Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johny11

Uporczywy sąsiad

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Chciałbym zacząc od początku, ale brakuje mi czasu żeby sie rozpisywać.

Ogolnie sytuacja jest taka. Często bywam u dziewczyny która mieszka w swoim mieszkaniu w bloku. Jest to jej mieszkanie aczkolwiek rodzice mieszkają w domu jednorodzinnym a ona mieszka sobie w bloku z koleżanką, która u niej wynajmuje pokoj a takze 2 dziewczynami ktore takze dzielą miedzy sobą trzeci pokoj.

Problemem jest małżeńśtwo piętro niżej. Na mieszkaniu nie odbywają sie imprezy po prostu często leci muzyka (cicho z laptopa) i jakies rozmowy moje z dziewczyną i jej kolezanką i takie tam smęty przy piwku. Najczesciej w godzinach 20-23. Podkreślam nie odbywają sie w mieszkaniu żadne imprezy.

Juz nie bede sie odnosil do tego jak 2x policja byla w tamtym roku odwiedzic mieszkanie po czym nawet zostali zaproszeni do środka zeby zobaczyc, ze przeciez żadna impreza sie nie odbywa. Wedlug babki i dziadka z dolu (tak mają po jakies 70 lat) odbywają sie na mieszkaniu imprezy i orgie non stop xd

 

Jednak nawet nie o to chodzi, ze im to przeszkadza. Lecz jak to jest przekazywane. Zamiast przyjsc pietro wyzej, wolą zadzwonic do mamy mojej dziewczyny i jej powiedziec przez telefon, ze jest za glosno i "impreza" znowu.

 

Ostatnio 2 kolezanki z trzeciego pokoju zorganizowaly sobie wigilie na mieszkaniu. Przyszlo 10 dziewczyn, pierwsza "impreza" od dwóch lat. Dziewczyny połamały sie opłatkiem, zaśpiewały kolędy i dokladnie o godzinie 21:50 wyszly z mieszkania i poszly gdzies na miasto, bo wiadomo, ze mogla sie pojawic policja punkt 22:00. Wgl pierwszy raz widzialem, zeby ktos na takiej wigilii spiewal koledy xdd

A tu za moment telefon. Babcia z dolu dzwoni, ze impreza, ze glosno a ona chce spac a przeciez bylo przed 22.

No to moja dziewczyna poszla na dol, dzwonila do drzwi. Dziadek otworzyl drzwi potem ją zrąbał zamknął z całej siły drzwi i już nie otworzył.

 

I tu moje pytanie, jest jakaś możliwosc tam zyc normalnie zanim oni umrą? :E

btw. distrojowy temat, ale ciekawy jestem waszych rad na niedobrych sąsiadow :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzić się. :E

Na poważnie, niech się wypowiedzą inni sąsiedzie, którzy potwierdzą lub zaprzeczą opinie starszego małżeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzić się. :E

Na poważnie, niech się wypowiedzą inni sąsiedzie, którzy potwierdzą lub zaprzeczą opinie starszego małżeństwa.

Tylko raz inny sąsiad raz przyszedl do drzwi powiedziec, ze jest za glosno. 3 lata temu gdy dziewczyny sie wprowadzily i wtedy zrobily parapetówke ;)

Tak to nie bylo skarg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze dziadek viagrę łyka i nadpobudliwy jakiś  ? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze dziadek viagrę łyka i nadpobudliwy jakiś  ? :E

Byc moze, bo gdy dziewczyna przyszla do drzwi.

Otworzył i babcia zaczeła cos gadac to ją popchnął do pokoju kazał sie zamknąć i jebnął drzwiami :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi można załatwić jedynie stoickim spokojem. Nic ich bardziej nie rozwali, jak nienaganna opinia osób, na których chcą sobie pojeździć.

 

Dodam również, że to dosyć częste w przypadku starszych osób. Ich żywot pomalu dobiega końca, więc żyją życiem innych ludzi, szczególnie młodych i uprzykrzają im ich życie. Dodatkowo dochodzi opcja, że "starość nie radość" i zdrowie nie to. U jednych na stare lata nawala wątroba, u innych stawy, a u innych - co jaet najgorszą z możliwych opcją - makówka. I może się to przejawiać różnymi dziwactwa, urojeniami czy innymi podobnymi efektami. Miałem jakis czase temu do czynienia z panią, która skarżyła się na "maszynę do tupania" u sąsiada, pana, który przychodził na Policję z żądaniem, aby pomóc mu szukać jego "6 posesji, bo ma 6 posesji w Grójcu, tylko nie pamięta gdzie i nalezy mu się pomoc w znalezieniu".

