Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Alejajca

Rewaloryzacja rent/emerytur, czyli jak rząd robi sobie jaja

Rekomendowane odpowiedzi

Rencista ma nieco inne kryteria wydawania pieniędzy:

rachunki/leki są na pierwszym miejscu

żywność

reszta wydatków

Dodać należy, że lista leków refundowanych jest równie stała jak ruchome piaski. Coś co dziś jest na liście, jutro może nie być. Wtedy wzrost ceny leku może wynieść nawet powyżej 100zł. Nie zawsze jest na rynku zamiennik, który jest tolerowany przez organizm. Czy taki wydatek pokryje waloryzacja 2,7%?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie pokryje. Co nie zmienia faktu, że ta waloryzacja jest mniej więcej w podobnej wysokości jak co roku, że nie ma pieniędzy w budżecie, że są grupy, które mają nie mieć żadnych podwyżek.... i tak można dalej wymieniać.

A już pomijając powyższe to żeby zwiększyć pieniążki dla emerytów/rencistów to albo komuś zabierzemy (pytanie komu i ile to da) albo zwiększymy składki, podatki. Wątpię żeby się to spotkało z aprobatą (i wcale nie rządzących).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale musisz wziąć pod uwagę, że przeciętny rencista patrzy przede wszystkim na dobra podstawowe, żywność. Ja do sklepu nie chodzę często po żywność, ale jestem w stanie stwierdzić, że chleb, wędliny, owoce i warzywa w porównaniu z poprzednim rokiem podrożały sporo więcej niż ~3% rewaloryzacji. Do tego mamy 23% VAT za niedługo i jak poskładasz to do kupy to nie jest dla takiego rencisty zbyt różowo.

 

Inflacja w tym wypadku wydaje mi się zbyt ogólnym wskaźnikiem. Rozpatrując konkretny przypadek rencisty nie do końca się sprawdza.

 

http://www.stat.gov.pl/gus/5840_2665_PLK_HTML.htm

 

"Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w skali roku wyniósł, podobnie jak przed miesiącem, 2,0% iznajdował się poniżejcelu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5%). Największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych na tym poziomie miały podwyżki opłat związanych z mieszkaniem (o 3,1%) oraz wzrost cen żywności (o 2,5%) (...)"

 

"Sierpień to drugi z kolei miesiąc br. w którym obniżyły się ceny żywności (o 1,6%, wobec 1,2% w lipcu br.).

Podobnie jak przed miesiącem najbardziej potaniały warzywa (o 15,8%), o czym zadecydowały czynniki sezonowe. Niższe niż w lipcu br. były ceny owoców (o 6,1%). Utrzymał się notowany od kwietnia br. spadek cen jaj, za które należało zapłacić o 1,0% mniej niż w poprzednim miesiącu. Od sierpnia 2009 r. obserwuje się obniżanie cen ryżu, za który w sierpniu br. konsumenci płacili o 0,4% mniej niż przed miesiącem. W sierpniu br. nieznacznie potaniało mięso wołowe i cielęce (po 0,1%). Po spadku utrzymującym się od maja 2009 r., w sierpniu br. zanotowano natomiast znaczny wzrost cen cukru (o 6,5%). W następstwie zmian cen skupu żywca podniesiono ceny drobiu (o 4,5%). W drugim z kolei miesiącu br. konsumenci więcej płacili za mąkę (o 1,3%). Utrzymała się wzrostowa tendencja cen serów i masła (po 0,7%). Więcej płacono za mięso wieprzowe i oleje roślinne (po 0,5%), pieczywo i makarony (po 0,4%), a także artykuły w grupie „jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne” i ryby (po 0,3%)."

 

Ja robię bardzo często zakupy żywnościowe i generalnie żadnych podwyżek nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U naszych zachodnich sąsiadów wiele osób kupuje sobie drogie samochody dopiero jak są właśnie na emeryturze.

Znam takich w Polsce i to kilku. :lol2: :lol2:

Przed emeryturą też mieli drogie.

Czyli według twojej teorii po przejściu na emeryturę dostajesz miesięcznie więcej kasy niż jak pracowałeś. Dużo więcej. :lol2: :lol2: :lol2:

PS.

