Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Master Husky

Moich kilka dowcipów

Rekomendowane odpowiedzi

Very nice :D

Ostatni, zegarek, piłka 6/6

Reszta 5.5/6

:thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ŁAAAAAAAAAAA topic mi umiera :(

 

Botanika na wesoło

 

DZIEWICA POSPOLITA

Roślina krótkotrwała,

wymagająca szczególnej pielęgnacji.

Chętnie poddaje się flancowaniu.

 

STARA PANNA

Roślina długotrwała i pnąca,

czepiająca się wszystkiego i wszystkich.

Żyje w miejscach odosobnionych

nie wiadomo z kim.

 

KOCHANKA

Roślina kwitnąca pasożytnicza

z gatunku motylkowatych.

Z uwagi na duże koszty

w naszych warunkach

trudna do hodowli domowej.

Rozkwita nocą.

 

ŻONA

Pożyteczne zwierzę domowe,

pociągowe, bardzo nerwowe,

ale wytrwałe.

Żywi się odpadkami,

w hodowli domowej bardzo opłacalna

przynosząca duże korzyści.

 

ROZWÓDKA

Należy do owadów

występujących w dużych ilościach,

znana w przyrodzie

pod nazwą szarańcza.

Samiczki pozostawia w spokoju,

samców niszczy od korzenia.

Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.

 

WDOWA

Wierzba z gatunku płaczących,

szybko próchniejąca.

 

KAWALER

Ptak przelotny,

dzieci swoje podrzuca innym

i wówczas zmienia miejsce pobytu.

Jest trudny do chwycenia w sidła.

 

STARY KAWALER

Grzyb jadowity o gorzkim smaku.

Żyje przeważnie sam lub

w symbiozie z purchawką pospolitą

 

 

MĄŻ

Zwierzę domowe z gatunku leniwców.

Ze względu na dużą żarłoczność

w warunkach domowych przynosi duże straty.

W hodowli nieopłacalny.

Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia

z padalcem.

 

 

Młody mężczyzna czując w sobie powołanie duszpasterskie zgłosił się do zakonu. W progu przywitał do zakonnik i uradowany decyzją młodzika zaczął go oprowadzać po klasztorze.

Wchodzą więc do biblioteki i zakonnik pokazuje na bogate zbiory mówiąc:

- możesz bracie korzystać z tej biblioteki ile tylko dusza zapragnie, bez żadnych ograniczeń, codziennie od poniedziałku do niedzieli - oprócz czwartków...

- ok. super - pomyslał młodzieniec.

Wchodzą do stołówki, stoły suto zastawione, nieograniczony wybór potraw

- możesz bracie korzystać z tej stołówki ile tylko dusza zapragnie, bez żadnych ograniczeń, codziennie od poniedziałku do niedzieli - oprócz czwartków...

- nieźle - myśli młodzieniec

Następnie wchodzą do siłowni, na basen, zakonnik pokazuje kilkanaście pięknych samochodów w garażu klasztornym i powtarza wciąz to samo

- możesz bracie korzystać ze wszystkiego ile tylko dusza zapragnie, bez żadnych ograniczeń, codziennie od poniedziałku do niedzieli - oprócz czwartków...

SUPER - myśli młodzian - nie spodziewałem się tego

I na koniec zakonnik zaprowadził go do niewielkiego pokoju i pokazał mu szafę. Otworzył drzwi - a w szafie wielka goła dupa.

- to jest dupa - jak będziesz chciał sobie poużywać, to śmiało nie krępuj się, wszyscy to robimy - tylko pamiętaj codziennie oprócz czwartków....

- Nooooo dobra, ale co będę robił w czwartki?????

- w czwartki masz dyżury w szafie

 

 

Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła,otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.

Panienka pyta: Czy będę miała trzy życzenia?

Duszek: Nie, przykro mi ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.

Panienka bez wahania: To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chce, żeby te Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.

Duszek popatrzył na mapę i mówi: Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą do tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...

Panienka pomyślała przez chwilę i mówi: No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie......

Duszek westchnął głęboko i powiedział: k****, pokaż mi jeszcze raz tę mapę...

 

 

 

SZTUKA KONWERSACJI

Cywilizowany człowiek powie :

Szanowny kolego, długo się nie widzieliśmy !

Polak skróci :

Kopę lat, kur** mać !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Ten Pan jest bardzo elegancki.

Polak skróci :

Co za pedał !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Nie zauważył pan wszystkich aspektów umowy.

Polak skróci :

Na gały Ci padło ?!

 

Cywilizowany człowiek powie :

Pan raczy żartować...?

Polak skróci :

Ochujałeś ?!

 

Cywilizowany człowiek powie :

Nie, nie ma pan racji.

Polak skróci :

Ch*j ci w dupę !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Dane które posiadacie nie odpowiadają faktom.

Polak skróci :

Nie pier**l !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Pana sekretarka jest bardzo sympatyczna.

Polak skróci :

Posuwasz ją ?!

 

Cywilizowany człowiek powie :

Smacznego !

Polak ... :

Udław się chu** !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Jaką funkcję pełni ten pan w firmie ?

Polak skróci :

Co to za fiut ?

 

Cywilizowany człowiek powie :

Chwilowo nie jesteśmy zainte- -resowani reklamą .

Polak skróci :

Na ch*j mi reklama ?!

 

Cywilizowany człowiek powie :

Wydaje mi się, że nie musimy liczyć się z jego zdaniem.

Polak skróci :

Pier***ć go !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Ten projekt jest łatwy do zrelizowania

Polak skróci :

Z palcem w dupie.

 

Cywilizowany człowiek powie :

To jest niemożliwe !

Polak skróci :

Ni ch*ja !

 

Cywilizowany człowiek powie :

Chwilowo nasza firma nie prosperuje najlepiej.

Polak skróci :

Siedzimy w gównie po uszy.

 

Cywilizowany człowiek powie :

Ten pan jest bardzo ostroż- -nym rozmówcą

Polak skróci :

Dyplomata jeb***.

 

Cywilizowany człowiek powie :

Rozwój sytuacji na rynku nie idzie w pomyślnym kierunku.

Polak skróci :

Jest ch...***o !

 

Cywilizowany człowiek powie :

To wpływowi panowie.

Polak skróci :

Same kutasy.

 

Cywilizowany człowiek powie :

Ten pan nie ma znaczących kontaktów.

Polak skróci :

Może mi zrobić laskę.

 

Cywilizowany człowiek powie :

Dziękuję !

Dla Polaka ... :

(Wyraz nie istnieje)

 

 

 

Kodeks Drogowy dla Warszawy

 

1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to

oznacza

 

2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze

prawdopodobieństwo, że ktoś cię stuknie z boku.

 

3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania

manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza.

 

4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu

samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.

 

5. Prędkość w km/h widniejąca na znakach drogowych jest jedynie

wielkością sugerowaną dla przeciętnych kierowców. Prawdziwy kierowca

dopasowuje prędkość do możliwości własnego samochodu.

 

6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby

mogło tam wjechać inne auto.

 

7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie

zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut bez

ABS''u ćwiczymy rozciąganie nogi.

 

8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające

z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki

jadących za tobą.

 

9. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub

wysepce tramwajowej może być terrorysta.

 

10. Zauważ, że, jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na pewno

żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.

 

11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając

SMS''a, jedząc hamburgera, pijacy cole i zmieniając cd - nigdy nie

zostaniesz sales representative.

 

12. Blondynka napotkana za kierownicą innego pojazdu jest równoważna 100

czarnym kotom przebiegającym drogą.

 

13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje

sens istnieniu służb porządkowych.

 

14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to, aby ułatwić ci

życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na bieżąco z

postępem technicznym.

 

15. Pamiętaj, że zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku

powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym czynnikiem

wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz medycznym.

 

 

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.

- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?

- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.

- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez

chwilę delektują się aromatem tytoniu.

- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.

- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...

- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...

- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca,

upały, upały... Koszmar

- A płacą chociaż dobrze?

- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...

- Taa i te ceny złodziejskie...

- Stara bida Panie...

- Taa. Ciężko.

Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie.

Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja,

teściowa mi się topi...

 

 

Był sobie pan, którego od jakiegoś czasu strasznie bolała głowa. Na początku

wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakimś czasie już nie mógł. Poszedł do

lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:

- No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jader. Ma pan

bardzo rzadki przypadek naciskania jąder w podstawie kręgosłupa. Nacisk powoduje

ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usuniecie jader. Co pan

na to?

Pan zbladł i myśli. Jak to będzie bez jader no i w ogóle... Jednak doszedł do

wniosku, ze z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił "iść pod nóż".

Mija kilka dni po zabiegu, głowa już nie boli.

Jednak czul, ze bezpowrotnie stracił coś ważnego...

Postanowił sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem.

Wchodzi do sklepu i mówi:

- Chce nowy garnitur!

Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:

- Rozmiar 44?

- Tak, skąd pan wiedział?

- To moja praca...

Pan przymierzył, pasuje idealnie!

- Może do tego nowa koszula?

- Niech będzie.

- Rozmiar 37?

- Tak, skąd pan wiedział?

- To moja praca...

Gościu założył koszule, leży jak ulał.

- To może jeszcze nowe buty?

- A niech będą nowe buty.

- Rozmiar 8,5?

- Tak, skąd pan wiedział?

- To moja praca...

Pan przymierza buty, sa idealnie dopasowane.

- No to może nowe slipki?

Chwila wahania

- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.

- Rozmiar 36?

- Ostatnio nosiłem 34...

- Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder w podstawie kręgosłupa i miałby

pan cholerny ból głowy...

 

 

Starszy pan późną nocą siedzi na ławce w parku.

W pewnej chwili podchodzi do niego młoda dziewczyna:

-poczęstuje pan papierosem???

-nie dam!

-daj, palić mi się chce bardzo...lodzika zrobię...

-no dobra...

Ucieszony rozsuną rozporek, zachwycił się profesja nieznajomej,

za dobrze wykonane zadanie dał jej papierosa.

-a ognia mogę jeszcze prosić?

Wyciągną z kieszeni zapalniczkę, i odpalił blisko siebie aby nie zgasła.

Gdy dziewczyna podeszła odpalić szluga w blasku płomienia rozpoznali się nawzajem...

-TATO TO TY???!!!

-KASIU TY PALISZ???!!!

 

 

Policjant pyta staruszkę:

- Wiek?

- 86 lat.

- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?

- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.

- Znała go pani?

- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.

- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?

- Zaczął pocierać moje udo.

- Czy powstrzymała go pani?

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.

- Co stało się potem?

- Zaczął pieścić moje piersi.

- Czy próbowała go pani powstrzymać?

- Nie.

- Dlaczego?

- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam, że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!

- Co stało się później?

- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"

- I co? Zrobił to?

- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!

 

 

Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije?

- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....!

- Czy nie daje pieniędzy?

- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu...

- A może bije Panią?

- K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła...

- A co z wiernością?

- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!

 

 

Blondynka u weterynarza w poczekalni uspokaja swojego psa.

- Azor nie szczekaj tak. Zobacz tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka!

 

 

Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:

- How wonderful!

Wychodzi Niemiec i wzdycha:

- Das ist wunderbar!

Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:

- Kak prikasna!

Wychodzi Polak i stwierdza:

- Ja ******le!

 

 

Piloci vs wieza:

 

Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.

Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stóp?

Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...

 

Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?

Pilot: Oczywiście Airbus 340.

Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.

 

Pilot: Dzień dobry Bratysławo.

Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.

Pilot: Wiedeń?

Wieża: Tak.

Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.

Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...

 

Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:

"Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...."

Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:

"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"

 

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...

Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.

Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

 

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.

Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?

Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...

Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK

Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

 

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?

Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

 

Wieża: Macie dość paliwa czy nie?

Pilot: Tak.

Wieża: Tak, co?

Pilot: Tak, proszę pana.

 

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.

Pilot: Wtorek by pasował...

 

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.

Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.

 

American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierzę na końcu pasa.

Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdźcie na Odloty na 124,7. Słyszeliscie co mówił American 702??

Continental 635: Continental 635, pozwolenie na start odebrane, i tak, słyszeliśmy American 702 i juz zawiadomiliśmy naszą firmę cateringową.

 

Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchalismy (my w PanAm 747) poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.

Speedbird 206: Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania.

Wieża: Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki.

Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.

Wieża: Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?

Speedbird 206: Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki.

Wieża (z arogancką niecierpliwością): Speedbird 206, co jest, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?

Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem sie tutaj. (dla niezorientowanych, amerykanie robili naloty bombowe z samolotów Boeing B-17 "Latająca Forteca")

 

Pilot helikoptera do kontroli podejścia: Tak, jestem 3000 stóp nad Charlie.

Drugi głos na tej samej częstotliwości: NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem!

Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): Ty idioto! Jesteś moim drugim pilotem!

 

 

 

Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie, przysiada się

> do niego żujący

> gumę Amerykanin.

> - To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.

> - No tak....

> - Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy,

> zbieramy do specjalnych

> pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na

> croissanty i sprzedajemy

> do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując

> swoją gumę.

> Kanadyjczyk nic.

> - A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.

> - No,tak...

> - Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i

> tak dalej zbieramy

> do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu,

> przerabiamy na dżem i

> sprzedajemy do Kanady.

> I dalej żuje gumę.

> - A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.

> - No oczywiście...

> - A z prezerwatywami co robicie?

> - Wyrzucamy...

> - Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych

> pojemników, oddajemy

> do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy

> do USA

 

 

Panie doktorze, ratunku! Mam takie rozwolnienie, że nie wytrzymie... Sram i sram, non stop sram... Leci i leci... Nie wychodzę z ubikacji. Nawet teraz dzwonię do pana z kibla. Co robić?! Ratunku!

- Cytryna. Tylko może pomóc cytryna!

- Dzięki, próbowałam. Ale jak ją wyjmuję, to znów się zaczyna...

 

 

Przychodzi człowiek do weterynarza z takim malutkim pieskiem, ratlerkiem.

Panie doktorze mam problem ze swoim pieskiem.

Lekarz się przygląda na pieska i się pyta.

W czym jest problem z tym pieskiem proszę Pana?

A ja to, Panie doktorze mam problem z moim psem taki że...

No jaki?

A, bo on cały dzień lata za samochodami i szczeka i je gania.

A jaki tu problem? Panie, psy tak mają i nic się na to nie da zrobić.

No tak, ale mój przynosi je do ogródka i je w nim zakopuje.

 

 

Facet miał 50 cm członka poszedł do lekarza z pytaniem, czy można go zmniejszyć . Lekarz na to mówi, że współczesna medycyna jest bezradna, ale słyszał o jednej żabie co w Suwałkach takie rzeczy robi, ale trzeba jej zadać pytanie, aby żaba zaprzeczyła. Facet pojechał do Suwałk i żabę odszukał. Długo myśłał, jakie jej pytanie zadać, aż w końcu wymyślił. ' Żaba, dasz dupy" Żaba na to skrzeczącym głosem " nieee" . I stał się cud - facetowi sczłonek zmniejszył się o dziesięć centymetrów. Facet myśli - jest ok, ale spróbuje jeszcze raz. "Zaba, dasz dupy" Żaba na to " nieee". Fik, znowu się członek zmniejszył o dziesięć centymetrów. Facet patrzy na 30 cm członka, niby już taki fajny, ale jeszcze postanowił go sobie pomniejszyć i wali ponownie do żaby. Żaba dasz dupy ? A żaba na to " Nieee, nieeee i jeszcze raz nieeee"

 

 

Przed właścicielem małej firmy siada urzędnik z kontroli skarbowej:

- Chciałbym listę osób które pan zatrudnia i ile im pan płaci.

Właściciel:

- No cóż, mam dwóch przedstawicieli handlowych, dostają po 1200 złotych miesięcznie plus trochę na paliwo i komórki.

