Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Krootki

Skuteczna dieta - bez węglowodanów

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepsza dieta to MŻ i wziasc za jakis sport :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co komu jakieś diety? Wystarczy "mniej żreć" i się sportu chwycić- chudniecię gwarantowane i bez efektu jojo jak przy większości diet :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Po co komu jakieś diety? Wystarczy "mniej żreć" i się sportu chwycić- chudniecię gwarantowane i bez efektu jojo jak przy większości diet :E

 

Dokladnie to samo napislem w poscie poprzedzjacym twoj :P

 

 

spamer :terefere:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ee.. nie mam pojęcia :E Napisałam tak jako ciekawostke ^^ Ale z tego co tu pisała Kai to chyba nie.. Chyba :E

Tak, to właśnie Montignac, jedna z jego książek zresztą. Ja tez jestem na tej diecie, z tym, że ciut bardziej restrykcyjnej (warzywa stanowią 50% każdego posiłku, IG <30 a nie od 50 itp). Ale to jest ta sama dieta. Tyle tylko, że nie wszystkie przepisy da się zastosowac w Polsce.

A... i nikt mnie nie zmusi do żadnej soczewicy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A... i nikt mnie nie zmusi do żadnej soczewicy!

 

pasztet z soczewicy jest pyszny :glodny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tak, to właśnie Montignac, jedna z jego książek zresztą. Ja tez jestem na tej diecie, z tym, że ciut bardziej restrykcyjnej (warzywa stanowią 50% każdego posiłku, IG <30 a nie od 50 itp). Ale to jest ta sama dieta. Tyle tylko, że nie wszystkie przepisy da się zastosowac w Polsce.

A... i nikt mnie nie zmusi do żadnej soczewicy!

okeeej nie znam sie :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te kilogramy wroca ze zdwojona sila :]. Ja bez zadnych diet potrafie schudnac 10kg w 2 tyg - np. taki spadek mialem po wycieczce do Egiptu - goracy klimat, paskudne zarcie + klatwa faraona zrobily swoje, ale co z tego skoro po powrocie w pare miesiecy nadrobilem to z ladna nadwyzka? Najlepszym sposobem jest zwiekszenie masy miesniowej - wtedy ma sie wieksze zapotrzebowanie kaloryczne i jesli nie zwiekszy sie ilosci pokarmow masa tluszczowa spada. Dobra jest ogolna zmiana nawykow zywnosciowych a nie parotygodniowe diety - jak sie ograniczy ziemniaki i inne weglowodany, przestanie sie nazerac na noc, pic browary do oporu, zapychac sie slodyczami to wyniki tez beda - wolniej ale skuteczniej. Do tego dobry program treningowy i fajna sylwetka gwarantowana :D. A jak ktos chce schudnac na prawde szybko to moze sobie tydzien pojechac na zupie kapuscianej - to chyba najostrzejsza dieta :E.

EDIT:apropo nie jedzenia sniadania - to powoduje spowolnienie metabolizmu i paradoksalnie od tego tez sie tyje :].

P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
EDIT:apropo nie jedzenia sniadania - to powoduje spowolnienie metabolizmu i paradoksalnie od tego tez sie tyje :].

P.

Zrezygnowanie z kolacji też?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zrezygnowanie z kolacji też?

Nie bez kolacji jest ok, bo przed snem i tak organizm nei potrzebuje energii. Ale jesli nie dostarcza sie jej mu z rana, to po prostu wlacza program oszczednosciowy i spowalnia przemiane materii, wiec niejedzenie sniadania szkodzi. Niejedzeinie kolacji jest raczej odchudzajace, tylko ze trudne, zwlaszcza jak sie chodzi spac pozno ;).

P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No muszę przyznać, że dieta jest nad wyraz skuteczna i sprawia, że całkowicie zmieniają się nawyki :)

 

Po samej diecie (3 tygodnie) schudłem 5,5 kg. Potem w miarę utrzymałem sposób jedzenia - tzn. śniadanie jak w diecie a obiad całkowicie normalny (nie żałuję sobie spaghetti czy pizzy :D). W weekendy "odpoczynek" - piwo, słodycze itd.

W tygodniu nie jem ani pieczywa ani słodyczy... No i na dzień dzisiejszy (miesiąc i tydzień) - jest 8 kg mniej :luxhello: - praktycznie bez wysiłku - zero ruchu czy ćwiczeń :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No i na dzień dzisiejszy (miesiąc i tydzień) - jest 8 kg mniej :luxhello: - praktycznie bez wysiłku - zero ruchu czy ćwiczeń :>

 

Jak ja bym chciała 8 mniej. :respect:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak ja bym chciała 8 mniej. :respect:

ja też :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak ja bym chciała 8 mniej. :respect:

 

Ja "muszę" tak jeszcze ze 4 mniej ;)

 

Trochę samozaparcia i naprawdę można. No ale czasami jest to bardzo trudne, szczególnie jak się ma dużo wyjazdów służbowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No ale czasami jest to bardzo trudne, szczególnie jak się ma dużo wyjazdów służbowych...

