Skocz do zawartości
Astral699

Dieta i jak efketywnie schudnac

Rekomendowane odpowiedzi

Proponowałbym Tobie pochodzić trochę na siłownię (wzmocnienie mięśni pleców i ogólnorozwojówka, poznanie jak ćwiczyć - zarówno konkretne ćwiczenia jak i sposób ich wykonywania), basen - wysiłek poprawi bilans kaloryczny (tylko pamiętaj, żeby po ćwiczeniach się nie objadać) i wzmocni sylwetkę, co ogólnie powinno poprawić samopoczucie.

Dodatkowo ćwiczenia pozwalają na lepsze oczyszczanie się organizmu z toksyn, co ma ogólnie wpływ na poprawę "kondycji" organizmu.

Ja niestety słyszałem, że siłownia i basen to słabe pomysły w chwili kiedy chcemy stracić na wadze. Czemu ?? Bo ćwiczymy i nie widać efektów, a to nas zniechęca i zazwyczaj porzucamy wysiłki w kierunku utraty kilogramów.

 

Ćwicząc na siłowni nie schudniemy, bo tłuszcze nie zamieniają się pod wpływem wysiłku w tkankę mięśniową, a jeżeli chodzi o basen to również jest to sport w kierunku rozwoju mięśni a nie zrzucania kg, ponieważ tłuszcz spalamy wówczas kiedy się pocimy, a na basenie pocić się nie będziemy ;)

 

Z ćwiczeń polecam bieganie, lekkie aeroby i tyle. To spala tkankę i wzmacnia kondycję. Na budowanie mięśni przyjdzie czas jak się pozbędziemy wcześniej nadmiaru smalcu :]

Edytowane przez Dylu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety słyszałem, że siłownia i basen to słabe pomysły w chwili kiedy chcemy stracić na wadze. Czemu ?? Bo ćwiczymy i nie widać efektów, a to nas zniechęca i zazwyczaj zarzucamy wysiłki w kierunku utraty kilogramów.

 

Ćwicząc na siłowni nie schudniemy, bo tłuszcze nie zamieniają się pod wpływem wysiłku w tkankę mięśniową, a jeżeli chodzi o basen to również jest to sport w kierunku rozwoju mięśni a nie zrzucania kg, ponieważ tłuszcz spalamy wówczas kiedy się pocimy, a na basenie pocić się nie będziemy ;)

 

Z ćwiczeń polecam bieganie, lekkie aeroby i tyle. To spala tkankę i wzmacnia kondycję. Na budowanie mięśni przyjdzie czas jak się pozbędziemy wcześniej nadmiaru smalcu :]

Najważniejsze jest samopoczucie - wystający kałdun sprawia, że nie czujemy się zbyt pewni siebie. Ćwiczenia zaniedbanego organizmu dosyć szybko dadzą pierwsze rezultaty - wzmocnione plecy sprawiają, że człowiek automatycznie chodzi bardziej wyprostowany, a ogólnorozwojówka podziała jako detoks + wrażenie (bo na tym etapie jest to głównie wrażenie) zachęci do dalszego działania. Stąd ćwiczenia mogą wpłynąć na chęć dalszego kontynuowania tematu.

 

Poza tym gdybyś nawet "zamienił" wagowo tłuszcz w mięśnie (jak znajdziesz sposób to się podziel :E ) w proporcji 1:1 to objętościowo będzie to też inaczej wyglądać, bo mięśnie w jednostce objętości są cięższe, zwłaszcza wyćwiczone..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze jest samopoczucie - wystający kałdun sprawia, że nie czujemy się zbyt pewni siebie. Ćwiczenia zaniedbanego organizmu dosyć szybko dadzą pierwsze rezultaty - wzmocnione plecy sprawiają, że człowiek automatycznie chodzi bardziej wyprostowany, a ogólnorozwojówka podziała jako detoks + wrażenie (bo na tym etapie jest to głównie wrażenie) zachęci do dalszego działania. Stąd ćwiczenia mogą wpłynąć na chęć dalszego kontynuowania tematu.

Zgadza się. Problem w tym, że Ci co idą na siłownie lub basen w celu utraty kg, chcą zobaczyć w lustrze kaloryfer zamiast bębna już po kilku wizytach ;) A to jest nierealne. Także warto wysiłki ukierunkować na ćwiczenia, które będą najwydajniejsze dla efektu, jaki chcemy osiągnąć. Także jak chcemy schudnąć to przede wszystkim trzeba zmienić dietę, ruszać się i pocić, a jak chcemy budować mięśnie, wówczas idziemy na siłownię.

