Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Bartolinho10

Studia dzienne czy zaoczne?

Dzienne vs. zaoczne  

39 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Dzienne vs. zaoczne



Rekomendowane odpowiedzi

Stoję przed trudnym wyborem między studiami dziennymi, a zaocznymi.

Chciałbym abyście rozważyli tutaj plusy i minusy poszczególnych wyborów, jak wy zrobiliście, oraz jak teraz byście zrobili, patrząc na wszystkie własne doświadczenia. :)

 

Z jednej strony chciałbym iść na studia dzienne, miałbym na głowie tylko naukę, ale żadnego doświadczenia, oraz trudniej się dostać.. Na studiach zaocznych znów praca + studia w weekendy = brak czasu na cokolwiek innego, ale za to szybciej można wdrążyć się w zawód.

Myślę nad Politechniką Warszawską albo SGGW. Zależy gdzie się dostanę, bo maturę piszę dopiero za rok.. ale ciekawi mnie co byłoby lepsze np. studia zaoczne na PW czy dzienne SGGW. Wie ktoś jak poziomy nauczania na tych uczelniach?

I tak w ogóle, czy materiał na dziennych i zaocznych jest taki sam? Czy jakiś okrojony na niestacjonarnych?

 

Mam nadzieję, że ten temat pomoże innym, którzy również maja dylemat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Studia dzienne są przeładowane tzw. "wiedzą bezużyteczną", czyli materiałem, który ci się nigdy nie przyda w pracy, gdziekolwiek byś nie poszedł. Na zaocznych jest tego mniej.

2. "szybciej mogę się wdrożyć w zawód" - ok, masz znacznie mniej czasu na sprawy nieistotne. Ale tak poza tym, to co masz ważniejszego do roboty aniżeli podnosić kwalifikacje ? Kolejna partyjka Lola ? Chyba nie idziesz na studia by imprezować (to można robić i bez studiów) ?

Jak jesteś obrotny to znajdziesz czas na zaoczne + pracę + wolny czas z dziewczyną.

 

Wszystko sprowadza się do tego, w jakim kierunku zmierzasz i które studia lepiej cię do tego przygotują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomiędzy uczelniami nie pomogę, ale co do samego toku studiów to najlepszym rozwiązaniem (jeżeli masz możliwości finansowe) przynajmniej pierwszy stopień zrobić dziennych. Dlaczego? Poziom jest wyższy zawsze i nikt mi nie wmówi że tak nie ma. Człowiek otwiera się inaczej na świat i ludzi. Fakt faktem jeszcze sobie trochę swobodę pociągniesz :)

 

Moje argumenty odnoszą się do kierunków technicznych, bo sam taki kończyłem,a znajomych na zaocznych też miałem.

 

Drugi stopień to już różnie. Ja byłem na dziennych ale od 1 roku magisterki już pracowałem, ale to już od uczelni i zajęć zależy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dziennych bedziesz mial wiecej czasu na zabawe.

Na zaocznych, jesli bedziez pracowal na etat, zdecydowanie mniej.

 

Istotne pytanie, to na co Ty (czy Twoja rodzina) mozecie sobie pozwolic.

 

Moja rada: jesli Cie stac idz na dzienne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opiszę Ci kawałek mojego życia:

* studia dzienne - zespół 3 osoby robi projekt. Koleżanka przesypia wszystkie spotkania, kolega próbuje coś porobić z bazą danych, ja ślęczę nocami... Niestety nie jest to jedyny przykład. Nie wiem dlaczego, ale na studiach dziennych miałem takie wrażenie, że bardzo mało osób pracuje żeby coś porobić, czegoś się nauczyć. Raczej z tego co widziałem to ludzie zakuwali tuż przed sesją i tyle. Wrażenie niestety u mnie pozostało do dziś. Patrzę na studentów dziennych i widzę tylko ciągle imprezy (naprawdę mało osób moim zdaniem tam się uczy),

 

