No Man's Sky

[milekp 104]

Grałeś już z tą ostatnią, dużą łatką?

tak

[Marcin4123 0]

Ja też niedawno NMS skończyłem i... pierwsze 20-30h jest fajne, pierwsza wizyta na stacji kosmicznej z muzyka w tle daje mocnego kopa. Tylko im dalej, tym więcej eksploracji dla samej eksploracji i to mi średnio przypasowało, w pewnym momencie zwyczajnie zmęczyło. Chciałem konkretną bazę - po dwóch dniach podnoszenia kwiatków na planetach odpuściłem Nie wiem jak było przy premierze, teraz po patchach niby można zrobić sporo, ale w moim przypadku sprowadziło się do tego, że na każdym kroku trzeba było monotonnie grindować. Nie żałuję, gra teraz tania i całkiem niezła, ale dla mnie czar dość szybko prysł.

 

Swoją drogą szacun dla twórców, że nie olali tytułu po premierowych reakcjach. Z ciekawości włączyłem bez żadnych łatek na chwilę i gra się dużo mniej wygodnie, graficznie wygląda dużo gorzej, a planety tworzą się właściwie bez ładu i składu i to się bardzo rzuca w oczy. Bez porównania do tego, co jest obecnie.

[milekp 104]

Tylko im dalej, tym więcej eksploracji dla samej eksploracji i to mi średnio przypasowało, w pewnym momencie zwyczajnie zmęczyło. Chciałem konkretną bazę - po dwóch dniach podnoszenia kwiatków na planetach odpuściłem

Sęk w tym, że ta gra z gruntu rzeczy taka jest więc zazwyczaj każdy wie na co się pisze - żmudna eksploracja kosmosu a co za tym idzie, zbieranie surowców, by lecieć dalej. Jakieś potyczki z piratami, powtarzające się misje dla frakcji, czy budowla bazy z hodowlą roślinek jest tylko urozmaiceniem. Fajnie, że dodali misje Atlasa i podróżników, co jakoś urozmaiciło zabawę ale i tak skok od układu do układu oraz skanowanie planet za zwierzątkami i roślinkami jest podstawą zabawy.

[Marcin4123 0]

Wiedziałem mniej więcej na co się pisałem, choć chyba po cichu miałem nadzieję, że będzie mniej "zwiedzania dla zwiedzania". Generalnie w teorii powinno mi wszystko pasować, "uzasadniony" grind mi nie przeszkadza. Tylko jak dla mnie balans nie ten - kupa roboty, małe profity. A te profity, które są to nic nowego - nie dotrwałem (ale pół linii produkcyjnej postawiłem ) do wybudowania kompletnej bazy, ale z tego co wiem z kasą pozyskaną z tej bazy nie można właściwie nic zrobić, poza kupnem frachtowca, na którym można znowu wybudować bazę... Jest co robić, przez jakiś czas przynajmniej. Potem skala się przeważa i masz gigantyczny wszechświat, który robi całkiem fajne wrażenie, w którym zawsze będziesz robolem zbierającym kwiatki, mimo posiadania bazy dającej xx milionów co 2h Brakło mi jakiejś automatyki, większej skali tego co się robi, choćby bardziej rozbudowany handel, własna flota handlowa, tego typu rzeczy. Nie taki był zamysł zapewne, ale mi ten "brak endgame" nie podszedł.

 

Ogólnie jak wyżej, nie załuję, ale parę ostatnich godzin z NMS to było już trochę "omg, byle do platyny, skoro tak blisko jest"

[NRG 0]

Jestem już dość daleko w tej grze mam swoją bazę pojazd, kilka różnych broni z różnymi upgradami, ale mam problem z misjami losowymi w kosmosie, zestrzelenie pirata. Teraz już oni są dość szybcy, ciężko kogoś trafić jakąkolwiek bronią a żadna nie ma autonamierzania , walka kończy się tak że stale spada mi tarcza którą muszę ładować poprzez menu i uciekać przed promieniem lasera który wali we mnie prawie zawsze celnie mimo iż kręcę beczki uciekam między skały... celność komputerowego przeciwnika przeraża na padzie nie idzie zbyt dobrze wycelować tym bardziej że przeciwnik jest w dość szybkim ruchu.

W jaki sposób wygrać walkę w powietrzu?

[milekp 104]

Dziwne, bo wyzwaniem dla mnie był tylko atak kilku trzygwiazdkowych piratów jednocześnie a i tak nigdy nie zginąłem w walce z nimi. Tych jednogwiazdkowych mogło być i czterech i nie było problemu żadnego.

I albo pad sprawia ci trudność albo masz słabo rozwinięty statek. Pamiętaj, że tarcze i broń można wzmocnić, same pojazdy mają bonusy.

Ja z piratami nie walczyłem w ruchu - gdy ich doganiałem i walka się rozpoczęła, eliminowałem ich na stojąco - oni cię atakują, ty ich eliminujesz. Po przegrzaniu broni - szybkie przełączenie na kolejną (miałem trzy rodzaje a jest ich chyba 5 albo 6), gdy trzecia się zagotowała, ta pierwsza już była chłodna i sprawna. Po zestrzeleniu obcego statku on odrzuca fanty, warto w nie wjechać, bo zazwyczaj to było odtworzenie tarczy.

Gdy walczysz przy krążownikach uważaj, żeby niechcąco w nie nie trafić.

[NRG 0]

Dziwne, bo wyzwaniem dla mnie był tylko atak kilku trzygwiazdkowych piratów jednocześnie a i tak nigdy nie zginąłem w walce z nimi. Tych jednogwiazdkowych mogło być i czterech i nie było problemu żadnego.

I albo pad sprawia ci trudność albo masz słabo rozwinięty statek. Pamiętaj, że tarcze i broń można wzmocnić, same pojazdy mają bonusy.

Ja z piratami nie walczyłem w ruchu - gdy ich doganiałem i walka się rozpoczęła, eliminowałem ich na stojąco - oni cię atakują, ty ich eliminujesz. Po przegrzaniu broni - szybkie przełączenie na kolejną (miałem trzy rodzaje a jest ich chyba 5 albo 6), gdy trzecia się zagotowała, ta pierwsza już była chłodna i sprawna. Po zestrzeleniu obcego statku on odrzuca fanty, warto w nie wjechać, bo zazwyczaj to było odtworzenie tarczy.

Gdy walczysz przy krążownikach uważaj, żeby niechcąco w nie nie trafić.

Dzięki za rady, statek mam ulepszony, bronie również, sam już nie wiem z czego to wynika, jak stoję w miejscu to oni walą ze mnie z promieniu lasera i on bardzo szybko zżera tarczę do zera szybciej niż zdążę nacelować .