Skocz do zawartości
nietopyrz

Melomanów myśli nieuczesane - luźno i nie na temat

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Nie no skąd, ja tego nie brałem do siebie, tylko tak po prostu odpisałem. Ale temat DD i DTS na wszelki wypadek odpuszczę. Po prostu będzie spięte optykiem. A wspominałem tylko o tym, bo wiem, że niektóre gry to mają nawet i z ciekawości chciałem spróbować, jako że w ogóle połączenie optykiem to będzie dla mnie nowość. Jednak jak piszą aby nie puszczać takich cudów, to nie będę kombinował.

 

Zmiana kolumn na razie nie wchodzi w grę. Aczkolwiek wiem, że to ampli przyjmie jeszcze lepsze kolumny od fabrycznych i z pewnością zawitają kiedyś inne. Mam tego Denona nie cały rok (od sierpnia) i ogólnie jestem zadowolony.

Edytowane przez Pawelek6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu do Denona nie podasz sygnału DD lub DTS bo sam nie posiada dekoderów, tylko co to by miało zmieniać? zestaw i tak jest stereo, więc downmix możesz zrobić równie dobrze po stronie komputera.

Warto pamiętać, ze DD i DTS to tylko formaty stratne których celem było zmniejszenie rozmiaru ścieżki na płycie. Jakościowo są gorsze niż PCM, bo ten ostatni jest bezstratny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Potem o ile pamiętam w sofcie ustawiasz tryb działania flexi jacka.

 

Przyszedł kabel. Podpiąłem, przełączyłem urządzenie w systemie jak na screenie: KLIK i działa. Nic więcej nie grzebałem, bo zresztą poza sterownikiem mam zainstalowany tylko ten najbardziej podstawowy panel co wchodzi do panelu sterowania. Odznaczyłem tylko we właściwościach tego urządzenia SPDIF Out obsługiwane formaty DTS i DD.

 

Aczkolwiek co ciekawe, jak zostawię jako urządzenie "Głośniki", a więc normalnie jak dotychczas było, to również działa scratchhead.gif

 

Dobra, coś chyba jednak powinno być inaczej. Poczytałem co nieco na necie i w panelu "kreta" faktycznie powinna być zakładka z trybem tego flexijacka. Natomiast ja czegoś takiego nie posiadam scratchhead.gif Tylko urządzenie przełączyłem jak wyżej pisałem i tyle.

Edytowane przez EvilKillaruna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem dziś w biurku w szufladzie zaginione KZ ZS10 i postanowiłem dorobić im bas porty xD w domu dorwałem igłę i zrobiłem 2 od wewnątrz w miejscu gdzie są takie kropki i jedną przy terminalach :E No i mission complete dalej mają za dużo IMO basu ale już nie mają takiego nieprzyjemnego straszliwie dudniącego mid basu, a to oznacza, że da się ich wreszcie używać. Kurde szkoda że nie wpadłem na to od razu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie testował ktoś Foobara 2000 na Andku? jakieś wrażenia oraz porównanie pod względem jakości do chwalonego PowerAmpa?

Na chwile obecna nie mam jak porównać, gdy zmienię słuchawki to wtedy sprawdzę czy słychać jakieś różnice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam ciekawe wrażenia z odsłuchu Kolegi wzmacniacza i odtwarzacza CD na moim sprzęcie:

 

Kolumny NHT 1.5 > wzmacniacz Thule IA100 > Źródło MDS JE510 > przewody Excellent > RCA DIY

Akustyka całkiem dobra - kolumny daleko od ściany tylnej, od bocznych około 50cm, panele z wełny PT80 na ścianie za kolumnami i bocznych, ściana za plecami częściowo zastawiona regałem z książkami.

 

Był to krótki odsłuch, by posmakować czegoś nowego. Wzmacniacz był mało rozgrzany, zaledwie godzinę czasu grał, odtwarzacz CD podobnie.

Mimo wszystko postaram się porównać oba wzmacniacze, konkretnie mój Thule IA100 do Myryad Z240. W czasie słuchania dało się na szczęście, dosyć przyzwoicie wyłapać charakter brzmienia niewygrzanego wzmacniacza Kolegi.

 

Wzmacniacze zostawię na koniec jako rodzynek na torcie, najpierw krótki opis jak grał odtwarzacz CD.

