Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

madless

Centrum NBA

Rekomendowane odpowiedzi

ja obstawiam niestety szybkie i gładkie zwycięstwo Warriors za dużo atutów po ich stronie, Cavs mają w zasadzie tylko Lebrona i nie wiem czy nawet jego epicka seria by tu coś pomogła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baaaaardzo słaby wschód, więc ja się nie dziwie nawet trochę, że taki pokaz Cavs. Atlanta jest baaardzo miękkim zespołem, wręcz przerażająco miękkim. Powiem szczerze, że mi w PO zabrakło Indiany. Ten zespół z wracającym Paulem Georgem-2miechy PO pozwoliłyby mu wrócić do formy-i tą całą resztą już w pierwszej rundzie rozbiliby Atlantę, po tym jak Atlanta męczyła się z Nets. Zabrakło niewiele, liczę na nich w przyszłym sezonie bo tylko ten zespół gra cokolwiek na wschodzie w PO, bo za przeproszeniem Atlanta oprócz świetnego sezonu, który nie jest naznaczony stresem grało dużo poniżej oczekiwań w PO, w których charakter trzeba już pokazać.

Love psuł grę Cavs, również mam wrażenie, że to akurat zrobiło im tylko dobrze. Oglądając mecze sezonu miałem wrażenie, że lbj męczył się z lovem, chciał go uruchomić, love często odrzucał piłkę i tak w kółko, wyglądało to troszkę tak jak pierwsze mecze Miami po pozyskaniu LBJ i Bosha, tyle, że było rozciągnięte na cały sezon.Shump i półdebil Smith byli 3rd unit, Thompson jako gracz rezerwowy dostawał za mało minut, był innym zawodnikiem. Chemistry poszło się....do lasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otwarcie finałów bardzo wyrównane poza dogrywką...

Ech, bez Irvinga to będzie 4:0, jak Cavs ugrają jeden mecz, to będzie dobrze...

Co za pech. A szkoda, bo zagrał dobry mecz. Niby nie wyglądało to groźnie, ale on zmagał się z tyloma urazami. Ma mieć robione MRI.

LeBron wniósł się na wyżyny, ale sam meczu nie ugra, brakowało punktów pozostałych zawodników, Shumperta, Smitha, Thompsona, ogólnie słabe wsparcie ławki.

 

No to po finale: Irving 3-4 miesiące przerwy.

http://www.nba.com/2015/news/06/05/wire-irving-fractured-knee-cap.ap/index.html?ls=iref:nbahpts

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wojna :D . 2-ga dogrywka i tym razem górą Cavs. Patologia w wykonaniu Curry'go - Obudził się tylko na końcówkę regulaminowego czasu i GSW odrobili straty. Próbował go zastąpić Klay Thompson z nienajgorszym (ale i nienajlepszym) skutkiem. LBJ tradycyjnie trzymał grę Cavs ,triple-double. Błysnął też niedoceniany Matthew Dellavedova. Emocje w finałach są, to na pewno :D:thumbup: Twarda obrona z obu stron. Dużo osobistych, stosunkowo niskie wyniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie że po tylu latach Cavs mają wreszcie trenera który "robi różnice" obok Lebrona Blatt zdecydowana bohater tego meczu, MVP sezonu dramat jakby takie spotkanie przytrafiło się LJ to by go na stosie spalono...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś z Was ogląda finały nie na Canal+ (np. na League Pass)? Na C+ jestem zażenowany realizacją dźwięku i nie wiem, czy to wina tv ze Stanów czy nie. Dźwięków z parkietu prawie nie słychać, a na publikę skierowany jest chyba tylko jeden mikrofon, przez co ma się wrażenie, że kibicuje 20 osób. W ogóle nie czuć atmosfery hali, raczej sprawia to wrażenie sali gimnastycznej na rozgrywkach drużyn licealnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś z Was ogląda finały nie na Canal+ (np. na League Pass)? Na C+ jestem zażenowany realizacją dźwięku i nie wiem, czy to wina tv ze Stanów czy nie. Dźwięków z parkietu prawie nie słychać, a na publikę skierowany jest chyba tylko jeden mikrofon, przez co ma się wrażenie, że kibicuje 20 osób. W ogóle nie czuć atmosfery hali, raczej sprawia to wrażenie sali gimnastycznej na rozgrywkach drużyn licealnych.