 

Sytuację takich osób dobrze odzwierciedla poniższa rozmowa.

Mój link

 

 

Przeprowadzić się. :E

Na poważnie, niech się wypowiedzą inni sąsiedzie, którzy potwierdzą lub zaprzeczą opinie starszego małżeństwa.

 

Po co? Dopóki nie ma jakiegoś postępowania np. o wykroczenie w takiej sprawie, to bezcelowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrób mocna imprezę przez 15 min co kilka dni. Będzie bulwers :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrób mocna imprezę przez 15 min co kilka dni. Będzie bulwers :D

 

Dziadki nagrają to i będzie oprócz bulwersika, mandacik.

Brawo, Jasiu. thumbup.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi można załatwić jedynie stoickim spokojem. Nic ich bardziej nie rozwali, jak nienaganna opinia osób, na których chcą sobie pojeździć.

 

Dodam również, że to dosyć częste w przypadku starszych osób. Ich żywot pomalu dobiega końca, więc żyją życiem innych ludzi, szczególnie młodych i uprzykrzają im ich życie. Dodatkowo dochodzi opcja, że "starość nie radość" i zdrowie nie to. U jednych na stare lata nawala wątroba, u innych stawy, a u innych - co jaet najgorszą z możliwych opcją - makówka. I może się to przejawiać różnymi dziwactwa, urojeniami czy innymi podobnymi efektami. Miałem jakis czase temu do czynienia z panią, która skarżyła się na "maszynę do tupania" u sąsiada, pana, który przychodził na Policję z żądaniem, aby pomóc mu szukać jego "6 posesji, bo ma 6 posesji w Grójcu, tylko nie pamięta gdzie i nalezy mu się pomoc w znalezieniu".

Tylko co można zrobic?

Siedzisz słuchasz muzyki z laptopa na ktorym nie da sie nawet oglądac filmow na cda bo idą za cicho i to im gra za glosno? Normalne rozmowy tez przeszkadzaja. Mam gadac szeptem bo dziadki chodzą w piżamie o 19?

 

Dziadki nagrają to i będzie oprócz bulwersika, mandacik.

Brawo, Jasiu. thumbup.gif

Myslalem, zeby kupić głośniki i przystawić do podłogi i puszczac na full i o 21:59 wyłączac, ale ich to chyba bardziej nakręci :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko co można zrobic?

Siedzisz słuchasz muzyki z laptopa na ktorym nie da sie nawet oglądac filmow na cda bo idą za cicho i to im gra za glosno? Normalne rozmowy tez przeszkadzaja. Mam gadac szeptem bo dziadki chodzą w piżamie o 19?

 

Nie. Normalnie żyć. Gdy dziadki wezwą Policję, pogadaj z nimi normalnie, pokaż, że nie ma żadnego dymu czy czegoś, że blok, jak blok, słychać, jak sąsiad z mieszkania obok puka sąsiadkę. Że nie robisz niczego ze swawoli czy czegoś takiego. Że to co się u Was dzieje, nie wykracza poza zwykłe odgłosy codziennego życia. Jak policjanty przekonają się, że ludziom w baniach się przewraca, że bez powodu są wzywani, to sami (albo na Twoją grzeczną prośbę) napiszą notatkę z interwencji przeprowadzonej bez powodu i dziadki same będą się tłumaczyć za zgłoszenie interwencji bez powodu - art. 66 par. 1 kw, czyli bezpodstawne wezwanie Policji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joł,

problem sąsiadów z dołu doskonale rozumiem. Przez lata mieszkałem w domu rodzinnym na ostatnim piętrze w bloku. Faktycznie, czasami za młodu zdarzały mi się mocne imprezy, gdzie interwencja sąsiadów z dołu była w pełni uzasadniona. Aczkolwiek często spotykałem się z bezsensownym naprzykrzaniu się jednej z osób w/w sąsiedztwa. Chodziło na początku o pierdoły, później już próbowano szarpać mną, bądź np. siostrą w drzwiach, zastraszano nas, wzywano policję bo "non stop tłuczecie talerze!"... Okazało się po latach, iż sąsiad ma ciężką schizofrenię i stara się leczyć. Zawsze trzeba mieć punkt odniesienia. I cierpliwość. Tego życzę w nowym roku :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Johny próbowałeś z opcją na wnuczka? Możesz trochę zarobić a i przy okazji dziadek dostanie zawału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi można załatwić jedynie stoickim spokojem. Nic ich bardziej nie rozwali, jak nienaganna opinia osób, na których chcą sobie pojeździć.