I jeszcze jednego takiego, wie pan. No, odwala 90 procent roboty w firmie, za fajki i butelkę wódki na weekend.

Aha, i jeszcze raz na dwa tygodnie sypia z moja żoną.

- O, właśnie z nim chciałbym rozmawiać!

- Rozmawia pan.

 

 

Żona skarży się psychoterapeucie:

- Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w łóżku i mąż dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy okrzyk.

- Ależ to zupełnie naturalne, droga pani odpowiedział lekarz - ja w tym nie widzę żadnego problemu.

- Ale ja widzę - bo to mnie budzi!

 

 

Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony:

- Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?

- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu

 

 

W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy:

- Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!

- W porządku - odpowiada Żona.

- A kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem: Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!

 

 

Dość mocno wcięty facet wchodzi do baru, przez dłuższą chwilę przygląda się siedzącej tam jedynej kobiecie, po czym podchodzi do niej i całuje.

Ona oczywiście natychmiast odskoczyła i walnęła go w twarz.

Mężczyzna otrząsnął się, spojrzał jeszcze raz i powiedział:

- Najmocniej panią przepraszam, ale myślałem, że jest pani moją żoną, wygląda pani prawie tak jak ona...

- Odejdź ty nic nie warty, obleśny, okropny stary pijaku... - usłyszał w odpowiedzi

- Zabawne - wymruczał mężczyzna - Pani nawet brzmi tak jak ona...

 

 

- Romek, chodź, na baby pójdziemy...

- A ty co, sam nie możesz?

- Oj, wiesz, ty profesjonalista jesteś... A ja taki tam, amator...

- No, w porządku, znam takie dwie, tutaj niedaleko. Zaraz zadzwonię, pójdziemy.

- A ładne one?

- Jedna ładna. A druga... tak... dla amatora...

 

 

Żona do męża:

- Tobie to wszystko się kojarzy z seksem...

- Nieprawda... Ty nie...

 

 

Para zakochanych młodych spaceruje po parku:

- Kochany, pocałuj mnie, jak Romeo piękną Julie...

- To znaczy?

- Hmm... a może przytul, jak Tristan swą Izoldę...

- Czyli jak?

- Jak, jak, jak, srak ku***a! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?

- Tak! Naszą Szkapę. Pociągniesz?

 

 

Siedzą dwa szczury i jedzą taśmę filmową. Jeden mówi:

-Dobry ten film.

A drugi na to:

-No, ale książka była lepsza.

 

 

Poradnik dla samotnego mężczyzny.

Radze wydrukować i przyczepić w kuchni na lodówce. Istnieje duże

prawdopodobieństwo, że poniższy poradnik może uratować życie...

 

1. CHLEB. Ziarenka sezamu i maku to jedyne oficjalnie

akceptowane "plamki" jakie można zauważyć na powierzchni bochenka

chleba. Włochate, białe lub zielone placki dobitnie świadczą o tym,

że twój chleb zamienił się w eksperyment z laboratorium

farmaceutycznego.

 

2. JEDZENIE W PUSZKACH. Każda puszka z jedzeniem, która przybrała

kształt piłki musi być natychmiast usunięta. Ostrożnie i

delikatnie.

 

3. MARCHEWKA. Jeżeli możesz ja zawiązać na supełek, to znaczy, że

nie jest świeża.

 

4. PŁATKI ZBOŻOWE. Generalna zasada mówi, że płatki należy

wyrzucić jeśli termin ważności upłynął co najmniej 2 lata temu.

5. SOS DO FRYTEK. Jeżeli możesz go wyjąć z pojemnika i odbijać po

podłodze, to znaczy, że się nie nadaje do jedzenia.

 

6. NABIAŁ. Mleko jest zepsute, kiedy zaczyna wyglądać jak jogurt.

Jogurt jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak twarożek. Twarożek

jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak żółty ser. Chociaż żółty

ser to nic innego, jak zepsute mleko i już nie może być bardziej

zepsuty. Ser Cheddar jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak Brie,

przy czym masz świadomość, że takiego gatunku nie kupowałeś

 

7. JAJKA. Jeśli coś puka od środka, starając się wydostać ze

skorupki, to jajko prawdopodobnie jest nie pierwszej świeżości.

 

8. PUSTE OPAKOWANIA. Wkładanie pustych opakowań ponownie do

lodówki to stara sztuczka, ale przynosi skutek tylko jeśli

mieszkasz z kimś, lub masz kogoś do prowadzenia domu.

 

9. TERMINY WAŻNOŚCI. To NIE jest chwyt marketingowy, mający na

celu skłonienie Cię do wyrzucenia dobrego jedzenia tylko po to,

żebyś więcej wydał na kolejne zakupy. Może powinieneś powiesić w

kuchni kalendarz.

 

10. MĄKA. Mąka jest zepsuta, kiedy się rusza.

 

11. MROŻONKI. Mrożonki, które stały się integralną częścią

oblodzonego zamrażalnika prawdopodobnie i tak staną się niejadalne

zanim wydłubiesz je za pomocą kuchennego noża.

 

12. SAŁATA. Nie nadaje się do jedzenia, jeśli nie możesz jej

usunąć z lodówki bez użycia papieru ściernego. Ani jeśli jest w

stanie płynnym.

 

13. MAJONEZ. Jeżeli po spożyciu nastąpi gwałtowna reakcja żołądka

i reszty przewodu pokarmowego, to znaczy, że majonez był zepsuty.

 

14. MIĘSO. Jeżeli otwarcie lodówki powoduje gromadzenie się

bezpańskich psów i much przed Twoim domem, to oznacza, że mięso się

zepsuło.

 

15. ZIEMNIAKI. Świeże ziemniaki nie mają korzeni, łodyg ani

bujnego listowia.

 

16. RODZYNKI. Nie powinny być twardsze, niż Twoje zęby.

 

17. SÓL. Na szczęście nie psuje się.

 

18. PRODUKTY NIEOZNAKOWANE. Wszystko, co nie jest w oryginalnym

opakowaniu staje się automatycznie podejrzane.

 

19. MDŁOŚCI. Wszystko, co wywołuje mdłości jest niejadalne, chyba

że są to resztki wczorajszej, własnoręcznie przez Ciebie

przygotowanej kolacji.

 

20. CHOMIK. Generalnie jedzenie nie powinno być przechowywane

dłużej, niż trwa przeciętny okres życia chomika. Postaraj się o to

pożyteczne zwierzątko i trzymaj je obok lodówki w celach

pomiarowych .

 

 

Tata królik uczy syna jak się bzyka:

-Widzisz synku, jesteśmy małe zwierzątka, wszyscy nas chcą zjeść, dlatego musimy wszystko robić szybko. Oto cztery królicze dziewczynki. To się robi tak, przyglądaj się:

-Razdwatrzycztery! Zrozumiałeś? To powtórz!

-Raz, dwa, trzy, cztery!

-Nie! Razdwatrzycztery! Powtórz!

-Raz, dwa, trzy, cztery.

-NIE! Patrz uważnie: razdwatrzycztery. Powtórz!

-Razdwatrzyczterypięć. Oj, przepraszam tato!

 

 

Kura sie pyta kury:

-Po ile te twoje małe jajka?

-Po 35 groszy. A twoje po ile te duże jajka?

-A duże, to się cenię po 50 groszy.

-Eee tam, dla 15 groszy szkoda dupy nadwyrężać.

 

 

Dzień dobry panu!

Dzień dobry!

Dzwonie do pana z Radia .... Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.

Kochałem się z moja żoną.

Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?

W kuchni.

Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)

Dzień dobry pani!

<żona> Dzień dobry!

Dzwonie do pani z Radia .... Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?

<żona> (po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.

Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?

<żona> O nie, tego już nie powiem!

Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!

Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych

Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!

<żona> (po chwili wahania): w pupę....

* Teraz w radiu nastąpiła konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu na glebie.

Bardzo dobrze! Wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!

 

 

Jedna z tysięcy zabitych dechami wiosek w Polsce

<tubylec> fajna bluza, gdzie kupiłeś?

<kumpel> na Allegro

<tubylec> taa... a daleko to?

 

 

Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi:

Żona zrywa się i woła:

- O rany mąż wraca!

W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko.

Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony:

- Oj oboje mamy nadszarpnięte nerwy...

 

 

Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych.

- Cześć córeczko, co słychać?

- Zostałam prostytutką

- Co???????? Jak mogłaś?...... Ty szmato, Ty k........, Ty taka i owaka...

- Ależ tato!

Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już

do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na nie Omegę - już tam czeka na Was...........

- Czekaj, czekaj........ to mówisz, że kim zostałaś?

- Prostytutką

- Aaaaaaaa, to przepraszam. Bo ja zrozumiałem, że ..... protestantką.

 

 

Kierowca został zatrzymany przez policjanta. Kierowca:

- O co chodzi?

Policjant:

- Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym.

- Skądże, jechałem równe 60.

Żona:

- Kochanie, przecież jechałeś 110!

Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:

- Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.

Kierowca:

- Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.

Żona:

- Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!

Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:

- Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.

Kierowca:

- Rozpiąłem je jak pan podchodził.

Żona:

- Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.

Kierowca odwraca się do żony i krzyczy:

- Zamknij się wreszcie!!!

Policjant pyta się żony:

- Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?

Żona:

- Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.

 

 

Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.

Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!

Zszokowany facet mówi do taksówkarza:

- Chcesz pan zarobić stówę?

- Jasne! Co mam robić?

- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.

Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:

- Trzymaj pan ją!

A facet krzyknął do taksówkarza:

- To nie jest moja żona!

- Wiem, k***a, to moja! Teraz idę po pańską!

 

 

W pociągu dwoje chłopców opowiada sobie zagadki. Jeden zwraca się do drugiego:

-wiesz czemu policjanci nie jedzą ogórków?

-nie wiem

-bo im się łeb do słoika nie mieści

Na przeciwległym siedzeniu przedziału siedzi wnuczek z babcią i mówi:

-a mój tatuś jest policjantem i je ogórki!

Siedzący niedaleko facet komentuje:

-to pewnie z beczki..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry panu!

Dzień dobry!

Dzwonie do pana z Radia .... Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.

Kochałem się z moja żoną.

Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?

W kuchni.

Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)

Dzień dobry pani!

<żona> Dzień dobry!

Dzwonie do pani z Radia .... Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?

<żona> (po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.

Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?

<żona> O nie, tego już nie powiem!

Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!

Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych

Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!

<żona> (po chwili wahania): w pupę....

* Teraz w radiu nastąpiła konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu na glebie.

Bardzo dobrze! Wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!

Ten świetny, pozostałe niezłe :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JAZDA JAZDA JAZDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA... TECHNO TECHNO TECHNOOOOOOOOOOOOO!!! :E

 

Proboszcz pewnej malej wioski swiętuje 25-tą rocznicę swięcen kaplanskich.

Na specjalnie wynajętej sali zebralo się pokazne grono miejscowych znakomitosci.

Proboszcz, siedzący za specjalnym stolem na podwyzszeniu, zwraca się do przybylych parafian:

- Kochani moi!...Nie latwo jest osobie takiej jak ja, mowic o rzeczach nie związanych z naszą wiarą.

- Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesolo!

- Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" moglbym was tutaj rozbawic, zacznę jednak powazniej.

- W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony bylem zadac sobie pytanie: gdzie ja trafilem?

- Podczas pierwszego dnia spowiedzi, przybyl do konfesjonalu mlody osobnik, ktory wyznal, ze zdradza zonę z jej siostrą.

- Wyznal rowniez, ze zarazil się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa.

- Jednak z uplywem czasu nabralem przekonania, ze mieszkający tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawilem to byl tylko incydent.

Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wojt, ktory bardzo przeprasza za spoznienie. Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mowic:

- Doskonale pamiętam dzien, w ktorym nasz dostojny jubilat zawital do naszej parafii. Zresztą nie będę się chwalil ale mialem zaszczyt byc pierwszą osobą, ktorą nasz proboszcz wyspowiadal!

 

 

Sprzedawca poleca policjantowi kupno maszynki do golenia:

- Niech pan kupi ten model. Wypróbowało go już tysiące klientów z całego świata!

- Nie, dziękuję. Wolałbym raczej coś nie używanego...

 

 

 

 

 

Terroryści, którzy zajęli fabrykę wódek i likierów piąty dzień nie mogą sformułować żądań...

 

 

 

Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym. - Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy? - Chwileczkę? - Dziękuję

 

 

 

Baca trzyma nad przepaścią swoją teściową i tak wymienia: -Mój pradziad swoją teściową powiesił -Mój dziad swoją teściową udusił -Mój ojciec swoją teściową zarąboł ciupaską -A ja Ciebie kocham i puszczam cię wolno...

 

 

W pierwszej klasie szkoly podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci: - Jakie dźwięki wydaje krowa? Małgosia podnosi reke: - Muuuu, prosze pani. - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odglos wydaja koty? Grześ podnosi reke: - Miauuu, prosze pani. - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydaja psy? Jasio podnosi rekę. - No Jasiu powiedz - zacheca pani. - Na ziemie s......nu, rece na glowe i szeroko nogi.

 

 

Na Świecie istnieje tylko jedna zasada - musisz uszczęśliwiać kobiety!

 

- Zrób coś, co ona lubi, a nabijesz za to punkty

-Zrób coś, czego ona nie lubi, a stracisz punkty

- Zrób coś, co ona lubi i oczekuje tego od Ciebie - a nie dostaniesz za to żadnych punktów

 

Zacznijmy od podziałki systemu punktowego - wygląda to następująco:

 

1) Proste obowiązki

Ścielisz łóżko: +1

Ścielisz lóżko, ale zapominasz ułożyć na nim ozdobnych poduszeczek: 0

Po prostu rzucasz kołdrę na pogniecione przescieradło: -1

Idziesz jej kupic extra cienkie podpaski ze skrzydełkami: +5

Robisz to samo w burzę snieżną: +8

Wracasz z tych zakupów, ale z piwem: -5

Wracasz z wyprawy po podpaski z piwem, ale bez podpasek: -25

Nocami sprawdzasz szelesty, które wydają się jej podejrzane: 0

nie znajdując niczego: 0

Jeżeli coś znajdziesz: +5

Zabijasz to kijem do golfa: +10

Gdy to był jej kot: -40

 

2) Zobowiązania socjalne

Przez całe party zostajesz u jej boku: 0

Zostajesz chwilę u jej boku, a potem idziesz do - kolegi: -1

- kolega ma na imię Agnieszka: -4

- Agnieszka jest tancerką: -6

- z powiększanym biustem: -18

Na jej urodziny zabierasz ją na niezłe jedzenie: 0

Nie jest to bar szybkiej obslugi: +1

Jest to bar szybkiej obsługi: -2

Jest to knajpa z ekranem do transmisji sportowych: -3

Ta sama knajpa z transmisjami "live": -10

. a Ty pomalowałeś twarz w barwy klubowe: -50

 

Wychodzisz z kumplem: -5

Twój kumpel jest szczęśliwie żonaty: -4

. jest kawalerem: -7

Jeździ sportowym samochodem: -10

. i to włoskim ...: -25

 

Idziesz z nią do kina: 0

Na film, który jej się podoba: +1

Na film, którego Ty nienawidzisz: +5

Na film, który Tobie sie podoba: -2

Na film, w którym cyborgi pożerają ludzi: -9

. wcześniej ją okłamujesz i mówisz, że będzie to film o miłości: -15

 

3) Twój wygląd

Rośnie Ci widoczny brzuch: -10

To samo, ale trenujesz, by się go pozbyć: +8

To samo, ale Ty przerzucasz się tylko na szelki: -25

. i nosisz koszule typu Hawaje -35

Mówisz "nic nie szkodzi", bo ona ma podobny: -800

 

4) Pytania kłopotliwe

Ona: Czy jestem za gruba?