 

Mam canal+ i przestałem oglądać z premedytacją, nie idzie tego oglądać i słuchać a jakość komentarza jest po prostu żenująco niski. Dźwiękowo sto raz lepiej wypada stream(oczywiście nie wszystkie) a często kończy się na tym, że zasysam z davki full hd lub hd z zajebistą jakością dzwięku i o niebo lepszym komentarzem, choć M.Jackson też potrafi już wkurzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komentarz na Canal+ faktycznie słabiutki, nie dość, że czasem słuchać nie idzie, to jeszcze pełno błędów merytorycznych.

W trzecim meczu chwalili LeBrona za skuteczność, a ten ciągle gra na dużo niższej, niż zazwyczaj, skuteczności. W pierwszym mecuz nie miał tak złej skuteczności, co prawda oddał 38 rzutów, ale trafił prawie połowę z nich (18), to jest dobra skuteczność, nie rozumiem krytyki. Pierwsza połowa drugiego meczu tez na wysokiej skuteczności, potem niestety marnie. W trzecim w sumie na odwrót. Widać, że James nie czuje się do końca komfortowo, oddając tyle rzutów na mecz, ofensywa niestety okrojona i widać to, że za dużo ma akcji rzutowych, to raz, a dwa, że często nie udaje mu się kreować takich akcji jak wcześniej, z Irvingiem i Love'em na placu. Skutkuje to toporną i dretwą grą Kawalerzystów w ataku.

 

Cavs cały trzeci mecz kontrolowali, ale o mało co, a by oddali wygraną pod koniec... Tak roztrwonić 20 punktów przewagi, gra w czwartej kwarcie bez pomysłu, nieskładna, z głupimi rzutami zarówno LeBrona, jak i Matthew. Na szczęście w końcu trafili ważne rzuty. No i szkoda, że Curry, który nie istniał w pierwszej połowie meczu, obudził się tak późno. Pokazał wolę walki. Warrriors powinni więcej grać Lee, bo właściwie dzięki Lee i Curry'emu odrobili taką duże stratę. Ale znowu nie rozumiem decyzji Blatta, Delladova, który tak świetnie bronił Curry'ego, przestał go bronić w czwartej kwarcie.

Cavs zadziwia mnie obroną. Mogło być dla nich już 3:0.

 

W sumie mi jedno, kto wygra serię. Warriors zasłużyli, bo cały sezon praktycznie równo i efektownie. Ale Cavs pokazują siłę, mimo mocno osłabionego składu (chociaż ten osłabiony skład mógł im wyjść na dobre, przynajmniej w przypadku Love'a).

 

Kolejny mecz, w Cleveland, będzie niezwykle kluczowy dla tej serii.

 

PS I jeszcze Shumpert ucierpiał... Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i po finałach...a tu cisza, czyżby lbj fanclub?

Zacznę od tego, że były to najlepsze finały jakie widziałem od przeszło dekady. Po drodze bardzo dobry finał Boston-Lakers.