Nie ma to jak miejskie legendy. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to wszystko w porównaniu z lipcem czy z przedsezonowym majem, jak jest sezon to wiadomo, że owoce i warzywa sporo taniej, mnie chodzi o ceny w porównaniu zeszłym rokiem, waloryzację mamy raz do roku, a nie z miesiąca na miesiąc uzależnioną od sezonu. U mnie w porównaniu z zeszłym rokiem jest drożej, chleb kupuję bezpośrednio w piekarni tak jak w zeszłym roku kupowałem po 3zł za duży bochenek tak teraz płacę 3,60, to jest prawie 17% wiecej, w sklepach różnica z zeszłym rokiem jeszcze większa.

 

No i nie odnoszę się do wszystkich cen żywności bo nie wszystko podrożało, ale chleb, ziemniaki, cukier, brzoskwinie czy nektaryny, marchewka, kapusta biała (w tym szatkowana), mięso wieprzowe jak najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to wszystko w porównaniu z lipcem czy z przedsezonowym majem, jak jest sezon to wiadomo, że owoce i warzywa sporo taniej, mnie chodzi o ceny w porównaniu zeszłym rokiem, waloryzację mamy raz do roku, a nie z miesiąca na miesiąc uzależnioną od sezonu. (...)

 

No to wytłuściłem na początku. 2,5%. Czyli jednak trochę mniej niż waloryzacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wytłuściłem na początku. 2,5%. Czyli jednak trochę mniej niż waloryzacja.

Ale ja od początku na konkretnych przypadkach się opieram, a nie na ogółowi, bo żywnością są różne rzeczy, również przetwory czy inne produkty, których cena jest dość stabilna, a nie są kupowane najczęściej. Statystyka jest ok, ale fajnie wygląda jako statystyka. Żywność podrożała o 2,5%, rewaloryzacja 2,7% - będą mieli lepiej, sukces, ale nikt nie przejmuje się tym, że produkty pierwszej potrzeby, kupowane w największej ilości zdrożały znacznie bardziej. W kogoś kto zarabia na średnim poziomie to może tak nie uderza, ale w takiego rencistę bardzo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to ten system jest kulawy i tyle, i już długo nie pociągnie bo coraz więcej emerytów a mniej ludzi do pracy. Powinno być "każdy sobie rzepkę skrobie" i ile sobie układa taka ma emeryturę, wiadomo że służba wojskowa po 15,20 latach ma po 7-10k emerytury ale czy to nie za dużo? Moim zdaniem dwukrotnie za dużo bo te pieniądze są ze składek innych ludzi, Pieniądze są, tylko są niewłaściwie rozdysponowane, nie mówię że wszystkim po równo bo to jeszcze bardziej niesprawiedliwe, ale ktoś dostaje 600zł renty a ktoś inny 10k emerytury, gdyby rozpiętość była powiedzmy 1500zł do 6k myślę że większość ludzi byłaby zadowolona, inna sprawa to likwidacja wcześniejszych emerytur dla zawodów bez zagrożenia życia i weryfikacja wieku emerytalnego, w dużym uproszczeniu można przyjąć że na swoją emeryturę należy pracować 2 razy tyle lat co będziemy ją pobierać co ustala się na poziomie średniej długości życia kobiet i mężczyzn, o ile wśród mężczyzn jest w miarę dobrze( średnia nieco ponad 70 lat) to długa średnia życia kobiet( prawie 80 lat) i niższy wiek emerytalny nie wpływa korzystnie na wysokość emerytur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja od początku na konkretnych przypadkach się opieram, a nie na ogółowi, bo żywnością są różne rzeczy, również przetwory czy inne produkty, których cena jest dość stabilna, a nie są kupowane najczęściej. Statystyka jest ok, ale fajnie wygląda jako statystyka. Żywność podrożała o 2,5%, rewaloryzacja 2,7% - będą mieli lepiej, sukces, ale nikt nie przejmuje się tym, że produkty pierwszej potrzeby, kupowane w największej ilości zdrożały znacznie bardziej. W kogoś kto zarabia na średnim poziomie to może tak nie uderza, ale w takiego rencistę bardzo :)

 

Kowal, ja na serio robię bardzo często zakupy (w zasadzie tylko ja w domu kupuję rzeczy spożywcze) i widzę jak to wygląda. Chleba w zasadzie nie jem i nie wiem jak to wygląda, ale z tego co widzę to faktycznie ceny wzrosły. Ale jeśli chodzi o takie rzeczy, jak wędliny, jakieś kiełbasy, mleko czy ziemniaki/jaja/pomidory itd. to żadnych wzrostów nie widzę. W zasadzie od 2-3 lat niektóre rzeczy kupuję wciąż w tej samej cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]wiadomo że służba wojskowa po 15,20 latach ma po 7-10k emerytury ale czy to nie za dużo? [...]

