Skocz do zawartości

Przemcio666

Forumowicze
  • Liczba zawartości

    1805
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

641 Excellent

3 obserwujących

O Przemcio666

Ostatnie wizyty

11009 wyświetleń profilu
  1. Nie podoba mi się, zostanę przy oryginalnej xD Chyba jedyna taka alternatywka podobała mi się w Bloodbornie.
  2. Ok. A teraz jak nie masz nic ciekawego i merytorycznego do powiedzenia, to nie zaśmiecaj tematu, dzięki z góry xD
  3. Persona 5 była nominowana - w 2017, więc może to nie "ostatnio". Nie wiem czy można zaliczyć, ale FF VII remake również był nominowany w 2020, tu jednak problemem bardziej jest kwestia samych jRPG'ów, a nie tego, że nie chcą ich nominować xD W sensie - większość jRPG'ów to nisza typowo dla fanów gatunku, mainstreamowy japończyk wychodzi raz na dobre kilka lat, stąd ciężko, by co chwilę jakaś gra z gatunku była nominowana, oczywiście jeśli do jRPG'ów zaliczamy jRPGi, a nie Elden Ringa i Zeldę xD O tak, zapomniałem dodać, mieli ciężki orzech do zgryzienia, bo gra dzieje się i w japonii i w US, a do wyboru masz zarówno angielski jak i japoński... i co tu zrobić jak chcesz pokazać różnicę kulturową i jakoś uzasadnić, że Ichiban czai co do niego mówią, bo angielskiego nie potrafi xD No ale tak, niekonsekwencje w tym temacie widać wszędzie, a jak już jakiś typek zaczyna gadać japgielskim, to słucha się tego tragicznie. Jeśli chcesz naprawdę przybliżyć czym jest taka unikalna seria, to nie wystarczą 2 lakoniczne zdania. W taki sposób można spłycić każdy jeden, nawet najbardziej rozbudowany i unikalny na świecie tytuł, to co napisałeś nie ma absolutnie żadnego związku z przedstawieniem czegoś xD
  4. Skończyłem niedawno 8, robiąc wiele pobocznego contentu, ale pomijając jeden z największych, czyli Dondoko Island - zajęło mi to około 75h. Bezspoilerowa opinia poniżej. Na ten moment to zdecydowanie moje GOTY i zdziwię się bardzo, jak nie będzie choćby nominowane - to ogromna, bardzo dobrze wykonana gra, która nadal w Polsce jest pomijana mimo, że jest już w sumie międzynarodowym hitem, choć to nie tak, że nie mam żadnych zastrzeżeń, bo kilka mam. Przede wszystkim pacing fabuły jest dość dziwny, chyba wiem co chcieli tym osiągnąć, ale jakoś mi to nie siadło, Yakuzy były zawsze dość intensywne, tutaj często są przestoje, gdzie biegasz i w sumie robisz jakieś pierdoły, strzelam, że miał być to podobny motyw jak np. w Personach, ale tam miało to sens ze względu na wiek bohaterów i to, że te gry dzieją się w przeciągu jednego roku (czasem dłużej, w 4 Golden czy w 5 Royal). Tutaj takie motywy troszku nie pasowały, nawet mimo tego, że Ichiban jest trochę autystyczny xD Pasowało to za to bardzo dobrze do drugiej części fabuły ze względu na pewne okoliczności, problemem będzie to co pisałem w poprzednich postach - nie będzie to miało takiej mocy dla kogoś, kto nie ograł każdej części, a ci co w ogóle zaczęli od 7, pomijają niemalże całą jedną, bardzo ważną część fabuły, wręcz ważniejszą niż tą "główną". To jest kolejne zastrzeżenie - jak najbardziej wiem dlaczego tak jest, ale miałem wrażenie, że historia Ichibana była tutaj drugorzędna i mało ważna, co znowu może być niemałym zaskoczeniem dla kogoś niezaznajomionego aż tak z serią. Nie są to też ogromne minusy, bardziej takie prztyki, bo generalnie fabuła jest niezła i antagoniści są naprawdę dobrze napisani, bardziej w szarej strefie niż po prostu źli, bo tak. I tak naprawdę ciężko mi się czepić czegoś innego, cała reszta gry to bardzo wysoki poziom i o ile taki FF Rebirth mocno mnie już pod koniec zmęczył (grałem mniej więcej tyle samo czasu), tak tutaj wręcz czasem przedłużałem sobie grę. Z gameplayowych problemów dodałbym tylko dosłownie ostatnie pół godzinki gry, ja byłem mocno wylevelowany (bo łaziłem i biłem mini bossów na mieście xD) i mi to aż