Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Chickenek

Beyerdynamic T90, czyli następca...

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie następca kogo ? Spędzając dwa tygodnie w towarzystwie tych słuchaweczek poszukiwałem odpowiedzi na to pytanie. Co z tego wyniknęło? O tym za chwilę.

 

Ta recenzja ma być wprowadzeniem (mam nadzieję) do większej ilości recenzji, ale to pokaże czas.

 

Materiał odsłuchowy:

 

Ze słuchawkami spędzam przynajmniej dwa tygodnie, więc recenzje nie będą opierały się na konkretnych utworach. Wszystkie nagrania to pliki formatu FLAC 44.1/16 (z niewielkimi wyjątkami w lepszej rozdzielczości lub nagrania binauralne).

 

Platforma testowa:

 

Wydajny PC -> Asynch. konwerter USB-I^2S "XMOS" -> DAC Spencer'a -> Lovely Cube

Całość widoczna w mojej sygnaturce w albumie "Audio szufladka"

Odtwarzacz to J.River + JPlay

 

Zacznijmy więc od najmniej istotnych rzeczy (tak, lubię trzymać ludzi w napięciu, czyt. irytować niepotrzebnymi wstawkami).

 

Wyposażenie:

 

Oprócz ładnego pudełeczka w kolorze bieli, otrzymujemy elegancki skórzany pokrowiec (tzw. "Premium leather case"), w którym znajdziemy nasz skarb.

 

Budowa i ergonomia:

 

Po wyjęciu słuchawek z pudełka, trafia do nas myśl "gdzieś to już widziałem...". Wyglądem faktycznie przypominają swoich (jak się okażę później) dalekich krewnych - DT880/990. Rozmiar nauszników nie uległ zmianie, jednak wyraźnie da się zauważyć, że pady są z przyjemniejszego w dotyku weluru. Określę rozmiar moich uszu, jako nieco większe niż przeciętne i nieco odstające, jednak mimo tego słuchawki bardzo wygodnie leżą na głowie. Pierwszych kilka godzin/dni (z tym bywa różnie) możemy odczuć dosyć mocny docisk słuchawek do głowy, czym raczej bym się nie przejmował, jest to przejściowe. Same muszle z zewnątrz, podobnie jak obejmy mocujące pałąk zrobione są z aluminium, przy czym obejmy to aluminium szczotkowane (i znów ta myśl - skąd ja to znam...). Środek zewnętrznej części muszli pokrywa brązowa siateczka, która mnie osobiście przypadła do gustu. Czas na coś nowego mianowicie uchwyt trzymający pałąk i obejmy razem. Jego kolor zależnie od światła przechodzi z brązu, poprzez szary, aż do czerni. W tym przypadku nic nie wystaje na pałąku i w pewnym stopniu zlikwidowano problem "trzasku" powstającego np. przy zakładaniu słuchawek. Pałąk pokryty welurem, w kolorze bardzo głębokiej czerni, jest bardzo przyjemny w dotyku, rzekłbym, aż chciałoby się trzymać słuchawki w ręce, zamiast na głowie . Kabel wyprowadzony z lewej muszli, sprawia dość pozytywne wrażenie, w zestawie otrzymujemy wkręcaną przejściówkę z małego, na duży jack.

Od strony bardziej technicznej słuchawki to konstrukcja otwarta, z nowego typu przetwornikami typu "Tesla". Oporność przetworników to 250Ω, pasmo przenoszenia 5Hz-40kHz i skuteczność przy tym wszystkim wynosząca 102dB.

 

Odsłuch:

 

Przyszedł więc czas na najważniejsze, więc tym zacznę od najważniejszego, tego, co jako pierwsze "rzuca się w uszy" - mianowicie przestrzeń.

Dzieje się tutaj wiele zjawisk, które naprawdę ciężko opisać, rzekłbym trzeba to usłyszeć, jednak postaram się to jak najlepiej ubrać w słowa.

