Skocz do zawartości
priestowngen

Ufo oraz zjawiska paranormalne

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie to zawsze zastanawiało dlaczego prędkość w lotnictwie podaje się w jednostce Mach. Przecież to jest zupełnie inna prędkość na wysokości 1km a zupełnie inna na 10km.

Nie zawsze.

 

Poza tym, ta prędkość i stosunek prędkości samolotu do niej jest ważny. Może ważniejszy od tego, z jaką dokładnie leci się prędkością (na Zachodzie określaną w węzłach), poza oczywiście np. momentem lądowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, ta prędkość i stosunek prędkości samolotu do niej jest ważny. Może ważniejszy od tego, z jaką dokładnie leci się prędkością (na Zachodzie określaną w węzłach), poza oczywiście np. momentem lądowania :)

Wg Wikipedii to przy ziemi prędkość dźwięku jest 344m/s a na wysokości przelotowej samolotu pasażerskiego jest 305m/s. Miałem policzyć ale nawet w artykule na wikipedii już przeliczyli:

 

Prędkość odpowiadająca M = 1 zależna jest od temperatury (np. w temperaturze 15 °C jej wartość w powietrzu wynosi 1225 km/h), gdyż prędkość dźwięku rośnie wraz ze wzrostem temperatury – proporcjonalnie do pierwiastka z wartości temperatury bezwzględnej.

Na wysokości 11 km nad poziomem morza liczbie M = 1, ze względu na niską temperaturę powietrza, odpowiada prędkość 1062 km/h.

 

Ja rozumiem kwestię przepływu płynów dookoła obiektu latającego, bo to znacząco wpływa na zachowanie samolotu. No ale ten Mach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czego nie rozumiesz :)

 

Liczba Macha w kontekście poruszania się...eee...czegokolwiek, bo chodzi nie tylko o całość obiektu/statku powietrznego/innego, ale także o lokalne prędkości przepływu ośrodka wokół danego elementu (przykład: krawędzie natarcia końcówek płatów śmigieł, okolice dysz) określa, czy w danym miejscu, lub czy dany obiekt zapindala szybciej, wolniej w stosunku do tej istotnej prędkości dźwięku.

Jest bardziej ważne, po której stronie bariery dźwięku jesteśmy, niż jaka to w danym środowisku prędkość dokładnie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak uważam, że powinno się to podawać w jednostkach warp. Pomyśleć tylko jak fajnie by to brzmiało

 

- Pazur 1 tu kontrola, odbiór,

- Tu Pazur 1. O co chodzi?

- Zwiększ prędkość do WARP 0.064212145973214030

- Potwierdzam. Kontrola?

- Tu kontrola, odbiór?

- Martwiłem się, że już dzisiaj tego nie powiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jakiś producent filmów sf przeczyta ten post i wprowadzi w życie, by brzmiało to jeszcze "mądrzej" niż produkcjach do tej pory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie tam. Zdanie:

- Zwiększ prędkość do WARP 0.064212145973214030

wypowiedziane przez aktora jest dłuższe parę razy od długości jednej sceny holiłudzkiego filmu.

Nie zmieściłoby się też pomiędzy reklamami w telewizji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Były już tego typu problemy we współczesnej kinematografii. The Sweeney chociażby:

 

 

 

Należy przyjąć zasadę, że mądre pomysły zasługują na dłuższy czas na ekranie cool.gif

 

Uważam jednak, że jednostki WARP powinny być wprowadzone wpierw w lotnictwie cywilnym, by podnieść morale sfrustrowanych zarobkami załóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Może nie do końca paranormalne, ale w sumie patrząc na niektóre teorie - nada się do tego tematu.

 

Jagular - globalne ocieplenie i zmiany klimatu. Co sądzisz? Zwłaszcza teraz, przy okazji tej całej Grety Thunberg.

 

Primo posty można edytować. BR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
' date='26 Wrzesień 2019 - 11:41' timestamp='1569490915' post='15643362']

mniej efektowne ale nadal ostry manewr

coś od wschodnich sąsiadów

 

Oczywiście podczas lotu z pełną prędkością nie mają takich możliwości. Z drugiej strony ponoć są rakiety, które potrafią czekać na spadochronie (jak zgubią cel) i ponownie odpalić.

Prędkości są rzędu 3 mach, teraz na topie są >5 mach.

