Skocz do zawartości
nietopyrz

Melomanów myśli nieuczesane - luźno i nie na temat

Rekomendowane odpowiedzi

AKG Q701 vs Beyerdynamic DT880 chrome edition

 

AKG miały odblokowane bass porty, po tym modzie trochę się zbliżyły barwą do DT880.

 

Na początku mój system - 2 odtwarzacze MD, Kenwood DM7090 neutralny, Sony MDS JE510 mocniejszy dół pasma lekko cieplejszy.

Słuchane obie pary słuchawek z dziurki 6.3mm w odtwarzaczach MD.

Pliki MP3 320 oraz FLAC.

Testowana muzyka z laptopa - Rock różnej maści, pop, elektronika, rozrywkowa, aż po utwory "Clint Mansell'a"

 

Wygoda słuchawek - Obie pary są wygodne, DT880 jednak lepiej się układają na głowie, lepiej przylegają, nie spadają tak łatwo z głowy jak Q701.

Pady w DT880 bardziej miękkie, zaś w Q701 twardsze i lekko za duże.

Jakość budowy - Beyery trochę lepiej wykonane, sadze, że AKG prędzej zaczną trzeszczeć, mogą występować też problemy z łamiącymi się plastikowymi elementami przy gumkach na pałąku.

O dziwo Q701 po kilku latach użytkowania wcale nie trzeszczą, dawno miałem inną sztukę to bardzo irytowało mnie ich skrzypienie.

Być może dlatego, że ta sztuka która posiadam byłą lepiej wykonana w Austrii lecz nie pamiętam jak było z tamtą sztuką.

DT880 ogólnie mają prostszą budowę pałąka więc mniejsza szansa na zużycie.

 

Dźwięk - Tutaj nie będę owijał w bawełnę a wyrażę opinię bezpośrednio i szczerze.

AKG względem Beyerów grały gdzieś poziom niżej, przesłuchałem wielokrotnie chyba kilkaset utworów i szczerze pisząc DT880 spokojnie przebiły jakością dźwięku Q701.

 

Przegrane AKG w wielu aspektach nie dały rady rywalowi, nie było takiej gładkości, płynnosci, selektywności, głębi sceny, naturalnych wokali, i kilku innych ważnych rzeczy.

 

Co ciekawe to nawet selektywność była lepsza w Beyerach pomimo, że to AKG chwalone są za słuchawki grające dużą sceną.

AKG mają właśnie taki problem, że budowanie sceny jest dziwne... Niby ta scena jest napowietrzona ale płaska, wokale czasami zagłuszają niektóre źródła pozorne, być może to przez nie najlepsza głębie.

Beyery w selektywności są wyraźnie lepsze, wokale nie wchodzą tak na inne źródła pozorne, jest rzeczywiście więcej miejsca na scenie pod względem głębokości.

Na szerokość sceny trochę AKG lepsze ale czy to daje im, aż taką przewagę? właśnie nie...

Pod czas testów słuchałem np Avril Lavigne Forgotten gdzie DT880 dużo lepiej odgrywały jakość sceny, pokazały naprawdę pokaźną scenę na głębokość, wysokość, szerokość gdzie AKG jakoś nie potrafiło tego na taką skale zagrać.

Wiem, że AKG nie nadają się za bardzo do takiej muzyki ale w tym wypadku piszę o ci wielkości sceny gdzie AKG poległo.

Takich utworów było trochę więcej, chociaż ogólnie to AKG daje nieco więcej powietrza i szerokości na scenie.

Lokalizacja źródeł, pozornych lepsza w DT880, Q701 gorzej radzą sobie z holografią, przy Beyerach mają trochę dziwnie odgrywaną scenę.

Gdy bym miał się doczepić to AKG mają jakoś porozrywaną, niespójną scenę, nie ma tam takiego ładu, porządku.

Wokale również na tym cierpią, przy graniu na Q701 wokale grają bardziej porozrywane na oba kanały, nie grają tak wyraźnie na środku sceny.

Pod względem barwy DT880 grają lepszym dociążeniem, zazwyczaj mocniejszym "basem" bardziej pogrubionym dźwiękiem, zdecydowanie lepiej dociążonymi wokalami, przy czym nie są tak jasne jak w Q701.

Góra pasma wyraźnie ciemniejsza bo to AKG grają za jasno.

W obu modelach niestety dostrzegłem sybilanty, w takim wypadku źródło/okablowanie trzeba by wymienić na odpowiednie.

Co prawda AKG wyraźnie gorzej radzą sobie z ostrym akcentem góry pasma.

 

Przy muzyce Clint Mansell - Winter Lux Aeterna na AKG nie była aż tak źle, nawet przyjemnie się tego słuchało, lecz i tak Beyery grające "ciaśniej" lepiej sobie poradziły z klimatem takich utworów.

 

Z opinii osób Q701 to jasno grające słuchawki gdy DT880ED/chrome grają dosyć neutralnie.

Z tym mógł bym się zgodzić, chociaż też warto dodać, że nawet po bass modzie AKG grają chudą średnicą przy Beyerach.