Przestrzeń jest naprawdę wielka, każdy instrument ma swoje miejsce, wszystko rozłożone jest horyzontalnie, ciężko doszukać się tu pejoratywnych cech. Horyzont, o którym mowa jest naprawdę szeroki, wibracje strun wieńczące utwory sprawiają wrażenie rozlegania się na ogromne odległości począwszy od nas stojących na środku tej przestrzeni. Wokalista zazwyczaj zajmuje środek tej przestrzeni, można odnieść wrażenie, że stoimy przed sceną, a tuż przed nami znajduje się wokalista. Co dziwne napisałem zazwyczaj, gdyż podczas odsłuchów zaintrygowało mnie coś niespodziewanego. Podczas odsłuchu np. utworu "Teach Me to Whisper" zespołu "Devildriver" znajdujemy się w zupełnie innym miejscu. Odnieść można wrażenie, iż to my zajmujemy miejsce perkusisty, rękom ciężko pozostać w miejscu. Każdy instrument, głos, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z zespołem kameralnym, czy też całą orkiestrą, znajduje swoje miejsce. Wszystko jest wyraźnie słyszalne i odseparowane. Rytmiczne, bardzo wciągające wręcz momentami intrygujące.

Nie omieszkam napisać również o tym, co ceniłem w DT880 i czego zarazem oczekiwałem od T90 - słynnego drajwu. I tym razem się nie zawiodłem, nawet pokuszę się o stwierdzenie, iż stoi on na jeszcze wyższym poziomie niż miało to miejsce w DT880. Tak wybitny drajw połączony z niesamowitą szczegółowością i przestrzenią naprawdę utwierdziły mnie w przekonaniu, iż dokonałem słusznego zakupu.

Mamy więc o niebo lepszą przestrzeń modelu DT990 oraz poprawiony drajw znany z modelu DT880, dalej więc jesteśmy w kropce.

 

Przyjrzyjmy się więc na koniec poszczególnym pasmom:

 

Bas:

 

Jak można się było tego spodziewać, schodzi naprawdę nisko i jest go dosyć sporo jak na modele o konstrukcji otwartej. Jest punktowy, bardzo dynamiczny i solidny. Próżno tu jednak szukać ukrytego subwoofer'a, który wprawi nasz mózg w drgania. Jest to zbalansowany, niezachodzący na resztę pasm bas, którego słucha się z wielką przyjemnością. Niejednego zaskoczyłby swoją szybkością i pazurem, który potrafi pokazać, jeżeli tego trzeba. Wypada tu również dodać dopisek o jego głębi, słuchając utworu "Bring Me to Life" zespołu "Evanescence" głębia i charakter zejścia są naprawdę niesamowite i wywierają ogromne wrażenie, czego próżno się spodziewać po konstrukcjach otwartych.

 

Pasmo średnie:

 

Myślę, że gdybym miał wybrać pasmo przewodnie (chociaż ciężko to zrobić bo balans stoi na bardzo wysokim poziomie), byłoby nim właśnie pasmo średnich częstotliwości. Drgania strun, uderzenia perkusji wszystko jest tak pięknie odwzorowane i umiejscowione, że ciężko się tu do czegoś przyczepić. Odwzorowanie instrumentów stoi na najwyższym poziomie, nie ma tu mowy o żadnym niedosycie lub brakach. Właśnie to pasmo zaprasza nas do wspaniałego spektaklu, gdzie czeka na nas reszta spektrum akustycznego gotowego uprzyjemnić nam każdą chwilę. Drgania strun gitarowych, pozostawią za sobą dreszczyk przebiegający po naszym ciele i pozostawią w nas pokusę, aby doświadczyć tego ponownie.

