Skocz do zawartości
witmann

Co i kogo wolno fotografować?

Rekomendowane odpowiedzi

Wprawdzie sam temat się przewinął przez forum min. 3 razy, ale teraz mamy coś, co wydaje się być ładnie i logicznie ułożone.

 

Może warto to przykleić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że strona umarła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tytuł jest nieco mylący, jest po części prawdziwy - bo powinny być dwa pytania: Co wolno fotografować; co wolno publikować. Mogę postarać się odbudować mniej więcej to co było linku w pierwszym poście. Nie jestem prawnikiem, ale mam długie doświadczenie w fotografii, w związku z tym coś tam wiem o zakazach… Więc generalnie fotografować można wszystko, o ile nie ma wyraźnego zakazu w postaci znaku i/lub napisu. Dotyczy to obiektów wojskowych, przemysłowych, itp., na nich najczęściej taki napis się znajduje. Jeśli chodzi o ludzi to fotografować można każdego, jednak nie można upubliczniać wizerunku osoby bez jej zgody (w sytuacji gdy fotografowana osoba jest głównym tematem zdjęcia). Nie dotyczy to osób publicznych - polityków, aktorów, itp. Oczywiście upublicznienie wizerunku nawet bez zgody nie oznacza odpowiedzialności, po pierwsze taka osoba musiała by wytoczyć proces i co ważniejsze udowodnić, że zdjęcie zostało wykorzystane do celów zarobkowych, ośmieszenia, że wywołało negatywne skutki itp., w innym przypadku sąd nie zajął by się taką sprawą. Ludzi w grupie można fotografować, jeśli tylko nie ma jednej wyróżniającej się osoby, która była by głównym tematem fotografii. Oczywiście mało kto przestrzega przepisów dotyczących publikacji/rozpowszechniania wizerunku, jest to spowodowane nieco bezsensownym prawem, oto przykład: Parada gejów i lesbijek, fotografujemy, a potem upubliczniamy zdjęcia np. w internecie, na których jest jeden główny bohater, oczywiście bez jego pisemnej zgody, bo nie dało jej się uzyskać z powodów technicznych (np. jechał na jakimś samochodzie, był tłok), w teorii jest to złamanie prawa, ale w praktyce sprawa nie jest taka prosta, bohater zdjęcia może powiedzieć, że ktoś tam z jego rodziny nie wiedział że on jest gejem i że przez to jego wizerunek ucierpiał, ale z drugiej strony taka osoba musi mieć świadomość, że sama wybierając się na taką paradę wystawiła się na widok publiczny. Tych przepisów jeszcze mniej przestrzega telewizja, najlepszym przykładem były przyloty trumien po katastrofie smoleńskiej, w telewizji można było zobaczyć zbliżenia na zapłakane żony, dzieci, itp. Jest to jawne złamanie prawa, to że dane osoby znajdują się na uroczystości publicznej nie oznacza że tracą one prawo do wizerunku, jednak mało kto w mediach się tym martwi, bo ryzyko procesu jest małe, a nawet gdyby do niego doszło to prawdopodobieństwo wygranej pokrzywdzonego wątpliwe. Największym problemem ostatnich lat w tym zakresie jest upublicznianie fotografii w celu ośmieszenia kogoś, nagminnie dzieje się tak na różnych forach, portalach rozrywkowych, jak wspomniałem wcześniej samo zdjęcie jeśli nie ma negatywnego przekazu nie spowoduje w praktyce odpowiedzialności, jednak jeśli dołożymy do niego obraźliwy podpis, lub zamieścimy je w tekście dotyczącym negatywnego zjawiska (np. w tekście o prostytucji zamieścimy zdjęcie jakiejś dziewczyny, znalezione w internecie) problemy mamy zapewnione (oczywiście tylko wtedy jeśli dana osoba się zorientuje i podejmie odpowiednie kroki). Najlepiej starać się unikać takich sytuacji, zwłaszcza, że poza odpowiedzialnością prawną mogą mieć jeszcze inne skutki (mam na myśli przypadki (prób)samobójstw po upublicznieniu kompromitujących filmów/zdjęć). Co do fotografii w muzeach to dawałem link w tym temacie, precedens powoduje, że można domagać się prawa do bezpłatnego fotografowania, oczywiście nie ma gwarancji, że zostanie ono zrealizowane, dobrze było by mieć ze sobą wydruk orzeczenia jako podstawę prawną. Policję w czasie akcji, tak jak i inne służby można fotografować, co nie oznacza, że przedmiot fotografii o tym wie... przykładem jest ostatnia medialna sprawa gdy funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę który przypadkowo sfotografował fragment ich akcji. W metrze można fotografować z ręki, jeśli chce się fotografować ze statywu powinno się mieć pozwolenie z dyrekcji, jednak w najgorszym razie straż metra upomni, nie powinno być z tego powodu większego problemu. Problemem jest zwykle fotografia na terenie prywatnym, np. w fabryce, sklepie, właściciel ma prawo decydować co jest dozwolone, a co nie na terenie który jest jego własnością, powinien jednak w jasny sposób umieścić odpowiednią informację. Co do imprez (koncerty, teatry, imprezy sportowe, kino) wszystko zależy od organizatora, powinien uprzedzić o ewentualnym zakazie fotografowania. Oczywiście i w tym przypadku odpowiedzialność karna jest wątpliwa, bardziej prawdopodobne jest wyproszenie z danej imprezy przez ochronę.