 

Niestety widoczna, zadowalająca, trwała i przede wszystkim zdrowa utrata kilogramów to proces długotrwały i niełatwy. Nie ma drogi na skróty.

Edytowane przez Dylu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety słyszałem, że siłownia i basen to słabe pomysły w chwili kiedy chcemy stracić na wadze. Czemu ?? Bo ćwiczymy i nie widać efektów, a to nas zniechęca i zazwyczaj porzucamy wysiłki w kierunku utraty kilogramów.

 

Ćwicząc na siłowni nie schudniemy, bo tłuszcze nie zamieniają się pod wpływem wysiłku w tkankę mięśniową, a jeżeli chodzi o basen to również jest to sport w kierunku rozwoju mięśni a nie zrzucania kg, ponieważ tłuszcz spalamy wówczas kiedy się pocimy, a na basenie pocić się nie będziemy ;)

 

Z ćwiczeń polecam bieganie, lekkie aeroby i tyle. To spala tkankę i wzmacnia kondycję. Na budowanie mięśni przyjdzie czas jak się pozbędziemy wcześniej nadmiaru smalcu :]

Dylu coś słyszałeś ale nie wiesz w którym kościele. Na zrzucenie sadła najlepsze jest:

 

1) DIETA najważniejsze

2) Aeroby (bieganie, rower, basen itp)

 

i jeśli ktoś nie chce się wachlować fałdami skóry które zostaną to:

 

3) siłownia

 

Dylu, schudłeś i ogromny szacun ale patrząc na to co Ty jesz to shocked.gif

 

Sam zrzuciłem ze 122kg na 84kg. Zresztą kto chce dobrze wyglądać, wchodzi na KFD/sojowe forum a nie tutaj ;) Pozdro dla tych którzy wiedzą co to low carb itp ;)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrów Panią dietetyczkę. Dobra głodówka, nie ma co. Owszem na początku zrzucić metodą głodówki trochę balastu, bo odcinasz prąd z węglowodanów, ale organizm jest mądrą maszyną i szybko się zaadoptuje, zwolni twój metabolizm i waga stanie, a Ty się tylko poirytujesz i wrócisz do dawnych nawyków.

 

Po pierwsze dieta. Ta nie polega na niejedzeniu, a wręcz przeciwnie - jedzeniu mądrze. Typową dietą byłby tzw. low carb, czyli ograniczenie spożycia węglowodanów, a zwiększenie spożycia białka (ochrona mięśni, wymaga dużych pokładów energii do przetworzenia, a więc pomaga w spalaniu tłuszczu) i średnio tłuszczy. Druga metoda to tzw. jem/nie jem lub mocniejsza odmiana leangains. Metoda młoda, raczej nie dla żółtodzioba, ale wygodna. Z czasem możesz ją wypróbować, ale na początek low carb to dobra opcja. Z suplementów potrzeba Ci - kwasu omega-3, magnezu i witamin. TYLE. Spalacze niepotrzebne.

 

Po drugie ruch - siłownia, basen, rower, a z czasem piłka, kosz, bieganie. Pracujesz od 13:30, więc rano powinieneś wygospodarować 40-60 min na aktywność fizyczną. Siłownia bardzo wskazana: 2-3 razy w tygodniu trening ogólnorozwojowy oparty o podstawowe ćwiczenia, krótki i intensywny, zero zabaw w izolowanie mięśni, zabawę ze śmiesznym bicepsem czy brzuchem.

 

Przykładowa dieta może wyglądać tak (gramatura posiłków nie jest podana, ponieważ to rozpisuje się indywidualnie)

 

Śniadanie:

jajecznica, ciemne pieczywo, warzywa, herbata/kawa bez cukru

 

II posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + orzechy + warzywa

 

III posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + warzywa

 

IV posiłek:

tłusta ryba, warzywa lub twaróg + oliwa z oliwek + warzywa lub jaja + warzywa

 

Jak widać ma się to nijak do diet z "Pani Domu" czy popularnej, szkodliwej Diety Dukana. 1000 kcal też tutaj nie uświadczysz, są tutaj - o zgrozo - ziemniaki, jest mięso - to co faceci lubią - i codziennie jaja, ale jak to przecież to cholesterol... nic bardziej błędnego.