 

Treble:

 

Przy zakupie miałem pewne obawy związane z tym pasmem, różne opinie krążą po internecie, niejednokrotnie ludzi, którzy słuchawek nie widzieli na oczy, więc sam nie wiedziałem, czego się spodziewać. Na szczęście soprany okazały się bezproblemowe, wręcz przyjemne. Ponownie możemy doświadczyć tu nienagannej czystości i uporządkowania. Są raczej miękkie i delikatnie rozjaśnione. Bardzo detaliczne i przyjemne dla ucha granie. Niestety, nie jest to moje ulubione pasmo więc tutaj opisy zawsze będą krótsze . A jeżeli nie będzie narzekania oznacza to, że jest w porządku.

 

Podsumowując, Beyerdynamic zafundował nam naprawdę świetne słuchawki, w dobrej cenie. Wiceliderowi do lidera stawki tej firmy brakuje kilku rzeczy, głównie holografii, jednak wyróżnia się on mocno na tle niższych modeli (DT880/990 itd.). Dostajemy tutaj naprawdę wybitny, wręcz wciągający drajw, bardzo, naprawdę bardzo dobrą przestrzeń rozmieszczoną horyzontalnie oraz wspaniały sposób przekazu. Uwieńcza to doskonała separacja poszczególnych instrumentów oraz ich rozlokowanie. Na plus jest również jakość wykonania, ciekawy wygląd i bardzo wygodne pady z "aksamitnej mikrofibry". Solidne wykonanie i przetworniki typu "Tesla" to kolejna zaleta tych słuchawek. Podczas tych 2 tygodni byłem w stanie znaleźć tylko dwie wady, oczywiście jedną z nich jest kabelek, który mógłby być solidniejszy i masywniejszy. Druga wada jest również zaletą w jednym. Słuchawki są silnie uzależnione od źródła, więc należałoby się zaopatrzyć w lepszy tor, jednak jeśli zapewnimy im naprawdę dobre warunki, odwdzięczą się nam, zapewniając coraz to lepszy realizm, dynamiczność i brzmienie. W wielkim skrócie za naprawdę atrakcyjną cenę otrzymujemy słuchawki tańsze i lepsze od wicelidera firmy Sennheiser.

 

Zdjęcia dostępne są w linku poniżej oraz mojej sygnaturce:

 

https://plus.google.com/photos/110312855062466133282/albums/5868188133303361953?authkey=CKS4m_qmk8mbTw

 

Na koniec ogromne podziękowania i pozdrowienia dla Pana Michała W. kierownika sklepu mp3store w Krakowie, za szybką i udaną transakcję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja, właśnie szukałem coś o T90 i voila! :)

Jak sądzisz, warto kupować DT990 Edition 2005, czy lepiej dozbierać do T90. Czy różnica w cenie jest rzeczywiście uzasadniona?

Uwielbiam DT770 Pro i teraz zastanawiam się nad zakupem czegoś od Bayerdynamic, ale chcę to zrobić mądrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, szkoda się przesiadać z DT770 na DT990, już prędzej na DT880, one są bliższe T90. Powinieneś przesłuchać przed zakupem, ale jeżeli szkoła grania Beyerów Ci podpadła, nie powinno być problemów, napewno T90 względem DT770 nie będą miały takiego impetu w dolnych rejestrach, ale będzie on lepiej kontrolowany i odwzorowany ;) Podesłałem Ci jeszcze PW z info.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z DT 770 można wprost przejść na ich następcę -- T70. Albo w ogóle pojechać po całości i kupić od razu T5.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takim budżetem to bym na Edition 8 dołożył celując w zamknięte :D Tutaj sprawa o tyle fajna, że wyszła ciekawa mieszanka łącząca najlepsze cechy 880/990, która przy tym wszystkim ma swój własny charakter :). IMO przez to T70 nie wypadają już tak interesująca i zaskakująco jak T90, ale to oczywiście moja subiektywna opinia i jak to bywa w audio każdy ma swoje wytyczne :).

