Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

SweetDreams

Darmowy program antywirusowy dla firmy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jak w temacie

Szukam jakiegoś nieobciążającego system antywirusa.

Jeszcze nieco ponad 2 lata temu był z tym dość spory problem ze względu na licencje a jak sytuacja wygląda teraz?

Widzę, że ostatnio jest dość spory wysyp darmowych programów tego typu.

Ktoś może coś polecić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baidu, Microsoft Security Essentials (do 10 stanowisk w firmie za free).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Comodo AV i IS są darmowe do komercyjnego użytku

comodo-license-agreement.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Darmowe pakiety zabezpieczające oraz programy antywirusowe również dla film:

 

Comodo Internet Security, Comodo Antywirus, Comodo Firewall

360 Internet Security

Baidu Antivirus

Kingsoft Antivirus

PC Tools AntiVirus

Rising Antivirus Free Edition

Roboscan Internet Security Free

Immunet Protect

Microsoft Security Essentials (wymagana oryginalna wersja Windows)

NANO AntiVirus

SecureAPlus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do firmy opłaca się inwestycja w Linuxa, o ile nie używasz specjalistycznego oprogramowania, które jest tylko pod Windows. Raz, że za darmo, dwa, że praktycznie brak tam wirusów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Microsoft Essential sprawdza się bardzo dobrze i sam go używam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Twoja opinia kotaldo na temat MSE nie ma znaczenia. To jak się sprawdza ten antywirus, możesz zobaczyć

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jest sens instalowania darmowych antywirusów? W moim przekonaniu nie dają one takiego zabezpieczenia jak ich płatne odpowiedniki. Na ile komputerów potrzebujesz licencji? Czy koszty są aż tak duże, aby oszczędzać na bezpieczeństwie firmy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do firmy opłaca się inwestycja w Linuxa, o ile nie używasz specjalistycznego oprogramowania, które jest tylko pod Windows. Raz, że za darmo, dwa, że praktycznie brak tam wirusów

Nie opłaca się bo 90 oprogramowania, którego używamy nie ma w wersji na Linuksa.

 

A jest sens instalowania darmowych antywirusów? W moim przekonaniu nie dają one takiego zabezpieczenia jak ich płatne odpowiedniki. Na ile komputerów potrzebujesz licencji? Czy koszty są aż tak duże, aby oszczędzać na bezpieczeństwie firmy?

Jest sens. W moim przekonaniu dają wystarczające zabezpieczenie. 5 komputerów. Koszty są duże.

 

Chyba wybiorę 360 Internet Security.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

360 IS posiada trzy skanery antywirusowe (Bitdefendera i dwa chińskie w chmurze), dobrą ochronę proaktywną, a nawet sandbox. Poza tym nie obciąża zbytnio komputera. Są jednak pewne podejrzenia o szpiegowanie ale nie wiem, czy w pełni uzasadnione - klik, klik.