 

oooo tu Ci przyznam racje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to cos chyba w rodzaju diety optymalnej

 

Trochę daleko do diety optymalnej - ona bazuje na wysokim spożyciu tłuszczów, a w tej diecie chodzi o zwiększone spożycie białka.

 

No ale w sumie jedno mają wspólne - jak najmniej węglowodanów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im więcej za to pijesz wody, tym lepiej, bo nabiałkowany organizm trzeba przepłukać.

Ja na MM póki co -9 kilo i jest mi cudownie z tym :) nawet po obfitym obiedzie mogę się zaraz ruszać, wybrac na spacer - zero ociężałości pojedzeniowej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Im więcej za to pijesz wody, tym lepiej, bo nabiałkowany organizm trzeba przepłukać.

Ja na MM póki co -9 kilo i jest mi cudownie z tym :) nawet po obfitym obiedzie mogę się zaraz ruszać, wybrac na spacer - zero ociężałości pojedzeniowej ;)

 

Wody piję dużo. Jak zwierzęta :E

 

Hehe, ja dokładnie też 9 kilo przez 2 miesiące. Ale i tak sporo odpuściłem bo wiadomo - wakacje - grille, piwo itd. Gdyby nie to pewnie byłoby ze 12 kilo :P

 

I faktycznie - samopoczucie duuużo lepsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiałem się nad dietą, ale chyba nie dałbym rady, myślę ze wolałbym dużo wysilku fizycznego, ale też mi się nie chce, a raczej, nie mam czasu,

kawy nie piję, fajek nie palę, nie ma mnie co odchudzać :)

 

kurde, jade do babci, porąbę jej troche drzewa, moze coś spadnie z brzuszka, no i rano będę biegał po lesie z psem

moze jakieś łudki (godzina dziennie machania :E )

zobaczymy jakie efekty będę miał przez dwa tygodnie, a no i nie zalerzy mi żeby spaść na wadze, bardziej zeby przemielić na mase ten tłuszcz któego mam koło 20% na sobie (tak przynajmniej mi powiedział tester w aptece :E)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tam w diety się nie bawię - nie chce mi się ;) Ale spróbowałem w tym roku nieznacznie zmodyfikować swoje nawyki i to rzeczywiście działa B)

 

Przede wszystkim zacząłem jadać mniej i regularnie - matka ciągle miała pretensje, że jem często kolację o 23-24, ale na to mam argument o eksperymencie z małpami :D. Jedna grupa jadała tylko za dnia i nieregularnie, druga nawet w środku nocy - ale bardzo regularnie. Widocznie małpa ze mnie, bo u mnie to działa ;)

 

Druga rzecz to ograniczenie spożycia niektórych rzeczy. Słodycze, piwo i inne alkohole najwyżej 2 razy w tygodniu, chipsy to tylko bananowe i jabłkowe. Nawet zacząłem się łapać na tricki merchandisingu w marketach i przy kasie kupuje sobie raz w tygodniu batonika, jako nagrode za tydzień silnej woli :P

 

Do tego zestaw prostych ćwiczeń co 2 dni z rana, żeby mięsnie mogły utrzymać bebechy w środku, a nie na zewnątrz :)

 

No i ostatni element to rowerek i łażenie plus, zależnie od pory roku, narty albo deska.

 

Po 5 miesiącach musze powiedzieć, że pełen sukces :D Subtelne krągłości zniknęły, waga nieznacznie spadła, sylwetka bez porównania lepsza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzis pierwszy dzien mija jak scisle sie stosuje do tej diety. ufam autorowi ze mi sie uda zrzucic wage. :) 3majcie kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dzis pierwszy dzien mija jak scisle sie stosuje do tej diety. ufam autorowi ze mi sie uda zrzucic wage. :) 3majcie kciuki :)

 

:thumbup: ja tez dzisiaj zaczynam, ale bede opieral sie na sprawdzonych sposobach ;-) (brak pieczywa, sera żołtego, mięsa, same warzywa i zupki, najlepiej bez ryzu i smietanki)

 

trzymam kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm.... naprawde jest ciezko :/ pierwszy dzien a juz mi sil brakuje... ale dam rade...musze...!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...