 

Tak apropos modeli T5p i T1 tam dojdzie fajna holografia za sprawą kątowo ustawionego przetwornika :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajna recka

osobiście słuchałem beyerow z seri 800 lub 900

ale jednak wolę ultrasone , to jest to ! :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Trudne się wylosowało... Monitorów z tunerem jest jak na lekartwo a szybszych niz 60hz tym bardziej. Nie ma mowy też o oledzie ani miniledzie z tunerem chyba że chodzi o telewizor to już prędzej coś znajdziesz.  Nie podałeś specyfikacji swojego komputera to też niezbyt można powiedzieć czy poradzi sobie z monitorem 4k np. (Samsung monitor m7 i m8) mają smart tv ale tunera już nie mają... Dodatkowo są na matrycy VA co nie każdemu może przypaść do gustu. Najlepszym rozwiązaniem będzie kupno możliwie najlepszego monitora na miniledzie/oled (jeżeli nadal mówimy o budżecie 4000zł) i jakiegoś smartboxa (googletv) z tunerem i podłączenie go do monitora poprzez HDMI.
    • Witam Proszę o ocenę zestawu do grania w 1440p i ewentualne propozycje zmian, chciałabym żeby wszystko zamknęło się w 7tys. Preferuję połączenie Intel/Nvidia, najlepiej jak najmniej RGB, dyski już posiadam (2 SSD Sata). Procesor i5 14600KF Karta Gigabyte GeForce RTX 4070 Super Windforce OC 12GB Płyta główna MSI B760 Gaming Plus WIFI lub MSI MAG B760 Tomahawk WIFI (wcześniej rozważałam również Gigabyte B760 Gaming X AX) Zasilacz Seasonic Focus GX - 750W Lexar Ares RGB 32GB 6400MHz CL32 Obudowa Genesis Irid 505F Z chłodzeniem mam problem, ponieważ chciałam zakupić Deepcool'a AK620, jednak nie jest dostępny w sklepie komputronika (sklep wybrałam ze względu możliwości odbioru komputera w moim mieście). Niestety ten ma dość ograniczony wybór chłodzeń. Tak samo jak widać mocno zastanawiam się nad płytą główną, jestem otwarta na propozycje.
    • https://www.rtings.com/monitor/learn/research/vrr-flicker  
    • Ja czego nie rozumiem? No ja rozumiem jaka jest różnica pomiędzy odbiornikiem prądu a generatorem. Z tego co widzę hybrydy się zgłasza. Czy Ci się to podoba czy nie. To nie jest offgrid.  Tak samo jak magazyn energii. Mimo iż ludzie używają je wewnątrz domu, to muszą być zgłaszane.  To że chińczyk mówi, że falownik nie wysyła nadmiaru energii poza sieć nie ma żadnego znaczenia jeśli podepniesz to do sieci.  Czy na rondo nie ma liczników? Na enmasz umowy tam z energetyka? Nie da się zamontować normalnej instalacji? Co powiedział Ci dostawca prądu? Jeśli sąsiada z działki wywali choćby radio na drugi tydzień po montażu Twojego lewego PV, to spodziewaj się problemów.  Jak udowodnił aż że Twój chiński szajs jest przekozak wówczas? Będziesz miał na to jakieś papiery?  Ze specyfiki pracy jaką oczekujesz. Ta sama zasada działania Cię interesuje. Będziesz szukał paneli gruntowych? A czym różnią się takie od paneli dachowych albo balkonowych? Zestaw balkonowy to jest to co szukać powinieneś. Bo zestawów RODo nie robi a raczej?  Zacznijmy od tego, że zacząłeś od złej strony, bo zamiast falownika i budowania hybrydy, podpina się takie rzeczy prosto w panele. Pompa na prąd stały o szerokim napięciu działania pyrka sobie jak ma napięcie i tyle. 
    • 40 powinno na górkę styknąć. I to na luzie jako dodatkowe.  Ewentualnie powinieneś pomyśleć nad jakimiś listwami przypodlogowymi z systemem dowolnego dodawania gniazdek.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...