Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johnnykam

kontrola na prywatnej posesji

Rekomendowane odpowiedzi

Co do tematu samych nietrzeźwych kierujących, to sam mam na koncie dwóch. Podkablowałem na 997 i dopilnowałem (jechałem z nimi) ich aż do przyjazdu psiaków.

Jak jechałeś z nimi i czekałeś na przyjazd psiaków?

To jechałeś z tymi co podkablowałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jechałeś z nimi i czekałeś na przyjazd psiaków?

To jechałeś z tymi co podkablowałeś?

 

 

No popatrz. Jesteś jedynym pośród tysięcy userów pclab, któremu udało się nie domyśleć, że zeżarłem jedną literkę. Konkretnie "a", aby razem z literą "z" wyszło "za".

 

Normalnie gratulacje. Brawo Jasiu. Czuj się wyróżniony, natomiast abyś czuł się już całkiem wielki, pozwolę sobie nie edytować cytowanego przez Ciebie postu, abyś mógł się sycić moją literówką/nieuwagą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jechales droga i wjechales na posesje a jechali za Toba to normlanie wjezdzaja i kontroluja.

Niewiem na pd jakich przepisow ale to normalna procedura.

 

Co do bajek o grozeniu policjantom, takze zwierzeciem obronnym, to gosc mialby postawione zarzuty + podejrzewam ze odebrano by mu zwierzeta. Takie bajki to sobie gimbusy moga opwiadac pod klatka chwalac sie jaki z ktorego jest macho ;)

Jeśli nie wiesz na podstawie jakich przepisów (musi być konkretny) to po co wypowiadasz się o prawach ?

Policjant musi mieć nakaz aby wkroczyć na prywatny chroniony teren bez zgody właścicela (poza wyjątkowymi sytuacjami nie cierpiącymi zwłoki)

Teren posesji może być chroniony przez psy obronne i policjant nie wejdzie bez nakazu na taki teren (jeśli właściciel go nie wpuści)

Mieszkanie chronioione jest dodatkowo art 50 konstytucji.

Drogówka może działać na drodze publicznej a nie na prywatnych posesjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie wiesz na podstawie jakich przepisów (musi być konkretny) to po co wypowiadasz się o prawach ?

Policjant musi mieć nakaz aby wkroczyć na prywatny chroniony teren bez zgody właścicela (poza wyjątkowymi sytuacjami nie cierpiącymi zwłoki)

Teren posesji może być chroniony przez psy obronne i policjant nie wejdzie bez nakazu na taki teren (jeśli właściciel go nie wpuści)

Mieszkanie chronioione jest dodatkowo art 50 konstytucji.

Drogówka może działać na drodze publicznej a nie na prywatnych posesjach.

Dokładnie w zeszłym roku w sierpniu miałem podobną sytuację jak autor tematu z tym, że ja mijałem sie z radiowozem i za 100m zjeżdżałem na swoją posesję a Policja w tym czasie zawracała i po minucie gdy ja juz wypakowywałem zakupy wjechali w celu kontroli. Wyprosiłem ich ze swojej posesji bez jakiejkolwiek agresji i Panowie bez słowa wyjechali. Po tej sytuacji praktycznie co czwartek kręcili się po mojej miejscowości przez ponad 2 miesiące.

Jeżeli chodzi o dom to będąc na domówce w bloku sąsiedzi kolegi zadzwonili na Policję ze skargą zakłucania ciszy nocnej. Policja weszła do domu a potem do pokoju na co właściciel lokalu widząc Panów w mundurach zareagował agreswynie i rzekł "Kto Was tu wpuścił??, wypi...ć na wycieraczkę!!!" Panowie bez słowa wyszli za drzwi i tam przebiegła dalsza rozmowa. Mandat oczywiście był.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, Ustawa "prawo o ruchu drogowym", czyli potocznie nazywany kodeks drogowy dotyczy tylko i wyłącznie drogi. Poza nią, a szczególnie na prywatnych posesjach można se jeździć na totalnej bani (...)

 

 

No akurat tego nie można. Prowadzić na bani nie wolno niezależnie czy to droga publiczna czy nie:

 

Art. 87.§ 1. Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych.

Przestępstwo:

Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

Ponadto pierwsza część zdania nie jest też precyzyjna:

 

W orzecznictwie Sądu Najwyższego trafnie przyjmuje się, że przestępstwa drogowe mogą być popełnione nie tylko na drogach publicznych, ale również wszędzie tam, gdzie odbywa się ruch ogólny czy lokalny.

