Skocz do zawartości
Amphilyon

28 lat, czy warto jeszcze się uczyć (zaocznie) ?

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy dzień jest dobry by zacząć życie na nowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czy warto czy nie warto zależy od tego, co z tym później zrobisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakoś jeszcze kila lat wstecz,z doświadczeniem ale bez wykształcenia łatwo było znaleźć pracę, obecnie nawet na konserwatora powierzchni płaskich wymagana znajomość 1 języka jak nie 2ch, i wykształcenie wyższe lub pokrewne, tak że kształcić się trzeba bo nie wiadomo co się przyda w przyszłości, dziś jest tak jutro znowu coś innego modne się zrobić, a papiery zawsze się przydadzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradca finansowy jest zawodem licencjonowanym.

 

Tam gdzie wymagają studiów do normalnej pracy to masz pewność że rozwóju nie bedzie.

Duże firmy wymagają pracowników z wiedzą. Student z reguły nic nie potrafi i do tego myśli że wszystkie rozumy posiadał.

 

Inaczej wygląda sprawa w dużych firmach jak google chociaż. Wymagane doświadczenie. Wykształcenie dopiero jak chcesz na menadżera awansować bądź szefa projektu.

Bywa też tak że firma potrafi zapłacić za studia.

 

W Polsce studia są darmowe więc byle debil je robi dla papieru, w między czasie 6 razy kierunek zmieni bo jednak to nie to.

W USA jak wybulisz 50k $ za rok to nie masz myśli o zmianie kierunku... No chyba że jesteś bogaty.

 

Popatrzmy na kraje rozwinięte jak Niemcy, Francja czy UK. Tam studia wymagane jak będziesz projektować coś bądź szefem grupy.

 

W wielkim uproszczeniu tam studia = pracownik naukowy, wymyślający coś, będący szefem projektu, pracujący naukowo na uczelni.

 

Jeśli planujesz zrobić studia w kierunku zarządzanie i marketing, resocjalizacja czy coś podobnego to szkoda czasu.

 

Nie mam studiów, zarabiam kilka średnich krajowych na działalności. Jako pracownik etatowy proponują mi na start 5k na rękę, firmowy laptop, telefon i auto.

Praca polega na kontrolowaniu pracownik wliczając to kierowników po studiach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakoś jeszcze kila lat wstecz,z doświadczeniem ale bez wykształcenia łatwo było znaleźć pracę, obecnie nawet na konserwatora powierzchni płaskich wymagana znajomość 1 języka jak nie 2ch, i wykształcenie wyższe lub pokrewne, tak że kształcić się trzeba bo nie wiadomo co się przyda w przyszłości, dziś jest tak jutro znowu coś innego modne się zrobić, a papiery zawsze się przydadzą.

 

To prawda. Nie lubię jak ktoś usilnie wyśmiewa osoby z wykształceniem wyższym, które w zawodzie nie pracują, na zasadzie "i po co ci było ten papierek zdobywać?" w momencie gdy wiele osób zdaje sobie sprawę, że wykształcenie wyższe nie gwarantuje dobrej pracy, ale może na którymś etapie okazać się bardzo przydatne. U mnie w rodzinie osoba mimo stażu 20 lat w tej samej pracy nie miała możliwości awansu bez wykształcenia wyższego, więc zapisał się na studia na PWSZ na licenjacie wieczorowo, a później na magisterce zaocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradca finansowy jest zawodem licencjonowanym.

 

Tam gdzie wymagają studiów do normalnej pracy to masz pewność że rozwóju nie bedzie.

Duże firmy wymagają pracowników z wiedzą. Student z reguły nic nie potrafi i do tego myśli że wszystkie rozumy posiadał.

 

Inaczej wygląda sprawa w dużych firmach jak google chociaż. Wymagane doświadczenie. Wykształcenie dopiero jak chcesz na menadżera awansować bądź szefa projektu.

Bywa też tak że firma potrafi zapłacić za studia.

 

W Polsce studia są darmowe więc byle debil je robi dla papieru, w między czasie 6 razy kierunek zmieni bo jednak to nie to.

W USA jak wybulisz 50k $ za rok to nie masz myśli o zmianie kierunku... No chyba że jesteś bogaty.

 

Popatrzmy na kraje rozwinięte jak Niemcy, Francja czy UK. Tam studia wymagane jak będziesz projektować coś bądź szefem grupy.

 

W wielkim uproszczeniu tam studia = pracownik naukowy, wymyślający coś, będący szefem projektu, pracujący naukowo na uczelni.

