to kara. Albo... jest odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo, albo.

Jeśli w polskim prawie jest to legalne i można ściągać, wówczas nie grozi za to kara. Albo... jest odwrotnie.

 

Dokladnie tak

 

Jesli polskie prawo nie zabrania pobierania muzyki/filmow bez jednoczesnego udostepniania to na jakiej podstawie ktos moze dochodzic roszczen ? Juz pomijam kwestie udowodnienia, ze pobierales czy wyliczenie strat jakie poniosl wlasciciel praw

 

Dlatego nikt sie w to nie bawi i nikt nikogo nie pozywa dopoki nie udostepniasz umyslnie (lub nieumyslnie np. przez torrenty). Aha, torrent na 0kb/s uploadu tez Cie nie chroni poniewaz mimo to - wysylasz pewne informacje i jest to traktowane jako udostepnianie (albo bardziej - wspoludzial w udostepnianiu). Ogolnie aby spac spokojnie - torrenty omijac (zwlaszcza w DE)

 

A co do kwestii moralnych - coz - to juz zalezy od ludzi. Jedni cenia sobie autorow muzyki i mimo to - kupuja plyty czy muzyke w formie cyfrowej chcac "dolozyc" sie do ulubionego wykonawcy. A co do filmow ? Jest tyle platform streamingowych, tyle filmow i seriali, ze czasu na pirackie filmy po prostu brak. Ale tutaj nikogo nie oceniam - to po prostu czyjas decyzja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego nie powinno się płacić za rzecz niematerialną i wytwór wyobrażni. Zamiast wydać 200zł na wirtualny czołg który nigdy nie będzie mój bo tak napisane jest w regulaminie wole kupić sobie dywan.

 

gównoburza za 3,2,1

 

Co do filmów powinno sie za nie płacić bo ktoś się namęczył aby to zrobić a pozatym muzyka i film to sztuka.

 

 

Nie wiem czy wiesz ale duże produkcje growe mają budzety wieksze niż filmy z Hollywood a przy ich produkcji oprócz programistów pracuje cała masa artystów, grafików (obrazy, animacje), aktorów (głosowych, motion capture), muzyków, kompozytorów, scenarzystów, game designerów i wielu innych.

 

Założenie, że gry mozna kopiowac za darmo bo nikt się przy nich nie namęczył jest głupiutkie. Gdybyś zobaczył jak wygląda branża od środka szybko zmienił byś zdanie. Nawet niskobudżetowy indyk to masa pracy, myślenia i stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem za rzeczy niematerialne typu właśnie gry i programy nie powinno się płacić, bo nigdy nie będą nasze podobnie z mikropłatnościami, to nigdy moje nie będzie nawet jeśli za to zapłace.

 

W każdej chwili właściciel gry np. WoT może zamknąć serwery i cała kasa włożona w mikropłatności przepada.

 

Tak samo z grami i programami producent zawiesza dalsze wsparcie i co? a program ma pełno błędów.

No to po cholerę używasz? Producent cały czas musi utrzymać infrastrukturę potrzebną mu do rozwoju produktu i nie nie chodzi tu tylko o serwery bo tych kosztów jest dużo więcej.

 

Nie podobają Ci się programy bo musisz za nie płacić? No to w ogóle proponuję przestać używać komputera, z twoim podejściem wszystkim to wyjdzie na zdrowie.

 

Dlatego nie powinno się płacić za rzecz niematerialną i wytwór wyobrażni. Zamiast wydać 200zł na wirtualny czołg który nigdy nie będzie mój bo tak napisane jest w regulaminie wole kupić sobie dywan.

