Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie dziś gracze są mniej wytrwali, tylko my z lat '90 i niżej jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś zupełnie innego. Dzisiejsze gry są upraszczane i prowadzą za rączkę, czego w latach '90/początek 2000 nie było i starsi stażem gracze znają to bardzo dobrze, młodsi już niekoniecznie, stąd jakikolwiek Soulsborne potrafi od siebie z automatu odrzucić. Nie każdy lubi wyzwanie i kombinowanie, większość ludzi woli nieskrępowaną niczym rozrywkę, przy której spędzi się miło czas i tyle. Nie ma w tym nic złego, sam świetnie bawię się zarówno przy Bloodborne, jak i przy interaktywnych serialach od Telltale : D

 

To, że Soulsy znalazły swoją niszę i zostały dość mocno wypromowane i tak już jest dużym sukcesem, a BB w Plusie to świetna opcja dla niezdecydowanych, BB jest na pewno bardziej przystępne (prostsze do nauki) niż DS, no i moim zdaniem lepsze, DS mi nie siada jakoś i wydaje się sporo łatwiejszy, przynajmniej trójka - przy pierwszych dwóch bossach czułem się jakbym wszedł do pierwszych lochów w BB na NG+3 z dwusetnym levelem, dalej jeszcze nie wiem, nie ciągnie mnie : D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Pamiętam, jak sobie w zeszycie zapisywałem szczegóły dotyczące różnych questów z gier, bo przecież wtedy nie było czegoś takiego jak "podręczny notatnik" gdzie mielibyśmy wszystko wyłożone na tacy.

Miało to swój duży urok, jednak dziś jako dorosły gracz, z ograniczonym czasem na giercowanie, również cenię sobie te produkcje, które mnie prowadzą za rączkę:)

Edytowane przez marcinho07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Mi brakuje w grach opcji dla bardziej zaangażowanych, szczególnie w cRPG'ach. Brak punktów na mapie, brak tutoriali do bardziej zaawansowanych rzeczy, quest to tylko opis i sam musisz ogarnąć z kim pogadać/gdzie iść + w miarę możliwości misję można byłoby wykonać na kilka sposobów (coś takiego jak w starych Fallach). Nie byłoby to trudne w implementacji, a dodałoby wielu grom sporo magii i właśnie Bloodborne był świetnym doświadczeniem dzięki takim zabiegom. Najnowszy Hitman oferuje wyłączanie poszczególnych znaczników/elementów HUD'u i mimo braku klimatu z poprzedniczek (odliczając słabe IMO Absolution) - grało się w to świetnie, bo wszystko mogłem wykombinować sobie sam, a możliwości jeszcze więcej niż w moim ulubionym Blood Money. Nie zwiększałoby to jako takiego poziomu trudności, ale dałoby wrażenie odkrywania, którego brakuje praktycznie każdej nowej grze walącej po głowie tutorialami, znacznikami na mapie i ścieżką na mini-mapie. Oczywiście zależy to też od konstrukcji świata - takie GTA nie nadawałoby się do rozgrywki w tym stylu i GPS ma tam sens bycia (i jako element rozgrywki, i jako spójny element świata), ale Wiedźmin na przykład? Fallout: New Vegas (przemilczę czwórkę)? Miałem dużą radochę z wykonywania tych nieoznaczonych questów z FNV, które miały tylko opis i nic więcej, nawet jeśli były mało rozbudowane - były po prostu fajne, bo można było samemu pokombinować. Ile ciekawszy byłby taki durny Far Cry od trójki wzwyż, gdyby tylko mocno ograniczyć prowadzenie za rączkę (opcjonalnie, jeśli akurat mamy na to czas i ochotę), bo dziś gier się nie odkrywa, przez co gaming dla wyjadaczy robi się coraz bardziej wtórny.

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tyle, Kos ubity, Moon Presence i Gehrman tez.

 

Z Kosem sie chwile musialem pomeczyc, ale zdecydowanie Ludwig bardziej mi dał popalić.

 

Za to Gehrman i Moon Presence to bułka z masłem.

