Skocz do zawartości
Gość kieros

Nielegalni imigranci i uchodźcy w UE temat ogólny.

Rekomendowane odpowiedzi

Można zamienić na przymusową implantację zarodka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może, zacznijmy od razu hodować ludzi jak a jakimś matrixie. 

 

pobrane-1.jpeg

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, adashi napisał:

Dodatkowo postuluję wprowadzenie ulgi podatkowej za każdą próbę zrobienia dziecka, także nieudaną.

Jeżeli masz lepszy pomysł aby zachęcić Polki/Polaków do posiadania dzieci , oraz jak zachęcić imigrantów z krajów słowiańskich aby przybyli do nas i zakładali rodziny to słucham.

Liczy się pieniądz , rozdawnictwo i sprowadzanie murzynów to żadne wyście.

 

3 godziny temu, lpcl napisał:

Można iść dalej tj. 5 lat kiblowania za brak dziecka do lat 30.

To poskutkuje tylko odpływem ludzi do "byle gdzie indziej" , zostaną niedobitki/emeryci/starcy + coraz więcej COLOR (GAME BOYTM).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To był sarkazm ale już pojawiają się tutaj podobne pomysły. 

Jeśli kobiety nie mogą sobie znaleźć partnerów, głównie w dużych miastach, gdzie panie są najczęściej lepiej wykształcone od panów i szukają księcia to ja nie wiem w jaki sposób te pomysły mają im w tym pomóc. To nie tak żeby nie chciały ale palcem sobie dzieciaka nie zrobią. Poza tym plaga rozwodów też pewnie w tym nie pomaga tj. w dzietności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Yahoo86 napisał:

Jeżeli masz lepszy pomysł aby zachęcić Polki/Polaków do posiadania dzieci , oraz jak zachęcić imigrantów z krajów słowiańskich aby przybyli do nas i zakładali rodziny to słucham.

Liczy się pieniądz , rozdawnictwo i sprowadzanie murzynów to żadne

Ja akurat zjawisko spadku dzietności uważam za nieodwracalne, a do tego mniej groźne niż się to próbuje propagować. Zatem nie odczuwam większej potrzeby zwalczania tegoż zjawiska.

Zgadzam się, że rozdawnictwo oraz import czarnych odpadów nic nie pomoże.

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
12 godzin temu, lpcl napisał:

To może, zacznijmy od razu hodować ludzi jak a jakimś matrixie. 

 

pobrane-1.jpeg

Prace nad sztucznym łonem trwają. Najbardziej technologicznie zaawansowani są Chińczycy.

EDIT:

Podobno Rosjanie też mają swoje sztuczne łona. Jak to oni twierdzą - zgniły zachód rozpyla nad nimi chemię i truję ich żywnością aby jak najmniej Rosjan się rodziło :E No ale to Rosja. 100 lat temu przeszczepiali mężczyzną jądra od małp bo podobno dawało to dłuższe życie. Oni zawsze mieli ciągotki do eksperymentowania z materiałem ludzkim i zwierzęcym, chociażby próby zapłodnienia kobiet przez szympansy.

Edytowane przez RimciRimci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało ich tam jeszcze mają? No ale ktoś musi składac ten szajs za miskę ryżu. Z drugiej strony jak oni mają wywalone na wszelkie etyczne zasady to sobie mogą eksperymentować do woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, lpcl napisał:

Mało ich tam jeszcze mają?

Dzietność w Chinach jest w okolicach 1.0-1.1 (oficjalnie), nieoficjalnie dużo gorzej. O etyce będą mówić myśliciele z krajów, które przetrwają. Tak było, jest i będzie zawsze. Tak jak to, że historię piszą zwycięzcy a nie przegrani.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
15 godzin temu, lpcl napisał:

To może, zacznijmy od razu hodować ludzi jak a jakimś matrixie. 

