Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pc1a2ab2

Ubezpieczenie zdrowotne

Rekomendowane odpowiedzi

A to nie jest tak, że wystarczy się w kółko rejestrować i nie przychodzić na umówione spotkania, bo ubezpieczenie ważne jest 30 dni od utraty statusu bezrobotnego?

Wtedy wystarczy zarejestrować się w dowolnej chwili, otrzymać termin spotkania, olać termin, w ciągu 30 dni ponownie się zarejestrować w dogodnym terminie.

Ogólnie ubezpieczenie opłacane przez PUP to jakaś paranoja :E

Boli, że to jest opłacane z moich podatków na rzecz osób często zamożnych, które po prostu za bardzo żydzą, żeby opłacać składki i wolą pracować na czarno lub po prostu mają inne ukryte źródła dochodu i nie chcą płacić dobrowolnego ubezpieczenia.

Rozdawnictwo.

Osoba, która nie dostosowuje się do terminów wydanych przez PUP powinna być z niego wykreślona na 12 miesięcy, a sam PUP powinien pomagać w znalezieniu pracy, a nie opłacać ubezpieczenia i wypłacać różne zasiłki czy inne zapomogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli, że to jest opłacane z moich podatków na rzecz osób często zamożnych, które po prostu za bardzo żydzą, żeby opłacać składki i wolą pracować na czarno lub po prostu mają inne ukryte źródła dochodu i nie chcą płacić dobrowolnego ubezpieczenia.

Rozdawnictwo.

 

A czemu tu się dziwić ze ktoś nie chce dobrowolnego ubezpieczenia jak jest ono droższe od zusowskiego o 114zł . Człowiek chce się dobrowolnie ubezpieczyć to dowalają mu najwyższa możliwa stawkę . I jeszcze te kary za brak ciągłości , ja np. bym musiał zapłacić ponad 4 tys. chyba ze uznają ubezpieczenie zagranica to bym musiał jeździć , składać podania o dokumenty , tłumaczyć przysięgłe czyli tracić czas i kupę pieniędzy . Sami takimi przepisami zachęcająca do kombinowania . Rozumiem ludzi którzy fikcyjnie zatrudniają się na 1/8 czy mniej etatu po rodzinie czy znajomych dla ubezpieczenia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne to 420 zł.

2 razy mniej niż ja płacę na UoP.

To nie jest dużo.

Płacę podatki na cudze ubezpieczenie zdrowotne.

Płacę ubezpieczenie zdrowotne na cudze leczenie.

Ubezpieczenie zdrowotne zapewnia takie same prawa i świadczenia niezależnie od zarobków, więc wysokość składki nie powinna być zależna od zarobków.

Drenują mnie jak pijawki. Nie ogarniam jak doszło do sytuacji, że nie opłaca się pracować na UoP za ludzkie pieniądze.

90% osób pędy moich zarobkach jest na działalności, bo to się bardziej opłaca.

2k więcej bym miał na czysto.

Więc jak ktoś mówi mi, że 420 zł za ubezpieczenie zdrowotne ludzie nie płacą, bo to za dużo to mnie coś strzela.

Jakby każdy tak to traktował, albo nawet nie, tylko osoby co 2 razy więcej płacą jakby przeszły na działalność to by się ten cyrk posypał i ubezpieczenie dla "bezrobotnych" by się skończyło, bo by nie było komu płacić panszczyzny za 10 rodaków.

I nie twierdzę, że podatki i składki są złe.

Ale jak już je mamy płacić to wszyscy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne to 420 zł.

2 razy mniej niż ja płacę na UoP.

 

Dobrowolne ubezpieczenie to 456,43 ;)

 

Na UoP płacisz 342,32 , reszta to ubezpieczenia społeczne (rentowe,chorobowe,emerytarne) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samo zdrowotne 776 zł.

emerytalne prawie 2000 zł.

Miesiąc w miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne to 420 zł.

2 razy mniej niż ja płacę na UoP.

To nie jest dużo.

Płacę podatki na cudze ubezpieczenie zdrowotne.

Płacę ubezpieczenie zdrowotne na cudze leczenie.

Ubezpieczenie zdrowotne zapewnia takie same prawa i świadczenia niezależnie od zarobków, więc wysokość składki nie powinna być zależna od zarobków.

