Republikanie otwarcie mówią, że pieniędzy nie będzie(może jakaś pożyczka, ale i tak to jakaś tam perspektywa, czyli coś żeby rzucić w eter dla opinii publicznej) i że Ukraina powinna zaakceptować ten fakt, i przejść do defensywy. Nie mogę tego znaleźć, ale TVN24 pokazywał wywiad z senatorem republikańskim 2-3 dni temu i tam mówił coś o oddaniu terytorium. Ogólnie, skandaliczne słowa, ale rosyjskie wpływy wiadomo jak mocne tam są. Dodatkowo podobno sprawa Izraela będzie załatwiania przez Rosję, bo Ci mają wpływy i tu, i w Iranie. To stawia w dość kłopotliwej pozycji USA, bo Rosja coś za ten deal będzie chciała...
A w Europie entuzjazm pomocy Ukrainie całkowicie opadł. Obecnie jest to kilka państw(i to też bardziej rząd, jak ma to miejsce we Francji), a społeczeństwa pozostałych kompletnie się już nie interesują wojną i w niedługim czasie nie będą chciały przeznaczać nawet tej symbolicznej pomocy ze strony swoich krajów(bo co robi taka Hiszpania, Portugalia, Włochy?).