 

pobrane-1.jpeg

To nie jest zły pomysł, poprzez oddanie komórek rozrodczych męża i żony i rozwój dziecka w inkubatorze od sztucznego poczęcia (albo wyjęcie zygoty po normalnym współżyciu). Kobieta byłaby dzięki temu stale czynna zawodowo, i byłaby gwarancja prawie 100%, że dziecko "urodzi się"  zdrowe. Oszczędziłoby się mnóstwo pieniędzy na leczenie chorych dzieci, jak widać w każdym sklepie akwaria na zbiórki pieniędzy, bo problem by nie istniał. To ta sama droga, co wynalezienie szczepień. Nauka i postęp cywilizacji. Tylko potrzebna by była porządna edukacja społeczeństwa. Zwłaszcza w myśleniu, że jak dziecko wyhoduje się w akwarium, to będzie zerowa więź emocjonalna z rodzicami.

12 godzin temu, Yahoo86 napisał:

Jeżeli masz lepszy pomysł aby zachęcić Polki/Polaków do posiadania dzieci , oraz jak zachęcić imigrantów z krajów słowiańskich aby przybyli do nas i zakładali rodziny to słucham.

Liczy się pieniądz , rozdawnictwo i sprowadzanie murzynów to żadne wyście.

 

To poskutkuje tylko odpływem ludzi do "byle gdzie indziej" , zostaną niedobitki/emeryci/starcy + coraz więcej COLOR (GAME BOYTM).

Dla młodych polskich (pochodzenia słowiańskiego) małżeństw, które mają minimum 2 dzieci, własnościowa kawalerka za darmo :D Robiliby potem normalnie opłaty miesięczne. Pomysł szalony i pewnie wielu uznałoby go za rasistowski i ksenofobiczny, ale gdyby zrezygnować z innego rozdawnictwa, jak 800+, znalazłyby się na to pieniądze. Bo wojny Polska nikomu przecież nie wypowie :E Wielką bombą pieniędzy są też ludzie pracujący na czarno, którzy pracują tak tylko dlatego, że system kuleje. Ktoś na przykład jest niewymagającym singlem, któremu pasuje 2500-3000 zł miesięcznie, ale nie ma jak z tego nawet firmy założyć, bo poszedłby pod most, więc udaje bezrobotnego, by mieć ubezpieczenie, które samemu sobie też nie da rady zapewnić przy swoich zarobkach. Może jakiś podatek 10% dla tych pracujących na czarno, by mieli z tego podstawowe składki?

 

Wyżej tak pół serio, pół żartem. Przyczyn spadku dzietności w Polsce imo są tak naprawdę trzy-cztery.

- Wiedza, wykształcenie i inteligencja; nauka trwa nawet do menopauzy u kobiet. Gdyby na studia mogło iść tylko 5% Polaków, naród by trochę zgłupiał, to znów zaczęłyby się rodzić dzieci. Taki jest fakt, tak to niestety działa. Baby boom jest też po wojnach.

- Zawiłości systemów społecznych i ekonomicznych.

- Dobrobyt i dostęp do licznych rozrywek = spadek dzietności. Każdy zna pewnie eksperyment z myszami.

- Moda na silną jednostkę (wszelkie hasła typu kochaj siebie, inwestuj w siebie, spełniaj swoje marzenia).

Edytowane przez Áltair
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, RimciRimci napisał:

Dzietność w Chinach jest w okolicach 1.0-1.1 (oficjalnie), nieoficjalnie dużo gorzej. O etyce będą mówić myśliciele z krajów, które przetrwają. Tak było, jest i będzie zawsze. Tak jak to, że historię piszą zwycięzcy a nie przegrani.

A czy ro robi wielką różnice, że będzie ich nie 1.2 mlrd a 800 mln? Bo rozumiem, że najlwpiwj jakby ich tam było coraz więcej tj.ze 3 mlrd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Áltair napisał:

 Kobieta byłaby dzięki temu stale czynna zawodowo, i byłaby gwarancja prawie 100%, że dziecko "urodzi się"  zdrowe.

