Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Co od tych unowocześnień na Labie linki nie dziabią prawidłowo. scratchhead.gif

 

 

Dopiero się obudziłeś?, nie działają od wielu lat. Tak jak inne ważne funkcje forum, ale admini mają wywalone na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie świadczenia dostaje się za "bycie biednym"? Serio pytam, bo mi takie nie przychodzi do głowy. Jasne, kryterium dochodowe jest warunkiem, żeby dostać większość z nich, ale nie kojarze takiego dawanego "za biedność".

500+, świadczenia dla rodzin wielodzietnych, dodatki mieszkaniowe etc. Ale nie chodzi tylko o świadczenia pieniężne - np. mieszkania socjalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opisujesz tutaj normalne zależności istniejące w każdej gospodarce, ale to dalej nie odpowiada na pytanie: dlaczego należy mi zabrać pieniądze w podatkach i dać komuś innemu. Podatki na edukację, służbę zdrowia etc? Jak najbardziej. Podatki, aby dać pieniądze komuś innemu, tylko dlatego że zarabia mniej ode mnie? A dlaczego?

 

Nikt jeszcze nie udzielił mi odpowiedzi na główne pytanie:

Nie wywodzę się z bogactwa, nie odziedziczyłem majątków, nie dostałem od rodziców firmy ani nawet mieszkania. Chodziłem do takich samych publicznych szkół jak wszyscy, w latach 90 biegałem ww dziurawych butach jak wszyscy. Osiągnąłem więcej niż niektórzy nie dlatego że mój ojciec miał znajomości, tylko dlatego że ja się uczyłem kiedy niektórzy pili piwo. Dlaczego teraz ja powinienem zostać za to ukarany, a moje pieniądze powinny zostać przekazane tym, którym się nie chciało?

Dlaczego to ja jestem winny temu, że niektórzy są biedni?

Dlaczego niby swój sukces zawdzięczam tym, którym się nie chciało?

Może od końca.

Trochę pokrętnie i nie zupełnie na serio: gdyby wszyscy równo osiągali to samo, to byłbyś zwykłym szarakiem, tym nierobom zawdzięczasz to, że możesz się do nich porównać i zobaczyć jak daleko zaszedłeś.

Tak jak pisałem też, być może błędnie bo nie jestem ekonomistą, efekt skali. Powiedzmy, że zarabiasz tyle, że miesięcznie przejadasz 10000, szarak na minimalnej 1000. W skali roku da to odpowiednio 120k i 12k. Tyle, że tych szaraków będzie kilka milionów, co da kilkadziesiąt miliardów przemielonych przez gospodarkę. Ludzi o twoich zarobkach kilkadziesiąt, sto tysięcy?

 

Nie jesteś winny, to jakieś dziwne rozumowanie, że jesteś karany. Spróbuj pomyśleć od drugiej strony, że dzięki temu że więcej zarabiasz, to możesz pośrednio przez podatki więcej pomóc.

 

Mówiąc najogólniej, to dla świętego spokoju. Zbyt duże rozwarstwienie społeczne, to rosnące napięcia, w pewnym momencie to pęknie i będziesz miał kolejną rewolucję, gdzie cały twój sukces zostanie zaorany. Trochę tego w historii już było i dla tych bogatszych zbyt dobrze się nie kończyło.

Ludzie biedni odcięci od socjalu chcą przeżyć, jak ich przyciśnie to nie będą się liczyli ze środkami, więc poziom kradzieży, rozbojów i zabójstw wzrośnie.

 

Rozumiem, że człowieka skręca jak haruje i coś z tego ma, a obok widzi etatowego lenia na socjalu, który za nic ma kasę i żyje na podobnym poziomie. Jednak zupełne odcięcie socjalu nie jest rozwiązaniem, trzeba szukać rozwiązań, które spowodują, że opłaca się pracować zamiast leżeć do góry brzuchem ale to trudniejsze niż rzucenie kasą.

 

Bono, zgoda ze wszystkim z wyjątkiem jednego. Nikt nie musi. Co najwyżej może/chce. Pracę zawsze można zmienić. Być w jednej i jednocześnie szukać innej. Praca to nie niewolnictwo. Przynajmniej nie dziś, choć w przeszłości też nigdy nie miałem problemów ze zmianą pracy. Wystarczyło pokazać, że chcę i potrafię pracować i to wystarczało nawet wtedy, gdy potrzebowałem czasu na zdobycie kwalifikacji/doświadczenia.