 

Wydaje mi się, że AKG przez nie najlepszą holografię, średnia selektywność, drażniącą górę pasma, nieco poszarpany dźwięk, wychudzone dziwne i jasne wokale, słabszą głębie, rytmikę, płynność, gładkość, wypełnienie średnicy, namacalność nie jest w stanie przebić Beyery, nawet na bardzo dobrze dobranym źródle mając na uwadze równie dobry tor przy DT880.

Upraszczając to AKG były nieco lepsze w szerokości sceny, napowietrzeniu, niestety więcej rzeczy nie pamiętam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Tym razem porównam jedne z najciekawszych budżetowych słuchawek na które miałem od dawna chrapkę...

 

Shure SRH840 vs Beyerdynamic DT880 chrome

 

Będzie to porównanie do najlepszych obecnie dla mnie słuchawek Beyera.

Mój tor: FX Audio DAC X3, Kenwood DM7090 - optyk/USB pod laptopa.

Na lapku pliki FLAC oraz MP3 320kb/s

 

Muzyka różnorodna od dosyć poważnych utworów typu Clint Mansell - Winter Lux Aeterna przez cięższy rock, po muzykę rozrywkową i elektroniczną.

 

Kilka słów o jakości słuchawek. Shure nie przypominają słuchawek z wyższej ligi, potrafią skrzypieć, trzeszczeć, są dosyć ciężkie, lecz nie czuć ich już tak na głowie, pady mają niezbyt grube ale nie narzekałem na ich rozmiary, wygoda bardzo dobra, nawet w upalne dni nie czułem aby głowa się zagotowała w tych słuchawkach.

 

Beyery są wyraźnie lepiej wykonane, nic nie skrzypi, pady są wyraźnie większe, bardziej lekkie.

O dziwo wygoda w obu modelach bardzo dobra.

Na mały minus zaliczę, że Shure są bardzo wrażliwe na lekką zmianę ułożenia padów na uszach.

 

Przez kilka tygodni robiłem bezpośrednio porównania kilku modeli słuchawek, różnice przy podpinaniu SRH840 były zauważalne odrazu, to budowa zamknięta oraz inne pady więc można było się spodziewać sporych różnic.

Shure grają wyraźnie inaczej niż Beyery, jest to granie bardziej bezpośrednie, energiczne, zarysowane, twarde, bez charakterystycznej mgiełki.

Co było zaskakująco dobre w SRH840 to precyzja i szczegółowość, tutaj ciężko mi się odnieść do DT880 pod tym względem, bo to wyraźnie inny sposób grania.

Czuć wyraźnie jak Shure mocniej rysuje kontury, dźwięk zapodaje bardziej bezpośrednio, namacalnie, momentami wyraźniej.

Beyery znowu są bardziej kulturalne, wygładzone, lepiej zagrają gęste utwory, zazwyczaj bardziej selektywne.

Czasem brakowało mi z Beyerach tak wyraźnie odgrywanych dalszych planów na scenie, z drugiej strony Shure przybliżają te plany przez co mamy mniejsza scenę.

Coś za coś...

 

Barwa podobna lecz Shure mają bardziej wyostrzony dźwięk, mocniej zapodane wysokie tony, tu będzie łatwiej o sybilanty, środek pasma w obu modelach ciekawy, napewno lepsza barwa średnicy niż w Q701 czy HD668B.

Niskie tony mają ciekawy charakter, sa nieźle zarysowane, mają nawet fajne wypełnienie, podoba mi się ich kształt bez takiej górki na wykopie, najniższe rejestry miały lepsze dociążenie w DT880.

Shurki nie grają tak dobrze scenicznie, w każdym wymiarze jest trochę gorzej, zazwyczaj DT880 chrome grają nieco wyżej, to chyba charakterystyczne w tym modelu.

Ciekawe jak duży wpływ będzie tu miało źródło, przy tworzeniu sceny, czy na bardzo scenicznym torze idzie wytworzyć takich rozmiarów scenę jak w DT880 na niespecjalnie scenicznych źródłach.

Wokale brzmią nie tak głęboko, mają minimalnie bardziej cyfrowy, sztuczny nalot względem DT880, potrafią mocniej zasssyczeć, są bardziej bezpośrednie, trochę mniej gładkie.

 

Suma sumarum Shure były nieco mniej przyjemne na dłuższa metę, chociaż miały też inne zalety które Beyery mogły by posiadać.

Klasowo wyżej postawił bym DT880 chrome.

Jako dodatek podam, że SRH840 zagrały wyraźnie lepiej niż HD668B, zaś Q701 nie mam zdania bo to z pewnością był zły tor.

Edytowane przez Aro1991

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry temat do takich amatorskich testów, ale zamieszczę>

 

Dostałem na testy dosyć popularny od jakiegoś czasu przetwornik cyfrowo analogowy Xiangsheng DAC-05B, co wyróżnia ten DAC na tle innych to, że jest hybrydowy, więc możemy zmieniać barwę z tranzystora na lampę, dodatkowo możemy zmieniać lampy dzięki czemu jest szansa na jeszcze lepszy dźwięk.