 

Dźwięk jaki wydobywał się był bardzo lekki, delikatny z przewagą wysokich tonów nad niskimi.

Kolega stwierdził, że tu brakuje trochę niskich tonów, jest zbyt płasko, scena nie jest aż tak szeroka jak można by się spodziewać po dobrym źródle.

W pełni się zgadzam z słowami Kolegi. Nie porywało mnie brzmienie w tej konfiguracji. Tragedii oczywiście nie było, ale zdecydowanie brakowało głębi sceny jak i dociążenia. Dynamika jak wspominałem Koledze była porównywalna do mojego odtwarzacza MD JE510.

 

Postanowiliśmy zabrać się za wzmacniacze.

Zapuściłem kilkanaście utworów które bardzo dobrze znam, słuchane na wyżej opisanym torze, lecz zamiast odtwarzacza CD, źródłem był mój odtwarzacz MD JE510.

Przykładowe utwory we FLACu - "Dash Berlin - Till the Sky Falls Down", "Alice Merton - No Roots","Motorcycle - As The Rush Comes".

Potem poszedł utwór MP3 320kb "Clean Bandit - Dust Clears" który był odtwarzany jako ostatni na IA100 a otwierający odsłuch na Myryad Z240.

Z sporym zdziwieniem przyznałem, że to chyba lepiej grający wzmacniacz, niskie tony bardzo głębokie, bardzo mocne, nasycone i szerzej rozłożone na scenie względem mojego wzmacniacza.

Wokale męskie były bardziej barwne szczególnie w utworze "Dust Clears", nieco szerzej rozciągnięte na scenie. Dalsze plany na scenie które miały większą głębie i były nieco większe.

Kobiece wokale bardzo zbliżone barwą do Thule. Wysokie tony w niektórych utworach minimalnie bardziej poukładane, pełne.

Barwowo to podobny wzmacniacz do IA100, trzeba dodać trochę większe mięsiste, głębokie niskie tony i wyraźnie szerzej grające źródła pozorne.

Scena jest nieco lepiej napowietrzona, dynamika również trochę lepsza.

Zaskakujące jest to, że Z240 napędza lepiej NHT 1.5 niż Thule, łatwiej jest zmusić do wymagającej pracy membrany z moich kolumn. Thule nigdy nie był w stanie, wydobyć z siebie tak dobrego mocnego uderzenia przy zachowaniu niezłej precyzji.

Nie wiem, czy to Thule nie wyrabia mocą przy NHT, a może jest zbyt słabym jakościowo wzmacniaczem?

 

Wszystko się sprowadzało do tego, że wzmacniacz Kolegi, jest klasowo lepiej grającym, przynajmniej tak oboje zauważyliśmy przy słuchaniu tych samych utworów.

 

https://zapodaj.net/85d383d26623e.jpg.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poznać waszą opinię czy aune s6 będzie totalnym overkill dla somic v2? Czy może pozwoli somic v2 w pełni rozwinąć skrzydła i będzie solidnym gruntem dla następnej pary słuchawek za rok dwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Somic V2 to już taki Aune X1s to za dużo, także S6 będzie tak 2x za dużo ale pod przyszłe, lepsze słuchawki to spoko opcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś jaka jest różnica między aune s6 a aune s6 pro? Są one praktycznie w tej samej cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z ciekawości zmieniłem sobie pad w somic v2 z welurowych na drugie dołączone w zestawie i mam wrażenie że bas wchodzi na średnicę(ludzka mowa) to normalne? Dopiero jak pobawię się ustawieniami eq to coś daje.

 

Edit: Doczytałem że zmiana na alternatywne nausznice powoduje że słuchawki stają się ciepłe, stąd bas wchodzący na średnicę. Z tego wynika że kompletnie nie pasują mi ciepłe słuchawki.

Edytowane przez hopes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Posiadałem tylko wersję non-PRO S6, ale ponoć niczym specjalnym się nie różni brzmieniowo od wersji PRO. Założyć można więc, że po prostu zaktualizowano i zoptymalizowano topologię wewnętrzną tego urządzenia. Fakt wprowadzania wersji PRO można więc np. wykorzystać jako argument za negocjacją ceny modelu non-PRO. A jeśli już iść w jedno lub drugie przy tej samej cenie, wtedy logika jest banalnie prosta: PRO, bo nowsze.

