Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

ARTURRO$$

Jak dobrze przygotować się do zdania prawa jazdy?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Za około pół roku będę mógł zdawać prawo jazdy. Czy należy się do niego jakoś specjalnie przygotowywać i już rozpocząć naukę czy lepiej na razie olać sprawę a na kursie mnie wszystkiego czego trzeba nauczą :question: Mój problem polega na tym, że moi rodzice nie mają samochodu. Szczerze mówiąc mam marne pojęcie o samochodach, o tym jak odpalić furę itd. Czy to, że nigdy nie siedziałem za kółkiem przed pójściem do szkoły jazdy bardzo utrudni mi zdanie? Moi kumple z którymi rozmawiałem przyznają, że nie są mistrzami kierownicy ale jakieś podstawy posiadają, potrafią ruszyć autem, zaparkować itp.

 

Aha i jeszcze jedno pytanie czy to prawda, że trudniej zdać egzamin praktyczny zimą? To też zasłyszana opinia nie wiem ile ma wspólnego z rzeczywistością.

Proszę o odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy to, że nigdy nie siedziałem za kółkiem przed pójściem do szkoły jazdy bardzo utrudni mi zdanie?

 

Pewnie, ze utrudni. A jak bardzo, to juz zalezy od Ciebie. Na poczatku, zamiast skupiac sie na przepisach, bedziesz myslal o zmianie biegow, plynnym ruszeniu itp. Wiec najlepiej pocwicz sobie z jakims zmotoryzowanym kumplem.

 

A co do zimy, czy ja wiem. Mowia, ze trudniej, bo gorsze warunki. Ale z drugiej strony bedziesz mogl wolniej jechac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie utrudni. Nie asz żadnych złych nawyków, a to plus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc mam marne pojęcie o samochodach, o tym jak odpalić furę itd. Czy to, że nigdy nie siedziałem za kółkiem przed pójściem do szkoły jazdy bardzo utrudni mi zdanie?

To nie jest duży problem. Wsiądziesz po raz pierwszy do samochodu, to i tak Ci wszystko szczegółowo wyjaśnią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nigdy wcześniej nie jeździłeś to przynajmniej nie masz złych nawyków, których bardzo trudno się pozbyć. Jeśli zapiszesz się do dobrego OSK to nauczą Cię wszystkiego i przygotują do egzaminu. A co do zimy, moim zdaniem zdaje się lepiej, w moim przypadku egzaminator nie zwracał uwagi na wolniejsza jazdę i wydaje mi się, że przymykał oczy na zasypane linie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi sie, zeby taki osobnik, ktory umie jechac, ale nie ma prawka, mogl wyrobic sobie zle nawyki. Bo bez prawka to za dlugo i za daleko nie mozna raczej jechac. No, chyba, ze ktos jezdzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to teraz jest, ale za mojej kadencji standardowy kurs wystarczył. ew. dokupienie kilku godzin jazdy przed samym egzaminem. A o teorię nie musisz się teraz martwić, zanim skończysz kurs minie trochę czasu. Oczywiście radzę z teorii przed egzaminem się przygotować. Ja miałem tą nieprzyjemność zrobienia trzech błędów na teorii przy wykupionym egzaminie praktycznym.

 

A w ogóle to dobra szkoła Cię nie wypuści bez przygotowania.

 

Co do spróbowania jazdy czyimś samochodem przed kursem to może pomóc, bądź zaszkodzić. Wyrobisz sobie nawyk "przejmowania" się autem, ale można to drogo przypłacić w postaci spalonego sprzęgła, zniszczonej skrz. biegów lub kolizją z drzewem/płotem...

 

Ogólnie rzecz biorąc na kursie wszystkiego Cię nauczą ;)

 

Co do zimy nie wiem, ale egzamin w lecie w 40st upale w nieklimatyzowanym aucie (corsa) też nie jest zaletą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwsze godziny mogą być trudne-ale wszystkiego się nauczysz -godzin na poćwiczenie jest na tyle dużo że dobry instruktor może Cię dokładnie przemaglować. Gorzej jak się będziesz uczył u jakiegoś niekompetenta....