A co może się jeszcze czaić w tajnych ośrodkach i dopiero w fazie projektów ;)

 

Zatem to co leciało nad wodą, to jak najbardziej mogła być jakaś nowa rakieta hipersoniczna.

Właśnie sobie oglądam dokument w tv o tym zdarzeniu, wywiady z pilotami i takie tam ;)

Skrzydłowa twierdziła, że obiekt miał 12m długości i słynny już kształt tik-taka ;) Z opisu jego lotu wychodziło na to, że obiekt robił w powietrzu co chciał. Gdy przyśpieszył i nagle zniknął im z pola widzenia ponownie pokazał się na radarach lotniskowca w odległości z której wynikało, że musiał rozpędzić się do 6tys km/h. Słuchając całej relacji jeżeli był to jakiś rodzaj nowej broni to jestem pod wrażeniem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca. Ona jest blisko pokojowej nagrody nobla. Za daleko, jak na Avatara. Dziewczyna jest na tyle kontrastowa, że jak widać ciężko ją zepchnąć do tej roli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to ma wspólnego z UFO?

Chyba że ktoś sugeruje że to oni ją podrzucili.

Zapewniam jednak że nie. ;-D

---

Co do zjawisk paranormalnych. Czyli na temat.

Ostatnio znajoma porosła mnie aby się udał do Jej znajomych. W domu miało dziać się coś dziwnego.

Niestety stare rury i kilka zbiegów okoliczności. Byłem zawiedziony. :-(

 

Gwoli ścisłości uznaję zjawiska tzw. "paranormalne". Byłem ich świadkiem i kiedyś ten temat był dla mnie bardzo istotny. Właśnie dlatego znajoma przyszła do mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie do końca. Ona jest blisko pokojowej nagrody nobla. Za daleko, jak na Avatara. Dziewczyna jest na tyle kontrastowa, że jak widać ciężko ją zepchnąć do tej roli.

 

Tylko to nadal ten sam schemat - jakiś temat/ideologię/cel kryjemy za dzieckiem i pchamy ostro do przodu (dla mnie Nobel często kpiną jest, jeśli można dać Obamie pokojowego, to każdemu za cokolwiek można dać). Nie wolno zaatakować, nie wolno wejść w polemikę, nawet najbardziej merytoryczną, natomiast przemówienie w ONZ, czy nawet Nobel, to i owszem.

 

Przy tym zastanawiam sie, czy ona dla tej ekologii, jakby nie patrzeć słusznej sprawy, zrobi więcej dobrego, czy złego. Temat nagłośni, ale coś ponad to? Nie będzie też reakcji alergicznych na nią? "Ekolog", który blokuje budowę drogi, bo żabki gdzieś są, też broni przyrody, do tego głośno. Pytanie, czy zdobywa sobie przy tym sojuszników.

 

Jak Duterte chciał wywalić śmieci Kanadyjczykom pod nosem, to też bylo głośno, tu przynajmniej jaskrawo pokazano skąd się biorą śmieci, które później przez Azję lądują w oceanach. Tylko tu nie wiem, czy Kanadyjczycy zaczęli sprzątać po sobie, czy transfer do oceanu idzie teraz przez inne państwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc takim Trumpem - zaatakowałbyś ją? Jest pierdyliard argumentów ad personam, które kładą ją na łopatki.

Oczywiście. Jeżeli Greta zaatakuje Trumpa, on ją przeora na cacy. Mówimy o kolesiu, który przykładowo o podejściu do kobiety mówi "musisz ją chwycić za ci*ę".

Ale z tego konkretnego punktu widzenia... To polityczny strzał w kolano. Coś jak nie wiem... uderzenie kobiety, popchnięcie kaleki, kazanie czegoś w sposób literalny przeczytać niewidomemu.

Strzał w kolano? AD2019+? Paaaaniieeeee. To już nie te czasy. Teraz żeby uprawiać politykę populistyczną należy sobie strzelać w kolano.

Zdecydowana większość osób do których przemawia wie na temat klimatu więcej, niż ona.  

Chodzi o polityków? Nie sądzę, żeby wiedzieli w tym temacie więcej, niż przeciętny entuzjasta w internetach. Politycy nie mają wiedzy. Politycy mają instynkty i siłę przebicia.

Zobacz jak Putin podgryza ten temat. Jakby chodził po polu minowym. Nie atakuje jej. Po prostu ignoruje, jako avatara zielonych.