 

Wie ktoś jaka jest różnica między aune s6 a aune s6 pro? Są one praktycznie w tej samej cenie.

 

Pro to inny DAC, znacznie mocniejszy wzmacniacz oraz troszkę nowszy kontroler USB. Recenzję S6 Pro można przeczytać w najnowszym Audio Video... S6 zresztą też, w zeszłorocznym numerze, dostępnym już za darmo online.

Edytowane przez Mayster

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że warto dopłacić do s6 Pro 250-500 zł względem zwykłej s6?

 

Zastanawiam się nad kupnem pady welurowe hm5 do somic v2. Czym się różnią te pary KLIK1 KLIK2?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zwykłą S6 jeszcze gdziekolwiek kupisz (nową, w sklepie), ale moim zdaniem warto dołożyć. Ponadto S6 Pro też można kupić z rabatem i w najgorszym wypadku wyjdzie 250 zł. więcej, a najlepszym tyle samo.

 

Jedne są asymetryczne (kątowe), ale ciężko mi powiedzieć czy do Somiców asymetryczne mają sens, może ktoś inny testował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Najbardziej co mi brakuje przy somic v2 to brzmienie basowe nie wchodzące na tony średnie i wysokie.

 

Edit :

Ogólnie to istnieją słuchawki z brzmieniem basowym, naturalną średnicą i czytelną górą aczkolwiek łagodną/niekłującą w uszy? No i oczywiście ze sporą sceną. ?

Edytowane przez hopes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z aune s6 może faktycznie póki co odpuszczę aż będę zmieniał kompletnie cały sprzęt audio.

 

Teraz szukam od nowa zewnętrzny dac koniecznie z wejściem optycznym. Myślę że jasne źródło dobrze wpłynie na somic v2 i edifier c3. Z listy polecanych dac przez audiofanatyk KLIK poniekąd spełniają warunki FX-Audio DAC-X3 i Aune X1S. Jak myślicie będą się dobrze parować czy może jeszcze co innego? Szkoda że taki Audiotrak Prodigy Cube Black Edition nie ma wejście optycznego.

Edytowane przez hopes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe somic v2 na padach skórzanych bardzo dobrze zgrywają się z integrą na z370 slu plus Realtek® ALC1220, gdzie przy creativ sb0880 była tragedia. Średnica jest normalna, może lekko podkreślona, ale nic więcej i dobrze. Basu sporo i góra przy tym czytelniejsza i to bez eq więc jest na prawdę dobrze. To takie pierwsze spostrzeżenia, zobaczę z czasem jak będzie. Na końcu okaże się, że obejdzie się bez zakupu daca.

Edytowane przez hopes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej co mi brakuje przy somic v2 to brzmienie basowe nie wchodzące na tony średnie i wysokie.

 

Edit :

Ogólnie to istnieją słuchawki z brzmieniem basowym, naturalną średnicą i czytelną górą aczkolwiek łagodną/niekłującą w uszy? No i oczywiście ze sporą sceną. ?

Tak istnieją w ludzkiej cenie masz Takstary Pro 82. Oczywiście z tą naturalnością tak bez przesadyzmu, bo trochę swojego powiedziałbym przyjemnego charakteru dodają od siebie ale oprócz tego wszystko się zgadza. Basu możesz mieć w opór zalewającego pasmo ale jak nie chcesz wystarczy zmienić ustawienie przełącznikami na muszlach i masz jak dla mnie bardziej niż wystarczająco basu, średnice na miejscu i normalną górę bez szlifierki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ktoś słuchał i miał jakieś porównanie, czy dźwiękowo czymś się różnią Beyery DT880 chrome specjal edition 250ohm od zwykłych DT880 250ohm?

A może one grają tak samo jak DT880ED?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Niebawem napiszę coś o nowych słuchawkach, czyli DT880 chrome edition z opisu to gra identycznie jak ED.

Oraz coś naskrobię o wzmacniaczu słuchawkowym, u nas w ogóle nie popularnej marki Lector.

Porównam też w kilku słowach DT880 do HD668b jak duże będą różnicę w graniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównam w kilku zdaniach czym się różnią oba modele słuchawek półotwartych. Cena nowych HD668B - 140zł, DT880 chrome specjal - 700zł.

