Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

seeba03

Leasing konsumencki

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór Panowie!

Astra powoli zaczyna mnie nudzić. Półtora roku razem to już trochę za dużo. Jestem obecnie na rozstaju dróg - doprowadzić ją ostatecznie do stanu "mucha nie siada", czy sprzedać póki czas bez zbędnej wówczas zabawy - i tak nikt nie odda pieniędzy za mój pedantyzm.

 

Podsumowując ogół poniesionych dotychczas wydatków na utrzymanie aut używanych, powoli przebija się pomysł zakupu auta nowego. I tu rodzą się moje wątpliwości, ewentualne niejasności. Auto chciałbym nabyć jako osoba fizyczna. Najkorzystniejszy byłby w tym miejscu leasing konsumencki. I tu podstawowe pytanie - korzystał ktoś? Jak to wszystko działa (oczywiście bez szczegółów)? Biorę auto, spłacam raty, po 12/24/36 miesiącach pokrywam ostatnią "dużą" ratę i fura staje się moją własnością, ale... czy jest w międzyczasie możliwa dalsza sprzedaż takiego auta? Jeśli tak, czy są z tego tytułu jakieś problemy, duże formalności? Jak to wszystko wygląda? Nie będę w tym miejscu ściemniał - upust pracowniczy jest nie najgorszy, wyprzedaż rocznika 2015 trwa, "promocje" się łączą, więc można wyrwać coś w bardzo fajnych pieniądzach, ale ja bojaźliwy człowiek jestem i zanim ośmieszę się poza internetami, wolę wiedzieć wstępnie co i jak.

 

Jest tu jakaś kumata dobra duszyczka? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

W trakcie leasingu możesz liczyć najwyżej na cesję, ale na sprzedaż samego auta nie.

Przy kredycie łatwiej.

Ale przelicz sobie koszty ubezpieczenia, bo one mogą sprawić, że do ubezpieczenia dołożysz 1,5 do 2 tys. rocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba jedyną istotną różnicą przy leasingu konsumenckim vs. kredyt jest to, że auto do czasu wykupienia nie jest twoje (w kredycie jest). Plus jest taki, że jak podwinie się noga to auto zabiera bank i trudno, shit happens. Przy kredycie musisz wszystko spłacić. Nie wiem jak z ostatnią ratą przy leasingu - być może jest tak jak dla firm, gdzie albo wykupujesz albo oddajesz obecne auto do salonu i bierzesz następne w leasing.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Same warunki leasingu są mi jako tako znane. Bardziej rozchodzi się o to czy zaraz po ewentualnym wykupie jest możliwość sprzedaży auta? Przykład, kończy mi się leasing (chyba jest opcja wzięcia na 6 miesięcy na warunkach pracowniczych) za miesiąc. Znajduje do czasu wykupu potencjalnego nabywcę i wtedy robimy transakcję 'wiązaną'. Ja mu auto, on mi kasę na odkup z łap leasingodawcy i papa.

 

Pokrętny tok rozumowania może mam, ale za wczasu wolałbym wiedzieć jakie opcje są możliwe nim wpakuję zad do znienawidzonej marki. Chce na chwilę, nie na dłużej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

chyba jedyną istotną różnicą przy leasingu konsumenckim vs. kredyt jest to, że auto do czasu wykupienia nie jest twoje (w kredycie jest). Plus jest taki, że jak podwinie się noga to auto zabiera bank i trudno, shit happens. Przy kredycie musisz wszystko spłacić. Nie wiem jak z ostatnią ratą przy leasingu - być może jest tak jak dla firm, gdzie albo wykupujesz albo oddajesz obecne auto do salonu i bierzesz następne w leasing.

Istotne są też koszty.

Leasing używanego auta to koszt ok. 107% ceny na 4 lata. Przy nowym dostaniesz go za 101-103%.

 

W kredycie będziesz miał 7-12% rocznie.

 

Same warunki leasingu są mi jako tako znane. Bardziej rozchodzi się o to czy zaraz po ewentualnym wykupie jest możliwość sprzedaży auta? Przykład, kończy mi się leasing (chyba jest opcja wzięcia na 6 miesięcy na warunkach pracowniczych) za miesiąc. Znajduje do czasu wykupu potencjalnego nabywcę i wtedy robimy transakcję 'wiązaną'. Ja mu auto, on mi kasę na odkup z łap leasingodawcy i papa.

 

Pokrętny tok rozumowania może mam, ale za wczasu wolałbym wiedzieć jakie opcje są możliwe nim wpakuję zad do znienawidzonej marki. Chce na chwilę, nie na dłużej...

Nie wiem czy nie wpadłbyś wtedy na podatek dochodowy (własność ruchomości poniżej 6 miesięcy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zakładasz ze będziesz chciał odrazu sprzedać?

Sam rozglądałem się za przyspieszeniem zakupu nastepcy skody i po przeanalizowaniu wszystkiego albo wszedł bym w kredyt a nie leasing lub pożyczył 50k od ojca bez%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że podobnie jak piszesz robili pracownicy VW. Kupowali z wyprzedaży rocznika auto, rok jeździli i potem sprzedaż. Całkowity koszt jeżdżenia wynosił kwotę ubezpieczenia plus 2-5k rocznie w zależności od auta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istotne są też koszty.Leasing używanego auta to koszt ok. 107% ceny na 4 lata. Przy nowym dostaniesz go za 101-103%.W kredycie będziesz miał 7-12% rocznie.Nie wiem czy nie wpadłbyś wtedy na podatek dochodowy (własność ruchomości poniżej 6 miesięcy).