* studia zaoczne - zmieniłem na studia zaoczne. Tutaj było lepiej, więcej ludzi pracowało nad projektami (chociaż nie wszyscy - jeden kolo na dwa dni przed zaliczeniem do mnie napisał maila, żebym mu 'pomógł' z projektem, gdzie ta 'pomoc' oznaczałaby zrobienie 80% zadania). Ludzie idący na zaoczne generalnie rozumieją, że poza studiami jest praca i jakieś inne życie, generalnie nie ma czasu na imprezy i zabawy jeśli chcesz mieć dobre wyniki. Praca na cały etat (jak w moim przypadku) + nauka + rodzina = brak imprez. Coś trzeba wybrać niestety. To się mi opłaciło, ponieważ:

a) mam studia,

b) doświadczenie zawodowe całkiem już niezłe

c) nie miałem większych problemów ze znalezieniem pracy po studiach.

 

Teraz wybieram się na magisterkę - oczywiście na zaoczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak traktujesz studia .. nie powiedziałeś co chcesz studiować ani w jakim zawodzie zamierzasz pracować !

Ja osobiście studiowałem dzienne a potem zaoczne .. co do wiedzy .. jeśli liczysz na to że nauczysz się czegoś na studiach i wykorzystasz to w pracy .. to możesz mocno się zdziwić .. chyba że zamierzasz pracować w jakimś instytucie to pewnie ma to sens ..

 

W sumie studia dzienne służą do tego żeby się oswoić z pewnym tokiem myślenia .. fakt że jakieś 70% rzeczy było tam dla mnie bezużytecznych.... nie wymagają od ciebie samodyscypliny bo masz dużo wykładów, ćwiczeń i laborek .. jeśli bedziesz w akademiku to spokojnie się "przepchniesz" ..

Studia dzienne zazwyczaj przydają się jeśli chcesz rozpocząć własny biznes lub wykorzystać znajomości - mam wielu znajomych kierowników i dyrektorów po PW - wielu ma też własne firmy. Jeśli chcesz poważnie podejść do studiów odpowiedz sobie na pytanie - co chcesz robić w pracy i korzystaj (w przypadku dziennych) z przywilejów jakie dają uczelnie w postaci zdobycia certyfikatów np. Warto wyjechać jako wymiana studencka (potrzeby język) w okolicach 3-4 roku .. opcje niedostępne na zaocznych.

 

Studia zaoczne zazwyczaj teraz służą do wygenerowania papierka - pracujesz - zdobywasz doświadczenie a papierek się robi .. tyle że dużo rzeczy będziesz musiał ogarnąć sam - ale niektóre uczelnie dają niski poziom i tyle a tyle do wyrycia lub ściągnięcia - i koniec ..

 

Co do zaocznych .. pójdziesz do roboty gdzie ? u siebie ? Masz układy ? Czy chcesz zacząć od zera ? Jeśli tak to może się okazać że będziesz tyrał za grosze nie w zawodzie .. i nie wiadomo czy ci starczy na życie i na studia jednocześnie .. jeśli nie jesteś z wawy i nie znajdziesz u siebie roboty lipa .. jak będziesz w wawie wynajmował to większość kasy zeżrą ci opłaty ..

Zaoczne czasem to też nielekka sprawa - zależy od uczelni i kierunku - jeśli będziesz miał wyczerpującą pracę - to nie będziesz miał czasu na naukę - bo kiedy będziesz odpoczywał ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak traktujesz studia .. nie powiedziałeś co chcesz studiować ani w jakim zawodzie zamierzasz pracować !

Ja osobiście studiowałem dzienne a potem zaoczne .. co do wiedzy .. jeśli liczysz na to że nauczysz się czegoś na studiach i wykorzystasz to w pracy .. to możesz mocno się zdziwić .. chyba że zamierzasz pracować w jakimś instytucie to pewnie ma to sens ..

 

W sumie studia dzienne służą do tego żeby się oswoić z pewnym tokiem myślenia .. fakt że jakieś 70% rzeczy było tam dla mnie bezużytecznych.... nie wymagają od ciebie samodyscypliny bo masz dużo wykładów, ćwiczeń i laborek .. jeśli bedziesz w akademiku to spokojnie się "przepchniesz" ..