 

a jeśli chodzi o teorie to masz dużo czasu (ja osobiście zrobiłem wszystkie 480pytań czy ile tam ich jest dwa razy i teoria na 0 bł.-wg mnie tak najlepiej się uczyć teorii-robisz pytania z CD i po każdym zrobionym pytaniu sprawdzasz odpowiedzi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nigdy wcześniej nie jeździłeś to przynajmniej nie masz złych nawyków, których bardzo trudno się pozbyć. Jeśli zapiszesz się do dobrego OSK to nauczą Cię wszystkiego i przygotują do egzaminu. A co do zimy, moim zdaniem zdaje się lepiej, w moim przypadku egzaminator nie zwracał uwagi na wolniejsza jazdę i wydaje mi się, że przymykał oczy na zasypane linie ;)

Heh a mnie oblał zimą za zbyt wolną jazdę ,mimo że warunki i auta jadące przede mną pozwalały osiągnąć max prędkość 30 km

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Aha i jeszcze jedno pytanie czy to prawda, że trudniej zdać egzamin praktyczny zimą? To też zasłyszana opinia nie wiem ile ma wspólnego z rzeczywistością.

Proszę o odpowiedzi.

 

ja zdałem swoje prawko 19 stycznia - za 5 razem.

 

jestem nawet za twierdzeniem, że w zimie łatwiej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że nigdy wczesniej nie jeździłeś autem. Po to idziesz na kurs, żeby tam sie nauczyć jak obsugiwać auto i jak jeździć. W szkole jazdy Ci wszystko wytłumaczą co i jak, po to ona jest i nie martw się. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Heh a mnie oblał zimą za zbyt wolną jazdę ,mimo że warunki i auta jadące przede mną pozwalały osiągnąć max prędkość 30 km

Widocznie egzaminator miał zły dzień.

 

Ja też dobrze wspominam swój egzamin w zimie. Jak porządnie sypnie, to nawet znaki potrafią być słabo widoczne. Już pominę odcinki, na których znak pokryty jest grubą warstwą puchu. Egzaminator nie truje d*upy i nie męczy nas pytaniami w stylu - "jaki znak minęliśmy?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz uczestniczę w kursie prawa jazdy.

Wcześniej trochę jeździłem i dużymi i małymi i trochę nawyków zdążyłem załapać.

Teraz jak jeżdżę eLką to przy skręcie mam jedną rękę na kierownicy a drugą na lewarku skrzyni biegów i zawsze dostaje zjebke, że mam dwie ręce na kierownicy trzymać. Podczas normalnej jazdy również, tylko że trzymam kierownicę jedną ręką :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozesz jechac na jakas polna droge i pocwiczyc przynamniej ruszanie i zmiane biegow zeby miec takie podstawowe obycie z samochodem bo jak sie pierwszy raz siada to zawsze jest duzy szok w przeciwienstwie jak sie siedzi obok. Na kursie to roznie moze byc, a poza tym kazda godzina jest cenna i jak stracisz pierwsze 10 na poznawanie samochodu to mniej pocwiczysz sobie rzezy na miescie a to tez jest wazne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że w sumie nie jest tak źle. Zarówno brak jazdy jak i zima ma swoje plusy i minusy i ciężko rozpatrywać co byłoby lepsze. Podniosłem się na duchu i jestem dobrej myśli :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co z tego, że nigdy wczesniej nie jeździłeś autem. Po to idziesz na kurs, żeby tam sie nauczyć jak obsugiwać auto i jak jeździć. W szkole jazdy Ci wszystko wytłumaczą co i jak, po to ona jest i nie martw się. :)

 

To z tego że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Im wcześniej zacznie jeździć tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To z tego że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Im wcześniej zacznie jeździć tym lepiej.

Ja też nigdy przed rozpoczęciem kursu nie jeździłem, więc nie wiem czy to taki wielki problem. Od tego jest kurs, żeby nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja też nigdy przed rozpoczęciem kursu nie jeździłem, więc nie wiem czy to taki wielki problem. Od tego jest kurs, żeby nauczyć.

 

Oczywiście, po kursie na prawko będziesz umiał jeździć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku i tak przez 2/3 kursu się praktycznie tylko jeździ. Po to, żeby obyć się z samochodem, wyjść ze złych nawyków, itp.. Kurs jest po to, żeby się nauczyć jeździć, bez podstaw spokojnie już po 3h jazdy z instruktorem, człowiek czuje się w aucie w miarę dobrze (pewność nabywa się z czasem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu autem nie jeździłem przed kursem (no raz z bratem po polnych drogach 30 minut się uczyłem ruszać i biegi zmieniać, znaczy to się chyba ma we krwi jak się jest facetem bo wiedziałem na czym to polega :E), zdałem za pierwszy razem 16 grudnia... fakt że śniegu nie było ale było ciemno :D Moim zdaniem to plus bo dobrze znaki widać (odbija się światło).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że w sumie nie jest tak źle. Zarówno brak jazdy jak i zima ma swoje plusy i minusy i ciężko rozpatrywać co byłoby lepsze. Podniosłem się na duchu i jestem dobrej myśli :P