 

Jeśli planujesz zrobić studia w kierunku zarządzanie i marketing, resocjalizacja czy coś podobnego to szkoda czasu.

 

Nie mam studiów, zarabiam kilka średnich krajowych na działalności. Jako pracownik etatowy proponują mi na start 5k na rękę, firmowy laptop, telefon i auto.

Praca polega na kontrolowaniu pracownik wliczając to kierowników po studiach

 

Dzięki za opinie.

Wiesz brałem pod uwagę już na prawdę wiele dróg i kierunków, po czasie też dochodzę do wniosku że warto studiować dziedziny techniczne ale brak mi umiejętności wymaganych u np architekta. Mam 22 lata i na co dzień w pracy dostaje po głowie, raz nawet postraszyli możliwością wypowiedzenia, a to wszystko z frustracji przełożonych.

Czuje się jak tania wymienna część, mimo starań, bardzo aktywnej i zaangażowanej pracy.

Bez wartościowych skilli człowiek jest wart 3k brutto..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradca finansowy jest zawodem licencjonowanym.

 

Tam gdzie wymagają studiów do normalnej pracy to masz pewność że rozwóju nie bedzie.

Duże firmy wymagają pracowników z wiedzą. Student z reguły nic nie potrafi i do tego myśli że wszystkie rozumy posiadał.

 

Inaczej wygląda sprawa w dużych firmach jak google chociaż. Wymagane doświadczenie. Wykształcenie dopiero jak chcesz na menadżera awansować bądź szefa projektu.

Bywa też tak że firma potrafi zapłacić za studia.

 

W Polsce studia są darmowe więc byle debil je robi dla papieru, w między czasie 6 razy kierunek zmieni bo jednak to nie to.

W USA jak wybulisz 50k $ za rok to nie masz myśli o zmianie kierunku... No chyba że jesteś bogaty.

 

Popatrzmy na kraje rozwinięte jak Niemcy, Francja czy UK. Tam studia wymagane jak będziesz projektować coś bądź szefem grupy.

 

W wielkim uproszczeniu tam studia = pracownik naukowy, wymyślający coś, będący szefem projektu, pracujący naukowo na uczelni.

 

Jeśli planujesz zrobić studia w kierunku zarządzanie i marketing, resocjalizacja czy coś podobnego to szkoda czasu.

 

Nie mam studiów, zarabiam kilka średnich krajowych na działalności. Jako pracownik etatowy proponują mi na start 5k na rękę, firmowy laptop, telefon i auto.

Praca polega na kontrolowaniu pracownik wliczając to kierowników po studiach

Przesadzasz trochę. Nie wszystkie rynki są dobrze nasycone. Np. analityków jest mało.

W sumie nie znam nikogo po Informatyce i Ekonometrii, kto nie wyciąga paru kafli krótko po studiach.

Edytowane przez Kamiyan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakie byście polecili ewentualnie kierunki do dalszej szkoły zaocznej, gdzie warto coś spróbować ?

i co z tym kursem angielskiego, był ktoś na takim ? jak nauka wtedy wygląda i czy naprawdę to coś daje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale internety mają wiedzieć, co byś chciał robić w życiu i w jakiej szkole chciałbyś się tego nauczyć? :)

Pracując i się ucząc będziesz miał ciężko. Jak będziesz się uczyć czegoś, czym się nie interesujesz, będziesz miał o wiele ciężej. Udźwigniesz to? Pójdziesz potem do pracy w wyuczonym zawodzie, którego nienawidzisz?

 

Kursy językowe brane ogólnie zapewne mają wynikową przydatność od zerowej do otwierającej-nowe-drogi-w-życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć, bo jest to indywidualna kwestia. Z jednej strony owszem studia to pewien prestiż, to później trochę większe możliwości na rynku pracy. Z drugiej strony to już jest taki wiek, że trzeba byłoby się w końcu usamodzielnić, ustatkować, zacząć zarabiać, zacząć się bogacić. Studia sa pomcone, ale nie są warunkiem koniecznym. Z pewnością przydają się aby móc skorzystać z takich jak te tutaj ofert.