Studia dzienne zazwyczaj przydają się jeśli chcesz rozpocząć własny biznes lub wykorzystać znajomości - mam wielu znajomych kierowników i dyrektorów po PW - wielu ma też własne firmy. Jeśli chcesz poważnie podejść do studiów odpowiedz sobie na pytanie - co chcesz robić w pracy i korzystaj (w przypadku dziennych) z przywilejów jakie dają uczelnie w postaci zdobycia certyfikatów np. Warto wyjechać jako wymiana studencka (potrzeby język) w okolicach 3-4 roku .. opcje niedostępne na zaocznych.

 

Studia zaoczne zazwyczaj teraz służą do wygenerowania papierka - pracujesz - zdobywasz doświadczenie a papierek się robi .. tyle że dużo rzeczy będziesz musiał ogarnąć sam - ale niektóre uczelnie dają niski poziom i tyle a tyle do wyrycia lub ściągnięcia - i koniec ..

 

Co do zaocznych .. pójdziesz do roboty gdzie ? u siebie ? Masz układy ? Czy chcesz zacząć od zera ? Jeśli tak to może się okazać że będziesz tyrał za grosze nie w zawodzie .. i nie wiadomo czy ci starczy na życie i na studia jednocześnie .. jeśli nie jesteś z wawy i nie znajdziesz u siebie roboty lipa .. jak będziesz w wawie wynajmował to większość kasy zeżrą ci opłaty ..

Zaoczne czasem to też nielekka sprawa - zależy od uczelni i kierunku - jeśli będziesz miał wyczerpującą pracę - to nie będziesz miał czasu na naukę - bo kiedy będziesz odpoczywał ??

Bo do pracy to od razu trzeba skoczyć na kierownicze stanowisko... ja zaczynałem od słuchawki i piąłem się powoli po stopniach. Dziś jestem kierownikiem dużego projektu w jednej z uczelni. Pracę mam na wiele długich lat, jeśli tylko będę chcieć...

Faktem jest to natomiast, że przy zaocznym trybie jest mało czasu na wypoczynek i wymagają dużej samodyscypliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź na dzienne na początek. Przynajmniej poznasz życie studenckie. A od 3 roku uderzaj do pracy. Jeśli będziesz chciał mgr robić, to tam już na bank zaoczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Chcę studiować Informatykę (1 wybór - PW, 2 - SGGW w Warszawie 3 - pozostałe (UKSW, UMCS,UW,Poznań,Olsztyn,Toruń).

2. Układów nie mam, w Warszawie zacząć chcę od zera. Wynająć mieszkanie, więc opłaty będą spore. W mojej miejscowośći nie mam mowy o pracy w zawodzie, a jeśli miałbym pracować to wolałbym za mneijszą kasę na początek a w zawodzie(przynajmniej są aspiracje na lepsze zmiany).

3. Rozważam różne opcje.. Być może się nie dostane na dzienne, co wtedy ? Myślę, że wtedy chyba już lepiej iść na zaoczne, niż męczyć się na kierunku który mnie mało interesuje. No chyba, że telekomunikacja, która jest bliska informatyce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Milf Hunter Anal Tornado

Oczywiście, że dzienne. Jak szukasz imprez, integracji, znajomych, dupeczek to tylko dzienne. Jeśli mama nie chce sponsorować, to wtedy zaoczne bo za co się utrzymasz? To tak z własnego doświadczenia. Na dziennych możesz skorzystać z erasmusa i pojechać do angli, tam sobie popracujesz, zarobisz sianko, poznasz fajne dupeczki (w uk laski dużo łatwiej podupcyć niż w pl).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że dzienne. Jak szukasz imprez, integracji, znajomych, dupeczek to tylko dzienne. Jeśli mama nie chce sponsorować, to wtedy zaoczne bo za co się utrzymasz? To tak z własnego doświadczenia. Na dziennych możesz skorzystać z erasmusa i pojechać do angli, tam sobie popracujesz, zarobisz sianko, poznasz fajne dupeczki (w uk laski dużo łatwiej podupcyć niż w pl).