(...) Chodzi tu o ruch pojazdów i to nie ruch pojazdów mogący się odbywać sporadycznie w jakimś miejscu niedostępnym dla powszechnego użytku, lecz o ruch w miejscu powszechnie dostępnym, służącym ogólnie lub lokalnie komunikacji

Czyli za wykroczenie (nie licząc alkoholu) na podwórku po uszach od policji nie dostaniesz, ale nie na każdej drodze nie będącej publiczną to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o dom to będąc na domówce w bloku sąsiedzi kolegi zadzwonili na Policję ze skargą zakłucania ciszy nocnej. Policja weszła do domu a potem do pokoju na co właściciel lokalu widząc Panów w mundurach zareagował agreswynie i rzekł "Kto Was tu wpuścił??, wypi...ć na wycieraczkę!!!" Panowie bez słowa wyszli za drzwi i tam przebiegła dalsza rozmowa. Mandat oczywiście był.

 

Byles tego swiadkiem czy tylko slyszales historie ? ;)

Bo slyszec to slyszalem i jeszcze bardziej nieprawdopodobne.

 

A w praktyce za taki tekst wyladowlaby koles na izbie, no chyba ze to byla impreza bezalkoholowa ;)

 

Choc teoretycznie mozliwe ze ktos trafi na nowych, ale oni sa raczej nie w drogowce a jakiejs prewencji. Tacy moze sie wycofaja jakby trafili na impreze.

 

Tengen, niewiem na pd jakich praw, ale znam z zycia sytuacje ze wjezdzaja na posesje i tam wlepiaja mandat bo np ktos jechal bez swiatel, a mial moze 500 metrow od sklepu.

Lub wlasnie na pd telefonu ze ktos jechal z baru i normalnie go kontroluja, alcznie z odebraniem prawka jak ktos pil.

 

Co do wejscia na prywatna posesje to moga chyba w ramach interwencji, przydalby sie prawnik by to dookreslic.

Co do samych rozmow z policja podczas wezwania na impreze to z doswiadczenia wiem ze jak obie storny zachowaja kulture i do policji nikt nie skacze to i oni zwykle sa w porzadku. Jak zastali faktycznie gosna impreze to jakis niewielki mandat (200 zl) i po sprawie.

 

P.S. Inna sprawa to naduzycia policji gdy funkcjonariusze sami zachowuja sie jak dresiarstwo. Ale tacy to juz napewno sie nie wycofaja ;) Tu juz mozna tylko probowac skarzyc dzialania policji.

Z takimi bandyckimi zachowaniami jak najabrdziej trzeba walczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@vhp

Ten link mówi nam o wprowadzeniu możliwości karania przez policję na terenie prywatnym, jeśli tak zadecyduje właściciel terenu, i odpowiednio to oznaczy. Tymczasem ty pisałeś że " "Liberalna" Platforma niedawno wprowadziła takie przepisy, że policja może na prywatnych posesjach przeprowadzać kontrole i np. wlepić mandat za wjazd do garażu bez świateł i zapiętych pasów bezpieczeństwa."

Czy mógłbyś podać jakąś podstawę swojego twierdzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byles tego swiadkiem czy tylko slyszales historie ? ;)

Bo slyszec to slyszalem i jeszcze bardziej nieprawdopodobne.

 

A w praktyce za taki tekst wyladowlaby koles na izbie, no chyba ze to byla impreza bezalkoholowa ;)

 

Choc teoretycznie mozliwe ze ktos trafi na nowych, ale oni sa raczej nie w drogowce a jakiejs prewencji. Tacy moze sie wycofaja jakby trafili na impreze.

 

Byłem na tej imprezie i to ja za na klatce schodowej rozmawiałem z Panami w mundurach i łagodziłem tą całą sytuację. Sytuacja wygladała tak, że Policja pukała do drzwi ale nikt nie otwierał wię sami weszli do przedpokoju a potem do pokoju gdzie wszyscy siedzieli. Kolega wyprosił ich w taki sposób a Panowie w rozmowie ze mna przyznali, że nie powinni wchodzić tylko czekac aż ktoś im otworzy drzwi. Prosili abym wyprowadził delikwenta, który ich w tak chamski sposób wyprosił w celu wypisania mu mandatu ale widzac, że kolega był niesamowicie wpieniony i w dodatku pod wpływem alkoholu wziąłem jego dowód i Panowie spisali go z dowodu. Oczywiście mandat 200zł nie był za zakłucanie ciszy nocnej tylko za obrażanie funkcjonariuszy. Po dłuższej rozmowie Panowie stwierdzili, że w lokalu jest wmiare cicho i nie ma mowy o zakłucaniu ciszy nocnej i pojechali. Jednak tego wieczoru z powodu natrętnych sąsiadów jeszcze 2 razy Nas odwiedzili i za każdym razem ze mna była dyskusja. Za 2 razem zostałem poinformowany, że jeśłi przyjadą 3 raz to będzie spożądzona jakaś notatka czy jakos tak. Przyjechali ale akurat juz sie wszyscy rozchodzili więc obyło się bez pisania i tłumaczeń.