Niestety, niektórzy w swoim zacietrzewieniu idą dalej - moja najbliższa rodzina zostawiła na chwilę auto pod bramą. Facet, który zwrócił im uwagę, to osoba, która już obecnie nie ma nic do roboty - non stop gapi się przez okno na ludzi, którzy w danej chwili coś tam pod oknami robią.

 

Nikomu nie przeszkadzali, podjechali bliżej bramy, to jest jego okien, aby bagaże wypakować. Poszli bagażami na górę, a gdy zeszli...do auta...przednia szyba była do wymiany - facet, który to zrobił "ostrzegał, że to się źle skończy jeśli będą parkować pod jego oknami" (tam jest parking, prywatny, dla lokatorów...).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi sie przypomnialo. Cos tam sąsiad jeszcze krzyczal przez drzwi, ze "zycie to my wam dopiero obrzydzimy" Jak dziewczyna zapytała dlaczego dzwonią do jej matki bez powodu.

 

Ja nie jestem przyzwycajony do zycia w bloku bo cale zycie w domu jednorodzinnym mieszkam. Aczkolwiek sie zdarzalo nie raz byc u dziewczyny dluzej, to jakos nie przeszkadzalo mi, ze ktos tam cos w sobote sobie wierci kolo 10:00 czy zapina laskę w nocy i rusza sie cale lozko

 

Johny próbowałeś z opcją na wnuczka? Możesz trochę zarobić a i przy okazji dziadek dostanie zawału.

Dziadek starszy, ale krzepki :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslalem, zeby kupić głośniki i przystawić do podłogi i puszczac na full i o 21:59 wyłączac, ale ich to chyba bardziej nakręci :/

 

To by była głupota. Przepis w kodeksie wykroczeń mówi, że

Art. 51. kw

§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

 

 

Zwróć uwagę na "zakłóca spokój, porządek publiczny". To tyczy się pory dziennej, przed 22.00. Sam fakt, że jest widno, czy przed 22.00 nie powoduje, że możesz chodzić z metalową balią po chałupie i walić w nią bejsbolem, czy chociażby puszczać muzę ponad miarę głośno/długo. Co innego, gdybyś robił remont i np. borował. Przecież jakoś musisz chałupę wyremontować albo miałbyś niepełnosprawne umysłowo dziecko, które miałby napady agresji i krzyków/wycia. Zakłócenie spokoju/porządku niesie dyskomfort innym mieszkańcom i jest zależne od nadawcy czynnika zakłócającego. Jeśli zakłócenie jest obiektywne, nikt normalny nie będzie miał Ci tego za złe, ani nie ukarze (a przynajmniej nie powinien, z tym u nas jednak różnie, niestety, bywa kwasny.gif).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś tam nie raz wierciłem, robiłem z regipsami to im nie przeszkadzało, ale jak już leci cicho muzyka i są rozmowy głośniejsze niż szept to im przeszkadza.

No nie ogarniam dziadków. Teraz mam inżynierke więc nie mam za bardzo czasu myslec jak to rozwiązać, ale po zdaniu musze cos wymyslec. Tym bardziej, że po studiach być może tam sie osiedle na stałe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, niektórzy w swoim zacietrzewieniu idą dalej - moja najbliższa rodzina zostawiła na chwilę auto pod bramą. Facet, który zwrócił im uwagę, to osoba, która już obecnie nie ma nic do roboty - non stop gapi się przez okno na ludzi, którzy w danej chwili coś tam pod oknami robią.

 

Nikomu nie przeszkadzali, podjechali bliżej bramy, to jest jego okien, aby bagaże wypakować. Poszli bagażami na górę, a gdy zeszli...do auta...przednia szyba była do wymiany - facet, który to zrobił "ostrzegał, że to się źle skończy jeśli będą parkować pod jego oknami" (tam jest parking, prywatny, dla lokatorów...).

 

Fire, oczywiście, że tak. Frustratów nie brakuje. Niemniej jednak, wolę mieć wybitą szybę i zawlec gościa do sądu co by zapłacił za wstawienie nowej niż np. samemu mu wlać i mieć za barana kłopoty. Jak by nie było i do takiego gościa należy się wykazać raz, że cierpliwością, a dwa, zapobiegliwością. Na Waszym miejscu, po usłyszeniu takich słów, zostawiłbym kogoś z rodziny przy samochodzie, co by go pilnował na czas rozładowania paczek.

Od frustrata po prostu trzeba być cwańszym, a sami wyłożą się na swoich breweriach i urojeniach.

 

Coś tam nie raz wierciłem, robiłem z regipsami to im nie przeszkadzało, ale jak już leci cicho muzyka i są rozmowy głośniejsze niż szept to im przeszkadza.