 

Masz na mysli tylko milfy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wyborze szkoły wolę nie patrzeć przez pryzmat dupeczek ziomki. Bo dupeczki mi potem hajsu na życie nie dadzą, a jedynie wyciągną :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wyborze szkoły wolę nie patrzeć przez pryzmat dupeczek ziomki. Bo dupeczki mi potem hajsu na życie nie dadzą, a jedynie wyciągną :D

 

Ja bym proponował nie myśleć o tym bo jeszcze przez to przynajmniej raz zrezygnujesz z kierunku studiów jaki wybrałeś jeśli się nad nim nie zastanowisz - lepiej wybierz go z głową, żeby nie zostać wiecznym studentem. Kwestię dzienne/zaoczne zostaw na czas "pomaturalny". To tak poza milfami i na serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studia dzienna jako darmowe to jest fikcja !! Trza opłacić akademik (o ile się dostaniesz) , jedzenie , podręczniki, bilety  ..  A jak się nie dostaniesz to wynajem boli... samemu zapomnij bo to kosztuje mase kasy .. masz znajomych z którymi chcesz wynająć ? zaufasz obcemu ?

Chcesz zeby były prawie darmowe ?? To kujesz i zasuwasz - stypendium naukowe czeka .. ale najwcześniej po roku .. na PW najlepsi dostają 500 pln co miecha .. wiem bo niedawno dostałem :)

SGGW i informatyka ? w stylu komputer do dojenia krów ? Polecam PW lub VAT ....

Jeśli chcesz się dostać na dobrą uczelnie i tak maturę musisz zdać wysoko ... bo dostaniesz ochłapy .. Poza tym z dziennych prawie zawsze możesz sie przepisać na zaoczne - na tej samej uczelni ..  ale muszą być przedmioty zgodne ..

 

Czyli tak .. uczysz się teraz porządnie - matura wysoko i startujesz na dziennie .. patrzysz czy się dostałeś tam gdzie chciałeś i na co chciałeś i czy dostałeś akademik .. w międzyczasie liczysz koszta .. podejmujesz decyzję .. na zaoczne zawsze się zdążysz zapisać lub przepisać (co najmniej po roku dziennych) ..

 

Ze studiów zaocznym polecam ci OKNO na PW - ale nie licz na to że samo sie zrobi .. jestem na 4 roku teleinformatyki ... średnio 2200 co semestr to kosztuje  .. jeśli zdobędzie stypendium naukowe to za semestr dostaniesz 2500 i jesteś do przodu nawet .. Jak się zdecydujesz to ci nawet pomogę .. masa materiałów i rozwiązanych zadań czeka ... Zajęcia 8 razy do roku + 5x egzamin , 1 do roku laborki (5 dni)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od kierunku. Na większości można iść na zaoczne. Jak jakaś medycyna czy inny kierunek gdzie jest więcej roboty niż czasu to zaoczne raczej odpadają - materiał będziesz musiał przerobić ten sam co dzienni, tylko, że we własnym zakresie.

 

w sumie napisał że chce iść na informę ... a to zaocznie bez większego problemu ..

 

Racja, nie doczytałem w drugim poście. Nie no, jak kompletnie nic w temacie nie potrafi (a wierz mi, tacy też są na infie) to niech lepiej idzie na dzienne, jak już coś dłubie sam to spokojnie sobie na zaocznych poradzi. Byleby nie pomylił informatyki z "bo lubię siedzieć przy komputerze" i będzie dobrze :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie napisał że chce iść na informę ... a to zaocznie bez większego problemu ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studia dzienna jako darmowe to jest fikcja !!

Ktoś tu w ogóle wcześniej doszedł do tego zabawnego wniosku?

W mojej miejscowośći nie mam mowy o pracy w zawodzie, a jeśli miałbym pracować to wolałbym za mneijszą kasę na początek a w zawodzie(przynajmniej są aspiracje na lepsze zmiany).

Jak tak będziesz siedział na PCL i rozmyślał nad każdą rzeczą to pewnie jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim załapiesz pracę w zawodzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byleby nie pomylił informatyki z "bo lubię siedzieć przy komputerze" i będzie dobrze :E

 

Takie myślenie już się wypaliło po pierwszym miesiącu Technikum :v

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz nadal podział lic/mgr to pierwsze dwa lata rób dzienne, później zaocznie. To już Ci powiedzą inni jak jest na tym specyficznym kierunku. Ja byłem na takim, że pierwsze 2,5 roku nie poradziłbym sobie, gdybym jeszcze gdzieś pracował. Później było już dużo mniej przedmiotów, w tym tych najbardziej podstawowych.