Po drugie, jeśli jakiś fanatyk Cavs będzie próbował Wam wmówić, że Cavs byli zdziesiątkowani kontuzjami i dlatego przegrali, powiedzcie głośno NIEPRAWDA. Cavs bez Irvinga i Love to najlepsze co mogło im się przytrafić w tych finałach. Ci rzekomi All stars nie potrafią kompletnie bronić i nie chodzi tu nawet o grę 1 na 1, tylko o kompletny brak zrozumienia aspektu gry jakim jest obrona. Cavs z nimi w składzie przeciwko small ball gsw zostali by rozniesieni w czterech meczach. Natomiast z Tristanem, Mozgovem i Dellym w pierwszej piątce nawet ja obstawiałem zwycięstwo Cavs, ponieważ wiedziałem, że jedyne co może zaskoczyć gsw to big ball i było to widać dokładnie w pierwszych trzech meczach(tak w trzech, pierwszy mecz był bardzo szczęśliwy i łaskawy dla gsw). Gsw można pokonać tylko kosmiczną obroną i to widzieliśmy w trzech pierwszych meczach. Wszyscy już zapomnieli, że gsw to pierwsza drużyna ataku ale przede wszystkim OBRONY, Love byłby jak dziecko we mgle po dwóch stronach parkietu. Jedyną rzecz, którą ja mogę wskazać jako główną przyczynę porażki Cavs to...rotacja 7 zawodnikami. Oni nie potrzebowali rzekomych all stars, oni potrzebowali role players- nikogo więcej. Wystarczy spojrzeć na strukturę zespołu gsw, jedna gwiazda i reszta- dosłownie każdy- role player. W każdej drużynie każdy z nich mógłby być szóstym zawodnikiem. Niech nikt mi nie mówi a co Klay to kto? Klay jest jeszcze za młody, nie jest gotowy, żeby pociągnąć drużynę, nie jest gotowy na finały- dzieciak i te jego kretyńskie faule. Ktoś powie w Cavs zabrakło talentu a ja mówie g prawda. Po pierwsze jak sam o sobie powiedział najlepszy zawodnik na świecie, po drugie prawdopodobnie najbardziej utalentowany center w lidze, po trzecie jeden z najlepiej zbierających w lidze a na pewno najlepiej zbierający w ofensywie. Można spokojnie doliczyć Shumpa jako jednego z najlepszych obrońców. Ten zespół potrzebował dwóch role players i mógłby nim być Marion, Jones czy Miller ale Ci zawodnicy przesiedzieli cały sezon i zardzewieli. Pytanie czy to drużyna była źle zbudowana czy źle prowadzenie zespołu w sezonie. Półdebil na pewno nie pomógł. Jeszcze łyżka dziegciu odnośnie słow lbj, mam nadzieje, że to jesień jego kariery, bo jak ktoś gada takie rzeczy to znaczy, że zaczyna się jesień. Inna sprawa, że on już prawił takie mądrości jak wchodził do ligi. Ciekawa sytuacja w Cavs, bo tak Love'a już chyba nikt w lidze nie chce, Irving i ta kontuzja+koszmarny kontrakt, jeśli nie wymyślą czegoś to ja zespół z Lovem i Irvingiem wstępnie skreślam z listy kandydatów do tytułu.

 

Odnośnie zwyciężców. Ja się cieszę, jakimś mega fanem gsw nie jestem- przyznaje, bardziej cieszyłem się ze zwycięstwa Spurs, może dlatego, że tam grają gracze w moim wieku hehe. Na pewno cieszy mnie ponowne zwycięstwo pięknej koszykówki. Nie wierzyłem w ich sukces do 10sek ostatniej kwarty(kto oglądał ten wie o czym mówię). Nie wierzyłem, że jumpshooting team może w taki sposób wygrać sezon a później playoffy. Zapomniałem o jakże ważnej rzeczy o której wspomniałem już wcześniej. 1 obrona ligi i tyle w temacie. Pomyliłem się również co do trafności pozyskania a raczej pożegnania się z Jarrettem Jackiem(moim zdaniem trochę gorsza kopia Paula) i pozyskania właśnie Barbosy ale przede wszystkim Livingstona. W moim przekonaniu ten drugi i Iggy zmienili i odwrócili sytuacje w tych finałach. Nie wiem co było gdyby trafili na inny zespół ale w takim zestawieniu finału te zakupy były strzałem w dziesiątkę.