Ale czy to prawda z tym 7-10k?

Średnia emerytura wojskowa to 3k.

Moim zdaniem dwukrotnie za dużo bo te pieniądze są ze składek innych ludzi,

Akurat te nie są ze składek tylko z podatków.

Pieniądze są, tylko są niewłaściwie rozdysponowane

Nieprawda. Pieniędzy nie ma czy tez jest ich stosunkowo mało. Nawet inaczej rozdysponowane nie sprawią, że wszyscy będą mieli dobrze.

 

Zgadzam się, że z uprzywilejowaniem niektórych należy skończyć ale nie posługujmy się przy tym nieprawdziwymi argumentami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) Powinno być "każdy sobie rzepkę skrobie" i ile sobie układa taka ma emeryturę, (...) gdyby rozpiętość była powiedzmy 1500zł do 6k myślę że większość ludzi byłaby zadowolona, (...)

 

No to każdy sobie czy jednak ustalamy odgórnie? Jeśli będę odkładał przez całe życie kilka tysięcy miesięcznie to dlaczego potem mam dostać "tylko" 6 tysięcy emerytury?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to każdy sobie czy jednak ustalamy odgórnie? Jeśli będę odkładał przez całe życie kilka tysięcy miesięcznie to dlaczego potem mam dostać "tylko" 6 tysięcy emerytury?

Nie, oczywiście że możesz i mieć 30k tylko chodziło mi oto, że ci co biorą teraz po 7-10k ( nie tylko wojsko ale wysocy urzędnicy itp) nie uskładaliby na więcej jak 6k, i nie byłoby aż tak dużego podziału społeczeństwa, System się nie sprawdza to trzeba go zmienić i od czegoś zacząć trzeba , nie można siedzieć z założonymi rękami

 

Pieniędzy nie ma czy tez jest ich stosunkowo mało. Nawet inaczej rozdysponowane nie sprawią, że wszyscy będą mieli dobrze.

Dlatego należy zacząć od zrównania wieku emerytalnego do 65lat i likwidacji wcześniejszych emerytur dla urzędników, nauczycieli itp czyli zawodów jak każde inne tylko nie wiadomo dlaczego tak uprzywilejowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego należy zacząć od zrównania wieku emerytalnego do 65lat i likwidacji wcześniejszych emerytur dla urzędników, nauczycieli itp czyli zawodów jak każde inne tylko nie wiadomo dlaczego tak uprzywilejowanych.

Jak są uprzywilejowani urzędnicy?

Bo stwierdzenie o "wcześniejszych emeryturach dla urzędników" to są zwykłe brednie. Nie ma czegoś takiego.

Nauczyciele owszem są uprzywilejowani, aczkolwiek stosunkowo niewiele w porównaniu z innymi wybrańcami, których nie wymieniasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak są uprzywilejowani urzędnicy?

Bo stwierdzenie o "wcześniejszych emeryturach dla urzędników" to są zwykłe brednie. Nie ma czegoś takiego.

Nauczyciele owszem są uprzywilejowani, aczkolwiek stosunkowo niewiele w porównaniu z innymi wybrańcami, których nie wymieniasz.

 

Ciekawe kogo masz na myśli :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe kogo masz na myśli :E

Nie tylko :)

Jest jeszcze wspomniana wcześniej mundurówka czy np. rolnicy.

Ale nie zaprzeczam, górnicy też należą do czołowych beneficjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tu nie ma, idę zrzucać węgiel ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, oczywiście że możesz i mieć 30k tylko chodziło mi oto, że ci co biorą teraz po 7-10k ( nie tylko wojsko ale wysocy urzędnicy itp) nie uskładaliby na więcej jak 6k, i nie byłoby aż tak dużego podziału społeczeństwa, System się nie sprawdza to trzeba go zmienić i od czegoś zacząć trzeba , nie można siedzieć z założonymi rękami

 

 

Ale jacy wysocy urzędnicy? Ci powyżej 2 metrów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...