 

Trzeci raz już mi się raczej gry nie będzie chciało przechodzić, więc czekamy na BB2 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i polecam Rakyuo, sam wiekszosc gry przeszedlem z Blades of Mercy, pozniej uzywalem ich naprzemiennie z Church Pick, ale ostatecznie jak dorwalem Rakyuo to juz nie imalem ochoty zmienic na nic innego. Moveset, szybkosc, zasieg, wyglad - ta bron ma wszystko. I w trybie jednorecznym jest naprawde mocna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się dopadłem do ludwig's holy blade, moveset jak zweihander z DS z absurdalnym staggerem na humanach, charge attack to praktycznie każdego ora, dobra broń warta tych 20k :E

Edytowane przez Pulpit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podstawkę przeszedłem z Toporem Tropiciela, następnie podstawkę + dlc Świętym Ostrzem Ludwiga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze podejscie to tez Topor, Topor i Ostrze Ludwiga to chbya najbardziej noob-friendly bronie w grze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orientuje się ktoś, czy save'y z wersji GOTY będa działać ze zwykłą wersją, która będzie w plusie?

 

 

Nie działają, musisz dokupić dodatek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok BB skończone, jakoś ostatnia walka taka...nijaka, niestety zagapiłem się i przegapiłem DLC zanim odpaliłem NG+ więc teraz muszę speedruna trzasnąć :E

Edytowane przez Pulpit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz całej gry przechodzić by zacząć DLC. Bodajże po pokonaniu Amelii można rozpocząć dodatek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W niektórych sytuacjach przywołanie pomocników NPCów jest nawet niekorzystne dla gracza - ja przywoływałem 2 pomocników do Amygdali w splugawionym i tak to nic nie daje - zjedziemy jej do połowy HP albo troszku więcej i ginę . Pomijam sytuacje że ginołem po jej skoku od razu za full HP stojąc pod nią . Graczy ciężko mi przyzwać bo sam mam jakiś 140 lvl - niby dużo ale trochę źle rozłożyłem statystyki bo poszedłem trochę w Arcane , a na tym poziomie ciężej o graczy . Poziom wbijałem głównie na kielichach bo tam tentnienia lecą jak oszalałe ( ciężko się zgodzić z kims kto pisał że tam się mało tentnień otrzymuje - dodatkowo w ogóle przestałem lvl bo po prostu kupuje fiolki - co jest szybsze - a często za samo przejście jednego poziomu na Isz miałem między 200.000 a 300.000 tentnień nie ginąc (włacznie z tentnieniami za bossa )

Po 3 dniach podejść będę chyba próbował samemu albo przywoływać innych "żywych" graczy bo szkoda pada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja do Amygdali w splugawionym ściągałem typka z Japonii XD Robiliśmy z kumplem platynę w coopie, więc wszystko musieliśmy przechodzić dwukrotnie, próbowaliśmy sobie poradzić z tą Amygdalą niezliczoną ilość razy z różnymi ludźmi, z różnym orężem, z wkorzystaniem Arcane, bez Arcane... W końcu wszedł jakiś koleś, który jako jedyny ogarniał co z nią zrobić. Na moim świecie było ok - Amygdala pokonana, w dalszym ciągu jednak u kumpla nie dawaliśmy rady, po kolejnych 20 próbach napisałem do gościa i na drugi dzień wstał godzinę przed pracą specjalnie po to, by pomóc nam załatwić tego bossa : D Ten japoniec na zawsze zostanie w moim sercu. Znam Twój ból z Amygdalą, niektórzy uważają ją za łatwego bossa, ale dla mnie to koszmar, szczególnie w splugawionym, gdzie każdy - włącznie z hostem - jest na jednego hita (przy dobrym farcie zostaje Ci z 2% HP), bez konkretnej taktyki jest prawie nie do pokonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W normalnej grze padła w nie wiem czy w 2 minuty ale w tym splugawionym jest dla mnie nie do ubicia . TO już z tym psem na 2 poziomie splugawienia tyle się nie użerałem - głównie przez to ze dolne kończyny, ogon i korpus otrzymują bardzo mały DMG - nie wiem czy 20-30 % - tylko głowa i ręce ( oczywisie nie te wyrwane później które o ile dobrze kojarze nie przyjmują w ogóle ) przyjmują normalny DMG.

