Skocz do zawartości
Colicab

[vid] troche kotów

Rekomendowane odpowiedzi

Podkabluj ją na Policję... albo dogadaj się z siostrą.

 

 

Możesz też zamykać kocurzycę w pokoju siostry. Oczywiście wojna w chacie murowana, jak nawali jej do wyrka, ale może to do niej przemówi.

 

A tak na poważnie, to wyczuwam jakiś, nie wiem, problem, czy jakieś ściny między Tobą a siostrą, a to przenosi się na kota, jest znerwicowany i leje gdzie popadnie.

 

ps Dla własnego spokoju - na Twoim miejscu - zaniósłbym ją na wycinkę macicy. Będzie na pewno o wiele spokojniej i może skończy się lanie gdzie popadnie (choć nie koniecznie).

 

 

 

Hi, Hi... "no sorry".

 

No proszę. Up_to_something.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość BeerBoobs

mam dwie kotki i ich miauczenie w rui jest zupelnie znosne. Bez przesady.

Pewnie cię to kręci :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Persy to najgłupsze najniezdarniejsze koty. Co to za kot że trzeba zamykać okna bo jak zaśnie na parapecie to potrafi się sturlać i spać.

 

Podkabluj ją na Policję... albo dogadaj się z siostrą.

 

Jak można podkablować swoją rodzinę. Co za patologia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe kto ma w domu takie psy :E Jak ktoś jest socjopatą czy nolifem to faktycznie psa potrzebuje. I to one sraja, koty wala w piasek i nikt nie wynosi tego gówna by wyrzucić na chodnik. W ile kocich kup wszedles? :P Na szczęście są kości z igłami i psy mi nie srają. Do tego pies śmierdzi, trzeba go wyprowadzać i prać rzeczy na których leży, bo cuchną. Nie wiem czemu z kotów domowych przeszedłeś do wolnobytujących.

Podrzucasz kości z igłami? Na miejscu bym ubił sadystę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps Dla własnego spokoju - na Twoim miejscu - zaniósłbym ją na wycinkę macicy. Będzie na pewno o wiele spokojniej i może skończy się lanie gdzie popadnie (choć nie koniecznie).

nie zawsze, niestety.

 

 

Persy to najgłupsze najniezdarniejsze koty. Co to za kot że trzeba zamykać okna bo jak zaśnie na parapecie to potrafi się sturlać i spać.

:E

 

 

Podrzucasz kości z igłami? Na miejscu bym ubił sadystę

Piszesz posta pod postem? Ubić! :E Trolling is a art, odnośnie Twojego-mojego posta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podkabluj ją na Policję... albo dogadaj się z siostrą.

 

 

Możesz też zamykać kocurzycę w pokoju siostry. Oczywiście wojna w chacie murowana, jak nawali jej do wyrka, ale może to do niej przemówi.

 

A tak na poważnie, to wyczuwam jakiś, nie wiem, problem, czy jakieś ściny między Tobą a siostrą, a to przenosi się na kota, jest znerwicowany i leje gdzie popadnie.

 

ps Dla własnego spokoju - na Twoim miejscu - zaniósłbym ją na wycinkę macicy. Będzie na pewno o wiele spokojniej i może skończy się lanie gdzie popadnie (choć nie koniecznie).

 

 

 

Hi, Hi... "no sorry".

 

No proszę. Up_to_something.gif

 

Z pokojem już zdarzały się takie rzeczy, że kot był tam przez nieuwagę zamknięty. Zgadza się, sikał jej na pościel, a siostra jedynie ją potem prała :) Sytuacja jest praktycznie nie do rozwiązania, gdyż z siostrą nie da się dogadać, mimo że jest pełnoletnia. Jest typem konfliktowego, naburmuszonego i bardzo złośliwego człowieka. Brzęczy zawsze na mnie, a nigdy się nie odzywa. Z tego typu osobami nie umiem rozmawiać, bo mnie szybko ponosi. Cóż poradzić, między mną a siostrą panują mniej więcej takie stosunki, jak między drowami w Menzoberranzan ;) Na razie musimy mieszkać w jednym domu, ale może niebawem wyprowadzi się ona do faceta albo wyjedzie za granicę.