Edytowane przez zionz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak iść na studia to tylko inż, cała reszta jest bezużyteczna. No chyba że idziemy na jakieś kultoroznastwo tylko po to by rozwijać pasje :E

 

Automatyka i Robotyka, Informatyka, Energetyka, Teleinformatyka, Informatyka i Ekonometria, ew. Mechatronika

 

Jakbym mial teraz isc na studia to tylko na któreś z w/w, to takie kierunki gdzie jak się starasz to juz w trakcie studiów łapiesz dobre staże za ciekawy hajs jak dla studenta (nawet do 6000). Znajomy teraz ledwo skończył inz AiR i w B2B w Poznaniu na dzien dobry 14900 brutto przy układach sterowania, z doświadczenia miał tylko staż właśnie ze studiów i 4 miesiące w innej firmie związanej z robotyką na pół etatu.

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up

 

problem w tym że nie każdy ma talent i predyspozycje aby powiązać życie z automatyką, robotyką, informatyką i ogólnie działać w sprawach takich bardzo ścisłych, a podejrzewam że jest takich masa osób, a zarabianie 15 koła to już w ogóle ewenement

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up

 

problem w tym że nie każdy ma talent i predyspozycje aby powiązać życie z automatyką, robotyką, informatyką i ogólnie działać w sprawach takich bardzo ścisłych, a podejrzewam że jest takich masa osób, a zarabianie 15 koła to już w ogóle ewenement

 

Nie do konca ewenement, po tych kierunkach to nie jest ewenement ;) Owszem, zaraz po studiach to rzadkosc, ale 2/3 lata w zawodzie i juz staje sie to standardem.

Wiem dobrze ze nie każdy ma talent to matmy, sam go nie mam czego żałuje :D Brat właśnie konczy mgr z AiR na Śląskiej, a ja wymiękłem po roku inż informatyki i skończyłem finalnie tylko zarządzanie które jest bezuzyteczne.

 

Moim zdaniem gdy ktoś nie jest ścisłowcem, nie ma talentu do wszelakich artystycznych/sportowych/aktoryskich zajęć, a chce zarabiac duzo - to zostaje tylko własna działalnosc :D Wiadomo, są wyjątki - ale to wyjątki ;) Pomijam prawo i medycyne, bo do dziś to kierunki rodzinne, i nawet tam bez rodziny i znajomości ciężko coś osiągnąć.

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie od miesiaca mysle nad Informatyka z Ekonometria.

Sprawa wyglada tak ze ciągnie mnie do Ekonomii, z przyjemnoscia czytam książki, i jestem świadom z samych książek/zainteresowania i studiami ekonomicznymi ktore są „filozofia”, znalesc dobrze płatna prace bedzie trudne, wiec mysle nad połączeniem z informatyka.

Edytowane przez senk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem gdy ktoś nie jest ścisłowcem, nie ma talentu do wszelakich artystycznych/sportowych/aktoryskich zajęć, a chce zarabiac duzo - to zostaje tylko własna działalnosc :D Wiadomo, są wyjątki - ale to wyjątki ;) Pomijam prawo i medycyne, bo do dziś to kierunki rodzinne, i nawet tam bez rodziny i znajomości ciężko coś osiągnąć.

 

 

Artyści czy sportowcy to zwykle przeciętni ludzie, którzy pracują w przeciętnych zawodach, a uprawiają sport czy coś wytwarzają hobbistycznie. Przykładowo ile jest dobrze zarabiających polskich pisarzy? Może 100, a w Polsce pisze z milion osób. To samo sportowcy - pieniądze mają najlepsi, czyli np. 3 miejsca na maratonie na kilka tysięcy biegających w jednych zawodach. Sport uprawiać łatwo, to samo łatwo być artystą czy "artystą", zwykle nie trzeba tu żadnych kwalifikacji.

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi chodzi generalnie o to, że chciałbym zmienić coś w Swoim życiu, chodzi mi generalnie pierw o pracę, chciałbym robić po prostu to co będzie mi dawać jakąś radość z samego faktu robienia w danym środowisku czy zajęcia, problem w tym że ja zawsze jak pracowałem to fizycznie, a przez ostatnie 4 lata tak jak wspomniałem to wszystko kręci się w okół takiej " stoczniówki " na elektrociepłowni i roboty jako monter i tego typu sprawy, a jak wiadomo jest to brudna robota, niebezpieczna, z wysokim bhp, do tego szkodliwe warunki i inne sprawy, a najgorsze jest w tym to że pracodawcy oszukują, zaniżają płace itd, dlatego patrząc przyszłościowo to nie widzę w tym sensu, brak mi stabilizacji finansowej i ogólnie mam dosyć już tego syfu...