Można by tak pisać, że takie porównanie nie ma za bardzo sensu ponieważ to całkiem inna pólka cenowa, mimo to przybliżę co zyskałem po takiej wymianie.

HD668B przegrały kilkaset godzin a DT880 ponad 150.

 

Wygoda

Superluxy na standardowych padach nie były zbyt wygodne, robiłem skarpetkowy mod by ciut polepszyć wygodę ale łopatki na pałąku wywoływały ból na czubku głowy.

Na dłuższa metę było kiepsko z ich wygodą, chociaż pierwsze dni były najgorsze głównie przez twarde łopatki.

Beyerdynamic są bardzo wygodne jak to przystało na tą markę, duże głębokie welurowe pady, pałąk bardzo wygodny, słuchawki wystarczająco lekkie bez nadmiernego ucisku.

 

Z pamięci DT880 są wygodniejsze od K612pro, K702 czy Sennkow HD555.

 

Dźwięk

Po pierwszych godzin słuchania na DT880 czułem jak one ciemno grają, wszystko przez przyzwyczajenie się do jasnego przekazu Superluxow.

Po 2 tygodniach słuchawki grają wystarczająco jasno, chyba idealnie, wysokie tony z HD668B wywołują krew z uszu gdy zapuścimy wyraziście grający utwór, nie ma za bardzo znaczenia jak rozdzielcze źródło im zapodamy.

Ogólnie HD668b to jasno grające słuchawki chociaż mają też sporo niskich.

DT880ED grają neutralnie, może minimalnie w jasną stronę, przynajmniej na neutralnym wzmacniaczu i źródle tak to słyszę.

Środek pasma bardziej ocieplony w Beyerach, czuć takie lekkie ciepełko w niższej średnicy, HD668B grały chuda średnica wręcz jasną.

Niskie tony w obu modelach w podobnej ilości, wiele zależy od konkretnego utworu.

Na temat niskich tonów wspomnę jeszcze na końcu.

 

 

Scenicznie DT880ED to zdecydowanie głębsze i nieco szersze granie, najwięcej zyskujemy na głębi, czuć fajny klimat gdzie dalsze plany są bardziej oddalone, w HD668B brakowało zdecydowanie głębi, bo szerokość sceny była tam zaskakująco dobra. Przy tak płytkiej scenie czuć jak by jakaś cześć utworu została wykastrowana, usunięta cześć informacji takie miałem dziwne wrażenie.

Gdy by się już przyczepić to nieco za ciasno jest momentami na scenie w Beyerach, przy wielu składach np muzyki rockowej czuje jakby brakowało trochę oddechu, mimo to w DT880 jest trochę więcej czarnego tła.

 

Rozdzielczość, dynamika, szczegółowość, spójność, źródła pozorne trochę lepsze w DT880ED, chociaż Superluxy i tak są zaskakująco szczegółowe, chociaż im wchodzimy na wyższe tony, tym bardziej DT880 zyskują.

 

Wokale męskie trochę lepiej dociążone w droższym modelu, słychać lepsze rozciągnięcie na scenie i zdecydowanie lepszą głębie.

Przy żeńskich wokalach o dziwo czasem można usłyszeć sybilanty chodzi o "sz lub s" właśnie Beyery w tym zakresie pasma mają charakterystyczne podbicie pasma, co nie zawsze jest dobre.

HD668B grają po prostu za jasno i często kobiece wokale iskrzą a męskie są mało dociążone w rezultacie chude i dosyć płaskie.

 

Wracając do niskich tonów tutaj od jakiegoś czasu mam zagwozdkę nad ich charakterem.

O ile w muzyce poważnej, spokojnej czy innej która świetnie oddaje wrażenie dociążenia w dalszych planach DT88ED są bardzo dobre względem HD668B, to czasami w muzyce elektronicznej uderzenie nie jest tak dobre.

Tak dokładnie jak piszę DT880ED mają słabszy impakt, bardziej zaokrąglony, mniej wypełniony? ciężko mi to dokładnie wyjaśnić ale impakt z Superluxa ma fajniejsze uderzenie które jest bardziej namacalne, wyraźne.