A teraz jaki % dzieci nie rodzi się zdrowa? Bo to chyba raczej jakieś promile są. Poza tym to, że urodzi się zdrowe nie znaczy, że z czasem nie pojawia się jakieś zaburzenia rozwojowe czy choroby. 

Kiedyś jednak spoleczna rola kobiet była trochę inna. Mimo, że umieralność dzieci i w ogóle kobiet przy porodach była wysoka nie sprawiało, że szły w celibat. Jasne pewnie miały tego świadomość i się bały, pewnie nawet bardzo ale ludzie też pewnie byli bardziej oswojeni że śmiercią, na każdym etapie życia (inne warunki sanitarne, brak leków, opieki zdrowotnej). To co teraz wielokrotnie mniejsze szanse, że coś się stanie przy porodzie sprawia, że kobiety nie chcą rodzić? No chyba nie - o ile jakieś media im nie wmawiają, że bedą umierały przy porodzie - tego nie wiem. Pewnie nadal większość kobit chce mieć dzieci, bardziej kwestia tego z kim. A inna sprawa to cyk dzieciak z inkubatora i co dalej? Losujesz kto go ms wychować? Czy samotne matki (moze panowie też) w tym przypadku będą sobie go wychowywały ale to raczej też nie tedy droga, żeby dzieci były w niepełnych czy dysfunkcyjnych rodzinach.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, lpcl napisał:

A czy ro robi wielką różnice, że będzie ich nie 1.2 mlrd a 800 mln? Bo rozumiem, że najlwpiwj jakby ich tam było coraz więcej tj.ze 3 mlrd.

Wg Komunistycznej Partii Chin, która dąży do supremacji rasy żółtej na świecie odpowiedź brzmi - tak, 3 miliardy to jak najlepsza dla nich ilość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko po drodze mają ruskich więc zanim do nas dotrą to trochę czasu im to zajmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Niemcy tak się chcą bawić. To powinniśmy od nich przyjmować tylko nielegali zatrzymanych bezpośrednio przy próbie przekroczenia granicy.... Swoją drogą bardzo mądra decyzja z ich strony niestety dla nas niezbyt korzystna.

https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-erozja-schengen-media-w-niemczech-przestrzegaja-przed-konfli,nId,7778453#crp_state=1

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrole z naszej strony i bez odpowiednich papierów nie przyjmować i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tymczasowa utrata Schengen to nie aż tak straszna sprawa. Obyśmy tylko nie stali bezradnie, bo staniemy się śmietnikiem Europy i będą nam tu odsyłać inżynierów, na skutek czego będziemy tu za 2 lata mieć Francję i Szwecję jednocześnie.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim nam kogoś odeślą powinni potrafić udowodnić, że to u nas przekroczył granicę UE, a to jest raczej nie do udowodnienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, adashi napisał:

Tymczasowa utrata Schengen to nie aż tak straszna sprawa. Obyśmy tylko nie stali bezradnie, bo staniemy się śmietnikiem Europy i będą nam tu odsyłać inżynierów, na skutek czego będziemy tu za 2 lata mieć Francję i Szwecję jednocześnie.

Szanowny interlokutor w to wierzy? Problem o jakim mówimy o zbyt długotrwałym problemie, który będzie trwać i trwać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, lpcl napisał:

A teraz jaki % dzieci nie rodzi się zdrowa? Bo to chyba raczej jakieś promile są. Poza tym to, że urodzi się zdrowe nie znaczy, że z czasem nie pojawia się jakieś zaburzenia rozwojowe czy choroby. 

Kiedyś jednak spoleczna rola kobiet była trochę inna. Mimo, że umieralność dzieci i w ogóle kobiet przy porodach była wysoka nie sprawiało, że szły w celibat. Jasne pewnie miały tego świadomość i się bały, pewnie nawet bardzo ale ludzie też pewnie byli bardziej oswojeni że śmiercią, na każdym etapie życia (inne warunki sanitarne, brak leków, opieki zdrowotnej). To co teraz wielokrotnie mniejsze szanse, że coś się stanie przy porodzie sprawia, że kobiety nie chcą rodzić? No chyba nie - o ile jakieś media im nie wmawiają, że bedą umierały przy porodzie - tego nie wiem. Pewnie nadal większość kobit chce mieć dzieci, bardziej kwestia tego z kim. A inna sprawa to cyk dzieciak z inkubatora i co dalej? Losujesz kto go ms wychować? Czy samotne matki (moze panowie też) w tym przypadku będą sobie go wychowywały ale to raczej też nie tedy droga, żeby dzieci były w niepełnych czy dysfunkcyjnych rodzinach.