 

To może umówcie się z kolegami, usiądźcie wspólnie przy stole i wyobrażajcie sobie, że jeździcie czołgami w dowolnym wyimaginowanym miejscu; dzielcie się swoimi przeżyciami we wspólnym gronie w końcu każdy będzie mógł sobie wyobrazić dowolny czołg, moc wyobraźni nie ma takich ograniczeń. Życzę miłej zabawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
' date='20 Styczeń 2019 - 22:39' timestamp='1548020341' post='15375218']

Aha, bo tworzący oprogramowanie wcale się nie męczą i nie wkładają w to wysiłku.

 

Na jakiej podstawie może dochodzić swoich roszczeń?

W jaki legalny sposób może stwierdzić, że ktoś pobrał dany utwór?

 

 

Albo, albo.

Jeśli w polskim prawie jest to legalne i można ściągać, wówczas nie grozi za to kara. Albo... jest odwrotnie.

 

Też macie rację. Po pobieżnym zgłębieniu tematu muszę stwierdzić że tu nic jest tak proste i jednoznaczne, a moja wiedza znikoma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polskie prawo się nie zmieniało w tym zakresie od uchwalenia w 94 r., po prostu chodzi o niezbyt precyzyjnie sformułowany dozwolony użytek rozpowszechnionego utworu. Przepis powstał zapewne pod przypadki w rodzaju "nagrywam sobie piosenkę z radia", ale popularna stała się interpretacja rozciągająca to np. na ściąganie pliku z internetu. W samym przepisie jest chociażby użyte określenie "istotny interes twórcy", co zostawia szerokie pole do uznaniowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polskie prawo się nie zmieniało w tym zakresie od uchwalenia w 94 r., po prostu chodzi o niezbyt precyzyjnie sformułowany dozwolony użytek rozpowszechnionego utworu. Przepis powstał zapewne pod przypadki w rodzaju "nagrywam sobie piosenkę z radia", ale popularna stała się interpretacja rozciągająca to np. na ściąganie pliku z internetu. W samym przepisie jest chociażby użyte określenie "istotny interes twórcy", co zostawia szerokie pole do uznaniowości.

 

 

W styczniu 2018 roku wypowiedział się policjant, że w PL można legalnie ściągać filmy i muzykę na własny użytek, bez jej dalszego udostępniania czy rozpowszechniania. Według tego policjanta jest to zgodne z polskim prawem i nie grozi za to żadna kara.

Natomiast rzeczywiście producent utworu lub filmu może wystąpić o odszkodowanie na drodze cywilnej. Najpierw jednak musiałby udowodnić, że twórca poniósł "istotne szkody" a jeden film chyba nie podpada pod takie rozumienie sprawy.

 

Zresztą moim zdaniem jedno drugiemu przeczy.

 

Kiedy nastaną czasy wyższości prawa unijnego nad polskim może być różnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepis powstał zapewne pod przypadki w rodzaju "nagrywam sobie piosenkę z radia", ale popularna stała się interpretacja rozciągająca to np. na ściąganie pliku z internetu.

Nagrywanie piosenek z radia czy np. kserowanie stron książek w bibliotece. Nawet przewidziano specjalny podatek, który producenci urządzeń takich, jak magnetofony czy kserokopiarki mieli zgodnie z ustawą płacić na rzecz organizacji zarządzających prawami autorskimi – choć nie mam pojęcia, jak to w praktyce wygląda i czy faktycznie taka opłata jest także i dziś pobierana (pytanie – od kogo ją pobierać, jeśli mówimy np. o pobieraniu plików z Internetu).

 

No bo tak z punktu widzenia praw autorskich, to w zasadzie niczym się to nie różni. Wykonujesz na swoją potrzebę kopii jakiegoś utworu, który został już upubliczniony przez twórcę. Może tylko tyle, że przy ściąganiu z Internetu najczęściej będzie to wykonywanie kopii z nielegalnie udostępnionej kopii, a nie z egzemplarza udostępnionego legalnie (np. nadawanego w radiu). Ale tego przepisy w żaden sposób nie rozróżniają.

 

Jest tylko ten mętny zapis o "istotnym interesie twórcy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...