Niskie tony z Beyerów mają tak jakby minimalną mgiełkę, być może to przez te charakterystyczne podbicie na przełomie sodka i wysokich?

Oba modele słuchawek niestety cierpią nieco na dudnienie "basu", w niektórych utworach jest to słyszalne.

Zapewne są mody do tych słuchawek które wyeliminują te wadę.

Dodam, że obie pary podpinałem do neutralnego wzmacniacza i źródła oraz do innego źródła o charakterze rozrywkowym.

 

Superluxy jak i Beyery nie są jakoś bardzo wymagające od wzmacniacza, o ile obie pary nie zagrają wystarczająco energicznie, konturowo, szybko bez buły na basie łącząc je z mobilnymi grajkami to zapewne zadowolą się dobrze tanimi wzmacniaczami zaczynając już od ZENka uno/duo. Na moich odtwarzaczach MD grały tak na 70% jakości tego co oferował już zwykły wzmacniacz słuchawkowy Lectora.

Pod integrą z laptopa HD668B grały byle jak, ewidentne braki mocy.

Beyery są po prostu trochę cichsze i przy odtwarzaczu MD grały na maksimum głośności odpowiednio głośno więc zapasu nie było.

Więc w przypadku DT880 raczej wskazany jest zwykły wzmak słuchawkowy.

 

Podsumowując gdy HD668B grały zbyt jasno i mało przyjemnie to i tak jedne z najlepiej grających słuchawek w swojej cenie, ciężko je przebić ogólną jakością grania.

Jak dla mnie i tak grały zaskakująco naturalnie jak na 150zł.

Miałem kilka różnych par słuchawek w takich cenach i żadne nie oferowały takiego zbiory cech pozytywnych by nie było bardzo wyraźnych wad w dźwięku.

Co nie do końca mi odpowiada w DT880 chrome specjal, to niskie tony które średnio dają sobie radę przy muzyce elektronicznej, już HD668B tu wypadają w niektórych utworach ciekawiej.

Całościowo to 2 klasy wyższe granie i jak najbardziej warte swojej ceny, chociaż trzeba najlepiej samemu sprawdzić na własnych uszach, bo to indywidualna sprawa.

 

Słuchawki grały przy pomocy wzmacniacza słuchawkowego Lectora, źródło to dwa odtwarzacze MD - Sony MDS JE510 oraz Kenwood DM7090.

Łączone optykiem z laptopem, pliki MP3 oraz FLAC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema.Mam pytanie, ostatnio miałem okazję posłuchać na słuchawkach steelseries arctis pro muzyki na x570 MSI carbon AC i powiem szczerze że byłem w bardzo dużym pozytywnym szoku jak dobrze to gra i postanowiłem kupić sobie jakiś zestaw który równie dobrze zagra, chodzi raczej o kartę dźwiękową najlepiej pod USB oraz słuchawki z racji tego że mam lapka MSI GS73VR 7RG STEALTH PRO więc ta dedykowana dźwiękówka to raczej must have. Na początek myślałem o FiiO E10K oraz HyperX Cloud Pro. Myślicie że taki zestaw na początek sprawi że będzie naprawdę nieźle na poziomie tego steelseries? Audiofilem nie jestem ale ta jakość na steelseries skłoniła mnie do kupna czegoś lepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Up

Wiele zależy jakiego dźwięku szukasz, być może charakter grania nie spodoba Ci się mimo, że to technicznie lepsze słuchawki.

Zamiast Fiio E10k już wolał bym odtwarzacz MD, o ile masz miejsce na taki sprzęt i obsługę SPDIF, jakość będzie wyższe niż E10k.

Albo po prostu zwykła kartę dźwiękowa pod PCI/PCI-E.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karta dźwiękowa musi być pod USB i przenośna więc im mniejsze tym lepiej. Co do charakteru grania, najlepiej jak najbardziej naturalne ew z lekko podbitym basem ale tak lekko. Nie jestem audiofilem tak jak powiedziałem więc mówię porównanie mam tylko do tych steelseries gdzie tam w miarę granie mi się podobało, no może wysokie tony tam trochę się dziwnie zachowywały ale tak to było spoko. Miałem już doczynienia u kolegi z hyperx i grały dla mnie spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tl;dr;

Wyleczyłem się z audifliskich CD na rzecz plików i z audiofilskich wzmacniaczy na rzecz EQ. Ale audio-maniakom polecam full story.