Curry grał swoje i jest to moim zdaniem najlepszy combo guard jakiego do tej pory widzialem. Klay musi okrzepnąć bo sam sezon go nie broni. Liczę na więcej set plays dla Barnesa w przyszłym sezonie, ten chłopak może zdobywać spokojnie 20ppg, wątpię, żeby go utrzymali po zakończeniu kontraktu. Cały zespół jest na kontrakcie, na opcji jest Barbosa i Green, którego na pewno podpiszą.

Także nie ALL IN, nie grit&grind i te wszystkie górnolotne nic niewarte slogany, tylko proste ale jakże prawdziwe Strength in numbers.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i po finałach...a tu cisza, czyżby lbj fanclub?

Nawet jeśli to co? Lubię LeBrona, a było mi obojętne, kto wygra. Stawiałem na GSW (obstawiałem 4:2), ale muszę przyznać, że Cavs i tak mnie zaskoczyło pozytywnie, stawili tak naprawdę najmocniejszy opór GSW ze wszystkich drużyn, z jakimi zmierzyła się ekipa Curry'ego.

 

A tak serio, to cisza, bo prawie nikt się tutaj nie wypowiada. :P

 

Zacznę od tego, że były to najlepsze finały jakie widziałem od przeszło dekady. Po drodze bardzo dobry finał Boston-Lakers.

Fakt, finał świetnie, w wielu meczach walka do upadłego. Chociaż dla mnie to był najlepszy finał od czasu finałow, w któych Miami wygrało 4:3 ze Spurs po fenomenalnym rzucie Allena na dogrywkę przy stanie 2:3.

 

Po drugie, jeśli jakiś fanatyk Cavs będzie próbował Wam wmówić, że Cavs byli zdziesiątkowani kontuzjami i dlatego przegrali, powiedzcie głośno NIEPRAWDA. Cavs bez Irvinga i Love to najlepsze co mogło im się przytrafić w tych finałach. Ci rzekomi All stars nie potrafią kompletnie bronić i nie chodzi tu nawet o grę 1 na 1, tylko o kompletny brak zrozumienia aspektu gry jakim jest obrona. Cavs z nimi w składzie przeciwko small ball gsw zostali by rozniesieni w czterech meczach. Natomiast z Tristanem, Mozgovem i Dellym w pierwszej piątce nawet ja obstawiałem zwycięstwo Cavs, ponieważ wiedziałem, że jedyne co może zaskoczyć gsw to big ball i było to widać dokładnie w pierwszych trzech meczach(tak w trzech, pierwszy mecz był bardzo szczęśliwy i łaskawy dla gsw). Gsw można pokonać tylko kosmiczną obroną i to widzieliśmy w trzech pierwszych meczach. Wszyscy już zapomnieli, że gsw to pierwsza drużyna ataku ale przede wszystkim OBRONY, Love byłby jak dziecko we mgle po dwóch stronach parkietu.

Zgodzę się, ale tylko częściowo. Jeśli chodzi o obronę i grę wysokimi, to masz rację, ale ofensywa z Dellą, Smithem, Jonesem i Shumpertem wygladała TRAGICZNIE. Z taką ofensywą, to mogli pomarzyć o zwycięstwie w tej serii. Della miał tylko przebłyski, ale popełniał takie błędy w ataku, że brak słów. Skuteczność mizerna u wszystkich zawodników. Przede wszystkim zawodzili Smith i Shumpert. Blatt próbował grać Millerem, ale to za mało minut i tak, jak wspomniałeś, zardzewiał. Moim zdaniem szkoda, że nie zaczął grać wcześniej Marionem, on nie tylko potrafi grać w ataku, ale także daje radę z obroną jako tako. Blatt zresztą popełnił imo błąd z Mozgovem w piątym meczu.

 

Niestety, LeBron potrzebował pomocy i kogoś, kto potrafi rzucać z trudnych pozycji. Myślę, że Cavs najlepiej by wyszło z samym Irvingiem i obecnym składem. Bo gra w ofensywie była czasem tak drętwa i mizerna, że aż oczy krwawiły. Brakowało właśnie kogos pokroju Irvinga.