Jeśli taka zaawansowana technologia byłaby już dostępna, na pewno szłoby to w parze z monitorowaniem rozwoju zarodka. A na wady genetyczne i obciążenie nowotworami można by było już wcześniej przebadać matkę i ojca, czy w przypadku "czegoś" dalej chcieliby mieć dziecko (obecnie jest to także możliwe, ale koszty tego są ogromne, czasem jeden marker to cena kilka tysięcy złotych, a chorób genetycznych są tysiące). Może w przypadku jakichś wykrytych wad genetycznych u matki/ojca dałoby się je wyeliminować w zarodku. Problemem jest, jak to rozwiązać z kosztami.

To byłaby normalna "ciąża". Nie żadne rozdawanie dzieci. Ojciec i matka dostarczają komórki rozrodcze, jest zapłodnienie in vitro, rozwój zarodka takiej sztucznej macicy (bioreaktorze) i po 9 miesiącach normalnie zabiera się dziecko do swojego domu. Adopcja byłaby oczywiście możliwa w pewnych sytuacjach.

Dlaczego obecnie kobiety w krajach rozwiniętych mają opór przed rodzeniem dzieci jest w moim poprzednim poście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok fajnie, rozumiem, że taka fabryka pewnie byłaby tańsza niż te badania. 

Super kobiety będą mieć dzieci z komór bo się boją. Tylko co zrobisz z tymi co nie mogą ich mieć bo nie mają partnerów. Też im ich wychodujesz, bo to z tym się obecnie mierzymy. Już wcześniej wrzucałem statystyki w odpowiednim temacie tj. 30% kobiet urodzonych w latach 80 nie ma dzieci w ogóle. Jak to naprawisz, bo raczej nie za pomocą tych metod a ro jest obecnie chyba największy problem a nie wystraszone Jessici. Poza tym ile jest tych kobiet, które tak się boją rodzenia dzieci bo będą chore? Są jakieś dane na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biochemia człowieka nie jest aż tak bardzo skomplikowana jak czasami się przedstawia, natomiast droga do skutecznych bioreaktorów jest jeszcze daleka z tego względu, że za mało wiemy o rozwoju zarodkowym, jakie tam rzeczy powinny się biochemicznie wydarzyć i kiedy. Szczególnie na początku, bo drugą połowa ciąży jest już raczej rozpracowana. Wiele nieudanych egzemplarzy musi się jeszcze w ten sposób narodzić.

Chętnie bym poczytał na jakim to jest etapie. W grę wchodzą źródła chińskie lub koreańskie, bo w USA czy Europie wszystko uwalają komisje bioetyczne i te obszary są w głębokim lesie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany czy przy 6 mlrd ludzi jest to jakiś palący problem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, lpcl napisał:

Nie jestem przekonany czy przy 6 mlrd ludzi jest to jakiś palący problem. 

Kwestia perspektywy. Kraje rozwinięte tak jak są raczej nie mają za dużo ludzi. Utrzymanie populacji lub korekta do pożądanego poziomu pozwoliłoby załatwić trochę problemów. Narybek na rynku pracy, system emerytalny. Jednak przybytek ludności niskiej jakości z krajów afrykańskich i innych w których trwa jeszcze średniowiecze to już problem. Jeśli sami tam nie potrafią się ogarnąć jak zrobiły to inne części świata, to jaka jakość trafia do nas?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Chodziło mi o te sztuczne inkubatory. Nie wiem jaki sens jest wymyślać koło na nowo.

Edytowane przez lpcl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...