Nie mam w tej chwili więcej sytuacji w głowie, jeśli ktoś ma jakieś pytania to może je zadać, postaram się odpowiedzieć lub dowiedzieć jak wygląda konkretny przypadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie wiem, w jaki sposób interpretować status metra - czy to jest teren prywatny (w sensie: obiekt wykonany przez X, użyczony miastu do transportu ludzi), czy też posiada status, który można nazwać "państwowym/publicznym"?

Jeżeli chodzi o rodziny ludzi, którzy po wiadomej tragedii przybyli w trumnach - to nie wiem, dlaczego akurat rejestracja ich wizerunku jest złamaniem prawa, a rejestracja wizerunku ludzi na imprezie tanecznej nie jest...

 

Generalnie częściowo sprawy są opisane i wytłumaczone choćby u Optycznych:

http://www.obiektywni.pl/czytelnia/artykul-675-0.php

http://www.obiektywni.pl/czytelnia/artykul-406-0.php

http://www.obiektywni.pl/czytelnia/artykul-262-0.php

Najprawdopodobniej nie znikną z sieci tak szybko, jak poprzedni wspomniany tu serwis ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie wiem, w jaki sposób interpretować status metra - czy to jest teren prywatny (w sensie: obiekt wykonany przez X, użyczony miastu do transportu ludzi), czy też posiada status, który można nazwać "państwowym/publicznym"?

Jeżeli chodzi o rodziny ludzi, którzy po wiadomej tragedii przybyli w trumnach - to nie wiem, dlaczego akurat rejestracja ich wizerunku jest złamaniem prawa, a rejestracja wizerunku ludzi na imprezie tanecznej nie jest...

Co do metra to powód jest raczej śmieszny - tłumaczą że statyw przeszkadzał by innym zajmując miejsce... Co do rodzin to się mylisz, trzeba połączyć to co napisałem o możliwości fotografowania grupy z tym o wiodącej postaci, imprezę taneczną można fotografować, tak samo jak pogrzeb, jednak wizerunek osoby zawsze jest chroniony (poza osobami publicznymi). Takie prawo...

Edytowane przez elektrownik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja akurat nie o statywie, tylko o samym fakcie focenia na terenie prywatnym [jeżeli jest prywatny]...

Co do drugiej sprawy, to przyznam się, że nie zrozumiałem o co chodzi w wypowiedzi ;)

Sprawa jest jednak podobna do tego, co było omawiane w innym dziale na forum a propos rejestracji wizerunku człowieka, który zrobił z siebie pajaca na wiecu postwyborczym. I na podstawie przewalania się tam paragrafami 'prawniczych tuz', można sądzić że jest to sprawa co najmniej niejednoznaczna. Osobiście jestem za redukcją do: nie chcesz być rejestrowany na imprezie masowej, zostań w domu.