W poniedziałek kolega widząc co wyprawiaja sąsiedzi, że wzywają Policje bez podstaw bo cisza nocna zachowana była zostawił im więże grającą na Full od 9 do 17 i tak sobie DubStepu słuchali :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To byli bardzo wyrozumiali, albo jestes rewelacyjnym negocjatorem.

Albo jedno i drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbyś podać jakąś podstawę swojego twierdzenia?

No faktycznie, ciut się zagalopowałem. Chodzi "tylko" o parkingi na osiedlach, przy sklepach, w centrach handlowych itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciut? Pisałeś o wprowadzeniu przez "liberalną PO " kontroli wszystkiego wszędzie, a miałeś na myśli sensowny i jak najbardziej potrzebny przepis który pozwala właścicielowi terenu, jeśli takie ma życzenie, wprowadzić i wyegzekwować na swoim terenie przepisy ruchu drogowego.

Ja wiem że PO ZUO, ale nawet im zdarzają się niegłupie posunięcia 8:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat tego nie można. Prowadzić na bani nie wolno niezależnie czy to droga publiczna czy nie:

 

Art. 87.§ 1. Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych.

Przestępstwo:

Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

Ponadto pierwsza część zdania nie jest też precyzyjna:

 

W orzecznictwie Sądu Najwyższego trafnie przyjmuje się, że przestępstwa drogowe mogą być popełnione nie tylko na drogach publicznych, ale również wszędzie tam, gdzie odbywa się ruch ogólny czy lokalny.

(...) Chodzi tu o ruch pojazdów i to nie ruch pojazdów mogący się odbywać sporadycznie w jakimś miejscu niedostępnym dla powszechnego użytku, lecz o ruch w miejscu powszechnie dostępnym, służącym ogólnie lub lokalnie komunikacji

Czyli za wykroczenie (nie licząc alkoholu) na podwórku po uszach od policji nie dostaniesz, ale nie na każdej drodze nie będącej publiczną to działa.

 

 

Trochę jeszcze żyję jak w czasach sprzed zmiany przepisów dot. przedmiotowej sprawy, niemniej jednak nigdzie w swoich wypowiedziach nie rozdzielałem drogi na publiczne i nie publiczne - to raz. Co więcej, ruch lądowy, morski, czy powietrzny zwykle nie odbywa się na terenie czyjegoś prywatnrgo podwórka, pola czy innej posesji (oczywiście z wyłączeniem takich spraw o jakich mówiłeś z vhp, tam można jak najbardziej mówić o takim ruchu). Zasadniczo więc w swoich wcześniejszych wypowiedziach jakiegoś strasznego błędu nie popełniłem.

 

 

@TengenCo do tego Twojego bajdurzenia o nakazie. Wygoogluj sobie choćby słowa "protokół przeszukania", otwórz jeden z linków i prześledź treść tego formularza co najmniej do słowa "okazał:" . Potem zastanów się, co wynika z dalej zapisanych słów.

 

 

Jakbyś nie dał rady, to podpowiem Ci, że np. przeszukanie, które jest o wiele cięższą (w sensie prawnym) czynnością niż zwykłe legitymowanie, może być przeprowadzone nie tylko na pdst. nakazu. Może to być postanowienie prokuratora lub sądu, może to być nakaz kierownika jednostki Policji lub po prostu zwykła legitymacja policyjna (najczęściej wykorzystywana, gdyż w innych wypadkach zbyt długo schodzi się w tym).

 

 

Co do psów na posesji, policjant poprosi osobę podlegającą czynnościom o zamknięcie psów. Jeśli osoba nie zgodzi się, pieski zostaną "wyłączone czasowo" przez wezwanego na miejsce weterynarza, a w sytuacjach nie cierpiących zwłoki (np. zagrożenie życia/zdrowia, zagrożenie zacierania śladów/dowodów przez sprawcę) psioki po prostu nałykają się gazu policyjnego przez płot i tyle, a potem policjanty i tak załatwią co swoje. Jak myślisz, co osoba niewinna ma do stracenia w celu umożliwienia realizacji czynności. Przyjdą popatrzą i wyjdą. Tak, jak Ty opisałeś, zachowuje się raczej osoba, która ma sporo za pazurami i usiłuje coś ukryć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślisz, co osoba niewinna ma do stracenia w celu umożliwienia realizacji czynności. Przyjdą popatrzą i wyjdą. Tak, jak Ty opisałeś, zachowuje się raczej osoba, która ma sporo za pazurami i usiłuje coś ukryć.