i pozytywnie,nie bede powtarzal po poprzednikach,startujac jednak bez umiejetnosci nie stoisz na straconej pozycji,w dodatku zyjemy w czasach w ktorych nie zdany egzamin za pierwszym czy drugim razem nie swiadczy o Tobie zle...wiadomo w szkole jak sie rozmawia to jest lans jak Ty zdales przykladowo za pierwszym a ktos za trzecim,ale za chwile to przestanie miec znaczenie,nie przygotowywuj sie aktualnie w zaden sposob,nauke zaczniesz jak rozpoczniesz kurs...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli możesz to staraj się poćwiczyć przede wszystkim ruszanie - np. mnie niesamowicie wku***ało gaśnięcie samochodu na pierwszych godzinach. Reszta w sumie, z perspektywy osoby która wcześniej nigdy nie miała styczności z autem, jest łatwa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie jeździłem przed zrobieniem prawka a zdałem za 1szym razem :)

30h standardowe + dokupiłem 3h żeby być pewniejszym. Dało to w moim wypadku rezultat! :thumbup:

Stres ogólnie był na początku + miałem beznadziejny samochód, który gasł bardzo często ... (Potrafię ruszać, na kursie pod koniec ani razu mi nie gasł samochód) Jeszcze miałem egzaminatora, który jest rzekomo najgorszy w całym mieście :o Jak usłyszałem nazwisko to myślałem, czy nie wyjść :E Specjalizuje się on w niszczeniu psychy człowieka przed kółkiem, istne potworny człowiek :P

Ogólnie jednak to zależy od egzaminatorów i ich "widzi mi się"... Są osoby, które jeżdżą wyśmienicie a obleją ich.

No ale teoria to jest banał póki co, żeby jej nie zdać to trzeba być ... ekhm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k
Mój problem polega na tym, że moi rodzice nie mają samochodu. Szczerze mówiąc mam marne pojęcie o samochodach, o tym jak odpalić furę itd. Czy to, że nigdy nie siedziałem za kółkiem przed pójściem do szkoły jazdy bardzo utrudni mi zdanie?

Kurs jest właśnie po to, żebyś się tego nauczył.

Aha i jeszcze jedno pytanie czy to prawda, że trudniej zdać egzamin praktyczny zimą? To też zasłyszana opinia nie wiem ile ma wspólnego z rzeczywistością.

Proszę o odpowiedzi.

Dwa razy w zimie zdawałem, tylko raz na miasto wyjechałem i zdałem raz. Sam się nasłuchałem o tym, ale jak kurs będziesz robił w zimowych warunkach i potem w zimowych będziesz zdawał to będzie ci na pewno łatwiej niż jakbyś w zimowych się uczył i w letnich zdawał lub w letnich uczył i w zimowych zdawał. Chodzi też taka opinia, że ci co zdawali w zimowych warunkach będą na początku lepiej jeździć niż ci co w letnich.

 

No ale teoria to jest banał póki co, żeby jej nie zdać to trzeba być ... ekhm.

30% nie zdaje.

 

Specjalizuje się on w niszczeniu psychy człowieka przed kółkiem, istne potworny człowiek :P

Ja miałem spokojnego egzaminatora, ale mocno mi namieszał w psychice.

Kazał zajechać na przystanek, wyłączyć światła, wrzucić na luz, odpiąć pasy... W tym momencie już pożegnałem się z 2 latami życia i 300 złotymi, ale egzaminator jeszcze nie skończył. Kazał poczekać 5 minut, wyciągnął ze schowka brudny talerz wysiadł i poleciał do jakiegoś budynku obok. Patrze. Pizzeria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie kurs jest po to, żeby nauczyć się jeździć od zera, ale wiadomo, że niektórzy mają wrodzoną smykałkę i opanowanie samochodu przychodzi im z łatwością, a dla innych te 30 godzin może być za mało, zwłaszcza, że trzeba jeszcze oswoić się z jazdą po mieście i manewrowaniem na placu. Na pewno dodatkowa praktyka poza kursem, choćby na polnej drodze czy jakimś placu nie zaszkodzi.

 

A testami nie ma co się strasznie ekscytować. Ci co oblewają to pewnie albo tacy, których nerwy zjadły i narobili głupich błędów, albo ani razu nie zajrzeli do książki. Sporo pytań można rozwiązać na zwykły "chłopski rozum", zasady pierwszeństwa na krzyżówkach trzeba znać na blachę i do końca życia, bo korzysta się z tego cały czas za kółkiem, z resztą nie ma tego dużo. Pierwszą pomoc teoretycznie każdy kto miał PO powinien znać (choć wiem jak to bywa w praktyce). Część pytań trzeba po prostu zakuć, ale nie jest to jakaś ogromna liczba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...