Putin wydaje się być bardzo mądry i bardzo sprytny. Występuje także z nieco innego punktu, niż np. Zachód.

Wykorzystać konsumpcjonizm, żeby utylizować/ograniczać plastik. Żeby zjadał własny ogon.

To zaprzeczenie jednego drugim. Konsumpcjonizm otwiera drogę do braku limitów. Żreć więcej, więcej, więcej. Bez patrzenia na przyszłość, ograniczone zasoby. Więęęęęęęęceeeeej.

Śmieszne. Ale o coś takiego mi chodzi.

Widziałem jakiś czas temu. Nie nazwałbym tego śmiesznym, lecz cynicznym :P

Co jest ekologiczne... Co jest naprawdę zielone?

A to jest akurat mocne pytanie. Mamy wiele grup, z których część ma przeciwstawne interesy. Mamy wiele technologii, które są w różny, dziwny sposób oceniane przez ludzi.

Przykładowo, istnieje trend na super-duper-ę-ą-hipsterskie jedzenie. Ono ma być ekologiczne? Niby tak. Niby nie, bo żeby wytworzyć to ą ę ą jedzenie, trzeba zużyć bardzo dużo zasobów. Istnieją jednak grupy, które chcą drogiego jedzenia ekologicznego w mainstreamie. Na drogim jedzeniu więcej zarabiasz, ot tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to ma wspólnego z UFO?

Chyba że ktoś sugeruje że to oni ją podrzucili.

Zapewniam jednak że nie. ;-D

 

Dobra. Może nie do końca paranormalne, ale w sumie patrząc na niektóre teorie - nada się do tego tematu.

 

Jagular - globalne ocieplenie i zmiany klimatu. Co sądzisz? Zwłaszcza teraz, przy okazji tej całej Grety Thunberg.

 

Primo posty można edytować. BR

 

 

Przepraszam Cię za brak edycji, ale temat spadł już na dół. Celowo wybiłem go do góry nowym wpisem. Temat Globalnego Ocieplenia ma sporo paranormalnych wątków. Sporo dziwnych teorii. Myślę, że nie jest do końca oderwany od tematu. Ale jak coś, to skasuj te posty.

 

Tylko to nadal ten sam schemat - jakiś temat/ideologię/cel kryjemy za dzieckiem i pchamy ostro do przodu (dla mnie Nobel często kpiną jest, jeśli można dać Obamie pokojowego, to każdemu za cokolwiek można dać). Nie wolno zaatakować, nie wolno wejść w polemikę, nawet najbardziej merytoryczną, natomiast przemówienie w ONZ, czy nawet Nobel, to i owszem.

 

Przy tym zastanawiam sie, czy ona dla tej ekologii, jakby nie patrzeć słusznej sprawy, zrobi więcej dobrego, czy złego. Temat nagłośni, ale coś ponad to? Nie będzie też reakcji alergicznych na nią? "Ekolog", który blokuje budowę drogi, bo żabki gdzieś są, też broni przyrody, do tego głośno. Pytanie, czy zdobywa sobie przy tym sojuszników.

 

Nie zaprzeczam, że schemat jest znany. Ale widzisz, jak daleko to już poleciało? Dziewczyna wzięła na plecy cały plecak niewygodnych tez i zarzutów, przeszła przez EU zaplecze polityczne jak przez pole minowe, które na nią nie reagowało i obecnie siedzi sobie już głęboko w trzewiach ONZ i co chwilę triggeruje. To nie jest nic nowego, ale jednocześnie - zasięg jest nowy, skuteczność.

 

 

Jednocześnie myślę, że więcej złego ona może wywołać dla samej siebie. Mówi o niej cały świat, atakuje ją pewnie z parę milionów osób, robi przeróbki, memy, DeepFake-ki i wiele innych rzeczy. Jeżdżą po niej redaktorzy dużych stacji TV, mówi o niej prezydent USA i Rosji. Dla takiego 16-letniego dziecka to może być za dużo. Stanowczo za dużo. Ludzie nabierają odporności na krytykę i ataki latami. Ona niedawno ogarnęła jak mówi się do mikrofonu.

 

@ Jaguar

 

1. Kobiety. Nie dziecka. Co najwyżej, jak dojdzie do dyskusji Trup vs Greta - Trump wyjedzie jej coś o szacunku. Nie przeora jej, jak dorosłego zawodnika.