Drenują mnie jak pijawki. Nie ogarniam jak doszło do sytuacji, że nie opłaca się pracować na UoP za ludzkie pieniądze.

90% osób pędy moich zarobkach jest na działalności, bo to się bardziej opłaca.

2k więcej bym miał na czysto.

Więc jak ktoś mówi mi, że 420 zł za ubezpieczenie zdrowotne ludzie nie płacą, bo to za dużo to mnie coś strzela.

Jakby każdy tak to traktował, albo nawet nie, tylko osoby co 2 razy więcej płacą jakby przeszły na działalność to by się ten cyrk posypał i ubezpieczenie dla "bezrobotnych" by się skończyło, bo by nie było komu płacić panszczyzny za 10 rodaków.

I nie twierdzę, że podatki i składki są złe.

Ale jak już je mamy płacić to wszyscy.

 

Bardzo chętnie się wypowiem w dwóch kwestiach. Po pierwsze, w przypadku zatrudnienia jako pracownik najemny tylko pozornie płacisz tyle na ubezpieczenie zdrowotne. To znaczy faktycznie płacisz tyle, tylko zdecydowana większość z tej kwoty jest odejmowana od podatku dochodowego. Tak więc czy zapłacisz to jako uz czy jako pdof, to jeden pies.

 

Po drugie, 450 zł na dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne to wg mnie paranoidalnie dużo. Ja na przykład nigdy tego nie zapłacę. Nie wiem w jakim to celu tak wysoko ustawiono. Być może właśnie w intencji preselekcji debili, którzy to zapłacą. Podejrzewam, że nie ma ich jednak zbyt wielu. Jeżeli uznam, że potrzebuję ubezpieczenia zdrowotnego zdam na studia, zarejestruję dg czy coś podobnego zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za tłumaczenie, że to jest zwolnione z podatku?

No to jest 636 po podatku.

Co to zmienia?

Wciąż wolałbym płacić to 450, które jest stałe dla wszystkich i zależne od średniej pensji.

A ludzie mówią, że to 450 to zdecydowanie za dużo.

To co ja mam powiedzieć?

Dlaczego ja płacę więcej? Wszyscy powinni płacić tyle samo - niezależnie od zarobków czy nawet od statusu. Bezrobotny też powinien płacić.

Za free to może być w wyjątkowych sytuacjach, a nie domyślnie.

Ja i tak do specjalistów i na badania chodzę prywatnie.

Jakby był obowiązek ubezpieczenia za 450 zł i by komornik ścigał bezrobotnych to zaraz by robotę znaleźli. Zamiast na czarno to na szaro - minimalna na papierze, a reszta pod stołem.

I już o 3/4 mniej bezrobotnych w kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest zwolnione z podatku. To jest zamiast podatku. Przykładowo "płacisz" 1000 zł uz, to podatek masz pomniejszony o 861 zł. Faktycznie więc płacisz 139 zł. Cały ten system to w dużej mierze gra pozorów.

 

A dobrowolne ubezpieczenie oznacza faktyczne zapłacenie 450 zł.

 

Do tego bardzo duża część "potrzeby skorzystania z opieki zdrowotnej" wynika z potrzeby posiadania zwolnienia w przypadku pracowników najemnych. Realne potrzeby wykorzystywania opieki zdrowotnej (poza ciężkimi chorobami) są zdecydowanie niższe niż te wykorzystywane przez pracowników najemnych. I to można uznać za częściowe uzasadnienie dlaczego najemni mieliby płacić więcej.

 

No ale generalnie ja się zgadzam, że obecny system jest niedobry. Obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego uważasz za dobry pomysł? Doprawdy, paradne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwracam honor. Masz rację, że 7,75/9 składki odliczana jest od podatku.

Swoją drogą nasz system rozliczania jest tak nieprzejrzysty, że koniec świata.

Jakbym nie dostawał od pracodawcy papierku z danymi, które muszę nanieść na swój PIT to bym nigdy tego nie wyliczył bez gotowego kalkulatora.

Z drugiej strony bezrobotny też może sobie odpisać te 7,75/9 składki przecież. Również dobrowolnej.

Jak w ciągu roku nic nie przepracował na biało to jego problem.

I tak. Obowiązek ubezpieczenia to by było jakieś rozwiązanie.

Przecież wystarczy, że jedna osoba w rodzinie jest ubezpieczona.

