Skocz do zawartości
Barceloniak11

Napiwki... po co je właściwie dajemy?

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Co do napiwków w restauracji to przeważnie zostawiam ok 10zł jak jestem z kimś, jak sam to końcówkę ( np jak rachunek jest 44zł to 50zł ). Jest to miłe, a kelnerki/kelnerzy to często osoby młode, dorabiające do kształcenia. Zawsze im się przyda te dodatkowe pare groszy

;):thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nie znasz historii ludzkości...

Napiwek/ Tips, jest zakorzenionym zwyczajem od starożytności.

Argument miesiąca :lol2:

A ty? Masz niewolników? Bo jak nie, to nie znasz historii!!! :lol2:

 

Akurat w stanach "napiwek" to jest chyba w ogóle obowiązkowy o ile się nie mylę. Tam tylko jest opcja do wyboru z 2 jak duży ten napiwek chcemy dać.

Zależy od miejsca. W "liberalnych" miastach zazwyczaj oczekuje się, że dasz co najmniej 15% napiwku, a w dobrych knajpach 20% i wyliczenie może się pojawić na rachunku "dla twojej wygody". Kiedy indziej na rachunku masz pozycję "napiwek" do wypisania przez siebie, jeśli płacisz kartą. W "ciemnogrodzkich" częściach USA zazwyczaj nie dostaje się reszty i powinieneś dać więcej. Jeśli rachunek wynosi $19.50, a ty dasz tylko $20, może być nieprzyjemnie.

Spowodowane jest to głównie tym, że pracownicy gastronomii w USA mają zwykle głodowe pensje.

EDIT: Dopisze może, że bardzo dużo zależy też od części kraju. Podawanie kwoty napiwku na rachunku zazwyczaj nie jest odbierane przez klientów za dobrze.

 

Umiejętność zachowania to nie tylko jedzenie sztućcami, nie sikanie sobie po rękach i wiązanie butów. Zasad jest całkiem sporo...
Owieczki można strzyc na wiele sposobów. Najpopularniejsza jest metoda na pana bozię, ale snobizm też zawsze wysoko w rankingach :)

 

Mi kiedyś klientka za załatwienie kredytu ( 200tys, miała bardzo trudną sytuacje i same drogie kredyty do spłaty [alior/nest, zaczeły pojawiać się opóźnienia itp] ) zostawiła kopertę w biurze ( nie było mnie, koperta była podpisana ) a tam 5000zł napiwku :E Nie bawie się w brokerkę i jest to sprzeczne z moimi zasadami, więc pojechałem i oddałem. Za to whisky chętnie przyjmuje i nie ukrywam że ciesze się z każdej buteleczki xD

Ja kiedyś dostałem 5zł (słownie: pięć złotych) za zrobienie analizy pod kredyt hipoteczny i wytłumaczenie "wstępnie zainteresowanej" osobie co i jak. Nie oddałem, bo do siebie doszedłem dopiero jakieś 10 minut po wyjściu osoby z biura :E

A czekolady, wina, spirytusy domowej roboty itp. to standard. Ludzie się obrażają, kiedy się nie weźmie. Początkowo byłem bardzo przeciw, ale ludzie do banku dalej przychodzą jak do urzędu, a polacy, wiadomo, to naród łapówkarzy. Wielu sobie nie wyobraża, że bez łapówki można cokolwiek załatwić nawet w firmie 100% komercyjnej.

 

Co do moich własnych zwyczajów, rzadko jestem w sytuacji, gdzie się daje napiwki. Jeśli po prostu zamawiam sobie żarcie do roboty w sąsiednim zajeździe, to płacimy tyle, ile jest na rachunku i nikt nie oczekuje napiwku. Ceny i tak mają niepoważne. Zawsze daję spory napiwek dostawcy pizzy, bo mi tych osób po prostu żal. W amerykańskich firmach dostawca pizzy to zazwyczaj jakiś dzieciak, a w naszych realiach jest to osoba próbująca dociągnąć do emerytury.

Edytowane przez Makavcio2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że w większości lokali obsługa jest NIEZADOWOLONA z miejsca pracy i to przekłada się za oschłe lub sztuczne podejście do klienta. Napiwek dla nich to jak krople walerianowe na skołatane nerwy, taki balsam na osłodę codzienności :D

Jak nie dasz, to w głowie danej kelnerki pojawia się myśl, że jesteś dziadem, bo na jedzenie dajesz 50zł, a 2 zł to już nie odpalisz dziadu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiwek to taka umowa społeczna, zależna od kultury. Akurat w naszej się daje i ja z tym żyję. Choć w sumie wole jak jest to jasno, jak w niektórych knajpach, wprost na rachunku. Czasem zawsze, czasem dla grup powyżej jakiejś tam ilości np. 5 i więcej osób. Z tego co słyszałem, to w stanach prawie wszędzie doliczają obowiązkowy napiwek dla grup już w rachunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech w hotelach (nie wiem czy wszystkich) jeśli klienci są zadowoleni z usług, to na poduszkach zostawiają trochę euro dla ekipy sprzątającej.