Zwlekasz z odpowiedzią: -10

Pytasz: Gdzie?: -35

Każda inna odpowiedź: -20

 

5) Komunikacja

Sluchasz jej: 0

. i próbujesz wyglądać na skoncentrowanego: -10

. ponad 30 minut: +5

Ponad 30 minut podczas transmisji meczu w telewizj:i +12

Robisz to samo nie spogladając ani razu na ekran: +100

Robisz to samo, ale ona odkrywa ze zasnąleś: -200

 

(Uwaga: punkty dodatnie przepadają po 2 dniach, punkty ujemne w ogóle nie tracą ważności)

 

 

Spotyka się dwóch kolegów.Jeden z nich ma niesamowite limo pod okiem.

-Co Ci się stało, Stary????- pyta pierwszy.

-Żona schylała się do zamrażarki po kurczaka i jak mi nie przydzwoniła nim....

-Dlaczego?Za co?

-Wiesz...chciałem ją od tyłu wziąć.

-Jak to? Nigdy nie brałeś żony od tyłu?

- Tak, ale nie w TESCO.

 

 

Przychodzi dziadek z babcią do seksuologa:

-Panie doktorze mamy już po 80 lat ale chcielibyśmy jeszcze poszaleć w łóżku,

niestety nijak nie możemy się do tego zabrać,lata nie te.Niech nam pan coś poradzi.

Doktor zasępił się ale po chwili mówi:

-Dobra,spróbuję Wam pomóc.Macie tu 2 tabletki-różową i niebieską,różowa dla babci,

niebieska dla dziadka.Tylko na litość boską nie pomylcie ich.

Wzięli te tabletki i poszli do domu,aby natychmiast wypróbować działanie.Położyli się do łóżka,

babcia wyjęła tabletki ale jak to w tym wieku bywa skleroza ma się w najlepsze,pomylili pigułki-

dziadek wziął różową,babcia niebieską.

Po kilku dniach idą na wizytę kontrolną.Doktor pyta:

-No jak było,pomogły tabletki?

Babcia na to:

-Łoj,łoj panie doktorze,jak je wzięliśmy to ja trzy dni sztywna leżałam a staremu wszystkie rany z wojny się otworzyły.

 

 

W jadłodajni studenckiej:

- Dzień dobry, poproszę dwie parówki....

Z sali słychać skandowanie: BOOGAAATYYY!!! BOGATY!!!

- ... i osiem widelców

 

 

Zajęcia z seksuologii na medycynie. Prowadzący omawia właśnie zasady samokontroli piersi i jąder oraz niebezpieczeństwa wynikające z zagrożenia nowotworami tychże narządów. W pewnym momencie jedna ze studentek pyta się siedzącego obok niej studenta:

- Słuchaj, a czy jak badacie sobie jądra, zdarza wam się erekcja?

- Zdarza się, w końcu to też stymulacja. Ale to nic nadzwyczajnego.

- No i co z tym robicie?

- Nic? A co mamy robić?

- Czyli chodzicie cały dzień z tą erekcją?

- Nie, skąd. Samo mija.

- Samo mija? Czyli męski członek może opaść bez orgazmu?

- Jasne.

Po chwili zamyślenia, pokrywająca się purpurą złości studentka mówi:

- Zabiję mojego chłopaka...

 

 

Franek mówi do kolegi:

- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.

- A ile chcesz za nią dostać?

 

 

Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...

- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.

- Uoaki ucha yc euue.

- Co powiedziałeś?

- Uoaki ucha yc euue.

- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.

Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:

- Robaki muszą być ciepłe...

 

 

Idę coś zeżrać na kulację i zaraz będzie reszta

 

|OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK OK|

 

- Ten lekarz którego mi poleciłeś to cudotwórca! Uleczył moją żonę w ciągu minuty!

- Tak? No sam nie myślałem, że jest taki dobry... A jak to zrobił?

- Powiedział jej, że wszystkie jej choroby to oznaka nadchodzącej starości...

 

 

U lekarza:

- Pali pan?

- Nie.

- Pije pan?

- Też nie!

- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...

 

 

Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.

- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.

- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!

- Ale czeka pan w kolejce?

- Nie, proszę pani, w poczekalni....

- Pytam, czy stoi pan na końcu.

- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!

- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!

- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić...

 

 

Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi: "Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!"

Blondynka spojrzała na niebo i spytała "Gdzie?"

 

 

Spotyka się dwóch kumpli:

- O rany, ale masz ładną żonę. Jak ją widzę to natychmiast ręce same składają się do modlitwy " I nie wódź nas na pokuszenie"!

- Hm - odpowiada "szczęśliwy" żonkoś - Gdybyś znał ją bliżej wołałbyś " Ale nas zbaw ode złego"!

 

 

Na poboczu autostrady superhiperblondyna w superhipermini wypina swoją

superhiperpupę wymieniając kolo w swoim superhipersamochodzie.

Zatrzymuje się policjant i najdelikatniej jak umie zwraca uwagę:

Rozumiem, ze jest Pani zdenerwowana, ale stoi Pani niebezpiecznie

wyeksponowana na poboczu, a ja coś nie widzę trójkąta.

- No.. bo.. ja.. mam wydepilowany - zarumienilo sie dziewczę

 

 

- Po ile są te akordeony?

- Po 1400, panie władzo.

- Dlaczego pani mówi do mnie: panie władzo, skoro ja przyszedłem po cywilnemu?

- Bo to są kaloryfery...

 

 

Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:

- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.

Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:

- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.

Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:

- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!

 

 

Chirurg operujący słonia mówi do pielęgniarki:

- No, tym razem dobrze mi poszło. Nie zostawiłem w jego brzuchu żadnych narzędzi... Prawda, siostro? Siostro? Gdzie się siostra podziała?

 

 

młoda blondzia wpadła na genialny pomysł,ze wyjdzie za starego dziadka, zajedzie go w noc poślubną i odziedziczy kasę... jak postanowiła, tak wcielać w życie zaczęła. znalazła 'ofiare',zbałamuciła dziadka, ślub był... panna młoda zacierajac łapki lezy w wyrku i czekając na oblubieńca mysli sobie- "jeszcze tylko 15min i karaiby"... wchodzi małżonek:

przyrodzenie do kolan, na nim odpowiedni kondomik, w uszach stopery a na nosie klamerka...

-ale co to? po co Ci to? - pyta zdumiona blondi.

-są 2 rzeczy na świecie, których nie mogę znieść-odpowiada starszy pan- są nimi: kobiecy krzyk i smród palonej gumy...

 

 

Łowił facet ryby, złapał rybkę ale, ze mu się nie podobała wyrzucił ją do wody.

Rybka na to:

-Jestem złotą rybką mogę spełnić Twoje trzy życzenia

Facet:

-Nie chcę niczego, nic nie potrzebuję-mam wszystko

Rybka

-O ni, nie tak nie można!! Jestem złotą rybką więc muszę spełnić Twoje życzenia, by tradycji stało się zadość.

Facet(zrezygnowany)

-Ale ja naprawdę niczego nie potrzebuję

Rybka:

-Dam Ci wspaniały samochód-chcesz??

F:

-Mam już fajną furę.

R:

-to pałac Ci postawię, chcesz?

F:

-Mam już dosyć dużą chatę...

R:

-No to fajną dupę Ci załatwię, taką 21 latkę

F:

-... mam już taką zdrową, młodą laskę

R:

-No to załatwię, że bedziesz mógł ją bzykać z piętnaście razy dziennie!!

F(zamyślony):

-...ale czy księdzu tak wypada...?

 

 

Żona do męża: koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi.

Mąż: naprawdę? A o twojej d... też coś powiedzieli?

Żona: Nie, o tobie nie rozmawialiśmy.

 

 

- Miałem ostatnio kłopoty z zasypianiem - opowiada kolega koledze. Poszedłem więc do lekarza i poradził mi wypijać pięćdziesiątkę, zanim położę się do łóżka.

- I co, pomaga?

- Czy ja wiem? Wczoraj kładłem się osiem razy...

 

 

- Jaki jest najszybszy ssak na świecie?

- Gepard

- Jaki jest najszybszy ptak na świecie?

- Ptak geparda...

 

 

Przyszedł facet do burdelu

- Dzień dobry chciałbym zamówić sobie panienkę.

- Proszę tu jest cennik - mówi burdelmama.

- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...

- Niech pan pokaże ile ma.

- ... - Uuuu za tą forsę to żadnej panienki pan nie dostanie jedynie może być pan Marian

- No jak ma być to niech będzie - odparł facet.

Zeszli do kotłowni do palacza Mariana

- Panie Marianie klient do pana!

Pan Marian odstawił wiadro z węglem szufle zdjął spodnie i wypiął się w stronę klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tłustego i zarośniętego Mariana próbuje się do niego dobrać ale nie bardzo wie jak.

Mówi więc:

- Ty może byś mi pomógł?

Na co Marian odwrócił głowę wypluł papierosa zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:

- KOCHAM CIĘ...

 

 

Wchodzi pijak na dworzec autobusowy,szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:

- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?

Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:

- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!

Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:

- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?

- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...

 

 

10 kategorii kierowców powodujących największe zagrożenie

 

1. Dresiarz za kółkiem - 6%

Opis osobowości

Zwykle osobowości brak, choć występują tutaj szczątkowe cechy takie jak złośliwość, skłonność do brutalności i używek. Prawie nie występuje w wieku powyżej 35 lat, gdyż naturalna selekcja i przydrożne drzewa ograniczają znacząco populację.

Główne wady i zagrożenia

- zachowuje się jak "król szosy", wynika to z poczucia wyższosci wobec reszty (myślącej) świata,

- wyprzedza na trzeciego,

- zajeżdża drogę,

- omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,

- bardzo nadmierna szybkość,

- wszystkie inne zagrożenia wynikające z ograniczonej wyobraźni i niskiego IQ.

Ulubione samochody

Zależnie od zasobności portfela, ale na pewno nie będzie to Wartburg kombi Mr. Green . Autko musi być szpanerskie, nawet jeśli jest tanie. Nawet maluch bedzie miał przyciemniane szyby, spojler, płytę CD na lusterku (obowiązkowo!) i dużą naklejkę w obcym języku (treść nieistotna, najczęściej PIONEER) a jak starczy forsy to i neonówki pod podwoziem... Wewnątrz sprzęt grający musi być najlepszy (czytaj: z największą liczbą migających lampek) i głośniki skierowane na zewnątrz, żeby wszyscy wiedzieli, że jedzie nie byle kto. Bardziej zamożni Młodociani używają samochodów lepszych marek dochodząc nawet do BMW. Jest też pewna zasada: im lepszy samochód tym mniej ozdobników - po prostu nie są już wtedy konieczne do nęcenia panienek.

 

2. Żółtodziób - 3%

Opis osobowości

Jest to osobnik zaraz po kursie prawa jazdy więc może to być każdy rodzaj osobowości. Zwykle po przejechaniu pierwszego tysiąca kilometrów zamienia się w normalnego kierowcę lub przechodzi do innej kategorii z mojej listy.

Główne wady i zagrożenia

- zbyt mała prędkość,

- nieprzemyślane manewry,

- jazda bez świateł,

- kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu.

Ulubione samochody

Nie ma reguły. Najczęściej taki, jaki rodzice przeznaczają na straty.

 

3. Sixa - 4%

Opis osobowości

Żeńska odmiana Żółtodzioba. Przedstawicielki tej grupy najczęściej w prostej linii przechodzą do grupy nr 4. Jeśli uda się im wyjść poza moją listę - proszę o kontakt listowny celem złożenia osobistych gratulacji

Główne wady i zagrożenia

- zbyt mała prędkość,

- bezsensowne manewry,

- jazda bez świateł,

- kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu,

- hamowanie na zakręcie, etc.

Ulubione samochody

Małe, ponieważ zbyt odległe fragmenty mogłyby zostać zapomniane podczas parkowania lub zakręcania.

 

4. Kobieta za kierownicą - 46%

Opis osobowości

Matka, żona, kochanka.

Główne wady i zagrożenia

Poza wadami wymienionymi w pkt. 3 dochodzą inne, które przy sixie można było przemilczeć, ale tutaj już nie. Temat - rzeka , ale spróbuję:

- niemal całą uwagę pochłania jej strona techniczna prowadzenia samochodu,

- trzyma się kurczowo środka jezdni,

- używa lusterek wyłącznie do poprawiania make-up'u,

- włącza lewy kierunkowskaz i skręca w prawo,

- zero kontaktu z innymi użytkownikami drogi, brak reakcji na standardowe znaki dawane ręką lub światłami (Co tak śmiesznie miga??),

- obserwuje tylko wąski fragment drogi przed maską,

- nagle hamuje (np. tuż przed skrzyżowaniem gdy zapala się żółte światło),

- prędkość uzależnia od aktualnego nastroju a nie od warunków,

- zero wyobraźni i przewidywania,

- wjeżdża na skrzyżowanie mimo, że nie może z niego zjechać i oczywiście zostaje na nim przez kolejną zmianę świateł tworząc korek,

uff... bolą mnie klawisze...,

- blokuje szybki pas, bo za 5 kilometrów skręca w lewo,

- po długim oczekiwaniu na drodze podporządkowanej w końcu zamyka oczy, zaciska dłonie na kierownicy i... rusza. Bum,

- stwarza zagrożenie nawet po opuszczeniu samochodu potrafi go bowiem zaparkować na środku skrzyżowania, lub 5 cm od otwierających się na zewnątrz drzwi czyjegoś domu.

Ulubione samochody

Nie rozróżnia marek. Zwykle małe lub średnie, czasem (gorzej) większe.

Uwaga: Do kobiet za kierownicą rzadko zaliczają się też niektórzy mężczyźni. Są to przypadki beznadziejne ale i nieliczne przez co nie chce mi się dla nich tworzyć oddzielnej kategorii "*** Wołowa".

 

5. Kapelusznik - 9%

Opis osobowości

Drobnomieszczanin, w weekendy zwany też niedzielnym kierowcą.

Główne wady i zagrożenia

- zbyt wolna jazda, często najszybszym pasem,

- brak reakcji na sygnały świetlne,

- anemiczne acz niesygnalizowane manewry,

- przyprawiające innych o ataki bluźnierstwa dojeżdzanie na luzie do skrzyżowania,

- przestrzeganie ograniczeń prędkosci.

Ulubione samochody

Wszystkie modele Skody.

Uwaga: Skarcony używa brzydkich wyrazów.

 

6. Weteran szos - 11%

Opis osobowości

Jeździ samochodem tak długo, że powinien nauczyć się już paru podstawowych rzeczy, a się nie nauczył. Zna wszystkie potrzebne mu drogi na pamięć. Wszelkie zmiany pierwszeństwa i objazdy traktuje jako złośliwość Zarządu Dróg Miejskich wobec jego osoby.

Główne wady i zagrożenia

Wszelkie zagrożenia wynikające ze złego stanu technicznego samochodu i właściciela.

Ulubione samochody

Stare trupy odziedziczone po przodkach którzy zginęli w kampanii wrześniowej.

 

7. Rolnik przejazdem w mieście - 3%

Opis osobowości

Rolnik przejazdem w mieście. Nocą nosi nazwę cicho-ciemny, bowiem zapala światła dopiero na wyraźne zadanie policjanta. Zaraz potem zresztą gasi.

Główne wady i zagrożenia

- niemożność zrozumienia, że w Fiata 125 wchodzi tylko 5 osob i 50 kg buraków, a każdy dodatkowy burak stwarza ryzyko, że samochód zapadnie się pod własnym ciężarem,

- brak zrozumienia dla obowiązku włączania w nocy świateł przy jednoczesnych podwyżkach cen elektryczności,

- nieumiejętność poruszania się po ulicy szerszej niż 6 metrów,

- ignorowanie wszelkich objawów niesprawności samochodu,

- nieznajomość znaków drogowych i przepisów.

