Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Krootki

Niemieckie fotoradary

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Podczas ostatnich moich wojaży po Europie zdarzyło mi się, że dwa razy dostałem po oczach fleszem z niemieckich fotoradarów :]

Nie były to wielkie przekroczenia - 110/80 i 130/100 (licznikowe), no ale widać oni nie ustawiają "marginesu" i pstrykają wszystko ;) Raz dostałem po oczach białym fleszem raz czerwonym (oba w środku dnia). No i coraz bardziej skłaniam się ku temu, że niebłyskające fotoradary to chyba urban legend... :heu:

 

No ale ja nie o tym. Dostał ktoś z was kiedyś mandat z Niemiec? Będą mnie szukać, przyślą coś? Czy dopiero podczas kolejnej wizyty w Niemczech i jakieś kontroli skasują mnie 200-300 euro? ;) Na szczęście auto mam zarejestrowane na firmę leasingową więc chyba łatwo nie będzie im znaleźć sprawcy ;) Jak mieliście jakieś doświadczenia z niemieckimi fotoradarami to piszcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas do firmy przychodzą mandaty z Niemiec, bo często jeździ tam serwis. Wszystkie auta są w lizingu i kwity przychodzą na firmę, a konkretnych delikwentów kasuje już szefostwo ustalając kto wtedy jechał autem w danym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości, jakiej wysokości są mandaty w niemczech, dużo wyższe od naszych? To musi być przykra wiadomość 300euro... Nie można czymś popsikać rejestracji tak, żeby wszytko odbijały... są takie preparaty? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No to czekam na kwitki ;)

 

Punkty też dają?

a tego nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No to czekam na kwitki ;)

 

Punkty też dają?

nie powinni,bynajmniej Niemiec w Polsce nie dostanie gdy ma niemieckie prawko,a czy Polak z polskim dokumentem dostanie...Analogicznie nie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
U nas do firmy przychodzą mandaty z Niemiec, bo często jeździ tam serwis. Wszystkie auta są w lizingu i kwity przychodzą na firmę, a konkretnych delikwentów kasuje już szefostwo ustalając kto wtedy jechał autem w danym miejscu.

U mnie tak samo :E nie chwaląć jeden ja musiałem zapłacić. Tyle że przynjamniej żadnych punktów karnych nie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Punktow nie dostaniesz, mandaty przychodza z regoly do firm, rzadziej do osob prywatnych (nie wiem na czym polega roznica).

Na granicy nie sprawdza czy masz jakies niezaplacone mandaty w DE, jedynie przy kontroli Policji czy Strazy Granicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a tego nie wiem

nie dają , nie mają jak ustalić kierowcy , przynajmniej u mnie tak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy jeśli chodzi o punkty to bardziej miałem na myśli "niemieckie" punkty a nie te "nasze" ;)

Zresztą i tak niewiele by ich było bo przekroczenia były naprawdę nieduże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze punktów nie dostaniesz bo jesteś Polakiem z Polskim Prawem Jazdy a w niemczech jest inny taryfikator, nawet w tvn turbo polacy nie daja punktow zagranicznym osobom,

Co do fotoradaru to ja mialem raz na 60/100 i dostałem po oczach dwoma fleshami pomaranczowymi dwa latka temu i nic narazie nie dostałem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że problem zupełnie podobny do mojego.... jakoś na początku lipca też dostałem fleszem z radaru w DE ok 170/80, jak na razie nic nie przyszło, ale czy przyjdzie? Tego nie wiem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Punkty dostajesz, ale niemieckie punkty, które do polskich sie nei doliczają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi błysnęło raz czy dwa jak jechałem prywatnym samochodem i nic nie przyszło na szczęście.

 

Na samochód w leasingu też nic nie przyszło a często jeździ do Niemiec i jest duże prawdopodobieństwo, że komuś z pracowników strzeliło ale nic na razie nie przyszło.

 

Najlepszy sposób to się puścić za jakimś Jurgenem jakieś 200-300m za nim bo niemieckie fotoradary maja "refleks" dobry i trzeba być czujnym. Jak widzimy pomarańczowe światło albo seryjkę trzeba smyrać ostro hamulec :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Najlepszy sposób to się puścić za jakimś Jurgenem jakieś 200-300m za nim bo niemieckie fotoradary maja "refleks" dobry i trzeba być czujnym.

 

Przy drugiej fotce siedziałem na dupie jakiemuś Polakowi, max 50 metrów. I jemu błysnęło i mi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja was nie rozumiem - ja w Niemczech poza autostradami to tempomat i rowno z ograniczeniem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ja was nie rozumiem - ja w Niemczech poza autostradami to tempomat i rowno z ograniczeniem :E

 

Tak a'propos - następne auto kupuję na 100% z tempomatem. Strasznie tego brakuje podczas kilkusetkilometrowych podróży po autostradzie.

 

A błyskało mi na autostradach. Gdzieś w górach przed Monachium był mocny zjazd i ograniczenie do 80 km/h. Potem gdzieś przed jakimś większym miastem kolejne ograniczenie i przenośny fotoradar. Ja sobie liczyłem 10% błędu licznika, 10% marginesu fotoradaru, 10% moje :E Niestety, zdecydowanie się przeliczyłem :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojcu błyskało kilka razy, mi raz, żonie też ze dwa. Jak do tej pory nic nie przyszło, gorzej jak w końcu się zmobilizują...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tak a'propos - następne auto kupuję na 100% z tempomatem. Strasznie tego brakuje podczas kilkusetkilometrowych podróży po autostradzie.