 

Można jeść więcej mniejszych posiłków, można mniej, ale wszystkie mają być wartościowe. Do tego suplementacja kwasem omega-3, bo mamy go ogromne braki i waga będzie lecieć. Wyżej wymieniona dieta to schemat. Można balansować składnikami. Podstawa to: jaja, mięso ogółem - kurczak, wieprzowina, wołowina, ryby, owoce morza, kasza, makaron:durum, pełnoziarnisty, pieczywo pełnoziarniste, razowe (raczej nie jako podstawa diety), warzywa - wszelkie, tłuszcze: orzechy, oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, olej lniany, słonecznik, tłuszcze z ryb. Do tego woda.

Ale bzdura. Ziemniaki na spalanie :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ziemniaki nie są takie złe jak się większości wydaje.

 

 

 

 

Dylu - pocenie nie jest żadnym wyznacznikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza dieta ? Iść do szpitala :E. Poważnie. Byłem na wycięciu wyrostka i w ciągu 6 dni schudłem 5 kg i od tego momentu utrzymuję taką wagę :D. Ważyłem 85, wyszedłem - 80. I tera tak ważę 79/80.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dylu, schudłeś i ogromny szacun ale patrząc na to co Ty jesz to shocked.gif

...to ?? Czego tam wg Ciebie brakuje ?? ;)

 

Dylu - pocenie nie jest żadnym wyznacznikiem.

Od znajomego trenera słyszałem co innego, no ale ok ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...to ?? Czego tam wg Ciebie brakuje ?? wink.gif

eee... jedzenia?:E

 

Ja niestety słyszałem, że siłownia i basen to słabe pomysły w chwili kiedy chcemy stracić na wadze. Czemu ?? Bo ćwiczymy i nie widać efektów, a to nas zniechęca i zazwyczaj porzucamy wysiłki w kierunku utraty kilogramów.

:E rozlozyles mnie tym na lopatki. Silownia i basen + odpowiednia dieta (a nie glodowka), to najlepsze sposoby na zrzucenie tluszczu. Cwiczenia z ciezarami to ogromny bodziec dla organizmu, poprawa bilansu hormonalnego, a co za tym idzie - polepszenie kompozycji ciala - wiecej miesni, mniej tluszczu. Dodatkowo nie dosc, ze kalorie spalamy w czasie cwiczen, to powysilkowe zuzycie tlenu jest duzo wieksze niz w przypadku innych cwiczen. Wiecej tlenu -> szybsza przemiana materii (spalanie) -> spalanie tluszczu (lub miesni, jesli dieta jest do bani :D). I nalezy pamietac, ze to nie waga powinna byc wyznacznikiem, a lustro i obwody (lub lepiej grubosc fald tluszczu). Ktos, kto nie cwiczyl na silowni, moze poczatkowo zanotowac wzrost wagi, ale to nie znaczy, ze zyskal tluszcz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eee... jedzenia?:E

Uwierz mi, że jedzenia to tam nie brakuje ;) Fakt, nie rozpisałem na gramy ile czego zjadam (no po za jogurtem, bo to po prostu mały kubeczek), ale np moja przykładowa kanapka nie składa się z kromki ciemnego chleba i plastra wędliny czy sera, tylko z kromki chleba, 2-3 plastrów wędliny, 2 plastrów sera, pomidorów, ogórków sałaty i innych dodatków, które akurat wpadną mi w oko ;) Ja po prostu wolę najadać się tym co ma w sobie jakieś wartości, a nie zapychać się chlebem, ziemniakami czy makaronem ;)

 

To samo z obiadem... zazwyczaj dodatku w postaci zapychacza nie ma, ale za to jest solidna pierś z kurczaka, kawał schabu czy innego chudego mięsa (oczywiście pieczonego) - średnio myślę, że jeden kawałek ma ok 300-350g, a do tego stos warzyw. Zapewniam Cię, że można się tym najeść, to jak zdrowo ;)

 

:E rozlozyles mnie tym na lopatki. Silownia i basen + odpowiednia dieta (a nie glodowka), to najlepsze sposoby na zrzucenie tluszczu. Cwiczenia z ciezarami to ogromny bodziec dla organizmu, poprawa bilansu hormonalnego, a co za tym idzie - polepszenie kompozycji ciala - wiecej miesni, mniej tluszczu. Dodatkowo nie dosc, ze kalorie spalamy w czasie cwiczen, to powysilkowe zuzycie tlenu jest duzo wieksze niz w przypadku innych cwiczen. Wiecej tlenu -> szybsza przemiana materii (spalanie) -> spalanie tluszczu (lub miesni, jesli dieta jest do bani :D). I nalezy pamietac, ze to nie waga powinna byc wyznacznikiem, a lustro i obwody (lub lepiej grubosc fald tluszczu). Ktos, kto nie cwiczyl na silowni, moze poczatkowo zanotowac wzrost wagi, ale to nie znaczy, ze zyskal tluszcz.