 

Generalnie, mimo że mam już na koncie kilka interwencji, ba, nawet nieszczęsną 'pogoń' funkcjonariuszy za moją niebezpieczną fotograficznie osobą, mam dalej uproszczoną moralność w tej kwestii 8:E i publikuję takie zdjęcia, których (tak myślę) osoby uwiecznione by się nie wstydziły a reszta...heh ;)

Inną moralność stosuję do sesji fotograficznych, które z definicji nie mają nic wspólnego z przypadkowością i dowolnością - i tutaj zdecydowanie uważam, że trzeba kłaść papier przed nos do podpisania, a jak papier nie podpisany to nie, było miło cię poznać.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja akurat nie o statywie, tylko o samym fakcie focenia na terenie prywatnym [jeżeli jest prywatny]...

Co do drugiej sprawy, to przyznam się, że nie zrozumiałem o co chodzi w wypowiedzi ;)

Sprawa jest jednak podobna do tego, co było omawiane w innym dziale na forum a propos rejestracji wizerunku człowieka, który zrobił z siebie pajaca na wiecu postwyborczym. I na podstawie przewalania się tam paragrafami 'prawniczych tuz', można sądzić że jest to sprawa co najmniej niejednoznaczna. Osobiście jestem za redukcją do: nie chcesz być rejestrowany na imprezie masowej, zostań w domu.

 

Generalnie, mimo że mam już na koncie kilka interwencji, ba, nawet nieszczęsną 'pogoń' funkcjonariuszy za moją niebezpieczną fotograficznie osobą, mam dalej uproszczoną moralność w tej kwestii 8:E i publikuję takie zdjęcia, których (tak myślę) osoby uwiecznione by się nie wstydziły a reszta...heh ;)

Inną moralność stosuję do sesji fotograficznych, które z definicji nie mają nic wspólnego z przypadkowością i dowolnością - i tutaj zdecydowanie uważam, że trzeba kłaść papier przed nos do podpisania, a jak papier nie podpisany to nie, było miło cię poznać.

No ale pytałeś się o metro, a u nich zakaz ze statywu nie z powodu terenu prywatnego tylko dlatego że w taki dziwny sposób go tłumaczą, co do drugiej cześci twojego posta, tak to wygląda w skrócie: 1. jest zakaz upubliczniania wizerunku bez pisemnej zgody; 2. mało kto tego zakazu przestrzega; 3. mało kto się sądzi z powodu upulicznienia wizerunku plus mało kto z tych którzy się sądzą wygrywa sprawę; 4. w tej sytuacji jesli się nie chce zaistnieć w mediach lepiej nie wybierać się na takie imprezy masowe (parady, demonstracje, wiece polityczne, itp.)

Co do trzeciej sprawy - jesli nie ma absolutnej konieczności trzeba starać się postepować etycznie i tak dobierać zdjęcia do publikacji żeby nikogo nie obrazić. No a przed policją nie warto uciekać... (ale nie wiem kto i za co cię gonił)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, że uciekałeś przed policją ...

Mogłeś zostać za to pobity w wyniku pościgu i zatrzymania jak i uszkodzić sprzęt!

Co było by zgodne z prawem.

 

Policjanci pewnie chcieli dostać te zdjęcia nie robiąc Ci krzywdy i spisać Cie.

Na tym by się skończyło.

 

Po za tym to też dowód na to, że oni coś w ciągu dnia coś robili!

 

Ostatnio uwieczniałem Krakowskie Metro zwane Tramwajem podziemny.

Widzieli mnie ochroniarze i z jednym nawet rozmawiałem i wręczyłem wizytówkę.

 

Nikomu nie wadziło iż skupiam się na architekturze.

 

http://www.foto-kurier.pl/uzytkownik/1601,profil.html

 

<edit> Apropo fotografowania na sesjach zdjęciowych.

Tak, można wziąć oświadczenie czy umowę nawet trzeba, ale osoba po jakimś czasie może stwierdzić iż nie chce już żeby jej wizerunek był wykorzystywany a więc pójdzie do sądu i wygra natomiast fotograf nie poniesie większej odpowiedzialności finansowej jak obrońca i koszty postępowania.

 

Natomiast w przypadku nie posiadania takiego pisma słyszałem o odszkodowaniu nawet w wysokości 10 tys.

