Skocz do zawartości
mefistofeles1

Ile zarabiacie? Na jakich stanowiskach pracujecie?

Rekomendowane odpowiedzi

EDIT: Poza tym pracodawcy są dziwni, umiesz tylko angielski to źle, bo masz dużą konkurencję i tylko z tym językiem nie masz łatwo. A jak umiesz zamiast angielskiego niszowy język to też źle, bo nie umiesz angielskiego. Czyli za angielski niechętnie Ci dopłacają, bo traktują to jako oczywistość, za to jak umiesz inny język zamiast ang. to nagle dla nich się to staje ważną cechą i odrzucają taką aplikacje :D Taki paradoks na rynku pracy zauważyłem.

No to jest fakt ,pracodawcy jęczą że nie ma rą do pracy ,ale sami tych rąk do pracy nie umieją znaleźć .Kady pracodawca chciał by pracownika w wieku 20-25lat ,z znajomością 2-3 języków ,z doświadczeniem w zawodzie min 5 lat ,oczywiście singla bez zobowiązań ,dyspozycyjnego 24/24 który z pocałowaniem w rękę wziął by za swoją pracę minimum krajowe .

 

A z drugiej strony mamy młodych ludzi szukających pracy z wykształceniem średnim , bez doświadczenia ,ale za to z wymogami pracy 5 dni w tyg po 8h ,zarobki nie mniejsze jak 3500zl na rękę bo inaczej pracować nie będą :lol2::E .

Made in PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rynek pracownika. Proste. Najlepsze są sytuacje jak ktoś jest roszczeniowy, a inny nie. I siedzą razem w pokoju, robią to samo, a jeden zarabia 2 razy więcej od drugiego, bo wykłucił. Ale jeden drugiemu nie powie ile zarabia xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim mniemaniu największym problemem jest to, że łatwiej podkupić pracownika niż go szkolić. Dlatego często się okazuje, że Ci co świeżo co przyszli dostają z automatu więcej niż Ci co pracują wiele lat. Już pomijam kwestie takie, że posiadane stanowisko nie determinuje w żaden sposób zarobków. W sumie mam dwóch znajomych, którzy zarabiają więcej niż ich bezpośredni przełożeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję w branży IT i nie narzekam... wyciągam 5000zł ...dodam,że jestem średnio- zaawansowanym informatykiem...

 

:lol2::E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli śmiejesz się z kwoty to kiepsko. IT to nie tylko dev, opsi czy inny architekt ale też masa szarych żuczków, jakieś siecowce, helpdeski i inne serwisanty.

 

Ale jeśli śmiejesz się ze "średnio zaawansowanego informatyka to :lol2: :lol2: :lol2: Zawsze byłem ciekawy co to jest 'informatyk' poza zajęciami typu nauczyciel w szkole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli śmiejesz się z kwoty to kiepsko. IT to nie tylko dev, opsi czy inny architekt ale też masa szarych żuczków, jakieś siecowce, helpdeski i inne serwisanty.

 

Ale jeśli śmiejesz się ze "średnio zaawansowanego informatyka to :lol2: :lol2: :lol2: Zawsze byłem ciekawy co to jest 'informatyk' poza zajęciami typu nauczyciel w szkole.

 

Z informatyka :lol2: . Kwota jak kwota, kazdy kiedys byl na tym etapie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem - nie pójdę na informatykę bo będę musiał siedzieć całe dnie przy komputerze... No i kuźwa siedzę a zarabiam dużo mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komentarz o kręgosłupie jest najgłupszy z możliwych, wymyślony przez ludzi niemających pojęcia o przeliczaniu brutto-netto. Przy UoP jedyną sensowną wartością do podania jest brutto (plus ewentualne AKUP), a przy B2B netto. A najgłupszym sposobem podawania wynagrodzenia jest na rękę przy B2B.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego niby brutto dla umowy o prace ?