No nie ogarniam dziadków. Teraz mam inżynierke więc nie mam za bardzo czasu myslec jak to rozwiązać, ale po zdaniu musze cos wymyslec. Tym bardziej, że po studiach być może tam sie osiedle na stałe

 

I wiercenie im przeszkadzało, tylko jeszcze na tyle byli w stanie zewrzeć poślady, że nie okazali tego. Wyobraź sobie sytuację, jak oni dzwonią do rodziców Twojej laski i skarżą się, że remontujesz jej chałupę. Ośmieszyli by się tylko. A bolało ich na pewno.

 

 

Wrócę jeszcze do tej pani z "maszyną od tupania". Jedną z przyczyn dla których robiła jazdy sąsiadowi było to, że mieszkał z kobitką bez ślubu. Niemal zawału dostała, jak dowiedziała się, że w końcu pobrali się. Mimo to, w dalszej perspektywie i tak im nie odpuściła. Pisała skargi na "tupanie" nawet do Prokuratury Generalnej, płaciła za to adwokatom (widziałem pismo lol2.gif) oraz do wszystkich "mniej ważnych" instytucji typu Policja/prokuratura/sąd po drodze. Wszyscy ją w prawny sposób spuszczali na bambus - plus kilka kar za bezpodstawne interwencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wiercenie im przeszkadzało, tylko jeszcze na tyle byli w stanie zewrzeć poślady, że nie okazali tego. Wyobraź sobie sytuację, jak oni dzwonią do rodziców Twojej laski i skarżą się, że remontujesz jej chałupę. Ośmieszyli by się tylko. A bolało ich na pewno.

 

 

Wrócę jeszcze do tej pani z "maszyną od tupania". Jedną z przyczyn dla których robiła jazdy sąsiadowi było to, że mieszkał z kobitką bez ślubu. Niemal zawału dostała, jak dowiedziała się, że w końcu pobrali się. Mimo to, w dalszej perspektywie i tak im nie odpuściła. Pisała skargi na "tupanie" nawet do Prokuratury Generalnej, płaciła za to adwokatom (widziałem pismo lol2.gif) oraz do wszystkich "mniej ważnych" instytucji typu Policja/prokuratura/sąd po drodze. Wszyscy ją w prawny sposób spuszczali na bambus - plus kilka kar za bezpodstawne interwencje.

Sluchalem. Babka chyba spragniona anala :E

Ja sie nawet nie chce im pokazywac z tego wzgledu bo zaraz by bylo dzwonienie, ze chłopy u córki przesiadują. ;)

Tu akurat przewidzialem taki argument dziadków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wy i rodzice twojej dziewczyny znacie nr tel tych upierdliwych sąsiadów? Jak któreś widzi, że oni dzwonią, to po prostu zlać to i ogólnie zlewać tych upierdliwców, traktować ich jak powietrze. W końcu im się znudzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki dziadek bierze emeryture czy tez rente. Nie robi nic innego jak jezdzi po calym miescie za darmo MPK w poszukiwaniu promocji. No, ale to za malo, trzeba znalezc sobie jakąś motywacje do zycia, czyli wkurzanie innych. Nie tak jest ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby starzy a słuch dobry :E Poucz ich że jak dalej nie będą spełniać norm życia w społeczeństwie to kupisz dużego szczekacza dziewczynie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Wgl pierwszy raz widzialem, zeby ktos na takiej wigilii spiewal koledy xdd

Gdzie ty żyjesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ty żyjesz?

 

Pewnie niedaleko mnie. U mnie w okolicy też raczej po mieszkaniach nie słychać, aby ktokolwiek to śpiewał kolędy, że nie wspomnę o znajomości tekstów kolęd po więcej niż jedna zwrotka (i czasem refren, jak jest). Ot... polski katolicyzm. Podobnie w kościele na mszach. Śpiewa ksiądz, kościelny/kantor/chórek, a reszta wiernych albo "wali rybę", albo grzecznie czeka na odśpiewanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Taki dziadek bierze emeryture czy tez rente. Nie robi nic innego jak jezdzi po calym miescie za darmo MPK w poszukiwaniu promocji. No, ale to za malo, trzeba znalezc sobie jakąś motywacje do zycia, czyli wkurzanie innych. Nie tak jest ? :)

Jeśli matka dziewczyny ma smartfona to dodaj numer dziadków do blacklisty :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to sąsiedzi z dołu, to warto spróbować, wystarczy nawiercić dziurę w podłodze...

 

20120530-170651.jpg

 

 

:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...