 

Na razie jest nieśmiały pomysł. Muszę wpierw zrobić rozeznanie rynku, przekalkulować za i przeciw, a przede wszystkim przestudiować szczegóły ewentualnej umowy. Nie ukrywam, że moim marzeniem nie jest jazda mocno przeciętnym dupowozem i wiązanie się z takowym na stałe. Jeśli jest szansa na krótką umowę, ewentualne pchnięcie dalej w świat, wyjście na tym blisko zera to nie powiem nie. Lepsze to jak wrzucanie co rusz kasiury w Astrę.

 

Słyszałem, że podobnie jak piszesz robili pracownicy VW. Kupowali z wyprzedaży rocznika auto, rok jeździli i potem sprzedaż. Całkowity koszt jeżdżenia wynosił kwotę ubezpieczenia plus 2-5k rocznie w zależności od auta.

 

O to się właśnie rozbija. Mając obecnie trochę wolnej gotówki, nie wypytywałbym o "dziadowanie" na leasingu.

 

Za czym patrzysz? :E

 

Nie pytaj :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pytaj :E

To w czym demarcoo by mnie nie widział? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet gorzej. Na to co masz na myśli tak się ludzie rzucili, że nie ma już dostępnych egzemplarzy z wyprzedaży rocznika 2015, a tylko takiego jest sens brać w chwili obecnej. Myślałem raczej o... Rapidzie 1.2TSI, bądź Ibizie FR z tym samym padłem pod maską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Słyszałem, że podobnie jak piszesz robili pracownicy VW. Kupowali z wyprzedaży rocznika auto, rok jeździli i potem sprzedaż. Całkowity koszt jeżdżenia wynosił kwotę ubezpieczenia plus 2-5k rocznie w zależności od auta.

Mój ojciec tak robił.

Jak była dobra wersja wyposażenia to nawet nic nie dopłacał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet gorzej. Na to co masz na myśli tak się ludzie rzucili, że nie ma już dostępnych egzemplarzy z wyprzedaży rocznika 2015, a tylko takiego jest sens brać w chwili obecnej. Myślałem raczej o... Rapidzie 1.2TSI, bądź Ibizie FR z tym samym padłem pod maską.

Jeżeli skoda, to czasem ta promocja się nie nazywała "Skoda Kredyt Niskich Rat"? To tam też płaciło się jakieś raty w przez 4 lata (kwota rat była liczona od początkowej wpłaty własnej) po tych 4 latach miałeś do wyboru, albo płacisz jedną dużą ratę, albo sprzedajesz auto (nie ważne czy dealerowi, czy prywatnie, ostatecznie bierzesz kolejną Skodę na tych samych warunkach). Jeśli o to chodzi, to w czerwcu jak się rozglądałem za nowym autem, to sprzedawca zapewniał mnie, ze w dowodzie auta widnieję tylko ja, więc nie ma problemów przy sprzedaży go w każdej chwili i spłaceniu pozostałej kwoty kredytu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec tak robił.

Jak była dobra wersja wyposażenia to nawet nic nie dopłacał.

 

Podałem bezpieczny margines błędu. :) Sam się zastanawiam powoli, czy nie wziąć. A czy później nie było problemu z odsprzedażą rocznego auta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Podałem bezpieczny margines błędu. :) Sam się zastanawiam powoli, czy nie wziąć. A czy później nie było problemu z odsprzedażą rocznego auta?

Żadnego.

 

Z jedną Octavią to nawet było tak, że gość umówił się, przyjechał, popatrzył i zapłacił. Nawet się nią nie przejechał :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak kupił z wyprzedaży pojedził rok i stracił ubezpeicznie plus tylko 2-5k ? Przecież auto po wyjechaniu z salonu ma -20% 30% nawet jako roczne(tyle taniej je kupił?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak kupił z wyprzedaży pojedził rok i stracił ubezpeicznie plus tylko 2-5k ? Przecież auto po wyjechaniu z salonu ma -20% 30% nawet jako roczne(tyle taniej je kupił?)

 

Nie uściśliłem. Kupił na wyprzedaży rocznika plus rabat pracowniczy i jedyny koszt samochodu na rok to ubezpieczenie plus jakaś suma załóżmy do 5 k w zależności od wersji. Minus to zamrożone na rok pieniądze.

Grupa VW nie traci 30% na wartości po roku, to nie Dacia, bardziej ~15-18% patrząc na otomoto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, faktycznie jak ma rabat pracowniczy to pewnie to mu sporo dało też. Rozumiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Ale jak kupił z wyprzedaży pojedził rok i stracił ubezpeicznie plus tylko 2-5k ? Przecież auto po wyjechaniu z salonu ma -20% 30% nawet jako roczne(tyle taniej je kupił?)

Jak dobrze kojarzę to te auta nawet nie był z wyprzedaży rocznika.

Tam zdarzało się tak, że czasem dealrowi brakuje 1-2 aut do uzyskania sporego bonusu od producenta. I wtedy opchnie te auta pracownikom niemal bez marży (albo odliczając bonus za to auto), byleby tylko dostać ten bonus od producenta i poprawić statystyki.

 

Pojeździł rok, zrobił 15 tys. km, ubezpieczenie było w pakiecie za 1 300 zł i sprzedał za tyle co kupił. Jak mu gość zapłacił to od razu tą kasę wpłacił dealerowi na nowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Octavia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak bardzo atrakcyjny jest ten upust pracowniczy? Chyba się zakręcę wokół jakiegoś salonu :E.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...