Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Vetch

Denerwujący sąsiad

Rekomendowane odpowiedzi

Witajta,

 

Mam drobny problem odnośnie denerwującego sąsiada - trochę będzie do czytania, aby dobrze przedstawić sytuację.

Dodam tylko, że jeszcze nie mieszkam w sąsiedztwie, ale będę za 2 tygodnie(przeprowadzka do dziewczyny).

 

Jest to blok, korytarz jest oddzielony. Wewnątrz 'enklawy' znajdują się 4 mieszkania - w tym nasze oraz małego krzykacza.

 

Sprawa rozchodzi się o cześć wspólną, czasem coś się tam zostawi np. rower, szafę podczas remontów czy inne bzdury, ale generalnie rozchodzi się o ten nieszczęsny rower. Sąsiad ów awanturuje się i twierdzi, że roweru nie można tam trzymać bo nie ma już miejsca. Jest to o tyle absurdalne, że sam trzyma tam rower i kilka kwiatków. Niestety przy mojej przeprowadzce nie będzie miejsca na rower w mieszkaniu, a gdzieś to trzeba trzymać. Dodam, że rozwiązania w stylu różnych wieszaków sufitowo-ściennych niestety nie zda egzaminu - jest naprawdę ciasnawo. Człowiek jest niestety bardzo ciężki i normalna rozmowa zupełnie nie wchodzi w grę. Raz miałem 'przyjemność' jechać z nim w windzie i o mało co nie doszło do rękoczynów(nie, nie mam problemów z agresją :>)

Dodatkowo człowiek ten ma duże problemy z wszelaką higieną, śmierdzi od niego, śmierdzi w jego mieszkaniu, a zapaszek rozchodzi się praktycznie po całym piętrze. Raz był w naszym mieszkaniu problem z karaluchami, obstawiam, że towarzystwo przywędrowało od sąsiada. Na szczęście tępienie chemikaliami + regularne pryskanie wszelakich wejść do mieszkania rozwiązało problem. Ostatni temat to zaginiony rower - dziewczyna wyjechała na miesiąc zostawiając rower właśnie w tej części wspólnej, został skradziony. Oczywiście podejrzenie pada na przyjemniaczka z naprzeciwka, ale brak dowodów i niska wartość roweru spowodowała brak reakcji ze strony dziewuchy.

 

Rodzi się pytanie co z takim delikwentem zrobić. Jak się uporać z jego krzykami, czy np. sanepid może wejść do niego na mieszkanie jeśli się to zgłosi? Czy służby w postaci Staży Miejskiej/Policji są w stanie jakoś go uspokoić. No i ostatnie, jak przegnie pałe i mu 'lutne' to czy grożą mi duże konsekwencje?

z góry dzięki za jakieś rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może spółdzielnia mieszkaniowa ma jakiś swój wewnętrzny regulamin którym można by się mu okazać żeby spadał na drzewo.

Co do higieny, grunt żeby typ miał świadomość tego że jego otoczenie nie toleruje go takim, dać mu to do zrozumienia, tak, żeby nie doszło tylko do jakiś rękoczynów. Nie wiem, jakiś Brise Mini Spray do kontaktu na klatce, albo ze światła wyciągnąć, czy innymi kanałami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek może niech i jego rower zniknie :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek może niech i jego rower zniknie :E

Albo cokolwiek jego :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek może niech i jego rower zniknie :E

 

Klatka schodowa służy w razie pożaru do ewakuacji, nie znam się dokładnie ale pamiętam że jak mieszkałem w bloku to wpadła straż z policją i każdy kto trzymał rower na klatce dostał mandat w wysokości 200 zł - blokowanie drogi ewakuacyjnej. Blok nie miał piwnicy, ale miał balkony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początek może niech i jego rower zniknie :E

 

Strach dotykać tego badziewia. Nie dość, że szmelc to nie wiadomo jaki grzyb na tym siedzi :)

 

Co do higieny, grunt żeby typ miał świadomość tego że jego otoczenie nie toleruje go takim, dać mu to do zrozumienia, tak, żeby nie doszło tylko do jakiś rękoczynów. Nie wiem, jakiś Brise Mini Spray do kontaktu na klatce, albo ze światła wyciągnąć, czy innymi kanałami.