 

 

Ostatnio zaliczyłem klika audio-przystanków słuchawkowych, więc podzielę się spostrzeżeniami. Moje poprzednie słuchawki (AudioQuest Nighthawk Carbon po prostu się zużyły). Poprzecierana opaska, pady w agonalnym stanie, niestykający kabel. W sumie słabo jak na dwa lata użytkowania. Do tego dźwięk satysfakcjonujący tylko po mocnej EQualizacji komputerem, więc uznałem, że pora na zmianę.

 

Przyszedł mail o pormocjach w MP3Store i to było impulsem dla maratonu odsłuchowego po Wrocku. Cel jaki sobie założyłem, to uwolnienie toru audio od PC. Tak aby móc się walnąć na kanapę i cieszyć się idealnym ćwiekiem bez EQ. Było słuchane po kilka modeli Audiotechnica, Focal, Grado, Oppo, Hifiman, Audeze, MrSpeakers, Sennhaiser. W sumie ze 20 sztuk. Na odsłuchy udałem się ze swoim Marantz HD-DAC 1. Wygodne urządzenie, dające w jednym pudle odtwarzacz plików, DAC i wzmacniacz słuchawkowy. Preferuję dźwięk z wysuniętym na przód, klarownym wokalem, ale z odrobiną potęgi poprzez podbicie subbasu 30-50Hz. Do tego lubię nieco wycofany obszar 100-300Hz tak, aby w połączeniu z tąpnięciem subbasu nie było buczenia. Fanem wysokich tonów raczej nie jestem. Ok, jeśli są fajnie zrealizowane ale bez podbicia. Czyli takie połączenie ciepłego, lekko mocniejszego grania z dawką detaliczności. Jak się szybko okazało wymagania specyficzne - szukanie igły w stogu siana. Słuchawki grały bardzo różnie i bardzo rzadko tak, jakbym chciał.

 

Po dwóch rundach po salonach na czele klasyfikacji były Focal Clear. Bardzo wygodne i świetny wygląd. Dźwięk najlepszy z wówczas odsłuchanych kilkunastu słuchawek, ale nadal daleko od mojego ideału. Bardzo mocny bas, za dużo jak dla mnie. Nieco agresywne wysokie, ale na pograniczu akceptacji. Taki zgniły kompromis. Niczym mnie nie zachwyciły, ale też niczym nie zniechęciły. Kusiły strasznie swoim wyglądem premium i bardziej serce niż rozsądek podpowiadał zakup. Miałem jeszcze opcję odczekać do odsłuchu Hifimanów. A czekanie się przedłużało i przedłużało, bo raz zeszły w Krakowie, nim dotarły do Wrocławia. Potem dzień przede mną ktoś wykupił we Wrocławiu. Ostatecznie, po 3 tygodniach czekania do Wrocławia trafiła para testowa, nie na sprzedaż.

 

Mogłem odsłuchać dwie pary HiFimanów: HE6SE i Arya. I to było takie wow. Urwanie czterech liter po pierwszej nutce. Najbardziej spodobał mi się bas. Lubię, gdy jest obecny, ale zdecydowanie nie jestem bass-headem, żeby prasować mózg dźwiękiem bębnów. Zawsze jest go za mało, albo za dużo. Albo źle brzmi. A tu w punkt! Hifimany zgrały świetnym zróżnicowanym, subtelnymi, ale wyraźnym basem. Idealnie. Oba modele bardzo podobne i oba mi spasowały. Arya z nieco łagodniejszymi wysokimi tonami i minimalnie mniej stukającym basem. Do tego bardzo wygodne. Nie tak, jak moje poprzednie Nighthawki (bezapelacyjny lider klasyfikacji), ale śmiałe trzecie miejsce za Audioquest Nighthawk i Focal Elear/Clear.