 

Trochę ubolewam nad tym, że MVP finałów nie dostał Curry, co prawda pierwsze trzy mecze był prawie niewidoczny, mimo ze zdobywał bodaj w każdym ponad 20 i w drugim albo trzecim niemal zdołał wyrównać trójkami (obudził się w połowie trzeciej kwarty). Iggy, owszem, miał duży wkład w zwycięstwo, ale mimo wszystko Curry, nawet jak go "nie było", to właściwie nie rozczarowywał. Miał gorsze mecze z bardzo niską skutecznością za 3, ale w drugiej połowie serii się obudził. Tak jak nie podobało mi się, że w zeszłym roku dostał Leonard (wg mnie bardziej zasłużył Duncan, niesamowity gość), tak teraz nie podoba mi się decyzja z Iggym. Nie twierdzę, że kompletnie nie zasłużył. Uważam, że jednak nagroda powinna pójść do Curry'ego, odniosłem wrażenie, że też był nieco zawiedziony.

 

PS Na Love'a chrapkę ma Boston. No ciekawe, jak przebuduje się Cavs. Moim zdaniem i tak zagrały rewelacyjnie na swój skład. GSW zasłużenie, najlepiej grajaca druzyna w sezonie, równo i konsekwetnie od początku do końca. Dobre decyzje trenera.

PPS Tak naprawdę tak głęboko ławkę to ma mało drużyn. Tak na szybko, to bym wskazał Spurs, Greg potrafi wykorzystać talenty i "talenty" praktycznie u każdego zawodnika i to świadczy o jego umiejętnościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem już powoli pewny, że Love z Westbrookiem wylądują w LA. Kupchak potrafi zrobic albo b.dobry transfer albo fatalny albo serie fatalnych.

 

Ja mówię, że to była sytuacja bez wyjścia dla Cavs i moim zdaniem lepszy wynik osiągnęli właśnie bez Irvinga i Love. GSW za dobrze broni, żeby Love  i Irving zrobili im krzywdę, natomiast to jak Curry i inni mogliby się otworzyć, gdyby na boisku były by takie dwa słabe ogniwa w obronie to nawet nie chce sobie wyobrażać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zaczyna się gorączka transferów. :D

Robi się ciekawie i sumy też nie mniej ciekawe (niektóre to ostro przesadzone...):

Love - 110 mln za 5 lat (Cavs)

Butler - 95 mln za 5 lat (Bulls)

Dragic 90 mln za 5 lat (Heat)

Tristan Thompson 80 mln za 5 lat (Cavs)

Knight 70 mln za 5 lat (Suns)

Middleton 70 mln za 5 lat (Bucks)

Carroll 60 mln za 4 lata (Raptors)

Chandler 52 mln za 4 lata (Suns)

Danny Green 45 mln za 4 lata (Spurs)

Kyle Singler 25 mln za 5 lat (Thunder)

Amir Johnson 24 mln za dwa lata (Celtics, pozyskali jeszcze Jerebko)

 

Atlanta nieco rozbita, Milsap też może odejść (mówi się o Orlando, z kilkoma innymi klubami nawet nie chciał się spotkać, oferują mu 80 mln za 4 lata, więc sporo...). Pozyskali za to z SAS Splittera (trener Hawks go zna i chciał go w ekipie).

Love jednak w Cavs. Tylko 80 mln płacić rezerwowemu? Już Cavs raz przesadziło z zarobkami dla Varejao. Thompson pokazał klase w play-offach, zwłaszcza finałach, ale to gruuuuuba przesada... Przy takich wydatkach to zapłacą jeszcze LeBronowi i starczy w ogole na kogoś jeszcze? :E Podobno chcą zakontraktować, oprócz starej ekipy (Shumpert, Smith itd.), Mo Williamsa oraz Prince'a.

Lopez i Young zostają w Nets.

Wizards stracili Pierce'a, szkoda, bo dużo wnosił, widać to było w play-offach. Zgodnie z przewidywaniami, wylądował w Clippersach (trzyletni kontrakt za 10 mln).