 

 

Jako punkt odniesienia będą trochę tańsze przetworniki - Sony MDS JE510, Kenwood DM7090 oraz FX Audio DAC X6.

 

 

Mój system - kolumny NHT1.5, wzmacniacz Luxman L190, przewody domofonowe, przewody RCA DIY.

 

Pliki MP3 320 oraz FLAC z laptopa.

 

Akustyka - kolumny oddalone były na 85-100cm od tylnej ściany, 30-40cm od bocznych, rozstaw kolumn około 240cm, na ścianach panele z wełny PT80, dyfuzory skyline oraz panele 1D z styroduru.

 

Ogólnie nie jest źle, tak więc co kilkutygodniowe testy pokazały?

 

 

Po paru tygodniach odsłuchu muzyki rozrywkowej, rock, pop, elektronika, instrumentalnej muszę stwierdzić, że ciężko do czegoś się przyczepić w przypadku tego DACa, dźwięk jest wyjątkowo łagodny na górze pasma, zapomniał bym dodać, zazwyczaj słuchałem w trybie lampowym, ponieważ tranzystor jednak miał mniej ciekawy charakter.

Dźwięk po lampie dawał przynajmniej w moim odczuciu szybszy, bardziej rytmiczny, ocieplony, gładki i chyba bardziej rozdzielczy dźwięk.

 

Wydaje mi się, że budowanie sceny było delikatnie bardziej oddalone i budowane ku środku sceny względem trybu tranzystora.

 

Mimo że w obu trybach walory sceniczne były na bardzo dobrym poziomie.

 

Po pierwszych dniach odcowania z DACem miałem wrażenie budowania sceny wyraźnie w głąb, tak było przy utworze "Imagine Dragons - Believer" lecz po dłuższych testach wrażenie dobrej głębi sceny nieco ucichło, jest na pewno delikatnie lepiej niż w przypadku reszty moich przetworników, ale nie ma już takiej euforii.

 

 

Dodatkowym atutem testowanego DACa jest najlepiej, najbardziej naturalnie odtwarzane wokale, jest tutaj nutka gładkości, lepszego dociążenia a zarazem bardzo delikatnie przekazane w górze pasma.

 

Wokal jest delikatnie bardziej oddalony od Kenwooda DM7090 oraz reszty moich przetworników, zazwyczaj głos ludzki prezentuje sie mocniej zaakcentowany, wyraźny, czysty na scenie.

 

Chodziaż różnice w selektywności nie są aż tak duże, a na pewno więcej dobrego daje w wypadku wokali gładki charakter, oraz imponująco przyjemna góra pasma.

 

 

Na plus też dodam ciekawy charakter lampowy, dźwięk ma zazwyczaj bardziej uśmiechnięty/ radosny charakter, granie po tranzystorze czasami przypomina mi efekt porównywalny do minimalnie spowolnionego tempa odtwarzania, przez co cały dźwięk nieco traci "drive" i czuć te spowolnienia.

 

Dodatkowo bardziej wesoły klimat potęguje ocieplenie dźwięku, w przypadku brzmienia niskich tonów bardzo fajnie łączą się z tym ociepleniem, gładkością.

 

 

Ogólnie potęga niskich tonów nie jest tu mocną stroną tego DACa, to bardziej zwinne, szybkie, nie aż tak bardzo rozciągnięte na scenie.

 

Wielkość źródeł pozornych bardzo podobna jak w Kendood DM7090, Xiangsheng nie pompuje na wielką skalę źródeł, nie robi nie wiadomo jak rozdzielczego, szczegółowego przekazu, raczej to spokojny, łagodny, kulturalny DAC który unika dużego stopnia efektywności.

 

Gdy porównamy Xiangsheng do Kenwooda>

W przypadku średnio lub dobrze zrealizowanych utworach ogólnie różnice są od minimalnych po spore, ale bez dużego progresu jakości, przynajmniej było sporo utworów przy których nie czułem niedosytu gdy podpinałem mój tani odtwarzacz MD Kenwooda.

Przy rewelacyjnie wykonanych utworach jednym z nich był "TOOL - Chocolate Chip Trip" różnice na korzyść tego droższego nieco się powiększyły, przede wszystkim scena "3D" była wyraźniej zaznaczona, instrumenty bardziej zjawiskowo odrywały się od kolumn i wychodziły dużo szerzej niż baza kolumn, można było się tylko przyczepić do nieco większego widowiska, skali dźwięku.

Więc przy super nagranych utworach droższy XiangSheng rośnie w siłę, poprawia się oddech na scenie i ogólnie spore zalety w holografii.

 

Niestety nie mam żadnego innego przetwornika w podobnej cenie co Xiangsheng, więc nie mam aż tak dobrego punktu odniesienia, jak widać ten DAC trochę przerósł moje odtwarzacze MD z lat 90 oraz FX Audio.