Edytowane przez piotr147

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie było w Polsce, nie wiedziałem że Policja mnie goni, do momentu, aż nie usłyszałem krzyku i nie poczekałem na zdyszaną grupę operacyjną, która najwyraźniej zbyt często i głównie trenuje odruchy zawodowe w McDonalds :E

 

Tak, można wziąć oświadczenie czy umowę nawet trzeba, ale osoba po jakimś czasie może stwierdzić iż nie chce już żeby jej wizerunek był wykorzystywany a więc pójdzie do sądu i wygra natomiast fotograf nie poniesie większej odpowiedzialności finansowej jak obrońca i koszty postępowania.

Absolutnie nie. Przeczytaj o przeniesieniu praw na fotografa, albo przykład umowy w tym zakresie (są dostępne w necie).

Osoba fotografowana, która podpisała odpowiednią umowę, nie ma żadnego prawa do zdjęć i nie ma możliwości "się rozmyślić". Jakby miała, to po co umowa byłaby podpisywana? :)

 

Nic nie wygra, bo nie ma o co walczyć.

Jako przykład można dać sprawę opisywaną swego czasu na CB: dziewczęcia [pełnoletniego], które miało 'nagą' sesję z fotografem, przy której była podpisana stosowna umowa. Po jakimś czasie znajomi znaleźli zdjęcia dziewczęcia w jakiejś szmatławej polskiej gazetce porno. I zaczął się płacz i rwanie włosów z głowy. I dopiero wtedy przeczytano umowę. I na płaczu i [chyba, nie pamiętam!] wykupowaniu wszystkich możliwych egzemplarzy, się skończyło.

 

Oczywiście, to ekstremalny przykład fotoszumowiny, który zapewne tanim kosztem sobie chciał zarobić na fotkach porno, ale to przykład przypominający o czytaniu ze zrozumieniem umowy.

 

Poza tym, nie wiem skąd się biorą takie opowieści, że strona, która przegrywa, nie ponosi odpowiedzialności finansowej i kosztów postępowania :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się że to nie było w Rosji :E. "STAĆ! NA ZIEMIE!!!" (uciekasz) "ognia!" - parę kulek po nogach :E.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie cuda nie muszą się wiązać z Rosją. W Londynie kilka lat temu policja na ulicy ot tak zastrzeliła jakiegoś studenta, który [jeżeli dobrze pamiętam] "nie reagował na rozkaz zatrzymania się".

W wielu innych krajach najpierw by zaczęto strzelać, a potem prosić o cokolwiek :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawnikiem nie jestem, ale wiem od prawnika, że można taki proces wygrać ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie...czego? ;)

 

Prześledźmy przykładową umowę na:

http://www.obiektywni.pl/czytelnia/artykul-406-0.php

Szczególnie §2, §6, §7, §9. Taki zestawik skutecznie utrudnia nawet myślenie o walce.

W przypadku takim, jak zwykłe "odwidzeniemisie":

...osoba po jakimś czasie może stwierdzić iż nie chce już żeby jej wizerunek był wykorzystywany...

chyba nawet nie ma sensu rozpoczynać jakiejkolwiek dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie nie dyskutuje ze mną ...

 

Byłem tylko na jednym semestrze administracji, ale rozmawiałem o tym z Panią która nas prawa uczyła i chyba lepiej się zna od Ciebie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj boniu, przecież ja tego sobie nie wymyśliłem :D, ja tylko próbuję dowiedzieć się, jak podważyć tego typu umowę.

Byłoby miło, gdyby ta pani podała konkretne podstawy do tej walki, bo na razie to jest internetowe dziam dziam baju baju...

 

Zresztą, biorąc to wszystko na logikę - gdyby było to tak, jak piszesz, po co podpisywałoby się takie umowy?

No i jak by funkcjonował w ogóle rynek fotografii? W końcu fotograf nie mógłby użyć fotografii, gdyż przykładowo uwieczniona na niej modelka mogłaby się rozmyślić ;) Zablokowałoby to sens robienia fotografii ludziom w ogóle.