Z kolei Hawks udało się utrzymać Milsapa.

Green podobno również dogadał się z Warriors (wstępnie mówi się o 85 mln za 5 lat gry).

 

Prawdopodobne scenariusze:

Aldrige'owi nie spodobała się prezentacja LAL, chyba do przewidzenia. IMO zostanie w Portland albo pójdzie do Spurs. Portland może zostać ładnie rozbite, bo Matthews równie może zmienić klub (na chcoiażby Raptors lub Mavs). W razie czego mówi się o przeniesieniu do Portland Grega Monroe'a.

Monta Ellis może trafić do Pacers.

Wątpię, żeby Wade odszedł z Miami, pewnie ostatecznie dadzą mu więcej pieniędzy niż chcieli, bo jego odejście pewnie zostanie nie najlepiej przyjęte wśród fanów. W końcu ikona klubu. Tak naprawdę tylko on ciągnął w zeszłym roku Heat, mimo w sumie dobrego składu i jego nie najlepszego stanu kolan.

 

No i ciekawe, czy w tych plotach o Chrisie i DeAndre jest ziarenko prawdy. :D

 

Transferów ciąg dalszy:

DeAndre Jordan przeszedł do Mavs (moim zdaniem błąd), 80 mln za 4 lata. Poczuł się gwiazdą i chce grać pierwsze skrzypce. To czy nie będzie to samo, co z Lance'em. :E Tym bardziej że Mavs nie ma rozgrywającego kalibru Paula.

Pierce do Clippers

Monte do Indiany

Derrick Williams i Robin Lopez do Nowego Jorku

Monroe do Bucks

Shumpert zostaje w Cavs (40 mln za 4 lata, really?!)

Rondo i Belinelli do Sacramento

Brewer i Beverley zostają w Rockets (jeszcze nie wiadomo, co ze Smithem)

Harris zostaje w Magic

 

Clippers ciężko będzie znaleźć zastępstwo dla Jordana... mówi się o ściągnięciu Hibberta albo Nene. Clippers, Wizards i parę innych drużyn poluje na Davida Westa.

Ale najwięcej kręci się wokół Aldridge'a. Jak dla mnie będzie to najprawdopodobniej SAS, mniejsze szanse ma Suns i Miami (Bosh powędrowałaby wtedy do Portland).

No i zgodnie z przewidywaniami, Aldridge w SAS.

Hibbert ma być wytransferowany do LAL. Clippers ciągle bez zastępstwa dla DJ-a. W dodatku stracili jednego z kandydatów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11666317_1015003468530325_4935036390644240543_n.png?oh=9a8cec1d5c80428b5e3a657f119e39d4&oe=562A6E15

 

:D

 

dolarów dużo ale z kim tu grać

 

 

DeAndre Jordan przeszedł do Mavs (moim zdaniem błąd), 80 mln za 4 lata. Poczuł się gwiazdą i chce grać pierwsze skrzypce. To czy nie będzie to samo, co z Lance'em. :E Tym bardziej że Mavs nie ma rozgrywającego kalibru Paula.

 

 

Pewnie że błąd w LA miał idealne warunki sezon w Mavs skończy pewnie z mniejszą ilością FG niż w Clippers...Ja tam ogólnie uważam że gościu jest przereklamowany i zastąpić go nie będzie wielkim problemem tylko trzeba działać... szkoda że Doc nie kombinował jak wyciągnąć Hibberta z Pacers(kto by pomyślał że Bird odda go za bezcen...) idealnie załatał by dziurę po DJ uciekł mu też Bismack Biyombo a dzisiaj Koufos nie wygląda to za dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda mi trochę Portland, ostatnie play-offy pechowe, bo byli jednak mocno osłabieni.

 

LA Lakers się wzmacnia, Hibbert+Lou Williams+Brandon Bass. Nie jest źle. ;)

Mavs chce pozyskać Lina jako rozgrywającego, nie wiem w sumie po co, jak mają Feltona i Bareię. Lin od Feltona lepszy nie jest.