2. Jag - tym można się wybić, ale też zrujnować. Chamski atak na nią nie będzie przyjęty pozytywnie w środowisku politycznym. Pewnie dlatego nikt tego nie robi do tej pory ( tylko używają mediów )

3. A ja myślę, że wiedzą więcej od niej. Polityk to charyzma, nie wiedza i intelekt. A jednocześnie Klimat w ujęciu globalnym to też pakiet energetyczno-klimatyczny. Inne ważne zbiory ustaw i kontraktów z którymi politycy mają mimowolnie więcej wspólnego, niż ona.

4. Mówi o dziecku.. ostrożnie i z dystansem by za chwilę całkowicie ją zmarginalizować i sprawić by wszelkie jego pociski ominęły ją, a uderzył w jej "mocodawców". Ile tu mądrości, a ile politycznej roztropności? Nie wiem.

5. Nie wszystkie zasoby są ograniczone. Konsumpcjonizmowi nie można zmienić polaryzacji i zrobić z niego pozytywnej odwrotności konsumpcjonizmu. Da się go jednak tak nakierować, by był mniej szkodliwy dla planety.

6. Jako śmieszny określiłem ten argument z filmem. Nawet nie tyle, co sam filmik. Po prostu taki jaskrawy przykład o co mi chodzi.

 

 

7. Wiesz o czym kiedyś myślałem? Nad stworzeniem eko-waluty. Wartością tej waluty byłaby energia. Jeśli bilans nowego eko-produktu byłby droższy, niż wartość energii - nie byłby on eko-produktem. Coś jednak bardziej przypominające wskaźnik BMI, niż klasyczny kalkulator opłat.

 

Przykładowo. System Start-Stop:

 

Warty 100$ eko waluty za to, że oszczędza ileś tam litrów paliwa na rok.

 

Koszt:

 

Wyprodukowanie mocniejszych rozruszników - 20$

Konieczność stosowania większych akumulatorów - 30 $

Recykling większej ilości ołowiu - 10 $

Wzrost nakładu na transport i materiały nowych komponentów, potrzebnych by system Start Stop działał - 20 $

Zwiększona awaryjność i koszt energetyczny napraw systemu - 20 $

Konieczność częstszej wymiany oleju i zwiększonej eksploatacji silnika - 20 $

 

Czyli mamy 100 $ wartości i 120 $ kosztu. Rozwiązanie nie jest ekologiczne. Nie powinno być promowane i wdrażane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

...

 

 

7. Wiesz o czym kiedyś myślałem? Nad stworzeniem eko-waluty. Wartością tej waluty byłaby energia. Jeśli bilans nowego eko-produktu byłby droższy, niż wartość energii - nie byłby on eko-produktem. Coś jednak bardziej przypominające wskaźnik BMI, niż klasyczny kalkulator opłat.

 

Przykładowo. System Start-Stop:

 

Warty 100$ eko waluty za to, że oszczędza ileś tam litrów paliwa na rok.

 

Koszt:

 

Wyprodukowanie mocniejszych rozruszników - 20$

Konieczność stosowania większych akumulatorów - 30 $

Recykling większej ilości ołowiu - 10 $

Wzrost nakładu na transport i materiały nowych komponentów, potrzebnych by system Start Stop działał - 20 $

Zwiększona awaryjność i koszt energetyczny napraw systemu - 20 $

Konieczność częstszej wymiany oleju i zwiększonej eksploatacji silnika - 20 $

 

Czyli mamy 100 $ wartości i 120 $ kosztu. Rozwiązanie nie jest ekologiczne. Nie powinno być promowane i wdrażane.

 

Przypomina mi się dowcip z czasów PRL - władza dzielnie walczy z problemami, które sama tworzy.

 

Podsumuję to nieco pesymistycznie - tu ekonomia i księgowi działają. Przechodzi tylko i wyłącznie to, co daje większy zysk. Jeśli ma to być nazwane eko, to będzie eko, tak dobierze się kryteria, że wyjdzie cudnie. Nawet jeśli zrobi się urządzenie z zaprogramowaną żywotnością, nienaprawialne, które padnie kilka chwil po okresie gwarancji, zmarnuje się przy tym mnóstwo zasobów i wygeneruje mase śmieci, to nic nie szkodzi na przesdzkodzie, by dać temu klasę energetyczną A+++++++ i ogłosić to prodyuktem super hiper eko.