 

Jedyne, co mi w tej chwili przychodzi do głowy, jako rozwiązanie w typowych przypadkach, to dowodzenie, że podpisanie umowy zostało wymuszone siłą, lub w wyniku podstępu. Jest to jednak pomysł przekraczający granice absurdu dosyć solidnie.

Ucieczka w "nie czytałam/-em umowy i nie wiedziałam/-em że tak będzie", się nie uda. Jakiś cień szans byłby w sytuacji, kiedy fotograf by wykorzystał to w naprawdę jaskrawie zły i niekorzystny sposób dla fotografowanego - ale znowu - fotografowany wprost pozbywa się wszystkich praw do swojego wizerunku na konkretnych fotografiach, co oznacza, że nie ma z zasady prawa do decyzji, co się z jego wizerunkiem dzieje, gdyż się pozbył tego prawa i już. To już nie jest "jego".

 

Jedyne poważne rozwiązania, jakie przychodzą mi do głowy, to:

- korzystanie tylko i wyłącznie z usług fotografów, którzy są w jakimś stopniu "sprawdzeni"/"sprawdzalni".

- w razie podejrzeń naleganie na taką formę umowy, która wykluczyłaby wprost możliwość działań niepożądanych dla fotografowanego.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawnik rzadko powie konkrety.

To ich tajemnica zawodowa ...

 

Weż pod uwagę, że żyjemy w polsce a tutaj jest jak jest.

W zeszłe wakacje w gazecie był artykuł co się nie udało w ciągu 20stu lat i wskazali wymiar sprawiedliwości.

No te umowy/oświadczenia są po to żebyś nie poszedł siedzieć lub nie płacił odszkodowania za wykorzystanie cudzego wizerunku.

 

Sprawdzenie sprawdzonych fotografów, ale teraz powiedz jak bo na maxmodels.pl króluje pomawianie.

 

Fotograf zawsze ma pismo które jednoznacznie określa wykorzystanie zdjęć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawnik rzadko powie konkrety.

To ich tajemnica zawodowa ...

Czyli niniejszym uznajemy wątek "pani z prawa" za niebyły.

Weż pod uwagę, że żyjemy w polsce a tutaj jest jak jest.

W zeszłe wakacje w gazecie był artykuł co się nie udało w ciągu 20stu lat i wskazali wymiar sprawiedliwości.

Nie widzę związku ze sprawą.

No te umowy/oświadczenia są po to żebyś nie poszedł siedzieć lub nie płacił odszkodowania za wykorzystanie cudzego wizerunku.

No widzisz? ;)

Sprawdzenie sprawdzonych fotografów, ale teraz powiedz jak bo na maxmodels.pl króluje pomawianie.

Na maxmodels.pl panuje również średnia wieku modelek 16 lat i średnie doświadczenie fotografujących 10 dni od momentu kupna swojej pierwszej lustrzajki.

 

Jeżeli się robi "zwykłe" zdjęcia, jest ok - co można stracić?. Najczęściej na początku to umowa TFP, TFCD i obydwie strony są zadowolone. Jeżeli model/modelka "się rozmyśli" po sesji, to świadczy to tylko o tym, że nie można traktować poważnie tej osoby i nie warto się nią zajmować. Jeżeli była podpisana umowa, to kończy się na chceniu i już.

Ale jak się ktoś zaczyna bawić np. aktami, to już jest potencjalnie niebezpiecznie i przejrzenie wpisów na maxmodels.pl może nie wystarczyć do upewnienia się, z kim ma się do czynienia. Zwłaszcza w przypadku początkujących, którzy 'historię' wpisów mają krótką.

A w zasadzie to głównie chodzi o "potencjalnie niebezpieczne" zdjęcia, prawda? Żeby nie zobaczyć swojego zdjęcia w przyszłości na np. portalu erotycznym itd.

Fotograf zawsze ma pismo które jednoznacznie określa wykorzystanie zdjęć.

Nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Robię zdjęcia na ulicy. Są na nich widoczne twarze obcych ludzi. Czy mogę takie fotografie umieścić w Internecie albo na wystawie?