 

Co do wycinki macicy to nie wiem, czy nie jest już na to za późno. Kot ma ok. 10 lat.

 

Odnośnie lania i kupkania: ktoś powiedział, że kocica robi to złośliwie, bo nie zabieramy ją z sobą na dwór (siedzi cały czas w domu). Albo dlatego, że jest za mało pieszczona - ogólnie mniej poświęca się jej uwagi, niż kiedyś - i się wyzłośliwia w ten sposób. Praktycznie akcje z brudzeniem wystartowały, od kiedy siostra zaczęła sprowadzać facetów do domu i często znikała na noce na imprezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zawsze, niestety.

 

 

:E

 

 

Piszesz posta pod postem? Ubić! :E Trolling is a art, odnośnie Twojego-mojego posta ;)

Myślałem że jesteś normalny - myliłem się.

 

Edit: Zwykle się sklejały automatycznie.

Edytowane przez Cone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajna masz siostre

 

Myślałem że jesteś normalny - myliłem się.

bo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podkabluj ją na Policję (to jest ironia)...   albo dogadaj się z siostrą.

 

 

 

Jak można podkablować swoją rodzinę. Co za patologia.

Im młodsze pokolenia, tym mniej kumate. Marnie widzę losy tego kraju.... sad.gif

 

Z pokojem już zdarzały się takie rzeczy, że kot był tam przez nieuwagę zamknięty. Zgadza się, sikał jej na pościel, a siostra jedynie ją potem prała :) Sytuacja jest praktycznie nie do rozwiązania, gdyż z siostrą nie da się dogadać, mimo że jest pełnoletnia. Jest typem konfliktowego, naburmuszonego i bardzo złośliwego człowieka. Brzęczy zawsze na mnie, a nigdy się nie odzywa. Z tego typu osobami nie umiem rozmawiać, bo mnie szybko ponosi. Cóż poradzić, między mną a siostrą panują mniej więcej takie stosunki, jak między drowami w Menzoberranzan ;) Na razie musimy mieszkać w jednym domu, ale może niebawem wyprowadzi się ona do faceta albo wyjedzie za granicę.

 

Co do wycinki macicy to nie wiem, czy nie jest już na to za późno. Kot ma ok. 10 lat.

 

Odnośnie lania i kupkania: ktoś powiedział, że kocica robi to złośliwie, bo nie zabieramy ją z sobą na dwór (siedzi cały czas w domu). Albo dlatego, że jest za mało pieszczona - ogólnie mniej poświęca się jej uwagi, niż kiedyś - i się wyzłośliwia w ten sposób. Praktycznie akcje z brudzeniem wystartowały, od kiedy siostra zaczęła sprowadzać facetów do domu i często znikała na noce na imprezy.

 

Hłe, hłe... też przewaliłem chyba wszystkie tomy z Drizztem do Urdenem. Smakowe.

 

Jak ma już 10 lat, to tym bardziej jej już nie potrzebna (macica). Z tym jest właśnie tak, że nie można za wcześnie wyciąć. Jak by nie było, jest to organ aktywny hormonalnie i powinien być "razem z kotem" co najmniej aż ten dorośnie.

Co do złośliwości kota, to tak nie działa. Złośliwość wymaga intencjonalności, intencjonalność z kolei abstrakcyjnego myślenia. Koty nie wyślą, więc nie są złośliwe. Co najwyżej, na zasadzie porównywania do ludzkich zachowań, można jakieś zachowanie jakiegoś zwierzęcia określić ludzkim mianem. Tyle.

 

ps 10 lat to już stara. Może ze starości popuszcza? scratchhead.gif

 

Zanieś siostrze kuwetę do pokoju na stałe i nie czyść (jej kot, jej kupy), tylko drzwi do jej pokoju zamykaj. Możesz jeszcze zainwestować w samoprzylepną uszczelkę i drzwi tym uszczelnić.

 

edit

Sprawdziłem. Te koty żyją około 13-15 lat, więc...   jest już stara i ze starości może mieć szwankujące zwieraki.