 

Okno jest non stop otwarte i nie pomaga, stąd wątpię aby jakieś psikadło pomogło :E

Ale fakt, przyjrzę się regulaminowi spółdzielni, może uda się coś z tym zrobić.

Co do jego świadomości, niestety jest niereformowalny i nie rozumie on na czym polega życie we wspólnocie. Zwrócenie uwagi kończy się awanturą na pół bloku, bo niestety nie potrafi normalnie mówić(oczywiście należny się odsunąć ze 2 metry coby nie dostać opryskiem z jego gęby).

Rozwiązanie siłowe nie wchodzi w grę bo tylko ja będę miał potem problemy...

 

Klatka schodowa służy w razie pożaru do ewakuacji, nie znam się dokładnie ale pamiętam że jak mieszkałem w bloku to wpadła straż z policją i każdy kto trzymał rower na klatce dostał mandat w wysokości 200 zł - blokowanie drogi ewakuacyjnej. Blok nie miał piwnicy, ale miał balkony.

 

Czyli policja może jednak trochę pomóc, trzeba tylko będzie to dobrze zaplanować aby samemu nie oberwać mandatem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupić jakąś prostą malutką kamerę, której nie będzie widać:) W Chin takie wynalazki można dorwać za 40-50zł i się sprawdzają:) Dać tak aby nie było jej widać (kamery takie małe są wielkosci np. 1,5x1,5cm) postawić rower i czekać:) Zniknie, to podgląd na kamerę i jeśli jegomość się go pożyczył to sprawa w sądzie i w spółdzielni, do tego dołożyć, że nie dba o porządek, jest niebezpieczny (jeśli się odgraża słownie, to nagrać sobie parę takich zajść) i to wszystko pokazać. Jest szansa że skończy się na jego przymusowej eksmisji. Kwestia, aby nie było jego słowo przeciw Twojemu, dlatego zebrać dowody:) Jesli gość na prawdę jest taki (a z tego co piszesz, to obstawiam, że ma trochę krzywy sufit), to nie ma co z nim gadać, bo nic się nie ugra:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A można zacząć od ładnej wydrukowanej kartki powieszonej na ścianie, że uprasza się sąsiada o utrzymanie higieny osobistej dla zapewnienia należytego komfortu wspólnoty mieszkaniowej.

 

W jakiś przytuliskach dla bezdomnych może dali by mu wziąć prysznic, to można by na kartce też adres napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kupić jakąś prostą malutką kamerę, której nie będzie widać:) W Chin takie wynalazki można dorwać za 40-50zł i się sprawdzają:) Dać tak aby nie było jej widać (kamery takie małe są wielkosci np. 1,5x1,5cm) postawić rower i czekać:) Zniknie, to podgląd na kamerę i jeśli jegomość się go pożyczył to sprawa w sądzie i w spółdzielni, do tego dołożyć, że nie dba o porządek, jest niebezpieczny (jeśli się odgraża słownie, to nagrać sobie parę takich zajść) i to wszystko pokazać. Jest szansa że skończy się na jego przymusowej eksmisji. Kwestia, aby nie było jego słowo przeciw Twojemu, dlatego zebrać dowody:) Jesli gość na prawdę jest taki (a z tego co piszesz, to obstawiam, że ma trochę krzywy sufit), to nie ma co z nim gadać, bo nic się nie ugra:)

 

Genialne! pewnie niedługo pojawi się coś takiego w kwiatku na klatce.

 

A można zacząć od ładnej wydrukowanej kartki powieszonej na ścianie, że uprasza się sąsiada o utrzymanie higieny osobistej dla zapewnienia należytego komfortu wspólnoty mieszkaniowej.