 

Ogólnie napiwki są ok. Czemu właściwie nie. Zwyczaj i tyle. Nie ma to nic wspólnego z pensją, ale kulturą (nie zachowaniem, ale historią). Jak jest miła obsługa, to daję. Czasem sami nie oddają reszty za rachunek :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być studentem pracującym w obsłudze żeby zrozumieć jak dużo takie napiwki dawały. Kasa za pracę to była kpina a z drugiej strony jakoś dorobić dobrze było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W innych krajach to już przed zamówieniem masz napiwek naliczany np w Czechach.

U nasz na szczęście co łaska.

Taki napiwek to już nie napiwek, tylko po prostu opłata za obsługę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W wielu wypadkach pracownicy takich restauracji dostają głodowe pensje w stylu najniższa krajowa. Napiwkami są w stanie sobie to odbić, a praca kelnera czy barmana wcale do lekkich nie należy. Cały dzień na nogach, znoszenie humorów klientów...

 

Co za bzdury. Kto im każe męczyć się za najniższą krajową? Niech idą na produkcję i mają wszystko w dupie. Bo minimalną - jak nazwa wskazuje - zarobią gdziekolwiek.

 

Nigdy nie dałem i nie dam napiwku.

Edytowane przez BOLOYOO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie w każdej miejscowości są zakłady produkcyjne, tak na początek, nie każdemu pasuje grafik i praca zmianowa, jak mowa np. o dorabiających studentach itd. itp. A w ogóle to jak ktoś woli być niezadowolonym kelnerem niż niezadowolonym pracownikiem na linii to jego wybór, żyjemy w wolnym kraju,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdury. Kto im każe męczyć się za najniższą krajową? Niech idą na produkcję i mają wszystko w dupie.

 

Moim zdaniem 10x lepiej zasuwać jako kelner, nawet za niższą pensję, niż pracować na produkcji. Tam wysiadają nogi, kręgosłup, a zwłaszcza psychika, gdy 8-12H robi się to samo niczym maszyna. A niech ktoś się wychyli i zrobi coś zbyt szybko (ponad normę), to już w ogóle będzie się mieć przewalone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Co za bzdury. Kto im każe męczyć się za najniższą krajową? Niech idą na produkcję i mają wszystko w dupie. Bo minimalną - jak nazwa wskazuje - zarobią gdziekolwiek.

 

Nigdy nie dałem i nie dam napiwku.

hehe, zycia jeszcze nie poznales, bos za mlody widocznie...

 

predzej, czy pozniej ludzie beda wiedziec, wiec mozesz sie spodziewac roznych niespodzianek, typu naplucie do pizzy czy zlewki piwa... i nie traktuj tego jako zlosliwosc, nic osobistego nawet, ot tak traktuje sie w branzy usluguwej bucow :E

Edytowane przez pomaranczowa alternatywa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wkłada do kasy kwit na 200 pln za usługę, która kosztowała 170 pln, a z kasy bierze dla siebie 30 pln.

Też nie do końca. Niektóre restaurację mają systemy terminal-kasa, wklepujesz kod pracownika do terminala i kasa pamięta jaki pracownik, ile dostał napiwku, na koniec miesiąca pewnie jest zsumowane.

 

Zawsze daję w restauracjach bo wiem jaka to praca, u fryzjera w zależności, tacy co biorą po 14 zł, daje 20 zł, tacy co biorą po 50-80 zł uważam że mają napiwek już w cenie. Czasami klikam na napiwek w Uberze.

 

Co za bzdury. Kto im każe męczyć się za najniższą krajową? Niech idą na produkcję i mają wszystko w dupie. Bo minimalną - jak nazwa wskazuje - zarobią gdziekolwiek.

 

Nigdy nie dałem i nie dam napiwku.

Biorąc pod uwagę, że za najniższa krajową pracuję 10-20% społeczeństwa, to argument zacny :lol2: No bo, kto im KAŻE pracować za najniższą :E

Edytowane przez TheMr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jestem mile obsłużony i zadowolony z usługi daje napiwki bez problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Biorąc pod uwagę, że za najniższa krajową pracuję 10-20% społeczeństwa, to argument zacny :lol2: No bo, kto im KAŻE pracować za najniższą :E

 

Chodzi o to, że jeśli mają tak ciężko (IMHO porównywalnie do produkcji) to po jaką cholerę jeszcze się użerać z klientelą?

 

hehe, zycia jeszcze nie poznales, bos za mlody widocznie...

 

predzej, czy pozniej ludzie beda wiedziec, wiec mozesz sie spodziewac roznych niespodzianek, typu naplucie do pizzy czy zlewki piwa... i nie traktuj tego jako zlosliwosc, nic osobistego nawet, ot tak traktuje sie w branzy usluguwej bucow :E

 

Buców? Bo daję im pracę? Niezłe podejście do życia, może to właśnie TY jesteś jeszcze za młody? Ja mam prawie 30 na karku.

 

Jeżeli jestem mile obsłużony i zadowolony z usługi daje napiwki bez problemu.