 

I nie widzę niczego urągającego w lataniu ze ścierą, wymienianiu żarówek czy przepychaniu kibla (szczególnie, gdy ten kibel został zapchany i ta osoba okazywała się na gwałt potrzebna). Sam pisząc jak wyżej, denominujesz osoby, które zajmują się tym.

Nie pisałem w kontekście niewolnictwa, tylko potrzebie wykonywania takich prac.

 

Owszem można zmienić pracę, tylko inaczej to wygląda jak się jest młodym i jako tako wykształconym, czy po prostu ogarniającym, a inaczej jak tracisz pracę np. na 10 lat przed emeryturą i nie bardzo jest jak się przebranżowić, a w twoim zawodzie nie ma roboty, bo technologia się zestarzała i już nikt tak nie robi. Rynek pracy też się zmienia, nasi dziadkowie, w części rodzice, nierzadko siedzieli w jednej pracy całe życie. Teraz jest to dużo bardziej elastyczne, częściej się zmienia pracę bo gdzie indziej lepiej płacą lub żeby robić coś nowego. Za kolejne 30 lat może to zupełnie inaczej wyglądać i my elastyczni nie będziemy pasować do rynku.

Temat rzeka co może w życiu nie wyjść i dlaczego ale zaangażowanie w pracę zawsze popłaca i tu ciężko cokolwiek dodać.

 

I każdy normalny nie widzi ale też nie czarujmy się, że są to jakieś nobilitujące prace. Wykształcenia nie potrzeba, odpowiedzialność praktycznie zerowa, byle nie mieć dwóch lewych rąk i nie opierdalać się. Chyba niewiele osób ma ambicje, żeby zostać zamiataczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie socjalne dostajesz za bycie bezdomnym (czy tez na progu bezdomności), 500+, świadczenia dla rodzin wielodzietnych są na opiekę nad dziećmi, dodatek mieszkaniowy jeżeli nie starcza ci na czynsz itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Widzę, że nie wszyscy rozumieją czym kończy się duże rozwarstwienie, a tyle razy już to przerabiano. Wtedy nawet dla własnego spokoju warto tej "biedocie" coś dać (i tu z Bono i jagularem tylko się zgodzę). Podobnie jak Bono też nie jestem ekonomistą, ale dla mnie jest oczywistym, że struktura/hierarchia społeczna ma kształt piramidy. Nie ma możliwości, by byli sami bogaci, by był sam czubek piramidy. Ten czubek musi siedzieć na tych masach biedoty, niejako "drenować" je, korzystać z nich, by samemu być gdzieś wyżej.

 

Te sprzątaczki, kasjerki, etc, są konieczne by istniał sredni szczebel, a wyżej gdzieś właściciel sieci handlowej. Ten na górze zawsze czerpie z pracy tych na dole, w kazdym zawodzie. A to ze się mu chciało więcej, czy ma predyspozycje, to i stać go później na więcej (jaka krotność zróżnicowania powinna być, to już inna bajka). Rolą systemu prawno-społecznego jest dbanie, by każdy poziom piramidy był sensownie "wynagradzany", by promować lepszych, ale też i dać szansę życia słabszym.

Kiedyś walczono o to by każdy (jako człowiek) był równy, by umożliwić przejście między poziomami hierarchii społecznej. Na swój sposób dziwne (a może dla socjologa czy psychologa dziwne to nie będzie), że za powrotem do zwiększenia zróżnicowania w hierarchii są ci, którzy z dołów się wyrwali, którym ktoś kiedyś wywalczył możliwosć takiego awansu.

 