 

Wymianie w skrócie jakie największe zalety otrzymamy kupując testowany DAC:

Fajna gładkość, ocieplony charakter, bardzo przyjemna góra pasma, dobra szybkość, całkiem niezła spójność, wyraźna i naturalne wokale, dobre zróżnicowanie dźwięku.

 

Przyczepił bym się (chyba na siłę) do nieco większej potęgi niskich tonów, oraz lepszej rozdzielczości tego pasma, wysokie mogły by bardziej błyszczeć, być bardziej dźwięczne.

 

Dziękuje za uwagę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno jak próbowałem zrobić porządek w kablach w budzie postanowiłem sobie podpiąć front panel. Jako że z kontrolera obrotów nie korzystam to w okół kabla od fp zrobiłem z nich skrętkę i po podpięciu powiem wow. Nie ma tu żadnych problemów ze zbieraniem syfu z kompa a na fp mogę sobie swobodnie przełączać pomiędzy opcją głośniki lub wzmacniacz. No i powiem tak takstary 82pro po przełączeniu na głośniki wymiatają. Problem tylko taki, że wyjście głośnikowe jest bardzo mocne da się słuchać do 15 na skali powyżej już jest mega głośno. Nie mniej super sprawa z tym ominięciem TPA bez żadnego przełączania kabli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beyerdynamic DT150 krótki test oraz porównanie do DT880 chrome specjal edition.

 

Budowa DT150 jest bardzo prosta, nie ma takich kruchych części jak np w słuchawkach AKG, dostajemy prostotę i dobrej jakości plastiki, nic nie trzeszczy, sama muszla ma chropowatą strukturę, dzięki czemu może być bardziej odporna na zadrapania, regulacja rozsuwania jest precyzyjna i daje duże pole do manewru.

 

Można się przyczepić do niecodziennego wyglądu słuchawek, chociaż to kwestia gustu, mi akurat nie przeszkadza ich nieco "przestarzały" design.

 

Słuchawki bardzo wygodne, pady miękkie i odpowiednio duże, głębokie, ich masa wcale nie jest jakaś duża, co mnie zaskoczyło to były wyraźnie bardziej lekkie niż SRH840.

 

DT150 testowałem na wzmacniaczu Docet cuffia AMP, wzmacniaczu wbudowanym w odtwarzacz Kenwooda DM7090 oraz Sony MDS JE510, dodatkowo napędzał je FX Audio DAC X6 oraz X7.

 

Same słuchawki są wybredne do co toru, nie zagrają raczej z ciepłymi, miękkimi, gęstymi źródłami, same w sobie mają dużą dawkę gęstego, namacalnego, dociążonego dźwięku.

 

Były też momenty, że grały aż za bardzo dociążonym dźwiękiem, może to nie było za częste ale np w utworze Avril Lavigle - Forgotten instrumenty grały prawie "subwooferowym" nalotem, co raczej nie jest naturalne.

Na szczęście w wielu przypadkach niskie tony grały całkiem odpowiednio, było fajne geste, namacalne dociążenie, można się przyczepić do przesunięcia dźwięku w stronę dołu pasma, przez co cierpi trochę góra.

Różne bębny, gitary, fortepian ma fajną barwę, jest dosyć soczyście, nawet miękko, przyjemnie, raczej w tej klasie słuchawek nie uświadczymy bardzo dobrej głębi, scena będzie grała niezbyt rozbudowanym dźwiękiem do głąb.

 

Jak to na zamknięte słuchawki przystało grają wysoce precyzyjnym dźwiękiem, przykładowo uderzenia w talerze są zauważalnie lepsze niż w konkurencyjnych DT880.

 

Są to bardzo muzykalne słuchawki w swojej cenie, spójność czy drive będzie tu mocnym punktem.

Barwa nastawiona na dół pasma, średnie tony też podkolorowane, wysokie delikatnie przyciemnione.

 

Przyjemność z słuchania gwarantowana o ile mamy dobrze dobrany tor, trzeba też uważać by góra pasma nie grała ostro, mimo, że to przyciemnione słuchawki to scenicznie grają dosyć bezpośrednio i góra pasma może nas zmęczyć, nie łączył bym ich z mało rozdzielczymi źródłami.

 

Teraz nieco słabsze strony dźwięku.

Z racji, że słuchawki są bardziej nastawione na dół pasma to wysokie nieco cierpią na tym, trochę brakowało mi większej skali dźwięku wysokich, to samo z dźwięcznością, przestrzenią ich grania.

 

Więc góra pasma jest namacalna, dosyć blisko gra tylko brakuje powiewu świeżości, swobody.

Kolejna sprawa to niskie tony które czasem dają zbyt mocne dociążenie, odchodzące od naturalności, grają pierwsze skrzypce przy czym reszta pasma nieco na tym cierpi.

 

Granie jak ze studni? coś w tym jest, aż tak tego nie słyszałem mocno, ale przykładowo utwory rockowe, miały już taki nieco dziwny nalot, tak jakby dźwięk już nie mieścił się w zamkniętej muszli.

Jeszcze jak już miał bym się przyczepić to do wielkości wokali, niezbyt dobrze rozciągnięte na boki, czasem im brakuje spokoju, oddechu.