 

Tak więc Hifiman Arya zamowione. Trzeba było poczekać jeszcze kolejne dwa tygodnie, bo schodzą, jak ciepłe bułeczki i sprzedawca nie wyrabiał się ze ściąganiem od producenta. W związku z tym, że trzeba było wyjść z salonu z pustymi rękami, po ustawieniu się w kolejce ze swoim zamówieniem, zostałem jeszcze godzinkę popieścić swoje uszy parą testową. Ale w końcu wyczekałem i jest! SMS z zaproszeniem do salonu po odbiór. Banan na ustach w drodze do domu. W końcu podłączam i... mega-grymas na twarzy. To kompletnie nie to, co pamiętałem z odsłuchów. Zastanawiałem się czy przyszła wadliwa sztuka. Z drugiej strony czytałem na zagranicznych forach podobne opinie i zawsze były podobne spostrzeżenia z radą, aby dać im 150h czasu. Zgodnie z instrukcją. Osobiście uważam wygrzewanie słuchawek za bzdurę. Bo czemu producent nie miałby tego zrobić, skoro to ma aż takie znaczenie? Jedynie zniechęca potencjalnego kupca, który odsłucha nówek. Ale dobra, niech będzie. odsłuchiwałem mocno używaną parę testową plus producent chwali się ile to lat nie zeszło na zaprojektowanie tej membrany, więc daję szansę. Słuchawki trafiły na półkę podpięte pod laptopa, pracując 24/7. Po kilku dniach wziąłem je ponownie i banan na ustach. To jest to. Świetny bas, wybitnie klarowny wokal i fajne wysokie tony. O dziwo dzięki nim w ogóle polubiłem to pasmo, bo wcześnie zawsze było ucinane na EQ w kompie. Reszta tak samo dobrze. Wokal, bas tak, jakbym sobie życzył. Dodatkowy plus, na jaki teraz zwracam uwagę to fakt, że producent pozwala na zamawianie osobno padów, pałąków, opasek, a wymiana samemu jest bardzo łatwa. Więc samemu można sobie odrestaurować słuchawki, gdy zajdzie tak potrzeba.

 

Tak więc zakup udany. Czy udało się osiągnąć cel uwolnienie audio od PC? I tak, I nie. Hifiman Arya ma naprawdę sporo wysokich tonów. Ale bardzo fajnych. Tak, jak pisałem, dzięki nim polubiłem ten zakres pasma. Ale... mają one mocno podbite 10kHz. Naprawdę mocno. Niektóre piosenki nabrały poprzez polotu i się "odmuliły", ale niektóre zaczęły brzmieć sztucznie metalicznie. I tego jakoś na odsłuchach nie wyłapałem. Chyba była zbyt duża podnieta. Słuchawki w sumie są prawie idealne. Gdyby tylko uwalić ten szczyt w 10kHz. I może jeszcze ciut podbić wokale przy okazji. Powstało więc pytanie: "co dalej?". Jeden z popularnych pomysłów to inny kabel. Osobiście nigdy nie udało mi się usłyszeć różnicy między kablami, więc to sobie odpuściłem na starcie. Drugi pomysł to wymiana DAC i wzmaka. Odsłuchałem trzech losowych i jasne było, że tak też się nie uda. Może i jakieś różnice w niuansach były, ale to mogło być placebo. Nie zdecydowałbym się na ślepy test ABX. A ja przecież potrzebuje wyraźnej zmiany w 10kHz, nie niuansów.

 

Do myśli powrócił pomysł z EQualizerem. Ale przecież nie tak miało być... Miało być bez PC. To może EQ sprzętowy? Jest tego masa w sprzętach dla DJ i pewnie by było dobre. Ale wygląd nie ten. Lubię jednak, gdy sprzęt też dobrze wygląda na biurki/półce. A producenci audio dla audiofili, a nie muzyków zgodnie nic takiego nie oferują. Mam też swoją teorię na ten temat: Lepiej zrobić serię trzech par słuchawek różniących się właśnie tymi niuansami i sprzedać jedne jako entry level za 4000, drugie za 6000, jako te lepsze i trzecie za 16000, jako te audiofilskie. Tak, to jest wycieczka osobista to pewnej francuskiej firmy na F. ;) Po co pozwolić klientowi skorygować te za 4k do tych za 16k. Jasne, jest jeszcze kwestia materiałów, wykonania i prestiżu, ale jednak główną rolą słuchawek jest odtwarzanie dźwięku. W końcu udało mi się znaleźć producenta w USA, który wyłamał się z tej zasady, śmiejąc się w twarz innym producentom audio, że oni właśnie dadzą ludziom EQ. Schiit. Przy okazji mają też agresywny marketing w związku z nazwą ich firmy. Tak, to się czyta własnie, jak każdy podejrzewa. :kupa: Ich EQ pozwala na dosyć mało rozbudowaną korekcję - ma raptem 4 pokrętła: 20Hz, 400Hz, 2kHz, 8kHz. Czyli w sumie dla mnie idealnie. Utnę nieco wysokich i dodam ciut wokali. Tyle, że sprzętu tego nijak nie da się kupić w Polsce. Nie ma takiej opcji. Ewentualnie używki, ale te są bardzo rzadkie.