Widziałem kiedyś człowieka w swojej branży, ja pracowałem na swoim, on jako przedstawiciel dużej firmy robił to samo. Przy nim byłem malutki, bo za nim stały spore pieniadze/możliwości/potencjał/zaplecze, którym(i) mógł operować. Ja w tamtych czasach odkładałem na własny dom, on miał apartament warty dzisiaj pewnie miliony, sportowe auto. W branży przyszedł kryzys, "słynny" 2008 rok, oberwały chyba prawie wszystkie branże. Ja zarabiałem nieco mniej (ale nadal sporo), on nawet nie mógł ogłosic bankructwa, a faktycznie nim był. Stracił pracę, cokolwiek nowego by nie podjął nie pozwalało na spłatę rat, więc zabrano mu to co mial, a i tak jeszcze długi zostały. Niektórym "rekinom" biznesu/etatu/płacy nawet się nie śni, jak blisko od milionera do bezdomnego. Nadal mowa o zdrowych ludziach. A może się trafić np wylew, cześciowy paraliż, przy okazji gdzieś sprzężony źle ulokowany kapitał (lub nieuczciwy wspólnik/małżonek) i jeśli nie trafi się pielęgniarka pracująca pewnie za niewiele wiecej niż minimalna, to zdechniemy we własnych odchodach. Więcej pokory do tych ludzi na dole, bo mogą kiedyś być bardzo potzrebni. I oby ta pielęgniarka nie stwierdziła, że miast za 1500 podcierać komuś tyłek, to woli się na coś tam przekwalifikować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłem, że to dość jasne: dorośli, zdrowi ludzie którzy otrzymują świadczenia socjalne wyłącznie dlatego, że są biedni.

No dobra, jesteś przeciwny samemu byciu biednym, czy co? :)

500+, świadczenia dla rodzin wielodzietnych, dodatki mieszkaniowe etc. Ale nie chodzi tylko o świadczenia pieniężne - np. mieszkania socjalne.

Czyżbyś sugerował, że w Polsce ot tak lokalne władze rozdają na lewo i prawo mieszkania socjalne? :)

Z tego, co przeczytałem w internetach, 500+ od 1 lipca tego roku będzie dostawać każdy, więc to cudo polityki obecnego rządu możemy olać.

Co do reszty: te wszystkie świadczenia nie są chyba na tyle wysokie, żeby z nich żyć. Co najwyżej da się jakoś przetrwać...jeżeli w ogóle da się.

Jesteś niezadowolony, że ktoś nie umiera z głodu będąc na pomocy społecznej, czy co?

Chcesz żeby każdy biedny był zdany na siebie? Żeby każdy obywatel był zdany na siebie - gdyż przecież dlaczego tylko biedni mają tak mieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwości, by byli sami bogaci, by był sam czubek piramidy. Ten czubek musi siedzieć na tych masach biedoty, niejako "drenować" je, korzystać z nich, by samemu być gdzieś wyżej.

Wydaje się to takie oczywiste... Choć i tak nie jeden mądry Ci napisze, że jak zazdrościsz zarobków np prezesowi banku, to sobie sam bank otwórz. Wszak jak wszyscy doskonale wiemy na świecie mogą być sami właściciel banków- nikt inny nie jest potrzebny ;)

 

Niektórzy ciągle żyją w ułudzie, że kapitalizm może być jeszcze bardziej "dziki" niż jest obecnie, a ciągle poszerzająca się liczebnie "patologia" będzie się temu biernie przyglądać.

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arabia Saudyjska została zaatakowana pociskiem manewrującym, patrioty które mieli a które my mamy i kupujemy zawiodły :E

Edytowane przez Crew 900

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arabia Saudyjska została zaatakowana pociskiem manewrującym, patrioty które mieli a które my mamy i kupujemy zawiodły :E

 

F-35 Płaczszaka sobie poradzą

:E

Edytowane przez ilubek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Brakuje szczegółów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o zdrowych, dorosłych ludzi, którzy sami powinni się o siebie troszczyć, jednak domagają się świadczeń socjalnych.

Ok.Załóżmy, że mamy tych zdrowych dorosłych, którzy nie chcą pracować na zasadzie nie bo mi się nie chce. Co Państwo (MY) mamy z nimi zrobić ?? Możliwości za wiele nie ma. Jeżeli zostawimy ich samym sobie to prędzej czy później będziesz miał anarchię na ulicach. Strzelać do nich będziemy??W więzieniach zamykać?? Jedyne co nam zostaje to zapewnić im jakieś minimum do egzystowania i cieszyć się, że nie jest to zbyt liczna grupa społeczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok.Załóżmy, że mamy tych zdrowych dorosłych, którzy nie chcą pracować na zasadzie nie bo mi się nie chce. Co Państwo (MY) mamy z nimi zrobić ?? Możliwości za wiele nie ma. Jeżeli zostawimy ich samym sobie to prędzej czy później będziesz miał anarchię na ulicach. Strzelać do nich będziemy??W więzieniach zamykać?? Jedyne co nam zostaje to zapewnić im jakieś minimum do egzystowania i cieszyć się, że nie jest to zbyt liczna grupa społeczna

Najtańsze jedzenie za darmo w jadłodalniach dla bezdomnych i noclegownie w zimie to wystarczajace minimum ;)

 

Albo łagodniejsza metoda: zamiana socjalu (jako kasy) w 100% w rzeczy/ew. wynajem. Czyli zamiast kasy to tylko jedzenie/lekarstwa/ew najtansze mieszkania socjalne.