Źle mnie zrozumiałeś. Ja nie twierdzę, że schudnąć się nie da w ten sposób. Oczywiście, że się da bo jest to wysiłek fizyczny, ale na początek w celu utraty masy warto wykonywać lekkie aeroby, które mniej obciążają mięśnie a bardziej pobudzają organizm to spalania tłuszczy.

Po prostu siłownia czy basen w dłuższym czasie przyniesioną zauważalne efekty, bo są to ćwiczenia nastawione na rozwój mięśni a nie, mówiąc kolokwialnie, "wypacanie" tłuszczu ;) A osoba podejmująca krok w kierunku wysiłku fizycznego celem zrzucenia zbędnych kilogramów, powinna wykonywać ćwiczenia nastawione na uzyskanie obranego celu. Inaczej szybko się zniechęci i przestanie "działać" bo nie będzie widać efektów. Skuteczne odchudzanie to nie tylko fizjologia. Zaryzykuję stwierdzenie, że nastawienie psychiczne jest tak samo ważne jak właściwe odżywianie oraz ćwiczenia. Po prostu trzeba chcieć i mieć świadomość, że na efekty musimy poczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy identycznym wzroście i identycznej wadze jak Twoja, czyli 180/~95kg u mnie zauważalne efekty diety pojawiły się dopiero po kilku m-cach.

 

A tymi browarkami i goloneczką to rozpieprzyłeś system po prostu :E Genialny posiłek na wieczór :lol2:

 

U mnie jak sobie czasami odpuszczę bo jest okazja (jakieś wesele, większa impreza, czy solidny grill kiedy to o diecie zapominam na jeden czy dwa wieczory) efekty na brzuchu widać po 2-3 dniach. Powrót do normy zajmuje mi wówczas ok 2 tygodni.

Jaka goloneczką ? Chlam ale sie nie obzeram później. Na glodniaka ide spac ;]

Zrezygnowałem z kluchów, makaronów, cukru, slodyczy i wielu innych rzeczy, ale jest cos z czego nie zrezygnuje , chocby dieta miała sie nie udac : PIWO!

Jak sie napije kilka piwek wieczorem to na nastepny dzien z rana wysiłek fizyczny. Przynajmniej tak rekompensuje moją głupotę dnia poprzedniego troche. :P

 

Kazdy ma jakis slaby punkt, nie ? Wiec z góry prosba o nie ocenianie mnie z góry. Nic na to nie poradze ze lubie "skręcić" wieczorem, napić się, posluchać muzyki i sie zrelaksowac :) 2x w tygodniu powiedzmy ;p

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka goloneczką ? Chlam ale sie nie obzeram później. Na glodniaka ide spac ;]

Hehe :) Sorki :P ...czytałem szybko i niestarannie i gdzieś mi się przeczytało o golonce :]

 

 

Zrezygnowałem z kluchów, makaronów, cukru, slodyczy i wielu innych rzeczy, ale jest cos z czego nie zrezygnuje , chocby dieta miała sie nie udac : PIWO!

Jak sie napije kilka piwek wieczorem to na nastepny dzien z rana wysiłek fizyczny. Przynajmniej tak rekompensuje moją głupotę dnia poprzedniego troche. :P

 

Kazdy ma jakis slaby punkt, nie ? Wiec z góry prosba o nie ocenianie mnie z góry. Nic na to nie poradze ze lubie "skręcić" wieczorem, napić się, posluchać muzyki i sie zrelaksowac :) 2x w tygodniu powiedzmy ;p

Niestety alkohol to największa zmora ludzi na diecie. A piwo to już dramat ;) Pomyśl o przerzuceniu się na czerwone wino półwytrawne, lub najlepiej wytrawne - mi się udało i zamiast piwa, którego piłem kiedyś sporo dziś sączę wino, a jak mam ochotę na mocniejszy alkohol to wówczas zapominam o dietach i piję bomby zazwyczaj w postaci whisky z colą. Ale to się zdarza może raz w miesiącu... Winko natomiast częściej... średnio raz na tydzień lampka czy dwie. Wcześniej piłem w miarę regularnie jedno, czasami dwa piwa dziennie.