 

Trochę się obawiałem zamawiania Schiit, bo na zagranicznych forach sprzęt ma różne opinie. Niektóre ich wzmacniacze uszkadzały słuchawki, inne miały źle zaprojektowane uziemienie. Poświęciłem dwa tygodnie na czytanie opinii i wypytywanie ludzi na zagranicznych forach, czy ich konkretne modele mają problemy. Udało się znaleźć zestaw wolny od wad: DAC Bifrost SD 4490, wzmak Asgard 2 plus wymarzony EQ Loki Mini. Zdecydowałem się na import z Holandii, bo jest 14 dni na zwrot, gdyby coś. Paczka dotarła po tygodniu. I udało się. Sprzęt działa, nie ma żadnych trzasków, szumów, nic. Gałki niby tylko cztery, ale bawiłem się nimi aż 3 dni, nim znalazłem najlepsze ustawienie.

 

I w końcu jest. Wymarzony tor audio. Za odtwarzacz robi Denon Heos Link HS 2. Ma wpięty pendrive z plikami ze zgranych płyt CD. Sterowanie i tworzenie playlist telefonem poprzez aplikację Denona, więc wygoda 100%. Dalej cyfrowo leci do DAC (Schiit Bifrost), EQ (Schiit Loki Mini), wzmak (Schiit Bifrost 2) i na koniec do Hifiman Arya. Tak więc, postawiłem na nieaudiofilską wygodę. Bez CD/winyla, bez srebrnych kabli i bez wzmaka od audiofilskiej firmy. Za to pliki lus sterowanie telefonem, i EQ. I króliczek dogoniony. Wygodna obsługa i idealny dźwięk bez PC.

 

Czy to koniec audio-przygodny? Nie. Zawsze zazdrościłem ludziom którzy coś zmieniają w swoim systemie na zasadzie sprzeda swoje, kup inne. Na pewno zostaję fanem firmy HiFiman. Odsłuchałem dwóch par i obie były świetne. A mają w ofercie jeszcze linię premium wykonaną z aluminium i drewna. Nie było w salonach, ale na zdjęciach wyglądają obłędnie. Podejrzewam, że kiedyś zacznie mnie kusić. Ciekawa jest też kwestia elektroniki. Schiit dał mi to, czego szukałem, ale nie wyobrażam sobie teraz chodzenia z całym tym sprzętem na odsłuchy w przyszłości. Odtwarzacz, DAC, wzmak, EQ. Jakieś 8kg sprzętu w czterech obudowach. Raz, że niewygodnie logistycznie. Dwa, że to się poniszczy przy wożeniu. Tak wiec docelowo Schiit też pewnie pójdzie dalej w świat na rzecz czegoś bardziej zgrabnego. Prawdopodobnie RME ADI2 DAC. Jedno pudełko, 1kg i technologicznie przewyższa Schiita pod każdym względem (zwłaszcza swoim cyfrowym parametrycznym EQ). Czemu więc wybrałem Schiit? Bo tak. :D Bo ma większy fun factor. Fajnie wygląda taka mini-wieża z podpiętymi słuchawkami na biurku. A RME jest brzydaśny. :D

 

Podsumowując, jeden email o promocji na słuchawki zakończył się wymianą całego toru audio na przestrzeni dwóch miesięcy. Ale tym razem to logika brała górę przy wyborach, a nie serce i oczy, jak to było poprzednim razem. No dobra... za wyjątkiem Schiita. Ależ on się błyszczy. :D Ale i tak, HD-DAC 1 wyglądał najlepiej. Obłędnie dobrze. Szkoda, że Marantz nie oferuje EQ z tym samym designem. :(

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...