Oj sądzę, że nie ma opcji, aby to pomogło. Prawdopodobnie uważa, że wszyscy inni śmierdzą :E

 

http://www.zelisko.s...om=1140&to=1686 - nie wiem czy to działa - Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. 2002 r., Nr 75, poz. 690)

 

wrócę do domu to będę miał lekturę, mam nadzieję, że wyczytam cos przydatnego - jak nie na teraz to na później.

 

Dzięki wielkie wszystkim za pomysły i rady! Nie sądziłem, że taki odzew będzie :)

Będzie ktoś w krk to zapraszam na małego bronka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie rozchodzi się o ten nieszczęsny rower. Sąsiad ów awanturuje się i twierdzi, że roweru nie można tam trzymać bo nie ma już miejsca.

 

ani jego ani twój rower nie ma stać na klatce, ja mam dwa rowery i oba trzymałem w domu, później jeden w piwnicy a ostatecznie kupiłem garaż i trzymam w garażu

można też przed blokiem uwiązany do jakiejś latarni

 

 

wyobraź sobie że 4 mieszkania na piętrze w bloku wąska klatka, każdy ma rower i trzyma go na klatce

 

kiedyś jeden też wpadł na pomysł z rowerem na klatce, wystarczyło 3 razy jak wypiexxxliłem ten rower zawadzając o niego przy wejściu i się skończyło

 

pozdrawiam z Krakowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
można też przed blokiem uwiązany do jakiejś latarni

Ponoć odpowiednimi narzędziami nie trudno przeciąć takie coś. Nie wiem na ile zapinka musiałaby być gruba, żeby trudno to było zrobić. Rower będzie dłużej gdzieś przypinany, i ktoś to przyuważy udając się z odpowiednimi narzędziami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kieros

Wprowadziłeś się do kogoś syfisz klatkę tym swoim złomem i masz pretensje do jednego z właścicieli, że robi to samo. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem co ludzie mają do trzymania roweru na klatce? :hmm:

U mnie każdy kto chciał zostawiał przypięty na lince na swoim piętrze i nikt nie robił o to problemu. Bo i o co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mnie to nawet w zamkniętej części lokatorskiej dla 5 mieszkań w ten sposób rower ukradli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem co ludzie mają do trzymania roweru na klatce? :hmm:

U mnie każdy kto chciał zostawiał przypięty na lince na swoim piętrze i nikt nie robił o to problemu. Bo i o co?

Bo klatka schodowa to nie jest jakiś magazyn do zastawiania rowerami czy innymi wózkami dziecięcymi. Trzymaj sobie to w domu, albo w piwnicy. A jak nie masz miejsca, to sprzedaj, albo przypnij gdzieś na ulicy w miejscu do tego przeznaczonym (stojak rowerowy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć odpowiednimi narzędziami nie trudno przeciąć takie coś. Nie wiem na ile zapinka musiałaby być gruba, żeby trudno to było zrobić. Rower będzie dłużej gdzieś przypinany, i ktoś to przyuważy udając się z odpowiednimi narzędziami.

Większość linek przecina się bez problemu przecinakiem do drutów z długimi ramionami, które w markecie potrafią kosztować 20-40zł :E. Te tanie i cienkie linki za 10-20zł to i dobrymi kombinerkami w czasie poniżej poniżej minuty da się przeciąć :E.

 

Żeby zniechęcić złodzieja kupuje się zapięcie typu u-lock renomowanego producenta. Przykłady producentów stosujących hartowaną stal to: Kryptonite, Abus, OnGuard. Ważny jest również sposób zapięcia roweru, by pozostawić jak najmniej luzu i pomyśleć jak uniemożliwić złodziejowi ewentualne wyważenie metodą dźwigni; czyli raczej przypiąć możliwie wysoko i tak by złodziejowi było ciężko uzyskać dźwignie jakimś prętem itp.

 

Dobre zabezpiecenie to połowa sukcesu. Reszta to miejsce i czas, bo nocą w ciemnej uliczce to i rower z ulockiem dobrej klasy może zniknąć za sprawą akumulatorowej szlifierki kątowej :( .

