Od jakiegoś czasu mam problemy z tym że przy włączeniu komputera nie wszystkie urządzenia USB są wykrywane. Głównie to dotyczyło dongla do klawiatury USB albo odbiornika BT. Ale ostatnio problem zaczął dotyczyć myszki.
I dzisiaj też tak się stało - po włączeniu myszka nie działa, nic się na niej nie świeci. Nie chciało mi schylać więc wyłączyłem komputer przyciskiem, tak normalnie jednym krótkim naciśnięciem a nie awaryjnym przytrzymaniem przez 4s. No i jak wyłączyłem komputer to już nie udało się go włączyć. 0 reakcji na przycisk, nic nie reaguje. Szybkie odłączenie kabli, komputer na biurko. Wyjąłem kartę graficzną i spróbowałem odpalić - startuje. Wkładam z powrotem kartę graficzną i ponownie startuje bez problemów.
Jako że już miałem komputer na biurku to skorzystałem z okazji i dołożyłem kartę wifi na pcie. Wszystko poskładałem, komputer pod biurko, włączam i odpala jak gdyby nigdy nic.
Załadował się Windows i chciałem odpalić menedżer urządzeń by sprawdzić czy karta się poprawnie zainstalowała. Zanim się przeklikalem to komputer się cały wyłączył bez ostrzeżenia. To było w samym Windowsie bez praktycznie żadnego ostrzeżenia. Po uruchomieniu ponownie wszystko wskazuje na to że działa jak należy.
Dodam że jak na razie nie było żadnych podobnych problemów także pod obciążeniem. Az do dzisiaj nie było też nigdy problemów z uruchomieniem czy nagłymi wyłączeniami.
Teraz sprawdziłem i mobo było kupowane w 2019r czyli swoje lata już ma. Nie zauważają żadnych uszkodzeń na płycie jak teraz rozkręcalem skrzynkę.
Czy jest jakiś sposób na diagnozę umiejącej płyty głównej oprócz metody eliminacji przez podłączenie innych sprawnych komponentów i patrzenie czy coś się zmieniło?