 

Jak grają DT150 względem DT880 chrome?

 

DT150 to wyraźnie inne granie, bardziej dociążone, bardziej podkolorowane w średnicy, nie mają takiej matowości dźwięku a wysokie tony zazwyczaj bardziej przyciemnione.

 

Scena w DT150 jest niestety zauważalnie mniejsza, mamy uczucie zamkniętego pokoju, gdzie 880 mają ten oddech.

DT880 grają wyraźnie szerzej, lepiej w głąb i czasem źródła pozorne są osadzone delikatnie wyżej.

Precyzja to już wyraźna domena DT150, spójność, drive w obu modelach podobny, chociaż jak bym miał obstawiać to minimalnie DT150 lepiej wypadają.

 

Selektywność znowu po stronie DT880, chyba głównie dzięki napowietrzonej scenie.

DT150 górują jeżeli chodzi o szczegółowość niższych tonów, zaś wysokie raczej bardziej mi przypadły do gustu w DT880.

Mimo gorszego dociążenia lepszy rozmach w muzyce zanotowałem w DT880, jednak niskie tony to nie wszystko gdy brakuje trochę przestrzeni.

 

Muzykalność raczej po stronie DT150 mimo, że jednak na dłuższa metę DT880 grają dla mnie bardziej naturalnie.

Gdy chcemy głośniej zapuścić jakiś utwór to 880 lepiej sobie poradzą, nie będą tak bezpośrednio atakować nas góra pasma, więc ogólnie przyjemność z odsłuchu przy większej głośności lub bardziej ostrych kawałków będzie bardziej przyjemna w półotwartych beyerach.

 

Jeszcze miałem w zestawie welurowe pady do DT150 które kiepsko się zgrywały z słuchawkami, góra pasma była za mocno przyciemniona, jakaś nienaturalna i matowa.

Więc nie będę się rozpisywać o połączeniu DT150 z welurami bo szkoda czasu.

 

Jak widać boranie słuchawek to nie taka prosta sprawa, przez 2 miesiące wielokrotnie rozmyślałem które zostawić a które sprzedać...

 

Więc które zostaną u mnie na dłużej? DT150 czy DT880 chrome?

 

Żadne.

 

Przez tyle zmiennych w obu modelach będę składał na flagowe T1, być może dużo droższy model zaoferuje mi wiele zalet które łączy oba testowane modele.

 

Wiem też, że można modować DT150 aby uzyskać lepsze efekty, to samo z upgrade źródła, jednak myślę, że zmiana samych słuchawek może nawet więcej wniesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

T1 nie dadzą Ci tego czego szukasz, nie połączysz zalet DT150 i DT880 w tym modelu, a tylko się wykosztujesz niepotrzebnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DAC X6? Jako DAC zagra dosyć uproszczonym dźwiękiem, nie specjalnie dociążonym czy rozdzielczym.

Zamiast FX Audio wolał bym wyraźnie kupić kartę dźwiękowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie chcę kupić do PC źródło dźwięku. Chciałbym aby:

- sprzęt grał możliwie jak najlepiej szczególnie na głośnikach stereo (Edifier 2.0 S3000 PRO lub R2730DB)

- był to sprzęt przenośny bym mógł go zabrać i podłączyć do laptopa, tabletu itd

 

Zastanawiam się nad Creative G6 (plastikowa budowa trochę mnie zniechęca), a może jakieś Fiio?

Aha budżet tak do ok 1200zł

Edytowane przez ProTeck

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa zestawy głośników Edifier S350DB i S2000 PRO. Miałem kontakt z S880DB przez długi czas.

 

S350DB to głośniki idealne. Tu mógłbym zakończyć ale.. no własnie ale do gier czy filmów. Oczywiście do muzyki także dadzą sobie radę. Dźwięk jest ocieplony i miły dla ucha. Bass szybki i sprężysty, czuć jak beat dobrze wchodzi. Jednak czegoś mi brakowało. S350DB są teraz podpięte do telewizora i tam się odnajdują perfekcyjnie. Broń Panie nie mówię, że to zły sprzęt jest niemal idealny.

 

S2000 PRO w poprzednich przeszkadzał mi trochę sub pod nogami. S350DB piszczą jak są źle ustawione. Lekarstwem na to miały być S2000 PRO.

Trochę jak małe dziecko na tylnym fotelu auta które jedzie pierwszy raz do szkoły. Bardzo sceptycznie byłem nastawiony do braku głębokiego basu i różnicy wielkości na biurku. Do rzeczy. Basu nie brakuje, nie jest głęboki ale jest szybki. Wysoki zakres basu brzmi w końcu i go idealnie słychać, fala uderzeniowa jest tak dobrze odczuwalna, że aż chce się coś robić. Dźwięk jest dużo bardziej analityczny lecz nadal lekko ocieplony.

Te małe potwory dmuchają naprawdę mocno. Miałem do czynienia z innymi głośnikami 2.0 (microlab, edifier, podstawowe stereo ze wzmacniaczem) i to mój nr1 jeżeli chodzi o głośniki 2.0 do komputera, chyba nawet ogólnie do zastosowań rozrywkowych stosowane jako monitory biurkowe.