Ulubione samochody

Fiat 125, Żuk, Tarpan - obowiązkowo przerdzewiałe na wylot.

Uwaga: Nie drażnić! Na wszystkie pytania przytakiwać! Rozdrażniony zawoła kolegów i zablokują całą drogę. Kilka razy akcja taka rozszerzyła się na cały kraj.

 

8. Polski chamek 12%

Opis osobowości

Cham pospolity. Ma kłopoty z czytaniem, pisaniem i liczeniem. Jego zachowanie wynika z chęci odreagowania na upokorzenia codzienności.

Główne wady i zagrożenia

- zajeżdża drogę,

- nie przepuszcza nawet jeśli nic mu to nie szkodzi,

- wciska gaz, kiedy próbujesz go wyprzedzić, a jak zrezygnujesz zwalnia,

- omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,

- i wiele innych, które jego mały móżdżek wymyśla on-line.

Ulubione samochody

Brudne.

 

9. Procentowiec - 2%

Opis osobowości

Pijak - minimum 4 piwa przed jazdą.

Główne wady i zagrożenia

- Wszelkie związane z pomrocznością jasną.

Ulubione samochody

W jego stanie - bez znaczenia.

 

10. Dawca narządów - 1%

Opis osobowości

Kierowca motocykla wyścigowego z umiejętnościami rikszarza. Jeździ i żyje szybko i krótko.

Główne wady i zagrożenia

- bardzo nadmierna prędkość,

- może przejechać na wylot przez samochód nie posiadający wzmocnień bocznych,

- w wypadku może uszkodzić swoje narządy, jakże cenne dla społeczeństwa.

Ulubione samochody

Używa tylko motocykli. Im są głośniejsze - tym lepiej. Jeśli zdjęcie tłumika nie wystarczy dawca przy każdym przyśpieszaniu wydaje ustnie dźwięk: UUUaaaaaaeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!

 

 

Po czym poznać, że czas wymienić komputer

 

* Odwiedzający Twoją firmę zwracają się do admina per "panie kustoszu".

* Znaki na klawiaturach pochodzą z pisma klinowego.

* Aby pracować na komputerze, trzeba nacisnąć przycisk POWER miesiąc wcześniej.

* Na najnowszym z komputerów można znaleźć naklejkę "Za wkład w budowanie silnej Polski. Pierwszy sekretarz KC PZPR".

* Laptop Twojego szefa waży 12 kilogramów.

* Po podłączeniu myszki wyskakuje komunikat o zbyt małej ilości pamięci RAM.

* Oprogramowanie do Waszych komputerów dostarczane jest na płytach winylowych.

* W celu zwiększenia przestrzeni dyskowej, w miejsce dysków zamontowano dyskietki umieszczone na stałe w napędach.

* Ostatni projektant komputerów używanych w firmie zginął z rąk Świętej Inkwizycji.

* Do przenoszenia komputerów trzeba zatrudniać firmy budowlane.

* Kiedy miesiąc temu Twoja firma przechodziła na DOSa, trzeba było dokupywać pamięć RAM.

 

 

Synek przybiega do matki i krzyczy: Mamusiu tata stoi na balkonie i chce skakać

Na to mama spokojnie idzie na balkon i mowi do małżonka

BARANIE ja tobie doprawiłam rogi a nie skrzydła

i wraca do swoich zajeć

 

 

- Czemu w Eurodisneylandzie nie można odpalać fajerwerków?

- Przy pierwszej próbie poddał się garnizon paryski.

 

 

- Dlaczego w Czernobylu nie można zbierać grzybów?

- Bo uciekają.

 

 

Rozmowa dwóch kumpli:

- Pomyślałem, żeby się ożenić.

- No i co?

- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.

 

 

W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.

- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.

- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.

- Koleżanka napije się kawy?

- Tak, napiję się kawy...

- Koleżanka wolna?

- Nie, mężatka...

- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została

zgwałcona w barze?

- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10

razy.

- 10 razy???!!!

- Kolega się spieszy?

 

 

Pewna opowieść?

- Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowska. Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie rzęsy.

Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połowa auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedypróbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!

Jak ja, k**, nienawidzę kobiet za kierownicą.....

 

 

Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta,

Kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta:

- Podać Panu kaczkę?

- O tak, kochaniutka i duuuużo frytek!

 

 

W pewnej mieścinie był piekarz, który piekl pieczywo nie nadające się

W ogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i

postanowili uradzić co z nim zrobić... Radzą tak kilka godzin i nic

nie mogą wymyślić...

W pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wół i mówi :

- Może mu je**ę ...?!

Na co ludzie mówią:

- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza,

nie możemy zostać tak w ogóle bez... i dalej debatują...

Za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:

- To może je**ę stolarzowi...? mamy dwóch..

 

 

 

 

C.D.N

 

 

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, tam okazało się że jest to seks grupowy.

Zgasło światło.... mija 10 ... 15 ... 20 minut.

W końcu Kowalski zapala światło i mówi:

- Stop, k****, stop. Trzeba ustalić jakieś zasady! Trzeci raz pod rząd robię loda

 

 

W dżungli amazońskiej odkryto nowego kameleona. Ma 65 tys. kolorów i polifoniczne dzwonki.

 

 

Spotkało się kilku informatyków i jak to zwykle bywa, rozmowy szybko zeszły na tematy komputerowe. Wreszcie któryś z nich zaproponował:

- Panowie, porozmawiajmy o czymś normalnym, np. o dupach.

Nastąpiła bardzo długa cisza, a po niej jeszcze więcej krępującego milczenia.

Wreszcie któryś odpowiada:

- Słuchajcie, moja karta graficzna jest do dupy...

 

 

Dzwoni gość do pracy:

- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.

Szef na to:

- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.

- Hmm? OK spróbuję.

Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.

Szef podchodzi i zagaduje:

- I co, jak działa mój sposób ?

- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

 

 

Siedzi sobie mala dziewczynka, skulona,

w poszarpanej sukience, widac ze wyglodzona.

Przechodzi facet i zrobilo mu sie jej zal,

podchodzi do niej i pyta:

- dziewczynko, moze chcesz na pączka?

Dziewczynka odpowiada:

- a jak to jest na pączka??

 

 

Małżeństwo świętuje 25. rocznicę ślubu.

- Muszę ci kochanie coś wyznać - mówi mąż. - Jestem daltonistą.

- I ja chciałabym coś ci wyznać - mówi żona. - Nie jestem z Rzeszowa, jestem z Mozambiku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz pierwszy wspólny sylwester. Romantycznie. Wino. Zgaszone światła. Mój inteligentny komplement:

- Ślicznie wyglądasz w tej sukience po ciemku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:notworthy:

Od rana płaczę ze śmiechu.

 

Obawiam się, że większość znam ale nie mam pamięci do dowcipów, więc wciąż je czytam jak nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypis_01

Bardzo dobre, chociaż niektóre znałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pewnej jednostce wojskowej szef wyszkolenia wprowadził urozmaicenie ćwiczeń strzeleckich polegające na strzelaniu do baloników wypełnionych wodorem. Widać od razu, kiedy cel trafiony, szereg innych zalet, ogólnie się spodobało. Z czasem zaczęto stosować prezerwatywy, bo jak raz były tańsze. I tak, pewnego dnia, młody porucznik Rżewski został wysłany do apteki po zakup akcesoriów szkoleniowych. Wchodzi do apteki, młoda aptekarka pyta go:

- Czym mogę służyć, panie oficerze?

- Poproszę całą skrzynkę prezerwatyw.

Aptekarka spłoniła się i zawstydzona pyta:

- Całą skrzynkę?! Panie oficerze, na cóż panu aż tyle?

Porucznik Rżewski uczciwie odpowiedział:

- Ćwiczyć trzeba...

I tak zaczęły krążyć plotki o poruczniku Rżewskim.

 

 

Przychodzi baba do urzędu i wypisuje kartę. A urzędnik mówi: - musi się pani jeszcze podpisać - ale jak ja mam się podpisać? - na przykład tak, jak się pani podpisuje na liście - aha Baba bierze kartę i pisze: "Kochająca Babcia Ala"

 

 

Lekarz do pacjenta:

- Mam dla pana złą wiadomość, musimy panu amputować nogę

- Ufff, a już myślałem, że mi pan pić zabroni

 

 

Ksiądz podczas mszy w kościele:

- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.

Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:

- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny.

 

 

- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą!

Kiedy ty skończysz z narkotykami?

- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,

zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyna którą kocham.

- Synu! To ja - twój ojciec!

 

 

Przychodzi facet do baru i mówi do barmanki:

- Whisky proszę

- Z lodem? - pyta barmanka.

- Bez loda.

 

 

Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.

- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.

- Słucham?

- Kicha.

- Jaka znowu kicha?

- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.

- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?

- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.

 

 

Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.

- Czym mogę Państwu służyć? - pyta doktor.

Starszy pan mówi:

- Czy Pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?

Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:

- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Państwa stosunku.

Para zapłaciła za wizytę 50 zł i wyszła. Identyczna sytuacja powtarzała się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymał i pyta:

- Co dokładnie chcecie znaleźć?

- Niczego nie chcemy znaleźć Panie doktorze - odpowiada starszy pan - Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday Inn każą płacić 90 zł, w Hiltonie 108. U Pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43.

 

 

W łóżku leży małżeńska para.

Ona:

- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę...

On postękując ściska ją za rękę.

Ona:

- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...

On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.

Ona:

- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...

On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.

Ona:

- Ty gdzie?

On:

- Idę po zęby...

 

 

Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Pierwszy mówi:

- Mnie tak się trzęsą, że nie mogę utrzymać szklanki.

Na to drugi:

- Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.

Na to z miną zwycięzcy odzywa się trzeci:

- To wszystko nic... Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim oddałem mocz, doszedłem trzy razy...

 

 

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz

pyta go o

samopoczucie, na co staruszek odpowiada:

- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży

i wkrótce będziemy

mieć syna...

Doktor myśli chwilę i mówi:

- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:

Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim,

wyszedł raz z domu w

takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy

znalazł się w lesie, z

krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol,

wycelował w

niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?

- Nie - odpowiada staruszek.

- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.

- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!

- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

 

 

Mąż miał wyjechać na delegacje i poprosił kumpla, żeby przypilnował troche jego żony. Po paru dniach nieobecności męża, kolega dzwoni do niego i mówi:

- Słuchaj stary coś jest nie tak, twoja żona jeździ super samochodem, chodzi w super futrze i pachnie paryskimi perfumami...

- Czekaj, ja zaraz przyjeżdżam...

Mąż wpada do domu i mówi do żony leżącej w łóżku z innym facetem:

- To on ci kupił ten samochód?!

- Tak, ale Wiesiek posłuchaj!

- To on ci kupił te futra!?

- Ale Wiesiek!

- To go przykryj bo nam się przeziębi!

 

 

Do pubu wchodzi myśliwy, siada przy barze, zamawia piwko, zapala cygaro i zaczyna się chwalić jaki on to jest znawca i specjalista od polowania i jak potrafi w ciuciubabkę odgadnąć po dotyku futra, jakie to było zwierze i po dziurze - jaki kaliber strzelby itp.

- Ok - mówi jeden gościu - postawie ci piwko jak zgadniesz.

- Nie ma sprawy - odpowiada myśliwy.

Zawiązali mu oczy i podali futro, gościu dotyka i po chwili:

- Niedźwiedź brunatny, samiec zastrzelony z dwururki, 308 mm.

Wszyscy zdziwieni, ale może miał tylko fuksa, kolejny gościu mówi:

- I ja Ci postawie piwo jak zgadniesz - zakład?

- Ok - odpowiada myśliwy.

Zawiązali mu oczy i podali futro, gościu dotyka i po chwili:

- Los, jednoroczny samiec, kaliber 300.

Znowu trafił no i zaczęła się zabawa.

Myśliwy wrócił na ranem do domu, rano budzi się - kac go zabija, idzie do łazienki, patrzy w lustro, limo jak diabli pod okiem - Kurna myśli - nic nie pamiętam

- Stara - wola - nie wiesz czy ja się wczoraj bilem z kimś - mam takie zajebiste limo pod okiem - ale nie pamiętam kto mnie walnął

- Ja - odpowiada zona.

- Czemu?

- Wróciłeś nad ranem, położyłeś się, zacząłeś się mną zabawiać - po chwili żeś wymamrotał - skunks - ubity siekiera.

 

 

To niżej przeczytaj całe jeśli Ci się sce

 

*************************************************************************

Wspomnienia z polskich dróg

Miałem cholerne szczęście! Ostatnio jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 170 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją wyprzedzić. Kretyn cholerny! Zjechałem na pobocze przy szybkości 170 km/h. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Track Kontrol i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem, czy uszedłbym z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy?

Zachęcam.

Pozdrawiam!

Cudem uratowany

 

Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500 m wolnego od nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zapierdziela na pewno ze 170 km/h. Skąd się miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7.5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuły 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota w volvo jechał tak szybko, że nawet nie zmieścił się w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków.

Kapelusz

 

Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...

Pozdrawiam

TIR

 

Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej a z drugiej strony wyskakuje volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...

Policjant

 

Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, Volvo.

Radek

 

Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień. Nagle wyłania się "maluch". Mówię sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej nerki!

Motocyklista

 

Łykam sobie po pracy żura w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (na mój rów!!!) i po nogach mi przejeżdża, p... jeden, jak go ku... dorwę, to nogi z d... powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!

Rolnik

 

Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 170 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opieką?

********************************************************************************

**********************

 

 

Pewnego razu, jeden facet opowiedział drugiemu taki śmieszny dowcip, że on pękł ze śmiechu. No i toczy się rozprawa o nieumyślne morderstwo: Sędzia prosi oskarżonego, aby opowiedział ten dowcip. Facet się wzbrania, mówi, że nie chce dalszych nieszczęść. Na to sędzia wyznaczył delegację: adwokat, prokurator i policjant. Zamknęli ich w dźwiękoszczelnej sali i facet opowiedział. Adwokat i prokurator pękli, a policjant wyszedł i powiedział, że w tym kawale nic śmiesznego nie było. Faceta uniewinnili....

Po roku w prasie ukazała się notatka:

"Na rogu Alei Jerozolimskich i Marchlewskiego z niewiadomych przyczyn pękł policjant..."

 

 

Zapis fragmentu autentycznej rozmowy telefonicznej klienta z

Informacja Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie w przeddzień Dnia Wszystkich Świętych:

- Słucham? Informacja ZTM.

- Dzień dobry! Przepraszam, gdzie w Warszawie mogę kupić bilety godzinne?

- Jakie bilety?!?!

- Godzinne, ważne przez godzinę...

- Nie mamy takich biletów!

- Jak to?!

- No nie ma takich biletów!

- Ale.. no.. przecież.. na wszystkich Waszych ofertach, w autobusach, w gazetach...

- Gdzie?! Pierwszy raz słyszę! Nie ma takich biletów.

- Aha!... - tu przyszło natchnienie - A może mi Pani powiedzieć gdzie mogę kupić bilety sześćdziesięciominutowe?

- Tak! Sześćdziesięciominutowe może pan kupić na Senatorskiej, w niektórych kioskach i na pocztach.

- Aaaa! To wspaniale! Przepraszam panią, ale jaka jest różnica miedzy biletem ważnym 60 minut, a ważnym jedna godzinę?!

- No szescdziesieciominutowy ważny jest przez 60 minut od skasowania, a jednogodzinny to nie wiem, bo u nas takich nie ma

 

 

Kartki z wakacji:

4 czerwca - Bezludna wyspa - tylko pewien rybak i ja.