Co to za rodzina, w której nikt nie pracuje cały rok?

Przecież wiadomo, że na czarno pracują.

 

ja jestem ubezpieczony dobrowolnie (dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne). Płacę ok. 800 zł/miesiąc (zgodnie z umową z NFZ: 9% podstawy, ale nie mniej niż średnia krajowa), tylko że później od podatku większość odliczam

 

Rozumiem, że jesteś na działalności i jesteś jedną z niewielu osób, które płacą składki wyższe niż minimalne?

Zawsze się zastanawiałem dlaczego tak mało osób to robi, a potem narzeka na niski zasiłek chorobowy czy boi się o niską emeryturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jaka to konfiguracja. Zbieg kilku tytułów? Obowiązkowe plus dobrowolne (co byłoby niezłym kuriozum)? Bo wysokość składki na duz jest określona i w praktyce nie jest ustalana w umowie z NFZ... Wprawdzie formalnie można by zadeklarować podstawę wyższą niż przeciętne miesięczne, ale ponieważ nie ma z tego żadnych korzyści, nie podejrzewam abyś to zrobił... Chyba że jest jakiś przypadek szczególny, o którym nie pamiętam i z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu musiałeś to zrobić.

 

Ogólnie dziwi mnie to, że masz możliwość odliczenia tego od pdof (od dochodów kapitałowych się przecież nie da), a jednocześnie nie masz tytułu do ubezpieczenia obowiązkowego. Raczej nie jest to typowa konfiguracja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety na DG przed ciążą z reguły płacą bardzo wysokie składki, żeby potem dostawać znacznie wyższe chorobowe i macierzyńskie.

Ale kolegi to chyba nie dotyczy :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jesteś na działalności i jesteś jedną z niewielu osób, które płacą składki wyższe niż minimalne?

Zawsze się zastanawiałem dlaczego tak mało osób to robi, a potem narzeka na niski zasiłek chorobowy czy boi się o niską emeryturę.

 

Bo przeważnie nikt nie liczy się z tym że może zachorować dłużej niż max tydzień(grypa) państwo i tak wystarczająco drenuje pracujących, a co do emerytury to nawet na nią nie liczę.

 

Kobiety na DG przed ciążą z reguły płacą bardzo wysokie składki, żeby potem dostawać znacznie wyższe chorobowe i macierzyńskie.

Ale kolegi to chyba nie dotyczy :E

To się już skończyło albo bardzo ukróciło ze 4-5 lat temu był boom na to, najwięcej brali 8tys miesięcznie (znajomi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo na samym początku system wyznacza termin

 

Bo złą opcje wybrałeś, jak kiedyś pisałem trzeba wybrać "Ponowna rejestracja osoby bezrobotnej lub poszukującej pracy (KRB)". Z tym że najpierw trzeba się zalogować.

 

A to nie jest tak, że wystarczy się w kółko rejestrować i nie przychodzić na umówione spotkania, bo ubezpieczenie ważne jest 30 dni od utraty statusu bezrobotnego?

Wtedy wystarczy zarejestrować się w dowolnej chwili, otrzymać termin spotkania, olać termin, w ciągu 30 dni ponownie się zarejestrować w dogodnym terminie.

 

Nie przejdzie, po olaniu wizyty pierwszy raz, zostajesz skasowany z możliwości ponownej rejestracji na 3 miesiące. Druga to już 6 miesięcy, każda kolejna to chyba 9 miesięcy.

 

 

:E

 

Ale dzień przed terminem wizyty możesz się wyrejestrować. I po 2 dniach ponownie zarejestrować :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest tak, że wystarczy się w kółko rejestrować i nie przychodzić na umówione spotkania, bo ubezpieczenie ważne jest 30 dni od utraty statusu bezrobotnego?

Wtedy wystarczy zarejestrować się w dowolnej chwili, otrzymać termin spotkania, olać termin, w ciągu 30 dni ponownie się zarejestrować w dogodnym terminie.

Ogólnie ubezpieczenie opłacane przez PUP to jakaś paranoja :E

Boli, że to jest opłacane z moich podatków na rzecz osób często zamożnych, które po prostu za bardzo żydzą, żeby opłacać składki i wolą pracować na czarno lub po prostu mają inne ukryte źródła dochodu i nie chcą płacić dobrowolnego ubezpieczenia.