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arabia Saudyjska została zaatakowana pociskiem manewrującym, patrioty które mieli a które my mamy i kupujemy zawiodły :E

No, ale tak po prawdzie, to żaden system przeciwlotniczy nie gwarantuje 100% skuteczności przeciwko wszystkiemu co w jego stronę leci.

Patriotów podwersji/generacji jest pewnie mnóstwo.

 

Nie zmienia to faktu, że Polska ma krytyczny problem z obroną przeciwlotniczą. Oraz z ego prowokującym innych, kontrowersyjnymi zachowaniami na arenie międzynarodowej ;)

 

Najtańsze jedzenie za darmo w jadłodalniach dla bezdomnych i noclegownie w zimie to wystarczajace minimum ;)

To dla bezdomnych w zimie. A poza tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dla bezdomnych w zimie. A poza tym?

W jakim sensie? Chodziło mi o to że noclegownia w zimne dni, i jedzenie, to wystarczające rzeczy do przeżycia :) Ewentualnie lekarstwa i lekarz.

 

Ubrania pomijam, ich i tak jest sporo ze zbiórek zawsze

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Tzw "niebieskich ptaszków" wcale aż tak wiele procentowo nie ma. Oni też często ani nie bywają przesadnie roszczeniowi, ani agresywni. Za to często na swój sposób "sprytni", bo mając całe dnie przy piwku pod budką, to i przeanalizują nieco pomysłów na wydarcie gdzieś kilku złociszy, a później mają i czas na przetestowanie w praktyce pomysłów. Podobnie procentowo nie będzie az tak wiele matek idących na dzietność i emeryturę z dzieci. Zjawisko (i mentalność biorców) podobne, co u Romów w Czechach i Słowacji. Wydoją ile da rady i ... nie robią rewolty.

 

O wiele bardziej tu "niebezpieczna" jest grupa, która czegoś chce, ma jakieś choćby minimalne ambicje, wali gdzieś w ścianę, a przy okazji widzi obok siebie bogactwo "z niczego". Jeśli dołożyć do tego świadomość biedy dziedzicznej, gdzie rodzic zobaczy, że nawet harując ponad siły nie jest w stanie zapewnić lepszego życia dzieciom, to może już być gorąco. Co istotne też tutaj, nie każdy ma predyspozycje by być inżynierem, naukowcem, czy bankierem. Ale to nie znaczy, że trzeba go upodlić pogardą dla jego prostych prac. To było we Francji, czy w Rosji przed rewolucjami.

 

I wcale nie trzeba tutaj szukać abstrakcji, czy sięgać daleko do historii. Starczy brak socjalu na dzieci i bezrobocie powyżej 10 %, to mieliśmy jeszcze całkiem niedawno. Wtedy takiego rodzica łatwo zmusić do pracy za minimalną, a to u niego nie rozwiąże żadnych problemów, pozwoli mu tylko wegetować. I jeśli takich rodziców będzie sporo, będą bezradni w swojej sytuacji, a zaraz za wysokim płotem aroganccy noworysze, to beczka z prochem już gotowa.

 

Tych "niebieskich ptaszków" porównałem mentalnie do Romów, wklejałem tu już zdjęcia z Koszyc osiedla Lunik IX. Dzieci w tych osiedlach mają chyba gorsze zycie, niż dzieci w Wenezueli, perspektywy raczej też nie ciekawsze, za 20 lat będą kopią swoich rodziców, ich dzieci będą żyły w takim samym śmietkiku jak one dzisiaj, ale tu nie będzie buntu. Natomiast bunt będzie w Wenezueli, a tam w sporej części zrobią go ci którzy raz pracować by chcieli, a dwa chcieliby dla własnych dzieci czegoś lepszego.