 

A gdzieś obok uciekają rozwiązania banalne. Typu: promocja owoców rosnących lokalnie (cały glob musi wpi...ć banany, gdzie już chyba zniszczono ich różnorodność w Ameryce Płd?), zakaz stosowania oleju palmowego (jakby u nas miejsca na słoneczniki z rzepakiem brakowalo, lub ten palmowy był zdrowszy). W kwestii drzew zakazać zmian terenów zielonych na budowlane w miastach, a na terenach pozamiejskich nieco mocniej promować zalesianie nieużytków. Ja mocno poluzowałbym też małe rolnictwo i małe przetwórstwo spożywcze. No gdzieś czasem ktoś by się czymś przytruł, ale to przez lata działało i moim zdaniem i tak zdrowsze niż przemysłowa żywność.

 

Gdzieś był art n/t Krakowa, gdzie od lat jest notowana poprawa powietrza. Metody proste - zakaz palenia paliwami stałymi, masowa wymiana kopciuchów, wysokie kary za łamanie zakazu. Zrobiono to lokalnie i skutecznie, bez walki z energetyka węglową, bez rozdzierania szat nad cięciem w lasach gospodarczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Krakowie mieszkam (służbowo) i z mojego osobistego punktu widzenia - każdy artykuł na temat poprawy warunków powietrza w Krakowie wzbudza we mnie śmiech. Bez urazy - po prostu nie czuję tej poprawy. Wręcz więcej - myślę, że na poprawę skutkuje przede wszystkim pogoda. Ale zgadza się. Wymieniają te piece, powinno być lepiej. Ale nie jest. Może za parę lat,

 

Wracając do wątku paranormalnego - taka propozycja zrobienia kalkulatora BMI dla produktów Eco nie jest taka głupia ( według mnie ).

 

Kieruję się tylko założeniem, że

 

Wszystko, co ma daną wartość - można obliczyć. Ustalając tą wartość na podstawie energii - chociażby w Dżulach - jest możliwe skuteczniejsze rozróżnianie produktów Ekologicznych a Pseudo-ekologicznych.

 

Wprowadzamy produkt ekologiczny - jaką wartość energii zyskamy ( ma klasę energetyczną A++++ )

 

- Tyle, a tyle. Powiedzmy 10000 Dżuli w całym okresie użytkowania.

 

Ile stracimy?

 

Produkt zużywa więcej materiałów, niż A++ jest gorszy do utylizacji, naprawy i używa innego rodzaju gazu. Stracimy na nim 10500 Dżuli. Nie jest więcej ekologiczny.

 

Wszystko sprowadza się do stwierdzenia, że ekologia powinna być zjawiskiem i procesem globalnym. A zwłaszcza uwzględniać:

 

Transport, utylizację, okres bezawaryjnej pracy i przede wszystkim - koszt energetyczny produkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wracając do wątku paranormalnego - taka propozycja zrobienia kalkulatora BMI dla produktów Eco nie jest taka głupia ( według mnie ).

 

Nie to bym chciał być jakoś pzresadnie złośliwy, ale obawiam się, że mialoby to podobny finisz jak normy spaliw forsowane przez Szwabów. Jak to wyszło w praktyce w ich silnikach, to życie niedawno pokazało. Coś podobnego zrobiono przy wiatrakach dając wariackie kwoty za zielone certyfikaty, jako taki bonus za zieloną energię. Miast zadziałać dla ekologii, to stworzono patologię. Gdzieś mam taki uraz do tego typu regulacji, jakies obawy, że to bardziej do robienia pieniędzy będzie, a mniej do dbania o ekologię.

 

Nieco żartem, choć autentyczne. Sąsiedzi (z kilku domów) masowo jechali mi roundupem koło swoich domów, a też płotów sąsiadujących ze mną. Kiedyś tak po sąsiedzku zagadałem, że to może być rakotwórcze. Potwierdzili, że wiedzą o tym, ele to tak ładnie wygląda, jak trawa wypalona tu i tam. Pociągnałem dyskusję sgestią, że jak któreś dziecko w sąsiedztwie padnie na raka, to możliwe źródło będzie znane, a moje mają nieco dalej do poletek z roundupem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz być przesadnie złośliwy krytykując mój pomysł spod prysznica :D

 

Ale pomyśl, jakby tak oderwać to od polityki, certyfikatów i innego cholerstwa i skupić się wyłącznie na efektywności danego produktu w całym cyklu jego życia. Od produkcji, poprzez transport i eksploatację. A kończąc na utylizacji czy przetworzeniu.