 

Jak to co ma do stracenia? Choćby nienaruszalność swojej własności, która zostanie pogwałcona przez jakichś jełopów, którzy tylko dlatego że mają blachę pchają się z buciorami na mój teren. Nie bardzo wyobrażam sobie abym na swoim terenie kogoś uwięził, gwałcił, torturował i mordował . W innych przypadkach zawsze mogą skołować nakaz, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jak będę pijany siedział w odpalonym samochodzie na swoim terenie(podwórku) to policja będzie miała prawo mnie ukarać?

Albo jeździł pijany po swoim terenie autem to moga mnie ukarać?

 

[czysta ciekawość] :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie potrzebuja nakazu ;)

Gdyby potrzebowali kazdorazowo nakazu to nigdy by nie mogli zadzialac na prywatnym terenie w naglym przypadku, np jakiejs interwencji itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i w tym cały problem. Ideą była możliwość działania w nagłym przypadku, a teraz dochodzi do takiej paranoi jak ta z pierwszego posta, że pustaki z blachą i przerośniętym ego wbijają się na cudzy teren, i robią tam kontrolę, bo im się tak przyśniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autor chyba pisal ze wjechali go sprawdzic po tym jak sam wjechal do siebie z drogi.

Co mieli go staranowac by uniemozliwic mu wjazd na posesje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musieli prowadzic zadnego poscigu.

Moze nabrali podejrzen ze jedzie pod wplywem alkoholu i postanowili go sprawdzic.

Moze mieli donos.

 

Chyba lepiej na spokojnie na posesji niz zatrzymywac goscia na sygnale tuz przed domem i robic pokazowke na ulicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zatrzymanie kierowcy na ulicy to pokazówka, a wjazd na teren prywatny to rutynowa czynność? Chyba w innych światach żyjemy.

Poza tym "nabrali podejrzeń co do trzeźwości"? Sugerujesz że policjanci widząc kierowcę, którego podejrzewają o jazdę po pijaku, nie dokonali natychmiastowego zatrzymania? :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ulicy pod domem, musieliby go zatrzymac na sygnale - tak to pokazowka.

Oczywiscie ze mogli go nie zatrzymywac "od razu" - wlasnie jak maja donos ze ktos jezdzi pijany to sie czaja gdzies pod domem a nie szukaja goscia po miescie.

Mieli prawo dokonac tak kontroli i z niego skorzystali.

 

Policja ma clakiem duze uprawnienia. Wazne jak z nich korzysta, czy ich nie przekracza, i jaki poziom kultury w realcji z kontrolowanymi osobami pokazuje.

 

Edycja: a moze chcieli zrobic rutynowa kontrole rzezwosci, bez zadnych podejrzen. a ze gosc zjechal do domu to zjechali za nim, jakby jechal dalej toby go zatrzymali "normalnie" do kontroli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Tak z ciekawości zapytam wcześniej nie było tak, że na terenie własnej prywatnej posesji można było prowadzić pojazdy bez uprawnień np. jak ktoś się uczył jeździć samochodem?

 

Tak było. Pewien budowlaniec prowadził bez uprawnień koparkę na terenie budowy, ale policja nie mogła nic zrobić bo był to teren prywatny ;) Podobnie można było jechać bez dokumentów na osiedlach (gdzie drogi były wewnętrzne) i parkingach przy supermarketach. Teraz to się wszystko zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Co do psów na posesji, policjant poprosi osobę podlegającą czynnościom o zamknięcie psów. Jeśli osoba nie zgodzi się, pieski zostaną "wyłączone czasowo" przez wezwanego na miejsce weterynarza, a w sytuacjach nie cierpiących zwłoki (np. zagrożenie życia/zdrowia, zagrożenie zacierania śladów/dowodów przez sprawcę) psioki po prostu nałykają się gazu policyjnego przez płot i tyle, a potem policjanty i tak załatwią co swoje. Jak myślisz, co osoba niewinna ma do stracenia w celu umożliwienia realizacji czynności. Przyjdą popatrzą i wyjdą. Tak, jak Ty opisałeś, zachowuje się raczej osoba, która ma sporo za pazurami i usiłuje coś ukryć.

Do stracenia ma wiele przykładowo może to być czas, tolerując przekroczeia uprawnień przez policję ma też do stracenia państwo prawa i zastąpienie go państwem policyjnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tu niema przekroczenia uprawnien.

 

Sam jestem zdecydowanie przeciwny panstwu policyjnemu ale w omawianych przypadkach nigdzie nie widze jego przejawow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...