10 czerwca - Kończy nam się żywność. Jemy liście palm.

14 czerwca - Kończą nam się liście. Jemy palmy.

20 czerwca - Kończą nam się palmy. Jem, co zostało.

2 lipca - Kończy mi się rybak. Jem własną nogę.

12 lipca - Nie mam już nogi. Drugiej też nie mam. Prawdę powiedziawszy, niewiele mam... Zastanawiam się, czy nie wracać do domu.

 

 

Z poobijaną twarzą wpada Kowalski do biura.

- Co się stało?

- Wczoraj wyrwałem extra panienkę.

- ???

- Poszliśmy do knajpy, potem wprosiłem się do jej chaty. Patrzę na nią, a w niej wszystko mówi „Tak”! Jej oczy, oddech, piersi,no wszystko mówi „Tak”!

- To przecież świetnie!

- Tak, tylko że przyszedł jej mąż i powiedział „Nie”...

 

 

na 1000000% ten był ale za każdym razem padam jak go czytam:

 

i tak na koniec z innej beczki

Komisja wojskowa.

- Nowak!

- Jestem!

- Majtki w dół i pochylić się!

Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.

Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz

- Podnieście jajka!

Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.

- Jajka podnieście!

Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.

- Nie mogę! - wycharczał ostatkiem sił.

Lekarz popatrzył zza okularów

- RĘKOMA!

 

 

10 rzeczy, które zrobiłby mężczyzna, gdyby przez jeden dzień miał pochwę:

 

1. Natychmiast kupiłby sobie kilka cukini i ogórków.

2. Przez kilka godzin przyglądałby się jej w lusterku.

3. Sprawdziłby czy można zrobić szpagat... ale tak naprawdę do końca...

4. Sprawdziłby czy zmieści się 20 piłeczek ping-pongowych.

5. Z zachwytem przekładałby nogę z nogi na nogę bez konieczności poprawek w kroczu.

6. Opuszczałby bar w ciągu mniej niż 10 minut... PRZED jego zamknięciem.

7. Miałby wielokrotne orgazmy i ciągle byłby gotowy na kolejny... bez drzemki!

8. Poszedłby do ginekologa na badanie, ale pod warunkiem, że dostanie jego przebieg zarejestrowany na video.

9. Siadając na brzegu łóżka modliłby się, aby następnego dnia mieć również piersi...

 

I w końcu najważniejsza rzecz:

10. Wreszcie znalazłby ten przeklęty punkt G !

 

 

Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:

- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?

- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.

Wykręca numer i mówi:

- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?

- A kto mówi?

 

 

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:

- Gdzie piła?

Żona wystraszona odpowiada:

- U sąsiada.

- A dlaczego dała sąsiadowi?

Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:

- Dała, bo piła...

 

 

W ZOO przed klatką z małpami synek pyta mamę:

- Mamusiu, dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków?

- Jak to informatyków? - pyta mama

- No tak! Jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i maja odparzenia na tyłku...

 

 

Kilka zasad rządzących "psychoterapią"

 

1. Jeśli z rana żona do ciebie sie nie odzywa, znaczy to, że wczorajsza

impreza sie udała.

 

2. Pierwszy poranny paradoks: jeśli wieczorem położyć się w butach, to z

rana - nie wiedzieć czemu - głowa boli.

 

3. Drugi poranny paradoks: jeśli obudziłeś sie na ulicy, to znaczy, że na

ulicy zasnąłeś.

 

4. Trzeci poranny paradoks: "dzień dobry"?! jak DZIEŃ może być DOBRY?

 

5. Rozszerzony czwarty poranny paradoks: wódkę?! ciepłą?! z mydelniczek?! NO

PEWNIE, ŻE CHCĘ!!!

 

6. często o najfajniejszych chwilach w naszym życiu dowiadujemy się od

świadków.

 

7. wstyd mi z powodu wczorajszego, ale na szczęście nie pamiętam z kim.

 

8. Teoria transformacji osobowości wg Wieniedikta Jerofiejewa : "Z rana

jestem o tyle bardziej posępny w stosunku do mnie normalnego, o ile weselszy

w stosunku do siebie zwykłego byłem wieczorem".

 

9. Siódmy poranny paradoks: skąd one się biorą w takich ilościach?!

przecież nigdy nie kupuję pustych butelek...

 

10. Jeśli nazajutrz po imprezie czujesz się rześki i wyspany, głowa cię nie

boli i nie masz ochoty na klina, to znaczy, że piłeś przedwczoraj.

 

11. Jeśli człowiek potrafi leżeć na podłodze nie trzymając się niczego,

oznacza to, że jeszcze nie jest pijany

 

 

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:

- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!

 

 

Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami.

Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę. Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi BMW Sauber

 

 

Konferencja, temat: "kariera zawodowa, a wierność małżeńska", Referent ogłasza:

- Pierwsze miejsce jesli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze; te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...

- Drugie miejsce... to oczywiście artyści; ciągle nowe role, plany, otoczenie...

- no a trzecie miejsce - to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację no i ...

Z sali odzywa się facet

- Protestuję! Już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!

Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:

- I własnie przez takich jełopów jak ty, mamy trzecie miejsce

 

 

Administratora systemu powołano do wojska. Stoi głuchą nocą na warcie i nagle widzi majacząca w ciemnościach sylwetkę.

- Hasło! - woła admin.

Odpowiada mu cisza.

- Hasło! - woła ponownie admin.

Znowu cisza.

- Hasło! - woła raz jeszcze.

Po trzykrotnym wezwaniu bez odpowiedzi, admin ściąga z ramienia kałasznikowa. Krótka seria, sylwetka upada.

- User unknown. Access denied... - mruczy do siebie zadowolony administrator..

 

 

Do programisty wpadł znajomy informatyk. Ale nie da się spokojnie poserfować, bo dzieci gospodarza piorą się między sobą, wrzeszcząc przy tym niemiłosiernie. W końcu znajomy nie wytrzymuje i pyta:

- Słuchaj, nie mógłbyś jakoś ich uspokoić?

A programista - nie odrywając wzroku od ekranu:

- Nie da się. Konflikt wersji.

 

 

Pewna firma zorganizowała bal maskowy. Na ten bal przyszli:

Księgowa - w masce lisa

Kadrowy - w masce kota

Prezes - w masce lwa

Admin - w masce 255.255.255.0

 

 

Informatyk kochał się z kobitką, która nagle dostała ataku padaczki. Złapał, więc za telefon i dzwoni na pogotowie. Przyjmująca zgłoszenie pyta się:

- Pańskim zdaniem, co się naprawdę stało tej kobiecie?

- Nie wiem, ale tak jakby jej się orgazm ... zawiesił...

 

 

Uczeni rosyjscy opracowali coś dla kierowców nękanych przez policję - wódkę

w czopkach.

Balonik tego nie wykryje, chucha nie ma .. Żyć nie umierać.

Niestety specjaliści od marketingu stwierdzili, że produkt się nie przyjmie.

No bo jak tu kurna brudzia wypić?

 

 

Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni

telefon:

- Słucham

- Dobry.....kciołem podać,że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę.

- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.

- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy spragnienii sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy `przepraszam` i odjechali.

- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać:

- Słucham

- Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?

- Byli, tela co pojechali

- A drzewa Ci narąbali?

- Ano narąbali

- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin,hej!

 

 

Co obecnie mówi policjant, kiedy łapie złodzieja na gorącym uczynku?

- Jesteś aresztowany, paragraf dziesiąty, przykazanie siódme!

 

 

Kontrola drogowa:

- Tutaj jest ograniczenie do 40 km/h wy jedziecie 80 km/h. Ciekawe gdzie się tak spieszycie?

- 100 zł panu przywieźć....

 

 

Policjant aresztuje złodzieja

- Jest pan aresztowany! Wszystko, co pan od tej chwili powie, może być użyte przeciw panu!

- Goła baba- śmieje się złodziej

- Co goła baba?

- Sam pan powiedział - użyjcie przeciwko mnie gołej baby!

 

 

Policjant składa raport:

- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no... może ta naga kobieta w parku.

- Zignorowaliście ją?

- Tak. Ja raz, a kolega dwa razy!

 

 

Radiowóz wpada na drzewo.

Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch policjantów.

Jeden mówi do drugiego:

- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.

 

 

Do redakcji gazety przychodzi stary żyd - bardzo zmartwiony, oczy zapłakane.

Siada u redaktora naczelnego i mówi:

- Zmarła moja zona, chciałbym umieścić w gazecie nekrolog.

Redaktor popatrzył na staruszka i mówi:

- Świetnie się składa ! Wie Pan, dziś mamy taka promocje, ze pierwsze

piec słów jest darmowe Płaci Pan dopiero od szóstego słowa.

Żyd zamyślił się i mówi:

- No cóż, to może tak: "Zmarła Helena Rubinstein".

- Ale to dopiero trzy słowa, ma Pan jeszcze dwa za darmo... Może Pan cos jeszcze doda?...

Na to Żyd po namyśle:

- No to jeszcze "Sprzedam Opla".

 

 

Przylatuje wampir do swoich ziomków cały w krwi i mówi:

- Widzieliście tę krowę na polu?

- Tak.

- To już jej nie ma.

Przylatuje drugi też cały w krwi i mówi:

- Widzieliście tę dziewczynę na ławeczce?

- Tak.

- To już jej nie ma.

Przylatuje trzeci cały w krwi i mówi:

- Widzieliącie ten słup obok ławeczki?

- Tak.

- A ja nie widziałem.

 

 

Chirurg wychodzi po operacji Pinokia i oznajmia Dżepetto:

- Mam dla pana dwie wiadomości - złą i dobrą.

- Niech pan zacznie od złej.

- Otworzyliśmy klatkę piersiową chłopczyka, ale nie wiele dało się zrobić. Ani serce, ani żołądek, ani wątroba nie funkcjonują.

- A ta dobra?

- Ma pan nowe, fajne korytko

 

 

Rano w biurze:

- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!

- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy:"ale zbaw nas ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...

 

 

Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.

- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?

- No pamiętam.

- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.

- Super! To kiedy randka?

- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.

- No i dobrze! Gdzie problem?

- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...

- No i...?!

- Kopnąłem ją w twarz.

 

 

Facet, który miał wypłynąć w rejs wycieczkowy poszedł do lekarza i prosi o pomoc w związku z chorobą morską. Lekarz udziela mu porady:

- O, to proste, musi pan zjeść na czczo 5 dużych soczystych pomidorów.

- To pomoże?

- Nie, ale będzie zajebiście wyglądać na wodzie.

 

 

End

 

być może kiedyś jeszcze wskrzeszę ten topic może nawet kilkukrotnie ... jak MS xp-ka :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Master Husky reaktywacja Świąteczna :E

 

Facetprzyszedł do szpitala:

- Prosze mnie wykastrować.

- Jest pan zupełnie pewien?

- Tak.

Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta się ich:

- I jak, operacja się udała

- Udała się. Ale czemu pan tak postąpił?

- Niedawno ożeniłem się z ortodoksyjną Żydówką i wiecie,...

- To może chciał się pan obrzezać?

- A co ja powiedziałem?!

 

 

Wycieczka nad jeziorem Genezaret.

- Za ile mozna przepłynąć łódką? - pytają turyści.

- 30 dolarów - odpowiada przewoźnik.

- Ile?! - W życiu tyle nie damy!

-Ależ, proszę państwa, to wyjątkowe jezioro. Tu Jezus chodził pieszo, po tej wodzie...

- No, nic dziwnego. Przy takich cenach.

 

 

Straż Pożarna. Dzwoni telefon.

Dyżurny:

- Słucham?

- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego spida nie dają.

- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do

sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.

I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek

telefonu:

- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz

- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!

I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:

- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada

chałupa się pali...wiec jak K**** przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... zeby nie zadeptac!!!!

 

 

Przychodzi facet do seksuologa i mówi:

- Panie doktorze, chyba ze mną coś nie w porządku.

- A dlaczego pan tak uważa?

- Bo często mam ochotę na kurę.

- Tzn ?

- No, biorę kurę pod pachę, idę do ogrodu, wykopuje dołek, wkładam tam jej

łepek, obsypuję dokładnie ziemią i jak już jest tak ładnie wypięta, to

biorę ją od tyłu.

- A łapek pan jej nie wiąże?

- No, eeeee.

- Bo ja zawsze wiążę, żeby mnie po jajach nie drapała.

 

 

Żona odwiedza w więzieniu męża:

- Heńku, muszę ci się do czegoś przyznać... Zdradziłam cię!

- Wiesz, Agatko... Ja też cię zdradziłem!

- Ale ja tego nie chciałam Heńku, tak jakoś wyszło!

- Wyobraź sobie, Agatko, że ja też tego nie chciałem...

 

 

Prokurator po aresztowaniu bacy za nielegalne posiadanie broni zadaje mu pytanie:

- Czy macie, baco, coś na swoją obronę?

- Ano mom. Czołg w stodole.

 

 

- Jakich jest 5 powodów uderzenia na Irak?

- Shell, Exxon, Mobil, Texaco i BP.

 

 

Ktoś puka do drzwi burdelu. Właścicielka otwiera i widzi schludnego, dobrze ubranego mężczyznę w średnim wieku.

- W czym mogę pomóc? - pyta.

- Chcę się widzieć z Natalią!

- Proszę pana, ona jest jedną z najdroższych panienek. Może być jakaś inna?

- Nie! Muszę zobaczyć Natalię!

Dziewczyna oznajmia, że numer kosztuje tysiąc dolarów. Mężczyzna bez wahania sięga do kieszeni i podaje jej pieniądze. Ta sama sytuacja powtarza sie przez kolejne dwa dni wprawiają wszystkich w zdumienie. Płaci po raz kolejny tysiąc zielonych i idzie z Natalią na pięterko. Po upojnej godzinie panienka ciągnie go za język.

- Wiesz, nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś trzy razy noc po nocy... Skąd jesteś?

- Z Filadelfii - odparł mężczyzna.

- Naprawdę!? Mam tam rodzinę.

- Wiem - mówi gość. - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Prosiła mnie, żebym ci przekazał twoje trzy tysiące dolarów spadku.

 

 

Od jakiego momentu zaczyna się starość ? Od momentu, kiedy co najmniej połowa wydalanego moczu oddawana jest na badania laboratoryjne.

 

 

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:

- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.

- Jak to?

- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?

- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.

Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.

- No i jak? - pyta pomysłodawca.

- Człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

 

 

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc: - Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy ! - Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie ! Jeszcze ktoś chce wsiąść ! Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą: - No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę !

 

 

Faceci rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta:

- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?

- Owszem.

- I co planujesz?

- No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji...

- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?

- Hm... No może bym po nią pojechał...?

 

 

- Halo...

- Sklep obuwniczy, słucham?

- Przepraszam, pomyliłem numer...

- Nic nie szkodzi. Niech pan przyjdzie, wymienimy.

 

 

Przychodzi gość do lekarza:

- Panie doktorze, ugryzł mnie pies.

- A był wściekły?

- No, zadowolony to on nie był.

 

 

Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:

- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć...

- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.

- Wygląda na to, że tygrys.

Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:

- Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy, choćby nie wiem co, ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...

 

 

Złapał wilk zająca.

- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie, zrobię co zechcesz!

- To zrób mi loda!

- Nie umiem!

- Rób loda

- Kiedy nie umiem

- To rób, jak umiesz!

- Chrup, chrup, chrup..

 

 

- Dlaczego na trybunach piłkarskich zakazano robienia "meksykańskiej fali"?

- Bo trzy blondynki utonęły.

 

 

Naukowcy przeprowadzili eksperyment - podali Viagrę królikom.

Wyniki nie kazały na siebie długo czekać - oberwało się nawet naukowcom.

 

 

Do sklepu optycznego wchodzi facet i zauważa na jednej z półek okulary za 2000 zł.