 

dlatego myślałem o jakiejś szkole, miejscu normalnym a nie jakimś zakładzie pracy u prywaciarza dla roboli :\ nie chcę tak robić, chcę czegoś innego spróbować, czuję że stoję w miejscu ciągle a jak słyszę od co niektórych o alimentach, alkoholizmie to naprawdę czuję się jak bym trafił do jakiejś grupy " specjalnej " w której większość jest bo jest, bo mają po 50+ lat i robią bo robią i tyle, nie chcę po prostu tak skończyć i jeszcze płacą grosze tak naprawdę, gdzie bez nadgodzin to jest słabo...

Edytowane przez Amphilyon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radość przychodzi z czasem jak już masz dużo doświadczenia i zaczyna wychodzić. Idź w informatykę, a potem zobaczysz gdzie bardziej pasujesz - pierwsza linia wsparcia, programista, czy coś bardziej teoretycznego. Jak będziesz miał możliwość to jedź na wymianę zagraniczną bo to bardzo otwiera głowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artyści czy sportowcy to zwykle przeciętni ludzie, którzy pracują w przeciętnych zawodach, a uprawiają sport czy coś wytwarzają hobbistycznie. Przykładowo ile jest dobrze zarabiających polskich pisarzy? Może 100, a w Polsce pisze z milion osób. To samo sportowcy - pieniądze mają najlepsi, czyli np. 3 miejsca na maratonie na kilka tysięcy biegających w jednych zawodach. Sport uprawiać łatwo, to samo łatwo być artystą czy "artystą", zwykle nie trzeba tu żadnych kwalifikacji.

Napisałem TALENTU. Nie uznaje kopacza z 2 ligii za kogoś z talentem. I to jest oczywiste że w dziedzinach sportu i artystycznych liczy się pewnie jakieś 0.1% ludzi.

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radość przychodzi z czasem jak już masz dużo doświadczenia i zaczyna wychodzić. Idź w informatykę, a potem zobaczysz gdzie bardziej pasujesz - pierwsza linia wsparcia, programista, czy coś bardziej teoretycznego. Jak będziesz miał możliwość to jedź na wymianę zagraniczną bo to bardzo otwiera głowę.

 

spodziewałem się że będzie dużo na temat IT w odpowiedziach, z tym że ja do końca nie wiem czy chciałbym też ślęczeć przed kompem i że tak to ujmę linijkami kodu :P -wystarczy chyba że ślęczę grając czy czytając bzdury i marnuję czas :S

nie wiem czy bym się do tego nadawał, szczerze to nigdy nie lubiłem informy np w szkole itd, zawsze coś działo się nie tak z moim komputerem i inne cyrki przez co nie czułem się swobodnie że coś naknocę i tego typu sprawy, chociaż to stare dzieje

jeżeli chodzi o tą branżę to po prostu lubię grać na PC, interesuje się sprzętem typu procki, karty graficzne i co to tam wychodzi w zasadzie odkąd tutaj jestem na forum, i nie było chyba dnia abym nie wbił na główną laba zobaczyć co to tam za nowe newsy i ciekawe komentarze, lubię po prostu poczytać o tech nowinkach czy obejrzeć Liptona i to tak z grubsza -czasami też coś tam się podkręciło, albo jak musiałem pogrzebać gdzieś w biosie żeby poszukać rozwiązania problemu idąc za tym co piszą na angielskich czy polskich stronach -to nie problem

Edytowane przez Amphilyon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytam to co piszecie, ale bez pieniędzy w portfelu niczego nie zrobisz. Studnia darmowe też kosztują, a nie jest łatwo pogodzić to z pracą. Najlepiej jak w czasie studiów pracujesz w branży związanej z kierunkiem. Przynajmniej po studiach biedzisz miał papier i jakieś doświadczenie.

 

do autora tematu

 

w zawodzie którym pracujesz, takie rzeczy są standardem

jak ze zdrowiem nie masz problemów szukaj roboty za granicą. Zarobisz, odłożysz i możesz myśleć o zmianie pracy na lżejszą.

 

pracujesz jako monter / spawacz. Czyli można założyć, że rysunek techniczny nie stanowi dla ciebie problemu. Jak nie boisz sie matematyki, nie masz problemu z obsługą komputera :), oraz programami idź na budownictwo spec możesz sobie wybrać konstrukcje stalowe albo spawalnictwo, naucz się autocada.