 

Będąc młodym inż. w połowie lat 90-tych, pracując w dużym państwowym zakładzie, zobaczyłem wypalarki (tnące arkusze stalowych blach) tnace w oparciu o optykę prowadzącą po liniach na rysunku. Ot detal namalowany grubą czarną kreską na papierze. To się niszczyło, były nowe detale i na dobrą sprawę 1-2 osoby miały stałe zatrudnienie przy rysowaniu. Ambitnie zaproponowałem, by modernizować to w dwóch kierunkach, raz kupić ploter i robić wydruki (te detale i tak były już rysowane na PC i pliki dwg były), a dwa iść w kierunku sterowań CNC. Przedstawiłem pomysły, na szybko zrobiłem wyliczenia kosztów "modernizacji", a obok siedzi kobieta ok 40-50 lat która do tej pory to rysowała (mająca przy okazji dom i dzieci na utrzymaniu). Patrzy na mnie z wielkimi oczami i pyta "a co ze mną?" I nawet tam, gdzie zmiany są konieczne, by nie zostać "w jaskini" na tle świata, to o ludziach chyba trzeba pamiętać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
' date='19 Czerwiec 2019 - 17:14' timestamp='1560957258' post='15538022']

trzeba szukać rozwiązań, które spowodują, że opłaca się pracować zamiast leżeć do góry brzuchem ale to trudniejsze niż rzucenie kasą.

 

Od początku o tym piszę i podkreślam, że nasz obecny rząd nic w tym kierunku nie robi. Wprost przeciwnie. Uzależnia kolejne grupy społeczne od siebie obiecując/dając kolejne "plusy".

 

Wtedy nawet dla własnego spokoju warto tej "biedocie" coś dać (i tu z Bono i jagularem tylko się zgodzę).

 

Tak. Warto. Wędkę, nie rybę.

Ryba tylko dla tych, co nie są w stanie z różnych obiektywnych względów skorzystać z wędki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tych "niebieskich ptaszków" porównałem mentalnie do Romów, wklejałem tu już zdjęcia z Koszyc osiedla Lunik IX. Dzieci w tych osiedlach mają chyba gorsze zycie, niż dzieci w Wenezueli, perspektywy raczej też nie ciekawsze, za 20 lat będą kopią swoich rodziców, ich dzieci będą żyły w takim samym śmietkiku jak one dzisiaj, ale tu nie będzie buntu. Natomiast bunt będzie w Wenezueli, a tam w sporej części zrobią go ci którzy raz pracować by chcieli, a dwa chcieliby dla własnych dzieci czegoś lepszego.

 

Porównywanie tych Cyganów do Wenezuelczyków jest dosyć nieadekwatne. Poza biedą różni ich wszystko łącznie z genezą powstania tej biedy. Analiza tych różnic pokaże dlaczego Cyganie nie zbuntują się, zaś w Wenezueli bunt już trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że chociaż coś dają a nie karzą zasuwać jeszcze dłużej do emerytury wolę politykę w której coś dostanę a nie muszę pracować jak niewolnik jeszcze więcej. Ja na stołku nie siedzę i nie pierdzę jak panowie z PO i dla mnie jest różnica są po prostu nie ludzcy niech dalej biegają z tęczową flagą lgbt bo przynajmniej nie szkodzą do władzy sie nie nadają.

 

Poza tym te plusy nie są obowiązkowe, ktoś nie chce to nie musi ich brać więc nie rozumiem nad czym debatujecie. Większość firm jest zagraniczna niemiecka,amerykańska,chińska rynek jest zdominowany więc jak niby rząd ma nagle sprawić że praca będzie bardziej opłacalna?

 

Jak zaniżą składki to mniej będzie trafiało na instytucje publiczne które przy obecnym poziomie podatkowym kuleją a jak jeszcze je się obniży no to będzie kaszana.

 

Zamiast plusów powinni zająć się poważnie opieką medyczną to jest fakt.

Edytowane przez Maleppo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

bielas, wybacz, wcześniej bardzo prosty sarkazm był nie do przejścia, teraz prosty tekst. Poproś kogoś, by Tobie wytłumaczył co do czego porównuję, a co z czym zestawiam w formie kontrastu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od początku o tym piszę i podkreślam, że nasz obecny rząd nic w tym kierunku nie robi. Wprost przeciwnie. Uzależnia kolejne grupy społeczne od siebie obiecując/dając kolejne "plusy".