- Czyście pogłupieli? Co to za okulary, skoro aż tyle kosztują?

- To najnowszy wynalazek. Każdy kto je nosi widzi innych jakby nie mieli na sobie ubrania.

- Niemożliwe! Chciałbym je przymierzyć.

Ekspedientka podaje okulary, facet zakłada je na nos i rzeczywiście, ekspedientka stojąca przed nim jest naga! Zdejmuje okulary - ubrana, zakłada - naga!

- Biorę je!

Wchodzi facet w swoich okularach do domu, patrzy: żona goła, sąsiad goły. Zdejmuje okulary - żona goła, sąsiad goły.

- No nie! Ledwo doszedłem do domu a już się zepsuły...

 

 

 

 

Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedzial z która się ozenic. Postanowil wiec przeprowadzic test, zeby przekonac sie, która z nich jest najodpowiedniejsza kandydatka na zone.Wyciagnal z konta 15.000 euro ,

dal 5000 kazdej z nich mówiac:

- Wydaj je wedlug wlasnego uznania.

 

Pierwsza pobiegla na zakupy: ubrania, bizuteria, fryzjer, gabinet odnowy biologicznej itd Wrócila do goscia i mówi:

- Wydalam wszystkie Twoje pieniadze dla Ciebie, aby Ci sie bardziej podobac.

Poniewaz Cie kocham

 

Druga takze wybrala sie na zakupy: nowy sprzet stereo, telewizor plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp Wrócila do goscia i mówi:

Wydalam wszystko, aby Cie uszczesliwic, aby Ci sie przypodobac.

Poniewaz Cie kocham

 

Trzecia wziela pieniadze i zainwestowala je na gieldzie?? w ciagu trzech dni podwoila inwestycje, oddala gosciowi 5000 Euro i powiedziala:

- Zainwestowalam Twoje pieniadze i zarobilam wlasne. Teraz moge je sobie spokojnie wydac.

Zrobilam to bo Cie kocham

 

Wtedy mezczyzna zaczal myslec??????.

 

myslec..

 

myslec.. (mezczyzni duzo mysla?)

 

myslec..

 

myslec..

 

myslec.. (mezczyzni naprawde duzo mysla.)

 

myslec..

 

myslec.. (UFF, cos dlugo to trwa)

 

myslec..

 

myslec..

 

?. I ozenil sie z tą, co miala najwieksze cycki.

 

 

 

Przychodzi facet do lekarza.

- Panie doktorze, sikam alkoholem.

- Dziwne, mówi lekarz biorąc do ręki szklaneczkę. Proszę tu nasikać.

Po chwili lekarz wącha napełnioną szklaneczkę i stwierdziwszy, że pachnie alkoholem wypija jej zawartość.

- Nieprawdopodobne ! Prawdziwy alkohol ! Spróbujmy jeszcze raz !

Po raz drugi szklaneczka napełnia się, a lekarz wypija jej zawartość.

- Wie Pan co ? No to jeszcze jedną rundkę !

- O, nie ! Tym razem, to już z gwinta !

 

 

Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:

- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.

Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:

- K***a, jestem pandą !!!

 

 

Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:

- Panie, a jak tutaj z komarami?

- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!

- Tak? Jaki?

- Nooo.... sadzamy tesciowa na ławeczce przed chałupa i smarujemy jej

twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokój.

- Ale ona sie przecież zadrapie na smierć!

- Nieeeee... jest sparaliżowana...

 

 

Pracownik poszedł do szefa prosić o podwyżkę.

- Przepraszam że przeszkadzam ale już od 2 lat nie dostałem podwyżki.

- Przeprosiny przyjęte, do widzenia.

 

 

 

Śpi pijak w parku na ławce. Podchodzi do niego policjant i pyta: - co to hotel?! - a co informacja turystyczna?!

 

 

Do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu kobieta. Akwizytor zaczyna nawijać o swoim produkcie, a kobieta widać że jest wkurzona jego wizytą.

- Spadaj pan - i trzaska mu drzwiami przed nosem.

Jednak drzwi się nie domknęły, uchylają sie lekko, więc akwizytor dalej nawija o swoim wspaniałym produkcie. Kobieta już cała w nerwach, nawet nic nie powiedziała tylko znowu trzaska mocno drzwiami. No, ale drzwi znowu się nie domknęły, więc akwizytor dalej nawija. Baba już nie wytrzymała, wzięła zamach i z całej siły trzasnęła drzwiami. Jednak drzwi znowu się nie domykają, a akwizytor, pokazując w dół, mówi:

- Może pani najpierw kotka zabierze...

 

 

Przychodzi diabeł do rządu Ameryki i mówi:

- Jestem diabełkem z kubeczkiem i chcę was okraść!

Amerykanie na to:

- Dobrze. Bierz ile chcesz, mamy tego dużo.

Później diabeł idzie do Rusków:

- Jestem diabełkiem z kubeczkiem i chcę was okraść!

Ruski na to:

- Proszę, nie okradaj nas! My jesteśmy tacy biedni!

Przychodzi diabeł do polskiego Sejmu i mówi:

- Jestem diabełkiem, HEJ! A gdzie mój kubeczek?

 

 

Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia. 1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar. 2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h- ugryzł go komar. 3. Polak jedzie "komarkiem" 25 km/h, a przywódca komarów: - Stać to nasz!

 

 

Funkcjonariusz drogówki przychodzi do szefa:

-Szefie, syn mi się urodził!

-To gratuluje!

-Szefie, Syn mi się urodził!

-OK, dostaniesz podwyżkę.

-Szefie, pan nie rozumie, syn mi się urodził!

-OK, masz tu znak ograniczenie prędkości do 40 i stawiaj gdzie chcesz...

 

 

Na granice polska przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta czym sie pan zajmuje?

- jestem iluzjonista.

- a co to takiego?

- a pokaże, przykrył swojego Mercedesa płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę a tu BMW.

Celnik na to

- leee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?

- no widzę.

Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:

- a teraz to juz jest tir z groszkiem

 

 

Wędkarz poszedł na ryby. Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:

- Zapomnij o trzech życzeniach... ale mogę dać Ci jedną radę...

- Wal śmiało!!!!

- Rzadziej tu przychodź.... rogaczu...

 

Śpi sobie zapity do nieprzytomności zajączek w lesie na polance, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk. Wilk myśli sobie: "Klawo, wreszcie jakieś żarcie." Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:

- Spadaj, byłem pierwszy.

Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć. Tak się złożyło, że obydwa wilki pozabijały się wzajemnie. Zajączek budzi się rano na kacu. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa i w ogóle burdel, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.

Zajączek myśli sobie:

- Muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy!

 

 

Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:

- Dlaczego nie ma pani męża?

- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.

 

 

- Czy jest wyjście z kryzysu w Polsce?

- Tak - przez Okęcie.

 

 

- Boże! Co za cudo! Co za cudo! Jestem zachwycony! Ciekawe, co tam jest w środku! Nie wytrzymam! Mogę rozpakować te wspaniałości, czy muszę czekać do gwiazdki?!

- Uspokój się, Stefan! Nie możesz mi rozpiąć tego biustonosza jak normalny człowiek?!

 

 

Przychodzi Arab na lotnisko i mówi:

- Poproszę bilet do Nowego Jorku.

Na to kasjerka:

- A na które piętro pan sobie życzy?

 

 

PORADNIK DLA OSÓB PIJĄCYCH...

 

Symptom : Stopy zimne i wilgotne.

Blad : Szklanka trzymana pod niewlasciwym katem.

Dzialanie : Odwroc szklanke tak by otwarty koniec byl zwrocony w

strone sufitu.

 

Symptom : Stopy cieple i wilgotne.

Blad : Niewlasciwa kontrola pecherza.

Dzialanie : Stan obok najblizszego psa i poskarz sie na fatalna

tresure.

 

Symptom : Piwo niezwykle blade i bez smaku.

Blad : Szklanka pusta.

Dzialanie : Znajdz kogos kto postawi Tobie nastepne piwo.

 

Symptom : Przeciwlegla sciana pokryta swiatlami.

Blad : Przewrociles sie w tyl.

Dzialanie : Przywiaz sie do baru.

 

Symptom : Usta pelne petow.

Blad : Przewrociles sie w przod.

Dzialanie : Zobacz wyzej.

 

Symptom : Piwo bez smaku, przod Twojej koszuli jest mokry.

Blad : Usta nie otwarte albo szklanka przylozona do zlej czesci

twarzy.

Dzialanie : Idz do lazienki, potrenuj przed lustrem.

 

Symptom : Podloga rozmyta.

Blad : Patrzysz przez dno pustej szklanki.

Dzialanie : Znajdz kogos kto postawi Tobie nastepne piwo.

 

Symptom : Podloga sie porusza.

Blad : Jestes niesiony.

Dzialanie : Dowiedz sie czy jestes niesiony do innego baru.

 

Symptom : Pomieszczenie wydaje sie niezwykle ciemne.

Blad : Bar zamkniety.

Dzialanie : Odszukaj adres domowy barmana.

 

Symptom : Taksowka nagle przyjmuje kolorowy wyglad.

Blad : Konsumpcja piwa przewyzszyla Twoje mozliwosci.

Dzialanie : Zakryj usta.

 

Symptom : Wszyscy patrza w gore i usmiechaja sie do Ciebie.

Blad : Tanczysz na stole.

Dzialanie : Spadnij na kogos o wygodnym spojrzeniu.

 

Symptom : Piwo jest krystalicznie czyste.

Blad : To jest woda! Ktos probuje Cie wytrzezwic.

Dzialanie : Walnij mu.

 

Symptom : Rece bola, nos boli, umysl niezwykle czysty.

Blad : Biles sie.

Dzialanie : Przepraszaj kazdego kogo widzisz na wypadek gdyby to byl

on.

 

Symptom : Nie rozpoznajesz nikogo, nie rozpoznajesz pomieszczenia w

ktorym jestes.

Blad : Przyszedles na niewlasciwa impreze.

Dzialanie : Sprawdz czy maja tu darmowe piwo.

 

Symptom : Twoj spiew brzmi falszywie.

Blad : Piwo jest zbyt slabe.

Dzialanie : Wypij wiecej piwa az Twoj glos poprawi sie.

 

Symptom : Nie pamietasz slow piosenki.

Blad : Piwo jest w sam raz.

Dzialanie : Graj na gitarze.

 

 

Kochanego ciałka nigdy nie za wiele? A jednak pora na dietę bezsprzecznie nadchodzi, gdy...

 

...zamiast kazać ci ruszyć d... - dzwonią po dźwig;

...ty tańczysz, a orkiestra podskakuje,

...lekarz wykrywa u ciebie wirusa pożerającego tkanki... i daje ci 35 lat życia,

...aspiryna najlepiej smakuje ci z majonezem,

...kupileś talerzyk do zupy, a ponton i koło ratunkowe dorzucili gratis,

...sloń w zoo rzuca ci orzeszki,

...zdjęcie twojej klasy na zakończenie szkoły robili z lotu ptaka,

...w prawie jazdy masz adnotację: "ciąg dalszy zdjęcia na następnej stronie?,

...twój kark wygląda jak paczka bułek do hot-dogów,

...wszystkie restauracje w twoim mieście mają wywieszki: ?Możemy przyjąć 240 gości lub [twoje nazwisko]?,

...wsiadasz do windy i ona jedzie w dół - nawet jeśli to parter,

...rzucane w ciebie snieżki wchodzą na twoją orbitę,

...w Kalifornii zarobiłbyś na luksusowe życie sprzedając cień,

...na przejściu dla pieszych to samochody uważają na ciebie,

...ktoś dwukrotnie obszedł cię dookola... i zabłądził,

...poleciały ci oczka w dżinsach,

...stwierdzono u ciebie unikalną grupę krwi: gulaszowa,

...kelner w restauracji nie podaje ci karty, lecz kosztorys,

...zmuszony jesteś uwierzyć na słowo sprzedawcy w sklepie obuwniczym, że wychodzisz w nowych butach,

...pasek zakładasz przy pomocy bumerangu,

...odwracasz się... a znajomi urządzają ci przyjęcie powitalne,

...ostatnio w kinie siedzialeś obok wszystkich,

...w pepku nie zbiera ci się "puszek?, lecz cały sweter.

 

 

Lew z samego rana postanowił się dowartościować. Złapał zająca i pyta:

- Kto jest królem dżungli?

- Ty, ty królu! -mówi struchlały zając.

Lew puścił go, złapał zebrę i pyta:

- Kto jest królem zwierząt?

- Ty lwie. Ty jesteś królem.

Lew puścil zebrę, a po chwili dorwał niedźwiedzia. Powalił go na ziemię i pyta:

- Mów, kto jest królem zwierząt?

Miś mowi:

- Ty jesteś królem zwierząt.

Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:

- Ty słoń! Kto jest królem zwierząt?

Słoń spojrzał na lwa, szybkim ruchem złapał lwa trąbą i trzepnął nim z całej siły o skałę, wybijając mu zęby i gruchotając kości. Po chwili lew otrząsnął się z zamroczenia i mówi:

- Kulfa, słoń, jak nie fies to sie nie denelfuj!

 

 

Jasiu do mamy:

- Mamo, dzieci w szkole śmieją się ze mnie, że mam duże okulary!

- Nieprawda, Jasiu, nie masz dużych okularów, ale chodź już na obiad i zostaw je na stole.

Przychodzi tata z pracy i krzyczy:

- Kto postawił rower na stole?!

 

 

Kobieta wchodzi do salonu Ferrari i kupuje najnowszy model. Po kilku dniach przychodzi z reklamacją:

- Proszę pana, jak hamuję to w samochodzie coś bardzo śmierdzi.

- No jak, niemożliwe.

- No to przejedźmy się i zobaczy pan.

Jadą. Baba pocina 140, później 150, 160, 200, 220 i nagle facet zauważył tory i jadący po nich pociąg, a baba jeszcze przyspiesza. Facetowi robi się ciepło, bo coraz szybciej zbliżają się do torów - 100 metrów, 50 metrów i kobieta hamuje tuż przed torami i mówi:

- I co? Mówiłam że śmierdzi? Czuje pan?

- Proszę pani, ja tego nie czuję. Ja na tym siedzę!

 

 

Nauczycielka pyta Piotrka:

- Zrobiłeś zadanie?

- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...

- Siadaj, pała! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?

- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...

- Siadaj, pała! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?

- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga

była, że szkoda gadać!

- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója!

 

 

Hotel, recepcjonista do nowo przybyłej pary:

- Urlopik?

- Tak?

- A dzieci państwo posiadają

- Posiadają!

- A to tym razem państwo nie zabrali?

- Nie zabrali?

- Tylko we dwoje?? Romantyczny wypad!!!

- Tak?

- A kto został z dziećmi?

- Żona!

 

 

jedne lepsze drugie słabsze ale zawsze coś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre słyszałem, ale niektóre naprawde zajefajne... Prosimy o więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha dobre :) zawsze sobie w pracy czytam bo nudy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
z Kazikiem i Quake'owcem świetne :D

i z pluszowym pieskiem

te 3 z całego kramu są naj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pan Jezus miał już dosyć narzekań na lekarzy i postanowił sam sprawdzić jak to jest.....

Przebrał się za lekarza i zaczął przyjmować w gabinecie. Po chwili wchodzi pacjent. Od wczoraj nagle zaniewidział, ogłuchł i poraziło mu jedną nogę. Jezus popatrzył, położył ręce na jego czole i powiedział " otwórz oczy i odejdź w pokoju".... Pacjent wychodzi na korytarz....widzi...słyszy....noga sprawna jak dawniej....

Doskakuje do niego reszta czekających pacjentów....No...jak....jaki jest ten nowy lekarz..... ?