 

Zależy od kierunku. Na większości można iść na zaoczne. Jak jakaś medycyna czy inny kierunek gdzie jest więcej roboty niż czasu to zaoczne raczej odpadają - materiał będziesz musiał przerobić ten sam co dzienni, tylko, że we własnym zakresie.

Medycyna na zaocznych w zasadzie jest taka sama. Nie ma tutaj odstępstw od materiału, w dodatku zajęcia w znacznej mierze są praktyczne. Dobrze się dostać na takie dzienne, ale życie nie zawsze pozwala. Nie każdy musi na zaocznych jednocześnie gdzieś pracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medycyna na zaocznych w zasadzie jest taka sama. Nie ma tutaj odstępstw od materiału, w dodatku zajęcia w znacznej mierze są praktyczne. Dobrze się dostać na takie dzienne, ale życie nie zawsze pozwala. Nie każdy musi na zaocznych jednocześnie gdzieś pracować.

Wszystkie studia na zaocznych są takie same (chyba, że na jakiejś naprawdę podrzędnej fabryce magistrów - ale to już musiałoby być dno dna bo nawet w byle jakiej szkole mają niemal identyczny program z państwowymi uczelniami, często nawet ci sami wykładowcy...), chodzi po prostu o to, że akurat na medycynę warto byłoby pochodzić z racji specyfiki zajęć (praktyka). Mam kilku znajomych na UMedzie Łódzkim i generalnie brakuje im czasu w dobie. Pewnie, że zrobienie zaocznych jest jak najbardziej wykonalne, pytanie tylko czy w niektórych wypadkach warto. Zaoczne to przede wszystkim ogarnianie samemu tego co na dziennych wykładowca podaje na tacy - jak ktoś tematu kompletnie nie ogarnia (a przecież i tacy na studia przychodzą i jak je kończą to albo dalej nic nie wiedzą, albo rzeczywiście zaczynają ogarniać) to na zaocznych będzie miał jak krew z nosa pod górkę.

 

 

Byleby nie pomylił informatyki z "bo lubię siedzieć przy komputerze" i będzie dobrze :E

 

Takie myślenie już się wypaliło po pierwszym miesiącu Technikum :v

 

Spoko - lepiej się upewnić ;) Znajomi się porwali na polibudę, na informatykę, robotykę i inne pitu pitu, które fajnie brzmią no i mają związek z komputerem i mają rok z życia w plecy. Jeden gość ma 2 lata w plecy, bo próbował jeszcze raz na to samo :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wyborze szkoły wolę nie patrzeć przez pryzmat dupeczek ziomki. Bo dupeczki mi potem hajsu na życie nie dadzą, a jedynie wyciągną :D

A myślałeś może o AGH w Krakowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Medycyna zaoczna od dziennej różni się tylko tym, że dzienna jest bezpłatna a zaoczna płatna. Zajęcia są takie same i w takim samym czasie. Wszystko rozbija się o limity ministerialne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Crowman, trochę za daleko mam do Krakowa. Nie brałem tego pod uwagę.

Mam kolegę z Łowicza, który powoli kończy AGH.

Sam jestem z Warszawy, ale z różnych przyczyn musiałem się przeprowadzić.