 

Odpowiada Katarzyna Krupa, Kancelaria Prawna Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy sp.k.: Wskazane powyżej zagadnienie normuje ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej jako: "Ustawa"). Artykuł 81 ust. 1 tej regulacji wskazuje, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga co do zasady zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Jednak od tej zasady ogólnej, ustawodawca przewiduje wyjątki, wśród których znajduje się możliwość rozpowszechniania bez zezwolenia uprawnionego wizerunku stanowiącego jedynie szczegół przedstawionej całości.

 

Wizerunek

Termin "wizerunek" użyty w art. 81 Ustawy oznacza wytwór niematerialny, który za pomocą środków plastycznych przedstawia rozpoznawalną podobiznę danej osoby (lub danych osób). Obok klasycznych portretów malarskich są to także fotografie i karykatury.

 

Rozpowszechnianie wizerunku

Dla stwierdzenia rozpowszechnienia wizerunku wystarczy, żeby został on udostępniony publicznie np. w Internecie lub na wystawie. Prawo do decydowania o rozpowszechnieniu wizerunku przysługuje tylko osobie fizycznej. Ma ona prawo się temu sprzeciwić zarówno z powodu sposobu w jaki został przedstawiony jej wizerunek, jak i w celu uzyskania wynagrodzenia za udzielenie zgody. Przy czym okoliczność, że rozpowszechnienie wizerunku nastąpiło za zgodą portretowanego, nie zwalnia osób, które zamierzają dalej rozpowszechniać taki wizerunek, od uzyskania "ponownej" zgody ze strony portretowanego.

 

Zezwolenie na rozpowszechnianie wizerunku

Zezwolenie na rozpowszechnianie wizerunku może być udzielone w dowolnej formie. Zgoda musi być niewątpliwa tzn. osoba udzielająca zgody musi mieć pełną świadomość nie tylko formy przedstawienia jej wizerunku, ale także miejsca i czasu publikacji, zestawienia z innymi wizerunkami i towarzyszącego komentarza. W kontekście tych wyjaśnień należy przyjąć, że osoba, która otrzymała zezwolenie na rozpowszechnienie wizerunku, nie jest uprawniona do "przeniesienia" tej zgody na inną osobę, chyba że uprawnienie takie wyraźnie wynika z warunków udzielonego zezwolenia.

 

Brak zezwolenia uprawnionego

Osoby, które stanowią jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz czy impreza publiczna są pozbawione prawa do decydowania o rozpowszechnianiu swojego wizerunku. Zatem rozpowszechnianie wizerunku nie wymaga zezwolenia, jeżeli stanowi on jedynie element akcydentalny lub akcesoryjny przedstawionej całości tzn. w razie usunięcia wizerunku nie zmieniłby się przedmiot i charakter przedstawienia. Celem powyższego wyłączenia jest umożliwienie prowadzenia działalności dokumentacyjnej i sprawozdawczej, a także zapewnienie wolności fotografowania wydarzeń publicznych. W związku z tym wydaje się, że co do zasady nie ma przeszkód prawnych uniemożliwiających autorowi zamieszczenie w Internecie lub na wystawie fotografii zrobionych na ulicy, na których są widoczne twarze obcych ludzi. Przy czym należy pamiętać, że wyłączenie ochrony wizerunku nie działa, jeżeli mamy do czynienia z portretem konkretnej osoby, tyle że utrwalonym np. przy okazji imprezy publicznej czy przebywania na wolnym powietrzu. Ponadto nie jest dozwolone rozpowszechnianie bez zgody portretowanego zarówno jego wizerunków "skadrowanych", jaki i wizerunków wkomponowanych w większą całość, lecz stworzonych w warunkach naruszenie jego prawa do prywatności.

 

Czy ktoś może mi zabronić robienia zdjęć w publicznie dostępnych miejscach - w centrach handlowych, biurowcach, dworcach, etc.?

 

Odpowiada Katarzyna Krupa, Kancelaria Prawna Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy sp.k.: Biorąc pod uwagę obowiązujący stan prawny udzielenie jednoznacznej i generalnej odpowiedzi na tak postawione pytanie, nie jest możliwe. Problematyka zakazu fotografowania w miejscach publicznych wymaga pogłębionej analizy każdej sytuacji faktycznej w zależności przede wszystkim od miejsca wykonania fotografii oraz jej przedmiotu. W związku z tym poniżej prezentuję wyłącznie podstawowe zasady i akty prawne, które będą miały zastosowanie do wybranych przeze mnie miejsc publicznie dostępnych.