 

0.5l piwa to średnio 200-250 kalorii... x5 = połowa średniego dziennego zapotrzebowania na energię. A Ty to wciągasz na noc przed snem ;) Zapomnij z takimi przyzwyczajeniami o zrzuceniu kg ;)

Dodatkowo browarek zawiera sporo cukru.

 

Jeżeli pisząc "skręcić" masz na myśli to samo co ja w tym momencie, to również nie wróżę nic dobrego w kierunku chudnięcia. To niestety kolosalnie wzmaga apetyt i sprawia, że jedzenie smakuje znacznie lepiej, przez co ciężko jest mu się oprzeć :]

Edytowane przez Dylu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...to ?? Czego tam wg Ciebie brakuje ?? ;)

 

 

Od znajomego trenera słyszałem co innego, no ale ok ;)

Tak naprawdę to wszystkiego, przede wszystikm pełnowartościowych posiłków. Brakuje białka i zdrowych tłuszczy. Jest za to dużo cukru. Nie tyjesz bo się praktycznie głodzisz. Jesteś na najlepszej drodze do efektu jojo. 

 

Proszę, oto moja dieta. Porównaj sobie co ja jem a co Ty jesz :) I szczerze ale to szczerze szacun za to że schudłeś. Ale wątpie czy nabrałeś masy na tej "diecie".

 

dtlowcarbgpx1n.png

 

 

Edytowane przez GIZIU

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No. Jesz w zasadzie to samo co ja, tylko masz to inaczej rozłożone ;)

 

Jaja oczywiście też wcinam. Raz w tygodniu jest solidna jajeczniczka z 5 wiejskich jajeczek :)

 

No ja jedynie nie piję oliwy na wieczór :hmm: Bo jest to dla mnie niepojęte.

 

Aha... no i ja nie faszeruję się żadną chemią w postaci Haj Tec super hiper dodatków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dylu: Ale ja sie nigdy nie objadam po takich wyskokach. Ide spac na glodniaka i basta, nie ma zmiłuj. Pomimo iz nie przestałem pic alkoholu, moze troche go mniej spozywam nic jeszcze miesiac temu to i tak juz schudłem z 98kg do dziś rano 92.8. A wiec alkohol nie jest takim złem, jalkby sie moglo wydawac. A jak do tego dołącze w tygodniu 2x basen i1x silownie to juz w ogóle piwkowanie nie bedzie stanowiło problemu.

To samo powiedziała mi dietetyczka. Wedlug niej zbyt duzy szok dla organizmu i zmiana "wszystkich" dotychczasowych nawyków moze spowodować odwrotny efekt do zamierzonego. Po kilku tygodniach...."pier*** ta dietę" mam dość. Wiec zamiast ze wszystkiego rezygnować coś sobie zostawiłem zeby do końca nie zwariować

 

Wlasnie cos takiego znalazłem

Piwo jako takie z pewnością nie jest produktem dietetycznym. Zawartość cukru oraz alkoholu daje przeciętną kaloryczność piwa na poziomie 50kcal w 100 gramach. To więcej niż coca-cola, która przecież w 10% składa się z cukru. Wypicie jednego piwa 0,5l pod względem kaloryczności jest równoważne szklance herbaty posłodzonej 10 łyżeczkami cukru!

Chryste panie, czyli 2x w tygodniu pochłaniam 50 łyżeczek cukru przed snem. Aż mnie zimny pot zalał.

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dylu: Ale ja sie nigdy nie objadam po takich wyskokach. Ide spac na glodniaka i basta, nie ma zmiłuj.

To należysz do mniejszości :P;)

 

Pomimo iz nie przestałem pic alkoholu, moze troche go mniej spozywam nic jeszcze miesiac temu to i tak juz schudłem z 98kg do dziś rano 92.8. A wiec alkohol nie jest takim złem, jalkby sie moglo wydawac. A jak do tego dołącze w tygodniu 2x basen i1x silownie to juz w ogóle piwkowanie nie bedzie stanowiło problemu.

To samo powiedziała mi dietetyczka. Wedlug niej zbyt duzy szok dla organizmu i zmiana "wszystkich" dotychczasowych nawyków moze spowodować odwrotny efekt do zamierzonego. Po kilku tygodniach...."pier*** ta dietę" mam dość. Wiec zamiast ze wszystkiego rezygnować coś sobie zostawiłem zeby do końca nie zwariować

Dlatego też napisałem, że dieta to w znacznym stopniu psychika. To ona musi wytrzymać zmianę przyzwyczajeń, bo sam organizm szybko nauczy się korzystania z nowych ilości dostarczanej energii.