 

Bo wystarczy, że nie pracujesz w miejscu zamieszkania albo rozliczasz się z żoną i już masz inną kwotę netto niż singiel pracujący w miejscu zamieszkania, chociaż obaj macie taką samą kwotę brutto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo przy wyższych zarobkach nie zarabiasz tyle samo netto co miesiąc z tej samej kwoty brutto. Jak dostaję ofertę pracy i tam jest napisane, na przykład, 15k brutto, to wiem, że na rękę będę miał jakieś 120k za rok pracy. Jak jest napisane do tego 75% AKUP, wiem, że będzie jakieś 15k więcej. W ten sposób szybko wiadomo, ile wyjdzie średnio-rocznie. Jak ktoś mi napisze 10k netto, to eee.... czyli ile? 10k to w styczniu w I progu, we wrześniu już w II progu czy może w listopadzie po przekroczeniu (ś.p. niebawem) 30-krtności ZUS? 10k netto to w jednym miesiącu jest 14500 brutto, a w innym 17500. Spory rozrzut.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gonoz123

Jaka jest różnica między osobą pracującą w miejscu zamieszkania oraz poza miejscem zamieszkania ? To są groszowe sprawy. Rozliczanie z żoną ma sens, jeżeli ktoś wpada w drugi próg podatkowy a druga osoba siedzi w pierwszym.

 

Nie uważasz, że nawet ze względu na to co napisałeś to pensje podaje się w netto ponieważ to oznacza ile kto otrzymuje na konto a nie brutto i mam się zastanawiać ile kto sobie robi odliczeń.

 

 

Bo przy wyższych zarobkach nie zarabiasz tyle samo netto co miesiąc z tej samej kwoty brutto. Jak dostaję ofertę pracy i tam jest napisane, na przykład, 15k brutto, to wiem, że na rękę będę miał jakieś 120k za rok pracy. Jak jest napisane do tego 75% AKUP, wiem, że będzie jakieś 15k więcej. W ten sposób szybko wiadomo, ile wyjdzie średnio-rocznie. Jak ktoś mi napisze 10k netto, to eee.... czyli ile? 10k to w styczniu w I progu, we wrześniu już w II progu czy może w listopadzie po przekroczeniu (ś.p. niebawem) 30-krtności ZUS?

No i na tej podstawie nie wnikając w kwestie podatkowe jesteś w stanie powiedzieć ile zarabiasz netto.

Edytowane przez Sad_MadMan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i na tej podstawie nie wnikając w kwestie podatkowe jesteś w stanie powiedzieć ile zarabiasz netto.

Przeczytaj jeszcze raz. Określenie 10k netto miesięcznie kompletnie nic nie mówi i właśnie NIE jesteś w stanie powiedzieć, ile zarobisz. Umowę UoP podpisuje się na brutto. Stałe. Więc, jak ktoś mi napisze, że będzie 15k brutto, to wiem na czym stoję. Jak mi w ofercie naskrobie 10k netto, to nie wiem, czy to będzie 13k brutto (czyli do dupy, bo 10k netto będzie tylko przez pierwsze pół roku), czy 17k brutto (10k netto będzie również w drugiej połowie roku, a w pierwszej będzie więcej). A może chodzi o 15k brutto i 10k netto będzie średniorocznie? Dlatego podawanie netto na UoP jest debilne.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakiej branży pracujesz, że stosujesz takie dziwne rozliczenia ? Nikt nie podaje na UoP pensji netto bo po prostu nie może i jest podawana pensja brutto. Mnie jako pracownika interesuje ile dostanę na konto bankowe a tym samym ile mogę wydać. Już sam pracodawca dobiera wartość pensji brutto tak aby można było odprowadzić podatek w I progu oraz II progu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej to podawać roczne netto oraz ile w ciągu roku jesteśmy w stanie odłożyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakiej branży pracujesz, że stosujesz takie dziwne rozliczenia ? Nikt nie podaje na UoP pensji netto bo po prostu nie może i jest podawana pensja brutto. Mnie jako pracownika interesuje ile dostanę na konto bankowe a tym samym ile mogę wydać. Już sam pracodawca dobiera wartość pensji brutto tak aby można było odprowadzić podatek w I progu oraz II progu.