 

Prawo autorskie

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na zakres uregulowania zakazu fotografowania w ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej jako: "Ustawa"). Artykuł 33 pkt 1 tej regulacji wskazuje, że dozwolone jest rozpowszechnianie, a więc odtwarzanie dowolną techniką (w tym fotografowanie) i udostępnianie publiczne, utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednak nie do tego samego użytku. Jak widać z przywołanego przeze mnie przepisu ustawodawca zawęził dozwolony użytek w tym zakresie tylko do miejsc otwartej przestrzeni, dostępnych dla każdego. Przy czym należy zauważyć, że ogólnie dostępnym jest także ogród czy plac, na który można wejść tylko za opłatą. Rozpowszechnianie dopuszczone na mocy art. 33 pkt 1 Ustawy może służyć wszelkim celom, także zarobkowym. Dopuszczalne jest więc sporządzenie kartek pocztowych czy umieszczenie fotografii w przewodniku. Nie jest natomiast dozwolone odtworzenie do tego samego użytku, a więc w celu wystawienia jako dzieła artystycznego. Zatem nie są objęte użytkiem określonym w art. 33 pkt 1 Ustawy dzieła wystawione w centrach handlowych, halach dworcowych czy w biurowcach. Mimo że są to miejsca ogólnie dostępne, to dzieła tam wystawione nie znajdują się "na wolnej przestrzeni". Obraz czy rzeźba, które są tam wyeksponowane nie mogą być dowolnie rozpowszechniane, tak jak dzieła prezentowane w warunkach określonych w art. 33 pkt 1 Ustawy. W związku z tym należy zauważyć, że rozpowszechnianie dzieła wystawionego w miejscu ogólnie dostępnym, ale w zamkniętej przestrzeni, może wymagać poza zezwoleniem podmiotu praw autorskich, także zezwolenia właściciela takiego miejsca. Natomiast zgodnie z art. 33 pkt 2 Ustawy dozwolona jest eksploatacja dzieł wystawianych w zbiorach dostępnych publicznie takich jak np. muzea, ale tylko w katalogach i w wydawnictwach publikowanych dla promocji tych utworów oraz w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach w prasie i telewizji, jednak wyłącznie w granicach uzasadnionych celem informacji. W pozostałym zakresie będą miały zastosowanie m.in. przepisy ustawy z dnia 21 listopada 1996 r. o muzeach, o czy piszę poniżej.

 

Inne akty prawne

Dokonanie oceny prawnej dopuszczalności/niedopuszczalności fotografowania w miejscach dostępnych publicznie w zakresie innym niż wskazany powyższej będzie wymagało szczegółowej analizy każdego przypadku z osobna. W tym miejscu chciałabym zwrócić uwagę m. in. na rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 listopada 2004 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych, z którego nie wynika zakaz fotografowania w wyżej wymienionych miejscach. Na uwagę zasługuje także rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 24 czerwca 2003 r. w sprawie obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa oraz ich szczególnej ochrony, z którego wyprowadza się zakaz fotografowania przedmiotowych obiektów. Ponadto warto zauważyć, że zgodnie z art. 25 ustawy o muzeach, nie jest zakazane fotografowanie zbiorów muzealnych, ale muzeum za sporządzenie fotografii ma prawo do pobrania opłaty. Przy czym należy zwrócić uwagę na ostatni wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 5 marca 2010 roku, w którym uznał on, że klauzula "Zabrania się fotografowania i filmowania eksponatów oraz sal ekspozycyjnych bez uzyskania pozwolenia dyrektora Muzeum. Fotografowanie możliwe jest po uzyskaniu zgody i uiszczeniu opłaty.", znajdująca się w regulaminach wielu polskich muzeów, jest klauzulą niedozwoloną. Wyrok ten oznacza, że wszystkie polskie muzea powinny zweryfikować swoje regulaminy, ponieważ po jego uprawomocnieniu się, stosowanie takich klauzul może być uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.

 

Źródło: fotopolis.pl

Edytowane przez Kerebron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...