 

S880DB wchodzę pierwszy raz do nowego mieszkania, zostaje odtworzony utwór Frozen - Madonna i kopara mi opadła. Szukam kolumn, kina domowego czegokolwiek co wytworzyło tak doskonały dźwięk. No i znalazłem małe białe monitorki S880DB. Miałem okazję ich słuchać bardzo często. Zaskakują mocą 80W to nadal 80W na wyjściu a nie jakieś Chińskie. Oczywiście w tej cenie można kupić dużo lepsze ale można też kupić S880DB jeżeli nie ma się wiele miejsca i liczy się unikatowy wygląd.

Nie namawiam i nie mówię aby je kupić podaję je jako alternatywę. To one zaraziły mnie ciekawością do firmy Edifier i ogólnie do muzyki dla samego słuchania muzyki.

 

Wziąłbym S2000DB drugi raz nawet nie myśląc jaka jest alternatywa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nie tak dawno zdechła prawa słuchawka po raz kolejny w moich AKG702. Poszły na gwarkę ponownie. Nie tak dawno temu zwrócili mi je z adnotacją, że wychuchane, wymacane, naprawione połączenie z prawą słuchawką i dogłębnie przetestowane i spełniają specyfikacje producenta w 100%. No chill, Xonar leżał na biurku, więc większą ilość basu zrzuciłem na integre z ne5532 grało ogólnie przyjemniej niż na xonarze bo basu więcej, a akg 702 to szczegółowości nie brakuje.

Ostatnio ustabilizowałem system tak na blachę jak tylko się da i na niskich napięciach. No to dziś myślę wykręcę drugi dysk nvme zapakowałem kartę do slotu podpiętego przez kontroler asmedii. Xonar się zainstalował za pierwszym razem, co w innych slotach graniczy z cudem. No to reset potem bsod :E no i winda załadowała się za drugim razem. Podpiąłem sobie front panel wpiąłem słuchawki i basu jest jeszcze więcej :E Tak jakby inne słuchawki całe piękne granie 702 na miejscu tylko bas teraz jest wręcz na idealnym poziomie. No i się tak zastanawiam WTF? Nie żebym narzekał czy coś bo jest wygar ale poprzednio jak wróciły z gwarancji to granie się im nie zmieniło tylko dość szybko padły. Spotkał się ktoś z was z czymś takim na AKG702?

Edytowane przez Art385

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

opis wrażeń z odsłuchu Beyerdynamic T1.

 

Mój tor: wzmacniacz xDuoo TA-20, DAC Kenwood DM7090, pliki MP3 oraz FLAC z laptopa, kabel RCA DIY.

 

Słuchawki nie były w żaden sposób modyfikowane.

 

Zaczynając od wygody słuchawki ogółem nie grzeszą pod tym względem, pady nawet dobrze przylegają do kształtu czaszki, lecz jest trochę podobnie jak w stylu DT880, nie jest tak mocne i dobre dociskanie padów do czaszki jak w DT150 czy HE560v2.

 

Po kilkunastu latach używania T1 sporadycznie wydają dźwięki "pykania" plastiku, nie jest to na szczęście jakoś irytujące.

 

Teraz najważniejsza część testu, czyli jak one grają?

 

 

Nie miałem okazji słuchać innych słuchawek z tego przedziału cenowego, to dla mnie coś nowego, w pewnym sensie lepszego i innego.

 

Czego się nieco obawiałem T1 grają zauważalnie łagodniej niż HE560v2, wyższa średnica jak i wysokie tony są łagodne, w pewnym sensie delikatne, kulturalne, po tym wiem, że T1 zagoszczą u mnie na długo z racji bardzo dobrej równowagi tonalnej przy zachowaniu dobrej jakości dźwięku.

 

Niskie tony dosyć szybkie, nie ma jakiegoś super efektu "wow", bardzo możliwe, że mój tor nie gra zbyt szybko i słuchawki się pod tym względem duszą.

 

Ogólnie to dosyć szybkie, bardzo zróżnicowane, kulturalne, duże scenicznie, wygładzone, neutralne brzmienie.

Trochę szkoda, ale dolne pasmo nie gra zbyt dobrym dociążeniem, tu akurat ciekawiej prezentują się HE560v2, pod względem najniższych częstotliwości jak i wykopu, dociążenia, mocy, zarysu.

 

Środek pasma neutralny, bez specjalnych podbarwień, bez wyostrzenia, bez super fajerwerków, takie po prostu zwyczajne, dosyć zaokrąglone, lekkie, bardzo przestrzenne z minimalna dawką matowości. Tak szczerze to dźwięk T1 nieco przypomina mi właśnie DT880, Dosyć zwyczajne granie bez super fajerwerków, bez wyjątkowych podbarwień, bez wyostrzeń, czy super dobrego konturu.