Bezpieczne serwery DNS Comodo blokują pobieranie 360 IS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego rodzaju oskarżenie będą powtarzać się coraz częściej, możliwość inwigilacji czy nawet bezpośredniej zdalnej ingerencji w system to nieunikniona konsekwencja każdego działania w chmurze - użytkownik nigdy nie będzie w stanie w pełni monitorować transferu pomiędzy swoim komputerem i chmurą. Jakby tego było mało to nawet "tradycyjne" oprogramowanie (nie działające w chmurze) może służyć dokładnie do tego samego, wystarczy wykorzystać mechanizm aktualizacji (czy samą możliwość połączenia z internetem), który w zestawieniu z pełnym dostępem do komputera jest aż nadto wystarczający do śledzenia poczynań użytkownika. Dotyczy to oczywiście nie tylko oprogramowania zabezpieczającego ale praktycznie wszystkiego co instalujemy na naszych komputerach (zwłaszcza programów stale działających w tle, np. oprogramowania chmur, aktualizatorów, klientów poczty, etc. czy przeglądarek internetowych) łącznie z systemami operacyjnymi (bez względu na to czy pochodzą z wielkich korporacji czy są to "produkcje niezależne"). Stosowania filtrowania czy monitorowania transferów jest pozbawione sensu co najmniej z dwóch powodów, po pierwsze program szpiegujący zazwyczaj szyfruje przesyłane dane (w sumie wystarczy dowolne przesunięcie bitowe aby dane stały się nieczytelne dla programu monitorującego), po drugie wobec oprogramowania monitorującego można wysunąć dokładnie takie same zarzuty - paranoja w paranoi. Filtrowanie połączeń ze względu na IP też nie ma sensu, przecież serwer aktualizacji, pocztowy czy dowolny inny może także być wykorzystany do szpiegowania. Jedyne kompleksowe rozwiązanie pozostaje poza zasięgiem zdecydowanej większości ludzi - stworzenie od podstaw własnego oprogramowania, z akcentem na "od podstaw" czyli nie tylko własnego systemu i oprogramowania ale także kompilatorów i BIOS-u. A i tak pozostanie możliwość szpiegowania przy użyciu wewnętrznego oprogramowania hardware, np. karty sieciowej... także to musielibyśmy stworzyć sami od podstaw ale to już niekoniecznie bylibyśmy w stanie samodzielnie zmienić w całości, przecież producent i tak mógłby coś upchać w niewidoczny dla nas sposób - czyli aby uzyskać pełną kontrolę musielibyśmy stworzyć cały komputer od podstaw, łącznie z jego fizycznymi elementami.

 

Wniosek jest smutny: albo pogodzimy się z możliwością inwigilacji albo przestaniemy używać jakichkolwiek urządzeń elektronicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie należy popadać w obsesję. Jeżeli są poważne podejrzenia, że dana aplikacja szpieguje użytkowników, to należy z niej zrezygnować. Także kraj z którego pochodzi może mieć znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, na liście podejrzanych państw przede wszystkim należy umieścić USA, Izrael, Rosję, Chiny, wszystkie państwa należące do NATO, członków UE... :lol2:

 

Najlepsza metoda to włożenie komputera do mikrofalówki i włączenie jej na grilowanie ;)

 

A poważnie, używając internetu poruszamy się w przestrzeni publicznej, nie powinno nas zatem dziwić, że ktoś zwraca na nas uwagę. Przecież wychodząc na ulicę nie mamy pretensji do (przypadkowych) przechodniów, że na nas patrzą, być może zapamiętują i w jakiś sposób to wykorzystują. Ale jeśli już ktoś rozpowszechnia zebrane w ten sposób informacje (np. plotkuje na nasz temat) to czasami mamy pretensje, choć i tak (zazwyczaj) nie popadamy z tego powodu w paranoje. Dyskrecji oczekujemy od osób zaufanych (rodziny, przyjaciół, etc.), choć i oni bywają różni. Przekładając to na język internetowy możemy stwierdzić, że zwykły internet to ulica a spyware to odpowiednik pamięci "zapamiętujących przechodniów"; rolę osób zaufanych pełnią specjalistyczne programy do bezpiecznego transferu czy przetwarzania danych. W tym świetle widzimy, że oczekiwanie prywatności w sieci jest całkowicie pozbawione sensu, jest ona tylko wirtualnym odzwierciedleniem realnego świata ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Może taki przykład, używając karty bankomatowej na ulicy musimy liczyć się z tym, że ktoś podejrzy PIN i ukradnie czy skopiuje kartę - korzystając z usług bankowości on-line za pośrednictwem zwykłej przeglądarki (a więc w przestrzeni publicznej) ponosimy dokładnie takie samo ryzyko; używając karty w banku możemy czuć się bezpieczniej ale i tak jesteśmy narażeni na nieuczciwość pracowników banku - w sieci odpowiednikiem wizyty w banku byłoby korzystanie ze specjalistycznych programów (korzystających np. z wyizolowanego połączenia - banki czegoś takiego raczej nie oferują, przynajmniej nie zwykłym klientom), ryzyko nieuczciwości pracowników pozostaje bez zmian. Inny przykład, zlecając ślusarzowi montaż nowego zamka nie mamy pewności czy nie zostawił on sobie klucza - instalując oprogramowanie zabezpieczające ponosimy dokładnie to samo ryzyko. Jak mawiał bohater pewnego polskiego filmu, "świat to samo g...., z wyjątkiem moczu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Najlepiej to nie mieć nic do ukrycia. Wtedy nie będzie problemu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej to nie mieć nic do ukrycia. Wtedy nie będzie problemu :)