- E...tam....taki tam do bani......byle jaki......nawet ciśnienia nie zmierzył....

 

 

Pewna pani wybierała się samolotem w odwiedziny do córki.

Będąc już na lotnisku w kolejce do kontroli ustawiła się tuż za księdzem.

- Ojcze... - zwróciła się do niego szeptem przed samą kontrolą - miałabym prośbę...

- Tak droga pani? - zachęcił ją ojczulek.

- Kupiłam dla mojej córki jedną z tych najnowszych golarek dla kobiet.

Ksiądz rozumie, u nich to majątek kosztuje.Przy tych zaostrzonych przepisach znajdą to na sto procent przy mnie i zarekwirują. Nooo więc, jakby ksiądz był taki miły i schował ten drobiazg pod sutanną, to na pewno nie będą tam u księdza sprawdzać.

- Oczywiście pomogę pani - zadeklarował się ksiądz - ale uprzedzam, że w moim fachu wielu rzeczy mi nie wolno, na przykład nie wypada mi kłamać.

- Jakoś to będzie - stwierdziła optymistycznie kobieta.

Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego. Po chwili zastanowienia odpowiedział on spokojnie:

- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego...

- A od pas w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.

- A tam, mam faktycznie coś specjalnego. Ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że jeszcze nieużywane. Przepuścili go rechocząc.

 

 

"Prawdy o mężczyznach".

 

 

1. Mężczyzna nie chrapie ze zmęczenia. To jedyny sposób na to aby co noc zwróciła na niego uwagę.

2. Tak jak kobieta uważa na swój wygląd. Mówi kobiecie, że jest piękna tylko dlatego, że chce od niej usłyszeć to samo.

3. Mężczyzna nie może być panem domu, skoro co miesiąc kładzie kobiecie wypłatę na stole.

4. Mężczyzna jest dobrym ojcem, ponieważ jest jeszcze lepszym dzieckiem.

5. Kiedy mężczyzna mówi o komputerze to na myślii ma kobietę.

6. Mężczyzna nie chodzi na wywiadówki swojego syna, ponieważ nauczycielka zrozumie po kim syn to ma.

7. Mężczyzna żeni się tylko dlatego, bo pralka uległa uszkodzeniu.

8. Mężczyzna nie rozumie słów "Kocham cię". No tak, to chyba z Francuskiego.

9. Mężczyzna uprawia sport dla ciągłej rywalizacji, ale to prymitywne plemię.

10. Mężczyzna mówi kobiecie, że ją kocha? kiedy się upije.

11. Kiedy mężczyzna jest chory, to jego poziom intelektualny cofa się o kilka lat. Jest gorszy od dziecka.

12. Mężczyzna jest zazdrosny, ponieważ ma kompleks mniejszosci...

13. Mężczyzna panem swojego "ja", a za każdym razem kobieta układa mu ciuszki na łóżku.

 

 

 

Jaką pozytywną funkcję spełnia "mięsień piwny"?

- Bezrobotny "karzełek" ma dach nad głowa.

 

 

Co to jest: ma 4 nogi, IQ równe 90 i śmierdzi piwem?

- Mąż i teść oglądający mecz piłki nożnej.

 

 

 

W czym jedzenie jest lepsze od seksu?

- Nie trzeba czekać godzinami na kilka sekund przyjemności.

 

 

Po co na końcu członka znajduje się dziurka?

- Aby mózg właściciela nie zginął z braku tlenu.

 

 

Glina zatrzymuje faceta który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:

- Proszę dmuchnąć

- (Facet takim wesolutkim zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo

glina patrzy w balonik a tu zero

- Jeszcze raz proszę powtórzyć!

Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:

- Chyba wie pan co należy z tym zrobić

A gość:

- Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie ruch głowy po linii i wciąga powietrze).

 

 

Niemiec mówi-W moim kraje jest tyle hełmów że zakryło by całą Europę i jeszcze by było. Czech mówi-Nasza flaga jest taka duża że pokryła by całą Europę i jeszcze by było. Polak mówi-Mój orzeł jest taki duży że nasrał by na wasze hełmy a flagą się podtarł.

 

 

Jak kotu podać tabletkę...

 

1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę.

Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij

lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk

wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.

 

2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz

kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.

 

3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.

 

4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie

trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem

wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj

kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.

 

5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.

 

6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając

wierzgające przednie i tylne łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy

wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie

wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż

linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go

do przełknięcia.

 

7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj

sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy,

możesz je posklejać później.

 

8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie

tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku

plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy

rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.

 

9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie

wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach.

Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy cieplej wody z mydłem

usuń plamy krwi z dywanu.

 

10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następna tabletkę. Przygotuj

następna butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez

szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i

przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zęby.

 

11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce.

Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres

do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj

policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić

ból. Podarta koszule możesz już wyrzucić.

 

12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego pier... kota z drzewa.

Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w plot próbując ominąć kota

przebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.

 

13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie

i tylne łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane

rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem

polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota

pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.

 

14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie.

Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjąc resztki tabletki z

oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.

 

15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem

i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.

 

 

A jak podać psu tabletkę?

 

1. Włożyć tabletkę do kawałka kiełbasy.

2. Dać psu.

 

 

Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:

- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?

- Nie wiem, ale mój kumpel zmienia co 5 lat.

- A co ma?

- Budę z frytkami.

 

 

Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:

- Melduję posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę!

- To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!

Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:

- Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę.

 

 

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: - Kiełbasa! - Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! - No przecież mowie, że kiełbasa. - Proszę wyjąc. Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: - Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

 

 

Na geografii pani pyta Jasia:

- Jasiu, gdzie leży Polska?

- Folska leży w Eurofie.

- Jasiu, popraw się!

- No, Folska leży w Eurofie.

- Jasiu, popraw się, bo dostaniesz jedynkę!

- No, Folska leży w Eurofie.

- Jasiu, stawiam ci jedynkę!

- O ty fizdo, nie widzisz że nie mam z fszodu jednego zęba?!

 

 

Przepis na szarlotkę:

 

1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!

2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.

3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.

4. Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.

5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.

6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.

7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.

8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.

9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.

10. Weź szybciutko prysznic!

11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.

12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!

13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.

14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.

15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę, bo jak zaschnie to nie domyjesz!

16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.

17. Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.

18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.

 

SMACZNEGO !!!

 

 

- Franek! Sprawdz czy w naszym radiowozie dziala lewy kierunkowskaz - mowi policjant do kolegi.

- Dziala... nie dziala... dziala... nie dziala...

 

 

Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:

- Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża!

Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów.

- Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie...

 

 

Rozmawiają dwie pchły:

- Kochasz mnie?

- Kocham

- To kup mi psa...

 

 

Po skończonym badaniu lekarz z zafrasowaną miną pyta:

- Niech pan powie szczerze. Często odczuwa pan gwałtowną chęć picia?

- Ależ skąd, panie doktorze! Do takiego stanu nigdy nie dopuszczam.

 

 

Dwóch pijaczków pije denaturat gdzieś w bramie w środku dnia. Jeden mówi:

- Słyszałeś, że od picia denaturatu można stracić wzrok?

- Nie marudź, tylko szybciej polewaj, bo się ściemnia!

 

 

Kapral stoi przed szykiem plutonu i wrzeszczy:

- Ten w czerwonym mundurze z białymi pagonami z drugiego szeregu wystąp!

- Ależ panie kapralu, to hydrant!

- Nie pytam jak się nazywa!

 

 

Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:

- Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie zabrali portfel zegarek...

- Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.

- Oczywiście że miałem ale dobrze go ukryłem.

 

 

1. Doba ma 24 h. Zgrzewka piwa mieści 24 puszki - przypadek ?

2. Standardowe opakowanie gumek to 3 sztuki....standardowo wiecej nie trzeba....

3. Bo statystyczne łóżko jest na cztery osoby.

nie wliczając podwójnych łóżek w akademiku

4. Miod jest dla mięczaków - prawdziwi twardziele żują pszczoly ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są trzy najważniejsze przykazania lekarza weterynarii:

nie dać się zabić,

nie dać się osrać,

a jak się da to wyleczyć.

 

 

Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:

"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.

Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod

każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się

ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się

długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć

jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze

świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."

I tutaj następuje wersja GOPR-owców:

"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi

idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."

 

 

Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy:

- Niech chociaż pozory będą...

Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała:

- Masz rację, Hrabio.

 

 

W ramach programu resocjalizacji młody dresiarz, zamiast trafić do poprawczaka, zostaje skierowany do pracy w firmie transportowej. dostaje półciężarówkę i ma przewieść towar na południe kraju. Rusza w drogę .Tuż przed północą szef firmy odbiera telefon.

- Szefie, spóźnię się, bo potraciłem jakąś świnię.

- Daj spokój, po prostu ściągnij truchło na pobocze i jedź dalej.

- Ale ona jest jeszcze żywa

- To ją dobij - z tyłu w aucie jest strzelba

Po godzinie znów dzwoni telefon.

- Szefie, dobiłem świnię skopałem truchło na pobocze, ale nie mogę wyciągnąć roweru z pod auta.

- Jakiego roweru? - krzyczy szef

- No tego, którym ta pijana świnia jechała do wsi.

 

 

Ksiądz podczas kazania dla dzieci mówi (budując napięcie i chodząc

z mikrofonem między dziećmi):

- Tak wiec apostołowie byli na pewno trochę przerażeni. A co Wy byście

kochane dzieci zrobiły gdybyście zobaczyły Ducha Świętego?

Chłopczyk (do mikrofonu z nieskrywanym strachem): - Chyba bym się

zesrał.....

 

 

Akcja społeczna "Podnoś deskę klozetową".

Hasło przewodnie: Deska, na którą sikasz przed imprezą, może być tą

samą, przy której rzygasz po imprezie".

 

 

Mąż i żona świętują swoją 50 rocznicę ślubu. W pewnym momencie mąż pyta żonę:

- Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?

- Proszę, nie pytaj mnie o takie rzeczy...

- Ale nalegam, powiedz mi proszę!

- No dobrze, zdradziłam Cię trzy razy.

- Trzy razy, jak to się stało?

- Mężu, czy pamiętasz jak 35 lat temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić Ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod Twoją nieobecność i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań?

- Och kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuję Cię jeszcze bardziej za to co zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz?

- Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację kiedy miałeś ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie chciał się podjąć ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten jeden doktor zgodził się Ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteś w tak dobrej kondycji.

- Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaś to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi jak to było tym trzecim razem.

- Czy pamiętasz tę sytuację kiedy kilka lat temu chciałeś zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 17 głosów...

 

 

Cesarz Franciszek Józef robi przegląd wojsk. Podchodzi do żołnierza i pyta:

- Umarłbyś za Austrię?

- Tak jest, Wasza Cesarska Mość!

Podchodzi do drugiego

- Umiałbyś mnie zabić?

- Nigdy w życiu, Wasza Cesarska Mość!

Podchodzi do dobosza:

- No a ty, Żydku, zabiłbyś mnie?

- Czym, bębnem?

 

 

Kowalski miał w bloku zbirów, co to mu nigdy przejść obok spokojnie nie dawały. W najlepszym razie się nasłuchał mięsa, w najgorszym razie oberwał. Za którymś razem nie wytrzymał i zwrócił się do znajomego. A on na to:

- Słuchaj, stary. Masz posturę. Ty się zapisz na karate i zobaczysz, za trzy miesiące żaden ci nie podskoczy. A póki co ich unikaj.

Kowalski zrobił jak mu znajomy radził, przez trzy miesiące unikał drabów i chodził na karate. W końcu któregoś dnia stwierdził, że teraz już się z nimi rozprawi, i poszedł na spotkanie z nimi.

Nazajutrz znajomy widzi Kowalskiego całego poobijanego.

- Stary, co ci się stało?

- Znowu te dranie z mojego bloku.

- No ale karate...

- Tak, ale to na nic. Zaatakowali mnie, zanim zdążyłem założyć kimono.

 

 

Odeszła i nie wróci

więc cóż mi po tym świecie

co męki mi nie skróci

i nie pocieszy przecie.

 

Odeszła i nie wróci

jak żyć mi bez niej dalej

jak o niej myśl porzucić

jak sercu rzec - "nie szalej".

 

I jak odsunąć myśli

zwątpienia i goryczy

katuszy niepomiernej

i bólu co skowyczy.

 

Kto z męki mnie ocuci

odsłoni łez firankę

odeszła i nie wróci

ochota na kaszankę.

 

 

Żona się do mnie nie odzywa, a wszystko dlatego, że nie otworzyłem jej drzwi od samochodu. To nie moja wina! Po prostu spanikowałem! I jak najszybciej płynąłem do powierzchni.

 

 

Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:

- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wyproszono mnie po piętnastu minutach!

- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.

- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!

 

 

- Mam okropną plagę karaluchów - żali się facet koledze - nie mogę już wytrzymać, tyle ich w mieszkaniu.

- Wiesz co, to są bardzo inteligentne zwierzęta, spróbuj zrobić tak: wejdź wieczorem do kuchni i krzyknij "Nie ma co jeść!". One to usłyszą i raz dwa się wyniosą.

Tak też facet zrobił. Pierwszego wieczora krzyknął w kuchni: "Nie ma co jeść!" I poszedł spać. Drugiego wieczora znów krzyknął: "Nie ma co jeść!" I poszedł spać.

Na trzeci wieczór znowu krzyczy: "Nie ma co jeść!" - a tu na stół wyłazi ogromny karaluch i mówi:

"Wie pan, my się złożyliśmy z kolegami i przynieśliśmy panu parę kanapek."

 

 

Konopie - są bardzo pożyteczną rośliną, służą one do wyrobu wielu przedmiotów codziennego użytku, do produkcji odzieży, zwykłej i ochronnej, ma zastosowanie w budownictwie, farmacji i najważniejsze do wyrobu sznurka, dużej ilości sznurków i sznurów, takich długich, długich sznurków, takich sznurków sznurkowych, takich śmiesznych długich sznurkowych sznurków ze sznurka...

 

 

Jednostka wojsk pancernych.Młodzi żołnierze stoja przy człgu,podchodzi do nich dowódca.

-Nazywam się kapitan Dyszel.Od dzisiaj jestem waszym dowódcą.

-Tak jest panie kapitanie!

-Żeby nie było niejasności-co jest najważniejsze w czołgu?

-Działo-mówi jeden.

-Nie,najważniejszy jest pancerz-rzuca drugi.

-Radiostacja jest najważniejsza-krzyczy trzeci.

-Bzdura,głupoty gadacie!Zapamiętajcie!Najważniejsze w czołgu,to nie pierdzieć!

 

 

Więzienna cela. Nagle na korytarzu rozlegają się ciężkie kroki, ale tak ciężkie, że kubki na półce zaczęły podskakiwać. W końcu szczęk zamka, drzwi się otwierają i w drzwiach staje Nowy - dwa metry wzrostu, bary jak szafa trzydrzwiowa, no słowem byczysko, że Schwarzenegger to przy nim anemik. Nowy potoczył mrocznym spojrzeniem po towarzystwie w celi, które lękliwie zbiło się po kątach i głosem dobiegającym jakby z krypty zapytał:

- Geje są?

Wypłoszeni garownicy wypchnęli spomiędzy siebie na środek celi jakiegoś chudzinę.

- Jak masz na imię? - zapytał Nowy.

- M-m-m-m-arysia - wyjąkał drżącym głosem przerażony chudzina.

- A ja Stefcia, będziemy się trzymać razem!

 

 

Do zasłużonego rolnika przychodzi pani redaktor z TV:

- Naczelny zaproponował mi, abym przeprowadziła z panem, jako chlubą naszego powiatu, wywiad w TV.