 

Wokale brzmią świetnie, może nie jest to najwyższa liga, ale jest przykładowo lepiej niż w HE560v2, bardzo fajnie rozciągnięte, wokale graja z wyjątkowym oddechem jak na słuchawki, jest to granie "takie normalne", nie ma wyjątkowych podbarwień, super wyrazistości czy ofensywnego ataku, sybilanty zdarzają się rzadko, nie mam tu zastrzeżeń, bo mój tor wymaga jeszcze poprawy by słuchawki lepiej zagrały.

 

W żadnych słuchawkach nie słyszałem jeszcze tak dobrej góry pasma, jest wyjątkowo przestrzennie, rozdzielczo, nie ma ostrości, może czasem brakować ocieplenia, podbarwienia z HE560v2, chociaż i tak jest bardzo dobrze, w sumie łagodnie, lekko, nośnie, delikatnie kremowo z dawką przyjemności.

Nie czuć praktycznie w ogóle cyfrowego nalotu, sztywności, mocnego konturu czy iskier.

 

T1 grają zaskakująco szeroko czego się nie spodziewałem, ogólnie cała scena jest jak na moje doświadczenia ogromna, świetna głębia, zaskakująca szerokość, jak i bardzo dobra wysokość, tak naprawdę to HE560v2 przy nich grały wyjątkowo ciasno, blisko, dużo bardziej wąsko.

 

Holografia świetna, do tej pory nie spotkałem się z lepiej budowaną sceną, słychać jak źródła pozorne roznoszą się w różnych kierunkach bez sztywności, utraty szczegółów, upraszczaniu w odtwarzaniu.

 

Namacalność czy lokalizacja źródeł stoi na wysokim poziomie, chociaż jestem pewien na 100% że mój tor nie oddaje tego co słuchawki potrafią, delikatnie bardziej spodziewałem się lepszej lokalizacji źródeł, w tym wpadku jest trochę podobnie do HE560v2.

 

Podsumowując: słuchawki o ponadprzeciętnej jakości grania, czuć jak producent włożył wysiłek, by wyciągnąć tak dużą scenę, tak łagodne a zarazem dobre technicznie granie.

 

Nieco przypomina mi to "ugrzecznione" granie w stylu AKG K712pro, nie jest to taki wulkan energii jak HE560v2.

 

Precyzja, holografia, dynamika naprawdę wysokim poziomie, jedynie czego tym słuchawkom potrzeba to na prawdę dobrego toru, mój nie wyciąga z nich całego potencjału.

 

Brzmienie jest takie naturalne, zwykłe, może się to niektórym kojarzyć z lekka nudą? chociaż wątpię bo aspekty jak przestrzeń, szczegółowość, holografia bardzo przyciąga do dalszego słuchania.

 

Nie podoba mi się w tym modelu trochę zbyt słabe dociążenie niskich tonów, jest tu gorzej niż w HE560v2 i DT880. Słuchawki mogły by nieco mocniej rysować kontury,nieco dociążyć całe brzmienie, pogrubić rysowanie kontur, pewne zalety które mi się akurat podobały w modelu od HiFiMana.

 

Mimo tego to najlepiej grające słuchawki jakie miałem na głowie, na pewno będę pod nie budować lepszy tor, bo jest bardzo duży potencjał, niby takie zwykłe granie a jak naturalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Szczerze mówiąc to K712 Pro sprzedałem bez żalu, stare K702 miały taką fajną, lekką prezentację a w 712 Pro na siłę podbili bas i zrobiły się zbyt ciepłe, misiowate. Z Beyerów mam Amiron Wireless i te są kiepskie na standardowych padach, kompletnie bezbasie ale znowu kiedy damy im zamknięte, skórzane/skajowe pady to bas chce czaszkę zgnieść kwasny.gif

Teraz mam HD800S i THX 789 i szukam dla siebie czegoś z BT i NC to pracy i podróży...no i człowieka trafia mając dookoła sąsiadów z małymi bachorami, ciepło się zrobiło to cały dzień w ogródku piłują ryje albo brzdękają na zabawkowej giatrze albo fujarce że szkoda ryja strzępić szczerbaty.gif 

Mama ma WH-1000XM3, ponoć jedne z najlepszych nauszników z ANC ale mi kompletnie nie podchodzą...myślę osobiście nad Bose 700.

Edytowane przez czolgista778

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak nie zostanę audiofilem. Kupiłem Beyery DT880 250 Ohm i faktycznie grają świetnie i nie mam się do czego przyczepić jakościowo.  Ale z drugiej strony kosztujące 1/3 ich ceny Takstary Hi2050 grały praktycznie tak samo dobrze :D

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sony wypuściło własnie WH-1000XM4 czyli słuchafony BT z noise cancellingiem. Nie rozumiem tylko dlaczego nie mają aptX? Przecież to jest 'standard' transmisji audio BT? Moje Amirony Wireless mają tylko aptX.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
W dniu 19.07.2020 o 15:31, michaelius33 napisał:

Chyba jednak nie zostanę audiofilem. Kupiłem Beyery DT880 250 Ohm i faktycznie grają świetnie i nie mam się do czego przyczepić jakościowo.  Ale z drugiej strony kosztujące 1/3 ich ceny Takstary Hi2050 grały praktycznie tak samo dobrze :D

Ja chyba też nie :D Kupiłem na promce brainwavs h5, super dźwięk jak na mój gust, nie sądzę żebym potrzebował inwestować w droższy sprzęt :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poratuje ktoś radą i oświeci mnie jak na tle tych PCIe stoi jakościowo ten Xonar pod USB?