Teraz planuję robić magisterkę na AGH właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Szanowni Państwo Proszę o rabat na link Dziękuje.  
    • Witajcie, No właśnie, jak to wyłączyć ? Próbowałem tych sposobów, które znalazłem w necie, ale to nie działa. On dalej się łączy i pobiera. Windows 10 Pro, 22H2, komp 19045.4170 Jak trzeba pogrzebać w rejestrach, to pogrzebię. Pozdrawiam,
    • Aha, ale w sygnaturce już jest Też bym się ucieszył z topowego procesora i całkiem zgrabnej grafiki UV bardzo zalecane zarówno do CPU i GPU. Można w ten sposób zaoszczędzić na prądzie i mieć cichszy orz chłodniejszy zestaw.  
    • Napiszę tak, że w ciągu 20 lat było tyle alternatyw do przytoczonego często i gęsto przez Konfederatów POPiS-u, że głowa mała. Natomiast splot niekorzystnych wydarzeń spowodowały to, że alternatywne partie do PO i PiS-u albo rozleciały się jak drobny mak albo zostały zmarginalizowane tak, że obecnie kompletnie nic nie znaczą. Zacznę od Samoobrony oraz LPR, które były koalicjantami PiS-u w latach 2005-2007. Zostały wchłonięte przez PiS. Wkrótce po rozpadzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona RP Lepper powiedział prawdę o PiS-ie i szczególnie o Kaczyńskim (Jarku rzecz jasna), jakim naprawdę jest człowiekiem od złej strony. Za to Lepper przypłacił życiem, którego śmierć do dnia dzisiejszego pozostaje niewyjaśniona i dla wygody powstała teoria o samobójstwie, choć kij wie czy faktycznie Lepper sam odebrał sobie życie. Tak samo próbowali zniszczyć Giertycha, który był w LPR, lecz tu jednak nie pykło i Giertych nadal jest. Choć moim zdaniem, to, że te dwie partie dały się rozpaść i być zjedzone przez PiS to było tak naprawdę na własne życzenie, wchodząc w koalicję z PiS-em. Lećmy dalej, potem był Ruch Palikota, który później się rozleciał, a część z tych ludzi poszła do PO, a taki Biedroń, który był w Ruchu Palikota akurat założył Wiosnę, która później stała się częścią Nowej Lewicy, choć zanim to nastąpiło, to był Prezydentem Słupska przez 4 lata. Potem była Nowoczesna oraz Kukiz'15. Nowoczesna została wchłonięta przez PO, a partia Kukiza najpierw kumplowała z PSL-em, żeby później zakończyć współpracę z PSL-em, rozpaść się pomiędzy sobą, a reszta tego towarzystwa ułożyła się z PiS-em. No i jest twoja ulubiona Konfa, która jest zgrają przeróżnych środowisk, szurii, foliarzy, wyznawców teorii spiskowych oraz ludzi otwarcie prorosyjskich. Jeszcze oni w tym towarzystwie trwają, pomimo tego, że Korwin, idol wielu obecnych polityków Konfy oraz młodych wyborców, którzy głosowali na niego, żeby później, jak dojrzeją i nabiorą innego spojrzenia na świat, to przestają się interesować Korwinem i jego programem, wyszedł z tego towarzystwa i po raz któryś jest z nową partią, założoną przez samego siebie, a miał całkiem sporo tychże partii na koncie, w tym UPR, KNP itd. Czas pokazuje, że z partii, która była alternatywą dla nawet wyborców centrum stanie się w przyszłości naturalną przystawką dla PiS-u i jak Konfa rozpadnie się, to zostanie wchłonięta przez PiS. Dodatkowo w Konfie jest widoczny sufit, którego nie będą przy aktualnym kształcie partii w stanie przebić, a jest to okolice 10% poparcia, z czego sama szuria stanowi możliwe, że połowę lub więcej własnego poparcia. Jest jedna partia, która jest co prawda alternatywą dla PO i PiS-u, która trwa od lat na polskiej scenie politycznej. Jest nią PSL, który obecnie wraz z całkiem młodą jeszcze partią Polska 2050 współtworzy dobrze znaną już Trzecią Drogę. Są za słabi żeby rządzić, ale są za silni, żeby się dać zjeść i być zmarginalizowanym przez większych graczy. Właśnie wchłonięcie przez większego czeka obecnie Nową Lewicę, którą stanowią resztki starego SLD, Wiosna oraz Partia Razem (która przy aktualnej Lewicy jeszcze ma jako tako racjonalne pomysły co do niektórych postulatów w przeciwieństwie do całej reszty Lewicy, która w mniejszym bądź większym stopniu jest odklejona), jeżeli się nie ogarną, tym bardziej, że zdecydowaną większość swojej oferty, to jest oferta skierowana tylko dla kobiet. Oni też mają swój sufit, który wynosi podobnie jak dla Konfy, ok. 10% poparcia.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...