 

Żeby Cię miło obsłużyć i abyś był zadowolony to... uwaga... ICH PRACA! Też pracuję z ludźmi i każdego traktuję tak samo życzliwie, z takim samym szacunkiem i jakoś nie oczekuję za to dodatkowej zapłaty, ponieważ to moja praca i moje zadanie, na które zgodziłem się z chwilą podpisania umowy.

Edytowane przez BOLOYOO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja

Wybacz, skróciłem twoją wypowiedź do głównej części ;)

 

Prywatne hipotezy i deklaracje swoją drogą, rzeczywistość swoją.

Przykładowo, praca w gastronomii może być dlatego właśnie bardziej atrakcyjna od pracy na produkcji, że nie wszyscy mają dewizę "zero napiwków". Czasami kelnerzy dostają bardzo niskie płace, najniższe z ekipy właśnie dlatego, że wszyscy wiedzą, że odrobią sobie na napiwkach.

 

Tak przypomniały mi się opowieści Polaków z podobną postawą, którzy pojechali do krajów/hoteli, gdzie napiwek jest podstawą interakcji prawie z każdym pracownikiem. To dopiero była heca. Ten szok, te pretensje do repa, kierowników zmiany i kogo tam jeszcze :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że jeśli mają tak ciężko (IMHO porównywalnie do produkcji) to po jaką cholerę jeszcze się użerać z klientelą?

 

Buców? Bo daję im pracę? Niezłe podejście do życia, może to właśnie TY jesteś jeszcze za młody? Ja mam prawie 30 na karku.

 

 

Ja mam ponad 30 i drobne napiwki daje od zawsze. To Cię w żaden sposób nie zuboży a komuś może pomóc jak mu zostawisz nawet te 3zł. Więc w czym problem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ponad 30 i drobne napiwki daje od zawsze. To Cię w żaden sposób nie zuboży a komuś może pomóc jak mu zostawisz nawet te 3zł. Więc w czym problem ?

Ty czytasz to co on pisze i w jaki sposób? ;) Przecież to albo jakiś g#wniarz, który nic jeszcze w życiu nie widział, albo ktoś o horyzontach wąskich jak szczelina między zębami. Szkoda nawet wdawać się w dyskusję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ty czytasz to co on pisze i w jaki sposób? ;) Przecież to albo jakiś g#wniarz, który nic jeszcze w życiu nie widział, albo ktoś o horyzontach wąskich jak szczelina między zębami. Szkoda nawet wdawać się w dyskusję ;)

 

Są też ludzie pozbawieni jakiejkolwiek empatii. Na zasadzie ja mam ch%$owo to po co ktoś ma mieć lepiej ? ;) Ele fakt, tutaj jest duże prawdopodobieństwo obcowania z pierwszym wąsem :E

Edytowane przez Zigu17

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Problem w tym, że właściciel zbija śmietankę i liczy na to, że klienci utrzymają jego pracowników z napiwków. Moim zdaniem tak nie powinno być. Przychodzę i płacę za usługę, a to już sprawa między pracownikiem a pracodawcą jak się za to rozliczą. Mało tego, dlaczego mam dać napiwek kelnerowi/dostawcy, gdy to kucharz odpowiada za moje zadowolenie z posiłku?

 

@Dylu - wąskie horyzonty, bo się z tobą nie zgadzam i mam własne zdanie? Spoko ;) Mam w poważaniu co jakiś random z sieci o mnie sądzi.

Edytowane przez BOLOYOO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Czy tak samo nie jest z właścicielem firmy produkcyjnej, który płaci ludziom minimalną, a sam "zbija śmietankę"? :E

 

Czasami napiwki idą solidarnie do jednej puli, z której wszyscy dostają równe części. Czasami oczywiście nie.

 

Czasami to kelner odpowiada za nasze samopoczucie. Wystarczy pójść tam, gdzie jest bardzo dużo klientów...

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są też ludzie pozbawieni jakiejkolwiek empatii. Na zasadzie ja mam ch%$owo to po co ktoś ma mieć lepiej ? ;) Ele fakt, tutaj jest duże prawdopodobieństwo obcowania z pierwszym wąsem :E

Jedno wynika z drugiego. Do empatycznego myślenia trzeba dorosnąć i trochę przeżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Czy tak samo nie jest z właścicielem firmy produkcyjnej, który płaci ludziom minimalną, a sam "zbija śmietankę"? :E

 

 

Ale czy dajesz napiwek kupując TV? No właśnie.

Edytowane przez BOLOYOO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy dajesz napiwek kupując TV? No właśnie.

A czy Ty robisz siku do fontanny w parku? W jednym miejscu wypada robić jedne rzeczy, w innym... inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiwek w jednym miejscu przyjęło się zostawiać w innym już nie. I chyba tyle. A czy zostawisz go tam, gdzie zwyczajowo robią to inni to już Twoja osobista decyzja, natomiast dając go w miejscu gdzie nie robi tego w zasadzie nikt zachował byś się co najmniej dziwnie. Tak jak lejąc do fontanny w parku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...