Edytowane przez bielas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja mam jakies wyjatkowe egzeplarze zyjace minimum 15, rekord to 18 :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Co do złośliwości kota, to tak nie działa. Złośliwość wymaga intencjonalności, intencjonalność z kolei abstrakcyjnego myślenia. Koty nie wyślą, więc nie są złośliwe. Co najwyżej, na zasadzie porównywania do ludzkich zachowań, można jakieś zachowanie jakiegoś zwierzęcia określić ludzkim mianem. Tyle.

 

 

Ludzie (w tym weterynarze) często mówią, że koty są złośliwe. Skądś to musiało się wziąć. A o złośliwości kotów słyszałam już nieraz. Np. znajoma jak nie chciała kiedyś wziąć kota na kolana i z nim się bawić, to on poszedł jej zwalić z łazienki z półku kosmetyki. Może więc faktycznie z kotami jest jak z ludźmi.

 

ps 10 lat to już stara. Może ze starości popuszcza?

 

Tak zaczęło się dziać od 4 lat gdzieś tak. Stara chyba nie jest jeszcze, bo ma często ruję.

A koty domowe dożywają 25 lat :)

Edytowane przez Rynn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo kot to zwierzę nie dla każdego. Kot tylko tęgiej głowie służy :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im młodsze pokolenia, tym mniej kumate. Marnie widzę losy tego kraju.... sad.gif

Znam parę takich przypadków stąd nie skumałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam parę takich przypadków stąd nie skumałem.

no wlasnie, a mnie tu oskarzasz :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie (w tym weterynarze) często mówią, że koty są złośliwe. Skądś to musiało się wziąć. A o złośliwości kotów słyszałam już nieraz. Np. znajoma jak nie chciała kiedyś wziąć kota na kolana i z nim się bawić, to on poszedł jej zwalić z łazienki z półku kosmetyki. Może więc faktycznie z kotami jest jak z ludźmi.

 

Czyli tak, jak mówię. Ludzie lubią "uczłowieczać" swoje zwierzaki, gadają z nimi, przypisują im "ludzkie" zachowania, ubierają je, chodzą z nimi do fryzjera itp.

 

Tak zaczęło się dziać od 4 lat gdzieś tak. Stara chyba nie jest jeszcze, bo ma często ruję.

A koty domowe dożywają 25 lat :)

 

Domowe - tak. Persy i inne rasowce to w większości przypadków linie genetyczne, które w swojej historii mają krzyżówki wsobne, tudzież inne krzyżówki, ale blisko spokrewnionych osobników (jak inaczej rozpowszechnić rasę, która rozpoczęła się np. od jednego deko innego kotka niż reszta rodzeństwa z miotu), aby uzyskać tzw. "czystą linię". Krzyżówki wsobne powodują, że genotyp takich osobników ulega stopniowej degradacji. Wpływa to na to, że rasowe koty częściej niż "dachowce" chorują, szybciej starzeją się, częściej trafiają się im jakieś deformacje szkieletu czy choroby nowotworowe. Powyższe info od znajomego weterynarza, zajmującego się głównie zwierzakami domowymi.

 

Przeciwnością tego zjawiska jest tzw. "wybujałość mieszańców" (heterozja).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luzik. Studiowałam biologię, a tam było sporo genetyki. Właśnie na przykładzie kotów i - a jakże by inaczej - Drosophila melanogaster ;)

A ten nasz jest rasowy, z hodowli, tyle że bez rodowodu, bo z nim byłby 2x droższy.

 

Czyli tak, jak mówię. Ludzie lubią "uczłowieczać" swoje zwierzaki, gadają z nimi, przypisują im "ludzkie" zachowania, ubierają je, chodzą z nimi do fryzjera itp.

 

 

Nawet kupują im na urodziny czapeczki i torty :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej, ale moj kot mnie rozumie jak do niego mowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej, ale moj kot mnie rozumie jak do niego mowie.

 

Mój kot też rozumie, jak do niego mówisz. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje też rozumieją co się do nich mówi. Inna kwestia to taka, że najczęściej mają to głęboko pod ogonem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie, a mnie tu oskarzasz :P

niewinny :lol2:

 

ej, ale moj kot mnie rozumie jak do niego mowie.

pewnie, ze cie rozumie. po prostu ci współczuje. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyżby? :E

 

(oglądać od 1:30)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...