Oczywiście, w ten sposób możemy argumentować prawo do dowolnej inwigilacji każdego w każdych okolicznościach. Skoro ktoś nie chce aby po jego domu szperali "agenci" to znaczy, że ma coś do ukrycia - uczciwi ludzie nigdy nie zamykają drzwi i nigdy nie zasłaniają okien :lol2: Ciekawe tylko dlaczego władze tak szczelnie zasłaniają nawet najmniejsze szparki... :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z darmówkami to jest tak, że działają dopóki nie spotkają na swojej drodze wirusa ;)

Z płatnymi tak samo.

 

Np. taka g data dla firm. Warto pomyśleć :) Pozdro!

Kiedyś znajoma zainstalowała Gdatę i po tym nie mogła się zalogować na pocztę w Interii. Oczywiście to trochę trwało, zanim doszedłem, jaka jest przyczyna. Wywaliłem Gdatę i problem z głowy! :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Odpowiadacie na temat sprzed dwóch lat.

 

Ja mogę nie tylko dla firm, polecić dwie, zresztą całkowicie darmowe rozwiązania: Linux lub w Windowsie - Comodo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może poczta była zawirusowna? Nie wiem, ja używałem darmówki i co chwila instalowały mi się jakieś syfiaste rozszerzenia itp., a z przy gdacie tego nie ma. Poczty też mi nie blokuje, ale ja mam na wp, więc może o to chodzi.

Jaka poczta zawirusowana? Przez stronę http://poczta.interia.pl nie dało się zalogować. Gdata to badziewie, które utrudnia pracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Pytanie dotyczyło bezpłatnego programu antywirusowego dla firmy.

 

Podaję zaktualizowaną listę takich antywirusów:

 

Avira Free Antivirus (zakupy w aplikacji)

Comodo AntiVirus, Comodo Cloud Antivirus, Comodo Internet Security Premium

FortiClient

Kaspersky Free

McAfee Cloud AV

Microsoft Security Essentials, Windows Defender

Rising Antivirus Free Edition

 

Całkowicie darmowy Comodo Firewall można połączyć z w/w antywirusami (poza Comodo AV, ponieważ jest w pakiecie CIS wraz z firewallem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie ma już darmowej wersji Avasta dla firm (Avast Business Antivirus).

Polecam znacznie skuteczniejsze w ochronie rozwiązanie, jakim jest Comodo Internet Security Premium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja polecę backup dzienny bo AV wkoncu i tak coś przepuści.

Linuksa bym odradzał bo za drogo wychodzi to raz a dwa niestety zbyt niebezpieczny jest.

Win10 ma defendera. Pół roku temu i Eset i Kaspersky i defender przepuścił wirusa w lipnej fakturze co na maila dostałem.

 

Dziennie mam migawkę całego dysku z retencja 7 dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Szczota

 

Comodo w sposób właściwie stosowany, niczego co niesprawdzone nie przepuści, ponieważ bazuje na mocnej ochronie proaktywnej i sieciowej z wirtualizacją, a zawodny antywirus jest tylko uzupełnieniem ochrony.

 

Backup trzeba mieć ale bazowanie tylko na nim, ze względu na ochronę bankowości, czy prywatności jest błędem.

 

Linux jest systemem darmowym i jeżeli chodzi o wirusy, to praktycznie całkowicie bezpiecznym. Nie wypisuj głupot!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...