Puki co wróciłem robić normalna fabułę w koszmarze Mensisa ( DLC już przeszedłem całe ) ale oczywiście parę podejść dzisiaj tez zrobię a nuż się uda.

 

Dobra pokonana i platyna zrobiona .

 

Taktyka na nią wg mnie jest następująca:

1. Po pierwsze tylko solo

2. Po wbiegnięciu odbiegamy w bok najlepiej ze skokiem

3 Atakować albo głowe albo ręce

W fazach 1 i drugiej biegac wokół niej ale w takiej odległosci by nas nie sięgła łapami ale na tyle blisko by zdążyć podbiec i zaatakowac ( tylko 1 raz )

Najlepiej stac naprzeciwko niej w fazie pierwszej by zdążyć podniec i wykonać jeden cios w głowę. W fazie drugiej jakos tak atakowałem troche z boku tak wiec najczesciej atakowałem łapy które kładłą przed sobą. jak upadnie przed tobą to atakowac głowę.

W fazie trzeciej wbiegamy pod nią i atakujemy korpus - jako skończy sie stamina to wbiegamy pod ogon. Jak stamina sie zregeneruje i potwór odwróci sie skokiem powtórka i tak do skutku.

Grając tak zużyłem 2 fiolki

Edytowane przez Amberyta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu zakupiłem wersję GOTY. Bylem pewien obaw, bo nie liczą NIOH (który mi nie podszedł, po pierwszym bossie dałem sobie spokój) to moje pierwsze spotkanie na poważnie z grami typu DS.

 

Strach ma wielkie oczy, po tygodniu młócenia poczułem się o te 15 lat młodszy - zarwane dwie nocki, w pracy niczym wampir, żona marudzi, ale jest moc :) Idę dokładnie przed siebie, czyszczę co się da, jak trzeba to ostro grinduję expa. Pierwszą przeszkodą okazał się Martyr Logarius, póki co 12 prób i nadal stoi. Miałem go już wczoraj na widelcu, ale w przypływie euforii przeturlałem się za bardzo w prawo i poleciałem z dachu, lol.

 

Żaden z dotychczas ubitych bossów (Cleric Beast, Father Gascoigne, Vicar Amelia, BS Beast, Witch of Hemwick, Shadow of Yharnam i Rom) nie sprawiał problemów, praktycznie góra 3 podejścia i leżeli. Wiedźma i Amelia za pierwszym razem padły :)

 

Póki co lvl 85, dzisiaj wieczorem wysyłam na wieczny spoczynek Logariusa.

 

Fantastyczna gra, chyba się skuszę na trylogię DS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fantastyczna gra, chyba się skuszę na trylogię DS.

Polecam. Szczególnie 1 i 3. 2 wyszła trochę słabiej (jak na DS) ale nadal jest świetna. :)

 

W moim odczuciu Dark Soulsy są bardziej sprawiedliwe niż Bloodborne, w dodatku mają dość oryginalny, niepowtarzalny klimat. To efekt tego jak Japończycy, a właściwie geniusz Miyazaki odtworzył wizję klasycznego, europejskiego fantasy. A wciągnąłeś się tak dlatego, że DS jako nieliczne z nowszych gier traktują gracza w zdrowy sposób i są oparte w dużej części na mechanice, czyli na tym, na czym w założeniu powinna opierać się każda gra. :P Po tylu lekcjach z Bloodborne pewnie już bez problemu poradzisz sobie w innych Soulsach. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam. Szczególnie 1 i 3. 2 wyszła trochę słabiej (jak na DS) ale nadal jest świetna. :)

 

A wciągnąłeś się tak dlatego, że DS jako nieliczne z nowszych gier traktują gracza w zdrowy sposób i są oparte w dużej części na mechanice, czyli na tym, na czym w założeniu powinna opierać się każda gra. :P Po tylu lekcjach z Bloodborne pewnie już bez problemu poradzisz sobie w innych Soulsach. :)