tak nie przeszkodziło, ale przed samym końcowym bossem nie mamy absolutnie żadnych możliwości - nie można zmienić joba, nie można nic kupić, nie można dolevelować, nic, porównując to np. do Persony 5, gdzie bezpośrednio przed final bossem były dostępne sklepy, Velvet Room i miało się do dyspozycji niezłą farmę, to tutaj jeśli uda Ci się zajść do final bossa zbyt szybko - masz przesrane, bo jak to standardowo w jRPG'ach - jest on przekoksem i spamując same mocne ataki umrzesz szybko w butach. No i tak jak w całej grze wyświetla się sugerowany level party jak i level ekwipunku, tak tu idąc na finał nie ma nic poza ostrzeżeniem, żeby uzupełnić itemki. Ofc sam dungeon do bossa jest dość ciężki i trwa z 1,5h, sam boss był i tak kilka leveli wyżej ode mnie mimo, że skopałem wcześniej całą Japonię xD Tak to Infinite Wealth jest absolutnym kotem - mnogość dobrych aktywności pobocznych wraz z fajną progresją, świetnie zaprojektowana walka (IMHO najlepsza turowa walka ever), dobra fabuła i ogólna unikalność na tle chyba każdego jednego jRPG'a, u mnie trafia do TOPki Yakuzowej zaraz za 0, którego chyba nie będzie się dla mnie dało nigdy przebić, dopóki twórcy nie uznają, że z jakiegoś powodu wrócą do lat 80.
  5. Istnieje podobny temat w dziale konsolowym - podobny, bo jest "tematem głównym", ale odnosi się tak naprawdę do remasterów 3 - 5 sprzed kilku lat, w tym dziale nic nie znalazłem. Dziś już wszystkie Yakuzy są na PC, wychodzą równolegle na wszystkie wiodące platformy, w dodatku są już raczej popularne poza Japonią - ostatnia część dostała nawet angielski VA i akcja gry wyszła poza kraj kwitnącej wiśni. Bardzo ciężko przedstawić czym tak naprawdę jest Yakuza, na pewno jest bardzo oryginalna i jedyna w swoim rodzaju praktycznie pod każdym względem. Bardzo często określane jako "japońskie GTA" - nie dajcie się zmylić, z GTA nie ma to niemalże nic wspólnego poza tym, że obie te serie koncentrują się na kryminalnym półświatku, zarówno gameplay, klimat, świat jak i storytelling jest totalnie inny. Yakuzy można również podzielić na dwie gry - serię z real-time brawlerową walką (0 - 6), gdzie gramy Kazumą Kiryu i serię (chwilowo jeszcze dylogię) jRPG'ową z walką turową (7 - 8), gdzie gramy Ichibanem Kasugą, niestety albo stety - wszystkie te części ściśle się ze sobą wiążą i zaczynając od 7 stracimy sporą porcję fabuły, znowu w 8 niemalże całość, dlatego serię najlepiej ogrywać od prequela oryginału, czyli 0. W skrócie najważniejsze cechy Yakuzy: - Średniej wielkości pół-otwarte światy (zazwyczaj jakaś dzielnica Japonii), które są niemal 1:1 repliką tych prawdziwych, zachowując nawet oryginalne marki. Jeśli pogracie trochę w Yakuzę i pozwiedzacie Kamurocho (a będziecie mieli do tego okazję... w każdej części xD), to spokojnie możecie jechać do Tokio i chodzić po Kabukicho jakbyście żyli tam 10 lat xD - Seria dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu lat - od lat 80 do 2023 roku, świetnie poruszając tematy aktualnych trendów i wydarzeń historycznych tych czasów, np. bubble economy i disco w Japonii w latach 80, w 2023 znów poruszane są tematy AI, v-tuberów, zmian po pandemii Covida, a nawet cancel culture i PC (political correctness, nie komputer osobisty xD) na zachodzie - Bardzo dużo ekspozycji fabularnej, ze względu na niski/średni budżet - często w formie samych napisów, ale za to reżyseria cut-scenek w głównej fabule jest fenomenalna i rozjeżdża większość gier AAA. Postacie główne są przepięknie zanimowane i szczegółowe, ale za to poboczne... no cóż xD - Od 0 do 6 prosty, ale świetny, widowiskowy i dający fun system walki w stylu brawlerów, gdzie zazwyczaj bijemy z 5+ typa na raz, heat actions, czyli takie kontekstowe akcje, które możemy wykonywać podczas walki są bardzo krótkie, niesamowicie satysfakcjonujące i przesadnie brutalne