Dziwne, czyli jakie? To są rozliczenia wg polskiego prawa, do których stosuje się księgowość we wszystkich firmach zatrudniających ludzi na UoP (pomijam te, co płacą pod stołem). Niezależnie od branży (a moja to IT). Nie nazwałbym ich dziwnymi, tylko poprawnymi. Jedyny haczyk jest taki, że przy niewysokich zarobkach progi nie występują, więc masa ludzi jest nieświadoma takich tematów. To nie zmienia faktu, że one istnieją w ogólnym rozrachunku. Pracodawca nie dobiera żadnej pensji brutto do I czy II progu. II próg przychodzi sam z siebie i go trzeba odprowadzić, a nie można. Można za to obniżać sobie dochód przez AKUP, co całkowicie likwiduje lub opóźnia II próg. Można też cały rok rozliczać się wg I progu, a w kwietniu następnego roku wyrównać. Można też od razu płacić regresywną kwotę wolną od podatku lub, ponownie, wyrównać w kwietniu kolejnego roku. I to są kolejne powody, aby podawać brutto. Bo netto nic nie mówi ze względu na mnogie sposoby rozliczania. Nie będę zgadywał, który ktoś obrał, pisząc o swoim netto.

 

Najlepiej to podawać roczne netto oraz ile w ciągu roku jesteśmy w stanie odłożyć.

O! Zgadzam się, że netto rocznie jest dobra miarą. Odkładanie już nie, bo jeden z 10k odłoży 7k, a drugi nic. Miara odkładania jest dobra przy rozrachunku prywatnym, przy stałych kosztach życia. Powiedzmy, że życie kosztuje mnie średnio 4k miesięcznie. Zarabiam średnio 5k, więc odkładam 1k. Teraz podwyżka o 1k to niby tylko (albo i aż) 20%, ale moje miesięczne oszczędności rosną o 100%. Dwa razy łatwiej jest mi odłożyć na nowy komputer. Wtedy to jest dobra miara.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracodawca nie dobiera żadnej pensji brutto do I czy II progu. II próg przychodzi sam z siebie i go trzeba odprowadzić, a nie można.

Widzisz, a mój pracodawca tak potrafił. Gadka była tylko ile dostanę na konto i zawsze tak rozliczali, że ja już nie musiałem żadnych dodatkowych czynności robić bo zawsze podatek był rozliczony na zero.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wpadasz w jakikolwiek próg typu dochodowy, limit ZUS, regresywna kwota wolna? Ja powiesz, że ma być 5k na konto to jest krótka piłka, bo progów nie ma i takie netto zawsze wyjdzie z danego brutto. Jak powiesz 10k netto, to nie ma już takiej kwoty brutto, by co miesiąc tak wyszło.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drugi próg zaczyna się od 85K więc wychodzi, że na rękę to jest 5K netto o którym wspomniałeś. Powyżej tej kwoty już jest inne opodatkowanie - i zgodnie z tym co napisałem - pracodawca sam rozliczał pensję aby hajs się zgadzał mimo, że wtedy w tym drugim progu już byłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, 85k dochodu, czyli jakieś 8500 brutto bez AKUP. Do tej kwoty można sobie upraszczać rozliczenia brutto-netto. Powyżej te obliczenia przestają być liniowe. Na umowie musisz mieć kwotę brutto. W związku z tym, aby co miesiąc dostać taką samą kwotę na konto przez cały rok, musiałbyś mieć w umowie różne kwoty brutto w zależności od miesiąca. Nigdy czegoś takiego nie widziałem i nawet nie wiem, czy jest to możliwe. W inny sposób osiągnięcie tego, co piszesz, w świetle istniejących przepisów jest to niemożliwe. Pomijając oczywiście nierozliczanie II progu w danym roku podatkowym, ale i tak go oddasz w następnym, więc to bez sensu.

Edytowane przez Karister

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego miałbym mieć różne kwoty ? Przecież jest pensja zasadnicza a do tego mogą dojść np. nadgodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...