Jest tylko jedna taka rzecz, wysokie pensje, szczególnie te minimalne (w końcu bezrobotni rzadko kiedy są doktorami medycyny)/o wiele mocniejsza złotówka. A na to recepty nie zna nikt :) Bo nie można od tak sobie postanowić że 1zł=1funt, albo podnieść płacy minimalnej na 4200zł :D

 

Istnieje jakikolwiek realny sposób by zrobić coś takiego w mniej niż 50-100 lat? Pewnie nie. Bo aktualne podwyżki minimalnej pensji są mniejsze niż sredni cenowy skok wszystkiego, nie wspominając nawet o inflacji.

Szczególnie zarobki w usługach są żałośnie niskie i zazwyczaj na śmieciówki, i to nawet w tych gdzie trzeba coś umieć. Głównie dlatego że Polacy nie nawidza płacić za coś czego nie dostają do ręki, za telewizor albo browar zapłaca, ale jak mają zapłacić za naprawę etc. to ich boli portfel i kombinują sami :P

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bielas, wybacz, wcześniej bardzo prosty sarkazm był nie do przejścia, teraz prosty tekst. Poproś kogoś, by Tobie wytłumaczył co do czego porównuję, a co z czym zestawiam w formie kontrastu.

 

Kiedyś mówiłeś, ścierając się z Gordonem, że on nie potrafi odpowiedzieć rozmówcy bez przysrania mu. Teraz wychodzi na to, że zapatrzyłeś się w niego. Czyżby rozwijał się u Ciebie syndrom sztokholmski?

 

Używanie słów mówiących o podobieństwie w kontekście kontrastu, gdy choćby przecinkiem nie jest wspomniane, że to kontrast, nie pomaga skutecznej komunikacji. Może zamiast mnie łajać, ogarnij nieco wiedzy nt. skutecznej komunikacji. Będzie prościej. Jak odpuścisz sobie klimaty Gordona, na pewno też pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko jedna taka rzecz, wysokie pensje, szczególnie te minimalne (w końcu bezrobotni rzadko kiedy są doktorami medycyny)/o wiele mocniejsza złotówka. A na to recepty nie zna nikt :) Bo nie można od tak sobie postanowić że 1zł=1funt, albo podnieść płacy minimalnej na 4200zł :D

 

Istnieje jakikolwiek realny sposób by zrobić coś takiego w mniej niż 50-100 lat? Pewnie nie. Bo aktualne podwyżki minimalnej pensji są mniejsze niż sredni cenowy skok wszystkiego, nie wspominając nawet o inflacji.

Szczególnie zarobki w usługach są żałośnie niskie i zazwyczaj na śmieciówki, i to nawet w tych gdzie trzeba coś umieć. Głównie dlatego że Polacy nie nawidza płacić za coś czego nie dostają do ręki, za telewizor albo browar zapłaca, ale jak mają zapłacić za naprawę etc. to ich boli portfel i kombinują sami :P

 

Pewnym lekiem na poprawę takiej sytuacji, choć oczywiście nie tanim, byłoby wprowadzenie €. Ma znacznie lepszy kurs do Ł niż złotówka.

 

Co do "mocniejszej" złotówki to bym nieco zastanowił się, bo od początku 2009 roku niezmiennie trzeba dać sporo ponad 4 zeta za 1€. W mojej ocenie przez ten czas żaden rząd nie przyczynił się w jakiś znaczący sposób do wzmocnienia jej. Co więcej i żaden w przyszłości tego nie uczyni. Nasi politycy boją się €, bo wtedy będą musieli tak postępować, by nie osłabiać populistycznym rządzeniem do osłabiania kursu tej waluty. To zaś spowoduje, że nie będą mieli za co kupować tanich (bo krótkowzrocznych i bezmyślnych) głosów w wyborach.

 

I zdecyduj się dlaczego wg Ciebie zarobki w usługach są niskie. Dlatego, że szef mało płaci pracownikom, czy dlatego, że sam nie chcesz zapłacić usługodawcy?