Creative X-Fi Titanium (PCIe) i Asus Xonar AE (PCIe) do Asus Xonar U7 MK2 (USB)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jakieś tańsze/działające rozwiązanie aby słuchać pliki DSD niż player SMSL DP3? -np jakiś tańszy dac z wyjściem optycznym + android box? Foobar z PC odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@hansw, co chcesz osiągnąć? Co jest źródłem plików?

DAC z definicji nie ma wyjścia cyfrowego, tylko analogowe. Wyjście optyczne może mieć odtwarzacz sieciowy. Ja mam DIY HiFiBerry i sobie chwalę. Oferują zarówno streamery z wyjściem optycznym, jak i z wbudowanym DAC z wyjściem RCA lub XLR. RPi4 z HiFiBerry, zasilaniem, obudową i kartą SD zmieści się w ok 500PLN. Montaż beznarzedziowy w kilkanascie minut plus drugie tyle na instalację softu. Ja używam Ropieee. Tak to wygląda:

steel-adc-black.jpg IMG-0713-Kopie.jpg

Na szybko wrzuciłem pierwszy lepszy plik DSD64 z neta na swój serwer muzyczny i wszystko śmiga. Tyle, że używam płatnego softu audio Roon - 120USD rocznie. Nie wiem, co oferują darmowe rozwiązania (DLNA) w kwestii odtwarzania DSD.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spodobały mi się ostatnio nowe słuchafony Hifimana, Ananda BT. Ponoć jedne z najepszych puszek na BT. Zna ktoś?

https://headfonics.com/hifiman-ananda-bt-wireless-weekend/

Teraz mam Amirony Wireless ze skajowymi padami (oryginalne to dramat, bezbasie) ale zsuwają się z głowy jak staxy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednego w HiFiMANach można być pewnym - będą trzeszczeć, piszczeć, skrzypieć, siła regulacji pałąka to loteria, a lakier odpryśnie od dotyku paznokciem. Raz kupiłem i więcej tego nie zrobię. Mimo że dźwięk jest niezrównany, to takiej tandety w tej cenie nie można wybaczyć.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcesz zobaczyć 1.5 roczne Beyerdynamiki Amiron Wireless (€666 nowe)? Z obu stron pałąka wyszła gąbka i wychodzą jakieś gluty :E  Beyerdynamic zapiera się że gąbka na pałaku jak i earpady nie podlegają gwarancji.

W dodatku na ori padach grają tragicznie, nie miały basu. Po 1.5 tez nie mają żadnego nacisku na głowę, lekkie schylenie się i lecą:D

Edytowane przez

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest argument, że jak jedno jest g to inne tez może być. Jak chcesz esktrema, to sobie popatrz na HEK SE lub Susvary. 20-30k za trzeszczącą obudowę i źle spasowane, pękające elementy. Naturalnie od HFM. Jest masa słuchawek w tych i niższych przedziałach cenowych, które są świetnie wykonane. A pady wiadomo, że się zużywają jako część eksploatacyjna i to akurat logiczne, że nie przyjmą gwarancji. Dlatego powinny być łatwo wymienne - pierwsze, na co patrzę. Opaska też się z czasem przeciera. Rzadko są wymienne (choć się zdarza, np w niektórych HFM). Jak nie jest, owijam chusteczką do okularów. W ten sposób nie ma problemu ze zużyciem -  opaskę łatwo ochronić, a pady muszą być wymienne. Zawsze kupuję dwie pary zapasowych - jedną dla siebie na zaś, drugie na okazję odsprzedaży. W ten sposób łatwo jest sprzedać używki w bardzo dobrym stanie z niewielką stratą. Ale to była moja nauka na błędach. Moje pierwsze lepsze słuchawki (Audioquest Nighthawk) są w takim stanie, że w sumie nawet za darmo głupio oddać. Jak design słuchawek nie pozwala o siebie zadbać, odpadają z miejsca. Tak samo jak za niewygodę czy nie taki dźwięk, jakiego szukam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.08.2020 o 19:54, napisał:

Sony wypuściło własnie WH-1000XM4 czyli słuchafony BT z noise cancellingiem. Nie rozumiem tylko dlaczego nie mają aptX? Przecież to jest 'standard' transmisji audio BT? Moje Amirony Wireless mają tylko aptX.

Ale LDAC jest lepszy i dostępny na androidach a iphone i tak nie ma aptx, więc co za różnica?
To główne przeznaczenie tych słuchawek ;) A LDAC jest ich więc pewnie dlatego na niego stawiają.

Z tym, że różnica XM3->XM4 w kontekście ANC to praktycznie to samo więc zupełnie się nie opłaca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...