 

Co do Clippers - w kuularach mówi się o transferach pomiędzy Nets-Cavs-Clippers.

Nets pozyskaliby Varejao i Haywooda, którego mogą zwolnić (10 mln do puli), a oddaliby Joe Johnsona do Cavs. Z kolei Varejao powędrowałaby do Clippers w zamian za Jamala Crawforda.

Byłoby ciekawie. W sumie wtedy Thompson więcej by pograł, bo zmieniałby albo Love'a, albo Mozgova.

Jest też inna opcja, Cavs mogłoby dogadać się z Clippersami bezpośrednio i zamiast Johnsona pozyskać Jamala. Na pewno będą coś kombinować z Haywoodem. Mniej prawdopodobny transfer z Varejao.

Na razie cisza w temacie J.R. Smitha, Mo Williamsa i Prince'a, z którymi Cavs chciałoby się dogadać. Wróć, z Mo Williamsem ponoć się już dogadali!

Tylko Cavs trochę się wypstrykało z pieniędzy - Love 110 + Thompson 80 + Shumpert 40 mln. Tylko jedna pozycja to aż 190 mln. Płacić 80 mln rezerwowemu to gruba przesada.

 

Ginobili nadal będzie grał, podobnie jak Tim. A SAS zaliczyło kolejne, mocne wzmocnienie - David West, który zrezygnował z 12 mln na rzecz minimum weterana (1,4 mln)! :)

 

PS Ale robi się opera :D DJ ma wątpliwości, czy przejść do Dallas i jest szansa, że zostanie w Clippers. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co ten Curry :o 1/4 sezonu za nim a on ani myśli zwolnić w takim tempie trafiania trójek skończy z grubo ponad 400 celnymi trójkami w sezonie rekord(jego zresztą) to "skromne" 286...oby zdrowie dopisało.Paul George wygląda lepiej niż przed kontuzją small ball mu służy fajnie że wrócił zawsze to nadzieje na dobre po na Wschodzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądam właśnie GS w Indianie. Po 1q GS prowadzą... 44-28. Kosmiczna koszykówka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszną lipę grali dziś. Z takimi cieniasami przegrać... Nic nie trwa wiecznie. Ich wynik nie zostanie szybko pobity.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszną lipę grali dziś. Z takimi cieniasami przegrać... Nic nie trwa wiecznie. Ich wynik nie zostanie szybko pobity.

GS to też ludzie ,a nie cyborgi, kiedyś musiał być ten gorszy dzień. A rekord startowy ligi wyśrubowali potężnie...

Kibicowanie Wizards w tym sezonie kosztuje dużo nerwów. :kwasny: .

A Ósemka się oddala...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiz raczej w tym sezonie w Play offach nie zagrają. Sami grają nadspodziewanie kiepsko a poza tym, Wschód jest mocniejszy niż przez kilka ostatnich lat. Kiedy drużyny z ujemnym bilansem wchodziły do rozgrywek posezonowych. Taką sytuację będziemy mieć w tym roku prawdopodobnie na Zachodzie. A co do Warriors - rekord Bullsów ciągle jest w ich zasięgu. Ostatni mecz przegrali 17 stycznia w Detroit. Od tego czasu, same wygrane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu świetny slam dunk contest, zach na swoim wysokim poziomie, ale to co pokazał gordon, to był szok, dla mnie on jest zwycięzcą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Oklahomie GSW wygrali po dogrywce... Zadecydowała 12-ta trójka Curry'ego... Prawie z połowy boiska. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie skonczylem ogladac OKC-SPURS i sie ciesze:)marzy mi sie final OHC-CAVS:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cavs górą c.d. epic history of LBJ. A i Irving nie straci po tych finałach...

GSW pokazało że maszynka do 3-jek może się popsuć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się gra takimi pachołkami jak Ezeli i Barnes to tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...