Ja stawiałbym na pierwszą przyczynę oraz na fakt, że pracownik nie domaga się normalnej umowy i zgadza się robić na półczarno. Co do płatności za usługi, to nie zgodziłbym się. Oddaj furę do profesjonalnego czyszczenia. Ceny zaczynają się od 1000 pln. Zawołaj elektryka do jakiejś roboty w domu. Krzyknie Ci co najmniej 70 zeta od punktu. Miej ich np. 20 i policz sobie sumę, a on zrobi to w jeden dzień roboczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

I zdecyduj się dlaczego wg Ciebie zarobki w usługach są niskie. Dlatego, że szef mało płaci pracownikom, czy dlatego, że sam nie chcesz zapłacić usługodawcy?[/size]

Ja stawiałbym na pierwszą przyczynę oraz na fakt, że pracownik nie domaga się normalnej umowy i zgadza się robić na półczarno. Co do płatności za usługi, to nie zgodziłbym się. Oddaj furę do profesjonalnego czyszczenia. Ceny zaczynają się od 1000 pln. Zawołaj elektryka do jakiejś roboty w domu. Krzyknie Ci co najmniej 70 zeta od punktu. Miej ich np. 20 i policz sobie sumę, a on zrobi to w jeden dzień roboczy.

Chodziło mi o pracę w usługach dla kogoś, czyli jesteś elektrykiem na umowie, mechanikiem na umowie czy tam serwisantem komputerowym na umowie.

I zarobki (moim zdaniem) niskie są dlatego że Polacy średnio chcą z nich korzystać oraz "zawsze jest dla nich za drogo" co skutkuje małą ilością klientów i wymuszonym obniżaniem cen.

 

Ale mylić się moge bo to tylko moje obserwacje, po prostu pracowałem na chwile jako mechanik, jako serwisant telefonów/komputerów na umowie i jako serwisant komputerów w swojej małej firmie - zawsze wniosek miałem ten sam :P Każdy woli spróbować sam coś naprawić, nawet jak nie ma o tym pojęcia, ewentualnie za flache dać rodzinie lub znajomemu :D

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • @LeBomB nie chciałem tworzyć za długiego posta a wszystko jest w linku , poza tym najważniejszy jest import, eksport jest tylko koniecznością , taka Portugalia czy Hiszpania importowała sobie towary z kolonii "za darmo" i nie musieli eksportować niczego w zamian poza niewolnikami do pracy Pisałem trzeba analizować merytorycznie i logicznie co dobrego mamy dzięki byciu w UE a co jest złego w tym że jesteśmy w UE, a potem myśleć co w zamian  Jako bantustan kolonialny nie mamy za dużo do powiedzenia ale próbować trzeba  Napewno trzeba się cieszyć że Tusk to człowiek "Niemców" bo dzięki temu nie mamy wojny w Polsce, premier Grecji się wygadał kto dążył do wejścia do wojny za wszelką cenę gdyby nadal rządził PiS to podejrzewam ze w Polsce mogła by już być wojna , Niemcy chcą powrócić do partnerstwa z Rosją 
    • Tak to najlepiej też wyłączyć i możesz też odrobinkę zmniejszyć kontrast do 50 w HDR Game (ten tryb jest też lepszy od Vivid, ma lepsze kolory)
    • A wyłączenie Dark Enhance jeszcze trochę pomaga.
    • @voltq  1. Artykuł podaje dane z 2020 i 2021 roku 2. słowo klucz w tym co przytoczyłeś: importuje 3. co z eksportem? Czyli bez UE eksport spada o około 75% jeżeli przestanie się opłacać przez np. cło. Pogrubiłem produkty, które mają szczególne wymagania importowe do UE przez co nie wszystko da się eksportować masowo bez odpowiednich umów i spełnienia odpowiednich przepisów. 
    • To jest właśnie ten "minusik". W ASUS było po ciemnej stronie PQ, w AORUSIE w jasną stronę mocy Na szczęście jak wspomniałem wcześniej: Temperatura kolorów oraz poprawność kolorów jest bardzo dobra na poziomie TB400 oraz te błędy luminacji jasnej szarości występują we właśnie mniejszych "okienkach" 1-10% potem ta sama norma co w TB400.   Oznacza to że obraz jest lekko jaśniejszy niż TB400 ale ma więcej powera w high lightach dające po 1000+ nitów gdzie w tych wysokich nitach właśnie te błędy luminacji są wypalone ale w odbiorze to nie przeszkadza a lekko podniesione cienie można łatwo dostosować w ustawieniach np. gry czy kalibratorze. Podkreślę że nie jest to wyprany kolor albo wyprana czerń, (również to potwierdza koleś z TFTcentral) i nie miałem żadnych zastrzeżeń grając w Resident Evil'y a to horrory i dużo ciemności więc podbite znacząco cienie mogłyby zepsuć klimat gry nie wspominając o znacznie trudniejszej potem korekcie
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...