z świetnym udźwiękowieniem i efektami - rozłupanie komuś czachy z buta o krawężnik, pobicie kogoś rowerem, rzucenie chłopem w innych chłopów i dziesiątki innych można oglądać w nieskończoność i nigdy się nie nudzą xD - Od 7 bardzo dobry turowy system walki, który jednocześnie jest na tyle dynamiczny, że nie czuje się tej turowości. No o ile 7 ma sporo problemów, to 8 poprawia absolutnie wszystkie i IMHO jest to najlepszy turowy system walki jaki widziały gry - można się przy nim poruszać, można blokować ataki klikając w odpowiednim momencie, ustawiać się tak by np. po uderzeniu przeciwnik poleciał w naszego ziomka, który zada mu dodatkowy dmg, albo żeby wleciał w innego przeciwnika i go przewrócił, albo ustawić się tak, żeby użyć środowiska, są też np. ataki, które zadają więcej dmg relatywnie do odległości w jakiej się znajdujemy i wiele, wiele innych, system walki w Like a Dragon 8 to istne cudo, nawet dla osoby takiej jak ja, która za walką turową nie przepada, to tutaj łażę i biję typów, bo jest to tak przyjemne - Fabularnie jest to kompleksowa, poważna crime drama z dziesiątkami bohaterów, z początku może to przytłaczać, ale jak już złapie się flow, to historie śledzi się naprawdę dobrze. Nie są to jakieś ultra wybitne fabuły, które zmieniają życie, ale są angażujące i mają fantastycznie napisanych bohaterów, z którymi bardzo łatwo się zżyć, szczególnie, że oglądamy ich życia i przemiany na przestrzeni kilkudziesięciu lat - Poza fabułą... cóż, Yakuza to ciekawy przypadek xD Main story jak napisałem wyżej - jest zazwyczaj bardzo poważne, a to co dzieje się obok jest zwyczajnie kretyńskie, durne i niepasujące w ogóle do tonu fabuły głównej. Czy to źle? Absolutnie, to znak towarowy tej serii - debilne minigierki, które są jednocześnie rozrywkowe - od takich normalnych jak bejsbol, golf, klub kabaretowy, hazard czy łowienie ryb (można też złowić rekina zwykłą wędką xD), poprzez randki przez telefon, karaoke z "teledyskami", chaty z gwiazdami porno, rzucanie się śnieżkami, jeżdżenie taksówką, wyścigi samochodzików RC, areny walki, aż do większych minigierek na kilka godzin z własną fabułą, jak polowanie na przerośniętego niedźwiedzia, tworzenie własnego klanu i bitki z innymi, zarządzanie nieruchomościami, czy swoim własnym cabaret clubem. Jest tego tak dużo i jest to tak zróżnicowane, że każdy na czymś utknie, dodatkowo te większe minigierki połączone są ze zwykłymi side questami, np. do zarządzania klubem rekrutujemy ludzi z ulicy, którym pomogliśmy w... czymś. No, bo side questy też są kretyńskie, zazwyczaj krótkie, śmieszne i z morałem na końcu, takie rzeczy jak trenowanie dominy na placu zabaw dla dzieci, rozpracowywanie gangu złodziei majtek i inne dziwności, na które nigdy w życiu byście nie wpadli xD Jeśli ktoś nie grał, to może brzmieć to bardzo idiotycznie i infantylnie, ale grając naprawdę ma to sens i nie da się nie zaśmiać przy niektórych kreatywnych historiach Dobra, bo pewnie i tak nikt nie przeczyta, a ja się tu produkuję, chociaż może jedną osobę przekonam, a warto xD Osobiście ograłem prawie wszystkie main Yakuzy (jestem teraz jakoś w połowie ósemki), razem ze spin-offami (oba Judgementy, Fist of the North Star, Ishin, Gaiden, dejcie jeszcze jakiś remaster Kenzana plz). Normalnie gdyby były to bezduszne gry jakiegoś Ubisoftu, to mogłoby się stać wtórne po jednej czy dwóch grach, ale z każdą częścią mam taki sam fun, widać tu ogrom włożonego serca i nie ma niczego podobnego na rynku. Jest to oczywiście bardzo osobliwa gra i powiem szczerze, że pierwsze kilka godzin w 0 (od tej części zacząłem) troszku mnie zmęczyły, bo jak to w japońskiej grze - pierwsze 5h to niemalże sama fabuła, ale jak tylko poleciało dalej... no to widzicie do czego doprowadziło xD Graliście?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...