 

Nie polecam trzymania roweru na klatece schodowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W części wspólnej jest taka 'wnęka' która nie znajduje się na korytarzu(nie ma tam żadnego dojścia do mieszkania), więc trzymając tam rower nie przeszkadza się w ewentualnych ewakuacjach, czy też ludziom, którzy wracają po imprezie i mogliby zawadzić. Dodatkowo ja nie mam do gościa pretensji, że coś tam sobie trzyma - problem jest taki, że jak ja potrzebuje coś wystawić czasowo, np rower bo gramy w planszówki i miejsca nie ma to zaczynają się krzyki i problemy. Problem oczywiście z naszej strony niedługo się skończy, jak uda się odgruzować piwnicę - więc rower już nie będzie straszył nikogo swoją obecnością.

Tutaj chyba pojawiło się niedoprecyzowanie z mojej strony - rower nie jest na klatce, tylko w swoistej wnęce w wydzielonej części. Jak ktoś bardzo potrzebuje to mogę namalować prosty schemat w paincie jak to wygląda.

Stojak przed blokiem niby jest - ale ja nie ufam takiemu rozwiązaniu. Porządne zabezpieczenie byłoby warte tyle co ten rower, opcja raczej kiepska dla mnie.

 

 

Wprowadziłeś się do kogoś syfisz klatkę tym swoim złomem i masz pretensje do jednego z właścicieli, że robi to samo. :D

 

Proste, ja mam mieć najlepiej - co mnie obchodzi jakiś burak :D

 

 

Generalnie dzięki za rady - bynajmniej nie zamierzam takiemu osobnikowi poświęcać więcej czasu niż jest to konieczne, ale dobrze wiedzieć co mogę zrobić, aby wymusić na nim pewne zachowania.

 

PS. Jak to z grubsza wygląda, strzałką zaznaczyłem tymczasowe miejsce pobytu roweru

na dole ta kreska to wejscie do czesci wspolnej

ibcIVDQ.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temat stary jak świat. każdy oznacza swoje tereny siusialniane i stąd cały combat.

 

Nie jestem pewny czy dobrze zrozumiałem z tą klatką, masz klatkę i tu stoi rower, czy taki obszar o powierzchni loggi odseparowany "kratą" od pionu platki? Bo i takie, i taki wiedziałem, i w tych drugich, to chyba juz nie zastawia się / nie blokuje tak w 100% drogi ewakuacji.

Jak facet jest nieedukowalny to wez ten swoj rowerek na chatę, i wezwij administratora ze spółdzielni, by zrobił porządek. Nie pomoże, to gliniarze, przyjdą i upomną, ale ważne że zrobią notatkę. Może skończy się dla delikwenta nawet na upomnieniu, ale jak drugi raz będzie analogiczna sytuacja, to dostanie mandacik.

 

Jak gość ma odrobinę jeszcze komórek pod czerepem, to szybko policzy że w bardzo szybkim tempie mandaciki przerosną cenę jego rowerku (o ile nie dostanie sprawy sądowej).

 

peace

 

Ps. a nawiasem mówiąc, mam sąsiada który jest pasjonatem jazdy rowerem i swojego bike'a nie dość że musi dość wysoko wnosić (bez windy) to i tak trzyma go na chacie, ale mieszka w 2 osoby więc może dlatego ma miejsce.

 

Ps2. znam też takich , który na przysłowiowych 50 m2 trzymali w malym pokoju rower - zajmował na oko 1/3 powierzchni pokoju. I tutaj niestety nie da się powiedzieć, by trzymać taki rower przed blokiem bo kosztował jak kojarzę ok 8 k plnów...

 

Rada, zrob sobie fajne miejsce na bike'a w domu (problem będziesz miał tylko zimną, o ile wtedy jeździsz ;) - zainteresowani wiedzą o co chodzi )

 

UPDATE: no to masz a la logię.. ps. zorientuj się czy jest miesjce na umieszczenie uchwytów na rower na ścianie (są taki do zawieszania sprzętów, np. nie rysujące ramy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...