Rozdawnictwo.

Osoba, która nie dostosowuje się do terminów wydanych przez PUP powinna być z niego wykreślona na 12 miesięcy, a sam PUP powinien pomagać w znalezieniu pracy, a nie opłacać ubezpieczenia i wypłacać różne zasiłki czy inne zapomogi.

 

Jak wyżej.

A ubezpieczenie to nie jest do końca rozdawnictwo. Bezrobotny przed rejestracją mógł pracować wiele lat i sam siebie opłacał z podatków. Nie da się teraz pasożytować jak kiedyś. Z powodu Ukraińców i innych emigrantów UP przymusowo musi teraz szukać pracy Polakom w pierwszej kolejności, bo jak dadzą obcym a nie swoim, to jest 2000 zł kary. Dlatego wizyty są czasem kilka razy w miesiącu i dużo ofert pracy dla Polaków. Nawet jak UP znajdzie komuś pracę, a ta osoba powie, że tam aplikowała i jej nie chcieli, to UP uzna to za odmówienie oferty i jest to pierwsze ostrzeżenie. Przy drugim chyba już wywalają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście wszystko zostało ogarnięte pomyślnie, bez potrzeby zapłaty. Dzięki za pomoc, widzę że dyskusja rozgorzała :D

 

Nie trzeba mi mówić że można się ogarnąć nawet w późniejszym wieku, ale dzięki za słowa motywacji.

 

Byłem jednym z lepszych uczniów w szkołach bez większego wysiłku, potem zawirowania życiowo - zdrowotne mnie zaczęły wyniszczać, dzisiaj zaczynam życie na nowo w prawie każdej sferze z ogromnym bagażem doświadczeń.

 

Trochę żałuję że nie poszedłem na medycynę, ale to temat rzeka. Plusy i minusy, jednak 12 lat studiów jeśli nie stoma. Wcześniej 3 lata srogiej nauki na maturę. Perspektywa czasu robi swoje, ale sprawy medyczno - farmaceutyczne bardzo mnie ciekawią.

 

Myślałem o infie kiedyś (ale zdaję sobie sprawę że bez ogarniania jednocześnie jakichś umiejętności sama infa w sobie nic za bardzo nie daje, poza tym ta opcja odpada), grafice bardziej, bo artystyczna duszyczka ze mnie. O produkcji muzycznej tak jak pisałem. Nie jestem raczej ścisłowcem i nie kręci mnie to chyba (nigdy nie dałem temu większej szansy). Jeden znajomy namawia mnie żebym spróbował z Frontem, ja myślałem o grafice 3D bo zainspirowała mnie historia gościa który zarabia kokosy, a jest młodszy o rok, uczył się we własnym zakresie. Ale to lata nauki i praktyki, a dziś co 5 nastolatek już piłuje ostro w programowaniu czy czymkolwiek. Niestety straconego czasu nie odzyskam.

 

Raczej produkcji muzycznej + inżynierii (mix/master) będę chciał na pewno spróbować (ale zdaję sobie sprawę że to też niełatwe i wymaga czasu, zresztą jak wszystko) + chciałbym zacząć też coś bardziej zawodowo. Mam jedno życie, a potencjał mam, jestem tego świadom, pomimo pewności siebie na poziomie -400.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem u nas powinien być podobny system do tego który funkcjonuje chociażby w Singapurze. A więc te najwieksze szpitale, specjalizujące się w leczeniu tych najcięższych przypadków finansowane są z budżetu ogólnego państwa. Natomiast zarówno leczenie podstawowe lub nawet specjalistyczne (poradnie specjalistyczne) finansowane są z ubezpieczenia prywatnego. I tak się składa, że służba zdrowia w Singapurze uchodzi za najlepszą na świecie. Generalnie u nas w kraju też można wykupić sobie ubezpieczenie prywatne, w postaci pakietów, zawierających określone procedury medyczne. Jak to się przedstawia w poszczególnych towarzystwach ubezpieczeniowych można np tutaj zweryfikowac: https://wygodnie.pl/ubezpieczenie-zdrowotne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość tego dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego idzie później od podatku odliczyć (trzeba mieć jakieś przychody).

Generalnie mi kiedyś wychodziło że realnie kosztowało 50-60zł miesięcznie (im mniej zarobisz tym drożej bo braknie podatku).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...