 

Niestety dużym błędem jest to co napisałeś o "piwku". Chyba najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest ćwiczenie i spalanie kalorii, dzięki czemu mamy szanse realnie schudnąć, a następnie wciągania przysmaków (a alkohol jako taki ma ogromną ilość kalorii) w postaci właśnie piwa czy innych przekąsek. Bo dostarczamy organizmowi zazwyczaj więcej energii niż straciliśmy podczas wysiłku i całe nasze starania idą na marne, bo w ten sposób nie uzyskasz zamierzonego efektu w postaci utraty zbędnych kg.

 

Pamiętaj jeszcze, że chudnie się najłatwiej na początku, bo najszybciej znikają zbędne kg. W pierwszej kolejności jest to woda, następnie tłuszcze. Często bywa tak, że zachwyceni utratą kilku kg spoczywamy na laurach i zaczynamy znowu podjadać... i mamy klasyczne jo-jo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja jedynie nie piję oliwy na wieczór :hmm: Bo jest to dla mnie niepojęte.

 

Aha... no i ja nie faszeruję się żadną chemią w postaci Haj Tec super hiper dodatków ;)

Oliwą polewam twaróg. Nie jest złe ;)

 

Co do Haj Tec super hiper to bigsmile.gif

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chryste panie, czyli 2x w tygodniu pochłaniam 50 łyżeczek cukru przed snem. Aż mnie zimny pot zalał.

Aż tak źle nie jest, ale wchłaniasz coś co ma tyle samo kalorii co taka ilość cukru ;)

 

Oliwą polewam twaróg. Nie jest złe ;)

Hehe... na pewno złe nie jest. Jasny, świeży i chrupiący chlebek z masełkiem też jest smaczny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz pewnie racje ze najwazniejsza w tym wszystkim jest psychika. Mineło wiele miesiecy nim dorosłem do tego aby w ogóle zabrac sie za odchudzanie. Szedłem w zaparte na początku ze nie ma bata zebym zrezygnował z tylu rzeczy... a jednak. Udało sie, ale co do piwa bedzie ciezko, moze sie uda moze nie, zobaczymy.

Ale jak nie piwo to co ? Narkotyki ? :P Lubie od czasu do czasu "sie nieczulić" i odplynąć :)

 

ps: gdzie mozna znalesc jakies zestawienie, tabele czy cos w tym stylu alkoholi i ich kaloryczności ?

spojrzałem przed chwilą na 2 piwa: królewskie i okocim i na zadnym nie ma slowa o kaloriach :P

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak nie piwo to co ? Narkotyki ? :P Lubie od czasu do czasu "sie nieczulić" i odplynąć :)

Napisałem Ci wyżej: czerwone wino. Na początek półwytrawne, później wytrawne. Działa pod względem "alkoholizacji" znacznie wydajniej niż piwo a jest o wiele zdrowsze i przede wszystkim mniej tuczące ;)

 

ps: gdzie mozna znalesc jakies zestawienie, tabele czy cos w tym stylu alkoholi i ich kaloryczności ?

spojrzałem przed chwilą na 2 piwa: królewskie i okocim i na zadnym nie ma slowa o kaloriach :P

W necie jest mnóstwo tabel z wartościami odzywczymi ;) Google Ci pomoże :]

 

Ot chociażby jeden z pierwszych linków: http://www.erodzina.com/index.php?id=39,639,0,0,1,0

Edytowane przez Dylu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok dzięki. Spróbuję wiec pocisnąć z winkiem jak tylko skonczy mi sie zapas 3 krat piwa które nie dawno kupiłem :P

318228_254909047941145_2038819852_n.jpg

;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź po wino, a piwko zostaw na jakieś letnie imprezy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, zobaczymy. Powaznie bede sie musiał nad % zastanowić i czy jest to warte zachodu. Nie wykluczone ze bede tak zadowolony ze spadku wagi itp ze bede w stanie nawet wyrzec sie piwa w tygodniu, a jedynie w weekendy czasami...:)

Póki co jestem z siebie mega dumny i z tego ile schudłem w niespełna 3 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważalne efekty starań bardzo motywują do dalszego działania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odchudzanie bez uprawiania systematycznego wysiłku fizycznego to bardzo frustrująca sprawa. Gdy masz jakiś sport do 4 razy w tygodniu to wystarczy zmniejszyć posiłki, zrezygnować z kalorycznych napojów, słodyczy i innych bardzo tłustych rzeczy (frytki to zuo) i efekty są natychmiast.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...