- Och, nie wiem czy podołam... - zaskoczony rolnik nie wie co powiedzieć.

- Nie ma problemu, jak tylko powie Pan coś nie tak, chrząknę porozumiewawczo i wtedy poprawi pan swoją wypowiedź. Ostatecznie rolnik zgadza się. Po paru dniach spotykają się w programie.

- Oto przedstawiam Państwu najbardziej zasłużonego gospodarza - Józefa Krympala.

Rozpoczyna się wywiad:

- Panie Józefie, jak tam żniwa w tym miesiącu ?

- O, w tym miesiącu zebrałem około 2 tony żyta i pszenicy...

- Hrmmm... - wtrąca znacząco pani redaktor.

Rolnik orientuje się w sytuacji:

- ...oczywiście dziennie! Sumarycznie wyszło to w okolicach 60 ton.

- To doskonale! A jak tam rodzina? Tak doskonale pracujący człowiek ma z pewnością liczna rodzinę?

- Mam jedno dziecko...

- Hrmmm...

- ... oczywiście to brata, sam wychowuje piętnaście cudnych maleństw.

- Jakże wspaniała rodzina! A jakie ma pan hobby?

- Słucham?

- No, zainteresowania, konik...

- Czternaście centymetrów...

- Hhrrrrmmmmm!!!

- ...oczywiście w zwisie, bo jak stanie to pół metra...

 

 

Na spacerniaku rozmawia dwóch osadzonych: - Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł? - A zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my gostka i przystawili jego dupę do celi pedałów -gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone... - I co, młody się tak darł? - Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.

 

 

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:

- Płyńmy do niej!

Na to czterdziestolatek:

- Zbudujmy najpierw tratwę.

A siedemdziesięciolatek:

- Po co, stąd też dobrze widać.

 

 

Czy facet może zajść w ciążę?

Nie, nie może. Ale mimo to próby trwają bez przerwy na całym świecie.

 

 

Wiek mężczyzn:

 

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.

20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.

30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.

40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.

50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.

60- ... lat - wypada zmienić markę.

 

Wiek kobiet:

 

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.

20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.

30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.

40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.

50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

 

 

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:

- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.

- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.

- Miejska Izba Wytrzeźwień.

 

 

Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiąc?

- Ponieważ na opakowaniu napisano "do 20 kg".

 

 

Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy:

- Z drogi bo idzie królik, król zwierząt.

Byk dalej zajada trawę i macha ogonem.Królik stanął za nim i mówi:

- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech razzzzz..., dwaaaaaa...

W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta :

- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?

 

 

Po latach spotyka się dwóch kumpli.

- Cześć, co słychać ?

- Kiepsko, jestem bezrobotny.

- Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.

- To z czego żyjesz?

- Chodzę na mecze piłkarskie.

- No i co?

- Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idę pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię takiego za interes i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą". No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.

- Wiesz co? Idę na następny mecz spróbować tak zarobić!

Na meczu obaj umówili się, że zaczynają z przeciwległych końców siatki i spotykają się w jej połowie. Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:

- Jak ci idzie?

- Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?

- A ja mam 600 złotych i 18 członków.

 

 

Pewien człowiek spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył całą zakorkowaną butelkę. Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo otworzył ją. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa: "Dzieki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnie jedno twoje życzenie, ale tylko JEDNO!"

Mężczyzna pomyślał i mówi:

"Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał."

Dżin zastanowił się i mówi: "Chyba nie DA RADY. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów by było potrzeba. Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?"

Mężczyzna pomyślał jeszcze chwilkę i mówi:

"Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety, co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament i w ogóle wszystko."

Dżin zamyślil się - "Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żarty świetne, czytam od 11, jak widać 4 godzinki mi zajęło ale warto było, warto!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yyyy Harlekiny dla mężczyzny:

 

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy.

Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego

cierpliwość

- nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na

zadowolonego

z siebie i swojego samochodu.

Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i

sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i

znajomych

jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z

rodziną...

gdy on znów rozbierał silnik...

Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...

Wszystko miała dokładnie zaplanowane.

Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym

samochodem.

W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi

zamówiła

lawetę.

Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki...

błyszczący...

musi mu się spodobać...

Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła

drzwi...

- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.

- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię

denerwować,

cieszysz się kochanie??

Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości

pomyśleć "A może VW Golf to nie był dobry wybór.. może toyota... ".

Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...

 

 

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.

Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot.

Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł

do

domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki

butelkę piwa.

Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała

mężowi

butelkę i wyrzuciła przez okno.

Śmierć miała szybką.

 

 

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do

sąsiedniego pokoju.

Klawiaturą rozbiła 19-calowy płaski monitor, wszystkie płyty CD porysowała

i

podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a

drukarkę utopiła w wannie.

Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z

miłością

do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża.

Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na

ich

miłość.

Zasnęła....

Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

 

 

Mąż do żony: powiedz mi coś takiego co mnie jednocześnie podbuduje i wk**wi.

Żona:- masz większego fiuta niż twój brat

 

 

 

Klient pyta się sprzedawcy:

-A ten odkurzacz to mocno ssie?

-Panie, aż łzy lecą - z powagą odrzekł sprzedawca.

 

 

 

Co tam, Kasiu u ciebie?

-Gardło mnie boli.

-Przeziębiłaś?

-Nie, obtarłam

 

 

Dwie blondynki chcą wejść do windy.Pierwsza wali z pięści w windę ,a winda się nie otwiera .Podchodzi druga uderz głową, winda się otwiera i mówi to nie trzeba mieć w rękach tylko w głowie.

 

 

Jedzie facet ciężarówką,zbliża się wieczór,momentami przysypia za kierownicą, aż tu nagle słyszy komunikat w radiu: Niedaleko miasta wylądowali kosmici,znają nasz język,nie są agresywni,jeśli ktoś ich spotka prosimy mówić do niech powoli i wyraźnie. Są cali zieloni, mają długie ręce i króciutkie nogi.

Kierowcy zachciało się sikać więc zjechał do lasu. Wychodzi z tira,podchodzi do krzaków i ku zdziwieniu zauważa małego zielonego ludzika o krótkich nóżkach. Więc podchodzi do niego i mówi spokojnie i wyraźnie:

-Dzień Dobry. Jestem ziemianinem, kierowcą tira przyszedłem zrobić siusiu.

Na to zielony równie spokojnie i wyraźnie -A ja jestem gajowy i sobie sram!

 

 

Jak "umilić" czas autostopowiczowi:

 

1.

Zatrzymaj się na poboczu i zapytaj, która godzina, a następnie szybko odjedź.

2.

Kiedy autostopowicz wsiądzie, spytaj go po cichu, czy się boi.

3.

Pochyl się nisko nad kierownicą i nieprzytomnym wzrokiem powiedz: DOSTANĘ WAS WSZYSTKICH.

4.

W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy głośno się obliż.

5.

Na komórce wybierz dowolny numer i tajemniczo wyszeptaj: TU KRZYŻAK, MAM JEDNĄ MUCHĘ.

6.

Bezpośrednio przed wejściem w ostry zakręt krzyknij: Kurczę, nie wyrobię!

7.

Gdy zatrzyma Was drogówka, z kamienną twarzą powiedz policjantowi: PANIE OFICERZE, TO ON!

8.

Pożegnaj autostopowicza słowami: WIEM, GDZIE MIESZKASZ...

 

 

TYPY MĘŻCZYZN:

 

TYP I - CZUŁY JAŚ: "Jak tylko skończę zmywanie naczyń, to się przytulimy, dobrze?”

ZNANY TAKŻE JAKO: Pan Milutki, Oddany Rodzinie, Kochanie Moje, Jaja-Na-Miękko

ZALETY: bardzo dobrze wytresowany – prasuje własne koszule, a nawet prześcieradła

WADY: irytująco zgodny mięczak

 

TYP II - STARY PIERNIK: "Ludzie to są dopiero głupi! Świat może się wypchać! Mam to w d**ie! Zostańmy w domu i obejrzyjmy coś w TV”

ZNANY TAKŻE JAKO: Nudziarz, Maruda, Zero Zabawy, Palant, Powolniak

ZALETY: nie zdradza i łatwo go przewidzieć

WADY: potrafi NAPRAWDĘ zaleźć za skórę...

 

TYP III - PRZEPRASZAM BARDZO: "Tak bardzo, bardzo mi przykro... Czy mi kiedykolwiek przebaczysz? Wybacz mi cokolwiek źle zrobiłem...”

ZNANY TAKŻE JAKO: Spokojny, Słaby Psychicznie, Wątły

ZALETY: łatwo coś na nim wymóc

WADY: łatwo można go przestraszyć, a podczas kłótni poddaje się bez walki...

 

TYP IV - PRYMITYW: "Zamknij się – próbuję myśleć.”

ZNANY TAKŻE JAKO: Neandertalczyk, Ignorant, Cham, the Hulk

ZALETY: można go łatwo wyrolować i się nie zorientuje...

WADY: ... a jeśli jednak się zorientuje to złamie Cię na pół, niestety także poci się jak świnia

 

TYP V - LENIWIEC: "Zzzzzz”

ZNANY TAKŻE JAKO: Pasożyt, Obibok, Śpioch

ZALETY: dobrze wypoczęty i łatwy do trafienia talerzem

WADY: jakoś niechętnie spełnia Twoje życzenia...

 

TYP VI - NIEWINIĄTKO: "KTO?! Jaaaaa?!”

ZNANY TAKŻE JAKO: Casanova, Oślizgły Robal, Spryciarzyk, Wąż Zdradliwy, Ten Sk**wysyn

ZALETY: dobrze doświadczony w łóżku...

WADY: ...zazwyczaj nie z Tobą

 

TYP VII - MARZYCIEL: "Pewnego dnia będę niewyobrażalnie bogaty... Jeszcze nie wiem jak, ale będę!”

ZNANY TAKŻE JAKO: Bezrobotny Artysta, Filozof, Bufon, Wiatr Na Polu, Głupiec

ZALETY: opowiada świetne bajki dzieciom...

WADY: oraz Tobie, po latach zamieni się w Starego Piernika

 

TYP VIII - NAPALONY: "Może jak pozmywam naczynia, to się pokochamy? Albo może w trakcie zmywania?!"

ZNANY TAKŻE JAKO: Zboczuch, Potwór, Nie Nasycony, PAN Wciąż-Mi-Mało

ZALETY: wciąż chce się kochać

WADY: wciąż chce się kochać

 

TYP IX - IDEAŁ: "Może podczas gdy służba zmywa, poszlibyśmy się pokochać w naszym nowym jachcie? Oczywiście, tylko jeśli masz na to ochotę kochanie...”

ZNANY TAKŻE JAKO: Mr Perfect, Nadziany

ZALETY: odpowiedź Boga na modlitwy wielu kobiet.

WADY: gatunek na wyginięciu...

 

 

 

 

Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka. Jak każdego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i jak każdego ranka mówi tatusiowi: - Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko Po powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę. - Jak to zrobiłeś? - pyta męża. - Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł. - Co mu opowiadałeś? - No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka Na to żonka - trzask go w pysk! - Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?! Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku. - A teraz to za co?! - krzyczy stary. - Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:

- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.

- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.

- Ale czym?!

- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...

 

 

 

Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.

Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:

- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?

- Zadziałał.

- No to może się wieszał?

- Chodził jak burza!

- Więc czemu jesteś taki ponury?

- Zdrzemnąłem się na Backspace.

 

 

 

Komputerowiec podrywa dziewczynę:

- Chcesz herbaty?

- Nie.

- Kawy?

- Nie!

- Hm, może wódki?

- NIE!!!

- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...

 

Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka. Jak każdego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i jak każdego ranka mówi tatusiowi: - Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko Po powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę. - Jak to zrobiłeś? - pyta męża. - Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł. - Co mu opowiadałeś? - No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka Na to żonka - trzask go w pysk! - Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?! Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku. - A teraz to za co?! - krzyczy stary. - Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!

 

 

Pewna żona miałą zawsze pięknie opisane potrawy w zamrażarce. Na karteczkach widniały nazwy takie jak "Mielone", "Schab", "Łopatka", "Stek", "Wołowina z warzywami" itp... Jednak ilekroć pytała męża co chce na obiad, nigdy nie prosił o żaden z rodzajów posiłków, które były w zamrażarce. Postanowiła więc zmienić sposób opisywania potraw, tak aby zawsze mieć to, co jej mąż będzie chciał na obiad. Od tego dnia na zamrożonych woreczkach pojawiły się karteczki, na których było napisane: "Cokolwiek", "Wszystko jedno", "Coś dobrego", "Nie wiem", "Bez znaczenia", "Coś do jedzenia".

 

 

W barze toczy się rozmowa o brzydkich połowicach. Pewien mężczyzna podnosi głowę znad kufla i mówi:

- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie...

- A moja ma wymiary 90/60/80... - mówi inny.

- Super - klaszczą panowie. - To prawie idealne!

- Taaa... - wzdycha facet. - A druga noga jest taka sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • No właśnie, co do zmiany. Jak zapatrujecie się na wynik wojny domowej w Sudanie?
    • Z czasem ona mądrzeje. Ma niesamowity dar trafiania na głupich przeciwników, ale co najciekawsze potrafi wędrować przez długi czas bez wody. Z drugiej strony napiła się trochę radioaktywnej i już miała chorobę popromienną. Z wieżyczkami to rzeczywiście solidnie przesadzili.  Fabuła się komplikuje i im dalej tym mniej mi było do śmiechu. Pewne tezy są bardzo podobne do tych z serii Metro, w szczególności 2035. Całość oceniam w sumie pozytywnie, ale:   Bractwo Stali w grach było co do zasady pozytywną organizacją, a tutaj mają wielu złych członków i przypominają sektę.   Początek, postępowanie jednej osoby, nie pasuje fabularnie do końca.   
    • a w jakim ma robić? między 2% a 10% generalnie powyżej 10% jasność leci na pysk 
    • Sorki. Przez tryb ciągły miałem na myśli tryb HDR trzymający się w okolicy 500 nit bez peak do 1000. Ma 570 w tym kalibratorze. Gdzie Asus w kalibratorze miał 420. I na bieli 100% pokrywającej ekran trzyma się w pip jaśniej niż Asus. 
    • Problemy są w obu obozach, ale teraz masz na zielono, więc... Zrobiłem z ciekawości teścik swojego 3060ti w CapsViewerze z benchu z futerkiem w 700/700. Taka rozdziałka obciąża moją kartę w sposób dynamiczny (sześcian się kręci, więc pobory mocy się zmieniają) i dochodzą pod sam PL karty, ale go nie dotyka, czyli karta pokazuje pracę w IDLE - pasek PerfCap  szary. Monitoring z gpu-z pokazuje, że przy uruchomieniu futerka, karta pracuje (po UV 1800mhz/850mV) z 1785mhz/850mV by po 4 minutach (gpu uzyskuje wtedy 53stC) taktowanie przeskoczyło na 1800mhz/850mV i tak leci już jakiś czas. Karta rozgrzewa się do 60stC i dalej taktowanie i napięcie jest bez zmian. Tylko ten początek był zmienny Czyżby sterownik zmieniał taktowania (napięcie się nie ruszyło) w raz z temperaturą ? I to w tak dziwnym zakresie 53stC a później już nie ? W sumie nie ma z taką marginalną zmianą żadnych problemów, ale ciekawość drąży Autor też mógłby sobie z ciekawości zrobić ten test i naskrobać, jak w serii 4xxx zachowuje się odczyt z taktowania pod obciążeniem. W prawdzie to syntetyk, ale... Aha... UV zrobiłem specjalnie na odwrót, czyli początkowo obniżyłem całą krzywą, a później chwyciłem tylko punkt styczny i podniosłem do 1800mhz i jest identycznie, jak z  poradnikiem od Techmaniaka
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...