 

hmm ale jak będziesz miał takie podejście jak do nauki angielskiego, to sobie daruj studia :)

 

a tak szczerze i to wcale nie mówię tego złośliwe, tobie chyba baby brakuje

 

najłatwiej i najszybciej zrobisz uprawnianie na wózki widłowe. Coś innego, a może ci sie spodoba

Edytowane przez blacout

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi chodzi generalnie o to, że chciałbym zmienić coś w Swoim życiu, chodzi mi generalnie pierw o pracę, chciałbym robić po prostu to co będzie mi dawać jakąś radość z samego faktu robienia w danym środowisku czy zajęcia, problem w tym że ja zawsze jak pracowałem to fizycznie, a przez ostatnie 4 lata tak jak wspomniałem to wszystko kręci się w okół takiej " stoczniówki " na elektrociepłowni i roboty jako monter i tego typu sprawy, a jak wiadomo jest to brudna robota, niebezpieczna, z wysokim bhp, do tego szkodliwe warunki i inne sprawy, a najgorsze jest w tym to że pracodawcy oszukują, zaniżają płace itd, dlatego patrząc przyszłościowo to nie widzę w tym sensu, brak mi stabilizacji finansowej i ogólnie mam dosyć już tego syfu...

 

dlatego myślałem o jakiejś szkole, miejscu normalnym a nie jakimś zakładzie pracy u prywaciarza dla roboli :\ nie chcę tak robić, chcę czegoś innego spróbować, czuję że stoję w miejscu ciągle a jak słyszę od co niektórych o alimentach, alkoholizmie to naprawdę czuję się jak bym trafił do jakiejś grupy " specjalnej " w której większość jest bo jest, bo mają po 50+ lat i robią bo robią i tyle, nie chcę po prostu tak skończyć i jeszcze płacą grosze tak naprawdę, gdzie bez nadgodzin to jest słabo...

Musisz sam odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest w stanie dawać Ci radość. Jakie zajęcie, jaka praca. Myślisz, że tu na forum ktoś przyjdzie z gotową receptą, albo zaproponuje posadę? ;)

Widzę także że w niekorzystnym świetle stawiasz pracę "u prywaciarza". Nie rób tego. Myślisz że w budżetówce jest lepiej? Obecnie prywatne firmy są w stanie zagwarantować Ci dużo lepsze warunki, a na pewno już możliwość awansu zawodowego.

 

W tym wieku? Moim zdaniem studia odpadają, no chyba że nagle zachciałeś zostać lekarzem :D

Kurs zawodowy zgodny z Twoimi zainteresowanymi (w tym czym jesteś dobry), język i składanie CV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie od miesiaca mysle nad Informatyka z Ekonometria.

Sprawa wyglada tak ze ciągnie mnie do Ekonomii, z przyjemnoscia czytam książki, i jestem świadom z samych książek/zainteresowania i studiami ekonomicznymi ktore są „filozofia”, znalesc dobrze płatna prace bedzie trudne, wiec mysle nad połączeniem z informatyka.

Analityków jest akurat mało, a zarobki masz podobne do informatyków.

Informatyka i Ekonometria, Analityka Gospodarcza, Matematyka Ekonomiczna i Finansowa.

 

Takie rzeczy są okej. Ale to bardziej matematyka/statystyka + bazy danych/klepanie kodu w programie niż stricte ekonomia. Tzn. ekonomii i finansów też liźniesz i wszystkie dane do nauki będą typowo ekonomiczne/finansowe, ale to dalej bardziej matematyka niż ekonomia. Chociaż typowym klepaczem kodu też nie jesteś. Informatyka to głównie jest do przemielenia danych. Wnioski wyciągasz już sam.

 

No i angielski musisz mieć opanowany. Chociaż to najmniejszy problem.

Edytowane przez Kamiyan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hajsu akurat trochę mam, a papiery na wozki posiadam, co do rysunku technicznego to średnio z tym jak się tym człowiek nie zajmuje na bierząco, autocada to miało się kiedyś w szkole

Edytowane przez Amphilyon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że im większe kwalifikacje tym łatwiej o lepszą i lepiej płatną pracę. Teraz dużo się mówi o programowaniu, sam trafiłem na CodeCool https://codecool.pl/ i ich kampanię szkoły programowania. Sądzę, że to zawód z przyszłością, a przesłanie szkoły "nie daj się zastąpić robotom" daje do myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem prawie dekadę starszy i niedawno zapisałem się ponownie do collegu, żeby poprawić wynik na certyfikacie z angielskiego.

 

oh, jaki kurs robisz? pod obywatelstwo czy wyzej, jesli mozna sie spytac? Open university ma calkiem fajne (darmowe) kursy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...