 

A błyskało mi na autostradach. Gdzieś w górach przed Monachium był mocny zjazd i ograniczenie do 80 km/h. Potem gdzieś przed jakimś większym miastem kolejne ograniczenie i przenośny fotoradar. Ja sobie liczyłem 10% błędu licznika, 10% marginesu fotoradaru, 10% moje :E Niestety, zdecydowanie się przeliczyłem :lol2:

a ja jakos nie lubie tempomatu :) z pociagiem mi sie to kojarzy :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ja jakos nie lubie tempomatu :) z pociagiem mi sie to kojarzy :E

 

Tempomat zaczyna się kochać po przejechaniu ponad tysiąckilometrowej trasy bez niego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przy drugiej fotce siedziałem na dupie jakiemuś Polakowi, max 50 metrów. I jemu błysnęło i mi ;)

o 150m za mało :E One maja refleks nie to co nasze Rapidy :E

 

ja was nie rozumiem - ja w Niemczech poza autostradami to tempomat i rowno z ograniczeniem :E

 

Na mniej niż połowie niemieckich autostrad nie ma ograniczeń więc trzeba uważać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tempomat zaczyna się kochać po przejechaniu ponad tysiąckilometrowej trasy bez niego ;)

najczęstsze dłuższe trasy to 1600km, w tym cała Polska do przelecenia i tylko 250 km autostrady wiec w PL to sie nie przydaje a jak przelatuje całe niemcy ze wschodu na zachód to też tempomatu mi nie brakuje szczególnie ze w Niemczech ciężko jechać stało prędkością 160-170, szczegolnie w dzien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tak a'propos - następne auto kupuję na 100% z tempomatem. Strasznie tego brakuje podczas kilkusetkilometrowych podróży po autostradzie.

 

A błyskało mi na autostradach. Gdzieś w górach przed Monachium był mocny zjazd i ograniczenie do 80 km/h. Potem gdzieś przed jakimś większym miastem kolejne ograniczenie i przenośny fotoradar. Ja sobie liczyłem 10% błędu licznika, 10% marginesu fotoradaru, 10% moje :E Niestety, zdecydowanie się przeliczyłem :lol2:

 

Z tego co sie orientuje to zasady w PL sa analogiczne jak w D. Fotoradary lapia przy przekroczeniu predkosci o 21km/h

 

najczęstsze dłuższe trasy to 1600km, w tym cała Polska do przelecenia i tylko 250 km autostrady wiec w PL to sie nie przydaje a jak przelatuje całe niemcy ze wschodu na zachód to też tempomatu mi nie brakuje szczególnie ze w Niemczech ciężko jechać stało prędkością 160-170, szczegolnie w dzien

 

Ja na bahnach trzymam 140, w Polsce na krajowych 109 km/h i tempomatu uzywam bardzo czesto :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z tego co sie orientuje to zasady w PL sa analogiczne jak w D. Fotoradary lapia przy przekroczeniu predkosci o 21km/h

 

 

Ja na bahnach trzymam 140, w Polsce na krajowych 109 km/h i tempomatu uzywam bardzo czesto :)

dla mnie ciezko tyle jechac szczegolnie jak wiadomo ze dluga droga jeszcze przedemna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u nas przetestowane na trasie Zgorzelec-Monachium - przy stalej 140 przejazd zajal nam chyba 12 minut dluzej niz szarpiac sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • 8k za używkę gdzie dostępna na stronie nvidia nowa za 7750? 
    • Może czas panowie się nauczyć języka angielskiego, pisze do tych, którzy MUSZĄ czytać napisy.
    • Koszt pracodawcy w Polsce zawsze trzeba brać pod uwagę, bo jest sporo ofert B2B i to właśnie koszt pracodawcy jest porównywany z kwotą netto na faktura (+ ew. brak płatnego urlopu, chorobowego itp.). W Polsce studia są bezpłatne bez względu na wyniki, a wszystkie publiczne uczelnie, z politechnikami włącznie, walczą o studentów łatwością zdobycia tytułu, a nie prestiżem. Ameby matematyczne bez najmniejszego problemu zdobywają tytuł inżyniera. Ogólnie to studia w Polsce coraz mniej znaczą. Ogólnie uznaje się, że kto ich nie ma jest plebsem znacznie gorszym niż kiedyś osoba bez zdanej matury czy po zawodówce. Z drugiej strony wiele branż gdzie wykształcenie nie jest prawnie wymagane zatrudnia ludzi po zarządzaniu itp. na stanowiska techniczne, bo i tak za dużo te studia nie dają. Z jednej strony uczelnie chwalą się współpracą z firmami w regionie, a z drugiej strony ta współpraca faktycznie nie ma miejsca. Zapewne chodzi o dodacje. A student na uczelni to rzecz święta, bo uczelnia ma płacone od pogłowia, a nie efektów nauczania. Wykładowcy i adiunkci, którzy starają się trzymać poziom są terroryzowani przez dziekanaty i najczęściej szybko przepuszczają osoby z zerową wiedzą. Praca na uczelni najczęściej opłaca się wyłącznie po to, aby zdobywać granty na badania potrzebne w prywatnym biznesie. Yo.
    • Miałem przyjemność poznać tę panią osobiście i wiem jak ciężko ją pokonać więc dla mnie trzeba mieć skila 😄.Widziałem kiedyś film na YT jak ktoś pokonał Midira nie lvl postacią jakimś sztyletem zwykłym.Dla mnie takie akcje 🤯,mistrzostwo świata i okolic .
    • Czasami zasadnym jest częściowe cytowanie rozbudowanego posta nawet tego bezpośrednio wyżej, aby było wiadomo to jakiej jego części wypowiedzi się odnosimy, zwłaszcza jak ktoś pisze duże laboraty, ale widać jest to jedno z najwyższych przewinień tutaj - spoko,  Wasz cyrk Wasze małpy.   
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...