 

Tak naprawdę poziom trudności mnie nie odrzucał, tylko dość specyficzna narracja i sposób opowiadania historii. Już wiem, że nie da się przejść gry na raz, tj. tak, żeby poznać wszystkie smaczki i wątki fabularne, bo łatwo coś przeoczyć czy zablokować sobie dostęp do jakiegoś miejsca. Tak w ogóle to zupełnym przypadkiem znalazłem w centrum Yhranam Eileen - spoko questy, a pojedynek z ostatnim łowcą w Archikatedrze dał mi w kość.

 

A odradzający się wrogowie to nie problem jak już człowiek nauczy się jak wiele znaczą w tej grze skróty i porządna eksploracja.

 

Soulsy kupię, tylko pewnie w okolicach świąt. Póki co fascynacja BB trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem po drugim bossie i cały czas mam topór z początku gry. Ja ten topór upgrade`uje wkładam coś w niego. Czy później zdobywa się lepsze bronie? Bo coś się w sklepie odblokowało, ale to gorsze jest niż ten mój topór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej serii nie ma czegoś takiego Jak lepsza i gorszą broń, ja przy pierwszym podejściu zostałem z tym to toporem do końca gry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Bloodbornie nie ma, w DS jest, no bo chyba złamany miecz jest gorszy niż jakikolwiek inny : P Oczywiście da się nim przejść grę, da się również gołymi rękoma, ale jednak jest gorszy, dlatego podejście z BB jest o wiele lepsze - masz te chyba 15 transformowanych broni (nie liczę palnej i zabawek z arcane), ale każda z nich jest inna i każda jest dobra, w DS nosisz 60 różnych oręży, z czego większość jest bezużyteczna na wyższe poziomy. BB w aspekcie RPG'owym jest nieco protszy niż DS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Topór jest świetny bo ma ten odrzucający ładowany atak . Ja latałem dość klasycznie z mieczem ludwiga . Wcześniej dużo oglądałem na youtubie także wiedziałem mniej wiecej co i jak. BB jest sporo inne od DS chociażby dlatego iz nie ma tarcz a gra polega głównie na unikach i w tym aspekcie bliżej jej do Nioha niż do DS. Sam uważam DSII za lepsze niż pozostałe częsci no ale to rzecz gustu a ja od tej części zacząłem swoją przygodę z serią DS. Mi lore z BB bardzo podeszło . Jest też element grindu w lochach kielicha dla szukania lepszych kamieni krwi. Zrobiłem swoja pierwszą platynę na PS4 na tej grze teraz ogrywam DSII soFS na konsoli bo na PC juz dawno skończyłem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to tak dużo w tych lochach nie trzeba grindować. Jak robiłem platynkę w BB to dojście do ostatniego bossa w lochach nie zajęło mi jakoś dużo czasu, a zdobyłem przez to jedne z najlepszych kamieni do broni, z której korzystałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie podstawka pękła, udało się zrobić to najtrudniejsze/sekretne zakończenie. Trochę jednak przesadziłem z grindem i do ostatniego bossa (dwóch) podchodziłem na 120 poziomie postaci, lol.

 

Tak naprawdę od zabicia Logariusa nie napotkałem żadnych trudności, praktycznie każdy boss na 1-2 podejścia (ubiłem wszystkich opcjonalnych). Zapomniałem jednak o odpaleniu Koszmaru i czeka mnie przejście dodatku w trybie NG+ (gulp). Poki co jest łatwiutko, doszedłem do wiedźmy na luzie. Wciąga jak bagno, imo najlepsza gra generacji póki co w moim osobistym rankingu (celuję w platynę). I pomyśleć, że przede mną do dokończenia jeszcze HZD, GoW, Spider-man...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lochach szukając kamieni rzeczywiście można "przegrindować" postać. platyne można wbić nawet nie wchodząc na NG+ i to jest w tej grze dla kogoś kto chce ja zrobić bardzo fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...