 

Każdy jeden produkt miałby taki swój " indeks BMI "

 

Z punktu widzenia użytkownika ekologia jest czymś... zakłamanym, nieprawdziwym.

 

Masz tą żarówkę LED. Fajnie. Świeci, mało prądu zjada - jest EKO.

 

Ale dodając do tego koszt wytworzenia przetwornicy, jakąś płytkę drukowaną a potem utylizację takiego elektro śmiecia... Albo sam koszt załadowania tego na kontener i transport z Chin.

 

Według mnie tutaj jest właśnie problem.... Ekologia powinna być ZAWSZE oceniana z globalnego punktu widzenia. Nie użytkownika końcowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

...

 

Według mnie tutaj jest właśnie problem.... Ekologia powinna być ZAWSZE oceniana z globalnego punktu widzenia. Nie użytkownika końcowego.

 

Z tym się całkowicie zgadzam. Że błędem jest patzrenie na jakiś produkt tylko na wybranym etapie, lub pod wybranym kątem. Dlatego zaszydziłem z tej klasy A++++, bo pomijamy sporo po drodze, choć idea dobra. Na programowanie żywotności jestem cholernie cięty. Tylko ja mam obawy, że z tym "BMI" będzie podobnie. Że skończy się jak z testami diesli u Szwabów. Dasz kryteria oceny, sposób liczenia, a "mądre głowy" w korporacjach pomyślą jak zrobić, by wszystko grało.

 

No niby krytykję, a sam srednio mam pomysł jak zrobić inaczej. Może jako gatunek powinniśmy dostać nieco mocniej po zadku, by zrozumieć oddolnie. Tak jak w Krakowie oddolnie zrozumiano, że te piece tzreba wymienić, bo tam już nie tylko zapachowo było, tam już chyba coś przegryźć można było. Kilka razy z dziećmi jak przelatywałem przez Kraków, to się pytały co tak capi i co one w ustach czują.

 

ps

wcześniej zapomniałem dopisać - sąsiedzi już roundupu nie stosują ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszło do drugiego wątku.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaguś - przenieśliśmy się z BR do drugiego wątku o ekologii.

 

Weź się przeedytuj tam proszę, bo zostałeś sam w pustym pokoju :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Odpowiedzi

    • Szukam w miarę dobrego i przystępnie cenow dysk hdd 3,5 lub 3,5 cala, przynajmniej 2 TB.  A w jaki sposób mogę sprawdzić czy odczyta mój tv np. 4tb ? telewizor samsunga jakies 8 lat ma
    • Ukończyłem dodatek do The Last of Us o nazwie Left Behind. Jest podzielony na dwie części. Przeszłość Ellie i teraźniejszość Ellie. Ta część teraźniejsza to uzupełnienie głównej fabuły gry (tego co nie pokazano), czyli co Ellie robiła żeby Joel przeżył. Natomiast część przeszła dzieje się rok wcześniej i przedstawia spotkanie Ellie z jej przyjaciółką.  Cały dodatek jest krótki bo na około 6 godzin. Ogólnie był bardzo dobry, ale w zakończeniu czegoś brakowało. Mogli pokazać co się stało po jakimś czasie z tą przyjaciółką Ellie. Oczywiście można było się domyślić, bo wynika to zarówno z opisów jak i tekstów, ale jednak pokazać to co innego. Niestety twórcy ucięli to zakończenie zamiast pokazać więcej. Co było najtrudniejsze w tym dodatku? Oczywiście Gry i Zabawy, które wymyślała dla Ellie jej przyjaciółka. 9/10
    • @Stjepan666W jedynkę po tylu latach do tej pory grają, więc w dwójkę też będą.
    • a mozesz polecić jakiś dysk, teraz wrzucam na hdd 3,5 cala wd green 1tb, dobrze odczytuje tylko kruca glosno jest
    • Na wsiach jeszcze tak, ale np. w Warszawie już jest co innego . Byłoby fajnie, gdyby Austriak zdecydował się ujawnić całą prawdę dot. sprawy dwóch wież przed naszym wymiarem sprawiedliwości.  
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...